Czy nie jestem ambitna?

[Alona21]

Mam temat z którym muszę się z Wami podzielić i poprosić o zdanie. Liczę na Wasze odpowiedzi

Ostatnio miałam dość ostrą wymianę zdań z koleżanką. Tematem były nasze plany, marzenia itp. Ona jest osobą, która kolokwialnie mówiąc dużo mówi a mało robi. Marzy jej się wielka kariera, wyjazdy, drogie samochody, bycie na świeczniku ale nic nie robi żeby uczynić swoje życie właśnie takim. Mimo swoich 21 lat nigdzie jeszcze nie pracowała i nawet nie stara się aby coś ze sobą zrobić. Oczywiście cały czas opowiada czego to ona nie dokona, gdzie nie pojedzie, czego nie zrobi. Drażni mnie takie podejście bo ja jestem zupełnie inną osobą. Nie mierzę aż tak wysoko jak ona, jestem nieco bardziej przyziemna – mnie marzy się dobra praca, szczęśliwa rodzina a nie bycie kimś wielkim. Wolę dojść do czegoś wolniej ale własnymi siłami. Podczas ostatniej wymiany zdań zarzuciła mi, że nie jestem ambitna i nic tak naprawdę w życiu nie osiągnę bo zadowalam się prostymi rzeczami. Przyznam, że zaintrygowały mnie te słowa i zaczęłam się zastanawiać czy może rzeczywiście zbyt mało oczekuję od życia, że może jestem konformistką, która zadowala się byle czym. Z drugiej strony jednak już wiele razy się przekonałam, że nie powinno się robić wielkich planów bo życie jest nieprzewidywalne i wszystkie plany w jednej chwili mogą ulec zniszczeniu. Sama nie wiem co myśleć. Czekam na Wasze opinie

[anex_1989]

nie mów mi, że przejęłaś się bełkotem koleżanki, która sama siedzi na tyłku i czeka, aż bogactwo i sława spadnie jej z nieba

Ty wiesz czego chcesz w życiu sama napisałaś, o stworzeniu szczęśliwej rodziny o znalezieniu dobrej pracy i dojściu do tego wszystkiego własnymi siłami

wiesz krowa, która dużo ryczy mało mleka daje i myślę, że dokładnie tak samo jest z Twoją koleżanką, chyba, że jest wyrafinowana i chcę osiągnąć karierę poprzez łóżko, albo upolowanie bogatego faceta, który da jej wszystko.... tylko nie będzie miała najważniejszego miłości , czułości, radości z najzwyklejszych rzeczy...także nie martw się tym co mówi koleżanka tylko rób to co podpowiada Ci serce....

trzymam kicuki

[InkluzjaOstateczna]

Napisane przez Alona21

Mam temat z którym muszę się z Wami podzielić i poprosić o zdanie. Liczę na Wasze odpowiedzi

Ostatnio miałam dość ostrą wymianę zdań z koleżanką. Tematem były nasze plany, marzenia itp. Ona jest osobą, która kolokwialnie mówiąc dużo mówi a mało robi. Marzy jej się wielka kariera, wyjazdy, drogie samochody, bycie na świeczniku ale nic nie robi żeby uczynić swoje życie właśnie takim. Mimo swoich 21 lat nigdzie jeszcze nie pracowała i nawet nie stara się aby coś ze sobą zrobić. Oczywiście cały czas opowiada czego to ona nie dokona, gdzie nie pojedzie, czego nie zrobi. Drażni mnie takie podejście bo ja jestem zupełnie inną osobą. Nie mierzę aż tak wysoko jak ona, jestem nieco bardziej przyziemna – mnie marzy się dobra praca, szczęśliwa rodzina a nie bycie kimś wielkim. Wolę dojść do czegoś wolniej ale własnymi siłami. Podczas ostatniej wymiany zdań zarzuciła mi, że nie jestem ambitna i nic tak naprawdę w życiu nie osiągnę bo zadowalam się prostymi rzeczami. Przyznam, że zaintrygowały mnie te słowa i zaczęłam się zastanawiać czy może rzeczywiście zbyt mało oczekuję od życia, że może jestem konformistką, która zadowala się byle czym. Z drugiej strony jednak już wiele razy się przekonałam, że nie powinno się robić wielkich planów bo życie jest nieprzewidywalne i wszystkie plany w jednej chwili mogą ulec zniszczeniu. Sama nie wiem co myśleć. Czekam na Wasze opinie

