|
|
#1 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 706
|
na dwa fronty.. pomocy!
Witajcie
![]() próbowałam sama zmierzyć się z problemem ale zawsze kiedy już nie daję rady i nie wiem co robić piszę tutaj. i zawsze mi pomagacie. tak więc będzie i tym razem. mam prawie 23, jestem z chłopakiem od 7 lat. całe liceum, całe studia licencjackie no i teraz magisterskie. jest między nami bardzo stabilnie, za bardzo.. znamy swoje rodziny, spędzamy ze sobą święta, wakacje, wolne weekendy. Moi przyjaciele bardzo go polubili i teraz są również jego przyjaciółmi, to samo z moimi rodzicami, bratem, dziadkami i kuzynostwem. Wszyscy stoją murem za nim. Sytuacja wygląda tak samo u niego w rodzinie. Jestem tam akceptowana w 100%, mówią, że mnie kochają, dziadkowie traktują jak wnuczkę, dodatkowo pracuję z mamą TŻta. miesiąc temu napisał do mnie znajomy, który wrócił z pracy z Anglii. kiedyś dawno coś tam między nami iskrzyło i zawsze mu powtarzałam, że może na mnie liczyć bo to naprawdę dobry kumpel. odezwał się, że mu ciężko po powrocie z pracą itd. zaczęliśmy wymieniać smsy, później zaczęły się telefony, coraz bardziej i bardziej się wkręciliśmy... doszło do tego, że zaczęliśmy planować spotkanie, które jeszcze się nie odbyło. ale powróciła dawna chemia, motylki w brzuchu, bicie serca kiedy z nim rozmawiam. wczoraj powiedział, że wróciło do niego wszystko to, co czuł do mnie kiedyś. nie wiem co mam robić... nie chce o tym myśleć ale.. ja chyba też się w nim ponownie zakochałam boję się podjąć jakąkolwiek decyzję. z TŻ mam już wszystko takie poukładane, boje się reakcji jego rodziny i mojej. boję się, że przyjaciele nie zaakceptują mojego nowego związku z chłopakiem, który powiedzmy nie jest tak dobrą 'partią' jak ten. nie jest po studiach, obecnie nie ma pracy... boję się wszystkiego. najłatwiej byłoby zerwać nową znajomość ale ja nie wiem czy to jest to czego chcę... jeśli zerwę ją teraz, a z TŻ nadal będę się czuła jak z kumplem to prędzej czy później się rozstaniemy.. a do nowego związku nie będzie już powrotu. nie liczę na cudowne rozwiązania... nie wiem na co liczę. tak, wiem. zachowuję się nie fair wobec mojego chłopaka. najgorsze jest to, że nie czuję się winna. z góry dziękuję za rady i potępiające komentarze |
|
|
|
|
#2 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 974
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Cytat:
1. tyle lat, szkoda zmarnować 2. to dobra partia, miły, spokojny, nie pije, nie łobuzuje 3. jego rodzina Cię zna i lubi, wstyd zawieść 4.samej siebie też wstyd zawieśc, bo jak to, ja taka wspaniała, poukładana a tu nie panuje nad uczuciami Czyż nie? To takie standardowe powody, że powinni je w podręcznikach opisywać. Jedno jest pewne - jesteś z kimś, z wielu dziwnych i mniej dziwnych przyczyn, ale nie z miłości. I szczęśliwa w takim układzie nie będziesz, a i tłumić tego wiecznie nie dasz rady. |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
jestes pewna ze chcesz sie rozstac? moze to tylko fascynacja/ wyobrazenie o nowym chlopaku kiedy twoj jest dobrze znany i nie dbacie o fascynacje w zwiazku?
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
#4 |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Autorko, wiem że niełatwo jest myśleć o rozstaniu, kiedy tyle lat razem, kiedy całe otoczenie już taki a nie inny stan rzeczy przyjęło i nikt nie wyobraża sobie was oddzielnie...ale w tym związku już od dawna nie dzieje się tak, jak powinno. Jesteście przyjaciółmi, to ważne, ale jesteście już TYLKO przyjaciółmi. Odłóż na chwilę myślenie o tamtym drugim na bok i zastanów się nad teraźniejszością i przyszłością swojego aktualnego związku. Czy widzisz szansę na poprawę sytuacji? Na rozbudzenie pożądania, miłości kobiety i mężczyzny? Rozmawialiście o tym co się dzieje w tym związku? Próbowaliście coś naprawić, przełamać rutynę, sprawić żeby ogień znowu zapłonął?
