Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-10-09, 19:35   #1
nelka1515
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 7

Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)


Tak.. Było wiele takich wątków, jednak proszę, byście drogie Wizażanki rozpatrzyły mój problem osobno .

Więc tak.. Mamy po 18 lat, w lutym minie rok, odkąd jesteśmy razem. Wiele nas łączy. Szkoła, znajomi, wartości, podejście, zachowania (w niektórych sytuacjach). Oboje mamy dość silne charaktery, jesteśmy uparci (chociaż staramy się chodzić na kompromisy), dogadujemy się raczej, szybko potrafimy siebie nawzajem wyprowadzić z równowagi, jak i do niej doprowadzić. Mój chłopak przez jakiś czas mnie okłamywał, popalając papierosy czy trawę. Dałam mu szansę, wszystko po jakimś czasie wróciło do normy.

Nie jest "moim ideałem" z wyglądu (brakuje mu kilku cm wzrostu :p), chociaż ponad rok temu, gdy go tylko zobaczyłam, od razu ->. Charakter jak najbardziej mi odpowiada poza tym, że potrafi być wybuchowy i czasami się obraża. Zresztą... coraz częściej. Oczywiście na co dzień jest czuły, potrafi mówić o swoich uczuciach, przeprosić... (jest to dla mnie bardzo ważne), jednak czasami czuję się, jakby był dzieciakiem, którego trzeba wszystkiego nauczyć. Prawda - jestem jego pierwszą poważną dziewczyną, z którą mógłby planować przyszłość (tak, o tym też wiele razy rozmawialiśmy). Znam jego rodzinę, on moją, spędzamy ze sobą tyle czasu, ile się tylko da. Nie współżyjemy, chociaż od jakiegoś czasu mój chłopak bardzo wyraźnie daje mi do zrozumienia, że gdybym tylko się zgodziła, byłby najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Zdarzyło się wiele razy, że na wyjeździe (wypad ze znajomymi czy po prostu weekend w jego domu) spaliśmy w jednym łóżku, a do niczego wielkiego nie dochodziło. Zna moje zdanie na ten temat i powiedział, że będzie czekał, chociaż jest mu coraz trudniej.

Nie wiem, co czuję. Czasami jestem tak szczęśliwa, że wiem, że to TEN jedyny i że gdybym była starsza, bardziej doświadczona i w ogóle, moglibyśmy brać już ślub, a czasami po prostu nie mam ochoty nawet z nim rozmawiać. Kiedyś staraliśmy się oboje, czekałam na każdy telefon/smsa, a teraz, po tych kłamstwach po prostu czekam... Jeśli obiecuje, że zadzwoni, to uparcie czekam, a jeżeli przypadkiem coś mu wyskoczy, zaśnie, zapomni (?), pomimo tego, że mówię mu, że nic się nie stało, jestem rozczarowana i zła. Chciałabym, żeby ciągle się starał, a kiedy już to robi - albo jestem naprawdę szczęśliwa, albo twierdzę, że "tak powinno być".

Od pewnego czasu zauważam takie huśtawki. Każda kłótnia mnie irytuje i doprowadza do tego, że zastanawiam się, kiedy w końcu przegnie tak, że go zostawię. Wyczuwam u siebie taką obojętność "tymczasową" (raz jest, raz jej nie ma). Rozumiem, że w związkach zmieniają się "etapy znajomości", ale czy właśnie o to tutaj chodzi? Cieszę się, kiedy go widzę, od razu chcę przytulić, pocałować, nie puszczać, ale każde spięcie między nami doprowadza do przemyśleń, tworzenia najgorszych scenariuszy.

Jak to widzicie? Przyzwyczajenie, miłość? Czy te huśtawki są całkowicie normalne? Czy nie jesteśmy ze sobą zbyt krótko, żeby zauważać coś takiego? Oboje jesteśmy lubiani, mamy dużo znajomych, przyjaciół. W ciągu 8 miesięcy od poprzedniego związku, musiałam kilka razy dać do zrozumienia chłopakom, że nie jestem zainteresowana, więc nie sądzę, by te dziwne przemyślenia na temat rozstania były strachem przed samotnością (zresztą jestem młoda i mam czas! ). Czekałam na NIEGO (podświadomie? ), a odkąd się między nami zepsuło, nie odczuwam tego CAŁY CZAS, jak wcześniej. Jest uśmiech, potrzeba zbliżenia, potrzeba rozmowy, od czasu do czasu iskierki w oczach, jednak czegoś mi brakuje. Może to nadmiar nauki i zajęć? Spotykamy się sami, jedziemy najczęściej do mnie i tyle. Mamy mało czasu ostatnio dla siebie, więc odpuściliśmy sobie spotkania w większym gronie itd...

