|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 115
|
Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Od razu zaznaczam, że nie pisze tutaj po to, żeby mnie hejtowano tylko doradzono i pocieszono, bo ta sytuacja i tak jest już dla mnie nieco stresująca. Otóż mój problem polega na tym, że mimo iż jestem ze swoim chłopakiem rok i 10 miesiecy nadal nigdy nie rozmawiałam z jego rodzicami
kiedy przychodzę do domu Tż oczywiście kiedy tylko widzę kogoś z jego rodziny mówię "dzień dobry" czy "do widzenia" i na tym kończy się cała "rozmowa", dla mnie samej jest to nieco krępujące, mój tż rozmawia z moją mamą, ona sama czasem się go o coś pyta, zagaduje, wgl cała moja rodzina jest zaciekawiona co u mojego tż, a u niego wręcz przeciwnie, wiem tylko ze jego matka czasem pyta tż, co u mnie (po imieniu), zdarzyły się sytuacje gdzie przy mnie jego mama zwracała się o mnie "koleżanka", np. czy koleżanka chce coś do picia itp. jakbym byla powietrzem i mnie samej nie mogła o coś zapytać, na prawdę bym się nie pogniewała, a samej ciężko mi coś zagadać, boję się ze mogłabym powiedziec coś głupiego i niestosownego...w ogóle cała jego rodzina traktuje mnie jak powietrze, jedynie brat tż czasami do mnie zagada. Fakt faktem, że nie przebywamy w towarzystwie rodziców tż, od razu idziemy do niego, więc może tu coś tkwi kolejną moją zmorą jest to, że niedługo idziemy do rodziny tż na wesele, strasznie się boję, ze co ja tam będę robić, z kim rozmawiać, że głupio tak nie odzywać się do jego rodziców, stresuje mnie to bardzo, bo nie wiem jak się zachowywać, boję się że może ktos z jego rodziny zapyta się co robie na codzien, a prawda jest taka ze nic, uważam się za mega nie interesującą osobę, nie pracuje, na studia miałam iść, ale zrezygnowałam bo mnie na to nie stać...powiedzcie czy to ze mną jest coś nie tak czy to jego rodzice po prostu tacy już są? |
|
|
|
|
#2 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Norwegia
Wiadomości: 24
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
mysle ze sama powinnas cos zagadac
moj brat ma mial dziewczyne, byl z nia 2 lata i zawsze gdy tylko wchodzili do domu to Ona tylko "dzien dobry" i predko na gore do pokoju. Raz , drugi.. moi rodzice czuli sie dziwnie. Moj brat zrobil blad gdy 1 raz ja przyprowadzil do domu, powinien ja przedstawic rodzicom i jakos samo by sie rokrecilo. Ale ta dziewczyna wygladala na totalnego dzikusa :/ Moze o Tobie tez tak mysla, propunuje wypic wspolna herbate , moze upiecz jakies ciasto i zanies rodzicom. Twoj chlopak powinien jakos to zainicjowac moim zdaniem.
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: L.A.
Wiadomości: 1 904
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Może mają własne zmartwienia, a skoro Cię nie hejtują, to znaczy, że uważają Cię za spoko dziewczynę. Spróbuj sama zagadać. Żeby nie palnąć nic głupiego zacznij od "jak pani minął dzień?" albo "czy pani pomóc...?"
