Nagle praca-nagle zmiany

[Maninja]

Ja i mój facet rzadko kiedy spędziliśmy ze sobą całe dnie, zwykle nie widywalismy sie każdego dnia, ale jak juz to spędziliśmy ze sobą 4-5 godzin.
Nagle mój chłopak wymyślił ze idzie na pracy na cały etat.
Wiedziałam ze będzie beznadziejnie: wszyscy moi znajomi nim zaczęli prace na full pilnowali zeby zamiekszac z partnerem.
Ja niestety nie mam takiej możliwości.

Od kkiedy zaczął pracować przeżywamy kryzys, ponieważ na początku mi obiecywał ze zrobi wszystko zeby było dobrze, ale jego dobrze to maksymalnie spotkanie na 3 godziny. I jeszcze sie k*****a dziwi ze sie wściekam o to ze z kobietami z pracy spędza wiecej czasu niż ze mną.

Tak mnie tym wszystkim zdemotywowal ze zaprzestalam szukania pracy, całe dnie siedzę w domu pod koldrą, w ciemnościach i nie chce nikogo widzieć. Załamał mnie. Nie wiem co mam zrobić zeby zrozumiał ze "robienie dobrze" w jego rozumieniu dla mnie jest męką :C


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[hic_et_nunc]

Napisane przez Maninja

Od kkiedy zaczął pracować przeżywamy kryzys, ponieważ na początku mi obiecywał ze zrobi wszystko zeby było dobrze, ale jego dobrze to maksymalnie spotkanie na 3 godziny. .

A jak często sa te 3 - godzinne spotkania? Ogolnie mam wrażenie, że przesadzasz i mocno histeryzujesz. Czego Ty byś chciała? Dostał pracę na pełen etat i ma ją olać bo Ty siedzisz całymi dniami w łóżku? Chłopak pracuje przez te 8 godzin dziennie, po pracy pewnie jest zmęczony, ale stara się znaleźć dla Ciebie czas a Tobie jeszcze źle? Przesadzasz...

[madana]

Napisane przez Maninja

Ja i mój facet rzadko kiedy spędziliśmy ze sobą całe dnie, zwykle nie widywalismy sie każdego dnia, ale jak juz to spędziliśmy ze sobą 4-5 godzin.
Nagle mój chłopak wymyślił ze idzie na pracy na cały etat.
Wiedziałam ze będzie beznadziejnie: wszyscy moi znajomi nim zaczęli prace na full pilnowali zeby zamiekszac z partnerem.
Ja niestety nie mam takiej możliwości.

Od kkiedy zaczął pracować przeżywamy kryzys, ponieważ na początku mi obiecywał ze zrobi wszystko zeby było dobrze, ale jego dobrze to maksymalnie spotkanie na 3 godziny. I jeszcze sie k*****a dziwi ze sie wściekam o to ze z kobietami z pracy spędza wiecej czasu niż ze mną.

Tak mnie tym wszystkim zdemotywowal ze zaprzestalam szukania pracy, całe dnie siedzę w domu pod koldrą, w ciemnościach i nie chce nikogo widzieć. Załamał mnie. Nie wiem co mam zrobić zeby zrozumiał ze "robienie dobrze" w jego rozumieniu dla mnie jest męką :C


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

- powiedz, ze żartujesz, że jaja sobie robisz i nie piszesz NA SERIO?
Myślałam, że to normalne, ze w pewnym wieku ludzie idą do pracy i jak mają szczęście to dostają cały etat i ta praca pochłania trochę jednak czasu- i nie, do pracy nie idzie się "dla kobiet", które tam pracują.

[slodka0018]

Napisane przez madana

- powiedz, ze żartujesz, że jaja sobie robisz i nie piszesz NA SERIO?
Myślałam, że to normalne, ze w pewnym wieku ludzie idą do pracy i jak mają szczęście to dostają cały etat i ta praca pochłania trochę jednak czasu- i nie, do pracy nie idzie się "dla kobiet", które tam pracują.

hehe dokladnie

[kisielova]

Ale czekaj.. masz pretensje do faceta, że spędza w pracy tyle czasu z kobietami? Bo nie wiem czy rozumiem.