Czy to prawda, że jeśli człowiek zastanawia się, czy kogoś kocha, już dawno przestał go kochać?
nelka1515 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-09, 19:50   #2
nowlen
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 31
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Czy to prawda, że jeśli człowiek zastanawia się, czy kogoś kocha, już dawno przestał go kochać?[/QUOTE]

Niestety tak. Też to przerabiałam. Uciekaj jak najszybciej.
nowlen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-09, 20:05   #3
ooleczkaa
Przyczajenie
 
Avatar ooleczkaa
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 15
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

A ja uważam, że to nieprawda Myślę, że powinnaś dać sobie trochę czasu. Przerabiałam to wiele razy, że chwilami myślałam "Boże, jak ja go kocham", a czasami szukałam tylko pretekstu, żeby się pokłócić, bo miałam go po prostu dosyć... Zaczęłam ograniczać naszą znajomość, stałam się obojętna na wszystko, aż odpuścił. Wtedy dopiero zrozumiałam, że pomimo tego, że mam go czasami dosyć, nie oddałabym go za nic na szczęście nie było za późno. Nie myśl tyle, bo stworzysz problem, którego nie było Życzę powodzenia!
ooleczkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-09, 20:44   #4
tiniaczek
Zakorzenienie
 
Avatar tiniaczek
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Przyzwyczajenie po 8 miesiacach? Predzej zmeczenie materialu.
Nie brnij dalej w zwiazek, ktory nie do konca Tobie odpowiada.
tiniaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-09, 20:47   #5
bulka114
Wtajemniczenie
 
Avatar bulka114
 
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: młp
Wiadomości: 2 122
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Cytat:
Napisane przez ooleczkaa Pokaż wiadomość
A ja uważam, że to nieprawda Myślę, że powinnaś dać sobie trochę czasu. Przerabiałam to wiele razy, że chwilami myślałam "Boże, jak ja go kocham", a czasami szukałam tylko pretekstu, żeby się pokłócić, bo miałam go po prostu dosyć... Zaczęłam ograniczać naszą znajomość, stałam się obojętna na wszystko, aż odpuścił. Wtedy dopiero zrozumiałam, że pomimo tego, że mam go czasami dosyć, nie oddałabym go za nic na szczęście nie było za późno. Nie myśl tyle, bo stworzysz problem, którego nie było Życzę powodzenia!

zgadzam się czasem po prostu trzeba zatęsknić za sobą
__________________
"Granica tego, co możliwe, jest w Twojej głowie. Mogą Cię zatrzymać tylko te ściany, które stawiasz sam."


"Odważni nie żyją wiecznie ale ostrożni nie żyją wcale."
bulka114 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-09, 21:08   #6
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Jak takie coś dzieje się po 8 miesiącach to dla mnie jest pozamiatane.
To naturalne, że z czasem może wystąpić 'zmęczenie materiału', ale powiedzmy po 10 latach, nie po kilku miesiącach. Opadło zauroczenie, nic nowego w zamian nie powstało i tyle.
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-09, 21:51   #7
nelka1515
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 7
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Cytat:
Napisane przez ooleczkaa Pokaż wiadomość
A ja uważam, że to nieprawda Myślę, że powinnaś dać sobie trochę czasu. Przerabiałam to wiele razy, że chwilami myślałam "Boże, jak ja go kocham", a czasami szukałam tylko pretekstu, żeby się pokłócić, bo miałam go po prostu dosyć... Zaczęłam ograniczać naszą znajomość, stałam się obojętna na wszystko, aż odpuścił. Wtedy dopiero zrozumiałam, że pomimo tego, że mam go czasami dosyć, nie oddałabym go za nic na szczęście nie było za późno. Nie myśl tyle, bo stworzysz problem, którego nie było Życzę powodzenia!


