|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 7
|
Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Tak.. Było wiele takich wątków, jednak proszę, byście drogie Wizażanki rozpatrzyły mój problem osobno
![]() Więc tak.. Mamy po 18 lat, w lutym minie rok, odkąd jesteśmy razem. Wiele nas łączy. Szkoła, znajomi, wartości, podejście, zachowania (w niektórych sytuacjach). Oboje mamy dość silne charaktery, jesteśmy uparci (chociaż staramy się chodzić na kompromisy), dogadujemy się raczej, szybko potrafimy siebie nawzajem wyprowadzić z równowagi, jak i do niej doprowadzić. ![]() Nie jest "moim ideałem" z wyglądu (brakuje mu kilku cm wzrostu :p), chociaż ponad rok temu, gdy go tylko zobaczyłam, od razu -> ![]() Nie wiem, co czuję. Czasami jestem tak szczęśliwa, że wiem, że to TEN jedyny i że gdybym była starsza, bardziej doświadczona i w ogóle, moglibyśmy brać już ślub, a czasami po prostu nie mam ochoty nawet z nim rozmawiać. Kiedyś staraliśmy się oboje, czekałam na każdy telefon/smsa, a teraz, po tych kłamstwach po prostu czekam... Jeśli obiecuje, że zadzwoni, to uparcie czekam, a jeżeli przypadkiem coś mu wyskoczy, zaśnie, zapomni (?), pomimo tego, że mówię mu, że nic się nie stało, jestem rozczarowana i zła. Chciałabym, żeby ciągle się starał, a kiedy już to robi - albo jestem naprawdę szczęśliwa, albo twierdzę, że "tak powinno być". Od pewnego czasu zauważam takie huśtawki. Każda kłótnia mnie irytuje i doprowadza do tego, że zastanawiam się, kiedy w końcu przegnie tak, że go zostawię. Wyczuwam u siebie taką obojętność "tymczasową" (raz jest, raz jej nie ma). Rozumiem, że w związkach zmieniają się "etapy znajomości", ale czy właśnie o to tutaj chodzi? Cieszę się, kiedy go widzę, od razu chcę przytulić, pocałować, nie puszczać, ale każde spięcie między nami doprowadza do przemyśleń, tworzenia najgorszych scenariuszy. Jak to widzicie? Przyzwyczajenie, miłość? Czy te huśtawki są całkowicie normalne? Czy nie jesteśmy ze sobą zbyt krótko, żeby zauważać coś takiego? Oboje jesteśmy lubiani, mamy dużo znajomych, przyjaciół. W ciągu 8 miesięcy od poprzedniego związku, musiałam kilka razy dać do zrozumienia chłopakom, że nie jestem zainteresowana, więc nie sądzę, by te dziwne przemyślenia na temat rozstania były strachem przed samotnością (zresztą jestem młoda i mam czas! ![]() ![]() Czy to prawda, że jeśli człowiek zastanawia się, czy kogoś kocha, już dawno przestał go kochać? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 31
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Czy to prawda, że jeśli człowiek zastanawia się, czy kogoś kocha, już dawno przestał go kochać?[/QUOTE]
Niestety tak. Też to przerabiałam. Uciekaj jak najszybciej. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 15
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
A ja uważam, że to nieprawda
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Przyzwyczajenie po 8 miesiacach? Predzej zmeczenie materialu.
Nie brnij dalej w zwiazek, ktory nie do konca Tobie odpowiada. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: młp
Wiadomości: 2 122
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Cytat:
zgadzam się ![]() ![]()
__________________
"Granica tego, co możliwe, jest w Twojej głowie. Mogą Cię zatrzymać tylko te ściany, które stawiasz sam." "Odważni nie żyją wiecznie ale ostrożni nie żyją wcale."
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Jak takie coś dzieje się po 8 miesiącach to dla mnie jest pozamiatane.