[201803120851]

Napisane przez Maninja

Ja i mój facet rzadko kiedy spędziliśmy ze sobą całe dnie, zwykle nie widywalismy sie każdego dnia, ale jak juz to spędziliśmy ze sobą 4-5 godzin.
Nagle mój chłopak wymyślił ze idzie na pracy na cały etat.
Wiedziałam ze będzie beznadziejnie: wszyscy moi znajomi nim zaczęli prace na full pilnowali zeby zamiekszac z partnerem.
Ja niestety nie mam takiej możliwości.

Od kkiedy zaczął pracować przeżywamy kryzys, ponieważ na początku mi obiecywał ze zrobi wszystko zeby było dobrze, ale jego dobrze to maksymalnie spotkanie na 3 godziny. I jeszcze sie k*****a dziwi ze sie wściekam o to ze z kobietami z pracy spędza wiecej czasu niż ze mną.

Tak mnie tym wszystkim zdemotywowal ze zaprzestalam szukania pracy, całe dnie siedzę w domu pod koldrą, w ciemnościach i nie chce nikogo widzieć. Załamał mnie. Nie wiem co mam zrobić zeby zrozumiał ze "robienie dobrze" w jego rozumieniu dla mnie jest męką :C


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Zachowujesz się tak bez sensu jak to tylko możliwe.

1) Powinnaś się cieszyć, że znalazł pracę bo w dzisiejszych czasach to nie jest ot pstryknąć i jest praca. Zarabia, jest samodzielny, zdobywa doświadczenie - to źle?

2) Na miejscu Twojego chłopaka trafiłby mnie szlag - haruje chłop co dzień i jeszcze słyszy wymówki, że już się nie widzę 4-5 godzin, tylko "maksymalnie 3"

3) Twoja postawa jest idiotyczna - żeby zrobić jemu na złość, TY nie będziesz szukać pracy No komedia. Dziewczyno, szczerze radzę - idź ty do roboty, gwarantuję że nic tak nie zajmuje myśli i tęsknoty, jak ostry zap**prz. I się skończy "męka", obiecuję.

[grubella]

Napisane przez Maninja

Ja i mój facet rzadko kiedy spędziliśmy ze sobą całe dnie, zwykle nie widywalismy sie każdego dnia, ale jak juz to spędziliśmy ze sobą 4-5 godzin.
Nagle mój chłopak wymyślił ze idzie na pracy na cały etat.
Wiedziałam ze będzie beznadziejnie: wszyscy moi znajomi nim zaczęli prace na full pilnowali zeby zamiekszac z partnerem.
Ja niestety nie mam takiej możliwości.

Od kkiedy zaczął pracować przeżywamy kryzys, ponieważ na początku mi obiecywał ze zrobi wszystko zeby było dobrze, ale jego dobrze to maksymalnie spotkanie na 3 godziny. I jeszcze sie k*****a dziwi ze sie wściekam o to ze z kobietami z pracy spędza wiecej czasu niż ze mną.

Tak mnie tym wszystkim zdemotywowal ze zaprzestalam szukania pracy, całe dnie siedzę w domu pod koldrą, w ciemnościach i nie chce nikogo widzieć. Załamał mnie. Nie wiem co mam zrobić zeby zrozumiał ze "robienie dobrze" w jego rozumieniu dla mnie jest męką :C


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Zachowujesz się jak dziecko , które histeryzuje , że mama idzie do pracy.
Pora dorosnąć.

[LoveMessages]

Miałam kiedyś takiego faceta marudę co nic mu się nie podobało. Ta praca zła, tamta zła, o matko ta na zmiany a ta w nocy ja nie będę do Ciebie na 3 godziny przyjeżdżał! tjaa... dobrze, że już go nie ma

Autorko wyluzuj i ciesz się, że Twój facet ma jakieś ambicje i chce zarabiać. Sama również wyjdź z pod kołdry i nie szczelaj fochy bo nie masz kompletnie o co.

[_ema_]

On niech rzuci, Ty nie szukaj, żyjcie miłością, za wszytko inne zapłacisz kartą.. a nie to nie ta reklama, nie zapłacisz, mamusia da.

[asia_z]

ciesz się, że facet chce iść do pracy i być może zarobić na Wasze lepsze jutro. Nawet jakbyście mieli razem zamieszkać, to rodzice by wam mieszkanie opłacali? no chyba nie bardzo.
Może Ty też powinnaś pracy poszukać?