Cytat:
Nie brnij dalej w zwiazek, ktory nie do konca Tobie odpowiada.
A czy w związku zawsze musi być wszystko idealnie? Zresztą... Niestety należę do grona osób, które traktują związki w 100% poważnie, a zarazem nie wybierają sobie normalnych, całkowicie bezproblemowych partnerów, bez własnego zdania.
Moi najbliżsi śmieją się, że stanowię zagrożenie dla siebie i otoczenia. Kiedy byłam mała, wystarczyło, że ktoś próbował mnie przytulić, a moją głową obrywał w brodę . Tak już mam. Zawsze znajduję się tam, gdzie są problemy, a jeśli ich nie ma, potrafię je sama znaleźć , więc tak naprawdę sama nie potrafię określić co i jak. Nie wiem, czy moje "chore wątpliwości" są naprawdę uzasadnione czy po prostu jestem przewrażliwiona. Zależy mi, jednak zawiódł mnie jakiś czas temu i teraz każda sprzeczka mnie podłamuje, jednocześnie zniechęcając i skłaniając do dziwnych przemyśleń.

Cytat:
zgadzam się czasem po prostu trzeba zatęsknić za sobą
Czasami tęsknię, kiedy nie widzimy się przez weekend. Ostatnio moje życie toczy się według schematu : dom, szkoła, chłopak, nauka, dom, szkoła, nauka, dom, szkoła, nauka... Mam wrażenie, że potrzebuję kilku dni przerwy, odpoczynku - spędzenia czasu ze znajomymi, jakiegoś wyjścia "ot tak" albo chociażby całego dnia w piżamie przy laptopie - BEZ NIEGO.

~Za tydzień wybieram się z moim chłopakiem i znajomymi na imprezę do klubu, a za 2 znajomi zabierają mnie na "mini-domówkę" i prosili, bym nie próbowała przypadkiem namawiać mojego chłopaka, żebym mogła powspominać z nimi, pośmiać się, potańczyć i całkowicie wyluzować, więc będę miała okazję.

Cytat:
Jak takie coś dzieje się po 8 miesiącach to dla mnie jest pozamiatane.
To naturalne, że z czasem może wystąpić 'zmęczenie materiału', ale powiedzmy po 10 latach, nie po kilku miesiącach. Opadło zauroczenie, nic nowego w zamian nie powstało i tyle.
Opadło zauroczenie, więc to, że w jakiś sposób mi zależy to co? Przyzwyczajenie? W sumie spędzamy ze sobą całe dnie w szkole, kilka razy w tygodniu spotykamy się poza nią (ostatnio mniej), więc może jest to jednak to zmęczenie?
nelka1515 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-10-09, 22:02   #8
tiniaczek
Zakorzenienie
 
