zdradziłam chłopaka z przyjacielem..

[laaasted]

Witam wizażanki mam 18 lat, liczę się z tym że pojawi się wiele negatywnych komentarzy...
Ja z moim chłopakiem jesteśmy już prawie dwa lata, czepia się o wszystko praktycznie,męczy mnie ciągłe kłótnie nawet o kolor koszulki. Nie układa Nam się od jakiegoś czasu. Natomiast z moim przyjacielem znam się dłużej niż z chłopakiem zawsze miałam z Nim dobry kontakt (dodam że ma dziecko ale nie jest z matką dziecka) ostatnio spotkałam się z Nim i zaczęliśmy się przytulać i całować po tym spotkaniu często o Nim myślę (chciał kiedyś ze mną być). Odruch bezwarunkowy kobiety - czego nie może jej facet dać szuka u drugiego faceta. Tak też ze mną, zaczęłam myśleć o Nim jako o swoim chłopaku, chciałabym z nim być chociaż wiem że nie należy do tych 'grzecznych' a mój chłopak właśnie taki jest. Nie oczekuje rozgrzeszenia, chcę poznać Waszą opinie co byście zrobiły na moim miejscu> Jeśli coś chcecie wiedzieć zadawajcie pytania, objaśnie.

[ricca166]

Napisane przez laaasted

Witam wizażanki mam 18 lat, liczę się z tym że pojawi się wiele negatywnych komentarzy...
Ja z moim chłopakiem jesteśmy już prawie dwa lata, czepia się o wszystko praktycznie,męczy mnie ciągłe kłótnie nawet o kolor koszulki. Nie układa Nam się od jakiegoś czasu. Natomiast z moim przyjacielem znam się dłużej niż z chłopakiem zawsze miałam z Nim dobry kontakt (dodam że ma dziecko ale nie jest z matką dziecka) ostatnio spotkałam się z Nim i zaczęliśmy się przytulać i całować po tym spotkaniu często o Nim myślę (chciał kiedyś ze mną być). Odruch bezwarunkowy kobiety - czego nie może jej facet dać szuka u drugiego faceta. Tak też ze mną, zaczęłam myśleć o Nim jako o swoim chłopaku, chciałabym z nim być chociaż wiem że nie należy do tych 'grzecznych' a mój chłopak właśnie taki jest. Nie oczekuje rozgrzeszenia, chcę poznać Waszą opinie co byście zrobiły na moim miejscu> Jeśli coś chcecie wiedzieć zadawajcie pytania, objaśnie.

No wypraszam sobie.

[czarna_maciejka]

Napisane przez laaasted

Witam wizażanki mam 18 lat, liczę się z tym że pojawi się wiele negatywnych komentarzy...
Ja z moim chłopakiem jesteśmy już prawie dwa lata, czepia się o wszystko praktycznie,męczy mnie ciągłe kłótnie nawet o kolor koszulki. Nie układa Nam się od jakiegoś czasu. Natomiast z moim przyjacielem znam się dłużej niż z chłopakiem zawsze miałam z Nim dobry kontakt (dodam że ma dziecko ale nie jest z matką dziecka) ostatnio spotkałam się z Nim i zaczęliśmy się przytulać i całować po tym spotkaniu często o Nim myślę (chciał kiedyś ze mną być). Odruch bezwarunkowy kobiety - czego nie może jej facet dać szuka u drugiego faceta. Tak też ze mną, zaczęłam myśleć o Nim jako o swoim chłopaku, chciałabym z nim być chociaż wiem że nie należy do tych 'grzecznych' a mój chłopak właśnie taki jest. Nie oczekuje rozgrzeszenia, chcę poznać Waszą opinie co byście zrobiły na moim miejscu> Jeśli coś chcecie wiedzieć zadawajcie pytania, objaśnie.

Wiec po co z nim jestes?

[laaasted]

Napisane przez czarna_maciejka

Wiec po co z nim jestes?

Przyzwyczajenie? Dużo miłych wspomnień, pierwszy mój mężczyzna? Wiadomo są w zwiazkach chwile zle i dobre, u nas ostatnio są złe..

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 18:38 ----------

Napisane przez ricca166

No wypraszam sobie.

