|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 3 740
|
Kto przesadza? Ja czy on?!
Dziewczyny. Potrzebuję racjonalnego spojrzenia na moją obecną sytuację.
Studiuję arabistykę i w związku z tym wakacje spędziłam w Egipcie gdzie odrabiałam obowiązkowy staż w pewnym centrum językowym. W związku z tym potrzebowałam pokoju do wynajęcia. I po pewnych perypetiach trafiłam do mieszkania pana X. Na początku miałam być tak tylko 3 dni, bo kiedy jeszcze nie mogłam się zdecydować, on obiecał pokój pewnemu chłopakowi, ale potem mieliśmy "coś wymyślić". I tak wymyśliliśmy, że po 3 dniach przeniósł kanapę do swojego pokoju i go dzieliliśmy, oczywiście zrobił to bo bardzo mu się spodobałam, co widziałam po jego zachowaniu. Pan X jest pół Egipcjaninem pół Amerykaninem, wychowany większą cześć życia w Stanach, teraz żyje i pracuje na dobrej pozycji w Egipcie, nie wyznaje żadnej religii, biegłe mówi w 2 językach. Z wyglądu bardziej amerykański niż arabski, jasna skóra, włosy zgolone na łyso. Normalny człowiek. Żyjący aż nadto po "europejsku". Zero arabskiej mentalności. No i żyliśmy sobie w piątkę, on, ja, dziewczyna z Kanady, dziewczyna z Rosji, chłopak z Niemiec. Dodam, że jest ode mnie o 9 lat starszy. Ale zupełnie po nim tego nie widać, wygląda bardzo młodo, a jeszcze młodszy jest "duchem", nigdy nie poznałam tak optymistycznej osoby. Zacznę od początku: pierwsze 3 dni kiedy tam zamieszkałam, traktował mnie cudownie, wołał zawsze do salonu na wspólne spędzanie czasu, żartował, schlebiał, pomagał we wszystkim. Kiedy byłam w pracy wysyłał smsy jak spałam i kiedy wrócę, bo czeka z lunchem. Zaczęłam czuć do niego coraz większą sympatię, ale nadal nie był moim "typem z wyglądu" ani z charakteru. Jak kolega tak, ale nic więcej, był zbyt towarzyski, miał zbyt wiele "przyjaciółek". Nigdy nie szukałam takiego chłopaka. Tak potem wyszło, że po paru nocach i którejś z kolei imprezie spędziliśmy ze sobą noc. I nadal było ok. Dla mnie ta relacja była raczej jak friends with benefits, nie oczekiwałam żadnego związku, nie tylko był sporo starszy i bardziej doświadczony, ale tak jak pisałam nigdy nie szukałam faceta z takim charakterem. Co się później stało. (Spróbuję streścić jak najbardziej). On chciał coraz bardziej ze mną rozmawiać. A ja bardzo nie lubię rozmawiać o sobie, nigdy tego nie robię, peszy mnie to. Potem zaczął przebąkiwać coś o związku. Wtedy się przestraszyłam (nie chciałam by się we mnie zabujał) i jeszcze bardziej nie chciałam z nim rozmawiać. W pewnym momencie interesowała mnie już tylko i wyłącznie relacja friends with benefits i starałam się mu to jasno zakomunikować. On się krzywił, mówił, że traktuję go jak malewhore, że dla niego życie ma więcej do zaoferowania niż sam seks. Wiele razy się o to kłóciliśmy. Potem, krok po kroku, moje uczucia zaczęły się zmieniać i to było przerażające... Nie jestem typem dziewczyny, która łatwo się angażuje, niedawno wydostałam się z toksycznego związku, a poza tym jestem realistką i wiedziałam, że ten związek będzie trudny... No ale serce nie sługa. Tak zakochałam się w nim, on mówił, że rzekomo zakochał się we mnie. Nadal mało o sobie mówiłam, co go wkurzało, ale co jest częścią mnie i wiem, że tego już nie zmienię. Wiele razy nazwał mnie selfish czy spoiled bez wyraźnego powodu. Gdy