jestem w związku, zainteresował mnie inny..

[santia]

Hej.
Na początku opiszę trochę swoją sytuację. Jestem ponad rok w związku z rok starszym ode mnie chłopakiem (ja mam 21 lat), ja studiuje on nie, widzimy się niemal codziennie (nigdy jescze nie zabrał mnie do siebie bądź nie zaprosił), on do mnie przyjeżdza jednak spędzamy czas jedynie w łóżku, sporadycznie wychodzimy, jemu przeważnie się nie chce, nie byliśmy nigdzie razem na wakacjach, bo on uważa, że nie warto..w dodatku ma 2 lewe do pracy, miał kilka planów, jednak zawsze mówi, że nie chce mu się, skądś ma jakąś kasę, niby robi jakieś interesy, pomaga rodzinie, ale nie jestem tego pewna, a niestety nic nie chce mi mówić.. wiele razy obiecał mi, że mnie będzie rozpieszczać, zabierać w różne miejsca, kiedyś jak pożyczyłam mu swój samochód, gdy jego się zepsuł, zapewnił, że musimy zacząć gdzieś wychodzić, że za tydzień zabierze mnie tam i tam, że jestem taka kochana, że on musi się postarać.. (minęło już pół roku od tamtego czasu i nie spełnił tego), w dodatku gdy się widzimy, uwielbia mnie irytować, lubi, gdy się wkurzam i do takiego stanu mnie często doprowadza, nie kłócimy się zbytnio, jednak niemal codziennie smutno mi z pewnych powodów, śpi praktycznie do 14, często obiecuje, że następnego dnia wpadnie np. o 10.. jak wtedy piszę, dzwonię czy wpadnie to nie odbiera, bo śpi.. dopiero odpisuje ok 14, że będzie ok 15, a końcowo jest np. o 18... na noc wycisza telefon, żeby go nie męczyć, w czasie dnia też sporadycznie odbiera, choć kontakt mamy ze sobą codziennie, ale w niektórych sytuacjach nie mogę na niego liczyć, nie snuje żadnych planów przyszłościowych, wyczuwam, że dla niego liczy się jedynie to, co jest teraz, kiedyś pytałam go, czy chciałby ze mną mieszkać kiedyś razem to mówił, że nie wie, dopiero stwierdził, że tak, gdy zrobiło mi się smutno.. nie ogarniam go do końca jest dosyć tajemniczy..

No i poznałam jego, 4 lata starszy, posiada własne mieszkanie, które aktualnie wynajmuje, jest po studiach i pracuje, był tylko w jednym, ale bardzo długim związku, spotykam się z nim od miesiąca, kupuje mi róże, płaci w kawiarni, lubi wypady za miasto, wycieczki, pokazuje mi na każdym kroku, że podobam mu się, uważa, że to na mnie czekał cały czas, wstaje wcześnie, dużo piszemy ze sobą, uważa, że mężczyzna powinien rozpieszczać swoją kobietę, uwielbia dawać prezenty, snuje plany przyszłościowe, chce, bym kiedyś z nim razem zamieszkała, jednak obawiam się, że te jego zapewnienia są złudne,że są one zbyt wyidealizowane, że takich mężczyzn nie ma, na razie pokazuje mi, że jestem ważna, przytrzyjmuje drzwi, daje kwiaty.. zapewnia, że on taki już jest, że lubi traktować swoją kobietę jak księżniczkę, na razie chcę go poznać, boję się trochę zrywać z moim, choć ten wydaje się być ideałem.. nie wiem co mam o tym myśleć i co robić..

[nowlen]

Wydaje mi się ze każda z nas szuka takiego faceta jak ten Pan Drugi. Ja na Twoim miejscu bym się nie zastanawiała, młoda jesteś nawet jak nie wypali to życie przed Tobą. Nie marnuj czasu na nieudacznika i układaj swoje życie tak jak chciałabyś żeby wyglądało. Wiem że to nie jest takie proste, też mam poważną rozterkę uczuciową ale myślę że powinnaś spróbować z Panem Drugim. Pozdrawiam

[verumka]

