|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 13
|
Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Dziewczyny!
Tak w skrócie: Zakochałam się w facecie, którego znam 3 lata, nagle wielki wybuch uczuć z obu stron Jesteśmy ze sobą 3 miesiące, jest ogromna miłość, wiele planów. Stopniowo zaczeło okazywac się, że on zarabia bardzo dużo pieniędzy, jego rodzice zarabiają ogromne pieniądze. Wcześniej nie wiedzialam tego i gdybym wiedziala to jakkolwiek wydaje sie to głupie to chyba bym jakoś starała się zwalczyć rodzące się uczucie. Czemu? Bo ja pochodzę z biednej rodziny, bardzo biednej. Poszłam na studia medyczne i pracowałam w kazdej wolnej chwili, żeby móc pomoc rodzicom w utrzymaniu. Skonczylam je, teraz zalozylam firme na ktora odkladalam pieniadze bardzo długo. Zawsze ciezko pracowalam na wszystko co mam, co kupilam, na kazdy wyjazd, kurs. I co z tego skoro czuję się gorsza? Skoro jego rodzice proponuja mi wspolny wyjazd a ja wiem ze nie pojade bo nie stac mnie na wyjazd za 3 tysiace na 10 dni. Kocham go bardzo, jest moim przyjacielem a ja nie umiem mu się przyznać, że to dla mnie jest tak ogromny kompleks. ja do niedawna zarabialam 2200 zł, on 12000 zł, teraz pracuje na swój rachunek ale przez dlugi czas nie dojdę do takiej sumy. On mówi o ślubie, ze jestem odpowiedzia na jego modlitwy, a ja mysle, ze on zasluguje na kogos lepszego, z lepszej rodziny, z wiekszymi mozliwosciami, na taka ktora bedzie mogla jechac z nim na wyjazd za kilka tysiecy a nie na taka z ktora bedzie musial spedzać kazdy weekend w miescie, bo na razie wszystko wsadzam w firme i musze liczyc kazdy grosz. Może to głupie ze tak o tym myślę. Tylko ze takie rzeczy wychodzą nawet na co dzien, ja nie zawsze mam kasę żeby wyjść do kina, dobrej restauracji. Nie chce zeby zawsze za mnie placil, bo zle mi z tym. Tylko jak to pogodzić. Powinnam z nim prozmawiac, wiem. Boje się reakcji jego rodziców, bo moze to ze jestem swietnym specjalista w swojej dziedzinie, ze jestem dobra, zaradna, ze walcze o lepsza przyszlosc to moze po prostu za mało? Mialo byc w skrocie, ale chyba nie wyszlo
|
|
|
|
|
#2 | ||
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
__________________
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#3 |
|
ReklaMO(D)żerca.
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 866
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
przykre jest, że oceniasz się przez pryzmat ilości zer na koncie ("on zasługuje na kogoś lepszego").
|
|
|
|
|
#4 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 610
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
|
|
|
|
|
#5 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 13
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
Gwoli wyjaśnienia, po 3 latach bliskiej znajomości się zakochaliśmy. Ja byłam wtedy na studiach, więc to, że nie zarabiałam takiej kasy było być może naturalne. Chodzi mi o to, że nie umiem przyznać, że dla mnie to kompleks. Ze boję się, że to jakoś za jakiś czas wpłynie na nasz związek, że być może dla niego bedzie trudne rezygnować z kolejnych wyjazdow bo ja nie moge. Teraz rezygnuje bez zawahania, ale może zacznie go to denerwować. Być może to jest problem, ktory stworzylam sobie w glowie przez to co mowili mi rodzice, ze jestem biedna to nie uda mi sie skonczyc studiow, nie zaloze firmy itd. Teraz rozumiesz? |
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 812
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Problem prawdopodobnie (o ile faktycznie jest to big love z obu stron) będzie tylko dla Ciebie, nie dla niego więc nie hołduj w sobie już dłużej tego przekonania, że Ty jesteś gorsza, że Ty nie zasługujesz itp. Ja tam Ciebie rozumiem bo sądzę, że to, jak się czujesz nawarstwiło się latami i nie wystarczy pstryk i dotknięcie czarodziejskiej różdżki abyś poczuła się lepiej. Jednak musisz jasno i racjonalnie przemówić sobie do rozumu, że możesz wszystko zepsuć pogrążając się w takim myśleniu i wbrew sobie jeśli nie dajesz rady inaczej uwierzyć, że wartość człowieka nie jest generowana ilością zer na koncie.