[nAtaL!a]

To, że chce pracować, to zdecydowanie powód do zadowolenia a nie strojenia fochów i obrażania się.

[Apelly]

Napisane przez Maninja

I jeszcze sie k*****a dziwi ze sie wściekam o to ze z kobietami z pracy spędza wiecej czasu niż ze mną.

Przepraszam, ale dawno się tak nie uśmiałam

Ale do rzeczy. Uważam, zresztą jak tutaj większość, przesadzasz. Weź się porządnie za szukanie pracy i jak znajdziesz coś to problem zniknie. Swoją drogą, te 3 godziny czasu wyłącznie dla Ciebie po pracy to i tak dużo.

[overmind]

Napisane przez Maninja

Ja i mój facet rzadko kiedy spędziliśmy ze sobą całe dnie, zwykle nie widywalismy sie każdego dnia, ale jak juz to spędziliśmy ze sobą 4-5 godzin.
Nagle mój chłopak wymyślił ze idzie na pracy na cały etat.
Wiedziałam ze będzie beznadziejnie: wszyscy moi znajomi nim zaczęli prace na full pilnowali zeby zamiekszac z partnerem.
Ja niestety nie mam takiej możliwości.

Od kkiedy zaczął pracować przeżywamy kryzys, ponieważ na początku mi obiecywał ze zrobi wszystko zeby było dobrze, ale jego dobrze to maksymalnie spotkanie na 3 godziny. I jeszcze sie k*****a dziwi ze sie wściekam o to ze z kobietami z pracy spędza wiecej czasu niż ze mną.

Tak mnie tym wszystkim zdemotywowal ze zaprzestalam szukania pracy, całe dnie siedzę w domu pod koldrą, w ciemnościach i nie chce nikogo widzieć. Załamał mnie. Nie wiem co mam zrobić zeby zrozumiał ze "robienie dobrze" w jego rozumieniu dla mnie jest męką :C


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Hmm, że tak na serio? Z czystej ciekawości, ile macie lat?

[Maninja]

Napisane przez lily marlene

3) Twoja postawa jest idiotyczna - żeby zrobić jemu na złość, TY nie będziesz szukać pracy No komedia. Dziewczyno, szczerze radzę - idź ty do roboty, gwarantuję że nic tak nie zajmuje myśli i tęsknoty, jak ostry zap**prz. I się skończy "męka", obiecuję.

gdzie ja droga koleżanko napisałam ze robie mu na złosc? tez chce isc do pracy, zreszta muszę, bo obydwoje mamy rok przerwy od studiów ale to niewazne.
Przestałam jej szukać bo popadłam w doła i spod kołdry od tygodnia wychodzę tylko sprawdzic facebooka i zrobic siku.

i naprawde nie wiem z czego mam sie cieszy tutaj. koleś przez 2 tygodnie mi obiecuje, że dostanie po znajomosci super prace z elastycznymi godzinami, tak, że ja nawet nie odczuje, że on w pracy siedzi, a potem takie kwiatki. I cieszę się, że dla niektórych pan 3 godziny po pracy/przed praca to dużo, dla mnie to śmieszna ilość, niewiele da sie w tym czasie zrobic, a mija to w takim tępie ze w ogole do zaj******a jest.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------

Napisane przez overmind

Hmm, że tak na serio? Z czystej ciekawości, ile macie lat?

22 obydwoje

[_Mia]

Zachowujesz się jak rozpieszczona księżniczka. Taką postawą tylko będziesz pogłębiać ten kryzys. W pracy spędza się zazwyczaj 8-12 godzin, tak wygląda dorosłe życie- jak on niby miałby wygospodarować dla Ciebie drugie tyle w jednej dobie? Ciesz się wolnymi chwilami i nie utrudniaj mu, bo to on pracuje, a Ty siedzisz i już nie powiem co robisz, bo musiałabym być wulgarna.

