Co sądzicie o jeździe " na stopa" :D ??

[MyLifeIsMusic]

hihi ja tam uważam że nie zła przygoda hehe ale oczywiscie we dwoje z kims bo sama nie na pewnoooo. ja tam sie nie boje i tyle
a wy :P?

[dora_angel]

Ja się boje jezdzic z obcymi , nawet jakbym byla z koleżanką :/ raczej nie jestem rządna przygod

[Papiszynka]

Raz jechalam z TŻ, ale sama ani z kolezanka w zyciu bym nie pojechala :P no chyba ze sytuacja by mnie zmusila, ale tylko z kobieta

[MyLifeIsMusic]

Acha...hehe ja tam jak już to jak musze jade i "w swoich terenach". Mieszkam w małym miasteczku i 20 km w te a we wte :P. A co tam ja sie nie boje. Chociaż ryzyko to jest ale dla odważnych świat należy

[Angie144]

Fajna przygoda Ty wiesz jak to się może skończyć?! Oby Cię kiedyś ktoś nie nauczył się bać jeździć z nieznajomymi (jakbym swoją mamę słyszała ).
Jechałam na stopa tylko raz w życiu z jedną koleżanką - bałyśmy się chociaż że byłyśmy we dwie i nigdy więcej się na to nie zdecydowałam. Bo niby co my dwie dziewczynki mogłybyśmy poradzić gdybyśmy na jakiegoś zbola trafiły - a takich nie brakuje, więc lepiej się bać i nie zabiegać o taaaaaaaaaaakie przygody.

Ja też mieszkam w małym masteczku, ale co to ma do rzeczy?

[różowiutka]

Raz się zgodzilam żeby podwózł nas 10 km do domu (mnie i siostre) jakis obcy facet. Mimo że było wszystko ok, to itak nie jestem przekonana do takich "stopów" i zawsze sie boje.

[Syringa]

Ja bym się raczej bała... Jak to się mówi - "okazja czyni złodzieja" - nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. Wiem, że takie podejście też nie jest dobre, ale jakoś moim zdaniem lepiej uważać. Jeśli nie trzeba - to po co
Chociaż z drugiej strony to na pewno wspaniała przygoda i niesamowite doświadczenie

[isa666]

W życiu bym nie pojechała nigdzie stopem z nieznajomą osobą Nawet, gdyby to był tylko krótki odcinek drogi
Wolę stać na przystanku i czekać godzinę na autobus lub iśc kilka kilometrów na nogach niż skorzystać z takiej okazji

[kuki9]

Jeżdziłam kiedyś stopem ale nigdy sama i raczej jak byłam za granicą np we Włoszech albo Chorwacji.Miałam kilka śmiesznych sytuacji ale ogólnie to dość niebezpieczna zabawa

[elly2]

Jak bylam jeszcze troszke mlodsza (czyt. glupiutka) to jezdzilam na stopa, rzadko bo rzadko ale zdarzalo sie, teraz nie mam takiej potrzeby bo uczelnie mam w swoim miescie i raczej nie wyjezdzam na wycieczki poza moje miasto Ja z natury jestem bardzo strachliwa i podejrzliwa dlatego raczej unikam takich sytuacji.

[pytajnik]

sama nigdy bym sie nie odwazyla z kolezanka tez nie wiem ale z chlopakiem w razie gdyby bylo trzeba bronic

[201704240951]

ja nie jechałam na stopa bo się troszku boję

[Angie144]

Napisane przez isa666

W życiu bym nie pojechała nigdzie stopem z nieznajomą osobą Nawet, gdyby to był tylko krótki odcinek drogi
Wolę stać na przystanku i czekać godzinę na autobus lub iśc kilka kilometrów na nogach niż skorzystać z takiej okazji

Dobre podejście! A spacer jest przecież zdrowy, mozna nawet się przebiegnąć i zaliczyć to do codzinnej gimnastyki, a zmęczenie jakie to za soba niesie może wybije nam z główki chęć doznania nowych przygód.
Bo wiecie, troszkę się zbulwersowałam - a później się słyszy w wiadomościach że jakaś dziewczyna zniknęła w drodze do domu z pracy, albo ze szkoły itp... w pale się nie mieści żeby pakować się "na własne życzenie" w takie tarapaty...

[windykatorka]

Nigdy nie jechałam i nie mam zamiaru
Do odważnych świat należy? Ciekawe czy dalej byś tak mówiła leżąc naga w krzakach,daleko od domu,bez kasy i dokumentów,tuż po...

