Czy wasi mezczyzni pomagaja wam w sprzataniu?

[magdarotterdam]

Moj mezczyzna powiedzial ostatnio,ze jezeli ja nie pracuje aktualnie to ja powinnam sprzatac wszystko w domu ,bo on pracuje i zarabia na rachunki ,jedzenie itd.Jak to u was wyglada?

[Buzzerka]

Mój pomagał, nieraz sam sprzątał całe mieszkanie jak go naszło, ale to głównie wtedy, kiedy miał pracę, w której sam decydował po ile godzin dziennie pracuje. Jak zmienił pracę (często wtedy pracował cały dzień) to sprzątanie spadało na mnie, bo ja nie miałam żadnych zajęć typu praca/szkoła wtedy. I nie miałam w sumie tego za złe. I też nie oznaczało to, że on jak miał wolną chwilę to nic nie robił. Kiedy miał więcej czasu to pomagał.

[madebyvirginia]

Ja pracuje wiecej niz moj chlopak, on tyle nie musi ma stypendium, wiec sila rzeczy on sprzata wiecej. Gdyby sytuacja byla odwrotna, nie mialabym nic przeciwko sprzataniu wiecej.

[Karinio]

Tak,pomaga

[201708160922]

Tobie chyba nie pomaga, a i matka z ojcem nie nauczyli, skoro nie ogarniasz podstawowych rzeczy (co widać po wątkach, które założyłaś).

[201803290936]

Nie, nie "pomaga", a dzieli ze mną obowiązki. Jak już to pomagamy sobie wzajemnie w różnych pracach, które są bardziej domeną któregoś z nas.

[ellish]

Sprzata, ale swoje biuro. Za to odkurza caly dom. Ja wole sama sprzatac reszte mieszkania, bardzo to lubie, przy tym sie relaksuje. I czuje, ze jest posprzatane,gdy sama to zrobie

Ale jak tylko poprosze TZ o pomoc, to bardzo chetnie.

---------- Dopisano o 18:52 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Napisane przez magdarotterdam

Moj mezczyzna powiedzial ostatnio,ze jezeli ja nie pracuje aktualnie to ja powinnam sprzatac wszystko w domu ,bo on pracuje i zarabia na rachunki ,jedzenie itd.Jak to u was wyglada?

Natomiast ja tutaj nie widze nic zlego. Sama mam takie podejscie.

[Kalini]

Tak, często sam sprząta całe mieszkanie, ale teraz pracuje na jakieś półtora etatu, a ja na pół (plus czasem szkoła), więc ja jednak więcej sprzątam i gotuje, bo w sumie jak wracam o 15, a o 22 (a wchodzimy mniej więcej o tej samej porze) to nie wymagam od niego sprzątania.

[ulinkaaa]

Mój pomaga, ale na wyraźną moją prośbę, działa zadaniowo - jak robot

[golgie]

Napisane przez ulinkaaa

Mój pomaga, ale na wyraźną moją prośbę, działa zadaniowo - jak robot

Mój tak samo, ale rzadko, zwykle to ja sprzątam i zawsze ja gotuję.

[Majka1503]

Generalne (cotygodniowe) robimy na zmianę (plus za naszą współlokatorkę, bo dziewcze nic kompletnie nie robi)
A takie codziennie, to po sobie wiadomo, a jak o coś poproszę, to też zadaniowo

[Mitsukki]

Napisane przez CzasKomety

Tobie chyba nie pomaga, a i matka z ojcem nie nauczyli, skoro nie ogarniasz podstawowych rzeczy (co widać po wątkach, które założyłaś).

Mi mój TŻ pomaga zakładać wątki na wizażu. Żeby dzienną normę wyrobić.

[paula78]

Napisane przez Doris1981

Nie, nie "pomaga", a dzieli ze mną obowiązki. Jak już to pomagamy sobie wzajemnie w różnych pracach, które są bardziej domeną któregoś z nas.

Dokładnie tak. pytanie z góry zakłada, że to kobiety obowiązek a facet może ew. pomóc.


Nie widzę nic dziwnego w tym, ze osoba pozostająca w domu, tym domem sie zajmuje gdy partner pracuje poza domem.

[flybadangel]

pomagał, ale niestety teraz zachorował i nawet rozebranie łóżka sprawia mu trudność.
Ale jak najbardziej pomagał.
Myśle ,że jak wyzdrowieje to nadal bedzie mi pomagał

[Mitsukki]

Napisane przez flybadangel

pomagał, ale niestety teraz zachorował i nawet rozebranie łóżka sprawia mu trudność.
Ale jak najbardziej pomagał.
Myśle ,że jak wyzdrowieje to nadal bedzie mi pomagał

Jak się rozbiera łóżko?

[j_ka]

Pomaga, ale muszę o to poprosić i powiedzieć, co dokładnie ma zrobić.