już zadecydowaliśmy, że oficjalnie będziemy razem, poszliśmy na imprezę, gdzie on powiedział, że oficjalnie przedstawi mnie znajomym jako swoją drugą połówkę i mam siedzieć przy jego boku. Ta impreza okazała się koszmarem. Siedziałam z boku, podczas gdy on odwrócił się do mnie plecami i adorował swoje półnagie przyjaciółki. Potem na Whatsapie zakomunikował mi, że nie zachowuję się jak prawdziwa girlfriend i że on wychodzi ze swoimi znajomymi i że mam ostatnią szansę, żeby pójść z nimi i się "zrehabilitować". Oczywiście z nimi nie poszłam. Co więcej, na drugi dzień zrobił mi aferę, że to wszystko była moja wina, zupełnie nie przyjmował do zrozumienia, że to on mnie olał na imprezie pełnej jego znajomych. No ale ok, potem jakoś się pogodziliśmy, stwierdził, że We will work on it together. Dobra. Pokłóciliśmy się jeszcze o jakieś drobnostki parę razy, zawsze cała wina spadała na mnie, choć zawsze wszystko się brało z jego zmiennych humorów i ciągłego obrażania się. Kiedyś nawet zakomunikował mi, że mamy zapomnieć o wszystkim i wrócić do punku wyjścia, kiedy byłam tylko biedną dziewczyną szukającą zakwaterowania a on mi pomógł. Oczywiście sam potem szybko zmieniał zdanie. Jego zachowanie było naprawdę niespójne i nielogiczne. Kiedyś jeszcze powiedział mi, że dopiero jak go stracę i będzie z inną, zrozumiem jaki on był perfekcyjny i idealny. W końcu ustaliliśmy (wyszło to z jego inicjatywy) że będziemy kontynuować ten związek na odległość przez te 2 miesiące, powiedział, że zupełnie mi ufa i że ja mam zaufać jemu (po tym co widziałam na tej imprezie było mi ciężko...) powiedział, że będziemy w ciągłym kontakcie na skypie, że będziemy dużo rozmawiać, poznawać się, i kiedy wrócę wszystko będzie super. Tak, od początku planowałam wrócić tam, bo bardzo mi się tam spodobało, to jeszcze zanim zaczęła się historia z nim. Ale teraz... w sumie mój entuzjazm odnośnie Egiptu zmalał, jeśli tam polecę znowu, to tylko dla niego... Tylko pytanie, czy warto...? Od kiedy wróciłam, a to już ponad miesiąc, na Skypie zadzwonił do mnie TYLKO RAZ i to zaraz po moim powrocie. Wiele razy go prosiłam i mnie zbywał. Piszemy tylko na Whatsapie i to często z mojej inicjatywy... A jak on się do mnie odnosi czasem. O ile w prawdziwym życiu charakteryzuje się wysokim poczuciem humoru (a jeszcze wyższym sarkazmu) o tyle kiedy piszemy na Whataspie nie posiada go zupełnie, wszystko co napiszę bierze zupełnie na serio, pisząc non stop Excuse me?! a ja naprawdę nic złego nie piszę, staram się być zabawna i miła. Ale to jeszcze nic. Kiedyś rzuciłam jakiś no może głupi tekst, pytając czy na pewno nikogo tam nowego nie poznał, a on odpowiedział mi, że cokolwiek powiem mam pass it by my brain first, co zupełnie nie wydaje mi się odpowiednim sposobem odnoszenia się do swojej rzekomej dziewczyny. Innym razem powiedział, że to co mówię jest taki głupie, że he will consider it as unsaid. Poza tym, co najmniej co drugi dzień nazywa mnie drama queen, to za każdym razem kiedy staram się mu powiedzieć cokolwiek o moich uczuciach, albo że go zachowanie mnie rani. Czuję się, jak jakaś głupia gówniara. A naprawdę robię co mogę by pokazać mu, że jestem dojrzałą młodą kobietą, cały czas staram się mu udowodnić, że jestem na jego poziomie. Kiedyś poprosił mnie o jakieś "sexi" fotki, a