Zostawił mnie dla i 17 latki i taktuje jak wroga :(

[roar5]

Byliśmy razem 4 lata, z czego po 1 roku zerwał ze mną dla swojej byłej ale im się nie udało, ja też się z kimś wtedy spotykałam. Po 4 miesiącach znów byliśmy razem. Po dwóch latach poznał taką dziewczynę (wtedy miała 16) przez 3 miesiące pisała do niego. Tylko dlatego, że spodobał jej się jego kolega. Nawet ją to nie obchodziło, że ma dziewczynę. Mimo, iż jej się to nie udało to zostali przyjaciółmi.... przez pół roku nie odzywała się do moje chłopaka.... przez kolejne dwa miesiące mój chłopak przyznał się, że czasem się z nią spotykał więc można powiedzieć, że mnie oszukiwał przez dwa miesiące... powiedziałam mu, żeby jej nie odpisywał i przestał się z nia spotykać. Powiedział mi, że to tylko koleżanka... zaczęła bywać w miejscach w których byliśmy umówieni albo w autobusie. Nie minęły dwa tygodnie i dostaje smsa "nie chce być już z tobą". Teraz są razem od tej pory gdy przez przypadek się spotkamy udaje, że mnie nie zna. Parę razy próbowałam się z nim skontaktować ale wogóle nie odpisuje

Jesteśmy już dorośli. Ja mam 24 lat a on 26 lat. Za rok mieliśmy wziąć ślub jestem załamana ( z jednej strony bardzo chciałabym do niego wrócić, ale z drugiej czuje do niego obrzydzenie za niedługo będą najgorsze święta mojego życia nie wiem czy to dobry pomysł ale myślałam, żeby spróbować skontaktować się z nim w styczniu albo w lutym.
Ostatnio coraz częściej razem ich widuje ta dziewczyna patrzy się na mnie ze złością (albo z pogardą) a on stoi taki smutny

[bernikula]

Myślę, że spotkanie z nim i poważna rozmowa to dobry pomysł, chyba, że on nie będzie chciał- to bym nie nalegała. Może podczas rozmowy powiedziałby Ci szczerze co tak naprawdę czuje do tamtej dziewczyny, może to tylko zauroczenie, które minie, Może trzeba czasu. No chyba, że się tak zakochał, że nie wyobraża sobie życia bez tamtej dziewczyny to wtedy dałabym sobie spokój. Ciężko Ci będzie na początku, ale pamiętaj , że czas leczy rany i że na nieudaną miłość najlepsza nowa miłość

[oliwia18]

Napisane przez bernikula

Myślę, że spotkanie z nim i poważna rozmowa to dobry pomysł, chyba, że on nie będzie chciał- to bym nie nalegała. Może podczas rozmowy powiedziałby Ci szczerze co tak naprawdę czuje do tamtej dziewczyny, może to tylko zauroczenie, które minie, Może trzeba czasu. No chyba, że się tak zakochał, że nie wyobraża sobie życia bez tamtej dziewczyny to wtedy dałabym sobie spokój. Ciężko Ci będzie na początku, ale pamiętaj , że czas leczy rany i że na nieudaną miłość najlepsza nowa miłość

Żartujesz, prawda? On jej już raz taki numer wywinął- po roku związku wrócił do byłej a jak się nie udało, przyleciał znów do autorki. Dodatkowo z tą nową utrzymuje już paromiesięczną relację, to nie jest jedno bzykanko na dyskotece. A jak jej powie, że "zauroczenie i czas pokaże" to co, ma czekać, aż się jaśnie panu odwidzi?!

Autorko, musisz to przeboleć, dać sobie trochę czasu i zobaczysz, że w Twoim życiu pojawi się ktoś milion razy bardziej wartościowy i wart kochania, niż ten pan. Nie trać na niego czasu, nerwów i łez.

[bernikula]

Napisane przez oliwia18

Żartujesz, prawda? On jej już raz taki numer wywinął- po roku związku wrócił do byłej a jak się nie udało, przyleciał znów do autorki. Dodatkowo z tą nową utrzymuje już paromiesięczną relację, to nie jest jedno bzykanko na dyskotece. A jak jej powie, że "zauroczenie i czas pokaże" to co, ma czekać, aż się jaśnie panu odwidzi?!