Jeśli nie widzisz szans na poprawę, to nie ma sensu tego ciągnąć, lepiej rozstać się w poprawnych stosunkach, niż doprowadzić do sytuacji, kiedy nie będziecie mogli na siebie patrzeć, kiedy dojdzie do zdrady, krzywdy. Nawet chociażby przez wzgląd na to, że pracujesz z jego mamą, postaraj się go nie skrzywdzić tak, jakbyś go skrzywdziła zdradą. Jeśli natomiast widzicie szansę na poprawę, chcecie walczyć o ten związek, to walczcie. Szczerze, uczciwie, bez żadnych emocji na boku, skupcie się tylko na sobie.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
nie żebym się czepiała ale z podpisu wynika, że jesteście ze soba 5 lat z dużym hakiem, na pewno nie 7
Moim zdaniem nie ma się co męczyć. Być może nie ma już między Wami miłosci, i zostało tylko przyzwyczajenie. Często jest tak gdy para chodzi ze sobą dłużej. Musisz pomysleć czego tak na prawdę sama chcesz, nie patrząc na rodzinę tż i przeszłość. |
|
|
|
|
#6 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 706
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
dokładnie tak... jestem z nim z tych czterech powodów. staram się zawsze postępować tak żeby było dobrze.. innym ale nie mi. boję się świąt. przecież nie mogę skończyć związku kiedy wszyscy oczekują, że przyjadę na obiad następnego dnia po Wigilii.. jak mam pracować z mamą TŻ? ona stoi murem za swoimi synami, jeśli go skrzywdzę to nie będę miała życia.. wstyd będzie spojrzeć mi jej w oczy. następna kwestia, brat TŻ ma w czerwcu ślub. oczywiście brat TŻ i jego narzeczona to jedni z bliższych mi ludzi. mieszkaliśmy razem 3 lata na studiach, często się spotykamy.. wiem, że gdy się rozstaniemy nie będzie dla mnie miejsca w tym towarzystwie. zwłaszcza, jeśli zwiążę się z chłopakiem z którym piszę. oni uważają go za gorszego, głupszego, podrywacza, imprezowicza bez pracy i przyszłości.
ja już nie chcę próbować rozpalać naszego związku. on się ciągle stara, ale nie działa to na mnie. wszystko już jest takie przewidywalne, nic nowego już nie przyjdzie. rozmawiałam z nim we wtorek, przyznałam się, że traktuję go jak przyjaciela i nie wiem co czuję. odpowiedział, że kocha mnie najbardziej na świecie, nie wyobraża sobie beze mnie życia ale nie będzie mnie zatrzymywał. od tej pory do tematu nie powracaliśmy.. jest tylko temat świąt, wesela brata itd... |
|
|
|
|
#7 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 7 355
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Cytat:
Co do autorki to zgadzam się z elvegirl. Miłości u was nie widzę tylko przyjaźń, jeżeli oboje chcecie to zmienic to walczcie. |
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 706
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
[1=3bab1895ed7a4a0113eb29e 79654b8b86ef03e4e_657f8b8 281285;44141383]Dlczaego? 3 lata liceum, 3 lata licencjatu, a 23 lata to 2 rok magisterki. Czyli jak nic wychodzi 7 lat.
Co do autorki to zgadzam się z elvegirl. Miłości u was nie widzę tylko przyjaźń, jeżeli oboje chcecie to zmienic to walczcie.[/QUOTE] umiem liczyć mi chodziło o datę w podpisie.Autorko, nikt nie podejmie tej decyzji za Ciebie. To musi być Twój świadomy wybór. Skoro twierdzisz, ze nie chcesz rozpalać miłości to po co tkwić w tym wszystkim, w imie jego rodziny z która tak się zżyłas? Edytowane przez lulka19 Czas edycji: 2013-12-13 o 11:27 |
|
|
|
|
#10 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 706
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Cytat:
---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ---------- i może to głupie ale nie potrafię sobie go wyobrazić z inną kobietą.. |
|
|
|
|
|
#11 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Cytat:
Co do tego drugiego, nic dziwnego po tylu latach związku.. Edytowane przez lulka19 Czas edycji: 2013-12-13 o 11:32 |
|
|
|
|
|
#12 | ||
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Cytat:
Cytat:
To go zakończ. To jedyne co możesz zrobić, żeby być uczciwą wobec niego.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
||
|
|
|
|
#13 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 706
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
nie wiem czy ten nowy związek jest tego wszystkiego wart. nie chcę żeby później się okazało, że pozamykałam stary związek, ten nie wypalił i jestem sama...