Jeśli będziecie szczęśliwi to nie będzie pierwszy mezalians na kuli ziemskiej
Edytowane przez laisla Czas edycji: 2013-11-25 o 00:29 |
|
|
|
|
#7 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 13
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
|
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#8 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 497
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Wybacz ale co stan kasy ma do tego? On nie jest z Tobą dla pieniędzy a to co myślą rodzice to ich sprawa, nie z nimi żyjesz. Pomyśl w drugą stronę, skoro jego rodzice mają pieniądze i on też to czy ktoś nie może mu zarzucić że ma je dzięki rodzicom bo może ekstra posadę dostał dzięki nim? Skoro to taka miłość to może pogadaj z nim szczerze, przedstaw sytuację. Ale nie skreslaj się bo mniej zarabiasz.
__________________
Nie czyń priorytetu z kogoś,
kto ma Cię tylko za opcję |
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 812
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
|
|
|
|
|
#10 | ||
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
__________________
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#11 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 13
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
W sumie masz rację. nie umiem nic poradzić na to, że czuję się gorsza, ze on po raz kolejny rezygnuje z wyjazdu ze znajomymi, bo mowi ze bedzie tesknic. Dlatego mowie, ze problem jest w mojej głowie, bo nie umiem uwierzyć, ze ktos jest w stanie z czego zrezygnowac dla MNIE. Zamiast się cieszyć to myslę, ze on cos traci przeze mnie, przez to ze ja nie moge sobie pozwolic na pewne rzeczy to cos go omija.
|
|
|
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
|
|
|
|
|
#13 | ||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 13
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Akurat przeczytałam tę wypowiedź o trollu i dlatego tak napisałam
![]() Cytat:
Może to pokręcone, ale naprawdę tak jest i nie umiem tego zmienić w swojej głowie. ---------- Dopisano o 00:42 ---------- Poprzedni post napisano o 00:40 ---------- Cytat:
I nawet w temacie jest napisane: moje kompleksy. On nie ma z tym problemu na razie. ja mam z tym problem. Ja się zle z tym czuję i mam jakieś może absurdalne lęki i po prostu szukam sposobu zeby sie z tym uporac i cieszy sie zwiazkiem. Edytowane przez sheera87 Czas edycji: 2013-11-25 o 00:46 |
||
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 812
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Jeśli on z jakiegoś powodu nie łapie, że Ciebie na coś nie stać (tak, głupie kino czasami może być problemem gdy człowiek ma do wyboru kino albo jedzenie, a dla tych, którzy nigdy problemu z kasą nie mieli, problem pozostanie w sferze abstrakcji) to nie trać nerwów i nie czaj się z tym tematem tylko na spokojnie mu wyjaśnij jaka jest prawda. Pamiętaj, że nie czyni Ciebie to w żaden sposób gorszą, że w tej chwili tak sytuacja wygląda. Za jakiś czas ulegnie zmianie i wtedy będziecie sobie razem wyjeżdżać. Patologiczną byłaby sytuacja gdybyś uległa jakiemuś odrętwieniu, nie studiowała, nie pracowała, tylko płakała nad swoją biedą, a tak nie postępujesz.