Napisane przez santia

Hej.
Na początku opiszę trochę swoją sytuację. Jestem ponad rok w związku z rok starszym ode mnie chłopakiem (ja mam 21 lat), ja studiuje on nie, widzimy się niemal codziennie, on do mnie przyjeżdza jednak spędzamy czas jedynie w łóżku, sporadycznie wychodzimy, jemu przeważnie się nie chce, nie byliśmy nigdzie razem na wakacjach, bo on uważa, że nie warto..w dodatku ma 2 lewe do pracy, miał kilka planów, jednak zawsze mówi, że nie chce mu się, skądś ma jakąś kasę, niby robi jakieś interesy, pomaga rodzinie, ale nie jestem tego pewna, a niestety nic nie chce mi mówić w dodatku gdy się widzimy, uwielbia mnie irytować, lubi, gdy się wkurzam i do takiego stanu mnie często doprowadza, nie kłócimy się zbytnio, jednak niemal codziennie smutno mi z pewnych powodów, śpi praktycznie do 14, często obiecuje, że następnego dnia wpadnie np. o 10.. jak wtedy piszę, dzwonię czy wpadnie to nie odbiera, bo śpi.. dopiero odpisuje ok 14, że będzie ok 15, a końcowo jest np. o 18... na noc wycisza telefon, żeby go nie męczyć, w czasie dnia też sporadycznie odbiera, choć kontakt mamy ze sobą codziennie, ale w niektórych sytuacjach nie mogę na niego liczyć, nie snuje żadnych planów przyszłościowych, wyczuwam, że dla niego liczy się jedynie to, co jest teraz, kiedyś pytałam go, czy chciałby ze mną mieszkać kiedyś razem to mówił, że nie wie, dopiero stwierdził, że tak, gdy zrobiło mi się smutno.. nie ogarniam go do końca jest dosyć tajemniczy..

Jedno zasadnicze pytanie: po co jesteś z tym gościem, skoro właściwie nic Ci się w nim nie podoba? Przecież tego jest właściwie cała "litania"

[red high heels]

Twój obecny facet nie jest tajemniczy, tylko po prostu ma Cię gdzieś. Co nie zmienia faktu, że nie jesteś w porządku spotykając się jednocześnie z innym. Zakończ jedno, zacznij drugie.

[ktoregos_dnia]

Jesteś z tym pierwszym tylko rok, więc czemu z nim nie zerwiesz skoro w ogóle nie pasujecie do siebie? Przecież rok to nie jest jakos super długo, żeby się męczyć. Drugi wie o pierwszym?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[santia]

tak, drugi wie, że jestem aktualnie w związku, liczy na to, że niebawem będę tylko z nim.. Z pierwszym co mnie łączy? jest u mnie niemal codziennie, przyzwyczaiłam się do niego przez ten czas
jeśli chodzi o to, czy ma mnie gdzieś.. czasami wpada bez zapowiedzi, pisze pierwszy, ale przeważnie nie wytrzymuję i piszę ja pierwsza do niego..
Z pierwszym jestem ponad rok od wiosny zeszłego roku.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez santia

Hej.
posiada własne mieszkanie, które aktualnie wynajmuje, jest po studiach i pracuje (...) kupuje mi róże, płaci w kawiarni (...) uważa, że mężczyzna powinien rozpieszczać swoją kobietę, uwielbia dawać prezenty

Aha. Na ciekawe rzeczy zwracasz uwage u 25-latka. Twoje priorytety naprawde wzruszyly mnie do lez .

[nowlen]

Oj nie czepiajcie się już tak. Facet powinien coś sobą reprezentować i oczywiście dbać o swoją kobietę a nie zlewać wszystko. Z jednej strony nie liczy się to co ktoś ma tylko jakim jest człowiekiem a z drugiej miłością się nie nakarmisz

[ktoregos_dnia]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;43193003]Aha. Na ciekawe rzeczy zwracasz uwage u 25-latka. Twoje priorytety naprawde wzruszyly mnie do lez .[/QUOTE]

Według mnie to nic dziwnego. Wiadomo, ze ujmują nas najbardziej rzeczy, których brakuje w związku. Jeśli przez rok była olewana, czas spędzali w domu, kwiatów jak podejrzewam nie dostawała, facet nie miał konkretnej pracy, ani pomysłu na jakąś to teraz takie przeciwieństwo może zawrócić w głowie. Nie znaczy to, ze tylko na to się leci.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[neska1412]

