nie odzywa sie...

[love_wizaz]

Hej mam problem, wiem że niektóre z was powiedzą, że na poziomie ,,gimbazjum". Spotykam się z facetem od ponad miesiąca, codziennie mamy ze soba kontakt wirtualny/ tel. Widzialismy się niestety tylko 5 razy, bo dzieli nas odległość, ale naprawdę nam zalezy (zwlaszczemu jemu- do tej pory...). Nie wiem co robić, bo dzis po raz pierwszy w ogole sie nie odzywa do mnie. Wyslalam mu najpierw jednego esemesa omylkowego, pozniej zaraz napisalam ze sie pomylilam plus jakies cieple slowo. Bylo to popoludniu, wieczorem napisalam czemu sie nie odzywa nic. Zero odzewu. Nie wiem co myslec. W dodatku zauwazylam przed chwila, ze skasowal post pod ktorym dalam ,,cieplejszy" komentarz skierowany do niego (sprzed dwoch dni). Nie wiem co robic .

[limonka1983]

Napisane przez love_wizaz

Hej mam problem, wiem że niektóre z was powiedzą, że na poziomie ,,gimbazjum". Spotykam się z facetem od ponad miesiąca, codziennie mamy ze soba kontakt wirtualny/ tel. Widzialismy się niestety tylko 5 razy, bo dzieli nas odległość, ale naprawdę nam zalezy (zwlaszczemu jemu- do tej pory...). Nie wiem co robić, bo dzis po raz pierwszy w ogole sie nie odzywa do mnie. Wyslalam mu najpierw jednego esemesa omylkowego, pozniej zaraz napisalam ze sie pomylilam plus jakies cieple slowo. Bylo to popoludniu, wieczorem napisalam czemu sie nie odzywa nic. Zero odzewu. Nie wiem co myslec. W dodatku zauwazylam przed chwila, ze skasowal post pod ktorym dalam ,,cieplejszy" komentarz skierowany do niego (sprzed dwoch dni). Nie wiem co robic .

Najpierw pomyślałam, że może wydarzyło się coś przykrego (wypadek, cokolwiek) lub miał straszny nawał zajęć. Ale jak napisałaś, ze skasował posta (nie wiem jak bardzo był on "ciepły") przyszło mi na myśl, że mógł przerzucić się na inny obiekt westchnień, że tak powiem. Kilka lat temu miałam podobną akcję. Akurat miałam półroczną przerwę w związku z byłym facetem... Nowo poznany facet, w którym się zauroczyłam (myślałam, że z wzajemnością) pisał i dzwonił, nawet byliśmy umówieni na pójście za 2 dni razem do jakiejś jego znajomej na urodziny. Pisał przez cały dzień, a potem zapadł się pod ziemię. Okazało się, że czułościami bombardował też inną dziewczynę i ostatecznie to ją "wybrał".
Co robić? Nic... Poczekać, co się wydarzy. Może faktycznie miał nieziemski nawał zajęć, a posta usunął przypadkiem? Jeśli będzie chciał, sam się odezwie i coś wyjaśni. Jeśli się nie odezwie, to milczenie też będzie jakąś informacją.

[kisielova]

może nie miał zwyczajnie ochoty na gadkę.

gdyby chciał , to by usunął sam Twój komentarz, nie cały post.

[love_wizaz]

Napisane przez limonka1983

Najpierw pomyślałam, że może wydarzyło się coś przykrego (wypadek, cokolwiek) lub miał straszny nawał zajęć. Ale jak napisałaś, ze skasował posta (nie wiem jak bardzo był on "ciepły") przyszło mi na myśl, że mógł przerzucić się na inny obiekt westchnień, że tak powiem. Kilka lat temu miałam podobną akcję. Akurat miałam półroczną przerwę w związku z byłym facetem... Nowo poznany facet, w którym się zauroczyłam (myślałam, że z wzajemnością) pisał i dzwonił, nawet byliśmy umówieni na pójście za 2 dni razem do jakiejś jego znajomej na urodziny. Pisał przez cały dzień, a potem zapadł się pod ziemię. Okazało się, że czułości pisał też innej dziewczynie i ostatecznie to ją "wybrał".
Co robić? Nic... Poczekać, co się wydarzy. Może faktycznie miał nieziemski nawał zajęć, a posta usunął przypadkiem? Jeśli będzie chciał, sam się odezwie i coś wyjaśni. Jeśli się nie odezwie, to milczenie też będzie jakąś informacją.

no nieźle . kurde, no przykro byloby zostac tak nagle olanym bez powodu

[aamidale]

Poczekaj jeszcze. Nie odzywa się bardzo krótko więc może po prostu nie ma czasu. Skasować posta mógł z wielu powodów. Myślę, że na chwilę obecną naprawde nie masz się czym przejmować.