strach przed porażką mnie demotywuje i każe stać w miejscu. |
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Oczywiście, najlepiej zostawić sobie wyjście awaryjne
|
|
|
|
|
#15 | |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Cytat:
A strach przed potępieniem jak zdrada wyjdzie na jaw?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
|
#16 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 345
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
to jest brak szacunku dla tego chlopaka ktory cie kocha i ufa.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
#17 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 974
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Nie powinno być tak, że drugiego człowieka traktuje się jak wyjście awaryjne. Gorsze, ale lepsze niż nic.
Takie sytuacje się zdarzają, doszłaś do wniosku, że uczucie wygasło, bywa. Ale niezaleznie od wyniku romansu z 'nowym' powinnaś najpierw załatwić sprawy związku, rozstać się, postawić jasno sprawę i nie zostawiać sobie otwartej furtki, bo to już jest świństwo. |
|
|
|
|
#18 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 146
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
a umiesz wyobrazić sobie życie bez "Tz"- ta? Wyobraź sobie, że on zniknie ( wczuj się całą sobą w taką sytuację) jak będziesz się czuła?czy będzie Ci po porstu przykro, czy też świat się zawali?
Bo w Twojej sytuacji są dwa wyjścia moim zdaniem 1. tak jak dziewczyny piszą, nie kochasz swojego chłopaka jesteś z nim z wygody, przyjaźni, itp - bez sensu więc w tym trwać 2. Przeżywacie kryzys jak wiele par po kilku latach razem, wkradła się NUDA ale dalej się kochacie i warto zawalczyć trochę o związek A ten chłopak i myślenie JUŻ nad nowym związkiem to (moim zdaniem) jest jakby obok tematu. Wiadomo, że nowy facet kusi, wydaje się atrakcyjniejszy, bo wnosi trochę świeżości w rutynę. no i sorry ale . "doszło do tego, że zaczęliśmy planować spotkanie, które jeszcze się nie odbyło. ale powróciła dawna chemia, motylki w brzuchu, bicie serca kiedy z nim rozmawiam. wczoraj powiedział, że wróciło do niego wszystko to, co czuł do mnie kiedyś. " to dla mnie trochę pierniczenie ;p Jeśli było coś między przed Twoim związkiem z "TZ" to minęło 7 lat i jestescie innymi ludzmi ;p |
|
|
|
|
#19 | |
|
Szalony Kapelusznik
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 1 737
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Cytat:
![]() Jesteś z nim całe liceum, nie miałaś mozliwości zobaczenie jak jest z kimś innym randkować to Cię ten nowy kręci i do tego "rany boskie co rodzina powie". Ja myślę, że powinnaś najpierw zastanowić sie co czujesz do obecnego chłopaka, a później jeżeli zdecydujesz się na rozstanie to pobyć trochę sama, a nie rzucać się odrazu w ramiona innego. Pobadz trochę sama, jako dorosła kobieta na swoich warunkach, badz niezależna - wtedy najłatwiej dowiesz się kim jesteś i czego pragniesz. |
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 706
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Cytat:
TŻ ma dzisiaj przyjechać i mamy wszystko sobie wyjaśnić. gdy mi powiedział przez telefon, że on musi wiedzieć na czym stoi i że nie wie czy będzie w stanie być moim przyjacielem to po rozmowie zalałam się łzami. bo nie wyobrażam sobie, że zniknie tak z dnia na dzień na zawsze. chciałabym się z nim spotykać, oglądać filmy, gadać ale bez żadnych zobowiązań. |
|
|
|
|
|
#21 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 910
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Ja się nie zgadzam z tym wszystkim!