Przepraszam, za ogolnie napisałam 'kobiety'.
EDIT : nie każda kobieta tak ma.

[maniowa]

Skoro tak o wszystko wszystko, dosłownie wszystko - nawet kolor koszulki - się czepia, to faktycznie nie rozumiem, czemu jesteś z nim dalej. Przyzwyczajenie to jedno, szacunek dla siebie, dla niego, dla waszego czasu, który, w sumie można powiedzieć, marnujecie na ten związek, to drugie.

[paulaa6]

Rozstać się z obecnym. Odczekać, uspokoić uczucia i zacząć coś nowego. Moim zdaniem nie jest zbyt dobre rozpoczęcie nowego związku z dniem zakończenia poprzedniego.

[Lilth]

Nie zwalaj na chłopaka, że to przez niego zdradziłaś bo Ci nie dawał tego co potrzebuje bla bla... nie szukaj głupich wymówek SWOJEGO zachowania. Rozejdź się z chłopakiem, a przyjaciela też zostaw, daj im spokój obojgu.

[Lexie]

Napisane przez laaasted

Przyzwyczajenie? Dużo miłych wspomnień, pierwszy mój mężczyzna? Wiadomo są w zwiazkach chwile zle i dobre, u nas ostatnio są złe..

No tak, ale co, przez te miłe wspomnienia zamierzasz z nim być nie wiadomo jak długo, chociaż Ci nie pasuje ten związek?

[laaasted]

Napisane przez lexie

No tak, ale co, przez te miłe wspomnienia zamierzasz z nim być nie wiadomo jak długo, chociaż Ci nie pasuje ten związek?

Chodzi mi bardziej o to że trudniej się rozstać.. ale w sumie ile par rozstaje się po wielu wielu latach i żyją, jakoś

[maniowa]

Właśnie, żyją jakoś. Masz 18 lat, poznasz jeszcze niejednego, nie dwóch facetów. W każdym razie zdradziłaś i chyba już nie kochasz swojego obecnego partnera. Sama mówisz, że jesteś z nim przyzwyczajenia. Odejdź.. c'est la vie.

[paula78]

Chwalisz sie czy żalisz? bo szczerze nie wiem.

Nie układa ci się z facetem to go zostaw, gdzie problem?

[laaasted]

Napisane przez maniowa

Właśnie, żyją jakoś. Masz 18 lat, poznasz jeszcze niejednego, nie dwóch facetów. W każdym razie zdradziłaś i chyba już nie kochasz swojego obecnego partnera. Sama mówisz, że jesteś z nim przyzwyczajenia. Odejdź.. c'est la vie.

Też tak myśle że zostało przyzwyczajenie, i strach przed byciem samą. Ale tu jak pisałaś chodzi o szacunek dla mnie, dla niego i czasu który marnujemy... trudne to wszystko

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

Napisane przez paula78

Chwalisz sie czy żalisz? bo szczerze nie wiem.

Nie układa ci się z facetem to go zostaw, gdzie problem?

nie rozumiem w ogóle pierwszej części Twojego komentarza.. nie dodałam tematu po to żeby sie pochwalić czy wyżalić tylko po rady, a nóż któraś była w takiej sytuacji..

[slodka0018]

Najlepiej bedzie jak zakonczycie to

[laaasted]

Napisane przez slodka0018

Najlepiej bedzie jak zakonczycie to

a co zrobić z tym przyjacielem? jakie relacje zachować?

[maniowa]

Napisane przez laaasted

Też tak myśle że zostało przyzwyczajenie, i strach przed byciem samą. Ale tu jak pisałaś chodzi o szacunek dla mnie, dla niego i czasu który marnujemy... trudne to wszystko

No właśnie, miej szacunek do niego i skoro go zdradziłaś, to go lepiej zostaw, bo zapewne nie zamierzasz mu się do tego przyznać, a kłamstwo w związku raczej nikomu nie pomaga. I nie ma czegoś takiego, jak kłamstwo w dobrej wierze, sama się tego nauczyłam. I miej szacunek do jego czasu, który on marnuje na związek z kimś, kto go nie kocha.

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

Napisane przez laaasted

a co zrobić z tym przyjacielem? jakie relacje zachować?