__________________
56-57-58-59-60-61-62-63-64-65-66 |
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 115
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Myślę, że mój chłopak zrobił też ten błąd, bo mnie nie przedstawił na samym początku(może to ważne i powiem, że mój tż kiedy nie był ze mną przyprowadzał do domu dużo dziewczyn, jakieś krótkotrwałe związki i mama tż zawsze narzekała na obecność tych dziewczyn, o mnie podobno nic nie mówi kiedy przychodzę, ale i tak mimo wszystko nie czuję się zbyt dobrze w domu tż) więc uważam że jeśli by mnie przestawił na samym początku inaczej by się to potoczyło
a co do tego zagadania, czy to nie będzie głupie i niezręczne gdy dopiero teraz po niemalże dwóch latach zapytam "jak pani minął dzień" i gdy będę przynosic jakieś ciasta? Bo głupio mi teraz wylecieć z tym jak filip z konopii Edytowane przez milo12340 Czas edycji: 2013-09-27 o 17:01 |
|
|
|
|
#5 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Cytat:
Cytat:
A czemu nie zapytasz TŻta o co chodzi i czemu tak jest? Z jego wsparciem łatwiej byłoby Ci jakiś kontakt załapać...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
||
|
|
|
|
#6 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Niby mogłabyś pierwsza odezwać się, zagadać, ale ja uważam że to jest raczej obowiązkiem rodziców Twojego TŻ. Tym że mówią o Tobie "koleżanka", to nic nie znaczy, za ich czasów moja babcia mówiła tak samo o mamy chłopaku i tak moja mama mówiła do mnie. Widocznie nie są tak sympatycznymi, kontaktowymi i otwartymi ludźmi jak Twoja rodzina. Uważam że to oni powinni Cię zaprosić na obiad, zainteresować się Twoją osobą. Myślę że Cię lubią, ale nie mają potrzeby poznawać "dogłębniej"
|
|
|
|
|
#7 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 764
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
.
__________________
luty 2014 - początkująca włosomaniaczka ![]() Edytowane przez Alexandra92x Czas edycji: 2013-10-08 o 08:23 |
|
|
|
|
#8 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 580
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Ja też mam taką rozmowę z rodzicami TŻ,ale to dlatego, że ich nie lubię i nie ubolewam nad tym.
![]() Może głupio tak ni stąd, ni zowąd zagadać jak minął dzień, więc niech TŻ Ci pomoże - w trakcie wizyty wyjdzcie do kuchni czy pokoju, gdzie są jego rodzice, tak niby posiedzieć z nimi czy po coś tam, załóżmy szukacie jakiejś książki/płyty i wtedy spróbuj nawiązać jakiś temat, np. o filmie który akurat leci w telewizji? Co do wesela - co tam będziesz robić? Bawić się. Wykorzystaj sytuację i poproś ojca TŻ do tańca, może wtedy załapiesz z nim lepszy kontakt albo wypij drinka z jego matką - jesteś chyba dorosłą osobą,więc Ci wolno.
__________________
będzie się działo,
i znowu nocy będzie mało, będzie głośno, będzie radośnie, znów przetańczymy razem całą noc! odchudzam się! z 63 kg do 55 kg! TRZYMAĆ KCIUKI BO CHOLERA ZNÓW SKOŃCZY SIĘ FIASKIEM! |
|
|
|
|
#9 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Od zawsze mialam podobny problem.
Z moim pierwszym chlopakiem bylo wlasnie tak, ze przychodzilam do niego, nawet nocowalam, ale nigdy nie siedzialo sie z jego rodzicami, zawsze tylko 'dzien dobry' i 'do widzenia'. Prawde mowiac-tak zostalam wychowana, bo o ile do mnie tez czesto przychodzili moi faceci to moi rodzice nie palili sie do siedzenia z nimi przy herbatce czy kawie, badz do wspolnego obiadu. Zapewne tez dlatego, ze warunki mieszkalne niezbyt pozwalaja. Potem sie okazalo, ze jego mama w/w chlopaka miala do mnie troche zalu o to, ze sie tak izoluje, a rodzina uznala mnie za wlasnie taka 'dzika' ![]() Obecnie mam kogos i wlasnie tydzien temu bylam u niego pierwszy raz. Tez skonczylo sie na przywitaniu i pozegnaniu. I czuje, ze znow robie blad. Ale przelamac sie nie umiem, nie wyobrazam sobie ze zagaduje ta poki co obca osobe o pogode czy probuje pomoc w kuchni Nie umiem tego rozegrac, pewnie skonczy sie jak u autorki watku... |
