Jak sie zorganizowac?????

[SzyszkaNS]

czesc wszystkim! nie dodawalam jeszcze zadnego watku bo nie czulam takiej potrzeby.. ale czytam wizaz od dawna i pozdrawiam wszystkich serdecznie

moj problem polega na tym ze nie potrafie sie zorganizowac. dzien mam rozleziony przez glupi podzial godzin. lekcje mam od 13:05 do 18:55. w prawdzie nie dojezdzam do szkoly jak wiele z osob z mojej klasy ale po szkole i przed lubie sobie spacerkiem isc do domu. szybkim tempem bylabym w 7 min a tak ide 20/30.. no i jak przyjde o tej 19:30 do domu to jem i ogladam telewizje do 21 bo jestem tak zmeczona ze nie potarfie sie wowczas zabrac do jakiejkolwiek nauki... o 21 ide sie kapac i tak do 22 i wtedy ide spac. wstaje o 7 zanim cos zjem i ogladne tv jest 8 potem ide sie uczyc ale to zawsze mysle podczas tej nauki o czyms innym. jestem rozkojarzona i tak sie ucze do 9:30 potem wchodze na komputer i siedze do 11 / 11:30.. potem sie maluje i o 12:20 pakuje sie i o 12:30 wychodze z domu.... czasem sie zebrac nie moge wiec wstaje czesto 7:30 i automatycznie wszystkie dalsze czynnosci sie opozniaja i zwykle jest tez tak ze przy wychodzeniu sie spiesze bo ledwo zdarzam sie spakowac na czas wtedy wychodze za 15... ide takim speedem ze mysli za mna nie nadazaja...

JAK MAM SIE ZORGANIZOWAC? dodatkowo nieznosze geografii a mam ja ostatni rok... moje oceny to +4, 1,1,4 a myslalam na poczatku roku o tym zeby miec na koniec 5 zeby jakos to na swiadectwie maturalnym wygladalo... teraz moge sobie o tym tylko pomarzyc bo w pt jest sprawdzian dzisiaj chcialam sie pouczyc ale oczywiscie nie sie pouczylam. glowa mnie boli i nie mam na nic ochoty. JAK SIE ZMOBILIZOWAC?

nie raz jest tak ze jak juz sie zabiore za nauke i mowie ze "ok ucze sie" to jak chce poszukac jakichs informacji na dany temat w internecie to juz zaczynam chodzic po stronach czytac fora artykuly czy tez wlaczam sobie bilard i tyle z mojej nauki.

PROSZE POMOZCIE!!!!!!!!!!!!!!!!

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez SzyszkaNS

czesc wszystkim! nie dodawalam jeszcze zadnego watku bo nie czulam takiej potrzeby.. ale czytam wizaz od dawna i pozdrawiam wszystkich serdecznie

moj problem polega na tym ze nie potrafie sie zorganizowac. dzien mam rozleziony przez glupi podzial godzin. lekcje mam od 13:05 do 18:55. w prawdzie nie dojezdzam do szkoly jak wiele z osob z mojej klasy ale po szkole i przed lubie sobie spacerkiem isc do domu. szybkim tempem bylabym w 7 min a tak ide 20/30.. no i jak przyjde o tej 19:30 do domu to jem i ogladam telewizje do 21 bo jestem tak zmeczona ze nie potarfie sie wowczas zabrac do jakiejkolwiek nauki... o 21 ide sie kapac i tak do 22 i wtedy ide spac. wstaje o 7 zanim cos zjem i ogladne tv jest 8 potem ide sie uczyc ale to zawsze mysle podczas tej nauki o czyms innym. jestem rozkojarzona i tak sie ucze do 9:30 potem wchodze na komputer i siedze do 11 / 11:30.. potem sie maluje i o 12:20 pakuje sie i o 12:30 wychodze z domu.... czasem sie zebrac nie moge wiec wstaje czesto 7:30 i automatycznie wszystkie dalsze czynnosci sie opozniaja i zwykle jest tez tak ze przy wychodzeniu sie spiesze bo ledwo zdarzam sie spakowac na czas wtedy wychodze za 15... ide takim speedem ze mysli za mna nie nadazaja...