Są różni ludzie i różne potrzeby. Po pierwsze, własną pracą nie tak łatwo stać się bogaczem i jeździć samochodami za kilkaset tysięcy. Jak twierdzisz, że koleżanka dużo mówi, a mało robi, to scenariusze są takie, że będzie się cieszyć jak w rok po skończeniu studiów znajdzie pracę za 2k albo że zrealizuje swoje marzenia wyrywając bogatego faceta.

Po drugie, każdy potrzebuje czegoś innego. Tobie się marzy stabilizacja - dobra, satysfakcjonująca praca i rodzina. Czy to coś złego? Są osoby, którym zależy na władzy, są tacy, którym na pieniądzach, a są tacy, którzy chcą mieć tyle ile potrzebują, lecz prowadzą życie lekkoducha. Pocieszę Cię - myślę, że liczba osób, która wolałaby zarabiać w wieku 30 lat 5 tysięcy złotych na rękę i mieć pracę, którą lubi i się w niej nie przemęcza, znacznie przekroczyłaby liczbę osób, która chciałaby harować po 10h dziennie, cały czas żyjąc w olbrzymim stresie, pod presją i z dużą odpowiedzialnością za 15 tysięcy. Tak mi się wydaje, przynajmniej, zależy jakie kto ma priorytety i jaką sytuację rodzinną, ile osób w domu itp. Znam mega ambitne osoby, które już w wieku 22-23 lat naprawdę dobrze zarabiają jak na dorosłego, a nie studenta, ale osiągnęły to ciężką pracą praktykując zawód od 17-18 roku życia i poświęcając na to swój wolny czas. Koleżanka pewnie w tym czasie imprezowała. Ja też, ale przynajmniej nie marzę o Audi A6 i nie snuję wielkich planów że jestem sobie i nagle o, jestem nadziany.

BTW Wiesz, ile osób w Polsce mieści się w II progu podatkowym (zarabiających ponad 85 tysięcy rocznie)? Niecałe 2%. A zarabianie 7 tysięcy brutto (bo tyleż to wychodzi miesięcznie z najniższej kwoty jaka się w progu mieści) to przecież nie jest bogactwo. Jak koleżanka chce robić wielką karierę, to musi być naprawdę bardzo inteligentna, cwana, mieć ponadprzeciętne umiejętności, pracować nad swoim życiem bez odpoczynku i robić świetny networking. Z tego co słyszę, jedyny jaki robi to z Tobą na kawie, snując plany.

[AshaL]

Napisane przez Alona21

Mam temat z którym muszę się z Wami podzielić i poprosić o zdanie. Liczę na Wasze odpowiedzi

