|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Jestem po baaardzo burzliwym związku z chłopakiem, którego bardzo kochałam. I chyba nadal kocham.
Rozstaliśmy się z bardzo głupiego powodu, tzn. dzielącej nas odległości (600 km.). Jakoś tak wyszło, że nie mogliśmy sie dogadać w kluczowej kwestii: które z nas powinno się przeprowadzić. Każde miało swoje argumenty... Właściwie, wyszło na to, ze to ja powinnam - on miał dobrą pracę, mieszkanie, samochód służbowy itp. . Ja nie miałam "nic" oprócz jako takiej pracy, rodziny i znajomych.Nie zdecydowałam się, bo w moim rodzinnym domu sytuacje jest trudna i rodzice potrzebują mojego wsparcia. On poznał kogoś u siebie, na miejscu... Nie oszukiwał mnie ani przez moment: "kawa na ławę". Bolało, ale pozwoliłam Mu odejść... Obiecaliśmy sobie, że w razie czego, zawsze jedno drugiemu pomoże. Jakoś tak sie złożyło, że kiedy przyjechałam do Jego miasta i poprosiłam o pomoc w wyszukaniu noclegu i o radę, gdzie wyjść, co zobaczyć itp., najpierw obiecał pomoc, a potem... cisza w temacie. Nie pisałam, ze chcę sie z nim spotkać, nie gnałam do jego mieszkania, żeby go zobaczyć. Poprosiłam o pomoc, tak zwyczajnie, żeby samej nie szukać... Ok, gdybym mu się jakoś narzucała, ale do tej pory nie rozumiem, co mu "szkodziło" napisać, co warto zobaczyć, jakich miejsc unikać, czy gdzie wyjść na obiad... Czy ja zachowałam się niewłaściwie? Czy to podpada pod narzucanie się? A kiedy napisałam, ze sie przeprowadzam (z uwagi na pracę, do rodzinki ) do miasta które jest o wiele bliżej, bo jakieś 100 km. od niego, to zamiast się ucieszyć, napisał tylko, że "jak to możliwe? Po co?". Kompletnie nie ogarniam tematu. Zastanawiam się, czy ja jestem jakaś zbyt namolna czy co? Teraz, kiedy znowu kogoś poznałam boję się nawet najprostszych gestów z obawy przed tym, ze ktoś uzna mnie za jakąś wariatke, która non stop się narzuca, wiec stałam się zimna i odpychająca... Normalnie warczę jak pies... Czy ja jestem "bluszczem"?? |
|
|
|
|
#2 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 628
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
odpuść sobie kontakt. po prostu zapomnij.
"zostańmy przyjaciółmi" (albo jak w twoim przypadku "obiecaliśmy sobie, że w razie czego, zawsze jedno drugiemu pomoże.") to taki frazes. wiele osób próbuje albo udaje, że próbuje, rzadko wychodzi. jeśli wychodzi to zwykle po dłuższej przerwie, kiedy emocje już opadły. swoją drogą, nie nazwałabym 600 km "głupim powodem". to bardzo ważny powód. irytują go wiadomości od ciebie, bo podejrzewa - i ma przecież rację - że nadal ci nie przeszło. po prostu odpuść dla swojego i jego dobra. |
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Ale ja raptem trzy sms-y napisałam i wiadomość na gg, wiec nie miało go co irytować... Miasto bardzo duże, małe szanse na spotkanie; poprosiłam o pomoc z noclegiem, bo jak za pierwszym razem sama szukałam, to trafiłam w takie miejsce, że lepiej nie mówić... Zresztą, on wiedział już wtedy, że ja też się z kimś widuję, nie ukrywałam tego.
Wiem, że trochę przegięłam, pisząc, ze 600 km. to głupi powód, ale momentami wydaje mi się, że to było do przejścia Gdybyśmy oboje bardziej się postarali.
|
|
|
|
|
#4 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 628
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Nie napisałam, że "jesteś irytująca" tylko, że go pewnie zirytowałaś. Sama byłam w takich sytuacjach i też byłam zirytowana, że ktoś z kim się spotykałam do mnie pisze.