W tak długim związku powinien być czas i na przyjaźń i na miłość. Przyjaźń się pielęgnuje a o miłość dba. Jak jedno z tych zabraknie to nie ma związku, a związku nie ma jak się ZANIEDBA Autorka po prostu osiadła na laurach być może złapała jakiegoś lenia, dodać szczyptę wygodnictwa i egoizmu. Zamiast tego może lepiej w końcu otworzyć buzię i porozmawiać o tym co Ci nie pasuje albo Ci brak w tym związku? Jak dla mnie ten nowy to zwykłe zauroczenie dosyć powszechne przy długich rutynowych związkach. Na siłę chyba szukasz jakiejś odskoczni... Nowe =/= lepsze pamiętaj. Tym bardziej, że aż tak bardzo go nie znasz. Poza tym masz ogromnego MINUSA za kalkulowanie i branie faceta swojego jako opcję. |
|
|
|
|
#22 | |
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Mnie ciekawi coś innego - w jakim momencie rutyna z Wami zwyciężyła? Dlaczego zanikły emocje, czemu nie sypiacie ze sobą, dlaczego traktujecie się jak przyjaciele? Czy to on się broni przed bliskością, czy Ty? Chciałabyś w ogóle, żeby wróciły dobre rzeczy w Waszym związku, czy raczej jest już dla Ciebie po prostu kumplem?
__________________
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#23 | |
|
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 583
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Cytat:
rozmawiałam z nim we wtorek, przyznałam się, że traktuję go jak przyjaciela i nie wiem co czuję. odpowiedział, że kocha mnie najbardziej na świecie, nie wyobraża sobie beze mnie życia ale nie będzie mnie zatrzymywał."
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
|
|
|
|
|
|
#24 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 172
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Miałam kiedyś prawie identyczną sytuacje tyko u mnie było na odwrót. ( zwiazek 4 letni)
Nie kochałam już swojego TŻ, byliśmy przyjaciółmi a do seksu czy nawet pocałunku wręcz musialam sie zmuszać. Marzylam o tym żebyśmy zostali przyjaciółmi ale bez zobowiązań bo go bardzo lubiłam, kochałam ale jak przyjaciela i nie wyobrażałam sobie życia bez niego. On chyba czuł podobnie bo pewnego pieknego dnia przyszedl i oznajmił że kogoś poznał i odchodzi. Nie będę wdawać się w szczegóły ale nic w życiu bardziej mnie nie bolało, mój świat zawalił się na dobre kilka miesiecy, schudłam 7 kg, bylam cieniem czlowieka i wtedy baaaardzo załowałam że nie ratowałam tego związku kiedy był na to czas. Jednak teraz uważam że CUDOWNIE że tak się stało Nie byłam szczęsliwa i pewnie bym nie była. Po jakiś czasie w końcu odżyłam, zaczelam spotkać się ze znajomymi a teraz jestem już w nowym, wspaniałym związku, który jest zupełnie inny od tamtego.Ja bym na twoim miejscu porozmawiała z nim, jednak jeśli dojdziesz do wniosku że tak naprawde nie chcesz tego ratować to nie ma po co. Pocierpisz trochę, będziesz umierała z samotności i braku drugiej osoby ale za jakiś czas uznasz że to była najlepsza decyzja w twoim życiu, szczegolnie że jesteś jeszcze taka młoda, mozesz poznać jeszcze wielu wspalniałych facetów
|
|
|
|
|
#25 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 2 283
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Mi też wydaje się, że wasz związek nie jest stabilny, dojrzały, ale smutny, jeśli tkwicie w czymś, z czego została tylko przyjaźń. Z drugiej strony strasznie Ci współczuję, że po takim czasie (praktycznie przez 1/3 życia) dochodzisz do wniosku, że to nie ma sensu. Z trzeciej strony podziwiam, jeśli będziesz w stanie postawić wszystko na jedną kartę i zmienić swoje życie o 180 stopni. Cóż... życzę Ci szczęścia, ale tego prawdziwego chyba nie zaznasz u osoby, z którą jesteś. I fakt, chama łatwo rzucić, ale człowieka dobrego, który był Twoim wsparciem i... życiem - ciężko opuścić.
__________________
|
|
|
|
|
#26 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 1 720
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Takie zauroczenie może być chwilowe. Może być sygnałem, że trzeba popracować nad związkiem, bo nic się samo nie dzieje, trzeba dbać o relację.
