Krem do młodej naczynkowej cery potrzebny!!!

[Blondzia]

Mam młodą, siedemnastoletnią cerę, ale borykam sie z problemem pekajacych naczynek krwionosnych. Dodam jeszcze ze rumieniec tworzy sie najczesciej na policzkach i nosie, a towarzyszy temu uczucie goroca. Rumien pojawia sie przy naglych skokach temperatury, zmeczeniu, przegrzaniu, zjedzeniu lub wypiciu czegos cieplego, czyli niemalze zawsze! Nie wiem co robic, zaden fluid tego nie kryje. Mam cere mieszana, wrazliwa. Jaki krem mógłby mi pomóc? Tylko niedrogi, do 20-25zł POMOCY!!!

[kaYa]

Poszukaj serii do cery naczynkowej firmy Eris z witaminą K .

[Hela_Bertz]

Ja bardzo odradzam tę serię z witaminą K Eris (Pharmaceris dokładnie)...Miałam przyjemnośc i przy suchej , dość wrażliwej skórze pouczulało mnie to koszmarnie...Szczególnie jakiś zel do mycia był straszny...Natomist krem przypomina maść i to raczej nie to, pozostawia żólte slady i raczej na noc...
Mam podobną skórę jak ty---------> generalnie problem z rumienieniem ze zdenerwowania przechodzi z wiekiem, ale to jest męćzące nie da się ukryć...
Co ja ci mogę poradzić?
Unikaj przegrzanych pomieszczeń, bo to przynosi straszny rezultat na twarzy!!!
Czsem spróbuj połozyć na twarz maseczkę Nivei nawilżającą (tę z saszetki - ma coś co lekko rozjaśnia i uspakaja naczynia, szczegolnie jeśli potrzymasz ją najpierw ze dwie minuty w lodówce)...
Dość dobry jest krem Ziaji PHYTOACTIV(taki różowy)- aktywnie regenerujący (skóra staje się bledsza) Ale regenerujący, nie nawilżający!!!
Zresztą chyba o tych kremach mogłabym Ci pisać dwa dni, bo przerobiłam prawie wszystko- od aptek po zioła...Trzeba po prostu trafić na coś , co akurat Tobie pomoże...

[MagJa]

A ja polecam Dax Cosmetics do cey naczynkowej - albo wersję do cery mieszanej i tłustej albo tę do cery suchej i normalnej. Miałam tą pierwszą i wydaje mi się za lekka na zimę, bo poza tym ma same zalety. Teraz chyba jednak kupię tą do cery suchej i normalnej. Kosztują jakieś 15-17zł za 50ml
Poza tym mile wspominal serię DermaCos Farmony, chciaż w okresie kiedy wykańczałam drugi słoiczek kremu na dzień i pierwszy krmeu na noc moja cera się zbuntowała i musiałam je odstawić. Ale wtedy wszystko mi szkodziło i podrażniało, więc nie wiem czy to wina Farmony czy nie. Chyba jednak nie. Te też kosztują podobnie, ale gorzej z ich dostępnością, trzeba się naszukać

[Hela_Bertz]

Stawiam, ze to jednak wina Farmony - tez to przerobiłam pod koniec tego kremu...Ale ja ten krem w ogóle źle wspominam, bo dla mnie był kompletnie nietłusty))))

[Blondzia]

Hmmmm wiec moze ten Phytoactiv? Zobacze co da sie znalezc, bo w Piszu wybór nie jest za ogromny. Jesli jeszcze jakies kremy przyjda Wam do głowy to napiszcie

[MagJa]

Hela _Bertz napisał(a):
> Stawiam, ze to jednak wina Farmony - tez to przerobiłam pod koniec tego kremu...
Serio??? Ale u mnie te objawy nadwrażliwości utrzymywały się jeszcze co najmniej przez pół roku po zakończeniu smarowanka kremami Farmony. Tyle, że myślę, że ja jeszcze sobie zaszkodziłam Sorayą... Zresztą sama nie wiem, grunt, że moja nadwrażliwość to już przeszłość (odpukać ), teraz została tylko i aż wrażliwość
>Ale ja ten krem w ogóle źle wspominam, bo dla mnie był kompletnie nietłusty))))
A ja to poczytywałam za zaletę. Ładnie się wchłaniał, buźka się nie świeciła, a to lubię