Tylko nie zacznij się teraz obwiniać. Wszyscy czasami jesteśmy irytujący. Po prostu odpuść na przyszłość, wywal numer telefonu. A o nocleg (w hotelu?) pewnie możesz spytać na jakimś forum (tego miasta na przykład). Traktuj go jak nieznajomego, bo teraz nim jest. Nie jesteście już sobie bliscy. Edytowane przez tambourinist Czas edycji: 2013-09-26 o 23:46 |
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
|
|
|
|
|
#6 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 628
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#8 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 599
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Autorko, poruszę tylko jeden aspekt Twojej wypowiedzi. Nie chciałaś się przeprowadzić do niego te 600 km, a potem nagle 500 km mogłaś i dziwisz się jego reakcji? Miał się ucieszyć?
Dobre.
__________________
Życie jest piękne |
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Nie chciałam się do niego przeprowadzać, bo nie miałam tam pracy, znajomych, nikogo oprócz niego. Bałam się. Co innego, kiedy masz jednak rodzinę, która zawsze wesprze i pomoże. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której staję się nagle utrzymanką (przynajmniej na początkowym etapie) swojego faceta. Do rodziny przenosiłam się ze świadomością, że mam pracę i szansę na to, żeby jakoś się rozwijać. Pracować za lepsze pieniądze i móc pomagać rodzicom.
|
|
|
|
|
#10 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
|
|
|
|
|
#11 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#12 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Panowie podpowiedzcie.
A podpowiem! Desperatką jesteś. Jak można latać za kimś kto mieszka 600km od ciebie? Ja tego nie rozumiem. Jedyny związek jaki wchodzi w grę dla mnie to taki w którym partnerzy mieszkają w jednym mieście. A przeprowadzanie się na drugi koniec Polski dla jednej osoby... to ręce opadają. Kto wpada na takie pomysły?! Serio, nikt tego nie jest wart. Znajdź sobie kogoś w swoim mieście a nie bawisz się w import i export ;d A jak ci zależy na facecie który mieszka 600 km od ciebie to ustawiaj się z nim raz w roku w wakacje i to też nie licz na coś więcej niż na to, że cię przeleci. Więcej realizmu, mniej fantazji i wyjdziesz na prostą. |
|
|
|
|
#13 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Cytat:
A kiedy prosiłam go o pomoc też juz spotykałam się z kimś innym, więc raczej nie było "niebezpieczeństwa". |
|
|
|
|
|
#14 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa/Włocławek
Wiadomości: 1 493
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Teoretycznie koniec związku to nie koniec znajomości, ale praktycznie już tak, bo z reguły któraś ze stron stara się z jakiejkolwiek relacji wykręcić. Słowa o pomocy i przyjaźni to tylko puste frazesy.
__________________
Matematyk to maszyna do zmieniana kawy w twierdzenia. ![]() |
|
|
|
|
#15 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 7 223
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Cytat:
Cytat:
On raczej nie obawia się rozmowy. Po prostu jej nie chce.
|
||
|
|
|
|
#16 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Cytat:
Złość piękności szkodzi.
|
|
|
|
|
|
#17 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 628
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Jeśli za nim tęsknisz i chciałabyś jeszcze raz spróbować, na przykład przeprowadzając się, to trzeba było mu to wprost napisać. Teraz już pewnie za późno. Ja ogólnie nie lubię gierek. A zaczepianie tego rodzaju to oczywisty znak, że Ci nie przeszło - i my i ten chłopak to rozumie, kogo chcesz oszukać.
|
|
|
|
|
#18 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 46
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
O mamuś... ale Cię obskoczyli. Na moje oko to on może myśleć, że coś tam chcesz próbować od nowa i dlatego tak Cię traktuje z dystansem (delikatnie rzecz ujmując :P).