Avatar tiniaczek
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

No pewnie, ze nie ma zwiazkow idealnych
Ale jestes bardzo mloda. Po prostu, moim zdaniem, 18 lat to nie jest wiek na bardzo powazne zwiazki, tym bardziej ze sama czujesz, ze cos jest nie tak. Nie tkwisz w malzenstwie z 10-letnim stazem i dwojka dzieci, by za wszelka cene ten zwiazek ratowac.
tiniaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-10, 10:03   #9
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Cytat:
Napisane przez nelka1515 Pokaż wiadomość
Opadło zauroczenie, więc to, że w jakiś sposób mi zależy to co? Przyzwyczajenie? W sumie spędzamy ze sobą całe dnie w szkole, kilka razy w tygodniu spotykamy się poza nią (ostatnio mniej), więc może jest to jednak to zmęczenie?
Pomijając to co sądzę o '100% powaznych związkac w wieku 18 lat' bo już kiedyś o tym szeroko się rozpisywałam przekonując pewną użytkowniczkę do nie marnowania sobie młodości takim podejściem - jesteście ze sobą 8 miesięcy, widujecie się codziennie więc się sobą zmęczyliście. Uważasz, że to naturalne? A jak będziecie małżeństwem to pewnie nie będziecie się widywać codziennie, więc problem będzie rozwiązany?
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-10, 16:27   #10
nelka1515
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 7
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
(...) jesteście ze sobą 8 miesięcy, widujecie się codziennie więc się sobą zmęczyliście. Uważasz, że to naturalne? A jak będziecie małżeństwem to pewnie nie będziecie się widywać codziennie, więc problem będzie rozwiązany?
Widujemy się codziennie w szkole, ostatnio nie mamy czasu spotykać się po niej, więc nie mamy jak się normalnie do siebie nawet przytulić, pobyć razem czy spokojnie poleżeć bez słowa. Podczas długiej przerwy, jeśli się uda, spędzamy ze sobą SAMI maks 20 minut, przy tym ukrywając się tylko jak się da, żeby nikt od nas niczego nie chciał. Często zdarza się tak, że nasze rozmowy dotyczą szkoły, bo mamy część wspólnych nauczycieli, wymagania itd., więc jest to dość męczące - jesteśmy dla siebie nawzajem takimi prywatnymi informatorami. Jednak kiedy już znajdziemy czas się spotkać chociaż na godzinę poza szkołą, staramy się nie rozmawiać ciągle o niej - to takie oderwanie od rzeczywistości, więc wszystko wraca do normy i oboje jesteśmy zadowoleni.
Zmęczyliśmy się tym, że nie możemy normalnie się spotykać, że wszystko kręci się wokół szkoły. Kiedy wyjechaliśmy na kilka dni do innego miasta, byli tam znajomi mojego chłopaka, całkowicie oboje odżyliśmy. Pomimo tego, że spędziliśmy ze sobą tydzień bez rodziców i nadzoru, dzień i noc, ja byłam zmęczona tym, że nie jestem u siebie i nie mogę chwilkę sama posiedzieć, a on tym, że ciągle gdzieś wychodziliśmy - tu impreza, spotkanie ze znajomymi, spotkanie rodzinne, tu jezioro, kino, zakupy, gotowanie, pranie, przygotowywanie wszystkiego każdego dnia tak, jakbyśmy mieszkali razem itd. Obowiązki połączone z rozrywką. Zarywaliśmy całe noce, a później w dzień korzystaliśmy, by nie zmarnować tego tygodnia. Tak naprawdę to był jeden z najcudowniejszych naszych wspólnych wyjazdów i wróciłam przeszczęśliwa.

Więc sądzę, że spory wpływ ma tutaj nasz codzienny harmonogram zajęć. Dużo nauki, dużo obowiązków, brak wolnego czasu, brak spotkań, brak siebie. Sądzisz, że to jest OGÓLNE zmęczenie czy znudzenie sobą nawzajem?
nelka1515 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-10, 16:32   #11
_ema_
Zakorzenienie
 
Avatar _ema_
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Cytat:
Napisane przez nelka1515 Pokaż wiadomość
Widujemy się codziennie w szkole, ostatnio nie mamy czasu spotykać się po niej, więc nie mamy jak się normalnie do siebie nawet przytulić, pobyć razem czy spokojnie poleżeć bez słowa. Podczas długiej przerwy, jeśli się uda, spędzamy ze sobą SAMI maks 20 minut, przy tym ukrywając się tylko jak się da, żeby nikt od nas niczego nie chciał. Często zdarza się tak, że nasze rozmowy dotyczą szkoły, bo mamy część wspólnych nauczycieli, wymagania itd., więc jest to dość męczące - jesteśmy dla siebie nawzajem takimi prywatnymi informatorami. Jednak kiedy już znajdziemy czas się spotkać chociaż na godzinę poza szkołą, staramy się nie rozmawiać ciągle o niej - to takie oderwanie od rzeczywistości, więc wszystko wraca do normy i oboje jesteśmy zadowoleni.
Zmęczyliśmy się tym, że nie możemy normalnie się spotykać, że wszystko kręci się wokół szkoły. Kiedy wyjechaliśmy na kilka dni do innego miasta, byli tam znajomi mojego chłopaka, całkowicie oboje odżyliśmy. Pomimo tego, że spędziliśmy ze sobą tydzień bez rodziców i nadzoru, dzień i noc, ja byłam zmęczona tym, że nie jestem u siebie i nie mogę chwilkę sama posiedzieć, a on tym, że ciągle gdzieś wychodziliśmy - tu impreza, spotkanie ze znajomymi, spotkanie rodzinne, tu jezioro, kino, zakupy, gotowanie, pranie, przygotowywanie wszystkiego każdego dnia tak, jakbyśmy mieszkali razem itd. Obowiązki połączone z rozrywką. Zarywaliśmy całe noce, a później w dzień korzystaliśmy, by nie zmarnować tego tygodnia. Tak naprawdę to był jeden z najcudowniejszych naszych wspólnych wyjazdów i wróciłam przeszczęśliwa.