[marion83]

Sprząta sam z siebie - nie muszę go o to prosić. Szczerze mówiąc, robi wokół domu więcej niż ja (zwłaszcza teraz, kiedy jestem kontuzjowana).

[Aneyka]

ja sprzątam sama, bo lubię i dla mnie to relaks Ale za to gotuje bosko i wyręcza mnie kiedy może w kuchni

[Lemmy is God]

Do kuchni męża nie wpuszczam bo kocham gotować i sprawia mi to przyjemność. Sprzątanie odwalamy na bieżąco i jak sprząta się po sobie i odkłada manele na miejsce to nie ma większego bałaganu. Chociaż okna i podłogi myję sama, bo małż ze względu na niepełnosprawność nie może tego porządnie zrobić Za to zakupy on odwala bo robi je sprawniej i szybciej.

[mmia7]

Mój mąż pomaga mi bardzo często, czasami też dla mnie gotuje. A jeżeli chodzi o "obowiązki domowe" to się podzieliliśmy, np. on zawsze odkurza i robi pranie, ja myje podłogi i wieszam pranie itd.

[Priesta]

Pomaga Robi wszystko o co go poproszę

[nielubiegrzybow]

Bardziej to ja pomagam mojemu mężczyźnie w sprzątaniu po pierwsze, nienawidzę tego robić, jestem chora jak mam wziąć się za sprzątanie czegoś. Po drugie mam mniej czasu ze względu na bardziej wymagające studia i pracę dorywczą. Moim stałym punktem jest tylko łazienka, bo mam wrażenie, że on nie zrobi tego tak dokładnie jak ja (z innymi pomieszczeniami nie mam tego problemu). Mój TŻ ostatnio żartował, że najważniejszy jest sprawiedliwy podział obowiązków. Tak więc on sprząta w tym stuleciu, ja w przyszłym

[Priesta]

Napisane przez nielubiegrzybow

Bardziej to ja pomagam mojemu mężczyźnie w sprzątaniu po pierwsze, nienawidzę tego robić, jestem chora jak mam wziąć się za sprzątanie czegoś. Po drugie mam mniej czasu ze względu na bardziej wymagające studia i pracę dorywczą. Moim stałym punktem jest tylko łazienka, bo mam wrażenie, że on nie zrobi tego tak dokładnie jak ja (z innymi pomieszczeniami nie mam tego problemu). Mój TŻ ostatnio żartował, że najważniejszy jest sprawiedliwy podział obowiązków. Tak więc on sprząta w tym stuleciu, ja w przyszłym

Fajnego masz męża A kto gotuje?

[nielubiegrzybow]

Napisane przez Priesta

Fajnego masz męża A kto gotuje?

To na razie tylko chłopak ale w sumie z funkcjami męża, bo razem mieszkamy . Gotuję głównie ja, bo to akurat lubię Ale jak zajdzie potrzeba to TŻ też nie ma z tym problemu, ma kilka dań popisowych, trochę poogląda w internetach i palce lizać

[chochelka91]

Denerwują mnie takie pytanie - czy chłopak pomaga ci w kuchni/w sprzątaniu/ w praniu / w myciu okien. A to jakieś osobniki, które nie mają rączek i nie mogą wokół siebie ogarnąć bałaganu? Dlaczego to oni mogą ew. pomagać a nie my im? To, że ty nie pracujesz nie oznacza, że facet nie ma nic w domu robić, bo ty cały dzień ze ścierą będziesz latała. Powinny być jasne zasady -on robi to a ty tamto. Znajdziesz pracę i tak pewnie będziesz zasuwała w domu sama, bo on ci wtedy powie, że jego praca jest bardziej wymagająca i on jest taaaaki zmęczony. Dziwi mnie, że dziewczyny dają się tak wykorzystywać, a potem nagle się budzą jak facet ogląda tv a one zasuwają na kolanach ze szmatą w rękach. Ja z moim eks miałam jasne zasady - on robi to i to, a ja tamto i tamto. Mogłam siedzieć cały dzień w domu i tak zrobiłam tylko to co było moje, bo nie mam zamiaru sobie "wychowywać" faceta, który nic nie będzie robił w domu. Z tym, że każdy lubi robić coś innego i powinno się to uwzględnić - niektórych obrzydza mycie naczyń a innych to wręcz uspokaja. Wszystko da się pogodzić i nie robić z siebie sprzątaczki na pełen etat.

[Lemmy is God]

Jeśli jedna ze stron jest niepracująca to logiczne że to ona zajmuje się sprzątaniem, gotowaniem. Zwłaszcza że obowiązki domowe nie zajmują jakiś strasznych ilości czasu. Jak obie strony pracują zawodowo to wiadomo że trzeba się tymi obowiązkami podzielić, tak by żadna strona nie była poszkodowana.