[limonka1983]

Napisane przez love_wizaz

no nieźle . kurde, no przykro byloby zostac tak nagle olanym bez powodu

Spokojnie... To tylko 1 z moich teorii

[aiden81]

a ja dalej nie moge pojąc dlaczego dla wielu dziewczyn to tragedia.Bo facet musi sie meldowac codzien nie?Bo jak ma zajety 1 dzien,że nie ma czasu napisac to musi kogos olac/zdradzac i inne?Tak za przeproszeniem masz problem jak dziewczynki w gimnazjum.Dajcie facetom troche luzu.Związek nie oznacza przymusowych ,codziennych smsów .Facet ma własne zycie,rodzine prace albo szkołe,kumpli.Daj mu odetchnąc.

[blue_dress]

To tylko jeden dzień. Cierpliwości - być może miał ciężki dzień lub nie miał ochoty na rozmowy.

[love_wizaz]

Odpisał w koncu ze mial gorszy dzien itd. wszystko w chlodnym tonie. No nic, pozostaje mi czekac na rozwoj sytuacji.

[emma8]

Napisane przez aiden81

a ja dalej nie moge pojąc dlaczego dla wielu dziewczyn to tragedia.Bo facet musi sie meldowac codzien nie?Bo jak ma zajety 1 dzien,że nie ma czasu napisac to musi kogos olac/zdradzac i inne?Tak za przeproszeniem masz problem jak dziewczynki w gimnazjum.Dajcie facetom troche luzu.Związek nie oznacza przymusowych ,codziennych smsów .Facet ma własne zycie,rodzine prace albo szkołe,kumpli.Daj mu odetchnąc.

Logiczne jest że jeżeli przyzwyczaja się kogoś do codziennego kontaktu, to że ta druga osoba będzie czekała na jakikolwiek odzew od tej drugiej strony. Czy naprawdę tak trudno wysłać durną wiadomość "przepraszam ale dzisiaj nie porozmawiamy dłużej bo jestem bardzo zajęty, opowiem Ci wszystko za x czasu"? Nawet siedząc na kiblu można napisać takiego sms-a, to naprawdę nie wymaga wielkiego wysiłku. Ja zawsze tak robiłam i uważam to za najzupełniej normalne i taktowne zachowanie które pokazuję że dbam o uczucia człowieka na którego najzwyczajniej w świecie lubię, nie trzeba mieć wyjątkowo rozwiniętej empatii żeby domyślić się że taki nagły brak kontaktu może zaniepokoić tą drugą osobę . A do autorki- może facet jest po prostu bardzo humorzasty i uważa że skoro ma zły dzień to zademonstruje ten fakt całemu światu, miałam już niejedną taką sytuację.

[love_wizaz]

Napisane przez emma8

Logiczne jest że jeżeli przyzwyczaja się kogoś do codziennego kontaktu, to że ta druga osoba będzie czekała na jakikolwiek odzew od tej drugiej strony. Czy naprawdę tak trudno wysłać durną wiadomość "przepraszam ale dzisiaj nie porozmawiamy dłużej bo jestem bardzo zajęty, opowiem Ci wszystko za x czasu"? Nawet siedząc na kiblu można napisać takiego sms-a, to naprawdę nie wymaga wielkiego wysiłku. Ja zawsze tak robiłam i uważam to za najzupełniej normalne i taktowne zachowanie które pokazuję że dbam o uczucia człowieka na którego najzwyczajniej w świecie lubię, nie trzeba mieć wyjątkowo rozwiniętej empatii żeby domyślić się że taki nagły brak kontaktu może zaniepokoić tą drugą osobę . A do autorki- może facet jest po prostu bardzo humorzasty i uważa że skoro ma zły dzień to zademonstruje ten fakt całemu światu, miałam już niejedną taką sytuację.

emma świetnie ujęłąs moje uczucia

[laisla]

Napisane przez love_wizaz

Odpisał w koncu ze mial gorszy dzien itd. wszystko w chlodnym tonie. No nic, pozostaje mi czekac na rozwoj sytuacji.

Na nic nie czekaj tylko ciesz się z życia Cały świat nie musi się kręcić wokół humorów faceta, z którym dopiero co zaczęłaś się spotykać.

[201801191006]

Napisane przez aiden81

a ja dalej nie moge pojąc dlaczego dla wielu dziewczyn to tragedia.Bo facet musi sie meldowac codzien nie?Bo jak ma zajety 1 dzien,że nie ma czasu napisac to musi kogos olac/zdradzac i inne?Tak za przeproszeniem masz problem jak dziewczynki w gimnazjum.Dajcie facetom troche luzu.Związek nie oznacza przymusowych ,codziennych smsów .Facet ma własne zycie,rodzine prace albo szkołe,kumpli.Daj mu odetchnąc.

no tak, bo napisanie jednego smsa zajmuje pół dnia i męczy jak wykopki. mało tego, jest to od razu jednoznaczne z meldowaniem się i trzymaniem faceta na smyczy.
Ty tak na serio?