kiedy odmówiłam, spytał, kiedy będziemy świętować moje 10.te urodziny i że ma nadzieję, że będę legal zanim przyjadę. To był jego typowy sarkazm. Nie wiem już naprawdę jak mam do niego mówić. Zadzwonić do mnie nie chce, sam z siebie nie zagada, kiedy ja napiszę dzień dobry odpisze i tyle, ja ciągnę rozmowę, pytam jak w pracy, opowiadam co u mnie, robię to o co mnie prosił wcześniej, czyli pokazuję mu, że mi zależy. Kiedy napisałam, że czytam książkę, odpowiedział I didn't know you can read. Za każdym razem jest tak samo. Co wieczór wychodzi z przyjaciółmi i przyjaciółkami, widuję zdjęcia, które czasami mnie ranią, gdy obejmuje jakieś przyjaciółki... Najgorsze jest to, że pamiętam jak dobrze traktował mnie na samym początku, jak mu zależało na tym, byśmy się poznali bliżej i byli w związku, to był jego pomysł kurczę, a teraz mam wrażenie, że ma mnie gdzieś. Więc po co robił wszystko by mnie w sobie rozkochać? Teraz jestem zakochana i mi smutno gdy widzę co wyprawia. I pytam go kulturalnie, czy na pewno chce, abym wróciła, bo kosztuje mnie to dużo poświęcenia, przede wszystkim finansowego, bo jak wrócę, będę tam siedzieć nic nie robiąc przez 2 miesiące i boję się, że jak będziemy nadal się kłócić, to będę tego żałować. Więc go pytam, a on znowu, że jestem drama queena on nienawidzi dramatu, bo przecież mi powiedział, że chce i czeka na mnie. I dzisiaj miałam kupić już bilet, kiedy zobaczyłam zdjęcie u znajomego na fejsie, gdzie znalazł się nieświadomie pan X trzymając w dłoniach twarz jakiejś dziewczyny, patrzącej na niego z miłością, i zapytałam go czy tak rozrywa się każdego wieczoru i co mi odp? I'm having a bad day so watch out. Mówię sobie nie, już nie mogę tego znieść, starałam się na wszelki sposoby udowodnić mu, że mi zależy, ale moja cierpliwość się wykończyła. Chyba nie kupię tego biletu. Chyba tam już nie wrócę. Chyba powinnam wymazać z pamięci całą tą historię i traktować tylko jak wakacyjny romans, bez szans na przetrwanie. Bo widocznie jemu na mnie niewiele zależy i nie tęskni za mną, skoro odnosi się do mnie w ten sposób. Przepraszam, musiałam się tylko wygadać, bo mnie to dobija. Zrobił wszystko bym się w nim zakochała i uwierzyła, że może się udać, a teraz mnie olewa. Nadal twierdząc, że chce bym przyleciała, bo mnie kocha. Ale, że nigdy nie pójdzie na ustępstwa jeśli chodzi o jego własne szczęście. Nic już tego nie rozumiem. Dziękuję za wysłuchanie.
__________________
moja wymianka https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1261940 moja fragrantica http://www.fragrantica.com/member/213446/ Arabistka, w sercu i na papierze ![]() ...ماتت قلوب الناس ماتت بنا النخوة |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 371
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 551
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Zadzwonić do mnie nie chce, sam z siebie nie zagada, kiedy ja napiszę dzień dobry odpisze i tyle, ja ciągnę rozmowę, pytam jak w pracy, opowiadam co u mnie, robię to o co mnie prosił wcześniej, czyli pokazuję mu, że mi zależy. Kiedy napisałam, że czytam książkę, odpowiedział I didn't know you can read. Za każdym razem jest tak samo. Co wieczór wychodzi z przyjaciółmi i przyjaciółkami, widuję zdjęcia, które czasami mnie ranią, gdy obejmuje jakieś przyjaciółki...