JAK MAM SIE ZORGANIZOWAC? dodatkowo nieznosze geografii a mam ja ostatni rok... moje oceny to +4, 1,1,4 a myslalam na poczatku roku o tym zeby miec na koniec 5 zeby jakos to na swiadectwie maturalnym wygladalo... teraz moge sobie o tym tylko pomarzyc bo w pt jest sprawdzian dzisiaj chcialam sie pouczyc ale oczywiscie nie sie pouczylam. glowa mnie boli i nie mam na nic ochoty. JAK SIE ZMOBILIZOWAC?

nie raz jest tak ze jak juz sie zabiore za nauke i mowie ze "ok ucze sie" to jak chce poszukac jakichs informacji na dany temat w internecie to juz zaczynam chodzic po stronach czytac fora artykuly czy tez wlaczam sobie bilard i tyle z mojej nauki.

PROSZE POMOZCIE!!!!!!!!!!!!!!!!

bo komputer i tv to pochłaniacze czasu.
wiec je odstaw, graj w wekendy.

[kasiazabrze]

Dobra rada: nie włączając tv ani internetu. One najbardziej pożerają czas. Nawet nie wiesz ile czasu marnujesz oglądając coś w necie, czytając fora.
Zaplanuj sobie czas z dnia na dzień: wstaje o tej, potem robię to, od tej do tej. Najlepiej spisz to sobie i odhaczaj co robisz. Może to pomoże.
Co do nauki, no cóż nigdy nie jest tak że uczymy się tylko tego co chcemy i nas pasjonuje, trza czasem zacisnąć zęby i się uczyć.
Pomyśl o swoim świadectwie, może sama wyznacz sobie nagrodę za każdą 5 z geografii w ramach motywacji.
Zauważ że w swoim planie dnia marnujesz 2 godz. na siedzenie przed kompem, może dlatego jesteś rozkojarzona i boli cię głowa??

[SzyszkaNS]

dziewczyny ja wiem ze komputer zabiera mi mnostwo czasu... probowalam nawet chowac laptopa i go nie wyciagac az do soboty... udawalo sie przez moze trzy tygodnie... bo chodzi o to ze jak cos chce poszukac w internecie bo jest mi potrzebne to pozniej trudno jest mi powiedziec "zlaz z kompa idz sie uczyc" mam gruba encyklopedie w wersji ksiazki ale w niej nie zawsze wszystko moge znalezc

poza tym jak mam jakies wypracowanie do napisania wole to robic na komputerze... nie dlatego ze sciagam czyjes prace... tylko po prostu szybko pisze na klawiaturze i w razie bledow estetycznie moge zmienic tresc pracy... a recznie jak chce pisac i do tego szybko na brudno to wychodzi mi to jakbym lewa reka pisala wiec jezeli chce to poprawic to juz w ogole chaos jest na papierze....

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

Napisane przez SzyszkaNS

dziewczyny ja wiem ze komputer zabiera mi mnostwo czasu... probowalam nawet chowac laptopa i go nie wyciagac az do soboty... udawalo sie przez moze trzy tygodnie... bo chodzi o to ze jak cos chce poszukac w internecie bo jest mi potrzebne to pozniej trudno jest mi powiedziec "zlaz z kompa idz sie uczyc" mam gruba encyklopedie w wersji ksiazki ale w niej nie zawsze wszystko moge znalezc

poza tym jak mam jakies wypracowanie do napisania wole to robic na komputerze... nie dlatego ze sciagam czyjes prace... tylko po prostu szybko pisze na klawiaturze i w razie bledow estetycznie moge zmienic tresc pracy... a recznie jak chce pisac i do tego szybko na brudno to wychodzi mi to jakbym lewa reka pisala wiec jezeli chce to poprawic to juz w ogole chaos jest na papierze....

ja tez korzystam z kompa, ale mam obok zegarek i jak wybija godzina ktora sobie zaloze to po prostu go zamykam.