Nigdy nie rozumiem młodych ludzi, którzy sami na własne życzenie tworzą takie związki. Autorko jesteś młoda, nie dogadujesz sie z facetem, nie jestes zadowolona z tego związku i czujesz sie źle a żadne rozmowy nie przynoszą rezultatów? To po co tracisz czas. Naprawia sie coś co warto naprawić a nie coś czego nigdy nie było. Jak dla mnie facet nie zmienił nic przez rok to nie zmieni i przez następne 10 lat. Taki typ.
Później jest kilkadziesiąt wątków jest taki i taki i w ogóle nie dobry dla mnie ale ja go kocham bo jednak jest taki cudowny.

[nowlen]

popieram

[santia]

Jamestown, jeśli tylko to zauważyłaś w mojej wypowiedzi to gratuluję.. chodzi mi o to, że facet jest przeciwieństwej mojego aktualnego, jest czuły, piszemy niemal cały czas, spotykamy się, przytula, gdy jest mi zimno, potrafi mnie ogrzać, gdy jest mi źle pociesza, nie chodzi tylko o prezenty, fakt, lubię, gdy mężczyzna potrafi się dobrze zachować i kobiecie czasami dać jakąś drobnostkę, ja też próbuję się jak najlepiej starać, kiedyś jak się z nim spotkałam to wiedziałam, że jest głodny, akurat wtedy musieliśmy pojechać do jego mieszkania, które wynajmnuje aktualnie, bo przygotował je do wynajmu to poszłam do najbliższego sklepu, kupiłam produkty i zrobiłam mu śniadanie, bo wiedziałam, że jest głodny, więc to nie działa tylko w jedną stronę, nie jestem materialistką.. Boję się jedynie tego, że ten ideał kiedyś się skończy, że to tylko początki

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez ktoregos_dnia

Według mnie to nic dziwnego. Wiadomo, ze ujmują nas najbardziej rzeczy, których brakuje w związku. Jeśli przez rok była olewana, czas spędzali w domu, kwiatów jak podejrzewam nie dostawała, facet nie miał konkretnej pracy, ani pomysłu na jakąś to teraz takie przeciwieństwo może zawrócić w głowie. Nie znaczy to, ze tylko na to się leci.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A wedlug mnie to dziwne i swiadczy tylko o tym, czego autorka szuka. Moim zdaniem szuka kogos, kto ja bedzie utrzymywal i za wszystko placil.

Mogla napisac, ze facet sobie radzi finansowo i tyle. Dowiedzielismy sie za to, ze ma mieszkanie. Bylo to potrzebne? Nie.
Autorka zamiast skupic sie na cechach charakteru faceta skupia sie na tym, ze placi w kawiarni i lubi kupowac prezenty. Zamiast "facet sobie finansowo radzi, nie jest skapy" mamy rozpiskie tego, co posiada i za co lubi placic.

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Zreszta o czym jest ten watek? Autorka leci na dwa fronty. To godne pozalowania i pogardy. Nie ma znaczenia jaki jest jej facet. Jak jest beznadziejny to niech go rzuci zamiast przyprawiac mu rogi.

---------- Dopisano o 13:53 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Napisane przez santia

tak, drugi wie, że jestem aktualnie w związku, liczy na to, że niebawem będę tylko z nim..

Uuuu, ideal . Dobrze wrozy na przyszlosc takie podejscie.

[neska1412]

Autorko ale nie oczekuj od faceta, żeby zawsze był taki. Jakby był takie jak ten pierwszy to chyba bysie nie umiał tak ładnie kryć. Dla mnie to normalny facet, który chce zdobyć kobietę A jak minie jakiś czas to na pewno to wszystko trochę się zmieni, bo to normalna kolej rzeczy w związku. Więc musisz sie z tym pogodzić, że facet nie będzie przez cały związek taki jak na początku, bo wszystko idzie do przodu, uczucia są inne niż na początku. Nie jest gorzej. Więc wyluzuj i ciesz się tymi sławnymi motylkami a późnij nauczyć się doceniać, że związek bedize bardziej dojrzały.
A pierwszego faceta jak dla mnie kopnij w , bo oczekujesz czegoś innego a nie takiego związku więc szukaj szukaj...