Więc sądzę, że spory wpływ ma tutaj nasz codzienny harmonogram zajęć. Dużo nauki, dużo obowiązków, brak wolnego czasu, brak spotkań, brak siebie. Sądzisz, że to jest OGÓLNE zmęczenie czy znudzenie sobą nawzajem?
No jesli sytuacja wygląda tak jak to teraz opisałaś, to po prostu nie macie czasu dla siebie i to jest frustrujące. W takim razie cofam to co mówiłam, bo ten fakt trochę zmienia. Nie macie możliwości wygospodarować dzień lub dwa w tygodniu na normalne spotkanie?
__________________
Cytat:
Napisane przez mpt Pokaż wiadomość
CSI Wizaż, proszę przyjechać na wątek!
_ema_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-10, 16:52   #12
tiniaczek
Zakorzenienie
 
Avatar tiniaczek
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Rzeczywiscie macie malo czasu, a co z weekendami?
Ale z drugiej strony mnostwo par ma dla siebie malo czasu i jakos daje rade.
tiniaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-10, 16:57   #13
nelka1515
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 7
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Cytat:
Napisane przez _ema_ Pokaż wiadomość
No jesli sytuacja wygląda tak jak to teraz opisałaś, to po prostu nie macie czasu dla siebie i to jest frustrujące. W takim razie cofam to co mówiłam, bo ten fakt trochę zmienia. Nie macie możliwości wygospodarować dzień lub dwa w tygodniu na normalne spotkanie?
Ja mieszkam na obrzeżach miasta i codziennie dojeżdżam do szkoły, mój chłopak jedzie raptem 20 minut, a weekendy spędza w mieście rodzinnym. Po szkole ma ograniczony czas, bo jest dużo nauki, zajęcia dodatkowe. Ja w weekend mam zajęcia z jednego przedmiotu, kiedy go nie ma, w tygodniu 8h kolejnego przedmiotu. Jest teraz nowa podstawa programowa i od drugiej klasy tak naprawdę zaczynamy się uczyć, a wybrałam sobie studia, na które żeby się dostać, muszę mieć min. 85% z każdego przedmiotu maturalnego, a jednak i tak nie mam 100% pewności, że się dostanę, więc nie dość, że z normalną nauką z dnia na dzień się nie wyrabiam, to jeszcze mam dodatkowe zajęcia i kółka. On musi być wcześnie w domu, a ja muszę wcześnie wyjechać z centrum miasta, by dojechać do domu i wyrobić się na kolejny dzień. Nie mam luźnych przedmiotów, sama pamięciówka na każdą lekcję.
Spotkanie raz czy 2 w tygodniu nam nie wystarcza. Spotykaliśmy się raz na początku tyg., później w piątek i niedzielę, jednak teraz na początku nie dajemy rady, bo ogrom nauki nas przerasta, w piątki dołożyli mi 2h zajęć, w niedzielę widzimy się 3h. Kończymy lekcje o różnych godzinach, więc pozostają tylko przerwy, chociaż zanim dojdziemy do siebie w tej ogromnej szkole, mija pół, a często jeszcze trzeba coś doczytać, więc kolejne pół umyka i zaczynają się kłótnie... Jakiś czas temu usłyszałam kilka razy "Nie masz dla mnie czasu", a teraz już nawet sam tak nie mówi, bo kiedy słyszę, że ma kolejny sprawdzian np. z biologii na poziomie rozszerzonym, łapię się za głowę i mówię : "odpuśćmy sobie to spotkanie, musisz to zaliczyć" i on dla mnie czasu też nie ma.
Nie widzę rozsądnego wyjścia z sytuacji. Wszystko się kumuluje, jest coraz więcej pretensji, kłótni, zaczynamy się zniechęcać, męczyć. Jeszcze moje zaufanie do niego nie jest w pełni takie, jak było na samym początku, więc to wszystko pogarsza.
nelka1515 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-10, 17:18   #14
tiniaczek
Zakorzenienie
 