Może nie potrafi się kumplować z byłymi i węszy podstęp. Ale nawet jeśli tak jest, to jego zła interpretacja nie robi z Ciebie bluszcza, to nie Twoja wina, że facet nie umie się normalnie kumplować i widać nie ma takich sentymentów jak Ty (cóż, faceci...). Na Twoim miejscu darowałabym sobie dalszy kontakt, przykre, ale wygląda na to że tylko Tobie zależy na kontynuacji znajomości. Wow, serio nikt nie wierzy, że można się chcieć po prostu sobie tak odświeżyć kontakt z kimś kogo się kiedyś dobrze znało (bez żadnych ukrytych intencji)? [jastem z innej planety, znooowu ]
__________________
lubię tu być ![]() 70,5----65----60---55 ---(?)53(?)
Edytowane przez Rossczochranna Czas edycji: 2013-09-27 o 02:05 |
|
|
|
|
#19 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 463
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Cytat:
Ja rozumiem , że kiedy jest się zdesperowanym to można usprawiedliwić przed sobą nawet najgłupsze swoje zachowania, dlatego trzeba umieć spojrzeć na to z dystansu. I przestać sobie wmawiać , że są one zupełnie naturalne i bez podtekstów. Ty zabiegasz o kontakt, on wyraźnie go nie potrzebuje. Wyszukanie noclegu, w dzisiejszych czasach gdy google czy facebook wie wszystko, nie jest takie trudne, a zwracanie na siebie uwagi sposobem na ,,sierotkę Marysię" widocznie zostało przez niego wyczute. ,,Kiedyś" Cię kochał, kiedyś też być może obiecywał Ci dzieci i dom, oraz , że Cię nie opuści nigdy, ale teraz gdy nie jesteście razem nie możesz go pociągnąć do żadnej odpowiedzialności co do tych słów. A ,,pokojowe stosunki" - cóż, można skakać sobie do gardeł, albo pogodzić się ze stanem rzeczy. Dla mnie pokojowe stosunki po rozstaniu to właściwie takie grzeczne usunięcie się z czyjegoś życia, a nie ciągnięcie kontaktu na siłę. W ogóle cała Twoja wypowiedź ma dla mnie taki charakter jakbyś szukała możliwości odnowienia bliskiego kontaktu i powrotu. Twoje prośby do niego - jakby miały drugi podtekst typu ,,pokaż mi okolice, spotkajmy się, będę w pobliżu", jakbyś prosząc go o to mniej prosiła , a bardziej komunikowała mu , że zmieniasz miejsce zamieszkania. Podkreślasz , że z kimś się widywałaś, ale na wstępie wspominasz, że chyba nadal go kochasz, mówisz ,, momentami wydaje mi się, że to było do przejścia Gdybyśmy oboje bardziej się postarali. " i sama wiesz, że teraz mogłoby się udać, tyle , że on nie chce. Dlatego bolą Cię te wszystkie uwagi , bo nie możesz się pogodzić ze stratą i tym, że to koniec. Nie tylko słowny, po którym zawsze można próbować coś naprawić, ale też jasno sygnalizowany Ci przez faceta. Cytat:
__________________
Jeśli myślisz tak jak ja, teraz chodźmy stąd, za rogiem jest ten piękny dom Tylko jeden taki jest, który dobrze znasz, niektórzy tańczą tam, niektórzy lubią jak... |
||
|
|
|
|
#20 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Honolulu
Wiadomości: 520
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
facet nie chce sie z toba 'przyjaznic', zostaw go w spokoju - proste
ja bym tez nie chciala, zeby ex mojego tz za nim wydzwaniala bo nie wie gdzie na obiadek isc
__________________
M. : *
|
|
|
|
|
#21 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Spójrz na to z boku.