[santia]

o mieszkaniu pisałam ze względu na to, że myśli on przyszłościowo i sam zaproponował mi, że gdybym chciała z nim być to jak sier lepiej poznamy to on chciałby zamieszkać razem w tym jego mieszkaniu, czy to takie złe? trochę wyolbymiasz. napisałam w poprzednim poście, że nie chodzi mi o to, bym była utrzymanką, sama te inwestuje w niego, rozpieszczam, na następne spotkanie piekę mu ciasto, więc to działa w obie strony.. Nie szukam sponsora, gdybym szukała, nie trudziłabym się na studiach ;P, by znaleźć potem dobrą pracę ;P

[verumka]

Dla mnie sprawa jest prosta: skoro nie podoba Ci się zachowanie i sposób życia tego Twojego obecnego chłopaka, to się z nim rozstań i po problemie. Nie wiążą Was jakieś wielkie zobowiązania, nie jesteście małżeństwem, nie macie dzieci, wspólnego kredytu itp. Jesteś młodą dziewczyną, na etapie szukania. To nic nadzwyczajnego. Zwiąż się z tym drugim chłopakiem, po jakimś czasie okaże się, czy rzeczywiście jest takim ideałem, za jakiego go masz (pamiętaj tylko, że ideałów nie ma).

Nie można grać na dwa fronty, to jest nieuczciwe zwyczajnie. Jak Ty byś się czuła, gdybyś była "jedną z dwóch"?

[endofnight]

ja zauważyłam, że wiele ludzi robi tak, że będąc jeszcze w związku szuka sobie kogoś i spotyka się z tą osobą, aż w końcu zostawia tą pierwszą osobę. Według mnie to jest bardzo nie fair i nie wiem czym kierują się tacy ludzie

[santia]

dlatego tak robię, bo w pewnym sensie też boję się samotności, ale i szukam przy okazji kogoś wartościowego, lepszego.. jestem w związkach od 14 roku życia, niemal non-stop, do tego nie mam zbytnio znajomych, jedną koleżankę z którą widzę się raz na rok, kiedyś byłam sama przez rok i popadłam w sporą depresję, nie miałam co ze sobą począć..

[verumka]

Napisane przez santia

dlatego tak robię, bo w pewnym sensie też boję się samotności, ale i szukam przy okazji kogoś wartościowego, lepszego.. jestem w związkach od 14 roku życia, niemal non-stop, do tego nie mam zbytnio znajomych, jedną koleżankę z którą widzę się raz na rok, kiedyś byłam sama przez rok i popadłam w sporą depresję, nie miałam co ze sobą począć..

Nie można być w związkach na siłę, z byle jakimi, nie odpowiadającymi nam ludźmi, bo to jest kompletnie bez sensu.Widać, że bardzo boisz się tej samotności, ale uwierz mi, że czasem lepiej być samotnym, niż marnować życie z nieodpowiednim człowiekiem.

[neska1412]

Napisane przez santia

dlatego tak robię, bo w pewnym sensie też boję się samotności, ale i szukam przy okazji kogoś wartościowego, lepszego.. jestem w związkach od 14 roku życia, niemal non-stop, do tego nie mam zbytnio znajomych, jedną koleżankę z którą widzę się raz na rok, kiedyś byłam sama przez rok i popadłam w sporą depresję, nie miałam co ze sobą począć..

To chyba się kwalifikuje pod wizytę u psychologa. Na dłuższa metę to chyba nie jest rozwiązanie z szukaniem na siłę faceta.
Uszczęśliwiasz siebie kosztem innych.
Wyjdź do ludzi i nie uzależniaj siebie od facetów, bo w zasadzie to i tak im rogi doprawiasz.

[santia]

żadnego mojego ex przez cały związek nie zdradzałam, dopiero, gdy zaczęło się psuć, rozmowy nie pomagały, szukałam kogoś innego, ale i wtedy trzeba tą drugą osobę dokładnie poznać, a nie rzucać się po 1 spotkaniu na nie wiadomo jaki związek, bo to może nie wypalić..