Avatar tiniaczek
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Cytat:
Napisane przez nelka1515 Pokaż wiadomość
Ja mieszkam na obrzeżach miasta i codziennie dojeżdżam do szkoły, mój chłopak jedzie raptem 20 minut, a weekendy spędza w mieście rodzinnym. Po szkole ma ograniczony czas, bo jest dużo nauki, zajęcia dodatkowe. Ja w weekend mam zajęcia z jednego przedmiotu, kiedy go nie ma, w tygodniu 8h kolejnego przedmiotu. Jest teraz nowa podstawa programowa i od drugiej klasy tak naprawdę zaczynamy się uczyć, a wybrałam sobie studia, na które żeby się dostać, muszę mieć min. 85% z każdego przedmiotu maturalnego, a jednak i tak nie mam 100% pewności, że się dostanę, więc nie dość, że z normalną nauką z dnia na dzień się nie wyrabiam, to jeszcze mam dodatkowe zajęcia i kółka. On musi być wcześnie w domu, a ja muszę wcześnie wyjechać z centrum miasta, by dojechać do domu i wyrobić się na kolejny dzień. Nie mam luźnych przedmiotów, sama pamięciówka na każdą lekcję.
Spotkanie raz czy 2 w tygodniu nam nie wystarcza. Spotykaliśmy się raz na początku tyg., później w piątek i niedzielę, jednak teraz na początku nie dajemy rady, bo ogrom nauki nas przerasta, w piątki dołożyli mi 2h zajęć, w niedzielę widzimy się 3h. Kończymy lekcje o różnych godzinach, więc pozostają tylko przerwy, chociaż zanim dojdziemy do siebie w tej ogromnej szkole, mija pół, a często jeszcze trzeba coś doczytać, więc kolejne pół umyka i zaczynają się kłótnie... Jakiś czas temu usłyszałam kilka razy "Nie masz dla mnie czasu", a teraz już nawet sam tak nie mówi, bo kiedy słyszę, że ma kolejny sprawdzian np. z biologii na poziomie rozszerzonym, łapię się za głowę i mówię : "odpuśćmy sobie to spotkanie, musisz to zaliczyć" i on dla mnie czasu też nie ma.
Nie widzę rozsądnego wyjścia z sytuacji. Wszystko się kumuluje, jest coraz więcej pretensji, kłótni, zaczynamy się zniechęcać, męczyć. Jeszcze moje zaufanie do niego nie jest w pełni takie, jak było na samym początku, więc to wszystko pogarsza.
Starsznie duzo nauki. Nie dziwie sie, ze nie masz czasu dla chlopaka.
Ciezko jest wybierac w takiej sytuacji, bo zawsze bedzie cos kosztem czegos.
Skoro go kochasz i myslisz powaznie- dacie rade, po maturze sie uspokoi. Tylko czy oboje zechcecie poczekac.
tiniaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-10, 17:31   #15
nelka1515
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 7
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Cytat:
Napisane przez tiniaczek Pokaż wiadomość
Starsznie duzo nauki. Nie dziwie sie, ze nie masz czasu dla chlopaka.
Ciezko jest wybierac w takiej sytuacji, bo zawsze bedzie cos kosztem czegos.
Skoro go kochasz i myslisz powaznie- dacie rade, po maturze sie uspokoi. Tylko czy oboje zechcecie poczekac.
Niby kocham, ale jednak to, co się dzieje, mnie przerasta. Nie dość, że mam naprawdę dużo nauki, to jeszcze te huśtawki w naszym związku... Tylko zastanawiam się, czy to minie, bo jest spowodowane brakiem czasu, czy po prostu uczucie wygasa.
nelka1515 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-10, 17:45   #16
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Cytat:
Napisane przez tiniaczek Pokaż wiadomość
Starsznie duzo nauki. Nie dziwie sie, ze nie masz czasu dla chlopaka.
Ciezko jest wybierac w takiej sytuacji, bo zawsze bedzie cos kosztem czegos.
Skoro go kochasz i myslisz powaznie- dacie rade, po maturze sie uspokoi. Tylko czy oboje zechcecie poczekac.
A ja nie byłabym taka pewna. Po maturze są studia. Kierunek zapewne wymagający, skoro trzeba się tak dużo uczyć do matury i zdać ją tak wysoko. Wymagający kierunek = kolokwia, prace zaliczeniowe, ćwiczenia/laboratoria, praktyki, no nie mówiąc oczywiście o sesji.
Więc znów brak czasu.
Może np. na III roku będzie luźniej i któreś zechce pracować = znów ograniczony czas.

