Jakie wymagania dotyczące kredytu?

[pogubiona88]

Kochani,

może ktoś z Was pracuje w banku, albo się na tym zna (ma doświadczenie). Ile czasu trzeba pracować na umowę o pracę i ile zarabiać (netto) by obecnie móc wziąć kredyt hipoteczny na około 500 tys. złotych?

Z góry dzięki za odpowiedzi.
Oczywiście do banku pójdę, ale chciałabym mieć jakiekolwiek pojęcie...

[kalincia]

Napisane przez pogubiona88

Kochani,

może ktoś z Was pracuje w banku, albo się na tym zna (ma doświadczenie). Ile czasu trzeba pracować na umowę o pracę i ile zarabiać (netto) by obecnie móc wziąć kredyt hipoteczny na około 500 tys. złotych?

Z góry dzięki za odpowiedzi.
Oczywiście do banku pójdę, ale chciałabym mieć jakiekolwiek pojęcie...

W ING powyżej dwóch tysięcy netto, żeby dostać kredyt. nie wiem, czy to zależne od kwoty, bo ja załatwiam 200 tysięcy. Pytano mnie, czy mam umowę na czas nieokreślony. Rata od kredytu na 20 lat na 200 tysięcy to około 1400 zł.

[pogubiona88]

Napisane przez kalincia

W ING powyżej dwóch tysięcy netto, żeby dostać kredyt. nie wiem, czy to zależne od kwoty, bo ja załatwiam 200 tysięcy. Pytano mnie, czy mam umowę na czas nieokreślony. Rata od kredytu na 20 lat na 200 tysięcy to około 1400 zł.

Dziękuję A musiałaś przedstawić "dowody" z jakiego okresu? Bo ja mam etat od 3 miesięcy i zarabiam 3, 5 tysiąca i zastanawiam się czy dostanę 400-500 tys kredytu

[SdC]

Są w internecie kalkulatory zdolności kredytowej - całkiem wiarygodne dane dają . Oczywiście i tak wszystko zależy od banku ostatecznie, ale jakieś pojęcie będziesz mieć .

---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

Napisane przez pogubiona88

Dziękuję A musiałaś przedstawić "dowody" z jakiego okresu? Bo ja mam etat od 3 miesięcy i zarabiam 3, 5 tysiąca i zastanawiam się czy dostanę 400-500 tys kredytu

Ja brałam co prawda gotówkowy i na mniejszą kwotę, ale banki wymagały ostatnich 3 miesięcy.

[vretka]

Wygooglaj sobie "kalkulator zdolności kredytowej". Powinna Ci wyskoczyć masa różnych stron (nie podaję konkretnych, żeby reklamy nie robić )

Z tego co widzę w pierwszym kalkulatorze który odpaliłam, przy 3500 Twoja zdolność na 30 lat to jakieś 300000 zł z hakiem. Żeby dostać kredyt na 500000 musiałabyś zarabiać jakieś 2 tysiące więcej. Oczywiście wszystko zależy od banku, ale orientacyjnie możesz raczej oprzeć się na wyliczeniach internetowych.

[pogubiona88]

Ok dzięki śliczne.... mam nadzieję, że 3 miesiące starczą...

[vretka]

Napisane przez pogubiona88

Ok dzięki śliczne.... mam nadzieję, że 3 miesiące starczą...

3 miesiące zatrudnienia przy umowie na czas nieokreślony powinny wystarczyć. Ja przy braniu kredytu hipotecznego przedstawiałam właśnie taką historię płac.

Obawiam się jednak, że raczej nie masz co liczyć na kredyt tej wysokości przy swoich zarobkach...

[oliwia18]

Napisane przez pogubiona88

Kochani,

może ktoś z Was pracuje w banku, albo się na tym zna (ma doświadczenie). Ile czasu trzeba pracować na umowę o pracę i ile zarabiać (netto) by obecnie móc wziąć kredyt hipoteczny na około 500 tys. złotych?

Z góry dzięki za odpowiedzi.
Oczywiście do banku pójdę, ale chciałabym mieć jakiekolwiek pojęcie...