Nie chciałaś się do niego przeprowadzić, więc się rozstaliście. Znalazł kogoś innego, ułożył sobie życie. Teraz nagle przeprowadzasz się blisko z byle powodu i masz pretensje, że on sie nie cieszy. Ale z czego ma się cieszyć? Że osoba, dla której był mniej ważny niż 'jako taka praca' z powrotem chce się wbić do jego życia? Przestań mu się narzucać. Bo te smsy to jest narzucanie się. Nie mam pojęcia skąd facet mieszkający w danym mieście miałby Ci służyć informacją o noclegach - zapewne nigdy z nich nie korzystał, bo ma tan swój dom. Ja nie umiałabym wskazać u siebie nic sensownego poza wymienieniem paru nazw hoteli - czyli wszystko to, co znajdziesz w sieci. Ja bym takie 'prośby' o pomoc potraktowała jako głupią wymówkę do nawiązania kontaktu. A skoro szukasz wymówek do nawiązania kontaktu to facet ma prawo pomyśleć, że chcesz w jego życiu z powrotem namieszać. |
|
|
|
|
#22 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#23 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 458
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
1. Obietnice po rozstaniu nie istnieją. To super oczywiste.
![]() 2. A po co Ty mu piszesz "hej, przeprowadzam się"? Co go to obchodzi? Po co w ogóle piszesz? Lepiej się z niego wylecz. 3. Nie warcz na nowo poznanego faceta. Czy on jest czemuś winny? Staraj się nie przenosić na niego przeszłości, bo jeszcze trochę i zniknie.
__________________
"So hit me with music!" |
|
|
|
|
#24 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 628
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Cytat:
Tak w ogóle, to przyjaźni z byłymi naprawdę rzadko wychodzą. Często to pseudoprzyjaźnie służące komuś do jakiś niecnych celów: na przykład "rzuciłam cię, bo zasługuję na lepszego, ale twój widok i wspomnienie jak za mną biegałeś poprawia mi humor" albo "rzuciłaś mnie i patrz jaki jestem szczęśliwy bez ciebie!". Prawdziwa przyjaźń zdarza się rzadko. Facet przynajmniej to rozumie i wie, że autorce też by do takich celów służył. |
|
|
|
|
|
#25 |
|
Kobieta z klasą
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Naprawdę nie wiesz dlaczego nie utrzymuje z Tobą kontaktu, nie szuka noclegu i nie interesuje się przeprowadzką? To proste: po to, żeby jego obecna dziewczyna nie zakładała wątku na Wizażu pt." Mój misio kontaktuje się z ex dziewczyną. Co mam zrobić? Czy oni do siebie wrócą?" Dziwię się, że tego nie rozumiesz. No i gratulacje dla faceta za przytomność umysłu, widać stać go na oddzielenie przeszłosci od teraźniejszości.
Zastanawia mnie brak odpowiedzi na pytanie: dlaczego nie zwróciłaś się do swojego obecnego faceta o pomoc? Podobno już wtedy z nim się spotykałaś, więc to powienien być pierwszy adres dla prośby o pomoc. Potem wyszukiwarka, rodzina i znajomi a nie były facet.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać. |
|
|
|
|
#26 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
No właśnie, autorko. Przeprowadziłas się do rodziny ponoc. Czy w takim razie to nie oni powinni być pierwsi do pomocy?
Coś zaczynam mieć wrażenie, że Ty na prawdę chcesz do tego faceta wrócić, tylko sama się przed sobą nie przyznajesz. |
|
|
|
|
#27 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Między Ziemią a Niebem
Wiadomości: 607
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
1. facet zwyczajnie nie jest już zainteresowany dlatego nie utrzymuje kontaktu, bo mu się nie chce, nie ma takiej potrzeby, żyje w innym, swoim świecie. Po prostu.
