moja przyjaciółka została lesbijką- co myśleć?

[karoseria]

Dziewczyny. Jak to widzicie?
Znamy się od wielu lat, przez kilka nawet razem mieszkałyśmy. Poznałyśmy się w pracy, wtedy to obie mieszkałyśmy ze swoimi facetami. Ja rozstałam się ze swoim, po jakimś czasie ona także rozstała się z chłopakiem, zamieszkałyśmy razem. Przez cały ten czas ona spotykała się z różnymi facetami. Miała krótsze i dłuższe związki, i takie typowo seksualne i takie bardziej emocjonalne.
Parę miesięcy temu ja wyjechałam za granicę, trochę nam się kontakt z tego powodu urwał. Byłam ostatnio w Polsce na wakacjach i ona wyznała mi, ze ma dziewczynę... Byłam w szoku. Przyznam się, że najpierw się śmiałam, bo myslałam, że ona żartuje. Następnie się rozpłakałam, bo pomyślałam, że zachowałam się strasznie głupio... Powiedziała tylko, że nigdy siebie o to nie podejrzewała, że wyszło nagle i po prostu sie zakochała w dziewczynie.
Ja osobiście nie mam nic przeciwko temu, że ma inną orientację seksualną. Problem w tym, że za cholerę nie wiem jak mam wobec niej się zachować. Kontakt jest utrudniony, bo mnie tam nie ma i nie mogę być na bieżąco i nigdy nie będzie już naturalnie, normalnie. Nie chcę stracić przyjaciółki
Jak wyjechałam, na początku było zwyczajnie między nami. Dzwoniłyśmy do siebie, plotkowałyśmy, gadałyśmy o pierdołkach. Myslę, że zmieniło sie od czasu kiedy ona odkryła swoją inną tożsamość. Rozumiem, że nie będę dla niej juz najbliższą osobą, bo nawet nie da rady na odleglość, a każdy ma swoje sprawy itd. Chciałabym jedynie, aby było między nami normalnie. W miarę przynajmniej.
Jak byście się zachowały?

[201607040946]

Ale przeciez miala facetow! Ona najprawdopodobniej jest biseksualna

[musterfrau]

Dlaczego niby ma nie być normalnie? W końcu w Tobie się nie zakochała a co to za różnica, czy jest z facetem czy z kobietą.

[karoseria]

Napisane przez kaguya

Ale przeciez miala facetow! Ona najprawdopodobniej jest biseksualna

Może i tak, zawsze podobali jej się faceci, ale mówi, że teraz poznała swoja drugą połówkę.

[Weronka9292]

Ale gdzie widzisz problem? Jeżeli akceptujesz jej orientacją to zachowuj się tak jak do tej pory. Ja wspomniał ktoś wyżej, nie w Tobie się zakochała więc jej stosunek do Ciebie jest taki sam jak przedtem. Ale jeżeli nie potrafisz tego zaakceptować no to cóż... sama wiesz co zrobić.

[karoseria]

Napisane przez musterfrau

Dlaczego niby ma nie być normalnie? W końcu w Tobie się nie zakochała a co to za różnica, czy jest z facetem czy z kobietą.

Chodzi o to, że nie powiedziała ( bo nie miała okazji osobiście) mi tego przez kilka miesięcy. Przez to powstała jakaś dziwna sytuacja miedzy nami i nie potrafimy obie ze sobą normalnie rozmawiać. Zapadła taka cisza i ja nie wiem, czy powinnam sama ten temat poruszać, o tym gadać, czy raczej nie mówic nic w tej kwestii. Tylko, że jak nie mówię nic ta dziura między nami chyba rośnie

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Napisane przez Weronka9292

Ale gdzie widzisz problem? Jeżeli akceptujesz jej orientacją to zachowuj się tak jak do tej pory. Ja wspomniał ktoś wyżej, nie w Tobie się zakochała więc jej stosunek do Ciebie jest taki sam jak przedtem. Ale jeżeli nie potrafisz tego zaakceptować no to cóż... sama wiesz co zrobić.

Akceptuję Ale nie dowierzam chyba dalej. Nigdy żadnych oznak, miliony godzin rozmów o chłopakach, o jej planach na ślub, dzieci i takie tam.