[Rena]

byla taka piosenka zespolu Hey tytul chyba zazdrosc - powinna byc na youtube

do pracy nie moge puscic Cie nie nie
tam tyle kobiet
a kazda w myslach gwalci Cie
Zlota klatke sprawie Ci
bede karmic owocami
a do nogi przymocuje
zlota kule z diamentami

[madana]

Napisane przez Maninja

gdzie ja droga koleżanko napisałam ze robie mu na złosc? tez chce isc do pracy, zreszta muszę, bo obydwoje mamy rok przerwy od studiów ale to niewazne.
Przestałam jej szukać bo popadłam w doła i spod kołdry od tygodnia wychodzę tylko sprawdzic facebooka i zrobic siku.

i naprawde nie wiem z czego mam sie cieszy tutaj. koleś przez 2 tygodnie mi obiecuje, że dostanie po znajomosci super prace z elastycznymi godzinami, tak, że ja nawet nie odczuje, że on w pracy siedzi, a potem takie kwiatki. I cieszę się, że dla niektórych pan 3 godziny po pracy/przed praca to dużo, dla mnie to śmieszna ilość, niewiele da sie w tym czasie zrobic, a mija to w takim tępie ze w ogole do zaj******a jest.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------



22 obydwoje

- macie przerwę w studiach, czyli zarabianie pieniędzy na utrzymanie wydaje się oczywistością, Ty tak serio: "nie odczuję"? JAK wyobrażasz sobie dorosłe życie, gdzie jest praca, nadgodziny często, wyjazdy itp.? Ty po prostu chłopa chcesz mieć, aby bluszczem wokół się owinąć. Tak to z boku wygląda + strzelasz mega fochy.

[Flashdance]

Albo jesteś infantylną, egzaltowaną, histeryczką zapatrzoną w czubek własnego nosa albo to prowo.

Zachowujesz się jak dziecko, tupnę nóżką i wszyscy mają się zlecieć bo ja tak chcę, a jak nie to na złość będę siedzieć w łóżku cały dzień (z przerwą na feca, bo polansować się trzeba).

To bardzo dobrze że facet znalazł pracę i to na etat, w dzisiejszych czasach o to bardzo trudno. Chce na siebie zarabiać, chce być samodzielny. To się chwali. A Ty zamiast mu pomagać, wspierać go w tej nowej dla niego sytuacji jeszcze go dołujesz dokładając mu pretensji.

Dorośnij i się ogarnij, bo to jest życie a nie komedia romantyczna, w której on rzuca pracę po to żeby razem z nią siedzieć w łóżku cały dzień. Trzeba pracować i czasami jest się zmęczonym i czasami nie starcza nam czasu na rozrywki. Ważne aby być w tym razem, wspierać się i sobie pomagać a nie się fochować.

[tablanka88]

Ohoho któraś z koleżanek z jego pracy szybko stanie się jego nową dziewczyną. Ucieknie od ciebie i już w ogóle nie wyjdziesz z łóżka

[Lady Audrey]

Napisane przez Maninja

Ja i mój facet rzadko kiedy spędziliśmy ze sobą całe dnie, zwykle nie widywalismy sie każdego dnia, ale jak juz to spędziliśmy ze sobą 4-5 godzin.
Nagle mój chłopak wymyślił ze idzie na pracy na cały etat.
Wiedziałam ze będzie beznadziejnie: wszyscy moi znajomi nim zaczęli prace na full pilnowali zeby zamiekszac z partnerem.
Ja niestety nie mam takiej możliwości.

Od kkiedy zaczął pracować przeżywamy kryzys, ponieważ na początku mi obiecywał ze zrobi wszystko zeby było dobrze, ale jego dobrze to maksymalnie spotkanie na 3 godziny. I jeszcze sie k*****a dziwi ze sie wściekam o to ze z kobietami z pracy spędza wiecej czasu niż ze mną.

Tak mnie tym wszystkim zdemotywowal ze zaprzestalam szukania pracy, całe dnie siedzę w domu pod koldrą, w ciemnościach i nie chce nikogo widzieć. Załamał mnie. Nie wiem co mam zrobić zeby zrozumiał ze "robienie dobrze" w jego rozumieniu dla mnie jest męką :C


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Zachowujesz się jak rozkapryszona nastolatka Ty się cieszyć powinnaś, że Twój facet sobie dobrą pracę na pełen etat znalazł. A Ty widocznie oczekujesz, że on rzuci wszystko i wskoczy z Tobą pod kołderkę? Nie histeryzuj, poszukaj sobie pracę i jak znajdziesz to będziesz wiedziała co on czuje.
I co to znaczy, że jesteś zazdrosna o kobiety z którymi pracuje? dziecinada

Teraz z drugiej strony. Ile od siebie mieszkacie? On nie ma możliwości zostawać u Ciebie na noc?

