Nadwyrężone zaufanie - co robić?

[lenemiel]

Hej!
Postanowiłam tutaj napisać o swoim problemie, bo w sumie nie mam za bardzo z kim o tym pogadać... Otóż. Jestem z TŻ od 6 lat (ja 25, on 29). Przyjechał ostatnio z Anglii, gdzie przez pewien czas pracował dorywczo i nie miał gdzie przenocować w naszym rodzinnym mieście, więc zaproponowałam mu nocowanie w mieszkaniu po mojej krewnej, które stoi puste. Wszystko byłoby w sumie OK, gdyby nie fakt, że "wolna chata - hulaj dusza, piekła nie ma", zaprosił tam swoich kolegów i zrobił popijawę (według jego tłumaczenia - zaprosił ich jak już był wstawiony po spotkaniu na mieście). Następnego dnia moi rodzice przyjechali po niego, żeby zabrać nas na spotkanie na które byliśmy umówieni i mało nie umarli jak zobaczyli TŻ śpiącego i pijanego, na stole tonę butelek po piwie i wódce i drugą tonę wypalonych papierosów, a jakiś pamiątkowy talerz za popielniczkę... Oczywiście mi też serce pękło jak to zobaczyłam, bo wydawało mi się że znam człowieka już tyle czasu... Ale przechodząc do meritum - rodzice uważają, że powinnam go kopnąć w dupę, bo nie ma szacunku ani dla nich, ani dla powierzonego mienia, ja go dalej kocham (tak, baby chyba lubią kretynów), ale wiem, że zachował się jak szczeniak który ma lat 16, a nie 29. A on deklaruje, że kocha, że zrobi wszystko żeby to ratować, że nie ma nic na swoje usprawiedliwienie, ale wie że zachował się jak kretyn i obiecuje poprawę...

Co robić?!

[Darkoz]

Hmm, a posprzątał chociaż?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[lenemiel]

taaa... jak wytrzeźwiał to posprzątał tak, że mieszkanie aż lśniło Ale w sumie chyba mały to ma związek ze sprawą, bo zachował się jak pajac i sprzątanie tu nic nie pomoże :P

[201604181004]

dżizas twoi rodzice się zachowują jakby nigdy młodzi nie byli :d
posprzatał nic nie popsuł i jest ok

[Darkoz]

Napisane przez lenemiel

taaa... jak wytrzeźwiał to posprzątał tak, że mieszkanie aż lśniło Ale w sumie chyba mały to ma związek ze sprawą, bo zachował się jak pajac i sprzątanie tu nic nie pomoże :P

Skoro nie narobił szkód, posprzątał i żałuje, a poza tym nie planował tego, to moim zdaniem możesz dać mu drugą szansę. Ale to czy wybaczysz zależy tylko od Ciebie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kikunga]

Mój kumpel na Sylwestra zdemolował ze znajomymi mieszkanie które miało iść do wynajęcia kilka dni po.Drzwi wyrwane,ściany obite i brudne były.Przez miesiąc remontował oj to nic takiego no przytrafiło się :P jak Go kochasz to okej naprawi szkody,rodzice zapomną

[lenemiel]

Napisane przez kikunga

Mój kumpel na Sylwestra zdemolował ze znajomymi mieszkanie które miało iść do wynajęcia kilka dni po.Drzwi wyrwane,ściany obite i brudne były.Przez miesiąc remontował oj to nic takiego no przytrafiło się :P jak Go kochasz to okej naprawi szkody,rodzice zapomną

W sumie to ja się chyba najbardziej obawiam, że nie zapomną i będą mi do końca życia to wypominać, że to nieodpowiedni człowiek jest no, ale... pożyjemy, zobaczymy...

[ktoregos_dnia]

Oj bez przesady nabroił chłopak owszem, ale nic aż tak strasznego się nie stało, żeby się rozstawać od razu. Tym bardziej jak to pierwszy raz, wyrzuty miał, posprzątał po sobie i przyznaje, że nawalił.

[201604181004]

napił się z kolegami i potem posprzątał, jeśli małżeństwa miałyby się rozpadać z takich powodów to na świecie mielibyśmy samych singli

srsly albo nie traktujesz go poważnie jeśli nie jestes w stanie tego przełknąć albo za bardzo przejmujesz sie zdaniem rodziców

ALE JESTEŚCIE RAZEM 6 LAT (!!!!!!!!!!!!)

[kikunga]

Oj mój też nawalił parę razy i to grubo ale zapomnieli

[skazana_na_bluesa]

coś mi się wydaje, że dziwny ten związek...albo ma więcej trupów w szafie.
tak czy siak, facet powinien przeprosić twoich rodziców. zachował się jak dzieciak a nie dorosły facet. robić popijawę w swoim/wynajmowanym mieszkaniu - ok, ale nie takim "pożyczonym".

[Damayanti]

ja bym wybaczyła

[raita]

Moim zdaniem problem grubo naciągany. Każdy, KAŻDY, czasami zrobi coś takiego czego nie da się wytłumaczyć w racjonalny sposób i drugi raz by tego nie zrobił.
Kto nigdy nie zrobił jakiegoś głupstwa w przypływie ochoty na zabawę niech pierwszy rzuci kamieniem

[Pestka88]

A jak dla mnie,to przegiął ostro. Mieszkanie nie jego, pozwolono mu tam przenocować, a ten sobie kumpli na całonocną balangę zaprasza? Ja do obcego domu towarzystwa nie spraszam i tym bardziej nie robię tam syfu. Jestem wdzięczna, że mogę zanocować, dbam o to miejsce i staram się niczego nie niszczyć/ nie pobrudzić.

To, że posprzątał, to początek.Powinien oficjalnie przeprosić Twoich rodziców i solennie obiecać, że takie akcje się nie powtórzą. Bez tego sobie nie wyobrażam w ogóle. Nie zrywałaby, z tego powodu, ale miałabym go na oku, bo szczeniackie akcje w wykonaniu niemal 30latka są niepokojące.

[Damayanti]

a jakie to są oficjalne przeprosiny?

[201803290936]

Popieram Skazaną_na_bluesa: tu musi być więcej trupów w szafie, że: 1. facet w ogóle wpadł na tak kretyński pomysł (coś mi się nie chce wierzyć, że to pierwsza tego typu akcja), 2. rodzice są do niego tak negatywnie nastawieni (bo przez jeden wygłup by im się nie odwidział).

[Pestka88]

Napisane przez Damayanti

a jakie to są oficjalne przeprosiny?

miałam na myśli, że "przepraszam" rzucone od na wpół żywego chłopaka znad stołu pełnego butelek i petów, tonie to samo, co przyjście do rodziców ( o ile rozumiem oficjalnych właścicieli mieszkania), przyznanie, że zachowało się po kretyńsku, przeproszenie za sytuacje i obietnica, że na przyszłość będzie się miało więcej mózgu.

Swoją drogą, to byłby ostatni raz, kiedy, będąc na miejscu rodziców autorki, mieszkanie chłopakowi bym"wypożyczyła".