[Blondzia]

Kupiłam narazie żel Pharmaceris z oczarem wirginijskim (narazie jest dobry, pożyjemy zobaczymy), nie stać mnie na niestety na żaden krem (nastoletnia kieszeń...)
Aha, miałam ten krem Phytoactiv, okazal sie kompletnym niewypałem Maziasty jakiś, tłusty, i największa wada- nieskuteczny... Teraz mam Bielendy, ale też jest jakiś taki tłustawy (jak sie nałoży to mam wrażenie, że dodatkowo natłuszcza moją i tak mieszana cerę)... Eeech

[Blondzia]

Wiecie, na drobne żyłki i pajączki to mi pomógł ostatnio żel arnikowy Flos Leku... Jak mi usunie na twarzy pęknięte naczynko i cienie (mam nadzieje) to wam wkleję zdjęcia porównawcze.

[Milka19]

Jeśli chodzi o krem to najlepiej przejrzy sobie KWC. Jest tam dość duży wybór

[Smoczyca]

Napisane przez Blondzia

Jak mi usunie na twarzy pęknięte naczynko i cienie (mam nadzieje) to wam wkleję zdjęcia porównawcze.

E, usunąć już pękniętego naczynka żaden kosmetyk nie da rady, to można zrobić tylko w gabinecie u lekarza. Kremy mają za zadanie wzmocnić naczynka, zapobiec przyszłym pajączkom i może lekko rozjaśnić te istnieje - ale ich nie zlikwiduje.

Ja do cery naczynkowej polecam kremy głównie apteczne, Diroseal Avene i Sensibio Flush Biodermy, żel z wit. K Auriderm, krem/serum z wit. C oraz skuteczne, stabilne filtry przez okrągły rok.

[justa79]

całkiem fajny jest Ruboril (apteka), może też być Rosaliac LRP, tyle, że u mnie się wałkuje, teraz używam Clinical Laser Avonu z wit. C. no i oczywiście filtry na dzień. warto też brać coś doustnie z wit. C i rutyną, np. Cerutin albo z wyciągiem z kasztanowca.

[Szyshka]

Cerę mam (a jakże!) naczynkową, oczywiście stosuję na to kremy- polecone przez moją panią dermatolog (ukochaną!!!) diroseal i antirouges firmy avene. Wedlug mojej pani doktor to jest najlepsze, ale to i tak raczej profilaktyka, nie frustrujcie się jak stosujecie miesiącami krem i naczynka nie znikają, bo one nie znikną !!! nie ma takiego kremu!!! krem może najwyżej złagodzić rumień i wzmocnić naczynka zdrowe, oraz chronić przed trądzikem różowatym, a to ważne. Same zastanówcie się: jest pęknięta żyłka, jak krem może ją zlikwidować? Nie martwię się, bo wiem że są lasery itd., a póki co - podkłady Polecam jednak jako pielęgnację profilaktyczną ten diroseal (na noc - zielony jest!) bo większość cytowanych przez Was kremów nie ma właściwości leczniczych. to tylko kosmetyki, a one na cerę rumieniowo-naczynkową są zdecydowanie za slabe. Glowa do góry!

[Noor]

Napisane przez Szyshka

Cerę mam (a jakże!) naczynkową, oczywiście stosuję na to kremy- polecone przez moją panią dermatolog (ukochaną!!!) diroseal i antirouges firmy avene. Wedlug mojej pani doktor to jest najlepsze, ale to i tak raczej profilaktyka, nie frustrujcie się jak stosujecie miesiącami krem i naczynka nie znikają, bo one nie znikną !!! nie ma takiego kremu!!! krem może najwyżej złagodzić rumień i wzmocnić naczynka zdrowe, oraz chronić przed trądzikem różowatym, a to ważne. Same zastanówcie się: jest pęknięta żyłka, jak krem może ją zlikwidować?