Autorko, musisz to przeboleć, dać sobie trochę czasu i zobaczysz, że w Twoim życiu pojawi się ktoś milion razy bardziej wartościowy i wart kochania, niż ten pan. Nie trać na niego czasu, nerwów i łez.

Skoro Autorka pisze, że rozważa powrót do niego, a i on być może też to jakaś szansa jest. Czemu od razu wszystko przekreślać, może mimo wszystko są dla siebie stworzeni. Różnie w życiu bywa i po "różnych wydarzeniach" ludzie do siebie wracają i żyją razem. Takie życie.

[oliwia18]

Napisane przez bernikula

Skoro Autorka pisze, że rozważa powrót do niego, a i on być może też to jakaś szansa jest. Czemu od razu wszystko przekreślać, może mimo wszystko są dla siebie stworzeni. Różnie w życiu bywa i po "różnych wydarzeniach" ludzie do siebie wracają i żyją razem. Takie życie.

Bo szkoda życia na relację, w której ona całe życie będzie się bała, że znów mu się przydarzy "chwila słabości" i "chwilowe zauroczenie". Autorka rozważa powrót (chociaż nie ma do czego wracać, bo on jest z inną), bo była z nim 4 lata i jeszcze nie dociera do niej, że to koniec (i że to jest dla niej szczęśliwy! koniec) a on jest na razie "stworzony" dla 17-latki.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez bernikula

Skoro Autorka pisze, że rozważa powrót do niego, a i on być może też to jakaś szansa jest. Czemu od razu wszystko przekreślać, może mimo wszystko są dla siebie stworzeni. Różnie w życiu bywa i po "różnych wydarzeniach" ludzie do siebie wracają i żyją razem. Takie życie.

Jak dla mnie chyba za dużo komedii romantycznych, bez obrazy

Facet okłamywał dziewczynę, spotykał sie na boku z inną niby "koleżanką". Zerwał smsem No i raz zerwał już z Autorką i później wrócił, bo co? Nie wyszło mu? Masakra.

Olej tego typa, będzie lepiej.

[emma8]

Napisane przez bernikula

Skoro Autorka pisze, że rozważa powrót do niego, a i on być może też to jakaś szansa jest. Czemu od razu wszystko przekreślać, może mimo wszystko są dla siebie stworzeni. Różnie w życiu bywa i po "różnych wydarzeniach" ludzie do siebie wracają i żyją razem. Takie życie.

:O Dziewczyno co Ty wygadujesz. Jak będziesz miała dalej takie podejście do życia i facetów to niejeden tak Cię przeczołga że będziesz do tyłu chodziła. Od życia nie trzeba brać ochłapów jakie nam daje, tylko szukać tego co najlepsze, nawet jeżeli trochę wysiłku nam to zajmie. A autorka nie jest mężatką z 30 letnim stażem, tylko bardzo naiwną, młodą dziewczyną która w swoim związku gra rolę ofiary i jest nieszczęśliwa bo jej facet jest idiotą który ani nie kocha, ani nie szanuje i traktuje jak szmatę do wycierania podłogi. Co Twoim zdaniem jest w tym romantycznego? "Przeciwności losu"? Przeciwnością losu może być choroba któregoś z nich, trudny okres w życiu, problemy w pracy, a nie wiecznie erekcja faceta autorki i jego poziom empatii mieszczący się w łyżeczce do herbaty. Autorko olej tego dziada, nie wiem czego Ty w ogóle od niego oczekujesz, on Ciebie po prostu nie kocha i nie kochał nigdy. Tylko w Twojej głowie on jest "smutny" bo chcesz żeby tak było po tym jak Cię olał. Ale prawda jest taka że nikt nie kazał mu z Tobą zrywać ani umawiać się z innymi laskami. Zrobił tak, bo tego chciał, już drugi raz zresztą.

[tablanka88]

Ma 26 lat i zerwał przez sms? ale burak...gdybyście do siebie wrócili to za jakiś czas zostawiłby cię w ten sam sposób.