To naturalne, że z czasem może wystąpić 'zmęczenie materiału', ale powiedzmy po 10 latach, nie po kilku miesiącach. Opadło zauroczenie, nic nowego w zamian nie powstało i tyle. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | ||||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 7
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Cytat:
![]() Cytat:
Moi najbliżsi śmieją się, że stanowię zagrożenie dla siebie i otoczenia. Kiedy byłam mała, wystarczyło, że ktoś próbował mnie przytulić, a moją głową obrywał w brodę ![]() ![]() Cytat:
~Za tydzień wybieram się z moim chłopakiem i znajomymi na imprezę do klubu, a za 2 znajomi zabierają mnie na "mini-domówkę" i prosili, bym nie próbowała przypadkiem namawiać mojego chłopaka, żebym mogła powspominać z nimi, pośmiać się, potańczyć i całkowicie wyluzować, więc będę miała okazję. Cytat:
|
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
No pewnie, ze nie ma zwiazkow idealnych
![]() Ale jestes bardzo mloda. Po prostu, moim zdaniem, 18 lat to nie jest wiek na bardzo powazne zwiazki, tym bardziej ze sama czujesz, ze cos jest nie tak. Nie tkwisz w malzenstwie z 10-letnim stazem i dwojka dzieci, by za wszelka cene ten zwiazek ratowac. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 7
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Cytat:
Zmęczyliśmy się tym, że nie możemy normalnie się spotykać, że wszystko kręci się wokół szkoły. Kiedy wyjechaliśmy na kilka dni do innego miasta, byli tam znajomi mojego chłopaka, całkowicie oboje odżyliśmy. Pomimo tego, że spędziliśmy ze sobą tydzień bez rodziców i nadzoru, dzień i noc, ja byłam zmęczona tym, że nie jestem u siebie i nie mogę chwilkę sama posiedzieć, a on tym, że ciągle gdzieś wychodziliśmy - tu impreza, spotkanie ze znajomymi, spotkanie rodzinne, tu jezioro, kino, zakupy, gotowanie, pranie, przygotowywanie wszystkiego każdego dnia tak, jakbyśmy mieszkali razem itd. Obowiązki połączone z rozrywką. Zarywaliśmy całe noce, a później w dzień korzystaliśmy, by nie zmarnować tego tygodnia. Tak naprawdę to był jeden z najcudowniejszych naszych wspólnych wyjazdów i wróciłam przeszczęśliwa. Więc sądzę, że spory wpływ ma tutaj nasz codzienny harmonogram zajęć. Dużo nauki, dużo obowiązków, brak wolnego czasu, brak spotkań, brak siebie. Sądzisz, że to jest OGÓLNE zmęczenie czy znudzenie sobą nawzajem? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Rzeczywiscie macie malo czasu, a co z weekendami?
Ale z drugiej strony mnostwo par ma dla siebie malo czasu i jakos daje rade. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 7
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Cytat:
Spotkanie raz czy 2 w tygodniu nam nie wystarcza. Spotykaliśmy się raz na początku tyg., później w piątek i niedzielę, jednak teraz na początku nie dajemy rady, bo ogrom nauki nas przerasta, w piątki dołożyli mi 2h zajęć, w niedzielę widzimy się 3h. Kończymy lekcje o różnych godzinach, więc pozostają tylko przerwy, chociaż zanim dojdziemy do siebie w tej ogromnej szkole, mija pół, a często jeszcze trzeba coś doczytać, więc kolejne pół umyka i zaczynają się kłótnie... Jakiś czas temu usłyszałam kilka razy "Nie masz dla mnie czasu", a teraz już nawet sam tak nie mówi, bo kiedy słyszę, że ma kolejny sprawdzian np. z biologii na poziomie rozszerzonym, łapię się za głowę i mówię : "odpuśćmy sobie to spotkanie, musisz to zaliczyć" i on dla mnie czasu też nie ma. Nie widzę rozsądnego wyjścia z sytuacji. Wszystko się kumuluje, jest coraz więcej pretensji, kłótni, zaczynamy się zniechęcać, męczyć. Jeszcze moje zaufanie do niego nie jest w pełni takie, jak było na samym początku, więc to wszystko pogarsza. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Cytat:
Ciezko jest wybierac w takiej sytuacji, bo zawsze bedzie cos kosztem czegos. Skoro go kochasz i myslisz powaznie- dacie rade, po maturze sie uspokoi. Tylko czy oboje zechcecie poczekac. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 7
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Niby kocham, ale jednak to, co się dzieje, mnie przerasta. Nie dość, że mam naprawdę dużo nauki, to jeszcze te huśtawki w naszym związku... Tylko zastanawiam się, czy to minie, bo jest spowodowane brakiem czasu, czy po prostu uczucie wygasa.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Cytat:
Więc znów brak czasu. Może np. na III roku będzie luźniej i któreś zechce pracować = znów ograniczony czas. A potem? Jedno praca, drugie praca i znów mało czasu. Nie mówiąc po ślubie: dom, praca, dziecko? To nie w braku czasu dla siebie tkwi problem ![]() Ja z TŻtem mieszkam, ale bywają dni, kiedy widzimy się tylko wieczorami, gadamy ok. 1-2h, przy okazji jemy kolację, oglądamy coś, po czym idziemy spać. Tez nie ma tego czasu jakoś szałowo dużo. A trzeba też omówić takie przyziemne sprawy jak zakupy, co jemy na obiad, coś posprzątać, wyprać, wyprasować. A mimo tego się dogadujemy. Także IMO nie chodzi o czas ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Cytat:
![]() Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 7
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Cytat:
Cytat:
![]() Priorytety - muszę dostać się na studia i wiem, że na te się nie dostanę ot tak bez wyrzeczeń. Zresztą... wykształcenie mam na całe życie, a z chłopakiem będę albo nie. Mam nadzieję, że brak czasu nie będzie powodem rozstania. Póki co chłopak i nauka są chyba na równi w mojej hierarchii. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Kiedy macie czas wszystko jest inaczej. No fajnie, ale ja Ci własnie napisałam, że nie wygląda na to, żebyś w najbliższym czasie miała więcej czasu.
Nie wiem, czy wiesz, ale studia są bardziej czasochłonne niż nauka do matury. Nie mówiąc o późniejszym, dorosłym życiu. Moim zdaniem ten związek to kompletnie 'nie to' i o tym świadczą takie rozterki po tak krótkim czasie związku. Dodajmy do tego Twój wiek i już wszystko jasne ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#20 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 7
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Cytat:
Są utrudnienia, ale przecież jesteśmy w stanie jakoś sobie z nimi poradzić, tylko jak w międzyczasie nie zatracić wszystkiego, co między nami jeszcze jest? Zależy mi, ale zaczęły martwić mnie te kłótnie, powoli pojawiające się zmęczenie, ale przecież w naszej sytuacji jest to nieuniknione. Tak czy inaczej, przynajmniej ja : jestem zmęczona, nie śpię, uczę się, nie wychodzę zbyt często (przynajmniej ostatnio), ciągle źle się czuję - tu głowa, tu brzuch, tu jest mi ciągle niedobrze (wg lekarza nic mi nie jest, a codziennie coś mnie boli), zaczynam narzekać, on też jest nerwowy, bo wiele z wyżej wymienionych się u niego też pojawia i tyle z tego jest. Chcę przez to jakoś przejść, naprawdę. Chyba temat można już zakończyć. Muszę po prostu poczekać... Dziękuję ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Nie wiem, czy nie czytasz ze zrozumieniem, czy nie chcesz zrozumiec
![]() Jasno Ci napisałam, że skoro jest źle, kiedy nie masz czasu, a w najbliższym czasie mieć go nie będziesz, to lepiej między Wami nie będzie. Znajdziesz takiego faceta, z którym Ci dobrze jak nie masz czasu, ale i wtedy, gdy masz go w nadmiarze. Ale to nie ten facet. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
|
Dot.: Miłość czy przyzwyczajenie? Przemyślenia wiecznie utrudniającej sobie życie! :)
Cytat:
![]() Ale dodac musze, ze zdajesz sie miec poukladane w glowie, wiec poradzisz sobie, powodzenia ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:00.