[natuska17]

Jechałam na stopa kilka razy, ale nigdy nie sama. Mój pierwszy raz był z mamą, do dziś z nią jeżdżę na stopa gdy jesteśmy w Bieszczadach u babci. Na początku się wstydziłam jej zachowania, teraz twardo obie machamy do kierowców
Z koleżankami też jechałam parę razy, m.in. będąc nad morzem. Raz, gdy chciałyśmy przedostać się do Szczecina, wzięły nas jakieś stare dziady, jednemu z nich kumpela musiała usiąść na kolanach, a on na wertepach, których droga była pełna rzucał głupimi komentarzami, że coś mu zaraz stanie Oblecha. Mam nawet zdjęcie, jak na polnej drodze (w sumie to z 15km musiałyśmy iść ) stoimy z bagażami i kartką "SZCZECIN"
Jakoś nie boję się obcych ludzi i tego, że coś mi zrobią. Pewnie do czasu

[Paris]

Napisane przez windykatorka

Nigdy nie jechałam i nie mam zamiaru
Do odważnych świat należy? Ciekawe czy dalej byś tak mówiła leżąc naga w krzakach,daleko od domu,bez kasy i dokumentów,tuż po...

...oby tylko bez kasy i dokumentów...

[the magus]

nigdy nie jechałam na stopa, ale jakoś mnie do tego nie ciągnie.

[lain]

Napisane przez kuki9

Jeżdziłam kiedyś stopem ale nigdy sama i raczej jak byłam za granicą np we Włoszech albo Chorwacji.Miałam kilka śmiesznych sytuacji ale ogólnie to dość niebezpieczna zabawa

to tak jak ja. na takie przygody decyduje sie raczej w okresie wakacyjnym i nie w Polsce. raz zjechalam ze znajomymi stopem pol chorwackiej wysepki smiesznie bylo.

[allicjaa]

Ja raz jechalam stopem Z moja grupka harcerska Byla druzynowa i my 3 Moj plecak oczywiscie nie mogl sie zmiescic Podwiozl nas jakis mily chlopak, ktorego Rodzice mieli sklep w docelowej wiosce

[Impersona]

Moja przyjaciolka tak co roku jezdzi nad morze... zeby bylo smiesznie, to potem rozbijaja namiot za darmo u jakiegos proboszcza w ogrodzie Nie raz mi proponowala, ale ja 500km napewno bym nie jechala, zwlaszcza, ze ciagle sa przesiadki i wogole to niebezpieczne. Wogole na stopa jechalam 2 razy w zyciu- raz z ta wczesniej wspomniana kolezanka, bo spoznilysmy sie na autobus i drugi raz jak facet, za ktorym szalalam napisal, ze zaprasza mnie na kolacje, a ja nie mialam na autobus, ale oczywiscie wtedy nie myslalam trzezwo, po trupach, byleby dotrzec na randke

[lain]

oo przypomnialo mi sie, ze jednak w Polsce tez jezdze stopem. kiedys wladowalismy sie do jakiegos goscia z tona bagazu - az dziw ze samochod z miejsca ruszyl (ja za to nic nie widzialam bo mialam plecak na twarzy )

tak to juz jest jak czlowiek jest zdesperowany, bo na kompletnym zadupi nic typu autobus nie jezdzi (albo jedzie za godzine) a isc po asfalcie tez sie nie bardzo chce...

[natuska17]

Napisane przez Impersona

Moja przyjaciolka tak co roku jezdzi nad morze... zeby bylo smiesznie, to potem rozbijaja namiot za darmo u jakiegos proboszcza w ogrodzie Nie raz mi proponowala, ale ja 500km napewno bym nie jechala, zwlaszcza, ze ciagle sa przesiadki i wogole to niebezpieczne. Wogole na stopa jechalam 2 razy w zyciu- raz z ta wczesniej wspomniana kolezanka, bo spoznilysmy sie na autobus i drugi raz jak facet, za ktorym szalalam napisal, ze zaprasza mnie na kolacje, a ja nie mialam na autobus, ale oczywiscie wtedy nie myslalam trzezwo, po trupach, byleby dotrzec na randke

U księdza w ogrodzie? Niezły patent na gratisowe wakacje

[Pyra1990]

Jechalam kilka razy, najczesciej w lato nad pobliskie jeziorko to jakies 15 km. No i wiadomo nie sama Raz jak jechalysmy z jakimś dziadasem z wioski to on do kolegi jakies teksty ,, Ty stary moze my bysmy tego no wiesz, te panienki tak wywiezli, matki by pewno kasy nam zapłacily... " ale wiecie zartowali czasem jak ktos w porzadku jedzie, to nawet pogada i w ogole. Raz jechalam takim zukiem zoltym, znaczy sie takie autem jak pomoc drogowa, czy cos... haha auto 9 osobowe, wsyzyscy nad jeziorko to facet wszystkich bral po drodze, ze z tylu bylo 13 osob, a ja sprytnie kolo kierowcy

[Mondzia]

Dawniej wiele razy korzystałam z podwózki "stopem", ale gdy dowiedziałam się jakie "przygody" spotkały moje koleżanki (również stopowiczki)