Ostatnio miałam dość ostrą wymianę zdań z koleżanką. Tematem były nasze plany, marzenia itp. Ona jest osobą, która kolokwialnie mówiąc dużo mówi a mało robi. Marzy jej się wielka kariera, wyjazdy, drogie samochody, bycie na świeczniku ale nic nie robi żeby uczynić swoje życie właśnie takim. Mimo swoich 21 lat nigdzie jeszcze nie pracowała i nawet nie stara się aby coś ze sobą zrobić. Oczywiście cały czas opowiada czego to ona nie dokona, gdzie nie pojedzie, czego nie zrobi. Drażni mnie takie podejście bo ja jestem zupełnie inną osobą. Nie mierzę aż tak wysoko jak ona, jestem nieco bardziej przyziemna – mnie marzy się dobra praca, szczęśliwa rodzina a nie bycie kimś wielkim. Wolę dojść do czegoś wolniej ale własnymi siłami. Podczas ostatniej wymiany zdań zarzuciła mi, że nie jestem ambitna i nic tak naprawdę w życiu nie osiągnę bo zadowalam się prostymi rzeczami. Przyznam, że zaintrygowały mnie te słowa i zaczęłam się zastanawiać czy może rzeczywiście zbyt mało oczekuję od życia, że może jestem konformistką, która zadowala się byle czym. Z drugiej strony jednak już wiele razy się przekonałam, że nie powinno się robić wielkich planów bo życie jest nieprzewidywalne i wszystkie plany w jednej chwili mogą ulec zniszczeniu. Sama nie wiem co myśleć. Czekam na Wasze opinie

Jesteś racjonalistką, ona jest optymistką. Cała filozofia

[Paszczurek666]

Każdy ma swój sposób na życie i swoje marzenia. Nie powinnaś więc porównywać się do koleżanki. Ty rób swoje, ona swoje. To, że koleżance marzą się wille i drogie samochody, nie oznacza, że Tobie też muszą. Z drugiej strony: gdyby spadły Ci te dobra z nieba (tak jak oczekuje tego znajoma ), to chyba byś nie pogardziła?

[mary_poppins]

Od kiedy ambicja to automatycznie chęć bycia bogatym, wpływowym i znanym? Nie można mieć innych ambicji? Zwłaszcza, że koleżanka nie za bardzo coś robi w kierunku realizacji swoich, więc to raczej pobożne życzenia a nie prawdziwe ambicje. Ludzie mają różne cele i potrzeby w życiu, i mają do tego prawo - ona chce pieniędzy i rozgłosu, Ty chcesz rodziny i stabilizacji. Normalne, zdrowe, legalne

[_chocolate]

Na razie koleżanka jest tylko wielką marzycielką, także nie traktuj tego jej gadania poważnie

[Imperialista]

Jak jest ładna to ma szanse to osiągnąć, bogato wychodząc za mąż.

[8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9]

Napisane przez Paszczurek666

Każdy ma swój sposób na życie i swoje marzenia. Nie powinnaś więc porównywać się do koleżanki. Ty rób swoje, ona swoje. To, że koleżance marzą się wille i drogie samochody, nie oznacza, że Tobie też muszą.

Dokładnie. Masz swoje życie, a ona swoje. Rób tak jak uważasz i to co Ty chcesz, a gadaniem koleżanki się nie przejmuj.

[_ema_]

Witam w klubie.
Też jestem z tych mało ambitnych, bo chcę mieć swoje malutkie życie, spokojną pracę żeby zarobić tyle, ile będzie niezbędne do w miarę wygodnego życia, a resztę czasu poświęcić na rodzinę, zabawę, pasje.
Także zostałam określona 'pani emo, trzeba mieć jakąś ambicję w życiu a nie tak!'.
A ja kompletnie nie czuję pociągu do kariery w wielkiej korporacji, do wyjechania z mojej wsi do wielkiego miasta.

[Individualist]

Obie macie ambicję, jedna mniejsze druga większe tylko że różnica polega na tym że Ty coś z tym robisz a ona nie. Wyznaczyłaś sobie cele do których dążysz i najprawdopodobniej to osiągniesz a ona czeka aż to na nią spłynie nie kiwając przy tym palcem. Za kilka lat stwierdzi że sama była za mało ambitna i nie spełniła swoich marzeń przez co będzie Ci zazdrościć swoich spełnionych.
A Ty słuchaj własnego serca a nie bezsensownego paplania koleżanki.