[Weronka9292]

Napisane przez karoseria

Chodzi o to, że nie powiedziała ( bo nie miała okazji osobiście) mi tego przez kilka miesięcy. Przez to powstała jakaś dziwna sytuacja miedzy nami i nie potrafimy obie ze sobą normalnie rozmawiać. Zapadła taka cisza i ja nie wiem, czy powinnam sama ten temat poruszać, o tym gadać, czy raczej nie mówic nic w tej kwestii. Tylko, że jak nie mówię nic ta dziura między nami chyba rośnie

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------



Akceptuję Ale nie dowierzam chyba dalej. Nigdy żadnych oznak, miliony godzin rozmów o chłopakach, o jej planach na ślub, dzieci i takie tam.

Widzisz, czasem życie układa się w zupełnie inny sposób niż zawsze myślałyśmy Najważniejsze, że ona jest teraz szczęśliwa. A może sama jeszcze do końca nie oswoiła się z sytuacją i głupio jest jej o tym mówić? W końcu z tego co mówisz, spotykała się z samymi facetami. Może przy okazji ją delikatnie podpytaj o tę dziewczynę - kim jest, czym się zajmuje (ale bez robienia wywiadu ) Pewnie nic Ci o niej nie mówi bo nie jest pewna Twojej reakcji. Spróbuj, pogadaj z nią i wyczuj temat

[karoseria]

Bała się mi o tym powiedzieć, sama przyznała. Ale przedstawiła mi dziewczynę. Poszłyśmy we trzy na pizzę. Z tym, że było tak jakby drętwo. Rozmawiałyśmy o niczym w sumie, tak jakby przedstawiła mi kumpelę.
Czy ja powinnam teraz w związku z tym unikać tematu, skoro jestem tak bardzo ciekawa jej uczuć? Czy nietaktem będzie jak pociągnę ją za język wg was? Nie wiem co ona o tym myśli, a boję się spytać. I dlatego mnie to dręczy.

[Weronka9292]

Wiesz, to Twoja przyjaciółka i z pewnością wiesz lepiej od nas, o czym możesz z nią pogadać a o czym nie. Wg mnie zacznij temat jakby chodziło o nowego faceta, po prostu ale bez zbytniej dociekliwości. Troszkę za język możesz ją pociągnąć, ale bez przesady. Sytuacja jest nowa dla Ciebie i dla niej, dlatego jest drętwo - obie się krępujecie o tym rozmawiać. Zacznijcie, a powolutku wszystko będzie szło w dobrym kierunku

[natka 94]

Skoro miała facetów to pewnie jest biseksualna.

Napisane przez karoseria

Jak byście się zachowały?

Normalnie. Dla mnie nie ma znaczenia czy ktoś jest hetero, bi, homo czy trans.

[karoseria]

Napisane przez natka 94

Skoro miała facetów to pewnie jest biseksualna.

Normalnie. Dla mnie nie ma znaczenia czy ktoś jest hetero, bi, homo czy trans.

Normalnie nie jest i jakoś nie wychodzi.
Tak ogólnie dla mnie też nie ma znaczenia, czy ktoś jest homo, czy bi czy hetero. Ale ona była hetero, teraz jest z dziewczyną i to zmieniło sytuacje miedzy nami. Żadna z nas pewnie nie chciała nic zmieniać, ale tak wyszło.

Weronka9292- pewnie masz rację, dzięki za miłe słowa. Czas pokaże jak będzie miedzy nami. Mam nadzieję, że sie ułoży

[beznadziejny123]

Napisane przez karoseria

Jak byście się zachowały?

Pocałuj ją namiętnie kiedy znów się spotkacie

[karoseria]

Napisane przez beznadziejny123

Pocałuj ją namiętnie kiedy znów się spotkacie

A jak myślisz, w usta? Czy gdzie indziej?

[beznadziejny123]

Napisane przez karoseria

A jak myślisz, w usta? Czy gdzie indziej?

To zależy jak bliska przyjaciółka Ale tak robią nawet nie-lesbijki, ot trochę czułości nie zaszkodzi

[olenkasz]

to, że miewała facetów nie oznacza, że nie może być lesbijką.
to, że myśli o rodzinie i dzieciach nie znaczy, że nie może być lesbijką.


no i zachowuj się normalnie, a nie jak jakiś wypłosz.

[Yin]

Zachowujesz się tak, jakby przez tą deklarację nagle stała się innym człowiekiem. W ogóle masz jakieś wielkie pretensje do niej, czemu nie powiedziała Ci, że jest bi (bo lesbijką nie jest). Jakbyś nie zauważyła to żyjemy w kraju, gdzie nawet bycie ateistką lub osobą mającą inne poglądy jest już źle odbierane. Nie dziwie się jej - w ogóle chwała jej za to, że należy do tej normalnej części osób biseksualnych, które nie obnoszą się z swoją innością. Przerażające jest to, że z igły widły jest dla Ciebie "inna".