[Li O]

Jeśli musisz się zmobilizować do nauki, to po 1 zapal światło, bo w tym nawet dziennym, ale jednak mroku ciężko się skoncentrować. Po 2 nastaw się pozytywnie - postaraj się wmówić sobie, że nauka będzie dla ciebie czymś ciekawym, a nie koniecznością. Jeśli sie nauczysz i dostaniesz dobry stopień to będziesz z siebie dumna i to będzie nagrodą samą w sobie. Po 3 nie musisz wyłączać telewizora, ani komputera, bo będziesz myślała o tym żeby włączyć i nie będziesz mogła skupić się na nauce. Po 4 zrób porządek w miejscu nauki. Jeśli masz biurko, to niech na nim zostaną wyłącznie niezbędne rzeczy (komputer, książki), bo nawet spinacz potrafi skutecznie odciągnąć uwagę od czytanego materiału

Niestety w sprawie Twojego rozkładu dnia niewiele jestem w stanie podpowiedzieć, bo ja zawsze chodziłam do szkoły czy pracy na rano...

[Justuchna]

Jednym z lepszych sposobów jest time management.

Pierwsza i najważniejsza rada ode mnie:
Zacznij spisywać sobie co masz zrobić następnego dnia i nadaj każdej czynności klauzulę np. A, B, C. Przy czym A - najpilniejsze, B- średnio pilne, C-mało ważne, może poczekać, mogę komuś przekazać.

Tym sposobem poradzisz sobie z najgorszym, jeśli będziesz uczciwie list przestrzegać)

Na mnie zadziałało, więc zadziała na każdego!

Pozdrawiam i życzę powodzenia w organizowaniu się)

[acidka]

Time management jest bardzo skuteczny. W Twoim przypadku uznanie za C komputera i tv wydaje się kluczowe.

Im wcześniej nauczysz się efektywnie organizować czas, tym lepiej na tym wyjdziesz w przyszłości Pomyśl, że ludzie pracują po 8/12 godzin dziennie, dojeżdżają, gotują obiady, zajmują się domem i dziećmi, i jakoś doba nie jest dla nich za krótka

[SzyszkaNS]

mam nadzieje ze te rady cos pomoga

szczerze mowiac to jak mialam na rano w pierwszej klasie to chociaz zadania odrabialam wieczorem i wtedy sie tez uczylam to jakos do tej szkoly swiezszy umysl mialam i lepiej mi wszystko w glowie zostawalo... a moze powinnam sie przestawic na: klade sie o 1 w nocy a wstaje o 10? wtedy bym bardziej wypoczeta do szkoly chodzila i moze ciut wiecej z lekcji moglabym zapamietac...? tylko znowu z drugiej strony wieczorem zasypialabym nad nauka... a moze od razu po szkole powinnam isc spac i wstawac wczesnie rano? ale rano to ciemno i zimno pod koldra przyjemnie i wstawac sie nie chce.... rety nie wiem juz co robic bo w takiej sytuacji prawie sie wcale nie ucze

kiedys mialam gdzies ta moja organizacje czasu bo dawalam sobie rady ale teraz chce byc na biezaco z przedmiotami ktore juz wiem ze chcialabym na maturze zdawac ale tez nie chce miec 3 z takich przedmiotow jak biologia chemia fizyka czy geografia bo na studia w razie identycznej liczby punktow z inna osoba to chyba patrza na ogol swiadectwa? gdyby nie to ze mam na popoludniu dalabym sobie rady (tak mysle) ale teraz sytuacja jest tak ze cos wiem z tych odpadajacych przedmiotow a w pelni nie poswiecam sie tym moim priorytetowym.. co wiecej jeden z przedmiotow ktory chce zdawac nie ma na moim profilu wiec musze dodatkowo chodzic na zajecia w soboty... no i przy takiej organizacji swojego czasu ucze sie go dopiero w piatek (wtedy mam lekcje od 11:25 do 17:15)

lada chwila a chyba zaczne panikowac

[SzyszkaNS]

[Justuchnaa]

Nie panikuj.
Usiądź spokojnie, pomyśl nad rozplanowaniem dnia. Może będziesz musiała z czegoś zrezygnować, jeśli Cie to przerasta? I to całkiem normalne, życie narzuca wielkie tempo, wcale nie trzeba z nim iść.
Znajdź własne tempo i zastanów sie po co to wszysto, co jest najważniejsze. Z reszty zrezygnuj, bo inaczej ogłupiejesz, dziewczyno

[Olcik18]

Tak się zastanawiam nad Twoim problemem i wydaje mi się, że jego główną przyczyną niekoniecznie musi być zła organizacja czy brak czasu, ale może brak samodyscypliny i mobilizacji??