To zależy jeszcze od innych czynników:
- czy podana kwota jest netto czy brutto
- ile osób jest w Twoim gospodarstwie domowym (w tym ile pracuje i ile osób jest na utrzymaniu)
- jaki jest wiek najstarszego kredytobiorcy
- jakie są koszty utrzymania gospodarstwa domowego (czyli ile z wypłaty potrzebujesz "na przeżycie")
- czy masz jakikolwiek wkład własny

i pewnie parę innych czynników.

[pogubiona88]

Napisane przez oliwia18

To zależy jeszcze od innych czynników:
- czy podana kwota jest netto czy brutto
- ile osób jest w Twoim gospodarstwie domowym (w tym ile pracuje i ile osób jest na utrzymaniu)
- jaki jest wiek najstarszego kredytobiorcy
- jakie są koszty utrzymania gospodarstwa domowego (czyli ile z wypłaty potrzebujesz "na przeżycie")
- czy masz jakikolwiek wkład własny

i pewnie parę innych czynników.

No tak... dzięki piękne...
Kwota zarobków jest netto... i chęci kredytu też...:P Ale może wezmę mniejszy :/, gospodarstwo 1 osobowe, ja najstarsza (25 lat), wkład mam ale nie za duży....

Ech....co za czasy.

[oliwia18]

Napisane przez pogubiona88

No tak... dzięki piękne...
Kwota zarobków jest netto... i chęci kredytu też...:P Ale może wezmę mniejszy :/, gospodarstwo 1 osobowe, ja najstarsza (25 lat), wkład mam ale nie za duży....

Ech....co za czasy.

Pamiętaj, że koszt nie kończy się na samym kredycie- przy takiej kwocie musisz jeszcze ten kredyt ubezpieczyć, bank pewnie też będzie chciał, żebyś ubezpieczyła się na życie. Dodatkowo pewnie dojdzie ubezpieczenie samego mieszkania. Przy zakupie płacisz jeszcze za notariusza. Jeśli to nowe mieszkanie (od dewelopera), to nie płacisz podatku od ccp, ale jeśli z rynku wtórnego, to już płacisz. Deweloper najczęściej chce, żebyś do mieszkania kupiła miejsce garażowe (kolejne 20-30 tys. w zależności od oferty). To są wyższe koszty niż się może początkowo wydawać.
No i może warto zweryfikować wysokość kredytu- nie wiem, w jakiej części Polski mieszkasz, ale w stolicy mieszkania spokojnie kupisz dużo taniej, niż 500000, a tu są jedne z najwyższych cen.

[overmind]

niestety, ale raczej 3,5 tys. zł na rękę nie pozwoli Ci na kredyt w wysokości 500 tys. zł.

[pzs1]

Niestety też uważam, że takie zarobki nie wystarczą do uzyskania tak wysokiego kredytu.

I jak już ktoś wspomniał trzeba pamiętać o kosztach okołokredytowych. Opłaty sądowe, prowizja od udzielania kredytu ( w zależności od baku, w niektórych nie ma), ubezpieczenie mieszkania (to obligatoryjne w każdym banku), czasem ubezpieczenie na życie, od niskiego wkładu własnego).

Przy poszukiwaniach polecam zwracać uwagę na możliwość bezpłatnej całkowitej i częściowej wcześniejszej spłaty, jak najmniejszą ilość ubezpieczeń (w ING np. chcą tylko ubezpieczenia nieruchomości) i co ważne żeby dawali możliwość wyboru ubezpieczyciela.

Niektóre banki wymagają wykupu polis ubezpieczeniowych w określonym towarzystwie ubezpieczeniowym, które najczęściej nie ma zbyt konkurencyjnej oferty. Co więcej, niektóre banki wymagają założenia u siebie rachunku na który będzie wpływało wynagrodzenie i chcą żeby podpisać im upoważnienie do dysponowania Twoim kontem na czas kredytu. Działa to tak, że jak masz środki to oni blokują na nim kwotę za swoje zobowiązania, a jak masz tylko tyle, to potem zostajesz bez kasy.

Przy składaniu wniosku, bank sam sobie wylicza koszty utrzymania nieruchomości (mnożą metraż wybranego lokum przez ustaloną wewnętrznie kwotę), pytają czy masz np. samochód, jeśli tak doliczają koszty utrzymania, co obniża zdolność kredytową

[eyo]

Napisane przez pogubiona88

No tak... dzięki piękne...
Kwota zarobków jest netto... i chęci kredytu też...:P Ale może wezmę mniejszy :/, gospodarstwo 1 osobowe, ja najstarsza (25 lat), wkład mam ale nie za duży....