[mary_poppins]

Napisane przez Yin

Zachowujesz się tak, jakby przez tą deklarację nagle stała się innym człowiekiem. W ogóle masz jakieś wielkie pretensje do niej, czemu nie powiedziała Ci, że jest bi (bo lesbijką nie jest). Jakbyś nie zauważyła to żyjemy w kraju, gdzie nawet bycie ateistką lub osobą mającą inne poglądy jest już źle odbierane. Nie dziwie się jej - w ogóle chwała jej za to, że należy do tej normalnej części osób biseksualnych, które nie obnoszą się z swoją innością. Przerażające jest to, że z igły widły jest dla Ciebie "inna".

Oj też bez przesady, szok nie równa się niechęci. Jeśli zna się kogoś kilka lat i okazuje się nagle, że nie wiedziało się o nim wszystkiego, to zawsze jest lekka konsternacja.

Autorko, oznak nie musiało być, nieraz się zdarza że człowiek odkrywa swoje preferencje w konkretnych okolicznościach. Twoja przyjaciółka poznała dziewczynę, zakochała się i zapewne dopiero wtedy sama zdała sobie sprawę z tego, że interesuje ją również jej własna płeć. Ale nie przesadzaj, ona nie zmieniła tożsamości. Ot, miała faceta, a teraz ma kobietę.

Poza tym nie bardzo rozumiem Twój problem, bo w jednym Twoim poście zazębiają się dwa problemy - pierwszym są jej preferencje, a drugim Twój wyjazd za granicę. Mówisz, że jak wyjechałaś to dzwoniłyście do siebie i było ok, a jak się dowiedziałaś o dziewczynie to już kontakt ma się zepsuć - ale dlaczego? Przecież to żaden powód. Wydaje mi się, że albo nie piszesz wszystkiego, albo bezsensownie zrzucasz na jej orientację fakt, który jest niezaprzeczalny w takich wypadkach - że jak się mieszka bardzo daleko od siebie, to kontakt słabnie.

[Shira Yuki]

Napisane przez karoseria

Dziewczyny. Jak to widzicie?
Znamy się od wielu lat, przez kilka nawet razem mieszkałyśmy. Poznałyśmy się w pracy, wtedy to obie mieszkałyśmy ze swoimi facetami. Ja rozstałam się ze swoim, po jakimś czasie ona także rozstała się z chłopakiem, zamieszkałyśmy razem. Przez cały ten czas ona spotykała się z różnymi facetami. Miała krótsze i dłuższe związki, i takie typowo seksualne i takie bardziej emocjonalne.
Parę miesięcy temu ja wyjechałam za granicę, trochę nam się kontakt z tego powodu urwał. Byłam ostatnio w Polsce na wakacjach i ona wyznała mi, ze ma dziewczynę... Byłam w szoku. Przyznam się, że najpierw się śmiałam, bo myslałam, że ona żartuje. Następnie się rozpłakałam, bo pomyślałam, że zachowałam się strasznie głupio... Powiedziała tylko, że nigdy siebie o to nie podejrzewała, że wyszło nagle i po prostu sie zakochała w dziewczynie.
Ja osobiście nie mam nic przeciwko temu, że ma inną orientację seksualną. Problem w tym, że za cholerę nie wiem jak mam wobec niej się zachować. Kontakt jest utrudniony, bo mnie tam nie ma i nie mogę być na bieżąco i nigdy nie będzie już naturalnie, normalnie. Nie chcę stracić przyjaciółki
Jak wyjechałam, na początku było zwyczajnie między nami. Dzwoniłyśmy do siebie, plotkowałyśmy, gadałyśmy o pierdołkach. Myslę, że zmieniło sie od czasu kiedy ona odkryła swoją inną tożsamość. Rozumiem, że nie będę dla niej juz najbliższą osobą, bo nawet nie da rady na odleglość, a każdy ma swoje sprawy itd. Chciałabym jedynie, aby było między nami normalnie. W miarę przynajmniej.
Jak byście się zachowały?

