zazdrosne o siebie przyjaciółki...

[Juno Margaret]

Mam problem ze swoimi przyjaciółkami. Ola, Monika i ja znamy się i przyjaźnimy od dawna. Ostatnio pokłóciłyśmy się i nie odzywałyśmy do siebie pare miesięcy... W tym czasie ja trzymałam się z Mileną. Teraz kiedy się z nimi pogodziłam niby jest wszystko ok tyle że wydaje mi się że Mila jest o nie zazdrosna, nie mówi tego ale chyba boi się że przestanę się z nią przyjaźnić skoro znowu kumpluję się z O. i M. Nie chcę żeby żadnej z nich było przykro i staram się podzielić uwagę miedzy nie ale Mila i tak chyba czuję się "zagrożona". Po za tym po tak długim czasie czuję że z Olą i Moniką straciłyśmy kontakt i cały czas boję się że znowu się pokłócimy

[szynka_w_toscie]

Ile masz lat?
Może dziel swój wolny czas równo między wszystkie dziewczyny i żadna nie będzie czuła się pominięta.
Możesz jeszcze obiecać Milenie żeby się nie martwiła, żeby nie była zazdrosna bo jej obawy na pewno się nie sprawdzą.

[Magdalena_92]

A nie możesz poznać dziewczyny ze sobą ? Milena jest zazdrosna i mnie to nie dziwi, pogodziłaś się ze swoimi przyjaciółkami i ona boi się, że pójdzie w odstawkę.

[LoveMessages]

Tak zazwyczaj bywa, że przyjaciółki się godzą i nowa koleżanka idzie w odstawkę.

[201803080934]

a po czym wnosisz, że milena jest zazdrosna i czuje się zagrożona?

[Juno Margaret]

Staram się podzielić czas między nie ale Mila i tak stara się mnie od nich odciągnąć. Nie mówi tego wprost ale raczej widać że próbuje ściągnąć całą uwagę na siebe. Mamy po 16 i 17 lat No i staram się sprawiedliwie dysponować uwagą i upewnić Milę że dalej się przyjaźnimy ale wiadomo jak to jest...
Poznawać ich ze sobą nie muszę bo się znają, ale na pewno nie da rady żebyśmy były cały czas razem we 4. Ola,Monika i ja znamy się prawie 10 lat także próba "wkręcenia" nowej osoby do paczki mogłaby być niezręczna dla nas wszystkich...

[835313362e9486e3c9442f08647b1f88dd16e422_65652de798c50]

Napisane przez Juno Margaret

Staram się podzielić czas między nie ale Mila i tak stara się mnie od nich odciągnąć. Nie mówi tego wprost ale raczej widać że próbuje ściągnąć całą uwagę na siebe. Mamy po 16 i 17 lat No i staram się sprawiedliwie dysponować uwagą i upewnić Milę że dalej się przyjaźnimy ale wiadomo jak to jest...
Poznawać ich ze sobą nie muszę bo się znają, ale na pewno nie da rady żebyśmy były cały czas razem we 4. Ola,Monika i ja znamy się prawie 10 lat także próba "wkręcenia" nowej osoby do paczki mogłaby być niezręczna dla nas wszystkich...

Ale co ci szkodzi spróbować, nawet jeśli będzie niezręcznie? To Twoim zadaniem jest zadbać żeby, gdy np. śmiejecie się z jakiejś sytuacji z przeszłości, Milenie wytłumaczyć o co chodziło.
Uwierz, będzie zupełnie łatwiej wkręcić ją do paczki, niż ciągle martwić sie, czy z jednymi wyszłaś wystarczająco dużo, a może nie? A tak to Milena uzna je za "swoje" i przestanie widzieć w nich zagrożenie po prostu

[Magdalena_92]

Ale lubią się tak ? I znają. To nie powinno być niezręcznie. Tylko w takich sutuacjach najlepiej unikać przeszłościowych wspominek.

