Szkoła językowa czy korepetycje ?

[Nadin]

Witam
Zastanawiam się co przynosi lepsze efekty w nauce języka angielskiego u 9 letniego dziecka:
szkoła językowa z zajęciami - 2 razy w tygodniu po 60 minut - w grupie z innymi dziećmi,
czy korepetycje raz w tygodniu po 60 min ?
Szkoła językowa jest oczywiście tańszym rozwiązaniem, ale w grupie jest ok 10 osób, a korepetycje były by indywidualne i niestety też droższe - dlatego myślę o nich raz w tygodniu.
Zastanawiam się co będzie lepsze dla mojego dziecka czy właśnie takie zajęcia w grupie dwa razy w tygodniu czy raz w tygodniu ale zajęcia indywidualne ?

[glamourous]

wiesz co na pewno dziecko wiecej skorzysta z korepetycji gdzie nauczyciel jest w 100 proc skoncentrowany na nim i pracuje caly czas z twoim dzieckiem, jest w stanie dokladniej wylapac slabe i mocne strony, widzi nad czym trzeba popracowac.
nie musi byc drozsza opcja- poszukaj moze studentow, chociaz wiadomo doswiadczony nauczyciel ktory ma wypracowane metody bedzie raczej skuteczniejszy
zreszta zalezy na czym ci zalezy - aby wspomagac nauke jezyka to kurs jest nieglupim rozwiazaniem, bo z kolei zajecia grupowe gdzie cos sie dzieje, sa inne dzieci- jest ciekawsze, dziecko bedzie w nich chetnie uczestniczylo. a wiele dzieci peszy takie "sam na sam" z nauczycielem
ale jesli dziecko ma konkretny problem, zaleglosci, nie radzi sobie powiedzmy z gramatyka- to korepetycje na pewno szybciej pomoga sie uporac

[Luba]

Mnie trochę zadziwia ten "polski system" korepetycji, bo tutaj (przynajmniej jeśli chodzi o moje okolice) to korepetycje mają dzieci, które są zagrożone z danego przedmiotu.
A języka to się ludzie uczą w szkołach (także językowych).
I powiem tak, jak się człowiek chce czegoś nauczyć, to czy w szkole czy twarzą w twarz z nauczycielem się nauczy, a jak nie będzie chciał, to nawet gdyby latami siedział sam z wykładowcą to mu to mało da.
Nie mam doświadczeń z korepetycjami, moje dzieci angielskiego nauczyły się (biegle) w szkole, chodzą na dodatkowe języki do szkoły językowej (ok 8 osób w grupie) i też im dobrze idzie, ale sami chcieli chodzić i chcą się uczyć. I chęć delikwenta jest tu podstawą, moim zdaniem, jak będą chęci to sie nauczy wszędzie
Ja bym wybrała szkołę językową

[klara78]

Wydaje mi sie, ze 10 osob w grupe to zdecydowanie za duzo jak na zajecia dla dzieci i to platne. Taka ilosc dzieciakow nie pozwala lektorowi na skupienie uwagi na kazdym dziecku. Szkoda na to pieniedzy, juz lepiej niech dziecko chodzi na dodatkowe zajecia, ktore sa w kazdej szkole za darmo. Grupa powinna liczyc do 6 dzieci i wtedy byloby ok. Praca w grupie mobilizuje dziecko.
Korepetycje to niezly pomysl. A moze jakis kolega lub kolezanka z klasy tez byliby chetni na takie prywatne lekcje? Wtedy byloby taniej, a dzieciakom razniej

[gosik79]

Ja udzielam "korepetycji" z angielskiego około 15 lat. Słowo kluczowe specjalnie napisałam w nawiasie bo nie traktuję ich jako douczania tylko osobne zajęcia, prywatne kursy. Korki to pomaganie przed sprawdzianem, ja prowadzę zajęcia dostosowane do ucznia i jego możliwości, często pracuję w ludźmi po kilka lat, aż osiągną wymarzony efekt.

O dziwo, najwięcej mam maturzystów. Większość z nich gramatykę kuma jako tako i nie jest źle, natomiast jeżeli chodzi o prowadzenie rozmowy to tu zaczynają się schody. Polska szkoła nie uczy jak tego, jak się swobodnie wypowiadać.

Osiągamy wspólnie bardzo dużo, czasem mam np. uczniów z dysleksją językową czy takich, którzy przychodzą niemal z zerowymi umiejętnościami a matura za kilka miesięcy. Nie zdarzyło mi się by ktokolwiek, kogo uczyłam zdał poniżej 80%. Prowadzę też doktorantów, studentów, ludzi, którzy powinni znać język na poziomie komunikatywnym...

Z doświadczenia powiem, że świetnie sprawdzają się grupy 2 osobowe o zbliżonym poziomie, indywidualne zajęcia to już miodzio. Dobry nauczyciel potrafi wyciągnąć nawet z osoby, która nie ma "talentu" do języków, bardzo wiele.