|
|
|
|
#10 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 115
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Do czarna maciejka- Dokładnie wiem co czujesz, mi tak samo ciężko jest się przełamać tym bardziej po takim długim już czasie, może gdybym to zrobiła wcześniej było by łatwiej, a teraz jestem totalnie zablokowana i niestety nie wyobrażam sobie pierwszej zagadać tak z dnia na dzień
|
|
|
|
|
#11 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Cytat:
Cytat:
Dlaczego Wasi partnerzy nie próbują tych sytuacji rozwiązywać?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
||
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#12 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Cytat:
![]() Myslalam, ze jak bede do niego jechala teraz drugi raz to kupie jakas paczke ciastek do herbaty, ale i co dalej? Pewnie dlatego, ze ja go sama powstrzymuje ![]() Wstyd mi jak nie wiem co, jestem dorosla kobieta a sie zachowuje jak bym sie w lesie wychowala... Mam ogolnie problemy ze soba, ciezko mi poznawac nowych ludzi bez stresu, nie znosze nowych sytuacji, rozmow z ludzmi na przymus itd. Jego mama wydaje sie mila. Nie zareagowala na mnie jakims szalonym entuzjazmem, ale mysle, ze nie mialaby nic przeciwko poznaniu mnie lepiej, a ja panikuje. Jak bylam u niego ten pierwszy raz to mi proponowal, zeby zejsc na dol, wypic herbate przy stole w kuchni, a ja momentalnie sie spielam i powiedzialam, ze nie dam rady |
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Cytat:
No to z tym powstrzymywaniem jak dorosła się wcale nie zachowujesz. Ja tez jestem nieśmiała, i to okropnie - ale w sytuacji poznawania rodziców TŻta po prostu wzięłam się w garść. Łatwo nie było, ale jakoś poszło, powiedziałam sobie, ze skoro chcę z nim być, no to cóż - nie mogę zachowywać się jak dzikus w stosunku do teściów.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
|
|
#14 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Cytat:
Mowie, u mnie to pewnie tez po czesci jest spowodowane tym, jak bylo u mnie w domu. Ojciec nie ma potrzeby poznawania moich chlopakow ![]() Mame zapoznalam z obecnym ktoregos dnia przypadkiem, bo okazalo sie, ze jedziemy tym samym autobusem. Przedstawilam, przywitali sie i okej. Ostatnio bylam z facetem na grzybach i on zebral caly kosz ktory zostawil u mnie, mama przyszla do pokoju, podziekowala mu i wyrazila zachwyt nad jego umiejetnoscia zbierania pieknych borowikow Tak to wlasnie naturalnie wychodzi, siedzimy u mnie w pokoju i tyle.U nich chyba jest inaczej, skoro mi jednak proponowal to zejscie na herbatke na dol. A jakies konkretne rady dla mnie i autorki watku? Jak sie przelamac? Mozliwe, ze ja jutro tam pojade na noc. Pewnie wrocimy pozno i jego mama bedzie juz spac, a rano co? Moze jakos po sniadaniu a przed wyjsciem od nich zejsc na herbate do kuchni? ![]() (borze zielony, jaka rozkmina, no normalnie czerwona przed tym monitorem siedze, ale naprawde nigdy nie umialam nawiazywac kontaktow z ludzmi...) |
|
|
|
|
|
#15 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 165
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Miałam podobne przemyślenia. Poznałam rodziców tż po pierwszym miesiącu bycia razem, na początku wiadomo że bywa sztywno, ale po długim czasie (ponad 1,5 roku) zauważyłam że jego mama bardzo powierzchownie mnie traktuje. Tzn. zawsze była miła i uprzejma, ale bardzo na dystans. Moi rodzice przy każdej okazji wypytywali Tż co tam u niego, co się zmieniło od ostatniego czasu gdy się widzieli, byli nim zainteresowani jako człowiekiem, co lubi, co go interesuje, co uważa na dany temat.. natomiast jeśli chodzi o mamę tż- miałam wrażenie że jej nie interesuję, i nie ma ochoty mnie poznać bliżej. Jej pytania ograniczały do tego jak nam minął dzień, a kiedy wyszliśmy na miasto czy coś kupiłam...