Ona nie została, ona była lesbijka.
jak się zachowywać?
jeśli ci nie przeszkadza jej orientacja i jesteś tolerancyjna to nie widzę problemu.
Nie oznacza to, że koleżanka od razu będzie leciała na ciebie.
nie każdy kolega chce być twoim facetem i nie każdego faceta chciałabyś mieć w łóżku

Wysłane z mojego GT-I9300

[milionmalychkawalkow]

Napisane przez karoseria

Dziewczyny. Jak to widzicie?
Znamy się od wielu lat, przez kilka nawet razem mieszkałyśmy. Poznałyśmy się w pracy, wtedy to obie mieszkałyśmy ze swoimi facetami. Ja rozstałam się ze swoim, po jakimś czasie ona także rozstała się z chłopakiem, zamieszkałyśmy razem. Przez cały ten czas ona spotykała się z różnymi facetami. Miała krótsze i dłuższe związki, i takie typowo seksualne i takie bardziej emocjonalne.
Parę miesięcy temu ja wyjechałam za granicę, trochę nam się kontakt z tego powodu urwał. Byłam ostatnio w Polsce na wakacjach i ona wyznała mi, ze ma dziewczynę... Byłam w szoku. Przyznam się, że najpierw się śmiałam, bo myslałam, że ona żartuje. Następnie się rozpłakałam, bo pomyślałam, że zachowałam się strasznie głupio... Powiedziała tylko, że nigdy siebie o to nie podejrzewała, że wyszło nagle i po prostu sie zakochała w dziewczynie.
Ja osobiście nie mam nic przeciwko temu, że ma inną orientację seksualną. Problem w tym, że za cholerę nie wiem jak mam wobec niej się zachować. Kontakt jest utrudniony, bo mnie tam nie ma i nie mogę być na bieżąco i nigdy nie będzie już naturalnie, normalnie. Nie chcę stracić przyjaciółki
Jak wyjechałam, na początku było zwyczajnie między nami. Dzwoniłyśmy do siebie, plotkowałyśmy, gadałyśmy o pierdołkach. Myslę, że zmieniło sie od czasu kiedy ona odkryła swoją inną tożsamość. Rozumiem, że nie będę dla niej juz najbliższą osobą, bo nawet nie da rady na odleglość, a każdy ma swoje sprawy itd. Chciałabym jedynie, aby było między nami normalnie. W miarę przynajmniej.
Jak byście się zachowały?

Przecież wasz kontakt nie zmienił się dlatego, że ona "zmieniła orientację", ale dlatego, że z kimś się związała. Serio, znam tryliardy przykładów, sama tak miałama, ze na początku związku z moim obecnym partnerem, totalnie izolowałam się od przyjaciół, bo mi w głowie był tylko seks. Dopiero po jakichś dwóch trzech miesiącach wróciłam do towarzystwa ;p

I dlaczego miałabyś zachowywać się jakoś inaczej? To twoja przyjaciółka, tak? Więc to chyba nieważne z kim sypia? To nie powinno wpływać na zmianę twojej postawy...

[mary_poppins]

Napisane przez milionmalychkawalkow

I dlaczego miałabyś zachowywać się jakoś inaczej? To twoja przyjaciółka, tak? Więc to chyba nieważne z kim sypia? To nie powinno wpływać na zmianę twojej postawy...

Tak się wtrącę, bo nienawidzę jak ktoś tak mówi... Nie "z kim sypia", tylko "z kim jest". Sypianie ze sobą to nie jest jedyna część związku homo.

[milionmalychkawalkow]

Napisane przez mary_poppins

Tak się wtrącę, bo nienawidzę jak ktoś tak mówi... Nie "z kim sypia", tylko "z kim jest". Sypianie ze sobą to nie jest jedyna część związku homo.

Dla mnie natomiast związek między ludźmi to nie tylko miłość, ale też przyjaźń i inne pokrewne relacje. Przyjaźni damsko-damskiej nikt by nie określał mianem "homo", chyba że poza przyjaźnią te osoby również ze sobą sypiają.
I w tym kontekście różnica polega tylka na tym, kto z kim sypia. Zresztą - z definicji homoseksualizm jest odczuwaniem pociągu seksualnego do osób tej samej płci. Więc owszem, tu chodzi o to, z kim się sypia

[Marudna Krolewna]

Powinnaś się zachowywać normalnie. Bo właściwie co takiego się stało? Nic koleżanka jest w szczęśliwym związku i brawo dla niej Jakby miała faceta to on też nie musiałby Ci do gustu przypaść.