[Maninja]

Napisane przez Lady Audrey

Teraz z drugiej strony. Ile od siebie mieszkacie? On nie ma możliwości zostawać u Ciebie na noc?

Nasi rodzice nie byliby zachwyceni gdybysmy zaczeli czesciej u siebie nocowac, przeszkadzałobym im to.
Nie rozumiem dlaczego na tym forum, kazdy temat odbiegajacy od waszej normalnosci jest uważany za prowokację. Każdy inaczej przeżywa różne sytuacje w życiu a nie wszyscy robia to zdroworozsądkowo jak wy...

[maszToCoChcesz]

no przesadzasz koleżanko stanowczo. Chyba za dużo byc chciała od niego, przecież to dobrze, że pracuje, że się stara, rozwija, tym bardziej, że mimo wszystko wciąż się widujecie.

[Narrhien]

Napisane przez Maninja

gdzie ja droga koleżanko napisałam ze robie mu na złosc? tez chce isc do pracy, zreszta muszę, bo obydwoje mamy rok przerwy od studiów ale to niewazne.
Przestałam jej szukać bo popadłam w doła i spod kołdry od tygodnia wychodzę tylko sprawdzic facebooka i zrobic siku.

i naprawde nie wiem z czego mam sie cieszy tutaj. koleś przez 2 tygodnie mi obiecuje, że dostanie po znajomosci super prace z elastycznymi godzinami, tak, że ja nawet nie odczuje, że on w pracy siedzi, a potem takie kwiatki. I cieszę się, że dla niektórych pan 3 godziny po pracy/przed praca to dużo, dla mnie to śmieszna ilość, niewiele da sie w tym czasie zrobic, a mija to w takim tępie ze w ogole do zaj******a jest.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:12 ----------



22 obydwoje

Twoje podejście jest strasznie dziecinne. Według ciebie chłopak nie powinien iść do pracy na etat, tylko spędzać czas z tobą? Głupota.

Nie robicie się młodsi. 22 lata to jak najbardziej odpowiedni wiek na rozpoczęcie pracy na etat. Ludzie tak żyją i sobie radzą, histeryzujesz.

Cała ta akcja z chowaniem sie pod kołdrą z takiego powodu dowodzi, że mentalnie jesteś na poziomie piętnastolatki, co dobrze ci nie wróży.

Żebym nie była gołosłowna - swego partnera poznałam, gdy on pracował normalnie na etat, 8 godzin dziennie, a ja miałam kupę wolnego czasu, więc wiem, jak to jest i jakoś nie umarłam, co więcej - było to dla mnie absolutnie normalne.

Wiesz co, wstydziłabyś się, zamiast się cieszyć, że masz fajnego, zaradnego chłopaka, że dostał bez problemu pracę na etat (ty sobie zdajesz sprawę z tego, jakie dla niektórych to jest ciężkie, znaleźć pracę w tym wieku???), to ty strzelasz fochy, na miejscu twojego chłopaka nie chciałoby mi się z taką księżniczką widywać.

Ogarnij się, wyleź z pod kołdry, znajdź pracę, a jak nie pracę to chociaż jakieś zajęcie, praktyki, wolontariat - cokolwiek, byle nie siedzieć w domu, bo jak mówi stare chińskie przysłowie, od nadmiaru wolnego czasu w głowie się pi**doli.

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:03 ----------

Napisane przez Maninja

Nasi rodzice nie byliby zachwyceni gdybysmy zaczeli czesciej u siebie nocowac, przeszkadzałobym im to.
Nie rozumiem dlaczego na tym forum, kazdy temat odbiegajacy od waszej normalnosci jest uważany za prowokację. Każdy inaczej przeżywa różne sytuacje w życiu a nie wszyscy robia to zdroworozsądkowo jak wy...

Masz rację, nie każdy działa według zdrowego rozsądku. Ale przynajmniej napisałaś na forum - to już jakiś krok ku zmianie, byle na lepsze.

Jak widzisz po wypowiedziach, zdecydowana większość, a właściwie całość odpowiadających ma to samo zdanie - PRZESADZASZ.