Dopiero niedawno po blisko dwóch latach związku jakoś tak z nią miałam okazję dłużej i szczerzej porozmawiać. Myślę że matki czasem nie chcą wyjść na zbyt ciekawskie, namolne itd. dlatego naginają w drugą stronę- obojętności. Autorko myślę że świetnym pomysłem jest poprostu szczery uśmiech kiedy się u nich następnym razem pojawisz, i pytanie jak minął dzień. Moim zdaniem normalne i być może pociągnie jakoś tę waszą relację
__________________
''Bóg ustanowił granice ludzkiej mądrości, nie zakreślił jedynie granic jej głupocie - a to nie jest uczciwe'' - Konrad Adenauer |
|
|
|
|
#16 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 967
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Myślę, że poznawanie rodziców partnera zawsze jest stresujące. Ja też dwa tygodnie temu to przeżywałam i to od razu z wizytą na trzy dni
myślę, że kluczowa jest tu postawa TŻta i jego pomoc jest tu bardzo cenna. Powstrzymywanie go od niej jest po prostu niemądre To nawet nie musi być jakaś mega poważna rozmowa. Po prostu powiedz, że czujesz się nieswojo że jesteście razem tyle czasu a u niego w domu nadal czujesz się obco. Chciałabyś to zmienić skoro macie być razem długo i liczysz na jego wskazówki, bo nie chcesz zrobić jakiegoś głupstwa. Nie robi to z Ciebie osoby 'z lasu'
|
|
|
|
|
#17 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Ja też uważam, ze w sprawę trzeba zaangażować faceta. On zna swoich rodziców i wie jak można zaaranżować sytuację, która nie byłaby jakaś naciągana, sztuczna.
Ja bym się dziwnie czuła, gdybym mówiła tylko 'dzien dobry ' i 'do widzenia'. Chociaż jak sobie przypomnę czas, gdy poznawałam matkę chłopaka to tez łatwo nie było. Kobieta nieufna raczej, zdystansowana. Do tego ja dosć nieśmiała i było sztywno. Ale po pół roku obie się rozkręciłyśmy i normalnie ze sobą rozmawiałyśmy, nawet gdy TZta w domu nie było. Jeśli źle się czujesz w tej relacji to oboje coś z tym zróbcie
__________________
Aka kiiro himawari...
Daidai konjou ajisai... |
|
|
|
|
#18 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Cytat:
Ale jaką tu można dać radę? Pogadać ze swoim partnerem, powiedzieć, że chciałoby się zmienic sytuację, ale jest ciężko i żeby spróbował zaaranżować jakąś np. wspólną herbatę. A potem po prostu zejść do tej kuchni zamiast chowania się w skorupkę. Tu zadnej cudownej recepty na sukces nie ma- trzeba to zrobić po prostu.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
|
|
|
|
#19 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 29
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
a ja Ci powiem, że chyba mam gorzej od Ciebie...bo ojca mojego chłopaka widziałam tylko raz i nigdy nie rozmawiałam z nim,a jego matkę to może z 3 razy i też zamieniłam z nią tylko kilka słów,no i poza tym u niego w domu byłam tylko kilka razy w ciągu 2,5 lat i wydaje mi się, że już tam nie zawitam nigdy, ani nie poznam bliżej jego rodziny, bo on pracuje za granicą...głupio trochę się czuję,bo wydaję mi się, że on się chyba mnie wstydzi i izoluje mnie od swojej rodziny,a oni pewnie nie traktują mnie poważnie,bo miał wiele dziewczyn przede mną.
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#21 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 7 223
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Cytat:
Najgorsze jest to, że z innymi nie mam takiego problemu. A rodzice TŻ wydają mi się tacy drętwi. Jak przychodzę, atmosfera jest strasznie sztywna. Najgorsze, że czasem jadam z nimi posiłki i próbuję coś zagadać, a oni są taaacy poważni i kompletnie się nie rozumiemy Staram się zagadywać przy okazji, komentować coś, co jest w telewizji, rozmawiać o pogodzie, ale uważam, że nic na siłę. Moim zdaniem oni też powinni się wykazać, a niestety nie wykazują większej inicjatywy. Edytowane przez Magdallen Czas edycji: 2013-09-27 o 20:31 |
|
|
|
|
|
#22 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 115
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
No właśnie najgorsze jest to uczucie że jak to tak przez tyle czasu nie odzywałam się ani słowem, a teraz duszą towarzystwa mam być... ;/ też mam takie wrażenie o rodzicach mojego tż, że są drętwi, arcypoważni itd, co mnie jeszcze bardziej spina i czuje jeszcze większy respekt przed nimi i przed tym że popełnię jakąś gafę
obiadów z nimi nie jadam, wgl boję się u nich robić cokolwiek, żeby tylko im nie podpaść (Boże jak to brzmi ) ale tak niestety jest...
