Mogłybyście związać się z biseksualnym facetem?

[Amaa]

Pytanie jak w temacie. Ja bym w życiu tego nie zrobiła. Nie jestem żadnym homofobem i akceptuję osoby homoseksualne obu płci, ale facet biseksualny traci dla mnie jako mężczyzna, wydaje mi się, że seks z nim mógłby mnie nawet brzydzić, chociaż z drugiej strony mogłabym z takim spokojnie utrzymywać przyjacielskie relacje... Też tak macie? Myślicie, że z czego to może wynikać?

[kolorowatecza]

Ja jako biseksualistka myślę, że mogłabym. Ale mogę to stwierdzić dopiero po rocznym związku z moją Tz

[chwast]

Nie ma opcji

[rembertowa]

jestem biseksualna, nie widzę więc problemu w związaniu się z biseksualnym mężczyzną.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Oj, nie byłam w takiej sytuacji i nie umiem sobie tego wyobrazić. Ale tak sobie myślę, że gdyby ten facet miał taki dobry charakter, jak mój chłopak, był tym samym, dobrym, cudownym człowiekiem... to byłoby mi kompletnie wszystko jedno

[201803080934]

pewnie, że tak, w końcu miałabym szansę na 2m+k

[laisla]

Nie, nie umiem tego sobie wyobrazić, że byłabym ja, on i ktoś trzeci, czy to kobieta, czy facet, nie chciałabym się dzielić.

[magd102]

Napisane przez Grin

pewnie, że tak, w końcu miałabym szansę na 2m+k

[rembertowa]

Napisane przez laisla

Nie, nie umiem tego sobie wyobrazić, że byłabym ja, on i ktoś trzeci, czy to kobieta, czy facet, nie chciałabym się dzielić.

ej, ale pytanie nie tyczy tego, czy lubisz trójkąty, tylko tego, czy biseksualny mężczyzna miałby szansę w roli partnera.

[laisla]

Napisane przez rembertowa

ej, ale pytanie nie tyczy tego, czy lubisz trójkąty, tylko tego, czy biseksualny mężczyzna miałby szansę w roli partnera.

Skoro jest biseksualny to raczej nie mogłabym liczyć na wyłączność, nie myślałam o trójkącie takim, o którym dziewczyny wyżej wspomniały. Raczej o takim, gdzie nie byłabym jedyną partnerką życiową.

[rembertowa]

Napisane przez laisla

Skoro jest biseksualny to raczej nie mogłabym liczyć na wyłączność, nie myślałam o trójkącie takim, o którym dziewczyny wyżej wspomniały. Raczej o takim, gdzie nie byłabym jedyną partnerką życiową.

a czy gdybyś mogła, związałabyś się? Przecież to nie kwestia orientacji, ino tego, jak się traktuje zobowiazania - mało jest heteryków, którzy startują w wyścigu na największego babiarza wszechczasów?

[201803080934]

Napisane przez laisla

Skoro jest biseksualny to raczej nie mogłabym liczyć na wyłączność, nie myślałam o trójkącie takim, o którym dziewczyny wyżej wspomniały. Raczej o takim, gdzie nie byłabym jedyną partnerką życiową.

ale przecież bycie biseksualnym nie oznacza, że się jest w związku jednocześnie i z kobietą i z mężczyzną

[laisla]

Napisane przez rembertowa

a czy gdybyś mogła, związałabyś się? Przecież to nie kwestia orientacji, ino tego, jak się traktuje zobowiazania - mało jest heteryków, którzy startują w wyścigu na największego babiarza wszechczasów?

Masz na myśli, czy związałabym się gdyby podjął zobowiązanie być wiernym tylko mi i ja bym w to uwierzyła? Jeśli o to chodzi to chyba nie chciałabym go ograniczać i wymuszać rezygnacji z kontaktów z facetami, myślę, że nie byłby szczęśliwy tylko ze mną w tej wymuszonej wierności.

---------- Dopisano o 01:37 ---------- Poprzedni post napisano o 01:36 ----------

Napisane przez Grin

ale przecież bycie biseksualnym nie oznacza, że się jest w związku jednocześnie i z kobietą i z mężczyzną

A takiej osobie wystarczy do szczęścia na dłuższą metę partner jednej płci?