Edytowane przez laisla Czas edycji: 2013-11-25 o 00:48 |
|
|
|
|
#15 | ||
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
__________________
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#16 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 3 287
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
No więc ty jesteś dla niego idealną dziewczyną skoro tak o tobie mówi i musisz go uratować przed dziewczynami, które będą się chciały wżenić w jego majątek
Jeszcze jakieś podłe babsko go złapie na dzieciaka a potem ograbi
__________________
Oddaj głos w ankiecie: Męska dominacja... <ziewa>... znowu? Cytat:
|
|
|
|
|
|
#18 | ||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 13
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
Cytat:
Tu nie chodzi tylko o związek. Mam pomysł na firmę, odłożyłam kasę (przez 4 lata uzbierałam tyle ile trzeba) a i tak w glowie mi siedzi myśl: "Co ty robisz? Takim jak ty się nie udaje. Nie udaje się czsami ludziom z bogatych rodzin, to czemu tobie miałoby się udać?" Serio dziewczyny, jakkolwiek to wyda Wam się abstrakcyjne to tak czuję. Prę do przodu tłumacząc sobie, że zasługuję na coś dobrego, że cięzko pracowałam i pracuję, jestem mądra, ogarnięta ale takie myśli pojawiają się, chyba za często... |
||
|
|
|
|
#19 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 610
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
To może się zdecyduj czy masz firmę, jak pisalaś w pierwszym poście czy ją dopiero zamierzasz zalożyć. Między bajki można wlożyć, że zarabiając 2200 jak sama podalaś odlożylaś pieniądze na firmę. Tia. Jeśli naprawdę intensywnie się znacie, to facet doskonale wie ile masz kasy-widzi w jakich warunkach mieszkasz, jak się ubierasz i jakimi dobrami dysponujesz. Jeśli na studiach z facetem się przyjaźnilaś, to niestety w opowieści, ze nie znaliście swej sytuacji finansowej nie uwierzę. Ty musiałas mieć malo czasu studiując i dorabiając, a on chociażby ciuchy miał wyrożniające się, czy wspomnienia z wakacji, wyjazdow, spontanów etc. Niestety, dalej twierdze, ze trollujesz. Twoja sprawa i Twój wątek
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 13
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
skad kasa skoro 2200zl zarabialam? z pracy wakacyjnej (co roku) plus oszczedny tryb zycia plus dodatkowa praca raz na jakis czas kiedy mialam malo zajec na studiach, np hostessowanie na konferencjach,eventach. obiecalam sobie ze wszystko co mi zostaje pod koniec miesiaca, chocby 100 zl wrzucam na oddzielne konto i nie ruszam chocby nie wiem co . zreszta skad wiesz ile kasy potrzebowalam na firme? podejrzewam ze dla niektorych z was to nie byloby wcale duzo kasy. nie majac kasy mozna dobrze wygladac lumpeks plus umiejetnosc szycia i wygladam lepiej niz gdybym kupowala ciuchy w markowych sklepach. Kosmetyki to tylko fluid, puder, tusz raz na kilka miesiecy. Wyjazdy studenckie, zreszta razem z nim. On rzeczywiscie jezdzil czesto za granice ale po tym gdzie jezdzil ciezko byloby stwierdzic czy duzo zarabia. wiedzialam ze zarabia w porzadku ale myslalam ze tak normalnie, max 3500zl. mieszkanie moze mam skromne ale czyste i zadbane, duzo rzeczy robie sama, zreszta moja mama tez, wiec mieszkanie ma jakis klimat. poza tym nie zyjemy na skraju nedzy, bez przesady ;-) on wlasnie ubiera sie skromnie, tak calkowicie zwyczajnie i patrzac na niego bys stwierdzila ze to jakis student ;-) taka branza ze ludzie sie tak ubieraja,chocby w bluzy do biura. Edytowane przez sheera87 Czas edycji: 2013-11-25 o 02:06 |
|
|
|
|
|
#21 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 34
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Po takich studiach kompleksy - nie wierze!