Ech....co za czasy.

hm.. masz 25 lat, pracę na etat od 3 miesięcy (rozumiem, że od razu na czas nieokreślony?) i 3,5 tys. do ręki i pewnie zerową historię kredytową i się dziwisz, że żaden bank z chęcią nie wypłaci ci 500k kredytu ? Fakt - co za czasy

a masz na jakiś wkład własny?

jak się nie przejdziesz do banku - lub doradcy kredytowego - to się nie dowiesz jaką dokładnie masz zdolność kredytową (zależy to od mnóstwa czynników których tutaj nie podałaś mimo pytań wizażanek) ale na 500k nie ma co liczyć

[Lirriel]

Napisane przez pogubiona88

Dziękuję A musiałaś przedstawić "dowody" z jakiego okresu? Bo ja mam etat od 3 miesięcy i zarabiam 3, 5 tysiąca i zastanawiam się czy dostanę 400-500 tys kredytu

No wiesz, my mamy w tej chwili 320 tysięcy, a rata miesięczna w ING to 3500 zł, chociaż to był kredyt na bodaj 15 lat. Niemniej zapomniałabym o 400-500 tysiącach, tyle raczej nie dostaniesz.

[_kruszyna]

500 000 to już faktycznie spora suma, nie myślałaś o mniejszym kredycie ?? Swoją drogą widzę, że Cię docenili w pracy, bo pisałaś w innym swoim wątku wątku na temat pracy, że jesteś/byłaś na stażu jak dobrze pamiętam ? to faktycznie duży przeskok gratuluję Zastanów się jednak czy warto już teraz się pakować w taki kredyt- nie wiem jakie perspektywy masz w pracy, ale wiesz pracodawcy dziś mówią jedno, a potem nagle zwalniają bo coś tam... nie fajnie zaciągnąć taki kredyt a potem zostać bez pracy. oczywiście nie życzę tego.

[_malayka]

To duży kredyt, zastanów się przede wszystkim z czego byś go spłacała.
Moja bliska koleżanka ma z narzeczonym kredyt takiej wysokości, tyle że razem zarabiają kilkanaście tys miesięcznie, więc ratę spłacają bez problemu, ale ona wynosi ok. 3000 miesięcznie.
Ty zarabiasz 3500, więc gdzie w tym czynsz, jedzenie, wszelkie rachunki, ubezpieczenie, oszczędności, kosmetyki, ubrania, jakiś wyjazd wakacyjny?

[pogubiona88]

Tu kwestia jest taka, że rodzice obiecali mi że jeśli wezmę kredyt to pomogą mi z utrzymaniem. Sami na siebie nie mogą wziąć.. więc jakby problemu z utrzymaniem raczej nie będzie Poza tym mam nadzieję zarabiać więcej a nie mniej A teraz wynajmuję mieszkanie, niemało płacę... i w sumie za tyle to ja mogłabym ratę spłacać

[pzs1]

jest jeszcze pytanie czy w razie "W" będziesz w stanie udźwignąć kredyt i utrzymanie siebie. Bo trzeba brać poprawkę na każdy możliwy scenariusz. To jest wielka odpowiedzialność, wielkie pieniądze co miesiąc przez mega długi okres czasu.

[pogubiona88]

To prawda... tylko pytanie czy ktokolwiek kto bierze kredyt ma taką pewność? Co innego jak się bierze kredyt i myśli "nie mam kasy , kontrakt mi się kończy za 2 miesiące, ale co tam jakoś to będzie". Ale przykładowy Kowalski biorąc kredyt też nie wie czy za tydzień nie wykryją u niego raka, albo za miesiąc i on i żona będą bezrobotni. Tego niestety nigdy nikt nie jest pewien. Aczkolwiek rozwaga jest b. istotna i jeszcze nie podjęłam decyzji na 100%. Tylko tak gdybam i myślę czy w ogóle bym mogła....