Zrobisz tak, jak będziesz chciała, ale on chyba też nie jest do końca w porządku, skoro dopuścił do takiej sytuacji wiedząc, że masz partnera.

[coffee]

Napisane przez laaasted

Też tak myśle że zostało przyzwyczajenie, i strach przed byciem samą. Ale tu jak pisałaś chodzi o szacunek dla mnie, dla niego i czasu który marnujemy... trudne to wszystko

Wg mnie każdy człowiek przez jakiś czas swego życia powinien nie być w związku, by nauczyć się żyć samemu, żeby nie było za 10 lat sytuacji "pije, bije, zakazuje wychodzić z domu, ale nie zostawię, bo nie chcę być sam/sama". Masz 18 lat, od 16 roku życia w związku i JUŻ boisz się, że będziesz sama? Gdybyś miała 80 lat - rozumiałabym, jak najbardziej.
Boisz się być sama, więc jak sobie wyobrażasz życie? Będziesz w związku męczącym i niesatysfakcjonującym już zawsze albo dopóki nie znajdziesz lepszego, z którym od razu stworzysz nowy związek? To tak nie działa - albo przynajmniej nie powinno, wg mnie.

[Unex]

Dały Ci rady - zostaw obecnego, ogarnij się, uspokoj uczucia- a Ty mowisz NIE, bo przyzwyczajenie, NIE bo duzo wspomnien. To czego oczekujesz ? Cofnięcia czasu? Chyba nie, bo nie pałasz jakimś wielkiem poczuciem winy z okazji tego, ze przelizałaś przyjaciela bedąc w związku.
Ogarnij się.

[mary_poppins]

Złota zasada: jeśli nie układa nam się w związku, to NAJPIERW go kończymy, a POTEM korzystamy z fizycznych uciech z innymi i zaczynamy inną relację. Na razie bilans wychodzi na wielki minus po Twojej stronie, nawet w obliczu tego, że Twój aktualny chłopak o wszystko tak się czepia.

Zerwij z obecnym, co do drugiego - zobaczysz z czasem jak to się rozwinie. Ja bym się w tym wieku nie pakowała w dzieciatych facetów.

[kisielova]

masz fantastycznego przyjaciela, który wspiera Cię penisem, kiedy masz problemy ze swoim facetem nic, tylko się cieszyć.

[Amalia1989]

Zdrada nie ma uzasadnienia. sama miałam "powody", ale tego nie zrobiłam. A w nowym związku będą nowe problemy.

[laaasted]

Napisane przez maniowa

No właśnie, miej szacunek do niego i skoro go zdradziłaś, to go lepiej zostaw, bo zapewne nie zamierzasz mu się do tego przyznać, a kłamstwo w związku raczej nikomu nie pomaga. I nie ma czegoś takiego, jak kłamstwo w dobrej wierze, sama się tego nauczyłam. I miej szacunek do jego czasu, który on marnuje na związek z kimś, kto go nie kocha.

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------


Zrobisz tak, jak będziesz chciała, ale on chyba też nie jest do końca w porządku, skoro dopuścił do takiej sytuacji wiedząc, że masz partnera.

mówił że czuje jakby rozdarcie, ponieważ chciał pocałować mnie od dawna ale obiecal sobie ze nie zrobi tego poki bede z moim tz ale ze bylo cudownie

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Napisane przez kisielova

masz fantastycznego przyjaciela, który wspiera Cię penisem, kiedy masz problemy ze swoim facetem nic, tylko się cieszyć.

nie uprawiałam z nim seksu !

[Rena]

Napisane przez kisielova

masz fantastycznego przyjaciela, który wspiera Cię penisem, kiedy masz problemy ze swoim facetem nic, tylko się cieszyć.

i wyglada na to, ze przyjazni sie ten facet jeszcze z innymi dziewczynami, niektorym nawet zostawia pamiatki.