[bernikula]

Napisane przez emma8

:O Dziewczyno co Ty wygadujesz. Jak będziesz miała dalej takie podejście do życia i facetów to niejeden tak Cię przeczołga że będziesz do tyłu chodziła. Od życia nie trzeba brać ochłapów jakie nam daje, tylko szukać tego co najlepsze, nawet jeżeli trochę wysiłku nam to zajmie. A autorka nie jest mężatką z 30 letnim stażem, tylko bardzo naiwną, młodą dziewczyną która w swoim związku gra rolę ofiary i jest nieszczęśliwa bo jej facet jest idiotą który ani nie kocha, ani nie szanuje i traktuje jak szmatę do wycierania podłogi. Co Twoim zdaniem jest w tym romantycznego? "Przeciwności losu"? Przeciwnością losu może być choroba któregoś z nich, trudny okres w życiu, problemy w pracy, a nie wiecznie erekcja faceta autorki i jego poziom empatii mieszczący się w łyżeczce do herbaty. Autorko olej tego dziada, nie wiem czego Ty w ogóle od niego oczekujesz, on Ciebie po prostu nie kocha i nie kochał nigdy. Tylko w Twojej głowie on jest "smutny" bo chcesz żeby tak było po tym jak Cię olał. Ale prawda jest taka że nikt nie kazał mu z Tobą zrywać ani umawiać się z innymi laskami. Zrobił tak, bo tego chciał, już drugi raz zresztą.

Nie stwierdziłam, że jest w tym cos romantycznego. Ktoś to dopowiedział. Dziewczyny, ja nie namawiam ani nie zniechęcam, muszą i tak sami podjąć decyzję, ale może Autorce pasuje taki związek, ludzie są różni i nie nam to w zasadzie oceniać....

[niebieskie_oczko]

Napisane przez bernikula

Nie stwierdziłam, że jest w tym cos romantycznego. Ktoś to dopowiedział. Dziewczyny, ja nie namawiam ani nie zniechęcam, muszą i tak sami podjąć decyzję, ale może Autorce pasuje taki związek, ludzie są różni i nie nam to w zasadzie oceniać....

Dziewczyna napisała na forum, więc jakby nie patrzeć prosi o ocenę, poradę. A jedyna dobra i słuszna rada jest taka, żeby przestała interesować się tym żałosnym typem. Inaczej nazwać go nie można - zerwał, wrócił po chwili, okłamywał, znowu zerwał. Ile można dawac komuś szansę? Autorka zasługuje na faceta, któremu będzie ufać i będzie go pewna, a wątpię, że czułaby spokój przy tym panu.

Poza tym nie wiadomo, czy ten facet chce w ogóle wrócić. W końcu ma pannę.

Tak czy siak, Autorko wylecz się z tego uczucia, naprawdę chcesz 26-letniego faceta, który zrywa 4-letni związek przez smsa?

[Withers]

Napisane przez roar5

Byliśmy razem 4 lata, z czego po 1 roku zerwał ze mną dla swojej byłej ale im się nie udało, ja też się z kimś wtedy spotykałam. Po 4 miesiącach znów byliśmy razem. Po dwóch latach poznał taką dziewczynę (wtedy miała 16) przez 3 miesiące pisała do niego. Tylko dlatego, że spodobał jej się jego kolega. Nawet ją to nie obchodziło, że ma dziewczynę. Mimo, iż jej się to nie udało to zostali przyjaciółmi.... przez pół roku nie odzywała się do moje chłopaka.... przez kolejne dwa miesiące mój chłopak przyznał się, że czasem się z nią spotykał więc można powiedzieć, że mnie oszukiwał przez dwa miesiące... powiedziałam mu, żeby jej nie odpisywał i przestał się z nia spotykać. Powiedział mi, że to tylko koleżanka... zaczęła bywać w miejscach w których byliśmy umówieni albo w autobusie. Nie minęły dwa tygodnie i dostaje smsa "nie chce być już z tobą". Teraz są razem od tej pory gdy przez przypadek się spotkamy udaje, że mnie nie zna. Parę razy próbowałam się z nim skontaktować ale wogóle nie odpisuje

Jesteśmy już dorośli. Ja mam 24 lat a on 26 lat. Za rok mieliśmy wziąć ślub jestem załamana ( z jednej strony bardzo chciałabym do niego wrócić, ale z drugiej czuje do niego obrzydzenie za niedługo będą najgorsze święta mojego życia nie wiem czy to dobry pomysł ale myślałam, żeby spróbować skontaktować się z nim w styczniu albo w lutym.
Ostatnio coraz częściej razem ich widuje ta dziewczyna patrzy się na mnie ze złością (albo z pogardą) a on stoi taki smutny

Bez urazy, ale to zabrzmiało tak, jakbyś za wszelką cenę wmawiała sobie, że on i tak nie jest szczęśliwy z tą dziewczyną i powinien do Ciebie wrócić. Gdyby chciał to pewnie by od niej odszedł. No chyba, że ta siedemnastolatka trzyma przy sobie dorosłego faceta siłą?
Daj sobie z nimi spokój.