Ale jeśli nie masz ochoty na poprawianie związku, to się rozstańcie. Po co chłopak ma sobie życie układać, planować coś z Tobą, skoro dla Ciebie to poczekalnia? |
|
|
|
|
#27 | ||
|
sissy that walk
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Cytat:
![]() W takim razie jak dla mnie tylko sprawiedliwe rozstanie wchodzi w grę - na pewno nie ciągnięcie przyjaźni pod szyldem związku i jakieś działania na boku. Dobrze, że chłopak wie na co się przygotować, może przyjaźni z tego nie będzie, ale nie sądzę byś miała być autorko jakoś szykanowana przez jego rodzinę. Na pewno wszyscy będą zaskoczeni, ale jeśli wszystko przeprowadzicie dojrzale i wyjaśnicie sobie wszystko, to nie sądzę, by wynikły z tego jakieś problemy czy kłótnie w Waszym otoczeniu.
__________________
Cytat:
|
||
|
|
|
|
#28 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 572
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Wg mnie powinnaś sobie tego nowego wybić z głowy. Zwykłe zauroczenie, pewnie wynikające z monotonii obecnego związku. Kilka miesięcy namiętności i nic z tego nie zostanie.
Zastanów się czy jest jeszcze co ratować z chłopakiem. Jeśli tak to zawalcz o związek. Ogień też trzeba podsycać - może jakiś wypad weekendowy, fajna bielizna, wieczór z winem, film erotyczny, itp. A jeśli nie ma już czego zbierać to pobądź sama. Po takim długim związku potrzebujesz dłuższej chwili (rok?) samotności, odkrycia i zdefiniowania siebie na nowo, bez chłopaka. Nie bój się samotności, to bardzo dużo daje, pozwala dojrzeć, przejść na kolejny poziom. Warto, każdemu polecam. |
|
|
|
|
#29 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Mysle, ze nawet jesli rozstaniesz sie ze swoim chlopakiem to z tym drugim nie ulozy ci sie. Uwazam, ze to chwilowa fascynacja, cos nowego, co po tylu latach zwiazku w ktorym brakuje seksu i czulosci otumanilo cie na tyle, iz moze ci sie wydawac, ze bedzie z tego cos wiecej.
Niemniej-zwiazku ciagnac chyba nie warto, skoro masz takie watpliwosci. Rozstalam sie kiedys z chlopakiem po 6 latach bycia z nim. Bylo tak samo-wspolni znajomi, rodziny pewne nas na wylot, mimo mlodego wieku. Trzeba bylo przez to przejsc. Od tego minelo jakies 5 kolejnych lat. Z perspektywy czasu nadal nie wiem czy to w 100% byla dobra decyzja, ale chyba tak. U mnie nadal nic sie nie ulozylo, ale on jakis czas po rozstaniu znalazl dziewczyne, z ktora jest szczesliwy do dzis. Tak chyba jest lepiej. Mnie zastanowilo jak wiele jest zwiazkow, w ktorych do konca sa fajerwerki. Z wizazu wiem, ze takie naprawde istnieja ![]() Od czego to zalezy? Czemu czasem milosc sie wypala, mimo tego, ze nie ma klotni itp.? Cytat:
Jesli tylko dacie rade byc tymi przyjaciolmi potem to bedzie o wiele latwiej. U mnie tak wlasnie pozniej bylo i okazalo sie to swietna opcja, chociaz na poczatku czegos brakowalo. Z czasem jednak okazalo sie, ze jest naprawde swietnie, o wiele lepiej niz w zwiazku. Nie klocilismy sie, znalismy sie na wylot i spotykajac sie wspaniale spedzalismy czas. Skonczylo sie, niestety, ale i tak bylo warto. Edytowane przez czarna_maciejka Czas edycji: 2013-12-13 o 13:13 |
|
|
|
|
|
#30 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 172
|
Dot.: na dwa fronty.. pomocy!
Cytat:
Poza tym również uważam, że nowy związek od razu i tak nie wypali i nie ma sensu, lepiej pobyć trochę samemu a potem dopiero wchodzić w coś nowego. |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:23.











mi chodziło o datę w podpisie.