Nie musimy się zastanawiać, bo doskonale o tym wiemy i pisałyśmy to już wielokrotnie w recenzjach na KWC i w wątkach, dotyczących naczynkowej cery

Napisane przez Szyshka

Polecam jednak jako pielęgnację profilaktyczną ten diroseal (na noc - zielony jest!) bo większość cytowanych przez Was kremów nie ma właściwości leczniczych. to tylko kosmetyki, a one na cerę rumieniowo-naczynkową są zdecydowanie za slabe. Glowa do góry!

Zmartwię Cię - Diroseal i Antirouges Avene nie różnią się praktycznie pod wzglęgem "właściwości leczniczych" od wymienionych wcześniej kosmetyków (jedynie Diroseal zawiera retinaldechyd, który systematycznie i długo -bo przynajmniej 12 miesięcy - stosowany może pogrubić nieco naskórek i sprawić, że naczynka będą mniej widoczne, ale nie wpływa bezpośrednio na zmniejszenie ich nadreaktywności). Wszystkie zawierają podobne składniki aktywne, głównie pochodzenia roślinnego. Mogę jeszcze tylko dodać, że nie zawsze laserowe zamykanie naczynek kończy się sukcesem (no ale tu technika idzie bardzo szybko naprzód i kiedy my będziemy musiały skorzystać z czarodziejskiej laserowej różdzki, możliwe, że skuteczność znacznie się poprawi ).


Blondziu, mogę Ci poradzić, abyś się zarejestrowała na forum "Biochemia Urody", a tam to już prawdziwa kopalnia informacji nt. cery naczynkowej i preparatów do jej pielęgnacji na każdą kieszeń: http://www.phpbbserver.com/phpbb/vie...biochemiaurody

[Szyshka]

Droga Noor!! przepraszam , jeśli Cię uraziłam tym "zastanówcie się" - ale to nie miało być w niemiłym tonie. Biję się w piersi: nie znam jeszcze tego forum i wszystkich zawiłości Waszych rozmów , a od jakiegoś czasu (2 lata) chodzę do bardzo dobrej lekarki dermatologa (m. in. - wyleczony uporczywy trądzik), dlatego mam do niej zaufanie, wczoraj akurat u niej byłam i usłyszałam taką a nie inną opinię o kremach na naczynka, polecała też rosaliac firmy La Roche, z tym , że on ma podobno delikatniejsze działanie. Pozdrawiam serdecznie wszystkie znawczynie tematu kosmetycznego!!!! aha, a co to takiego KWC i jak tam trafić? ps ale ze mnie gapa, nie zauważyłam, że wspomniałyście apteczny ruboril - to też zdaje się coś więcej niż ekstrakt z kasztanowca

[Noor]

Napisane przez Szyshka

Droga Noor!! przepraszam , jeśli Cię uraziłam tym "zastanówcie się" - ale to nie miało być w niemiłym tonie. Biję się w piersi: nie znam jeszcze tego forum i wszystkich zawiłości Waszych rozmów , a od jakiegoś czasu (2 lata) chodzę do bardzo dobrej lekarki dermatologa (m. in. - wyleczony uporczywy trądzik), dlatego mam do niej zaufanie, wczoraj akurat u niej byłam i usłyszałam taką a nie inną opinię o kremach na naczynka, polecała też rosaliac firmy La Roche, z tym , że on ma podobno delikatniejsze działanie. Pozdrawiam serdecznie wszystkie znawczynie tematu kosmetycznego!!!! aha, a co to takiego KWC i jak tam trafić? ps ale ze mnie gapa, nie zauważyłam, że wspomniałyście apteczny ruboril - to też zdaje się coś więcej niż ekstrakt z kasztanowca

No coś ty, nie tak łatwo mnie urazić, a zwłaszcza takim zwykłym "zastanówcie się" . Przepraszam, jeśli z mojego postu odniosłaś takie wrażenie. Chciałam tylko powiedzieć, że coraz mniej z nas wierzy w cuda .