DZIEWCZYNO OGARNIJ SIĘ! Masz studia, masz robotę, jesteś w pewien sposób niezależna ale chyba to nie problem, żeby Twój facet zarabiając taką kase za Ciebie zapłacił. Niezależność jest bardzo ważna - ale było nie było to facet jest facetem, i on powinien zapewnić najpierw kobiecie, a póżniej rodzinie jakiś byt. I nie widzę w tym żadnego materializmu czy lecenia na kasę. To kobieta rodzi dzieci i zajmuje się domem, wnosi tą iskrę ciepła i życia, i pracuje na drugie etat w domu nawet jak śpi. I żadna nie powinna mieć kompeksów z tego tytułu , że mniej zarabia, a każdy facet który ma jaja też wie, ża tak być powinno. Wiem jak jest u mnie, też jestem niezależna ale mogę liczyć na swojego faceta - okey nie mamy tyle kasy, żeby lecieć tu to zróbmy coś tańszym kosztem - ale razem. Rodzina rodziną - hajs się musi zgadzać! Tym bardziej , że podobno planujecie wspólne życie I nie rozczulaj się nad sobą. Może masz za dobrze - z resztą sama jak twierdzisz na to tyrałaś - i szukasz sobie problemów. Uwierz ludzie mają dużo większe rozterki. 3mam kciuki żebyś się opamiętała w myśleniu, za daleko nie zagalopowała i cieszyła się tym co masz..a z tego co widzę, masz wiele pozdrawiam |
|
|
|
|
#22 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 076
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
ahh te niezależne kobiety
tak niezależne, że niezależnością wpędzają się w kompleksy jakże mnie bawią takie osoby i "super" związek, w którym nawet partnerowi nie można powiedzieć, że ma się problem z kasą i "super" związek, gdzie facet nie może nawet kina postawić swojej dziewczynie, bo ona musi być taka niezależna |
|
|
|
|
#23 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 1 659
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#24 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Trochę dziwne, że nie wiedziałaś przez 3 lata znajomości, że on do "biednych" nie należy. Ale wyliczania, że jego rodzice mają ogromną kasę nie rozumiem - przecież to ani oczywiste, ani pewne, że on tą kasę od rodziców dostanie, więc po co w ogóle na to zwracać uwagę?
|
|
|
|
|
#25 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
i na tyle mało zajęć na studiach medycznych, że Autorka mogła podjąć dodatkową pracę. Jaki to kierunek? Farmacja, stomatologia, lekarski?
__________________
"Niech ludzie nie znający miłości szczęśliwej twierdzą, że nigdzie nie ma miłości szczęśliwej. Z tą wiarą lżej im będzie żyć i umierać. " Wisława Szymborska
|
|
|
|
|
#26 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 974
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Problemy współczesnych ludzi:
- mój TZ jest bogaty - olaboga, co mi robić, taka bieda, taki wstyd, nic żem nie warta - mój TZ jest biedny - olaboga, co mi robić, taki leń, taka niezdara, jak żyć panie premierze - zarabiam mniej od TZta - olaboga, jak mu powiedzieć - zarabiam więcej od TZta- olaboga, taki wstyd, tak bardzo utrzymanek, jak żyć Proponuję zatrudnić się w firmie zatrudniającej kilka osób na równoległych stanowiskach i tam szukać męża. Oczywiście, firmy gdzie dostaje się jakiekolwiek premie są wykluczone, bo nie daj borze, facet dostanie więcej. Wybaczcie uszczypliwość, ale śmieszą mnie ludzie, oceniający wartość swoją i drugiego człowieka przez pryzmat pieniędzy. Oraz ludzie mówiący 'mój TZ zarabia 1200zł, ale jego rodzice mają kasę, jest taaaaki bogaty' |
|
|
|
|
#27 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 43
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
Wspaniałe posumowanie ![]() Ludzie takie problemy teraz mają... pozazdrościć. Chłop za bogaty się trafił, jam niegodna. Edytowane przez Farram87 Czas edycji: 2013-11-25 o 09:23 |
|
|
|
|
|
#28 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 365
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Jeśli go kochasz i Ci na nim zależy to nie odpuszczaj. Mimo iż każde z Was ma inna sytuacje materialną. Chłopak chce Cię zabrać na wyjazd to Ty zamiast zgodzić się masz jakieś "ale" . Gdyby nie chciał to taka propozycja z jego ust by nie wyszła. Najwidoczniej jemu zależy.
