Pomocy, co jeszcze może pomóc tłustym włosom!

[latea]

Wypróbowałam chyba już absolutnie wszystko. Na myśl o moich włosach robi mi się nie dobrze i zwyczajnie chce się płakać.

Mam przetłuszczające się włosy, jest ich dużo ale są baaardzo cienkie i wiecznie przyklapnięte do głowy. Muszę je myć codziennie a i tak wieczorem kiedy je umyję, rano od nasady już są tłuste. Wygląda to jakbym stale miała zaniedbane włosy.
Na przestrzeni ok. 8 lat odkąd podjęłam walkę z włosami wypróbowałam chyba wszystkie możliwe szampony i odżywki do przetłuszczających się włosów. I takie za 5 zł i takie za 120 zł. Nie pomógł żaden włosy jak się przetłuszczały tak się przetłuszczają.
Na początku miałam włosy długie, bez farb, zupełnie naturalne - przetłuszczały się. Poszłam po radę do fryzjerki
Jestem z natury szatynką, więc zaproponowano abym je ścięła, nie będą tak obciążone. Ścięłam z pasa do długości za ucho. Nic to nie pomogło, straciłam długie naturalne włosy bez najmniejszego efektu braku tłuszczu. Potem poradzono abym je rozjaśniła to zostaną przesuszone. Pomimo, że blond zupełnie nie pasuje do mnie,rozjaśniłam je, potem jeszcze bardziej, do kompletnego blondu. Nie pomogło to zupełnie. Włosy nadal się przetłuszczały. Odrosły do naturalnego koloru, pofarbowałam na brąz, nie pomogło nic.
Przestałam je myć, ktoś poradził żeby włosy się przyzwyczaiły do rzadkiego mycia. Przez okres pół roku myłam je raz na 2 tygodnie (na szczęście byłam na urlopie macierzyńskim i nie musiałam się ludziom pokazywać) Tragedia. Jeden wielki klej na głowie. Kiedy w końcu je myłam na drugi dzień znów były tłuste.
Ktoś poradził, żeby nie czesać, nie czesałam, czesałam raz na tydzień.
Ktoś znów poradził, żebym zrobiła badania na hormony, morfologia etc.. Zrobiłam wszystkie które można wykonać. Wszystkie wyniki perfekcyjne.
Łykałam skrzyp, witaminy i inne cuda.
Nie pomogło nic! Ciągle ten tłuszcz!
Ostatnio zakupiłam sobie superhiper suszarkę Rowenty. 250 zł. Suszę głową w dół, układam i co ? Nic. Na drugi dzień tłuszcz.

Czasami w przypływie rozpaczy mam ochotę wziąć maszynkę i zgolić się na łyso. Jestem kompletnie zdesperowana. Nie wiem co mam jeszcze zrobić. Chcę być zadbaną kobietą a stale przez ten cholerny łeb wyglądam jak niechluj. Cienkie włosy wiecznie tłusto przyklejone do głowy.

Może któraś z Was zna jeszcze jakąś tajemniczą miksturę, pomocy!

[lili_bo]

Miałam kiedyś podobny problem..pomogła mi woda brzozowa z Isany oraz maska drożdżowa . Koniecznie wypróbuj.

[jukejka]

Możesz zacząć pić drożdże- wprawdzie dopiero zaczęłam, ale wiele dziewczyn zauważa po jakimś czasie, że włosy wolniej się przetłuszczają

[gusia825]

Mi paradoksalnie pomogło (po jakimś czasie) mycie delikatnym szamponem, a potem odżywką Z tym, że skóra musiała przywyknąć.

[alternative1]

ja porzuciłam szampony do włosów przetłuszczających się na rzecz szamponów delikatnych + odzywka również nie do przetłuszczających się. pomogło. i tak myję codziennie, ale gdy umyję rano to wieczorem wygladają nadal dobrze.
przenoszenie tłustych włosów robi im więcej złego niż dobrego.

[PiszacDniem]

badałaś się pod koncem niedoczynności lub nadczynności tarczycy ? Ja, gdy zachorowałam na niedoczynność tarczycy z dnia na dzien nagle przytyłam i włosy zaczęły się strasznie przetłuszczać. Pomogły tabletki, jak i nie przesuszanie skóry głowy. Może zacznij olejować włosy i skórę głowy, płukanka z mięty sprawiła ze nie musiałam myć włosy codziennie ale potem nie chciało mi sie jej robic, no i mycie delikatnym szmaponem np HIPP, który ma bardzo fajny skład

[alternative1]

bo to jak ze skórą twarzy - nie można przesuszać, bo działa w drugą stronę. więc nawilżenie i oleje sa ważne.

[latea]

Dziewczyny,
Ja próbowałam wszystkich możliwych szamponów. Korzystałam również z tych do nieprzetłuszczających się włosów. Przez parę miesięcy próbowałam też szamponów od swoich dzieci: bambino, hipp, johnson. Efekt jeszcze gorszy. Przesuszanie nie pomagało, nawilżanie - jeszcze gorzej, włosy 2 godziny po wyschnięciu już wyglądały na nieświeże.
Te moje włosy jakby zupełnie rosły po obwodzie głowy, kompletnie się nie podnoszą, ciągle ciasno przyklejone do głowy. I ten wieczny tłuszcz. Koszmar.
Robiłam sobie badania na hormony, również tarczycy. I to parę razy z nadzieją że może był jakiś błąd. Wyniki są idealne.
Jeśli chodzi zaś o picie drożdży.. cóż... z tego co wiem nie jest to dobry patent. Drożdże zaaklimatyzują się w przewodzie pokarmowym i dopiero urośnie kolejny problem - drożdżyca, kandydoza itp. A to się leczy latami...
Wolę działać bezpośrednio na skórę głowy.

[kascysko]

Napisane przez latea

Jeśli chodzi zaś o picie drożdży.. cóż... z tego co wiem nie jest to dobry patent. Drożdże zaaklimatyzują się w przewodzie pokarmowym i dopiero urośnie kolejny problem - drożdżyca, kandydoza itp. A to się leczy latami...
Wolę działać bezpośrednio na skórę głowy.

Zabite drożdże nie wyrosną

Spróbuj maski z drożdży na skalp - rozrabiasz drożdże z wodą do konsystencji śmietany i nakładasz pod folię na 20-30 minut.

Masek z glinek próbowałaś? Nie masz stwierdzonego ŁZS?

[_Sweetheart]

Jeśli już próbowałaś wszystkiego, to może po prostu zamiast inwestować znów w kosmetyki, które nie wiadomo czy coś Ci zdziałają, zainwestuj pieniądze w wizytę u trychologa ? Dużo ich w naszym kraju nie ma, ale to są jednak specjaliści od włosów, oraz skóry głowy, więc powinni Ci pomóc i myślę, że warto zainwestować, nawet jeśli musiałabyś jechać gdzieś dalej

[kamila_konarek]

A jakiego konkretnie szamponu używacie?