[_malayka]

Napisane przez pogubiona88

To prawda... tylko pytanie czy ktokolwiek kto bierze kredyt ma taką pewność? Co innego jak się bierze kredyt i myśli "nie mam kasy , kontrakt mi się kończy za 2 miesiące, ale co tam jakoś to będzie". Ale przykładowy Kowalski biorąc kredyt też nie wie czy za tydzień nie wykryją u niego raka, albo za miesiąc i on i żona będą bezrobotni. Tego niestety nigdy nikt nie jest pewien. Aczkolwiek rozwaga jest b. istotna i jeszcze nie podjęłam decyzji na 100%. Tylko tak gdybam i myślę czy w ogóle bym mogła....

Jest różnica między kimś, kto zarabia duże pieniądze (np. moi wspomniani znajomi) i ma stałą pracę od kilku lat i duże ubezpieczenie na życie, a kims, kto zarabia 3500 od 3 miesięcy. Jesteś pewna, że gdybyś straciła tę pracę, to znajdziesz inną z tą samą kwotą? A co będzie jak znajdziesz taką za 2 tysiące?
Jeśli natomiast pracę straci ktoś, kto zarabiał 10 tysięcy, no to może chociaż za 6 tys znajdzie inną, więc nadal te 3 tysiące spłaci.

Tu nie chodzi o to, żeby nie brać kredytu, tylko, żeby mierzyć siły na zamiary. Wzięcie pół miliona kredytu, gdzie spłacisz jak nic milion, na 30 lat nie jest zbyt rozsądne. W Twoje obecnej sytuacji finansowej oczywiście.

[pogubiona88]

Nie no jasne. Ja biorę to pod uwagę. To nie tak, że już jutro idę i na pałę biorę kredyt. O nie
Sprawa jest też taka, że będę miała przepisaną działkę na siebie i małe mieszkanie babci które planuję sprzedać. I za to duuużą część kredytu spłacę. Ale nie chcę sprzedawać już teraz bo właśnie rosną ceny w tamtym rejonie i za kilka lat dostanę za to znacznie więcej. Stąd najpierw kredyt chcę a potem przyśpieszyć spłacanie poprzez sprzedanie nieruchomości. Dlatego taka "odważna" jestem Z 3,5 tysiąca i zero zabezpieczenia w życiu bym się nie zdecydowana. Niektóre z Was mnie znają i wiedzą jakie mam podejście do tych rzeczy Ale serio dziękuję Wam za czujność i porady - to miłe.

[vretka]

A ja tak z czystej ciekawości zapytam Gdzie i jak duże mieszkanie chciałabyś kupić? Pół miliona to naprawdę masa pieniędzy. Może warto rozważyć coś mniejszego w rozsądniejszej cenie?

Z mojej perspektywy powiem, że na Twoim miejscu nie zdecydowałabym się na wzięcie tak dużego kredytu. Musisz wziąć poprawkę na to, że decydując się na samodzielne spłacanie go, jeśli Ci się podwinie noga i stracisz pracę, i tak będziesz musiała spłacać miesięcznie jakieś 3 tysiące. Przy obecnych zarobkach raczej ciężko Ci będzie odłożyć cokolwiek, żeby mieć zabezpieczenie w razie wpadki. Super, że masz wsparcie w rodzicach, ale czy na pewno nie będzie problemu, żeby dokładali Ci taką sumę, jeśli sama nie będziesz w stanie spłacić raty?

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Zrobisz oczywiście jak uważasz, ale może warto wziąć poprawkę na to, że z Twojej pensji zostanie Ci przy dobrych wiatrach jakieś 500 zł (o ile jakimś cudem dostaniesz taki kredyt, patrząc realnie, nie masz na to szans). Nie będzie Ci przeszkadzało, że w praktyce będziesz musiała być na utrzymaniu rodziców? Ja osobiście czułabym się z tym bardzo źle, mając świadomość, że będąc dorosłą i zarabiając na siebie i tak muszę prosić rodziców o kasę na kino czy przysłowiowe waciki

[pogubiona88]

Napisane przez vretka

A ja tak z czystej ciekawości zapytam Gdzie i jak duże mieszkanie chciałabyś kupić? Pół miliona to naprawdę masa pieniędzy. Może warto rozważyć coś mniejszego w rozsądniejszej cenie?