[mary_poppins]

Napisane przez milionmalychkawalkow

Dla mnie natomiast związek między ludźmi to nie tylko miłość, ale też przyjaźń i inne pokrewne relacje. Przyjaźni damsko-damskiej nikt by nie określał mianem "homo", chyba że poza przyjaźnią te osoby również ze sobą sypiają.
I w tym kontekście różnica polega tylka na tym, kto z kim sypia. Zresztą - z definicji homoseksualizm jest odczuwaniem pociągu seksualnego do osób tej samej płci. Więc owszem, tu chodzi o to, z kim się sypia

Ale poza seksem jest jeszcze cały wachlarz zachowań i uczuć, które charakteryzują związek, oddzielając go od przyjaźni. "Nieważne kto z kim sypia" i "nikomu nie zaglądam do łóżka" to powiedzenia, które wskazują na to, że bycie np. lesbijką to tylko sypianie z kobietami, a przecież tak nie jest. No i fakt, nikomu (np. koleżance) się do łóżka nie zagląda, ale ma się kontakt z jej otoczeniem i jej partner życiowy, styl życia i priorytety mają znaczenie i przełożenie na jakość znajomości.

[Rena]

wszystko zalezy co to za dziewczyna, czy jest fajna i ogolnie jakie one maja plany.

Poza tym chyba nie liczylas ze przyjazn na telefon przetrwa lata, polaczylo Was rozstanie sie z partnerami, a rozdzielilo poznanie nowego partnera, to jest partnerki. Poza tym dla tej dziewczyny mozesz byc konkurencja, to ze bylo wszystko miedzy Wami platonicznie, to tez moze byc do czasu. Bylas przejsciowka miedzy zwiazkami i czas sie z tym pogodzic.

Poza tym nie wiem gdzie ta Twoja zagranica, ale to chyba nie jest bezludna wyspa. Nie rozumiem czemu na miejscu nie poszukasz jakis znajomych tylko wisisz na telefonie zamiast wyjsc na impreze. Te telefony tylko Cie odsuwaja od ludzi, a tu w zasadzie nie ma o co walczyc. Wybrala inna kobiete, miala prawo. Ty tez sobie kogos znajdz, wtedy atmosfera od razu sie oczysci i moze na nastepnych wakacjach wyjdziecie gdzies w 4 na pizze.

[olenkasz]

bardzo się zastanawiam skąd wizażanki wiedzą, że dziewczyna nie jest lesbijką
szklana kuleczka czy fusy?

[cukraktywna]

Wśród moich przyjaciółek są trzy aktywne seksualnie lesbijki Nigdy nie szukałam ich towarzystwa - jakoś tak wyszło. Jedna z liceum, dwie z uczelni ("kobiecy" kierunek - dużo dziewczyn, a więc większe prawdopodobieństwo natrafienia na lesbijkę).
Wiele razy u nich nocowałam - czasem w jednym, szerokim łóżku, gdy nie było alternatywy - i nigdy nie poczułam się skrępowana Serio Wam to mówię.
Po pierwsze jestem w sześcioletnim związku i wszyscy moi aktualnie znajomi utożsamiają mnie ze spersonifikowaną "zajętością".
A po drugie - z tego co rozmawiałam z dziewczynami - lesbijki mają swój "gaydar" którym wyczuwają orientację.

Nigdy nie traktowały mnie jako obiektu flirtu itd.

[karoseria]

Napisane przez Rena

wszystko zalezy co to za dziewczyna, czy jest fajna i ogolnie jakie one maja plany.

Poza tym chyba nie liczylas ze przyjazn na telefon przetrwa lata, polaczylo Was rozstanie sie z partnerami, a rozdzielilo poznanie nowego partnera, to jest partnerki. Poza tym dla tej dziewczyny mozesz byc konkurencja, to ze bylo wszystko miedzy Wami platonicznie, to tez moze byc do czasu. Bylas przejsciowka miedzy zwiazkami i czas sie z tym pogodzic.