[bowszystkotoiluzjajest]

Mój facet na początku naszej znajomosci (kiedy byłam już przyzwyczajona do codziennych smsów) nie odzywał się jeden dzień - ja dumnie też nic nie napisałam Przypomniało mu się o tym po miesiącu - że miał jeden taki dzień, kiedy był na jakimś rodzinnym obiedzie i mu się nie chciało napisać. Cóż. Różnie bywa

[_ema_]

Napisane przez aiden81

a ja dalej nie moge pojąc dlaczego dla wielu dziewczyn to tragedia.Bo facet musi sie meldowac codzien nie?Bo jak ma zajety 1 dzien,że nie ma czasu napisac to musi kogos olac/zdradzac i inne?Tak za przeproszeniem masz problem jak dziewczynki w gimnazjum.Dajcie facetom troche luzu.Związek nie oznacza przymusowych ,codziennych smsów .Facet ma własne zycie,rodzine prace albo szkołe,kumpli.Daj mu odetchnąc.

A dla mnie własnie związek oznacza codzienny kontakt, chociażby smsowy, nie wyobrażam sobie nie wiedzieć co się dzieje z moim chłopakiem przez kilka dni.
Jeśi od partnera trzeba 'oddychać' kilka dni, to najwyższa pora skończyć związek.

[201701300922]

No może faktycznie miał gorszy dzień i nie miał czasu/ochoty żeby się odezwać?
Na razie tylko się ze sobą spotykacie, nie jesteście w związku. Póki co jeszcze nie masz powodu, żeby się martwić

Natomiast co do braku kontaktu przez dzień czy nawet kilka dni, gdy jest się w związku i jest obustronne uczucie - nie wyobrażam sobie jak tak można.

Jak to dziewczyny powiedziały, tą jedną wiadomość można w międzyczasie napisać. Też sobie nie wyobrażam, że miałabym nie wiedzieć co się dzieje z moim chłopakiem. I to nie jest żadne trzymanie na smyczy tylko zwykła troska i zainteresowanie ukochaną osobą.

[RenataR23]

Napisane przez love_wizaz

Hej mam problem, wiem że niektóre z was powiedzą, że na poziomie ,,gimbazjum". Spotykam się z facetem od ponad miesiąca, codziennie mamy ze soba kontakt wirtualny/ tel. Widzialismy się niestety tylko 5 razy, bo dzieli nas odległość, ale naprawdę nam zalezy (zwlaszczemu jemu- do tej pory...). Nie wiem co robić, bo dzis po raz pierwszy w ogole sie nie odzywa do mnie. Wyslalam mu najpierw jednego esemesa omylkowego, pozniej zaraz napisalam ze sie pomylilam plus jakies cieple slowo. Bylo to popoludniu, wieczorem napisalam czemu sie nie odzywa nic. Zero odzewu. Nie wiem co myslec. W dodatku zauwazylam przed chwila, ze skasowal post pod ktorym dalam ,,cieplejszy" komentarz skierowany do niego (sprzed dwoch dni). Nie wiem co robic .

Czekać aż się wyjaśni, bo napisałaś do niego, a on się nie odzywa więc nie ma co się narzucać. Będzie chciał to się odezwie, ale oczekiwałabym wyjaśnień dlaczego nic nie odpisał na Twoje wiadomości i możesz mu powiedzieć, że nie podoba Ci się takie zachowanie.

[Paszczurek666]

Napisane przez aiden81

a ja dalej nie moge pojąc dlaczego dla wielu dziewczyn to tragedia.Bo facet musi sie meldowac codzien nie?Bo jak ma zajety 1 dzien,że nie ma czasu napisac to musi kogos olac/zdradzac i inne?Tak za przeproszeniem masz problem jak dziewczynki w gimnazjum.Dajcie facetom troche luzu.Związek nie oznacza przymusowych ,codziennych smsów .Facet ma własne zycie,rodzine prace albo szkołe,kumpli.Daj mu odetchnąc.