[Juno Margaret]

To nie jest tak że my przy Mili się wygłupiamy i ignorujemy ją. Olę zna dobrze i ją lubi a Monika jest w innej klasie więc nie ma za bardzo możliwości żeby ciągle być we 4. Po za tym są kompletnie różne Milę nudzą rozrywki Oli i Moniki, o ile z Olką dogaduje się bardzo dobrze to Moniki prawie nie zna ale wydaje mi się że ją nawet lubi. Jednak różnica zainteresowań jest za duża... Myślę że za jakiś czas Mila zobaczy że nie poszła w odstawkę ale na razie jest to dość uciążliwe bo kiedy tylko chcę pogadać z Moniką (o Olę chyba się tak nie boi) to widzę smutny wzrok Mili... A po takiej kłótni trzeba jakoś odbudować przyjaźń i zaufanie, co nie znaczy że Milę olewam

[Magdalena_92]

Powiedz jej to. Powiedz jej, że nie ma czego się bać. Ale może Milenie o to chodzi, co ? Może ona chciałaby należeć do Waszej paczki ? Wzięłaś to pod uwagę ?

[new woman in town]

A ja mimo wszystko, starałabym się wkręcić Milenę do waszej paczki, tzn. zabrać ją raz czy dwa na wspólne spotkanie, może takie mniej zobowiązujące, np. gra w bilard, kręgle ( gdzie im więcej osób, tym lepiej) - jej obecność będzie w taki sposób usprawiedliwiona.

Jeśli próba zaprzyjaźnienia wszystkich się nie powiedzie, to przynajmniej Milena zobaczy, że traktujesz ją na równi z pozostałymi dziewczynami, że też jest ważna, że nie jest koleżanką "drugiej kategorii". Czasem wystarczy przestać izolować dziewczyny do siebie i uparcie starać się aby te "dwa światy" nie miały ze sobą styczności, aby pokazać dobrą wolę i pozbyć się uczucia zaniedbania i zazdrości. A pozostały czas dalej, tak jak piszesz, dtaraj się dzielić pomiędzy wszystkich, których lubisz.

[Magdalena_92]

Napisane przez new woman in town

Czasem wystarczy przestać izolować dziewczyny do siebie i uparcie starać się aby te "dwa światy" nie miały ze sobą styczności, aby pokazać dobrą wolę i pozbyć się uczucia zaniedbania i zazdrości. A pozostały czas dalej, tak jak piszesz, dtaraj się dzielić pomiędzy wszystkich, których lubisz.

Też tak uważam, że to jest błąd. Dziewczyny się znają, lubią, więc dlaczego to miałoby nie wypalić ?

[Juno Margaret]

No cóż sprawa jest bardziej skomplikowana niż wygląda... Ja, Ola i Milena często jesteśmy we 3. Natomiast z Moniką widujemy się rzadziej bo wiadomo ma swoją klasę, swoich znajomych itp. No i ja sama po tej kłótni nie czuję się na tyle pewnie i komfortowo żeby próbować coś zmienić, ale proponowałam wspólne wyjścia we 4 tyle że ani Mila ani Monika nie są zainteresowane, bo tak jak pisałam są zupełnie inne i wyraźnie nudzą się w swoim towarzystwie. Ciężko mi się nawet teraz z Moniką dogadać bo czuję że "wypadłam z obiegu" W końcu nie gadałam z nią pare miesięcy a już wcześniej lepiej dogadywała się z Olą... No ale teraz powoli staramy się żeby było jak dawniej i ciężko od razu być ze sobą totalnie szczerym ja sama teraz mam wrażenie że dziwnie się przy niej czuję już nie tak naturalnie jak wcześniej Jest dla mnie jak siostra i panicznie boję się że znowu się pokłócimy (z Olą to co innego, z nią zawsze jest tak jakoś na luzie). Mila ma "naszą wspólną" paczkę klasową do której należy też Ola a Monika (no i Ola też) mają jeszcze innych "swoich ludzi" których ja prawie nie znam.

[Magdalena_92]

Napisane przez Juno Margaret

No cóż sprawa jest bardziej skomplikowana niż wygląda... Ja, Ola i Milena często jesteśmy we 3. Natomiast z Moniką widujemy się rzadziej bo wiadomo ma swoją klasę, swoich znajomych itp. No i ja sama po tej kłótni nie czuję się na tyle pewnie i komfortowo żeby próbować coś zmienić, ale proponowałam wspólne wyjścia we 4 tyle że ani Mila ani Monika nie są zainteresowane, bo tak jak pisałam są zupełnie inne i wyraźnie nudzą się w swoim towarzystwie. Ciężko mi się nawet teraz z Moniką dogadać bo czuję że "wypadłam z obiegu" W końcu nie gadałam z nią pare miesięcy a już wcześniej lepiej dogadywała się z Olą... No ale teraz powoli staramy się żeby było jak dawniej i ciężko od razu być ze sobą totalnie szczerym ja sama teraz mam wrażenie że dziwnie się przy niej czuję już nie tak naturalnie jak wcześniej Jest dla mnie jak siostra i panicznie boję się że znowu się pokłócimy (z Olą to co innego, z nią zawsze jest tak jakoś na luzie). Mila ma "naszą wspólną" paczkę klasową do której należy też Ola a Monika (no i Ola też) mają jeszcze innych "swoich ludzi" których ja prawie nie znam.