[potrzebuje pomocy]

Napisane przez bernikula

Myślę, że spotkanie z nim i poważna rozmowa to dobry pomysł, chyba, że on nie będzie chciał- to bym nie nalegała. Może podczas rozmowy powiedziałby Ci szczerze co tak naprawdę czuje do tamtej dziewczyny, może to tylko zauroczenie, które minie, Może trzeba czasu. No chyba, że się tak zakochał, że nie wyobraża sobie życia bez tamtej dziewczyny to wtedy dałabym sobie spokój. Ciężko Ci będzie na początku, ale pamiętaj , że czas leczy rany i że na nieudaną miłość najlepsza nowa miłość

Błagam..
Autorko, to tragiczny pomysł! Żeby 26-latek tak się zachowywał i zrywał smsem? Strasznie Ci współczuję, wyobrażam sobie, co możesz czuć, ale on nie zasługuje na Twoje zainteresowanie. Już raz Cię zostawił dla innej, później Cię okłamywał, teraz zerwał i udaje, że Cię nie zna... Jedyne, co możesz zrobić to pogodzić się z tym i nie myśleć o nim. Wiem, że łatwo powiedzieć, ale innego wyjścia nie ma. Nawet jesli udałoby Ci się doprowadzić do tego, że wróci do Ciebie to myślę, że prędzej czy później sytuacja itak się powtórzy. Naprawdę chcesz cierpieć kolejny raz? Spotkasz na swojej drodze jeszcze człowieka, który będzie Cię kochał i szanował i tego Ci życzę, bo wybacz, ale Twój ex z pewnością takim człowiekiem nie jest.
Trzymam kciuki i życzę Ci powodzenia.

[Pink_Floyd]

Napisane przez roar5

Byliśmy razem 4 lata, z czego po 1 roku zerwał ze mną dla swojej byłej ale im się nie udało, ja też się z kimś wtedy spotykałam. Po 4 miesiącach znów byliśmy razem. Po dwóch latach poznał taką dziewczynę (wtedy miała 16) przez 3 miesiące pisała do niego. Tylko dlatego, że spodobał jej się jego kolega. Nawet ją to nie obchodziło, że ma dziewczynę. Mimo, iż jej się to nie udało to zostali przyjaciółmi.... przez pół roku nie odzywała się do moje chłopaka.... przez kolejne dwa miesiące mój chłopak przyznał się, że czasem się z nią spotykał więc można powiedzieć, że mnie oszukiwał przez dwa miesiące... powiedziałam mu, żeby jej nie odpisywał i przestał się z nia spotykać. Powiedział mi, że to tylko koleżanka... zaczęła bywać w miejscach w których byliśmy umówieni albo w autobusie. Nie minęły dwa tygodnie i dostaje smsa "nie chce być już z tobą". Teraz są razem od tej pory gdy przez przypadek się spotkamy udaje, że mnie nie zna. Parę razy próbowałam się z nim skontaktować ale wogóle nie odpisuje

Jesteśmy już dorośli. Ja mam 24 lat a on 26 lat. Za rok mieliśmy wziąć ślub jestem załamana ( z jednej strony bardzo chciałabym do niego wrócić, ale z drugiej czuje do niego obrzydzenie za niedługo będą najgorsze święta mojego życia nie wiem czy to dobry pomysł ale myślałam, żeby spróbować skontaktować się z nim w styczniu albo w lutym.
Ostatnio coraz częściej razem ich widuje ta dziewczyna patrzy się na mnie ze złością (albo z pogardą) a on stoi taki smutny

No cóż jakie życie taki rap.

Tego kwiatu pół światu.

[Catjusza]

No i niech się wali z tą gówniarą. Czego ryczysz za takim ochłapem. Oszalałaś czy co.

[roar5]

Napisane przez Withers

Bez urazy, ale to zabrzmiało tak, jakbyś za wszelką cenę wmawiała sobie, że on i tak nie jest szczęśliwy z tą dziewczyną i powinien do Ciebie wrócić. Gdyby chciał to pewnie by od niej odszedł. No chyba, że ta siedemnastolatka trzyma przy sobie dorosłego faceta siłą?
Daj sobie z nimi spokój.