A co, związek to jakaś męczarnia, że trzeba od niego odpoczywać? Luz luzem, ale ja oczekuję, że jakieś miejsce w tym 'własnym życiu' zajmuję i oczekuję, że partner będzie się do mnie odzywał. Nie po to, żeby się meldować, ani też dlatego, że ja tego wymagam. Odzywa się bo chce. Napisanie smsa zajmuje pół minuty maksymalnie. Wykonanie telefonu króciutkiego niewiele dłużej.
Nie wiszę na nim, nie zamykam w klatce, nie zabraniam niczego (choć tekst o zabranianiu lub niezabranianiu w kontekście TŻta zawsze mnie bawi; jakby chodziło o nastolatka i mamusię ), chłop robi co chce.
No w końcu jesteśmy parą, nie dwojgiem znajomych, którzy czasem spotkają się pogadać. Nie widzę nic dziwnego w kontakcie codziennym

[afrodytek]

Napisane przez aiden81

a ja dalej nie moge pojąc dlaczego dla wielu dziewczyn to tragedia.Bo facet musi sie meldowac codzien nie?Bo jak ma zajety 1 dzien,że nie ma czasu napisac to musi kogos olac/zdradzac i inne?Tak za przeproszeniem masz problem jak dziewczynki w gimnazjum.Dajcie facetom troche luzu.Związek nie oznacza przymusowych ,codziennych smsów .Facet ma własne zycie,rodzine prace albo szkołe,kumpli.Daj mu odetchnąc.

Wydaje mi się, ze autorce nie chodzi o codzienne meldowanie się, tylko o nagłe urwanie kontaktu. Gdyby od początku facet pisał 1-2 sms na dzień, albo odzywał się co jakiś czas było by to normalne. A tutaj pisze, pisze i nagle nic, coś nowego, jakiś wyjątek od reguły. Jeśli by mu zależało to powinien napisać cokolwiek , że nie moze, ze nie ma czasu, ze odwezwie sie pozniej. Czasem faktycznie może się zdarzyć, że nie ma mozliwości poinformowania. Wtedy po wszystkim mógłby wyjasnic czemu się nie odzywał.

A po drugie, Autorka chyba nie jest w związku z tym facetem, nie jest go pewna, widziała się z nim tylko kilka razy a widać, że sie zaangazowała bo już się boi , że on jednak urwał z nią kontakt. Gdyby był jej facetem nie bałaby się, miałaby większą pewność, ze skoro są razem, lubą się, kochają no to pewnie po prostu jej facet nie ma czasu . A tutaj "znajomy" , z którym widziala sie kilka razy, wcale nie oznacza, ze on nie może miec jeszcze innych na oku, skoro nic nie byo jasno okreslone między nimi.

[saramago]

Napisane przez aiden81

a ja dalej nie moge pojąc dlaczego dla wielu dziewczyn to tragedia.Bo facet musi sie meldowac codzien nie?Bo jak ma zajety 1 dzien,że nie ma czasu napisac to musi kogos olac/zdradzac i inne?Tak za przeproszeniem masz problem jak dziewczynki w gimnazjum.Dajcie facetom troche luzu.Związek nie oznacza przymusowych ,codziennych smsów .Facet ma własne zycie,rodzine prace albo szkołe,kumpli.Daj mu odetchnąc.

A ja się z koleżanką zgadzam ...dla mnie kwestia pewnej, baa dość dużej niezależności w związku ma ogromne znaczenie, mamy z tż pewne obszary zainteresowań, które nam się nie pokrywają, przyjaciół, płci obojga z którymi każde z nas chodzi osobno na koncerty (na pewne chodzimy razem), wyjazdy (ooo, to raczej po mojej stronie) samotne, gdzie nie zawsze jest możliwość napisania choćby słów kilka. Żadne z nas nie ma poczucia, że coś musi z jednym wyjątkiem - meldujemy się po imprezach w domu, że już bezpiecznie, chociaż - zazwyczaj żadne z nas o tym nie pamięta. Nie rozmawiamy codziennie, nie smsujemy...(czasami telefon leży gdzieś w kąt posiany), ale się budujemy, tworzymy wspólne miejsce, gdzie każde z nas będzie będzie miało własny kącik .
I choć ja uwielbiam "oddychać" a tż potrafi zakopać się do ciemnej ciepłej nory, gdzie ani widu ani słychu...tworzymy mega szczęśliwe stadło dwojga WDuzymStopniuSamotników
Ale każdy związek to pewne prawidła i uzgodnienia, bo o uczuciach, które winny być zawsze nie muszę wspominać, i ważne jest, żeby był szczęśliwy (o dyrdymało wielka ).
Autorko...jak któraś z poprzedniczek napisała....ciesz się życiem...nadchodzi chyba słoneczny weekend

[cabansky]

A ten Twój facet ile ma lat? Czy to też "gimbaza"?
Wydaje mi się że nie masz się co przejmować, jeśli nie odezwię się za kilka dni to ja osobyście olałabym go.

[suszarka]

i jak tam autorko, odezwał się po swoim gorszym dniu?