[201803080934]

Napisane przez laisla

A takiej osobie wystarczy do szczęścia na dłuższą metę partner jednej płci?

a tobie wystarcza do szczęścia na dłuższą metę jeden facet?

laisla, no weź przecież jak kochasz, to nie chcesz innych ludzi, chcesz tę jedną.

[5e39f43c776cd63a5691dbeeeb4c12a7b21f7a21_63e19482c3766]

Napisane przez laisla

Skoro jest biseksualny to raczej nie mogłabym liczyć na wyłączność, nie myślałam o trójkącie takim, o którym dziewczyny wyżej wspomniały. Raczej o takim, gdzie nie byłabym jedyną partnerką życiową.

Mylisz biseksualizm z poligamią. Osoby, które potrzebują więcej niż 1 partnera, nazywa się poligamicznymi Tak, osobom biseksualnym wystarcza 1 partner, tak samo jak osobom heteroseksualnym. Twoje stanowisko jest bardzo krzywdzące.

Napisane przez Amaa

Pytanie jak w temacie. Ja bym w życiu tego nie zrobiła. Nie jestem żadnym homofobem i akceptuję osoby homoseksualne obu płci, ale facet biseksualny traci dla mnie jako mężczyzna, wydaje mi się, że seks z nim mógłby mnie nawet brzydzić, chociaż z drugiej strony mogłabym z takim spokojnie utrzymywać przyjacielskie relacje... Też tak macie? Myślicie, że z czego to może wynikać?

Nie, nie mam tak i dziwi mnie Twoje podejście. Myślę, że wynika to z negatywnego postrzegania osób nieheteronormatywnych w społeczeństwie. Jeśli brzydziłby Cię seks z mężczyzną, którego kochasz, to myślę, że nadawałoby się to do konsultacji z seksuologiem. Choć zakładam, że pytasz teoretycznie i nie jesteś w takiej sytuacji.

[pati949414]

Jestem tolerancyjna i homoseksualizm czy też bi jest przeze mnie jak najbardziej akceptowany - są to normalni ludzie i tak jak mi podobają się mężczyźni tak im i kobiety i mężczyźni, każdy z nas ma swoje upodobania, które chciałby żeby były akceptowane przez otoczenie i to rozumiem. Ale czułabym obrzydzenie sypiając z mężczyzną który ma za sobą czy też nadal regularnie sypia z innym facetem.

[cherry_flamme]

Napisane przez laisla

Nie, nie umiem tego sobie wyobrazić, że byłabym ja, on i ktoś trzeci, czy to kobieta, czy facet, nie chciałabym się dzielić.

Tak, jak dziewczyny napisały. Facet hetero zazwyczaj też nie sypia z innymi kobietami, będąc w związku, chociaż jako obiety mogą go pociągać. Chyba, że zostaje kwestia zazdrości, bo trzeba ''uważać'' nie tylko na koleżanki. Mało jest tez takich biseksualistów, którzy mogliby wejść w związek z facetem, a nie tylko uprawiać seks.

Mnie podnieca 1k+2m, albo nawet 2m+ja jako bierny obserwator, więc jak najbardziej mogłabym się z nim związać. Nie wiem też, dlaczego taki facet miałby stracić w moich oczach i przestać być meżczyzną?
Mój znajomy- gej jest tak samo męski jak znajomi-hetero.

[laisla]

Napisane przez Grin

a tobie wystarcza do szczęścia na dłuższą metę jeden facet?

laisla, no weź przecież jak kochasz, to nie chcesz innych ludzi, chcesz tę jedną.

No właśnie. Ale ktoś biseksualny nie będzie szczęśliwy tylko ze mną bo jestem tylko kobietą..
[1=5e39f43c776cd63a5691dbe eeb4c12a7b21f7a21_63e1948 2c3766;42797310]Mylisz biseksualizm z poligamią. Osoby, które potrzebują więcej niż 1 partnera, nazywa się poligamicznymi Tak, osobom biseksualnym wystarcza 1 partner, tak samo jak osobom heteroseksualnym. Twoje stanowisko jest bardzo krzywdzące.
.[/QUOTE]

Mam wrażenie, że się nie rozumiemy. Wiem czym charakteryzuje się poligamia. Myślę, że osoba bi nie będzie na dłuższą metę szczęśliwa u boku partnera jednej płci, ale mogę się mylić..musiałby ktoś kto jest biseksualny się wypowiedzieć.