Poza tym nie wiem gdzie ta Twoja zagranica, ale to chyba nie jest bezludna wyspa. Nie rozumiem czemu na miejscu nie poszukasz jakis znajomych tylko wisisz na telefonie zamiast wyjsc na impreze. Te telefony tylko Cie odsuwaja od ludzi, a tu w zasadzie nie ma o co walczyc. Wybrala inna kobiete, miala prawo. Ty tez sobie kogos znajdz, wtedy atmosfera od razu sie oczysci i moze na nastepnych wakacjach wyjdziecie gdzies w 4 na pizze.

hehe, a dlaczego zakładasz, że wiszę na telefonie i nikogo nie mam? Czy tak napisałam? Jestem z chłopakiem, mam tu nowych znajomych. Oczywiście, że wszystko toczy się swoim rytmem.
Moje podejście do niej nie zmieniło się po tym jak mi powiedziała, że ma dziewczynę. Nawet przeciwnie, ona stała się inna.
Po tych wszystkich wypowiedziach wydaję mi się, że może faktycznie chodzi o to, że jest w nowym związku i jest pochłonięta nową sytuacją.
My nie byłyśmy typem przyjaciółek-nierozłączek. Przez okres kilku lat dużo się zmieniało. Tak jak pisałam, ona miała różnych facetów, ja mam chłopaka. Razem mieszkaliśmy, potem oddzielnie, później znów zamieszkałyśmy razem. W międzyczasie miałyśmy inne przyjaciółki, innych znajomych. Po prostu zawsze mogłyśmy szczerze pogadać i tylko tego mi brakuje.
Byłam przejściówką między związkami? A co to niby miałoby oznaczać? Czy dla Ciebie koleżanka jest przejściówką miedzy związkami? Bo dla mnie to jakby zupełnie co innego... Chłopak nigdy nie zastąpi mi koleżanek i koleżanka chłopaka :P

Dodam, że nigdy nie przeszło mi przez myśl, że mogłaby mnie zacząć podrywać albo coś w tym stylu. i nie zachowuję się wcale jak wypłosz :P Rozmawiam z nią normalnie, nie wiem dlaczego tak ktos pomyślał. Napisałam tego posta, bo pomyślałam, że ktos może miał podobne doświadczenia. Albo pomożecie odnaleźć mi się w nowej sytuacji.

[Autumn Witch]

Jezeli naprawde jestescie takimi dobrymi przyjaciolkami, powinnas sie ucieszyc ze ona obdarzyla cie takim duzym zaufaniem zeby przyznac sie do swojej orientacji. W Polsce nadal jest to postrzegane roznie, a bycie wychowanej w takiej a nie innej kulturze na pewno spowodowalo u niej strach przed odrzuceniem.

Twoje aktualne telefoniczne milczenie na pewno dolewa tylko oliwy do ognia i sprawia ze ona czuje sie przez ciebie odtracona, kiedy postanowila w koncu odwazyc sie i powiedziec ci o swojej dziewczynie.

Skoro jest Twoja przyjaciolka, zadzwon do niej. Powiedz jej ze Cie zaskoczyla i na razie jestes w lekkim szoku ale zyczysz jej jak najlepiej i masz nadzieje ze nowa partnerka sprawi ze bedzie szczesliwa.

[karoseria]

Napisane przez Autumn Witch

Jezeli naprawde jestescie takimi dobrymi przyjaciolkami, powinnas sie ucieszyc ze ona obdarzyla cie takim duzym zaufaniem zeby przyznac sie do swojej orientacji. W Polsce nadal jest to postrzegane roznie, a bycie wychowanej w takiej a nie innej kulturze na pewno spowodowalo u niej strach przed odrzuceniem.

Twoje aktualne telefoniczne milczenie na pewno dolewa tylko oliwy do ognia i sprawia ze ona czuje sie przez ciebie odtracona, kiedy postanowila w koncu odwazyc sie i powiedziec ci o swojej dziewczynie.

Skoro jest Twoja przyjaciolka, zadzwon do niej. Powiedz jej ze Cie zaskoczyla i na razie jestes w lekkim szoku ale zyczysz jej jak najlepiej i masz nadzieje ze nowa partnerka sprawi ze bedzie szczesliwa.

Ona nie obnosi się z tym, że jest z dziewczyną. Powiedziała, że jestem jedną z 3, czy 4 osób którym powiedziała. Nie jestem jakimś dzikiem i nigdy nie odwróciłabym sie od nikogo z takich powodów. Ale przyznała, że miała obawy, bo nigdy nie wiadomo jak ludzie zareagują. Dla mnie to jest wszytsko ok, ta dziewczyna tez jest ok.

Mnie osobiście bardziej martwił fakt, że ona milczy i jest i jest nieswoja, a nie że ja zachowuję się wobec niej inaczej. Zadzwoniłam już dawno i powiedziałam prawie dokładnie to co napisałaś powyżej

[201607040946]

Może ona boi się i twojej reakcji?