Pracuję też w szkole, wiem jak to jest od kuchni, znam językowców, którzy nie powinni się zabierać za uczenie bo nie mają podejścia do uczniów lub po prostu olewają nowoczesną metodykę, są niekonsekwentni w działaniu i nauczaniu. O sobie nieskromnie powiem, że często dostaję maile lub wiadomości na FB od byłych uczniów, którzy piszą mi, że na tym czego ich nauczyłam w szkole, (nie na korkach), bazują jeszcze kilka lat w następnej uczelni/szkole.

Ja sama wiele lat chodziłam na kursy w różnych szkołach językowych (m.in. Bell) i wiem, że w grupie nie nauczyłam się wcale nie aż tak wiele, jak oczekiwali tego moi rodzice i ja sama.

I na koniec, nie polecam studentów, serio. Może to i taniej ale znacznie skuteczniejsi są nauczyciele z doświadczeniem.

[gosia261282]

Mysle,ze lepsze beda korepetycje,ale prowadzone przez doswiadczonego nauczyciela.

[paula78]

Moje dziecko chodzilo 2 lata do szkoly językowej- efekt no lepiej niz sama nauka w szkole ale rewelacji nie było, niby małe grupy po 10 osób ale nauczyciel i tak nie ejst w stanie sprawdzić i dopilnować.
Teraz chodzi na prywatne lekcje - nie sa to korepetycje bo uczą się materiału "obok" tego szkolnego, mają zadania domowe wiec nauczyciel widzi na co zwrócic uwagę przy dziecku.

Jednak najważniejsze to powtórki w domu i chęci dziecka do nauki ja i tak widze, że moje dziecko najwięcej j łapie język przy grach i serialach w oryginale- ot tak mimochodem.

Moje dziecko uważa, że samo chodzenie na zajęcia jeżykowe oznacz, że się nauczy ja w jej wieku chodziłam tez na naukę anglika tylko , ze ja po lekcjach powtarzałam, kułam słówka i chciałam sie nauczyć - non stop oglądałam tv w oryginale, tłumaczyłam teksty piosenek- ale to byly czasy bez internetu, które zmuszały do korzystania ze słowników.

Z konwersacją to w szkołach zawsze było kiepsko, dlatego czasami rozmawiamy w domu po angielsku

[Wojtek45]

Ja zapisałem swoje dzieci do szkoły językowej, ostatnio modne są wakacyjne kursy językowe w krakowie, dzieci niezbyt chętnie na nie uczęszczają, ale po kilku pierwszych zajęciach nawet im sie spodobało, wydaje mi się że to zasługa nauczycieli, większośc z nich to młode osoby które mają świetne podejście do dzieci, także polecam również szkołę językową.

[Misia1203]

Lepsza jest szkoła językowa gdzie są doświadczeni lektorzy, którzy pomogą w przełamaniu barier językowych takich jak mówienie, które jest bardzo ważne podczas nauki języka. Ja chciałam nauczyć się francuskiego i poszłam na kurs francuskiego.
Zajęcia były bardzo ciekawe, czytaliśmy i mówiliśmy w języku francuskim, nauczyłam się języka i planuję wyjazd do Francji.

[marsi11]

moje dziecko od dwoch lat chodzi do szkoly jezykowej gdzie zajecia prowadza native speakerzy-rewelacja

[Hvid]

Moja prywatnie, w dodatku ze mną. Jak będzie chciała jakąś koleżankę dołączyć, to nie ma sprawy. Nawet z koleżanką lepiej. Byle się z tego grupa dziesięcioosobowa nie zrobiła.

[malika33]

2 lata uczyłam się w szkole językowej. Nie narzekam, było kilka osób w grupie. Dużo się nauczyłam i myślę, że jeżeli komuś zależy, to nie zrobi różnicy czy będzie tam sam czy z grupą. W szkole językowej jest zazwyczaj wesoło i chodzi się z przyjemnością . Wszystko zależy od tego co jest dla kogo priorytetem. Duzo osób uczy się też online.

[tarka12]

Myślę, że z grupą lepiej. Przynajmniej jeżeli chodzi o normalną naukę, bo korepetycje to jednak coś innego.
W grupie raźniej, łatwiej dostrzec postępy w nauce i łatwiej konwersować w obcym języku.

[malika33]

W grupie raźniej tak, ale zajęcia online też są wygodną formą nauki. Fajnie jak lektorzy dostosowują się do godzin zaproponowanych przez uczestników kursu, no i masz zawsze dostęp do wszystkich materiałów.

[darka_1991]

ja zdecydowanie jestem za szkołą językową. Bo na korkach to jednak przyzwyczajasz się do sposobu mówienia jednej osoby, do jej sposobu akcentowania. A na zajęciach masz kontakt z różnymi osobami, z różnymi wymowami. Ja na szkołę wybrałam lincolna w krakowie, bo znajomi mi polecili i jestem zadowolona. Ale to kwestia czego od szkoły oczekujesz. Ja największy nacisk chciałam kłaść na mówienie i to też z nativami. Więc tak wybrałam i nie żałuję i sądzę, że żadna prywatna lekcja ci tego nie da.