---------- Dopisano o 03:43 ---------- Poprzedni post napisano o 03:39 ----------

Napisane przez cherry_flamme

Tak, jak dziewczyny napisały. Facet hetero zazwyczaj też nie sypia z innymi kobietami, będąc w związku, chociaż jako obiety mogą go pociągać. Chyba, że zostaje kwestia zazdrości, bo trzeba ''uważać'' nie tylko na koleżanki. Mało jest tez takich biseksualistów, którzy mogliby wejść w związek z facetem, a nie tylko uprawiać seks.

Mnie podnieca 1k+2m, albo nawet 2m+ja jako bierny obserwator, więc jak najbardziej mogłabym się z nim związać. Nie wiem też, dlaczego taki facet miałby stracić w moich oczach i przestać być meżczyzną?
Mój znajomy- gej jest tak samo męski jak znajomi-hetero.

Tak, tylko on nie będzie odczuwał tęsknoty za drugą płcią, za czymś, czego nie jest w stanie dać mu jego kobieta, a według mojego wyobrażenia facet biseksualny będący na stałe z kobietą będzie tęsknił za seksem z mężczyzną, a biseksualna kobieta, będąca na stałe z partnerem będzie tęsknić za wrażeniami z kobietą..czyli podsumowując oboje nie zaznają szczęścia w stałym związku z jedną płcią. Czy źle kombinuję?

[rembertowa]

Napisane przez laisla

Tak, tylko on nie będzie odczuwał tęsknoty za drugą płcią, za czymś, czego nie jest w stanie dać mu jego kobieta, a według mojego wyobrażenia facet biseksualny będący na stałe z kobietą będzie tęsknił za seksem z mężczyzną, a biseksualna kobieta, będąca na stałe z partnerem będzie tęsknić za wrażeniami z kobietą..czyli podsumowując oboje nie zaznają szczęścia w stałym związku. Czy źle kombinuję?

trochę tak To, czy osoba biseksualna zazna szczęścia w stałym związku czy nie zazna, zależy od naprawdę bardzo wielu czynników, w tym podejścia osoby biseksualnej do samej idei stałego związku czy kształtu związku. Wiele zależy też od podejścia do monogamii jako takiej - można być hetero- lub homoseksualnym i też nie być monogamicznym. Owszem, to temat do przegadania, może też do przegadania jest sam kształt związku, wasze granice i wasze potrzeby. Ale przynajmniej wiesz, na czym stoisz - dziewczyny babiarzy, którzy ze swoją skłonnością się starannie maskują, tego nie wiedzą i ze zdumieniem odkrywają, że jednak jedyne nie są, nie były i nie będą.

[laisla]

Czyli głównie jak widać kwestia poczucia komfortu i szczęścia w takim związku zależy od podejścia do monogamii jako takiej. Jeśli osoba biseksualna odnajdzie się w związku z osobą typowo hetero, za to o podobnym podejściu do stawiania granic wolności, czyli na przykład obu stronom do szczęścia ta monogamia potrzebna nie jest..to obie strony są w stanie być szczęśliwe. Tak to rozumiem i to do mnie przemawia. Odpowiadając wcześniej patrzyłam przez swój pryzmat, swoje podejście do monogamii.
Zawężając sprawę tylko do tego aspektu bo rzeczywiście na szczęście w związku wpływa także sto innych czynników. Niemniej kwestia wierności wydaje się być priorytetowa.

[rembertowa]

Napisane przez laisla

Czyli głównie jak widać kwestia poczucia komfortu i szczęścia w takim związku zależy od podejścia do monogamii jako takiej. Jeśli osoba biseksualna odnajdzie się w związku z osobą typowo hetero, za to o podobnym podejściu do stawiania granic wolności, czyli na przykład obu stronom do szczęścia ta monogamia potrzebna nie jest..to obie strony są w stanie być szczęśliwe. Tak to rozumiem i to do mnie przemawia. Odpowiadając wcześniej patrzyłam przez swój pryzmat, swoje podejście do monogamii.
Zawężając sprawę tylko do tego aspektu bo rzeczywiście na szczęście w związku wpływa także sto innych czynników. Niemniej kwestia wierności wydaje się być priorytetowa.

w każdym związku poczucie komfortu i szczęścia zależy od zbliżonego podejścia do monogamii. No i nie przesadzajmy, osoby biseksualne, które z jakichś przyczyn przywiązane są do idei monogamii, też na świecie występują. Biseksualność to wchodzenie w relacje erotyczno-miłosne z osobami obu płci, nic innego. Jak te relacje są kształtowane, to już kwestia znacząco wykraczająca poza zagadnienie orientacji seksualnej.