. . . zaprzestałam

[Paulyna]

Jechalam kilka razy z 2 kolezankami, bo sama raczej bym nie skorzystala...
Ogolnie bylo smiesznie, nigdy nic przykrego nie mialo miejsca, ale to bylo jak bylam mlodsza, teraz juz nie jezdze w ten sposob

[Angie144]

Napisane przez natuska17

Jechałam na stopa kilka razy, ale nigdy nie sama. Mój pierwszy raz był z mamą, do dziś z nią jeżdżę na stopa gdy jesteśmy w Bieszczadach u babci. Na początku się wstydziłam jej zachowania, teraz twardo obie machamy do kierowców
Z koleżankami też jechałam parę razy, m.in. będąc nad morzem. Raz, gdy chciałyśmy przedostać się do Szczecina, wzięły nas jakieś stare dziady, jednemu z nich kumpela musiała usiąść na kolanach, a on na wertepach, których droga była pełna rzucał głupimi komentarzami, że coś mu zaraz stanie Oblecha. Mam nawet zdjęcie, jak na polnej drodze (w sumie to z 15km musiałyśmy iść ) stoimy z bagażami i kartką "SZCZECIN"
Jakoś nie boję się obcych ludzi i tego, że coś mi zrobią. Pewnie do czasu

I co fajnie było jechać z takimi obleśnymi dziadami, co wygaduje zbereźności, nie przeszło Wam przez myśl że jak mu stanie to będzie chciał z tym może coś zrobić?! Brak mi słów, fakt może do czasu - ale chcesz się o tym przekonać? Dziewczyny opanujcie się, nie często się trafia na miłego, młodego przystojniaka - bo chyba takich przygód szukacie.

[Chezzy]

Ja nie jeździłam i raczej juz nie bede. Nie wiem dlaczego im jestem starsza tym bardziej sie boje. Moze to przez tv zawsze tam strasza i opowiadaja takie niemile historyjki....

[Momo]

Napisane przez windykatorka

Nigdy nie jechałam i nie mam zamiaru
Do odważnych świat należy? Ciekawe czy dalej byś tak mówiła leżąc naga w krzakach,daleko od domu,bez kasy i dokumentów,tuż po...

Windykatorko - właśnie spojrzałam w Twój profil - masz 14 lat !!! Sądziłam ,że więcej.Naprawdę mądra z Ciebie dziewczyna

[natuska17]

Napisane przez Angie144

I co fajnie było jechać z takimi obleśnymi dziadami, co wygaduje zbereźności, nie przeszło Wam przez myśl że jak mu stanie to będzie chciał z tym może coś zrobić?! Brak mi słów, fakt może do czasu - ale chcesz się o tym przekonać? Dziewczyny opanujcie się, nie często się trafia na miłego, młodego przystojniaka - bo chyba takich przygód szukacie.

Po 1 - gdy siedzieli w aucie nie wyglądali na nieprzyzwoitych. W zasadzie to tylko jeden był taki obleśny, bo pijany, reszta kulturalna i na poziomie
Po 2 - gdy zaczął te swoje gadki, poprosiłyśmy by wysadzili nas w pobliskiej wiosce, choć początkowo mieli nas zawieźć nieco dalej
Po 3 - nie szukam atrakcji, jazda stopem w tym dniu to był przymus, bo musiałyśmy zdążyć na pociąg, by na drugi dzień być w szkole, a autobus nam uciekł; szukałyśmy we wioskach nawet ludzi, którym byśmy zapłaciły za odwiezienie na PKP, ale nikt nie mógł
Po 4 - proszę nie prawić mi morałów, bo od tego mam rodziców. Jestem pełnoletnia i zdaję sobie sprawę, że świat nie jest pełen uczciwych ludzi i wszędzie czyha na mnie niebezpieczeństwo. Nic nie poradzę na to, że mam zaufanie do ludzi, jestem naiwna i bardziej boję się pająka niż obcego, pijanego człowieka na ulicy Jestem z tych, którzy dopóki nie poczują czegoś na własnej skórze, to nie uwierzą, ot tyle.

[Agrafka_20]

a ja jeździłam i będę jeździć, ale tylko z moim TŻ, ewentualnie z przynajmniej 2 kumpelami, czy jakimś klolegą. Ale z facetem jest jednak najlepiej. Kilka razy w Bieszczady jeździliśmy, do Krakowa (mieszkam w okolicach Jarosławia i Przemyśla nigdy nie było problemów, a wręcz przeciwnie jest czasami bardzo miło i wesoło. Szczególnie z kierowcami tirów, którzy biorą często z nudów i gadają wciąż i gadają rózne historie Także w mojej okolicy po kiklka kilkanaście kilometrów nad zalew czy cos też się jeździ.

Chociaż fakt, faktem sama bym się nigdy nie odważyła...