A potem? Jedno praca, drugie praca i znów mało czasu.

Nie mówiąc po ślubie: dom, praca, dziecko?


To nie w braku czasu dla siebie tkwi problem

Ja z TŻtem mieszkam, ale bywają dni, kiedy widzimy się tylko wieczorami, gadamy ok. 1-2h, przy okazji jemy kolację, oglądamy coś, po czym idziemy spać. Tez nie ma tego czasu jakoś szałowo dużo. A trzeba też omówić takie przyziemne sprawy jak zakupy, co jemy na obiad, coś posprzątać, wyprać, wyprasować.
A mimo tego się dogadujemy.

Także IMO nie chodzi o czas
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-10, 17:58   #17
tiniaczek
Zakorzenienie
 
Avatar tiniaczek
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Cytat:
Napisane przez nelka1515 Pokaż wiadomość
Niby kocham, ale jednak to, co się dzieje, mnie przerasta. Nie dość, że mam naprawdę dużo nauki, to jeszcze te huśtawki w naszym związku... Tylko zastanawiam się, czy to minie, bo jest spowodowane brakiem czasu, czy po prostu uczucie wygasa.
Moja zdanie w sumie sie nie zmienilo- skoro po 8 miesiacach masz takie rozterki, a dodatkowo w najblizszym czasie sytuacja zmianie nie ulegnie, a moze byc nawet gorzej, to ciezko tu wrozyc milosc az po grob. Masz ustalone priorytety, zwiazek chyba na razie nie jest najwazniejszym. Pewnie slusznie

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
A ja nie byłabym taka pewna. Po maturze są studia. Kierunek zapewne wymagający, skoro trzeba się tak dużo uczyć do matury i zdać ją tak wysoko. Wymagający kierunek = kolokwia, prace zaliczeniowe, ćwiczenia/laboratoria, praktyki, no nie mówiąc oczywiście o sesji.
Więc znów brak czasu.
Może np. na III roku będzie luźniej i któreś zechce pracować = znów ograniczony czas.

A potem? Jedno praca, drugie praca i znów mało czasu.

Nie mówiąc po ślubie: dom, praca, dziecko?


To nie w braku czasu dla siebie tkwi problem

Ja z TŻtem mieszkam, ale bywają dni, kiedy widzimy się tylko wieczorami, gadamy ok. 1-2h, przy okazji jemy kolację, oglądamy coś, po czym idziemy spać. Tez nie ma tego czasu jakoś szałowo dużo. A trzeba też omówić takie przyziemne sprawy jak zakupy, co jemy na obiad, coś posprzątać, wyprać, wyprasować.
A mimo tego się dogadujemy.

Także IMO nie chodzi o czas
Rzeczywiscie, tak tez moze byc.
tiniaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-10, 18:13   #18
nelka1515
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 7
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Cytat:
To nie w braku czasu dla siebie tkwi problem
Jak już pisałam wcześniej - kiedy mamy czas, wszystko jest inaczej.

Cytat:
Moja zdanie w sumie sie nie zmienilo- skoro po 8 miesiacach masz takie rozterki, a dodatkowo w najblizszym czasie sytuacja zmianie nie ulegnie, a moze byc nawet gorzej, to ciezko tu wrozyc milosc az po grob. Masz ustalone priorytety, zwiazek chyba na razie nie jest najwazniejszym. Pewnie slusznie
Szczerze mówiąc gdybym miała zostać z nim już do końca - nie miałabym nic przeciwko, chociaż na takie "deklaracje" jest za wcześnie i może to i dobrze ^^ Jeszcze dużo przed nami. Tylko ciekawi mnie, czy razem, czy osobno
Priorytety - muszę dostać się na studia i wiem, że na te się nie dostanę ot tak bez wyrzeczeń. Zresztą... wykształcenie mam na całe życie, a z chłopakiem będę albo nie. Mam nadzieję, że brak czasu nie będzie powodem rozstania. Póki co chłopak i nauka są chyba na równi w mojej hierarchii.
nelka1515 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-10, 19:29   #19
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Kiedy macie czas wszystko jest inaczej. No fajnie, ale ja Ci własnie napisałam, że nie wygląda na to, żebyś w najbliższym czasie miała więcej czasu.
Nie wiem, czy wiesz, ale studia są bardziej czasochłonne niż nauka do matury.