Nie wiem czy trzyma go przy sobie na siłę.
Wiem, że rozwaliła już dwa związki (mój jest trzeci) i pare razy próbowała ale jej się udało. Raz miała chłopaka z którym była chyba rok ale go zdradziła.

[tablanka88]

Napisane przez roar5

Nie wiem czy trzyma go przy sobie na siłę.
Wiem, że rozwaliła już dwa związki (mój jest trzeci) i pare razy próbowała ale jej się udało. Raz miała chłopaka z którym była chyba rok ale go zdradziła.

A to zła dziewczyna... to twój chłopak jest w tym wszystkim ofiarą!

[roar5]

Napisane przez tablanka88

A to zła dziewczyna... to twój chłopak jest w tym wszystkim ofiarą!

heh... pewnie jak go zostawi lub zdradzi to tak będzie
może wtedy zacznie się do mnie odzywać a ja zgłupieje
tak na 70% dałabym mu szansę ale 30% mówi mi, żebym tak nie zrobiła bo on się zachowuje chamsko w stosunku do mnie...

[ja i moj kot]

Napisane przez tablanka88

A to zła dziewczyna... to twój chłopak jest w tym wszystkim ofiarą!

Dokładnie! Intrygantka jedna. Musisz misia ratować.

A tak serio, to myślę, że gdyby chciał do ciebie wrócić, to zgodziłabyś się ... niestety.

[emma8]

Napisane przez roar5

Nie wiem czy trzyma go przy sobie na siłę.
Wiem, że rozwaliła już dwa związki (mój jest trzeci) i pare razy próbowała ale jej się udało. Raz miała chłopaka z którym była chyba rok ale go zdradziła.

I w sumie czego to dowodzi? To brzmi trochę tak jakbyś uważała że mała siksa rzuciła zaklęcia na 3 chłopów żeby padli jej do stóp, a oni biedni się przy tych jej stopach wiją i są bardzo nieszczęśliwi. Dziewczyno, oprzytomniej. To nie ta dziewczyna mówiła że Ci kocha i obiecywała wierność, nie ona Ci się oświadczała- to obcy dla Ciebie człowiek który w stosunku do Ciebie nie ma żadnych zobowiązań, natomiast Twój były owszem. Jak po czymś takim możesz próbować go usprawiedliwiać? To nie jest bezwolna istota, tylko myślący człowiek. W Twojej wyobraźni eks siedzi pod pantoflem strasznej 17-latki, a prawda jest taka że napalił się na młodziutką dziewczynę, a jak pobzyka to zostawi. A później jak nie znajdzie nic lepszego zgłosi się do Twoich 70 %

[Ikupashi]

Jedyne co mi przychodzi do głowy, to że chłopak bynajmniej nie zachowuje się jakby miał 26 lat.
Dlaczego pozwalasz się traktować jak opcję? Na zasadzie, że jak mu nie wyjdzie to może sobie do Ciebie wrócić, a Ty rozważysz i prawdopodobnie się zgodzisz? Stawiasz go w bardzo wygodnej sytuacji, bo może sobie robić co i z kim chce a jak przyjdzie brać na siebie konsekwencje swoich zachowań to ma gdzie zwinąć manatki i przyjść z prośbą o kolejną szansę.
Wiem, ze dużą rolę grają uczucia, ale serio... on nie potraktował Cię dobrze. Nawet nie zdobył się na odwagę, żeby z Tobą pogadać, mimo że tyle byliście razem. Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że to jest po prostu obrzydliwe potraktować tak drugą osobę..