U mnie też jest taka sytuacja, że chłopak zarabia więcej i to o wiele, ale jakoś nigdy nie czułam się gorsza od niego. |
|
|
|
|
#29 | |
|
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 576
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
Zresztą nawet gdzieś wśród znajomych słyszałam o studentach medycyny dorabiających sobie, no raczej nie na cały etat, ale w jakimś mniejszym zakresie pewnie się da.Autorko, wydaje mi się, że Ty masz kompleks wynikający z sytuacji finansowej nie tylko w tym związku, ale w ogóle. Musisz z nim walczyć, bo będzie Ci bruździł w życiu. Z facetem oczywiście powinnaś porozmawiać na ten temat, bo to trochę śmieszne, że gość proponuje drogie wyjazdy gdy Ty rozkręcasz firmę, może potrzeba mu małego zderzenia z rzeczywistością. Może pogadajcie i umówcie się, że on na jeden miesiąc wypłaci sobie z bankomatu tyle kasy ile Ty do rączki zarabiasz/zarabiałaś i pożyje za to miesiąc ![]() Z drugiej strony też Ty nie powinnaś na siłę okazywać swojej niezależności w sferze kasy, szczególnie jak niby planujecie wspólne życie, wielka miłość itp. Facet proponuje że zapłaci, albo Cię gdzieś zaprasza - może zapłacić, bez Twoich wyrzutów sumienia. Jasne, są kobiety, które faceta wyciągną do sklepu i paluszkiem wskażą flachę perfum, żeby kupił, ale pozwalając mu zapłacić za kino nie stajesz z nimi w jednym szeregu ![]() Powiedzmy, że za rok czy dwa się pobierzecie. Twoja firma będzie sobie funkcjonować, ale będziesz zarabiała np. 1/3 tego co on. I co? Będziesz chciała, mieszkając z nim, dzielić na pół wydatki? Będziesz rozliczać wszystko, na wakacje nie pojedziecie w wymarzone miejsce bo kasa itp? Różne są podejścia, dla mnie takie sytuacje to utrudnianie sobie na siłę życia. Jestem ze swoim facetem, zamierzamy się pobrać, żyjemy razem, mieszkamy razem - więc mamy wspólną kasę, niezależnie od tego kto ma jej więcej, a kto mniej. Całościowy budżet rodziny zyskuje na tym, jak jedno z pary zarabia wybitnie dużo, więc jest to pozytywna rzecz, a nie "gdybym wiedziała, to bym zwalczała rodzące się uczucie". Wydaje się, że facet nie ma problemu z finansami, nie wytyka Ci niczego, nie patrzy z góry, nie traktuje jak gorszej. jego rodzice zapraszają na wspólny wyjazd, więc chyba mają podejście pozytywne do Ciebie. Nie jest źle, uświadom jemu tylko jaka jest sytuacja i z czym masz problem. |
|
|
|
|
|
#30 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 7 740
|
Dot.: Ja biedna, on bogaty. Moje kompleksy.
Cytat:
Twój przypadek jest inny, bo on ci nie pokazuje, nie daje wogóle odczuć że ty jesteś gorsza, więc ja bym mu wyjaśniła całą sytuację, że źle się czujesz z tym i z tym. |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:30.












podejrzewam ze dla niektorych z was to nie byloby wcale duzo kasy.
i "super" związek, gdzie facet nie może nawet kina postawić swojej dziewczynie, bo ona musi być taka niezależna 
Zresztą nawet gdzieś wśród znajomych słyszałam o studentach medycyny dorabiających sobie, no raczej nie na cały etat, ale w jakimś mniejszym zakresie pewnie się da.