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez laaasted

Witam wizażanki mam 18 lat, liczę się z tym że pojawi się wiele negatywnych komentarzy...
Ja z moim chłopakiem jesteśmy już prawie dwa lata, czepia się o wszystko praktycznie,męczy mnie ciągłe kłótnie nawet o kolor koszulki. Nie układa Nam się od jakiegoś czasu. Natomiast z moim przyjacielem znam się dłużej niż z chłopakiem zawsze miałam z Nim dobry kontakt (dodam że ma dziecko ale nie jest z matką dziecka) ostatnio spotkałam się z Nim i zaczęliśmy się przytulać i całować po tym spotkaniu często o Nim myślę (chciał kiedyś ze mną być). Odruch bezwarunkowy kobiety - czego nie może jej facet dać szuka u drugiego faceta. Tak też ze mną, zaczęłam myśleć o Nim jako o swoim chłopaku, chciałabym z nim być chociaż wiem że nie należy do tych 'grzecznych' a mój chłopak właśnie taki jest. Nie oczekuje rozgrzeszenia, chcę poznać Waszą opinie co byście zrobiły na moim miejscu> Jeśli coś chcecie wiedzieć zadawajcie pytania, objaśnie.

Nie rób z siebie bezwolnej istotki, zdradziłaś faceta świadomie i z premedytacją.
Moja rada: zerwij z obecnym, a z drugim sprawdź jak rozwija się sytuacja. Dziewczyny w Twoim wieku często kręcą "bad boy'e" ale nie zawsze słusznie jest lokować w takich panach uczucia.

[remarkablee]

Nie wiem, czy mogę tu się wypowiedzieć... Jestem pierwszy raz na wizażu więc z góry przepraszam.

Ostatnio strasznie mi się nudziło więc czytałam wypowiedzi różnych osób. I nawet tu natrafiłamna takie, w których ludzie uznali , że osoba w wieku lat 12-13 i więcej nie potrafi się zakochać. I jest to tylko zauroczenie, które trwa MAKSYMALNIE pół roku.

Otóż, ja mam lat 17 . (w lutym 18stka.) Gdy miałam 13 lat - 1 gimnazjum - poznałam chłopaka, napisałam do niego na naszej klasie (wtedy najmodniejszy portal) "Cześć, co słychać? .. " I tak zaczęła się konwersacja. Po kilku miesiącach takiego pisania i spotykania się zostaliśmy parą. On - ma na imię Mateusz - ma lat 19. Czyli jest 2 lata starszy ode mnie. To z nim miałam swój pierwszy raz. Z nim przeżywam każde wzloty i upadki. Jest moim chłopakiem , najlepszym przyjacielem.
Do tej pory jesteśmy razem. Od 5 września 2009 roku.

Nie miałam zamiaru się tym chwalić, tylko po prostu chcę obalić te głupie mity, o których się mówi.. Serce nie sługa, zakochać się można w każdym wieku - i nie na pół roku, jak piszą. Nawet na dłużej, a może całe życie ?

Może po prostu to tylko chwilowy kryzys? Też tak miałam... Ale jakoś wszystko się ułożyło i przestałam myśleć o przyjacielu.... Staram się skupić na tym, co jest teraz..

bez głupich komentarzy proszę.

Pozdrawiam wszystkich zakochanych

„...Żadna wielka miłość nie umiera do końca. Możemy do niej strzelać z pistoletu lub zamykać w najciemniejszych zakamarkach naszych serc, ale ona jest sprytniejsza - wie, jak przeżyć. Potrafi znaleźć sobie drogę do wolności i zaskoczyć nas, pojawiając się, kiedy jesteśmy już cholernie pewni, że umarła, albo, że przynajmniej leży bezpiecznie schowana pod stertami innych spraw...”
Jonathan Carroll

[senna jesien]

Co ma na celu ten wątek? Czasu nie cofniesz, ja jeśli facet cię nie zadowalał, to mogłaś odejść do takiego, który cię zadowoli. Zdrada jest parszywa.

[jesienny_lisc]

Zerwać ciężko, ale zdradzić? Nie ma problemu? No jakoś nie ogarniam.
Masz 18 lat, z chłopakiem kłócisz się o wszystko, masz ochotę na zdradę. Może lepiej dopuścić do siebie myśl, że to jednak nie to? Podobno chemiczna "miłość" trwa dwa lata.


Co do wypowiedzi wyżej - związek od 13 roku życia, 17 lat, wzloty, upadki i kryzysy. Jest czym się chwalić. Ja odpadam.