Mówisz, że jak włączasz komputer i szukasz czegoś w necie do zadania domowego/wypracowania to od razu zaczynasz przeglądać inne fora i artykuły w celach rozrywkowych. Ja za czasów szkolnych jak wiedziałam, że mam coś do zrobienia to się sprężałam i mobilizowałam do wykonania założonego celu. Ustalałam sobie priorytety, a nauka w Twoim przypadku ( matura) jest na 1 miejscu. Gdy się zabrałam do nauki to nic nie było w stanie mnie od niej odciągnąć, a na pewno nie rozrywka. Zależało mi na osiągnięciu wyznaczonego celu, żeby potem nie pluć sobie w brodę, że stać mnie było na więcej i gdybym tylko się zmobilizowała, to efekt byłby lepszy.

Wyznacz sobie jasne priorytety, bo tą zasadę można z powodzeniem stosować przez całe życie. Metoda A, B, C - nie znałam jej, a tak naprawdę jest to to samo o czym piszę i z własnego doświadczenia wiem, że to skutkuje. Zmobilizuj się do działania, powiedz że musisz to zrobić i nie samymi przyjemnościami człowiek żyje.

Życzę powodzenia

[SzyszkaNS]

zrezygnowac z czegos zeby nie zeswirowac? myslalam zeby rozwiazac sprawe w ten sposob: mialam kiedys wizje swiadectwa z paskiem na 3 lo bo chcialam powtorzyc osiagniecie brata sprzed 10lat bo oprocz paska za samo swiadectwo to matura poszla mu swietnie... moze to latwiej wtedy bylo? no i stwierdzilam ze moze nie bede sie martwic ta geografia i biologia i fizyka i niech juz beda te troje i nie bedzie paska a sie wezme za polski angielski niemiecki i matme - maturalne przedmioty? tylko ze sie boje ze jak bede szla na studia i ktos bedzie mial tyle pkt co ja z matury to beda patrzec na caloksztalt i mnie nie przyjma :/ bo teraz to jest ciagniecie wielu srok za ich ogony - umiem cos a tak naprawde nic..


brak samodyscypliny i mobilizacji... hmmm no nie umiem sie zdyscyplinowac... gdy probuje dziala to na chwile... a moim problemem od zawsze jest to ze wszystko odkladam na ostatnia chwile... potem sie tyle denerwuje... bo jak sobie mysle "aaa jest czas" to jakos jestem rozleniwiona i mam takie poczucie bezpieczenstwa ze jeszcze "sie nie pali"... nie umiem sie mobilizowac... nie potrafie sobie odmowic niczego... tak samo jest jezeli chodzi o slodycze zwlaszcza w okresie jesienno-zimowym... nie umiem powiedziec sobie dosc... a raczej potrafie gdy mi jest troche niedobrze podobno nie jestem gruba ale wg samej siebie jestem... i mowiac sobie ze rzucam slodycze zawsze konczy sie na sieganiu po te puste kalorie

[gusia_gugusia]

Może to co napiszę nie będzie zbyt odkrywcze, ale kto wie, może komuś się przyda Otóż ja zauważyłam u siebie, że najlepiej potrafię zmobilizować się do nauki, jeżeli wiem, że np. dziś wieczorem leci fajny film w TV i tak bardzo chcę go obejrzeć. Niby zwykła rzecz, ale jak podejdzie się do tego tak, że obejrzenie filmu ma być nagrodą za wykonanie swoich obowiązków, to działa na mnie mobilizująco, czuje w środku taką radość oczekiwania, coś w rodzaju czekania na odpakowanie prezentu na gwiazdkę Z filmem jest o tyle lepiej niż z surfowaniem po necie czy grami, że jest on o wyznaczonej godzinie i musisz zdążyć do tego czasu, bo jeśli nie, to przepadnie, natomiast na neta możesz wejść zawsze.

[iwonamaxxx]

Ja gdybym była w Twojej sytuacji to z pewnością po przyjściu ze szkoły zaglądałabym do książek dlatego że jak przed snem się czegoś naczytam to rano to pamiętam,a spałabym dłużej i przed wyjściem do szkoły powtórzyłabym materiał.