[cherry_flamme]

Dla mnie seks 2 facetów bi, którzy są w związku z kobietami, jest innym rodzajem bliskości, niż ta między kobietą i meżczyzną. Może niezbyt trafione porówananie, ale to coś jak męski wypad na ryby/ mecz/wyjście na piwo. O ile nie robią tego za plecami partnerek, to nie widzę nic złego. Chociaż i tak najczęściej takiego faceta po prostu zaprasza się do trójkąta/ czworokąta, więc partnerki też mają rozrywkę.

[laisla]

Napisane przez cherry_flamme

Dla mnie seks 2 facetów bi, którzy są w związku z kobietami, jest innym rodzajem bliskości, niż ta między kobietą i meżczyzną. Może niezbyt trafione porówananie, ale to coś jak męski wypad na ryby/ mecz/wyjście na piwo. O ile nie robią tego za plecami partnerek, to nie widzę nic złego. Chociaż i tak najczęściej takiego faceta po prostu zaprasza się do trójkąta/ czworokąta, więc partnerki też mają rozrywkę.

Nigdy na to w ten sposób nie patrzyłam ale ze zdziwieniem stwierdzam, że nawet jest mi to w stanie zmieścić się w głowie..tak więc chyba całkiem trafione porównanie

[kalincia]

Związałabym się, nie ma znaczenia z kim sypiał, zanim zaczął być ze mną, o ile z nikim innym nie sypia, jak jesteśmy razem. Nie dzieliłabym się facetem ani z kobietą, ani z mężczyzną, potrzebuję bowiem wyłączności, kiedy kocham.

[Bananalama]

Oczywiście, że tak. Nawet prędzej z takim niż z hetero, bo lepiej by mnie rozumiał pewnie. I może nawet mielibyśmy układ, że od czasu do czasu może odwiedzić swojego przyjaciela, a ja jakąś przyjaciółkę

[Mijanou]

Napisane przez Amaa

Pytanie jak w temacie. Ja bym w życiu tego nie zrobiła. Nie jestem żadnym homofobem i akceptuję osoby homoseksualne obu płci, ale facet biseksualny traci dla mnie jako mężczyzna, wydaje mi się, że seks z nim mógłby mnie nawet brzydzić, chociaż z drugiej strony mogłabym z takim spokojnie utrzymywać przyjacielskie relacje... Też tak macie? Myślicie, że z czego to może wynikać?

Przyjaźń z biseksem? jak najbardziej. Związek- nie.

[klempaa]

Myślę, że nie mialabym z tym problemu - bo niby czemu?

[elvegirl]

Napisane przez Amaa

Nie jestem żadnym homofobem i akceptuję osoby homoseksualne obu płci, ale facet biseksualny traci dla mnie jako mężczyzna, wydaje mi się, że seks z nim mógłby mnie nawet brzydzić, chociaż z drugiej strony mogłabym z takim spokojnie utrzymywać przyjacielskie relacje... Też tak macie? Myślicie, że z czego to może wynikać?

Pewnie z poczucia estetyki, z jakiegoś powodu całujące się kobiety niesmak wzbudzają rzadko, a całujący się faceci bardzo często. Niby się homofobem nie jest, ale weźcie panowie nie obrzydzajcie obiadu itd.

Sprawdziłam, nie jestem osobą biseksualną i wolałabym, żeby mój partner też nie był. A jeśli już traf by chciał, że bym się w biseksualnym facecie zakochała, to musiałby mieć takie podejście do związku jak ja - żadnych osób trzecich.

[maszToCoChcesz]

nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, no chyba, że nie znałabym go z tej strony

[Ieka]

nie nie