[senna jesien]

Teraz chłopcy to szybciej wyrwą dziewczynę na lodzika niż ona doda ich do znajomych na fejsiku Takie czasy

[Shira Yuki]

Napisane przez laaasted

Witam wizażanki mam 18 lat, liczę się z tym że pojawi się wiele negatywnych komentarzy...
Ja z moim chłopakiem jesteśmy już prawie dwa lata, czepia się o wszystko praktycznie,męczy mnie ciągłe kłótnie nawet o kolor koszulki. Nie układa Nam się od jakiegoś czasu. Natomiast z moim przyjacielem znam się dłużej niż z chłopakiem zawsze miałam z Nim dobry kontakt (dodam że ma dziecko ale nie jest z matką dziecka) ostatnio spotkałam się z Nim i zaczęliśmy się przytulać i całować po tym spotkaniu często o Nim myślę (chciał kiedyś ze mną być). Odruch bezwarunkowy kobiety - czego nie może jej facet dać szuka u drugiego faceta. Tak też ze mną, zaczęłam myśleć o Nim jako o swoim chłopaku, chciałabym z nim być chociaż wiem że nie należy do tych 'grzecznych' a mój chłopak właśnie taki jest. Nie oczekuje rozgrzeszenia, chcę poznać Waszą opinie co byście zrobiły na moim miejscu> Jeśli coś chcecie wiedzieć zadawajcie pytania, objaśnie.

moja opinia jest taka.
jesteś podła go granic zdradzając faceta,zamiast go zostawić.
nie układa się to odchodzę.jakie to proste.
kolejna sprawa to pseudo przyjaźń.
nie wiem ,dlaczego tak niszczysz słowo przyjaźń nawyzając ruchacza przyjacielem .
to mocne słowo,ale jak nazwac kogoś przyjacielem,jeśli jest wtajemniczona w związek,a mimo to dobiera sie do zajętej kobiety.
prawdziwy przyjaciel kopnął by cię w tyłek ,a nie przeleciał.

nie wiem,czego oczekujesz od tego wątku,bo na pewno nie pochwały

[Paszczurek666]

Moralizować nie będę, ale weź panna zauważ, że tłumaczysz się z tej zdrady mówiąc, że nie układało Wam się zbyt dobrze. Długo chcesz się jeszcze tak szarpać, kłócić i zdradzać? Jasne, możesz myśleć, że już nikogo nie znajdziesz i albo ten chłoptaś, albo żaden. No i miłe wspomnienia (cholera, dlaczego to się zawsze pamięta dobre rzeczy, a o złych zapomina? więcej obiektywizmu, panna). Ale no litości, masz 18 lat. Całe życie przed Tobą. Chłopów będziesz mieć jeszcze milion pięćset sto dziewięćset. Podpowiem Ci, że ja w Twoim wieku myślałam podobnie chyba. Tylko się ogarnęłam i pogoniłam absztyfikanta. Jakoś lata lecą, świat się nie zawalił, a na samotność narzekać nie mogę.

[kisielova]

Napisane przez Paszczurek666

Moralizować nie będę, ale weź panna zauważ, że tłumaczysz się z tej zdrady mówiąc, że nie układało Wam się zbyt dobrze. Długo chcesz się jeszcze tak szarpać, kłócić i zdradzać? Jasne, możesz myśleć, że już nikogo nie znajdziesz i albo ten chłoptaś, albo żaden. No i miłe wspomnienia (cholera, dlaczego to się zawsze pamięta dobre rzeczy, a o złych zapomina? więcej obiektywizmu, panna). Ale no litości, masz 18 lat. Całe życie przed Tobą. Chłopów będziesz mieć jeszcze milion pięćset sto dziewięćset. Podpowiem Ci, że ja w Twoim wieku myślałam podobnie chyba. Tylko się ogarnęłam i pogoniłam absztyfikanta. Jakoś lata lecą, świat się nie zawalił, a na samotność narzekać nie mogę.

Paszczuś, ona tłumaczy się nie tylko gorszymi czasami w związku ale też tym, że każda kobieta zrobiłaby to samo... to dopiero żałosne.