Z mojej perspektywy powiem, że na Twoim miejscu nie zdecydowałabym się na wzięcie tak dużego kredytu. Musisz wziąć poprawkę na to, że decydując się na samodzielne spłacanie go, jeśli Ci się podwinie noga i stracisz pracę, i tak będziesz musiała spłacać miesięcznie jakieś 3 tysiące. Przy obecnych zarobkach raczej ciężko Ci będzie odłożyć cokolwiek, żeby mieć zabezpieczenie w razie wpadki. Super, że masz wsparcie w rodzicach, ale czy na pewno nie będzie problemu, żeby dokładali Ci taką sumę, jeśli sama nie będziesz w stanie spłacić raty?

---------- Dopisano o 22:53 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

Zrobisz oczywiście jak uważasz, ale może warto wziąć poprawkę na to, że z Twojej pensji zostanie Ci przy dobrych wiatrach jakieś 500 zł (o ile jakimś cudem dostaniesz taki kredyt, patrząc realnie, nie masz na to szans). Nie będzie Ci przeszkadzało, że w praktyce będziesz musiała być na utrzymaniu rodziców? Ja osobiście czułabym się z tym bardzo źle, mając świadomość, że będąc dorosłą i zarabiając na siebie i tak muszę prosić rodziców o kasę na kino czy przysłowiowe waciki

To prawda, ale nie ukrywajmy zwykle tak jest jeśli chodzi o młodych ludzi. Przynajmniej wśród moich znajomych. Albo wiecznie wynajmują z kimś jakieś pokoiki, albo rodzice im kupują mieszkanie tudzież biorą na siebie kredyt. Tu by była sytuacja odwrotna...
Rodzice wzieliby na siebie ten kredyt ale teraz są głupie przepisy w bankach i oni mają inne kredyty (spłacają bez problemu i jeszcze im zostają pieniądze) a następny kredyt jest mniej korzystny bo bank się boi. więc korzystniejsze jest wzięcie na mnie.... Takie poplątanie

---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

A co do mieszkania, no to stolica. Nie ukrywam że raczej jakieś okolice centrum/mokotowa bym wolała (ale niekoniecznie)...2 pokoje. Więcej wymagań brak :P

[Silesian Girl]

w większości bankow nie dostaniesz kredytu na 100%, ale na 80-90%, więc przygotuj się na to, że skądś, będzie trzeba wziać kase na wpłatę własną. Na moje oko nie dostaniesz, sama wnioskując, więcej niż 300.000. W banku wezmą pod uwagę historie kredytowa, czy posiadasz juz jakies zobowiazania (karta kredytowa, debet w koncie, inne kredyty itp). beda tez patrzec na Twoje miesieczne wydatki, ile osob mieszka z Toba itd. Zazwyczaj do obliczenia dochodow brane sa 3 ostatnie miesiace, wiec tu powinno byc ok. Czesto tez bank udziela kredytu do jakiegos wieku kredytobiorcy, np. 70 rż, wiec wez to pod uwage obliczajac rate. ewentualnie mozesz miec wspolkredytobiorce, to podwyzszy zdolnosc kredytowa, ale ta osoba takze musi spelniac podstawowe warunki (m.in zatrudnienie).

[kkkkllll]

Napisane przez pogubiona88

To prawda, ale nie ukrywajmy zwykle tak jest jeśli chodzi o młodych ludzi. Przynajmniej wśród moich znajomych. Albo wiecznie wynajmują z kimś jakieś pokoiki, albo rodzice im kupują mieszkanie tudzież biorą na siebie kredyt. Tu by była sytuacja odwrotna...
Rodzice wzieliby na siebie ten kredyt ale teraz są głupie przepisy w bankach i oni mają inne kredyty (spłacają bez problemu i jeszcze im zostają pieniądze) a następny kredyt jest mniej korzystny bo bank się boi. więc korzystniejsze jest wzięcie na mnie.... Takie poplątanie

---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ----------

A co do mieszkania, no to stolica. Nie ukrywam że raczej jakieś okolice centrum/mokotowa bym wolała (ale niekoniecznie)...2 pokoje. Więcej wymagań brak :P

Wiesz co? A co nagle jak rodzice przestaną życ z tobą w zgodzie i co wtedy? Skąd spłacisz kredyt?
Ktoś tu dobrze napisał,że mierz siły na zamiary a nie na odwrót.