Problem polega na tym, że od tzw. kremów na naczynka wiele się wymaga, np. że natychmiast ukoją podrażnioną skórę, że spowodują raz na zawsze, iż naczynka nie będą się rozszerzać (pod wpływem stresu, gorąca, drażniących substancji), że pozamykają już popękane naczynka, na które pracowałyśmy od wielu lat nie chroniąc skóry przed słońcem i wiatrem i traktując ją, jakbyśmy zawsze miały po 16 lat. A one tego po prostu nie są w stanie zrobić i nie ważne, czy to bedzie drogi preparat apteczny Avene (no ja akurat po doświadczeniach z Avenami wybrałam też apteczną Biodermę), czy "zwykły" Flos-Lek. One wszystkie zawierają zwykle rutynę, escynę, kwas glicyrytynowy, różne flawonoidy i nawilżacze - to tylko chemia, nie magia. Walka z nadreaktywnymi naczynkami, to cała kampania - musi przebiegać na wielu frontach - a na to, jak bedą się zachowywać pracujemy całe życie.

[Szyshka]

Zgadzam się z Tobą całkowicie, tylko jak tu unikać zimna, ciepła, stresu, wiatru, kawy, przypraw, emocji, zmian temperatury.... nie przejmować się za bardzo a dla poprawy sprawy (choć czasem to tylko poprawa stanu psychiki ) - oraz profilaktycznie używajmy kremów z apteki lub nie, to już każda z nas sama zdecyduje. Gdyby nasze otoczenie wiedziało ile się przejmujemy drobnymi defektami.... . Ja osobiście zawsze lubię polegać na autorytecie dermatologa, ale to nie znaczy, że tanie kosmetyki są złe - sama z nich korzystam bo nie jestem szejkiem arabskim. Przy okazji: na poprawę stanu włosów poleciła mi (prócz oczywistości z aminokwasami jak skrzyp) FOLIK 4 kwas foliowy do kupienia w aptece, ok 4 zł kosztuje i starcza na 1 miesiąc pozdrawiam! ps fajnie jest być kobietą i móc dbać o siebie

[Noor]

Napisane przez Szyshka

Zgadzam się z Tobą całkowicie, tylko jak tu unikać zimna, ciepła, stresu, wiatru, kawy, przypraw, emocji, zmian temperatury.... nie przejmować się za bardzo a dla poprawy sprawy (choć czasem to tylko poprawa stanu psychiki ) - oraz profilaktycznie używajmy kremów z apteki lub nie, to już każda z nas sama zdecyduje. Gdyby nasze otoczenie wiedziało ile się przejmujemy drobnymi defektami.... .

Zapomniałaś jeszcze o czerwonym winie (to moje ostatnie odkrycie - jeden łyk i twarz w kolorze dojrzałej truskawki).
A "nie przejmować się za bardzo", to bardzo dobra rada . Kiedy po jakichś trzech miesiacach leczenia podrażnień po łojotokowym zapaleniu skóry (stąd właśnie u mnie rozszerzające się naczynka) poszłam prawie z płaczem do mojej dermatolożki (z doctoratem zresztą i najlepszej na Marsie ), mówiąc że ciągle zdarzają mi się ni z tego ni z owego czerwone policzki, odpowiedziała mi - "To dlatego, że się pani nimi za bardzo przejmuje. Po pierwsze nawet zupełnie zdrowa skóra może czasem zareagować rumieniem na coś, co jej się nie spodobało (dietę, nie taką przyprawę, nie do końca uświadomiony stres), a po drugie większość z tych naczynek widzi tylko pani, dla innych one nie istnieją" .
I nie da się ukryć, że to była świeta prawda.

[Szyshka]

Brawo, brawo i jeszcze raz brawo dla Twojej pani dermatolog i Waszej filozofii!!! , przecież nie od takich dupereli zależy szczęście człowieka, a one (i dramatyczna walka z nimi) są bardziej dla naszej ZABAWY. Tak się staram myśleć i pamiętać o tym, że inni faktycznie nie widzą tych wszystkich "strasznych defektów" np żyłki, pryszcza itd. Wina nie bardzo piję, jestem praktycznie abstynentką , ale do mięsa używam... jeszcze raz (tym razem wyborcze) pordrowienia!!