Mimo, że odszedł jest nieszczęśliwy

[Lajla96]

Hej dziewczyny. W sylwestra zostawił mnie chłopak, którego kochałam i On chyba też kochał mnie. Byliśmy ze sobą 2 lata w związku na odległość (300km) spotykaliśmy się co miesiąc. Powiedział, że odchodzi, bo nie odpowiada mu ten związek, ale mnie kocha. Dziś spytałam go czy jest teraz szczęśliwy napisał, że nie. I moje pytanie do Was. Czy myślicie, że jest o co walczyć? Czy skoro jest nieszczęśliwy to jest szansa, że gdy z nim porozmawiam to do mnie wróci? Naprawdę bardzo go kocham i ciężko mi bez niego.

[leniwca]

Napisane przez Lajla96

Hej dziewczyny. W sylwestra zostawił mnie chłopak, którego kochałam i On chyba też kochał mnie. Byliśmy ze sobą 2 lata w związku na odległość (300km) spotykaliśmy się co miesiąc. Powiedział, że odchodzi, bo nie odpowiada mu ten związek, ale mnie kocha. Dziś spytałam go czy jest teraz szczęśliwy napisał, że nie. I moje pytanie do Was. Czy myślicie, że jest o co walczyć? Czy skoro jest nieszczęśliwy to jest szansa, że gdy z nim porozmawiam to do mnie wróci? Naprawdę bardzo go kocham i ciężko mi bez niego.

Ale co konkretnie mu nie odpowiadało Odległość?
Jeśli w najbliższym czasie nie ma szans na zmianę tego, to raczej nie ma sensu. Lepiej nie będzie, przynajmniej nie na długo, bo ileż mozna czekać na zmiany?

[Lajla96]

Trochę odległość, ale przemyślałam to i jestem w stanie sie przeproawdzic blizej niego. I po drugie zachowywałam sie nieraz nie fajnie w stosunku do niego. Bardzo go ograniczalam, ale zrozumialam swoj blad i wiem, ze jestem w stanie dla niego sie zmienic.

[chwast]

No dobra, ale skoro odszedl to z tobą też jest nieszczęśliwy. Z resztą być może to tylko taka gadka.

[Lajla96]

Napisane przez chwast

No dobra, ale skoro odszedl to z tobą też jest nieszczęśliwy. Z resztą być może to tylko taka gadka.

Może masz racje, ale On powiedział, że zawsze gdy jest ze mną( w sensie gdy się spotykamy jest szcześliwy) nieszczesliwy jest gdy jestesmy osobno, wiem, ze to moze dziwne i na sile chce to poukladac, ale bardzo mi na nim zalezy i zdalam sobie sprawe, ze byłabym w stanie pojechac za nim nawet na koniec swiata.

[shenoor]

Napisane przez Lajla96

Hej dziewczyny. W sylwestra zostawił mnie chłopak, którego kochałam i On chyba też kochał mnie. Byliśmy ze sobą 2 lata w związku na odległość (300km) spotykaliśmy się co miesiąc. Powiedział, że odchodzi, bo nie odpowiada mu ten związek, ale mnie kocha. Dziś spytałam go czy jest teraz szczęśliwy napisał, że nie. I moje pytanie do Was. Czy myślicie, że jest o co walczyć? Czy skoro jest nieszczęśliwy to jest szansa, że gdy z nim porozmawiam to do mnie wróci? Naprawdę bardzo go kocham i ciężko mi bez niego.

Myślisz, że naprawdę warto walczyć o związek, który nie daje szczęścia? Czy po przeprowadzce dużo by się zmieniło?



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Lajla96]

Napisane przez shenoor

Myślisz, że naprawdę warto walczyć o związek, który nie daje szczęścia? Czy po przeprowadzce dużo by się zmieniło?



Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Tak jak napisałam wyżej, myśle, że gdybyśmy byli ze soba na codzień byłoby dobrze. Ja przy nikim nigdy nie byłam tak szczęsliwa jak przy nim. On tez powiedzial, że przezyl ze mna najpiekniejsze chwile swojego zycia.

[leniwca]

A czemu wcześniej nie myśleliście o zamieszkaniu razem?

[Lajla96]

Bo ja ulozylam sobie wlasny plan i nie wzielam pod uwage, ze jemu moze to nie pasowac, po ukonczeniu szkoly chcialam studiowac w duzym miescie, dopiero teraz widze, ze on chce zupelnie czegos innego

[Individualist]

Napisane przez Lajla96

Trochę odległość, ale przemyślałam to i jestem w stanie sie przeproawdzic blizej niego. I po drugie zachowywałam sie nieraz nie fajnie w stosunku do niego. Bardzo go ograniczalam, ale zrozumialam swoj blad i wiem, ze jestem w stanie dla niego sie zmienic.