No, to jest strasznie skomplikowane. Teraz to już nic nie rozumiem

[new woman in town]

No dobrze. Masz dwie koleżanki o skrajnie różnych charakterach, żadna z nich nie pała do siebie sympatią, nie ma też dobrej woli i nie chce spróbować się zaprzyjaźnić czy nawet poprzebywać we własnym towarzystwie. Każda z dziewczyn na do tego prawo, Milena/Monika nie jest zupą pomidorową, nie każdy musi ją lubić. Rozumiem to, bo też, mimo dobrej woli, nie zawsze mam ochotę spędzić wolny czas w towarzystwie znajomych znajomych, szczególnie, że często nie mamy wspólnych mianowników.

Dalej sytuacja jest prosta. Masz określoną ilość wolnego czasu, masz różnych znajomych, nie jesteś niczyją własnością. Nie będziesz też w nieskończoność proponować wspólnych spotkań ani przepraszać za to, że poza Mileną, lubisz innych ludzi. Albo zrozumie - albo nie.

[Juno Margaret]

Dobra wiem że to zawiła sprawa ale postaram się jeszcze raz przedstawić sytuację (łącznie z ciągiem dalszym który dzisiaj nastąpił). Jak już pisałam od parunastu lat przyjaźnię się z Olą, z Moniką od 4. Dużo nas łączy i bardzo mi szkoda rozstawać się z nimi. Pare miesięcy temu bez słowa mnie olały, teraz wiem że powód była błahy. Przepraszałam, próbowałam pogadać a one (szczególnie Monika) dawały bardzo wyraźnie znać że jestem jak piąte koło u wozu. Teraz kiedy się pogodziłyśmy było niby ok ale dalej czułam że sytuacja nie jest "jak za starych dobrych lat". Dzisiaj zorientowałam się że tylko ja zagaduje na przerwach, pisze sms-y itp. Ale miałam wrażenie że im też zależy, teraz zaczynam mieć wątpliwości... Z Milą wszystko sobie wyjaśniłam, powiedziałam że zawsze będzie moja przyjaciółką bo sama wiem jak boli olewanie, stwierdziła że ok czekała aż to powiem bo nie była pewna moich intencji. Postanowiłam że jeśli do przyszłego piątku dziewczyny (a szczególnie Monika) nie zaczną walczyć o tą przyjaźń będziemy musiały się pożegnać... Nie wiem teraz czy to ja mam urojenia czy znowu jest coś nie tak... Dodam że próbowałam zabiegać o kontakt ale nie wydają się być zainteresowane

[new woman in town]

Teraz to Ty się zachowujesz jak zazdrosna, olana koleżanka. Musisz zrozumieć, że po długiej przerwie, wiele relacji nie wraca błyskawicznie do poprzedniego stanu. Potrzeba czasu aby ponownie zaufać, mieć na nowo wspólne sprawy. Może też być tak, że wasze drogi niestety się już rozeszły, ale przecież dalej możecie się lubić i spotkać od czasu do czasu. Pomiędzy przyjaźnią a nienawiścią jest też sympatia, koleżeństwo, nie wszystko musi być czarne albo białe. Popatrz na plusy: masz więcej czasu dla Mileny! Swoją drogą, zastanów się, że ona jednak nie jest dla Ciebie "zastępczą przyjaciółką", ale tak szczerze...

[Juno Margaret]

Nie, na pewno nie jest na zastępstwo, przez ten czas zdążyłam zauważyć że takich przyjaciół jak Mila to ze świecą szukać Może faktycznie trzeba czasu... Zobaczę co się będzie działo w najbliższym czasie i wtedy będę się martwić bo na razie ciężko stwierdzić co się stanie