[oliwia18]

Napisane przez pogubiona88

A co do mieszkania, no to stolica. Nie ukrywam że raczej jakieś okolice centrum/mokotowa bym wolała (ale niekoniecznie)...2 pokoje. Więcej wymagań brak :P

2 pokojowe to ~50 metrów. Nie wiem, po co Ci mieszkanie za 10k/m2, skoro możesz spokojnie kupić mieszkanie za 6,5k/m2. Taka cena, to super apartament na wysokim piętrze w nowym budownictwie na mokotowie/wilanowie/śródmieściu z widokiem na pałac kultury. Takie ceny na "zwykłe" mieszkania były w czasie boomu mieszkaniowego.

[pogubiona88]

Wkład jakieś 10-15% mam.... I tak jak mówię, jak sprzedam działkę i mieszkanie to myślę że jakieś 400 tys. będzie...także... spłacić spłacę dość szybko. Raczej kwestia DOSTANIA

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

Napisane przez oliwia18

2 pokojowe to ~50 metrów. Nie wiem, po co Ci mieszkanie za 10k/m2, skoro możesz spokojnie kupić mieszkanie za 6,5k/m2. Taka cena, to super apartament na wysokim piętrze w nowym budownictwie na mokotowie/wilanowie/śródmieściu z widokiem na pałac kultury. Takie ceny na "zwykłe" mieszkania były w czasie boomu mieszkaniowego.

Muszę w takim razie poszperać. Przyznam że się nie orientowałam. Moja orientacja w cenach mieszkań umarla 2 lata temu (wtedy pamietam że 2 pokojowe 56m na mokotowie, urządzone w dużej mierze było za 500 tys.- dlatego tak orientacyjnie się odniosłam do tego).

[oliwia18]

Napisane przez pogubiona88

Wkład jakieś 10-15% mam.... I tak jak mówię, jak sprzedam działkę i mieszkanie to myślę że jakieś 400 tys. będzie...także... spłacić spłacę dość szybko. Raczej kwestia DOSTANIA

---------- Dopisano o 23:39 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------



Muszę w takim razie poszperać. Przyznam że się nie orientowałam. Moja orientacja w cenach mieszkań umarla 2 lata temu (wtedy pamietam że 2 pokojowe 56m na mokotowie, urządzone w dużej mierze było za 500 tys.- dlatego tak orientacyjnie się odniosłam do tego).

Co do spłacenia tego za kilka lat ze sprzedaży działki i innego mieszkania:
1. jak już dostaniesz ten kredyt, to zapytaj jakie są opłaty za wcześniejszą spłatę kredytu, bo większość banków każe sobie płacić za takie akcje
2. nie licz na to, że sprzedaż to hip-hop-siup. Moi sąsiedzi nie mogą sprzedać atrakcyjnej działki od 3,5 roku, bo zwyczajnie ludzi nie stać na taką rekreację.

Co do kupna mieszkania: najpierw zorientuj się, co i gdzie chcesz kupić, potem zastanawiaj się nad tym, za co kupisz. Mam wrażenie, że zabrałaś się za to od tyłka strony. Albo bardzo nierefleksyjnie. Nie wiesz w zasadzie co chcesz kupić, nie wiesz za co, ale idealistycznie zakładasz, że spłacisz z rodzicami albo i sama GIGANTYCZNĄ kwotę.

[pogubiona88]

Nie zgodzę się. Ja nie napisałam że jutro idę do banku po kredyt...zadałam pytanie poglądowe...to chyba normalne że chciałabym wiedzieć czy w ogóle jakiś większy kredyt dostanę. Bo co jakbym sobie poszukała mieszkania, napaliła się i nagle dowiedziała że dostanę kredyt 50 tys. przy moich zarobkach.... Myślę, że zapytać chyba można? Nie znaczy że już go biorę...

[kalincia]

Napisane przez oliwia18

2 pokojowe to ~50 metrów. Nie wiem, po co Ci mieszkanie za 10k/m2, skoro możesz spokojnie kupić mieszkanie za 6,5k/m2. Taka cena, to super apartament na wysokim piętrze w nowym budownictwie na mokotowie/wilanowie/śródmieściu z widokiem na pałac kultury. Takie ceny na "zwykłe" mieszkania były w czasie boomu mieszkaniowego.

Może w twojej miejscowości. W mojej miejscowości nowe w apartamentowcu mają ceny od 9 tys. za metr, a z rynku wtórnego poniżej 6-7 tyś. nie schodzą. Wiem, bo szukam.