A o przeprowadzce i Twojej zmianie wiedział w trakcie związku czy po zerwaniu?
Jeśli po, to sorry ale może myśleć że powiesz mu wszystko co chciałby usłyszeć bo chcesz z nim nadal być. A jeśli w trakcie to po prostu nie chcę z Tobą być mimo że będziesz mieszkać bliżej niego i nie będziesz go ograniczać.
Mówi że nie jest szczęśliwy? A jakby Ci powiedział że jest to byś się lepiej czuła? Nie sądze. Facet był z Tobą kawałek swojego życia, łączyły Was uczucia, przywiązanie, może to była jedyna rozsądna decyzja, takie mniejsze zło?

[laisla]

Napisane przez Lajla96

Bo ja ulozylam sobie wlasny plan i nie wzielam pod uwage, ze jemu moze to nie pasowac, po ukonczeniu szkoly chcialam studiowac w duzym miescie, dopiero teraz widze, ze on chce zupelnie czegos innego

I jesteś w stanie zrezygnować z tych swoich planów dla próbowania ponownie? Tym bardziej, że próba może zakończyć się niepowodzeniem?
Rozmawiałaś z nim dokładnie na temat powodu odejścia?

[leniwca]

Napisane przez Lajla96

Bo ja ulozylam sobie wlasny plan i nie wzielam pod uwage, ze jemu moze to nie pasowac, po ukonczeniu szkoly chcialam studiowac w duzym miescie, dopiero teraz widze, ze on chce zupelnie czegos innego

Ty chcesz tego, on tamtego i kompromisem ma być, że ty się dostosujesz do jego planu? Zresztą, nawet jeśli to zrobisz, to i tak czekałoby was trochę pracy nad związkiem- zrozumieniem i komunikacją. Jak przez 2 lata tego nie wypracowaliście to trochę wam to zajmie. Zanim podejmiesz decyzję rzucenia wszystkiego i wyjechania do niego, spróbujcie najpierw między sobą się dogadać, bo jeśli tego nie przepracujecie, to prędzej czy później znowu pojawią się niedomówienia, żale czy inne niezgodności w poglądach, planach etc.

Spytaj go prosto z mostu, czy z jego strony jest chęć powrotu, popracowania nad pewnymi sprawami i poszukania kompromisu co do planów na przyszłość. Będziesz wiedziała na czym stoisz, zamiast zastanawiać się, czy on coś do ciebie czuje i dlaczego jest nieszczęśliwy. Bo może jednak nie widzi dla was przyszłości, a potrzebuje więcej czasu, żeby zacząć żyć swoim życiem, bez ciebie, bez wspomnień i tęsknoty.

[natka07]

A dlaczego to Ty masz się przeprowadzać? Rozmawiałaś z nim na ten temat? Uważam, że gdyby jemu zależało, to zamiast się rozstawać, pogadałby z Tobą o tym i próbował znaleźc jakieś rozwiązanie skoro: "przy Tobie jest szczęśliwy, a jak Ciebie nie ma to juz nie".

[Damayanti]

nie sądzę, żeby przeprowadzka coś tu zmieniła.
po pierwsze - od rozstania minęło zaledwie kilka dni, to normalne, że chłopak czuje się nieco zdezorientowany, smutny, zapewne zastanawia się czy dobrze zrobił.
po drugie - jakby w związku była miłość, to by z Tobą nie zerwał.
nie ma co dorabiać historyjek, bawić się w gdybanie "a może..., a jeśli...". a ja gdybym ćwiczyła, to byłabym superzgrabna, jakbym się uczyła systematycznie nie rwałabym włosów z głowy przed sesją etc.
mieliście swoją szansę, nie wyszło. tym bardziej, że jak tu czytam, były perspektywy, żeby rozwiązać problem odległości.
po trzecie - czy on wyrażał chęć powrotu? bo od tego chyba należy zacząć.

sorry, ale ja tutaj nie widzę żadnych szans.
ale oczywiście, spróbować z nim rozmawiać nie zaszkodzi. jestem przekonana, że gdyby mnie zostawił ukochany mężczyzna, zrobiłabym wszystko, żeby wrócił.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Jedna, zasadnicza porada:

nie zmieniaj swoich zasadniczych, życiowych planów tylko dlatego, że zerwał z Tobą chłopak.

Proszę Cię!!!