[tarka12]

Konwersacja to przecież podstawa. Każdy oczekuje, że nauczy sie mówić. Oprócz zajęć stacjonarnych można wybrać także kurs online. Dla wielu osób to czasem bywa ważna kwestia ze względu na oszczędność czasu.

[kasprzyk]

A znacie może jakiegoś dobrego korepetytora działającego na terenie Katowic? Ewentualnie jakąś szkołę? Zastanawiam się wprawdzie nad http://escs-katowice.pl/ , ale chętnie poznałabym również Wasze opinie na ten temat.

[agatamarko]

Ja się niedawno zapisałam do SpeakUp, jak na razie wrażenia pozytywne a szkół mają sporo w całej Polsce.

[kasprzyk]

Słyszałam o tej szkole. Niektórzy znajomi też tam chodzą i chwalą, więc w sumie rzeczywiście jest w czym wybierać

[owieczkaa]

Sama jestem lektorem języka angielskiego, uczę zarówno w szkole jak i prywatnie na korepetycjach. I na takie pytanie można odpowiedzieć w jeden sposób: ZALEŻY. Zależy od wieku, predyspozycji, chęci, sposobu nauczania, celu jaki chcemy osiągnąć. Nie ma żadnych uniwersaliów.

Zalety korepetycji: można osiągnąć dużą intensywność jeśli jest chęć po obu stronach, indywidualne podejście, możliwość nauki w domu.
Wady korepetycji: jak uczeń ma gorszy dzień to w zasadzie nici z lekcji (w szkole językowej przynajmniej posiedzi i posłucha co mówią inni), to samo w przypadku braku chęci - nie ma żadnej możliwości nauki biernej.
Dodatkowo jak dziecko jest nieśmiałe i przyzwyczai się do nauczyciela to łatwiej mu będzie rozmawiać czy zadawać pytania niż w grupie dzieci, gdzie będzie bało się ośmieszenia czy oceniania przez innych.

Kursy językowe: bardzo ważna praca w grupie, zajęcia mogą być przez to ciekawsze dla dzieci. Niektóre dzieci lepiej pracują w szkole językowej bo właśnie wchodzą w tryb "szkoły". Rzadsze jest nieodrabianie prac domowych, grupa może zmobilizować niechętne dziecko do współpracy i aktywnego uczestnictwa w lekcji.

Ostateczny wybór do przemyślenia. Tryb łączony często daje najlepsze efekty, ale jest to niestety opcja najdroższa.

[agatamarko]

Mi się podoba, w grupie mi się lepiej pracuje, lektorzy też trafili mi się ok

[monikaa31]

Myślę, że w tym wieku to jeszcze nauka w grupie chyba lepiej. Indywidualny tok nauki potrzebny jest, gdy dziecko ma jakieś problemy lub przed maturą, egzaminem etc warto wtedy w to zainwestować.

[agatamarko]

Zgadzam się z Tobą, dlatego się zdecydowałam na tego speak upa, chodziłam kiedyś na korki z matmy i jakoś źle wspominam takie spotkanie 1:1, choć wiadomo indywidualne spotkania też mają swoje zalety

[Beata_1980]

Dla 9-letniego dziecka myślę, że najlepsze byłyby zajęcia grupowe. Które dziecko chce się bawić-uczyć same? A trzeba pamiętać, że w tym wieku nauka musi się odbywać przez zabawę, bo jak poczuje się zmuszane do nauki to nie będzie chciało tego robić. Mój syn ma 10 lat i chodzi na angielski do xxx na Pradze, co bardzo sobie chwalę, bo dużo się tam uczy i jest zadowolony. Nauczyciele poświęcają każdemu dziecku dużo uwagi, bo grupy nie są duże, u mojego syna 6 osób. Oglądają angielskie bajki i bawią się po angielsku, chętnie tam wraca, bo spędza miło czas integrując się z innymi dziećmi.

[Elii87]

to zalezy jak dziecko sobie radzi z językiem. Jeśli jest bardzo słabo albo ma barierę przed mowieniem to moim zdaniem lepsze sa korepetycje.

[kommentator]

Z własnego doświadczenia polecam szkoły językowe a nawet poradnie. Korepetycje to raczej jak już umiemy sporo i jakoś podciągnąć wiedzę, doszlifować. xxx

[Tereska3]

Szkoła językowa może okazać się super zabawą, zaowocować nowymi relacjami, kontaktami z rówieśnikami a dziecko i tak się będzie uczyć języka My się jednak zdecydowaliśmy na coś bardziej indywidualnego czyli korepetycje (możesz zajrzeć do nich <ciach>) I nie mamy na co narzekac

[Justyna1234_5]

Wybrałabym szkołę językową ze względu na możliwość konwersacji. Chodzę na zajęcia włoskiego xx i widze u siebie duże postępy