Powiedz mi,gdzie Ty tu widzisz tą jego miłość? Traktował Cie wspaniale dopóki nie zdobył,potem okazało się że nie tak łatwo Cie wytresować więc pan zaczął robić klótnie z byle powoduno i oczywiście to zawsze była Twoja wina ![]() Byłas w toskycznym związki i pieknie pakujesz się w kolejny a powinnaś tym razem być mądrzejsza.. To,że nie jest arabem w 100% niei oznacza,że nie może być toksyczny lub ze będzie wierny ! ![]() Jesli do niego polecisz to zrobisz najgłupszą rzecz w życiu! Obiecuje Ci śliwki na wierzbie - gdyby chciał byś była przy nim szczęśliwa to juz by sie o to staral,a nie dopiero jak przylecisz.Oczywiście pod warunkiem,że sie do niego dostosujesz bo jak sam Ci powiedzial nic dla Ciebie nie będzie zmieniac.. ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 1 310
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Cytat:
__________________
'Baby we both know
That the nights were mainly made For saying things that you can't say tomorrow day' |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Laska, a tak serio - co Ty w nim widzisz?
Burak, prostak, cham. Ja widzę tyle. A Ty?
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Przecież Wasz związek skończył się już w momencie kiedy miał Cię przedstawić znajomym a Cię olał.
Daj spokój, za tą kasę jedź sobie na super wakacje a nie do faceta, który ma Cię gdzieś. Przestań do niego się odzywać, zabiegać, prosić. A jeśli jednak strzeli Ci coś do głowy i polecisz tam, to zanim pójdziecie do łóżka, poproś o zrobienie badań, bo pod Twoją nieobecność mógł ładną kolekcję chorób zebrać [no chyba, że wierzysz, że Cię nie zdradzał...] |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
A w sumie co ty masz z tej znajomosci, bo zwiazkiem sie tego nie da nazwac... Powinnas isc do psychologa, skoro usilnie pchasz sie z toksycznego zwiazku w kolejna toksyczna znajomosc. Kompletnie nie rozumiem, co trzyma cie przy takik dupku?
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Aż żal czytać.
Człowiek cię nie szanuje, ma cię gdzieś i uważa za kompletną idiotkę. A ty zamiast unieść głowę do góry i powiedzieć stop, wręcz poniżająco przyjmujesz na swoje barki te wszystkie jego złośliwości. Naprawdę tego nie widzisz??
__________________
KKV ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Zachodnia prowincja
Wiadomości: 1 364
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
No niezły psychol. Wygląda na to, że książę się obruszył, że nie zakochałaś się w nim od pierwszego wejrzenia i postanowił bardzo się postarać żeby pokazać Ci, gdzie Twoje miejsce. Serio chce Ci się gadać z kimś, kto stawia Cię w jakichś chorych sytuacjach (biedna dziewczyna szukająca kąta do spania, oficjalna girlfriend na którą przy ludziach wypina tyłek itd.) i do tego jeszcze dość mocno Cię obraża?