Nie mówiąc o późniejszym, dorosłym życiu.

Moim zdaniem ten związek to kompletnie 'nie to' i o tym świadczą takie rozterki po tak krótkim czasie związku. Dodajmy do tego Twój wiek i już wszystko jasne
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-10-10, 20:32   #20
nelka1515
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 7
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Kiedy macie czas wszystko jest inaczej. No fajnie, ale ja Ci własnie napisałam, że nie wygląda na to, żebyś w najbliższym czasie miała więcej czasu.
Nie wiem, czy wiesz, ale studia są bardziej czasochłonne niż nauka do matury.

Nie mówiąc o późniejszym, dorosłym życiu.

Moim zdaniem ten związek to kompletnie 'nie to' i o tym świadczą takie rozterki po tak krótkim czasie związku. Dodajmy do tego Twój wiek i już wszystko jasne
Wiem, wiem, ale jeśli tak na to patrzymy, to nie będę miała na nic czasu jeszcze przez 1,5 roku, a później przez całe życie. Czy to oznacza, że mam być sama, że mam nie wychodzić z domu i zakuwać? Mam to 18 lat i nie zamierzam od razu stać się całkowicie dorosłą, odpowiedzialną osobą, która wchodząc w "dorosłe życie" straci znajomych, przyjaciół, miłość, najlepsze lata i wszystko inne przez naukę.

Są utrudnienia, ale przecież jesteśmy w stanie jakoś sobie z nimi poradzić, tylko jak w międzyczasie nie zatracić wszystkiego, co między nami jeszcze jest? Zależy mi, ale zaczęły martwić mnie te kłótnie, powoli pojawiające się zmęczenie, ale przecież w naszej sytuacji jest to nieuniknione. Tak czy inaczej, przynajmniej ja : jestem zmęczona, nie śpię, uczę się, nie wychodzę zbyt często (przynajmniej ostatnio), ciągle źle się czuję - tu głowa, tu brzuch, tu jest mi ciągle niedobrze (wg lekarza nic mi nie jest, a codziennie coś mnie boli), zaczynam narzekać, on też jest nerwowy, bo wiele z wyżej wymienionych się u niego też pojawia i tyle z tego jest. Chcę przez to jakoś przejść, naprawdę.

Chyba temat można już zakończyć. Muszę po prostu poczekać... Dziękuję
nelka1515 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-10, 21:17   #21
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Nie wiem, czy nie czytasz ze zrozumieniem, czy nie chcesz zrozumiec

Jasno Ci napisałam, że skoro jest źle, kiedy nie masz czasu, a w najbliższym czasie mieć go nie będziesz, to lepiej między Wami nie będzie.
Znajdziesz takiego faceta, z którym Ci dobrze jak nie masz czasu, ale i wtedy, gdy masz go w nadmiarze. Ale to nie ten facet.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-10-10, 21:23   #22
tiniaczek
Zakorzenienie
 
Avatar tiniaczek
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)

Cytat:
Napisane przez Dotka90 Pokaż wiadomość
Nie wiem, czy nie czytasz ze zrozumieniem, czy nie chcesz zrozumiec

Jasno Ci napisałam, że skoro jest źle, kiedy nie masz czasu, a w najbliższym czasie mieć go nie będziesz, to lepiej między Wami nie będzie.
Znajdziesz takiego faceta, z którym Ci dobrze jak nie masz czasu, ale i wtedy, gdy masz go w nadmiarze. Ale to nie ten facet.
Popieram
Ale dodac musze, ze zdajesz sie miec poukladane w glowie, wiec poradzisz sobie, powodzenia
tiniaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:00.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.