[_ema_]

Napisane przez Individualist

Obie macie ambicję, jedna mniejsze druga większe tylko że różnica polega na tym że Ty coś z tym robisz a ona nie. Wyznaczyłaś sobie cele do których dążysz i najprawdopodobniej to osiągniesz a ona czeka aż to na nią spłynie nie kiwając przy tym palcem. Za kilka lat stwierdzi że sama była za mało ambitna i nie spełniła swoich marzeń przez co będzie Ci zazdrościć swoich spełnionych.
A Ty słuchaj własnego serca a nie bezsensownego paplania koleżanki.

A ja chciałabym wiedzieć, jaka jest definicja 'mniejszej ambicji' i 'większej ambicji'?

[mbamboo]

Wydaje mi sie, ze mylisz dwie rozne rzeczy. Co innego byc ambitnym przykladowo w kwestii osiagniec zawodowych (jedni beda chcieli pracowac na najwyzszych obrotach i zdobywac wysokie stanowiska, inni nie, i nie uwazam, zeby to bylo cos zlego - po prostu ludzie sa rozni), a co innego przechwalac sie i szukac atencji.

[201605300922]

Dla mnie ambicja i jej brak to na pewno nie jest kwestia posiadanej marki samochodu czy ilości metrów kwadratowych mieszkania. Co innego osiągnięcia życiowe (nie wiem, zdobycie K2, skończenie kursu szybowcowego, stworzenie własnej firmy) czy zawodowe, naukowe. Gdybyś była osobą, która planuje całe życie przepracować na tym samym stanowisku, za tę samą pensję, bez żadnego rozwijania się, byleby tak sobie egzystować - to dla mnie jest istotnie brak ambicji.

[LanaFlo20]

Myślę, że nie powinnaś przejmować się słowami koleżanki. Każdy jest inny - ona marzy o wielkich rzeczach, Ty chciałabyś stabilizacji i nie ma w tym nic dziwnego ani strasznego. Ja sama nie mam aż tak wielkich oczekiwań od życia. Wielokrotnie już robiłam dalekosiężne plany ale życie jest nieprzewidywalne i nigdy nie wiadomo co się stanie. Rozwijaj się, miej pasje, rób to co lubisz a zapewniam Cię, że będziesz się czuła spełniona. Nie oglądaj się na innych i rób swoje a marzenia każdy może mieć ale nie każdemu trzeba o nich opowiadać

[Bananalama]

Napisane przez Imperialista

Jak jest ładna to ma szanse to osiągnąć, bogato wychodząc za mąż.

Ma szanse i nie musi być do tego ładna, ani bogato za mąż wychodzić. Wystarczy, że będzie utalentowana i pracowita.

[Ljus]

Nie przejmuj się gadaniem. W życiu chodzi o to żeby być szczęśliwym a nie "coś osiągnąć". A już na pewno nie o to żeby tak osiągnąć aż inni zobaczą i się zadziwią nad naszymi ambicjami.
Wydaje mi się że cenną umiejętnością jest wypracowanie w sobie takiego rodzaju pewności siebie aby iść swoją drogą niezależnie od aspiracji czy opinii otoczenia. Nawet gdyby twoja koleżanka stała się wielka i znana to co z tego skoro Ciebie uszczęśliwi co innego? Ja też wolę mieć rodzinę i gotować obiady dzieciom niż jako wojująca feministka stanąć naczele korporacji I nie chodzi o to że moje jest lepsze - ale jest moje i mnie uszczęśliwi. A inni niech wybierają jak lubią. Tego się trzymaj

[201803080934]

Zależy co kto rozumie jako brak ambicji. Bo nie każdy marzy, żeby całe życie awansować coraz wyżej.
Ja bym mogła całe życie pracować za mniejszą kasę byle bym robiła to co lubię, niż męczyć się za większe pieniądze. Mam takie małe ambicje żeby nie niszczyć sobie zdrowia nerwami

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Rena]

Kolezanka ma przede wszystkim charakterek a ie ambicje czy plany. Ty z kolei pokazujesz pewna mentalnosc sposob myslenia. Trudno zebyscie sie nie gdogadaly skoro nie mowicie o tym samym.