|
|
|
|
|
#23 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 967
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
|
|
|
|
|
#24 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Dziewczyny, najgorszej zacząć, potem juz poleci
Ja mamy TZta bałam się jak ognia na początku, nawet na pani mi mówiła i w ogóle masakra. A teraz doszło do tego, że już do niej przyjeżdzałam, jak TZta nie było Więc głowy do góry, każdy chyba to przerabiał ![]() Ja wychodzę z założenia, że najlepiej łapać się spraw kulinarnych - jak teściowa szykuje obiad, to po prostu spytać w czym pomóc. Wspólne siedzenie w kuchni zawsze jakoś zbliża, można zagaić temat 'o, to ładnie pachnie, jak pani to zrobiła?', 'a to moje ulubione', 'a Adolf mówił mi, że jak był mały to był niejadkiem'. Jak nie częstują obiadem, to przywieź ciasto, zaproś wszystkich na poczęstunek, powiedz że to w ramach odwdzięczenia się za gościnę, albo wspomnij, że to Twój debiut bo ktoś tam dał Ci przepis i liczysz na opinie. Zapytaj jak zrobić, żeby ciasto do blachy nie przywierało, albo jak się robi kruszonkę - cokolwiek co da możliwość sensownej odpowiedzi. Bo na pytanie 'jak Pani minął dzien?', chyba usłyszy się tylko 'dobrze', bo o czym tu szczegółowo opowiadać obcej osobie? |
|
|
|
|
#25 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 980
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Przyłączam się do opinii żeby zapytać Tżta jak on to widzi.
A poza tym nie przejmuj się, bo nie robisz nic nie tak. Otwartość swoją drogą, ale to do rodzicow tżta należy pierwszy gest na ich terenie. Na razie możesz po prostu nie umykać tak szybko i objawiać coś w rodzaju... hmm spokojnej gotowości na bycie zagadniętą. |
|
|
|
|
#26 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Poproś swojego chłopaka, żeby zaczął wspólną rozmowę. Jak wejdziecie do domu, to nie idźcie od razu do niego, tylko pogadajcie z rodzicami (można zacząć od pogody, od korków na drodze, od tego skąd wracacie, itp.), idźcie sobie do kuchni zrobić herbatę, obrać owoce, pokroić ciasto, itp. Niech on zacznie mówić, a Ty też się odzywaj. Możecie też zacząć temat wesela, np. powiedz, że znalazłaś kilka sukienek i prosisz mamę o opinię, bo nie wiesz, która będzie lepiej pasować. Niech Twój chłopak Ci powie, czym się interesują jego rodzice, o czym lubią rozmawiać. Możesz też skomentować dom/mieszkanie, np. ale piękny ogród, taka spokojna okolica, itp., powinni to podchwycić.
__________________
|
|
|
|
|
#27 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 580
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Cytat:
__________________
będzie się działo,
i znowu nocy będzie mało, będzie głośno, będzie radośnie, znów przetańczymy razem całą noc! odchudzam się! z 63 kg do 55 kg! TRZYMAĆ KCIUKI BO CHOLERA ZNÓW SKOŃCZY SIĘ FIASKIEM! |
|
|
|
|
|
#28 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 309
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Wesele to właśnie wspaniała okazja żeby nawiązać relacje z jego rodziną. Ja właśnie przez wesele wprowadziłam chłopaka do rodziny. Fajna atmosfera neutralny grunt można nawiazywac rozmowę komentując aktualne wydarzenia nie trzeb sie silić na tematy. Jeszcze jak dojdzie %% to juz wogólę. Dam ci radę: bądz sobą daj sobie czas i szanse wyluzuj duzo sie usmiechaj i bądz szczera i serdeczna. Powodzenia !
|
|
|
|
|
#29 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa i okolice
Wiadomości: 3 964
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
wg mnie taka sytuacja jest jednak lepsza niz prawie przy kazdej wizycie siedzenie przy obiedzie z całą rodzinką, lub przy kawce z rodzicami w salonie itp... moj pierwszy chlopak tak robil, mielismy wtedy po kilkanascie lat, ale on juz na sile wciagal mnie do rodziny, przyprowadzil mnie nawet na imieniny jego mamy, na ktorych nie czulam sie zbyt dobrze. A jaki byl foch, ze nie moglam na 1szy dzien swiat przyjść.