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez santia

żadnego mojego ex przez cały związek nie zdradzałam, dopiero, gdy zaczęło się psuć, rozmowy nie pomagały, szukałam kogoś innego, ale i wtedy trzeba tą drugą osobę dokładnie poznać, a nie rzucać się po 1 spotkaniu na nie wiadomo jaki związek, bo to może nie wypalić..

Aha. Nie zdradasz przez caly zwiazek, ale tylko pod koniec? Do tego najpierw szukasz nastepnego i dopiero wtedy zostawiasz obecnego?

Niezle .

[red high heels]

Mnie najbardziej kłuje w oczy to, że Ty nie spotkałaś się z tym drugim facetem raz i stąd Twój dylemat. Ty spotykasz się z nim regularnie, na tyle regularnie i często, że wiesz, że ma zwyczaj płacić za Twoją kawę, kupować prezenty itd., robisz mu śniadanka, pieczesz ciasta, rozmawiacie o potencjalnym wspólnym mieszkaniu... Szykujesz sobie po prostu wyjście awaryjne. Bez względu na to czy boisz się samotności czy nie i jaki jest Twój obecny partner, to jest po prostu nieuczciwe. Zastanów się czy chciałabyś być potraktowana tak samo.

[verumka]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;43194163]Aha. Nie zdradasz przez caly zwiazek, ale tylko pod koniec? Do tego najpierw szukasz nastepnego i dopiero wtedy zostawiasz obecnego?[/QUOTE]
Też nie bardzo to ogarniam. Tak nie można, to jest zwyczajnie nie w porządku.

[skazana_na_bluesa]

ogarnij du... skoro facet jest beznadziejny to go zostaw a nie go zdradzasz.

[natash88]

Napisane przez santia

żadnego mojego ex przez cały związek nie zdradzałam, dopiero, gdy zaczęło się psuć, rozmowy nie pomagały, szukałam kogoś innego, ale i wtedy trzeba tą drugą osobę dokładnie poznać, a nie rzucać się po 1 spotkaniu na nie wiadomo jaki związek, bo to może nie wypalić..

to, co czytam, jest tak okropne i ponizej krytyki, ze szkoda slow.

mam nadzieje, ze kiedys ktos Ciebie uzna za te gorsza, i bedzie sobie szukal "kogos lepszego i wartosciowego" (czyt. 'moj obecny facet nie jest wartosciowa osoba i jest slaaaaaby') jeszcze w trakcie trwania Waszego zwiazku.

to sie przepracowuje na terapii, a nie po kolei kazdego wymienia na lepszy model!

swoja droga, ja wierze ze karma do czlowieka wraca. uwazaj, bo Ty tez najlepszym modelem nie jestes, do wymiany w sam raz.

[santia]

jak napisałam, zawsze na początku próbuję wszystko naprawić, wiele łez wylałam ju przy moim facecie i wiele rozmów przeszliśmy, ale jak grochem o ścianę, on nic nie przyjmuje do siebie (jedynie na 3 najbliższe dni)

[red high heels]

To nie jest usprawiedliwienie dla zdrady.

[natash88]

Napisane przez santia

jak napisałam, zawsze na początku próbuję wszystko naprawić, wiele łez wylałam ju przy moim facecie i wiele rozmów przeszliśmy, ale jak grochem o ścianę, on nic nie przyjmuje do siebie (jedynie na 3 najbliższe dni)

tlumaczysz sie bo podswiadomie wiesz, ze jestes 'winna' (ze zdradzasz).

podobnie - tytul:

jestem w zwiazku, zainteresowal sie mna inny --> fajnie tak odpowiedzialnosc zrzucic na druga strone?

zmien to na:
jestem w zwiazku, ZAINTERESOWALAM SIE innym --> i wez w koncu odpowiedzialnosc za swoje czyny (i ponies tego negatywne i przykre konsekwencje)!

[santia]

nie wiem, czy ktoś nie potrafi czytać, czy co.. tytuł wątku brzmi : jestem w związku, zainteresował MNIE inny !.. nie się mną.. ;/ z mojego tytułu da się jednoznacznie to chyba wywnioskować, czytanie ze zrozumieniem )

i tak, ponoszę odpowiedzialność za swoje czyny.. jestem osobą pełnoletnią..