[roar5]

Napisane przez emma8

I w sumie czego to dowodzi? To brzmi trochę tak jakbyś uważała że mała siksa rzuciła zaklęcia na 3 chłopów żeby padli jej do stóp, a oni biedni się przy tych jej stopach wiją i są bardzo nieszczęśliwi. Dziewczyno, oprzytomniej. To nie ta dziewczyna mówiła że Ci kocha i obiecywała wierność, nie ona Ci się oświadczała- to obcy dla Ciebie człowiek który w stosunku do Ciebie nie ma żadnych zobowiązań, natomiast Twój były owszem. Jak po czymś takim możesz próbować go usprawiedliwiać? To nie jest bezwolna istota, tylko myślący człowiek. W Twojej wyobraźni eks siedzi pod pantoflem strasznej 17-latki, a prawda jest taka że napalił się na młodziutką dziewczynę, a jak pobzyka to zostawi. A później jak nie znajdzie nic lepszego zgłosi się do Twoich 70 %

Tak dziewczyna jest bardzo ładna więc to chyba normalne, że sie tak stało. W sumie to tamci faceci byli w jej wieku lub starsi od rok lub dwa. Nie udało jej sie tylko ze starszymi... tylko mój były taki frajer
nie wiem jak będę mogła sobie poradzić z myślą, że ją bzykał aż mi się niedobrze robi....

[tablanka88]

Napisane przez roar5

heh... pewnie jak go zostawi lub zdradzi to tak będzie
może wtedy zacznie się do mnie odzywać a ja zgłupieje
tak na 70% dałabym mu szansę ale 30% mówi mi, żebym tak nie zrobiła bo on się zachowuje chamsko w stosunku do mnie...

Szczerze, to jesteś bezmyślna. Jak to się mówi: stary, a głupi.

[milkhunter]

Zarejestrowałem się tu raptem kilka dni ale jestem w cholernym szoku jak dziewczyny dają sobą poniewierać, w połowę wątków to aż mi się wierzyć nie chce.
Jakie 4 lata razem byliście jak co chwile z Tobą zrywał? Facet znalazł sobie na trochę za przeproszeniem inne ruchanie, zrywał a później wracał, w tej chwili stuka jakąś 17latkę, a Ty piszesz że na 70% to byś mu dała szansę a na 30% to chyba nie. No ludzie ja nie wierzę jak czytam takie coś. Jak ma Cię ktokolwiek szanować w życiu jak się sama nie szanujesz. Nie będę pisał co masz zrobić bo to jest oczywiste, a jeżeli nie jest, to przykro mi za głupotę się płaci i do końca życia będziesz nieszczęśliwa.

[roar5]

Napisane przez Ikupashi

Jedyne co mi przychodzi do głowy, to że chłopak bynajmniej nie zachowuje się jakby miał 26 lat.
Dlaczego pozwalasz się traktować jak opcję? Na zasadzie, że jak mu nie wyjdzie to może sobie do Ciebie wrócić, a Ty rozważysz i prawdopodobnie się zgodzisz? Stawiasz go w bardzo wygodnej sytuacji, bo może sobie robić co i z kim chce a jak przyjdzie brać na siebie konsekwencje swoich zachowań to ma gdzie zwinąć manatki i przyjść z prośbą o kolejną szansę.
Wiem, ze dużą rolę grają uczucia, ale serio... on nie potraktował Cię dobrze. Nawet nie zdobył się na odwagę, żeby z Tobą pogadać, mimo że tyle byliście razem. Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że to jest po prostu obrzydliwe potraktować tak drugą osobę..

Dużo osób mi to mówi, że on nie zachowuje się jak by miał 26 lat. Często wolał słuchać swojego kolegę.

Chyba dlatego, że może za 3 razem się zmieni. Może już będzie wszystko dobrze. Mieliśmy za rok wyjechać gdzieś, żeby razem zamieszkać. Wtedy już nie miał by kontaktu z byłymi, tym kolegą i tą koleżanką.

[tablanka88]

Napisane przez roar5

Dużo osób mi to mówi, że on nie zachowuje się jak by miał 26 lat. Często wolał słuchać swojego kolegę.

Chyba dlatego, że może za 3 razem się zmieni. Może już będzie wszystko dobrze. Mieliśmy za rok wyjechać gdzieś, żeby razem zamieszkać. Wtedy już nie miał by kontaktu z byłymi, tym kolegą i tą koleżanką.

Nie bój się, przygarnąłby sobie inną "gąskę"

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez milkhunter

Jestem tu raptem kilka dni ale jestem w cholernym szoku jak dziewczyny dają sobą poniewierać, w połowę wątków to aż mi się wierzyć nie chce.
Jakie 4 lata razem byliście jak co chwile z Tobą zrywał? Facet znalazł sobie na trochę za przeproszeniem inne ruchanie, zrywał a później wracał, w tej chwili stuka jakąś 17latkę, a Ty piszesz że na 70% to byś mu dała szansę a na 30% to chyba nie. No ludzie ja nie wierzę jak czytam takie coś. Jak ma Cię ktokolwiek szanować w życiu jak się sama nie szanujesz. Nie będę pisał co masz zrobić bo to jest oczywiste, a jeżeli nie jest, to przykro mi za głupotę się płaci i do końca życia będziesz nieszczęśliwa.

