Podoba mi się kolega mojego byłego...Co robić?

[martus1_90]

Hej Kobietki
Zaliczyłam ostatnio okropną wpadkę. Spotkałam ostatnio swojego byłego chłopaka i dałam sie namówić na grilla w gronie naszych wspólnych znajomych, był tam też P.(najlepszy kolega mojego byłego). Atmosfera była świetna, trochę pogadaliśmy, powygłupialiśmy się, wypiliśmy po piwku i towarzystwo zaczęło się rozchodzić. Mój byly uparł się, że odprowdzi mnie kawałek i wtedy, może pod wpływem alkoholu, powiedział, że jest dobrym obserwatorem i że zauaważył, że P. mi się podoba...Tak bardzo mnie tym zaskoczył, że nie byłam w stanie zaprzeczyć i wydukałam tylko :"Nawet gdyby tak było, to nie powinno Ci to przeszkadzać, przecież sam ze mną zerwałeś"... Prawda jest jednak taka, że P. naprawdę ma w sobie coś takiego co mnie do niego ciągnie, lubię z nim przebywać i mam wrażenie ,że on czuje to samo.
Tu zaczynają się problemy, bo wiem że P. jest dosyć nieśmiały i nie odważy się niczego pierwszy zaproponować. Może powinnam sama coś zainicjować? Jeśli tak, to co zrobić, żeby nie poczuł, że sie narzucam? Mam nadzieję, że coś mi podpowiecie

[Yin]

Napisane przez martus1_90

Hej Kobietki
Zaliczyłam ostatnio okropną wpadkę. Spotkałam ostatnio swojego byłego chłopaka i dałam sie namówić na grilla w gronie naszych wspólnych znajomych, był tam też P.(najlepszy kolega mojego byłego). Atmosfera była świetna, trochę pogadaliśmy, powygłupialiśmy się, wypiliśmy po piwku i towarzystwo zaczęło się rozchodzić. Mój byly uparł się, że odprowdzi mnie kawałek i wtedy, może pod wpływem alkoholu, powiedział, że jest dobrym obserwatorem i że zauaważył, że P. mi się podoba...Tak bardzo mnie tym zaskoczył, że nie byłam w stanie zaprzeczyć i wydukałam tylko :"Nawet gdyby tak było, to nie powinno Ci to przeszkadzać, przecież sam ze mną zerwałeś"... Prawda jest jednak taka, że P. naprawdę ma w sobie coś takiego co mnie do niego ciągnie, lubię z nim przebywać i mam wrażenie ,że on czuje to samo.
Tu zaczynają się problemy, bo wiem że P. jest dosyć nieśmiały i nie odważy się niczego pierwszy zaproponować. Może powinnam sama coś zainicjować? Jeśli tak, to co zrobić, żeby nie poczuł, że sie narzucam? Mam nadzieję, że coś mi podpowiecie

Zacznij od rozmowy z nim na różne tematy, kierując uwagę rozmowy na niego (nie na siebie). Stopniowo, nie za szybko, przechodź do kolejnych wątków, jakby bliższych. Jeśli po jakimś czasie (miesiąc, dwa) nic nie zapowie się z jego strony to odpuść go sobie.

[klempaa]

Napisane przez martus1_90

Hej Kobietki
Zaliczyłam ostatnio okropną wpadkę. Spotkałam ostatnio swojego byłego chłopaka i dałam sie namówić na grilla w gronie naszych wspólnych znajomych, był tam też P.(najlepszy kolega mojego byłego). Atmosfera była świetna, trochę pogadaliśmy, powygłupialiśmy się, wypiliśmy po piwku i towarzystwo zaczęło się rozchodzić. Mój byly uparł się, że odprowdzi mnie kawałek i wtedy, może pod wpływem alkoholu, powiedział, że jest dobrym obserwatorem i że zauaważył, że P. mi się podoba...Tak bardzo mnie tym zaskoczył, że nie byłam w stanie zaprzeczyć i wydukałam tylko :"Nawet gdyby tak było, to nie powinno Ci to przeszkadzać, przecież sam ze mną zerwałeś"... Prawda jest jednak taka, że P. naprawdę ma w sobie coś takiego co mnie do niego ciągnie, lubię z nim przebywać i mam wrażenie ,że on czuje to samo.
Tu zaczynają się problemy, bo wiem że P. jest dosyć nieśmiały i nie odważy się niczego pierwszy zaproponować. Może powinnam sama coś zainicjować? Jeśli tak, to co zrobić, żeby nie poczuł, że sie narzucam? Mam nadzieję, że coś mi podpowiecie

Po prostu: zaproponuj wspólne wyjście. Jest zainteresowany, to się zgodzi.
Jak się nie zgodzi to odpuść, może nie chcieć wchodzić w bliższe relacje z bylą najlepszego kumpla.

[JohnLena]

Byłam kiedyś w bardzo podobnej sytuacji co Ty. Jesteśmy razem już dwa lata. Ex? Nie odzywa się do nas

[maacieek]

Napisane przez martus1_90

Może powinnam sama coś zainicjować? Jeśli tak, to co zrobić, żeby nie poczuł, że sie narzucam? Mam nadzieję, że coś mi podpowiecie

Spróbować nigdy nie zaszkodzi a tylko zyskać możesz, napisz smsa czy jest chętny na spacer, piwo, czy jakiś wspólny wypad. Oczywiście be narzucania się.

[martus1_90]

Dzięki za porady, napewno spróbuję się z nim jakoś umówić Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła Wam się pochwalić sukcesami

[martus1_90]

No i nic z tego...On jest zbyt lojalny wobec swojego przyjaciela. No trudno, przynajmniej spróbowałam. Chociaż zdarzyła się rzecz niespodziewana, bo mój były zapytał czy moglibyśmy spróbować jeszcze raz, czy da się to wszystko jakoś odbudować.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez martus1_90

No i nic z tego...On jest zbyt lojalny wobec swojego przyjaciela. No trudno, przynajmniej spróbowałam. Chociaż zdarzyła się rzecz niespodziewana, bo mój były zapytał czy moglibyśmy spróbować jeszcze raz, czy da się to wszystko jakoś odbudować.

I co ty na to?

[betika]

Napisane przez martus1_90

No i nic z tego...On jest zbyt lojalny wobec swojego przyjaciela. No trudno, przynajmniej spróbowałam. Chociaż zdarzyła się rzecz niespodziewana, bo mój były zapytał czy moglibyśmy spróbować jeszcze raz, czy da się to wszystko jakoś odbudować.

Napisane przez niebieskie_oczko

I co ty na to?

No właśnie ?

[martus1_90]

Napisane przez betika

No właśnie ?

Powiedziałam mu, że możemy spróbować, ale powoli niczego nie przyspieszając. Spotykamy się, zauważyłam że stara się jak nigdy