Macie oboje po 22 lata, ale rodzice nie byliby zachwyceni, gdybyście zaczęli częściej u siebie nocować? Częściej? To znaczy, że czasem nocujecie? Skoro zdarza się spędzać wam razem noce to chyba nie jest tak źle, prawda?

Powiedz jeszcze, jak wygląda sprawa weekendów, chłopak pracuje również w sobotę i niedzielę?

[Maninja]

Napisane przez Narrhien

Powiedz jeszcze, jak wygląda sprawa weekendów, chłopak pracuje również w sobotę i niedzielę?

w weekedny moj chlopak ma kilkugodzinne proby ze swoim zespołem cudownym, albo gra koncerty

[Pestka88]

to uczestnicz w jego życiu, chodź na jego koncerty, zadzwoń wieczorem i zapytaj jak tam w pracy...

Nie uważasz, że jesteście dorośli i jeśli przez rok nie studiujecie to praca jest normalna i nie ma się o co dąsać?

[Maninja]

Napisane przez Pestka88

to uczestnicz w jego życiu, chodź na jego koncerty, zadzwoń wieczorem i zapytaj jak tam w pracy...

Nie uważasz, że jesteście dorośli i jeśli przez rok nie studiujecie to praca jest normalna i nie ma się o co dąsać?

chodze na te koncerty głupie, ale jak jeżdza do innych miast to mi nie wolno jechac.

okej ja zadzwonie? a on? nie mam ochoty tylko ja się ciagle nim interesowac, ja dzwonie i pytam, ale rzygam robieniem wszystkiego zeby było dobrze, a w momencie gdy on sie przestał starac

[Rena]

Napisane przez Maninja

Nasi rodzice nie byliby zachwyceni gdybysmy zaczeli czesciej u siebie nocowac, przeszkadzałobym im to.
Nie rozumiem dlaczego na tym forum, kazdy temat odbiegajacy od waszej normalnosci jest uważany za prowokację. Każdy inaczej przeżywa różne sytuacje w życiu a nie wszyscy robia to zdroworozsądkowo jak wy...

nie tyle nienormalnie co dziecinnie i nieodpowiedzialnie. Z mamusia nie bedziesz mieszkac do 40stki wiec akurat slaby argument. Zawsze mozesz chodzic po niego po pracy czy spedzac cala sobote.

[emma8]

Rób tak dalej, ja byłam dokładnie taka sama jak Ty tylko że to było kilka ładnych lat temu i od tego momentu trochę zmądrzałam. Każdy ma swoją granicę cierpliwości, ani się obejrzysz a kopnie Cię w tyłek i całkiem słusznie. Masz dwa wyjścia, albo akceptujesz to że facet ma swoje obowiązki i pasję które go uszczęśliwiają, cieszysz się jego szczęściem, wspierasz go i zaczynasz się zachowywać jak jego dziewczyna a nie rozhisteryzowany babsztyl, albo zerwij z nim i poszukaj kogoś kto będzie siedział z Tobą 24 h na dobę przed tv.

[Narrhien]

Napisane przez Maninja

w weekedny moj chlopak ma kilkugodzinne proby ze swoim zespołem cudownym, albo gra koncerty

Kilka godzin to nie cały weekend...

[Flashdance]

A Ty byś chciała żeby cały swój czas spędzał z Tobą? I co ma razem z Tobą siedzieć pod tą kołdrą czy jak? Naucz się wykorzystywać czas jaki macie. Zamiast robi fochy i mieć pretensje zrób jakąś fajną kolację, pogadajcie, cieszcie sie swoim towarzystwem.

To super że chłopak ma pasję, gra, koncertuje. Zainteresuj się tym co on lubi, jedź z nim na koncert. Zresztą to że jesteście parą nie oznacza, że musi przez cały czas siedzieć z Tobą. Masz jakieś swoje życie, pasję, znajomych? Piszesz jakbyś była totalnym "nolifem" uczepionym ramienia misiaczka i robiącym histerie kiedy tylko misiaczek chce gdziekolwiek iść sam.

Jeśli nie odpowiadają Ci zasady ustanowione przez Twoich rodziców to się usamodzielnij, zacznij na siebie zarabiać i się wyprowadź, wtedy będziecie mogli razem nocować i spędzać więcej czasu ze sobą.