Z obecnym tżtem, jest bardziej tak, ze tylko dziendobry i dowidzenia, bo on nie jest zwolennikiem takich zachowan jak ten pierwszy. Jednak jak bylismy na weselu z jego strony 2 tyg temu, bylo super jego rodzina byla dla mnie przemiła, jego mama zapoznala mnie ze wszystkimi, byli bardzo zyczliwi itp. ![]() ---------- Dopisano o 00:56 ---------- Poprzedni post napisano o 00:55 ---------- Cytat:
trzymam kciuki ![]() ---------- Dopisano o 00:58 ---------- Poprzedni post napisano o 00:56 ---------- Cytat:
__________________
I like my money right where I can see it .. hanging in my closet
|
||
|
|
|
|
#30 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 7 017
|
Dot.: Rodzice chłopaka i dziwne(?) relacje...
Cytat:
Jak pojechałam pierwszy raz do TŻta to rzucił mnie na głęboką wodę-od razu na trzy dni, rodziców nie znałam wcześniej. Jak przyjechaliśmy to ja do kąpieli, a potem on mnie zostawił z rodzicami na dłuższą chwilę... Był stres niesamowity, ale w trakcie poiłku jakoś tak się to rozeszło po kościach. Także maciejko, działaj póki możesz, śniadanie z rodzicami, a herbata na odstresowanie z TŻtem w samotności
__________________
"Uroczyście nie zobowiązuję się do regularnych porządków, prowadzenia kalendarza, niejedzenia słodyczy, byciu skrupulatnym w podejmowanych czynności oraz gaszeniu światła w łazience - to się nigdy nie udało, więc w końcu dorosłam do nie oszukiwania samej siebie." za: whitepointeshoes |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:42.



kiedy przychodzę do domu Tż oczywiście kiedy tylko widzę kogoś z jego rodziny mówię "dzień dobry" czy "do widzenia" i na tym kończy się cała "rozmowa", dla mnie samej jest to nieco krępujące, mój tż rozmawia z moją mamą, ona sama czasem się go o coś pyta, zagaduje, wgl cała moja rodzina jest zaciekawiona co u mojego tż, a u niego wręcz przeciwnie, wiem tylko ze jego matka czasem pyta tż, co u mnie (po imieniu), zdarzyły się sytuacje gdzie przy mnie jego mama zwracała się o mnie "koleżanka", np. czy koleżanka chce coś do picia itp. jakbym byla powietrzem i mnie samej nie mogła o coś zapytać, na prawdę bym się nie pogniewała, a samej ciężko mi coś zagadać, boję się ze mogłabym powiedziec coś głupiego i niestosownego...w ogóle cała jego rodzina traktuje mnie jak powietrze, jedynie brat tż czasami do mnie zagada. Fakt faktem, że nie przebywamy w towarzystwie rodziców tż, od razu idziemy do niego, więc może tu coś tkwi 

moj brat ma mial dziewczyne, byl z nia 2 lata i zawsze gdy tylko wchodzili do domu to Ona tylko "dzien dobry" i predko na gore do pokoju. Raz , drugi.. moi rodzice czuli sie dziwnie. Moj brat zrobil blad gdy 1 raz ja przyprowadzil do domu, powinien ja przedstawic rodzicom i jakos samo by sie rokrecilo. Ale ta dziewczyna wygladala na totalnego dzikusa :/ Moze o Tobie tez tak mysla, propunuje wypic wspolna herbate , moze upiecz jakies ciasto i zanies rodzicom. Twoj chlopak powinien jakos to zainicjowac moim zdaniem.

luty 2014 - początkująca włosomaniaczka 






Nie umiem tego rozegrac, pewnie skonczy sie jak u autorki watku...