__________________
wątek wymiankowy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1278509 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 881
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Cytat:
![]() Tam znajdziesz odpowiedz ![]()
__________________
"W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca" Paulo Coelho
(maj 2010-...) |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | ||||||||||
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Cytat:
Chociaż nawet jeśli to nie kwestia mentalności, to po prostu jest zwykłym chamem i prostakiem, który chce Cię gnoić. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Moim zdaniem dostałaś prezent od losu w postaci tego wyjazdu plus jego milczenia, co pomogło Ci spojrzeć na to z lekkiego dystansu. Wykorzystaj tę szansę i nie wracaj do niego! Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
No więc, tłumaczę - to nie tak, że Ty coś zrobiłaś, że on się nagle tak zmienił. On się w ogóle nie zmienił, on taki jest. Jest chamskim lovelasem, który na dodatek Cię zdradza. Jestem przekonana. Sama widzisz zdjęcia, i dajesz sobie wciskać, że to nic. Jest toksycznym facetem, który lubi się dowartościować czyimś kosztem, a swoją kobietę zmieniać w podnóżek. Cytat:
W żadnym razie nie jedź tam z powrotem. I, to też bardzo ważne, bardzo poważnie przemyśl sobie co sprawiło, że weszłaś w związek z takim właśnie facetem. Gruntownie się zastanów, jakie były punkty wspólne, co ich łączy, jakie sygnały, jakie postawy. Zastanów się czy mogłaś poznać co to za facet. Ucz się na błędach ![]() Bo drugi toksyczny związek to już znak, że może nie zauważasz czegoś niepokojącego, że może pozwalasz na zbyt wiele, albo wybierasz jakiś konkretny typ facetów. Może zastanów się nad psychologiem, by łatwiej odkryć co takiego się dzieje, że wybierasz takich panów. I uwierz, że to co on mówił nie wynika z tego, że Ty jesteś zła, głupia, niedojrzała itp itd, tylko z tego, że on jest toksycznym facetem. Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2013-10-04 o 08:30 |
||||||||||
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Pamiętam twoje poprzednie wpisy i zastanawiam się czy masz az takie pecha do facetóe czy jestes aż tak "naiwna", że takich wybierasz.
Rozwiąż to szybko i z klasą i nie ogladaj się za siebie. Osobiście - uwaga teraz wyjdzie ze mnie rasista- uciekałabym od wszelakich facetów, którzy mają cokolwiek wspólnego z egiptem, a już szczególnie od takich, którzy deklarują odmiennośc i brak egipskiej/muzułmańskiej mentalności. Sam pomysł wynajęcia pokoju u obcego faceta jest dla mnie chory. Edytowane przez paula78 Czas edycji: 2013-10-04 o 08:41 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Zawsze uderza mnie ten schemat: nie podobał mi się ani z wyglądu ani z charakteru=>polubiłam go=>ok, ale to tylko seks=>kiziaj mnie, kiziaj, kochaj mnie, kochaj!
No i druga mantra "on jest bardziej Amerykaninem/europejczykiem! Żaden z niego Arab! Ojej, ale ma dziwne podejście do kobiet, dlaczego?!" ![]() Moja rada - zapomnieć i nie chwalić się tą naiwnością.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 554
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Przeżyłaś burzliwy wakacyjny romans. I tyle. Moim zdaniem facet nie zasługuje nawet na te wiadomości na whatsappie bo nie dość, że Cię olewa to jeszcze obraża.
Też miałam taki wakacyjny romans w obrębie Europy 10 lat temu. I nic dobrego z tego nie wynikło. Do tej pory wspominam z niechęcią. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 27
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Ja bym do niego więcej ani słowa nie napisała po tym co przeczytałam. Gość ma Cię totalnie w d...,zero szacunku, do tego jakieś panienki, dramat! Gotowa jestem się założyć,że jak przestaniesz pisać czy dzwonić, to on na bank tego nie zrobi i kontakt sie po prostu urwie. Napij się wody, przeczytaj to co napisałaś i pomyśl, czy takiego faceta szukasz i z kimś takim chcesz być?
__________________
M. ![]() "Careful what you wish, careful what you say Careful what you wish, you may regret it Careful what you wish, you just might get it" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 5 370
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Ciekawa historia, niestety nie wróże jej happy endu..facet ewidentnie toksyczny, próbuje Ci pokazac jaka jestes głupia i ograniczona by na tym budowac siebie...niestety byłam dość długo w takiej relacji, na szczescie udało mi sie z tego wyrwac i zbudowac nowy udany związek
![]() Wiem tez ze pisząc na tym forum weszłas sie wygadac i pewnie ci ciutke lzej, ale doskonale wiedziałas jakie beda odpowiedzi...robiłam czasem podobnie- czytałam, a potem brnęłam dalej w ten nieudany związek...na początku zawsze jest "fascynacja"...mam nadzieje ze nie dasz sie zwieść...pisze to mimo że wiem ze sama nie słuchałam nikogo ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 5 184
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Toksyczny palant, nie wiem nad czym Ty się zastanawiasz jeszcze
![]() Instynkt podpowiada Ci, żeby uciekać - może warto go posłuchać?