2. smsem autorki był po prostu zaskoczony. Nic więcej, nic mniej. Nie odpisał więcej, bo pewnie nie wiedział co, lub zwyczajnie zapomniał odpisać gdyż ma swoje życie. Edytowane przez shansa Czas edycji: 2013-09-27 o 11:28 |
|
|
|
|
#28 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Lokalizacja: Tam gdzie diabeł mówi dobranoc.
Wiadomości: 193
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Wiesz niby przykre. Ale na ten moment na pewno nie będziecie kolegami. Wg mnie głupotą jest udawać, że się kogoś wręcz nie zna ale dziewczyny jednak mają rację. Koniec to koniec. A on w jakiś sposób musi wyczuwać, że Ci nie przeszło stąd jego zachowanie. Na serio odpuść, zerwij kontakt. Może za jakiś czas rok może nawet parę lat będziecie w stanie normalnie rozmawiać( o ile w ogóle się wam będzie jeszcze chciało). Ale teraz nie sądzę.
__________________
"Akceptujemy taką miłość na jaką w naszym mniemaniu zasługujemy." |
|
|
|
|
#29 | |||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 46
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Cytat:
A tak serio... Nie mam faceta, ale gdybym miała to byłby to dojrzały i ogarnięty i żaden problem, że utrzymywałby kumpelskie stosunki z byłymi. Co w tym dziwnego? Przytulać się do siebie można, uprawiać seks też, zwierzać, ale normalnym jest dla Was, że po zerwaniu totalnie olewa się osobę którą kiedyś było się tak blisko i zna nas jak mało kto? Moim zdaniem tak zachowują się rozkapryszone dzieci /ludzie którym jeszcze nie przeszło /ludzie, którzy dalej mają jakiś problem w związku z tym zerwaniem (kompleks rzucił mnie, muszę pokazać jak super sobie radzę - czyt. dalej są uwikłani) Cytat:
![]() Cytat:
__________________
lubię tu być ![]() 70,5----65----60---55 ---(?)53(?)
|
|||
|
|
|
|
#30 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3 121
|
Dot.: Jak to jest z facetami? Panowie, podpowiedżcie coś)
Ja Cię rozumiem, Autorko. Też jest dla mnie dziwne, jak łatwo ludzie stają się sobie obcy.
Jeden z moich byłych chciał się przyjaźnić, a jak raz do niego napisałam po miesiącu "co tam słychać", spanikował jak bym nie wiadomo czego chciała (to ja zerwałam, więc raczej bluszczem nie byłam, żeby miał się bać powrotu). Stwierdziłam, że nie to nie. Z innym była taka sama gadka, też mieliśmy się przyjaźnić. Do dziś czasem gdzieś wyskoczymy razem, mogę liczyć na jego pomoc. Gdyby jednak spotkał nową kobietę, której te relacje zapewne by się nie podobały- zrozumiałabym i sama zrezygnowała, nie chcąc psuć mu szczęścia. Dlatego nikt mi nigdy nie wmówi, że z byłymi nie można mieć dobrych relacji, i każda kobieta, która chce je utrzymywać, to desperatka i bluszcz. Jednak nie w każdym przypadku się tak da. U Ciebie widzę raczej mojego byłego nr 1- on nie chce kontaktów, rzucił tylko typową, grzecznościową, porozstaniową gadką. Nie wykazał chęci, wiec daj sobie spokój- kolejne próby to już byłoby narzucanie się, póki co nie musisz sobie niczego zarzucać. On może nie chcieć kontakty z różnych przyczyn- widocznie tak dla niego zdrowiej i lepiej. Edytowane przez _Mia Czas edycji: 2013-09-27 o 12:09 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:33.



Czy ja zachowałam się niewłaściwie? Czy to podpada pod narzucanie się?
) do miasta które jest o wiele bliżej, bo jakieś 100 km. od niego, to zamiast się ucieszyć, napisał tylko, że "jak to możliwe? Po co?". Kompletnie nie ogarniam tematu. 

Gdybyśmy oboje bardziej się postarali.





Dobre.