Muszę się zgodzić... I jeszcze tekst, że to normalne, że się rzucił na 17-nastkę - w końcu jest bardzo ładna. Hahahahahaha, żałosne. Niektórzy to się chyba zwyczajnie nienawidzą i chcą sobie zniszczyć życie na własne życzenie

[madana]

Napisane przez roar5

Tak dziewczyna jest bardzo ładna więc to chyba normalne, że sie tak stało. W sumie to tamci faceci byli w jej wieku lub starsi od rok lub dwa. Nie udało jej sie tylko ze starszymi... tylko mój były taki frajer
nie wiem jak będę mogła sobie poradzić z myślą, że ją bzykał aż mi się niedobrze robi....

- jakbyś była wychowaną na durnych programach gimbazą, to tak- rozumiałabym takie myślenie- ale Ty masz zdaje się 24 lata Ty tak serio: panna ma 17 lat, jest ładna i to wystarczy, ze Twój facet ją wyobracał?
I tak, wybaczaj po 1000 razy, pokazuj, jaka jesteś nieważna, jak można Cię dowolnie zdradzać, nie miej żadnych wymagań, byle misio był. Szok.

Chyba dlatego, że może za 3 razem się zmieni. Może już będzie wszystko dobrze. Mieliśmy za rok wyjechać gdzieś, żeby razem zamieszkać. Wtedy już nie miał by kontaktu z byłymi, tym kolegą i tą koleżanką.

- o matko i córko na biegun go wywieź.
I nie, facet jak facet- trafiłaś na dupka- ruchacza , co zdarza się, problemem jest Twoje wybaczanie, patrzenie na to, co Ciebie spotkało, pretensje do panny, a nie ruchacza.

[roar5]

Napisane przez milkhunter

Zarejestrowałem się tu raptem kilka dni ale jestem w cholernym szoku jak dziewczyny dają sobą poniewierać, w połowę wątków to aż mi się wierzyć nie chce.
Jakie 4 lata razem byliście jak co chwile z Tobą zrywał? Facet znalazł sobie na trochę za przeproszeniem inne ruchanie, zrywał a później wracał, w tej chwili stuka jakąś 17latkę, a Ty piszesz że na 70% to byś mu dała szansę a na 30% to chyba nie. No ludzie ja nie wierzę jak czytam takie coś. Jak ma Cię ktokolwiek szanować w życiu jak się sama nie szanujesz. Nie będę pisał co masz zrobić bo to jest oczywiste, a jeżeli nie jest, to przykro mi za głupotę się płaci i do końca życia będziesz nieszczęśliwa.

Wiesz co dałabym innemu chłopakowi szansę ale na razie nie chcę. Nie chcę szukać na siłę.
Zerwał ze mną dwa razy a nie co chwilę. Jakby co chwilę zrywał to dałabym sobie z nim spokój.

[madana]

Napisane przez roar5

Wiesz co dałabym innemu chłopakowi szansę ale na razie nie chcę. Nie chcę szukać na siłę.
Zerwał ze mną dwa razy a nie co chwilę. Jakby co chwilę zrywał to dałabym sobie z nim spokój.

- a nie rozumiesz, ze to pokazuje, KIM, jak mało ważną osobą, dla niego jesteś? Wystarczy byle nastka, byle panna, by za inną poleciał, a Ty w wybaczanie się bawisz i przeżywasz fakt dzielenia się jego penisem z panną lat 17 - wybaczasz, to dziel się.

[roar5]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;44171914]Muszę się zgodzić... I jeszcze tekst, że to normalne, że się rzucił na 17-nastkę - w końcu jest bardzo ładna. Hahahahahaha, żałosne. Niektórzy to się chyba zwyczajnie nienawidzą i chcą sobie zniszczyć życie na własne życzenie [/QUOTE]

Źle mnie zrozumiałeś. Ale w końcu to faceci lecą na wygląd.
Ale z tym drugim masz rację. Może na razie mam taki nastrój