__________________
Don't the sun look lonesome, oh lord lord lord, on the graveyard fence? Don't my baby look lonesome when her head is bent? Piszę. Edytowane przez szatanica1989 Czas edycji: 2013-10-04 o 09:53 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Cytat:
pogrubione - przeczytaj siebie jeszcze raz! ![]() z g*wna zwiazek chcialas zrobic, to zrobilas. tak samo g*wniany jak wybranek... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Jezu autorko ten facet to jakis koszmarny manipulant. Daj sobie spokoj.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 071
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Bog jak chce ukarac,to odbiera rozum
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 877
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Bahaha
przeczytaj sobie Behrendt Greg - Nie zależy mu na Tobie. Koniec złudzeń Zapewne w podobnych tematach będę kopiować ten tytuł jeszcze wiele razy.. Mogłabym się zastanawiać, czy to aby nie prowokacja, ale po długości tekstu zakładam że nie. Łysy, blady, fałszywy - czego chcieć więcej? ![]()
__________________
Do pupy z tym wszystkim skromna wymianka, głównie kosmetyki https://wizaz.pl/forum/showthread.php?p=59150636 zakończona - kwiecień |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
serio?
przez miesiąc zadzwonił raz (w dodatku na skajpa nie na komórkę), wieczorami zalicza imprezy i poznaje panny czym namiętnie chwali się w sieci on lub jego przyjaciele, do tego ten mało nadziejny ![]() ![]() Cytat:
![]() jest wesołkiem i się weselił? ;-) nudziło mu się? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 3 960
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Nie sądzę, że między wami jest/było cokolwiek niż chwilowa fascynacja, przecież żaden związek tak nie wygląda. Ale powiem Ci tyle, tak to jest jak się pakujesz w friends with benefits, mój facet chciał tak jak Ty, myślał sobie, że na luzie się pospotykamy wiesz, bez niczego na serio, postawiłam ultimatum od razu, albo jesteśmy oficjalnie razem albo wcale, proste, bo takie rzeczy właśnie wychodzą.
Byliście super jako kumple, on Cię zdobył (tak jak chciał), zobaczył, że wpadłaś jak śliwka w kompot i teraz sobie pogrywa i bawi się w macho, ja bym go olała, i tak między wami nic nie ma.
__________________
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Nie wiem czy oni się zdążyli zakumplować wcześniej, bo w poście autorki stoi, że przez 3 dni ją super traktował zanim się do niego przekonała
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Wizażowy Kot Igor
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Cytat:
Serio? Zero Arabskiej mentalności? To dlaczego potraktował Cię jak typowy Arab traktuje białą kobietę nie-muzułmankę? Czy aby napewno wybrałas dobry kierunek studiów skoro tak mało wiesz o zwyczajach i mentalności Arabów? Dziewczyno: muzułmanki to on by nawet nie dotknął przed ślubem bo nie miałby szans. Tobą się na chwilę zafascynował i zaliczył bo w jego opinii nie popełnił wykroczenia przeciw Allachowi zaliczając nie-muzułmankę. Na co Ty jeszcze liczysz? W USA to może i on był "amerykański', czy 'europejski' ( a miał wyjście inne niż się dostosować?) ale teraz zyje w swoim kręgu kulturowym a mentalności nie da się zupełnie w tych warunkach wykorzenić. Potraktuj to jako przeszłość. Było, minęło. No chyba, że lubisz być tak traktowana.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know? Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209 Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw No pasaran! |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Cytat:
![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 967
|
Dot.: Kto przesadza? Ja czy on?!
Najpierw chciałam zacytować najbardziej chamskie zachowania, ale stwierdziłam, że musiałabym po prostu wkleić Twój post, a to bez sensu.
W skrócie- popiszesz się niezłą głupotą jeśli pojedziesz do niego. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:12.