Problem z masturbacją i ogólnie z kobietami

[zwykly89krk]

Szanowne Wizażanki!

Wiem, iż forum to jest forum kobiecym, jednak po długim rozmyślaniu postanowiłem tu napisać - jest to jedno z niewielu miejsc w internecie, gdzie mnie nie wyśmieją i nie zmieszają z błotem po przeczytaniu (mam taką nadzieję).

Mam 24 lata, jestem mężczyzną. Mój problem życiowy polega na tym, iż masturbuję się od 11 roku życia. Jest to dla mnie nie do zniesienia. Jako, iż - wiecie - młody mężczyzna ma wysoki poziom hormonów robiłem to często, czasem nawet i po kilka razy dziennie. Nigdy nie miałem problemu z tym, żeby "mi stanął" - max udawało mi się wytrwać tydzień, ale to ledwo-ledwo (myślałem non-stop o seksie). Niestety ostatnimi czasy (trudno mi powiedzieć, ile czasu) już tak nie jest - nie odczuwam prawie w ogóle podniecenia, mój penis jest zawsze oklapły i nigdy nie jest twardy - zawsze jakiś taki miękki (tym niemniej wytrysk po jakimś czasie jest, ale nie za duży). A teraz to już w ogóle nawet po tygodniu nie czuję, żebym był gotowy. Dawniej popatrzyło się na dziewczyny i już był człowiek gotowy, a teraz właśnie w ogóle mnie dziewczyny nie ruszają - a chyba nie tak powinno być??? czy mam jakieś obniżenie poziomu testosteronu?? w ogóle nie wiem, czy pomimo tego nie jestem uzależniony od masturbacji - nadal robię to codziennie i odczuwam po tym taki wstręt do siebie... :/
Nigdy nie kochałem się z dziewczyną - najpierw byłem za młody ( w LO), a potem miałem przez kilka lat dziewczynę, która mi przez te kilka lat seksu kategorycznie odmawiała - długo by opowiadać - nie udało mi się, choć próbowałem wszystkich chwytów (także podpatrzonych tutaj, na forum Wizaż.pl) -NAPRAWDĘ wszystkich. Nawet jej na goło nigdy nie widziałem. No i cóż wtedy pozostawało??? No właśnie "robienie sobie dobrze".
Moje pytanie jest - jak się wyrwać z tego zaklętego kręgu? jak przestać? ja najbardziej w życiu boję się, że pewnego dnia poznam jakąś dziewczynę, pójdę z nią do łóżka i zwyczajnie nie będę w stanie nic zrobić. W ogóle, to nawet nie wiedziałbym, jak się do tego wszystkiego zabrać (bo nie mam żadnego doświadczenia) i zrobiłbym z siebie tylko pośmiewisko; ale od pośmiewiska gorsze dla mnie byłoby poczucie klęski - poczucie, że nie jest się prawdziwym mężczyzną, tylko nie wiadomo kim. I dlatego teraz nie mam dziewczyny - jakoś boję się pójść zagadać czy jak, bo zaraz analizuję, jak to może być w przyszłości.
A bardzo chciałbym w przyszłości mieć fajną dziewczynę, stworzyć z nią rodzinę i w ogóle być szczęśliwym. No, ale to pewnie zostanie w świecie marzeń.

Przepraszam, że tu piszę, ale naprawdę nie mam kogo zapytać o radę. Jakbym pytał w otoczeniu, to bym został wyśmiany (nie gadam o swoich sprawach intymnych - nie ufam ludziom), a na psychologa nie mam pieniędzy.
Pozdrawiam wszystkich.

[201607131106]

Napisane przez zwykly89krk

Szanowne Wizażanki!

Wiem, iż forum to jest forum kobiecym, jednak po długim rozmyślaniu postanowiłem tu napisać - jest to jedno z niewielu miejsc w internecie, gdzie mnie nie wyśmieją i nie zmieszają z błotem po przeczytaniu (mam taką nadzieję).

Mam 24 lata, jestem mężczyzną. Mój problem życiowy polega na tym, iż masturbuję się od 11 roku życia. Jest to dla mnie nie do zniesienia. Jako, iż - wiecie - młody mężczyzna ma wysoki poziom hormonów robiłem to często, czasem nawet i po kilka razy dziennie. Nigdy nie miałem problemu z tym, żeby "mi stanął" - max udawało mi się wytrwać tydzień, ale to ledwo-ledwo (myślałem non-stop o seksie). Niestety ostatnimi czasy (trudno mi powiedzieć, ile czasu) już tak nie jest - nie odczuwam prawie w ogóle podniecenia, mój penis jest zawsze oklapły i nigdy nie jest twardy - zawsze jakiś taki miękki (tym niemniej wytrysk po jakimś czasie jest, ale nie za duży). A teraz to już w ogóle nawet po tygodniu nie czuję, żebym był gotowy. Dawniej popatrzyło się na dziewczyny i już był człowiek gotowy, a teraz właśnie w ogóle mnie dziewczyny nie ruszają - a chyba nie tak powinno być??? czy mam jakieś obniżenie poziomu testosteronu?? w ogóle nie wiem, czy pomimo tego nie jestem uzależniony od masturbacji - nadal robię to codziennie i odczuwam po tym taki wstręt do siebie... :/
Nigdy nie kochałem się z dziewczyną - najpierw byłem za młody ( w LO), a potem miałem przez kilka lat dziewczynę, która mi przez te kilka lat seksu kategorycznie odmawiała - długo by opowiadać - nie udało mi się, choć próbowałem wszystkich chwytów (także podpatrzonych tutaj, na forum Wizaż.pl) -NAPRAWDĘ wszystkich. Nawet jej na goło nigdy nie widziałem. No i cóż wtedy pozostawało??? No właśnie "robienie sobie dobrze".
Moje pytanie jest - jak się wyrwać z tego zaklętego kręgu? jak przestać? ja najbardziej w życiu boję się, że pewnego dnia poznam jakąś dziewczynę, pójdę z nią do łóżka i zwyczajnie nie będę w stanie nic zrobić. W ogóle, to nawet nie wiedziałbym, jak się do tego wszystkiego zabrać (bo nie mam żadnego doświadczenia) i zrobiłbym z siebie tylko pośmiewisko; ale od pośmiewiska gorsze dla mnie byłoby poczucie klęski - poczucie, że nie jest się prawdziwym mężczyzną, tylko nie wiadomo kim. I dlatego teraz nie mam dziewczyny - jakoś boję się pójść zagadać czy jak, bo zaraz analizuję, jak to może być w przyszłości.
A bardzo chciałbym w przyszłości mieć fajną dziewczynę, stworzyć z nią rodzinę i w ogóle być szczęśliwym. No, ale to pewnie zostanie w świecie marzeń.

Przepraszam, że tu piszę, ale naprawdę nie mam kogo zapytać o radę. Jakbym pytał w otoczeniu, to bym został wyśmiany (nie gadam o swoich sprawach intymnych - nie ufam ludziom), a na psychologa nie mam pieniędzy.
Pozdrawiam wszystkich.

Do psychologa możesz iść za darmo, na NFZ.

A może właśnie jak kogoś poznasz to Twoje problemy same miną. Nie zrobisz z siebie pośmiewiska, nie wolno tak myśleć. Każdy jakoś zaczyna, powoli nabiera doświadczenia.

[senna jesien]

Fajnie piszesz, ładnie, składnie - czyli jesteś wartościowym człowiekiem. Tylko nie trafiłeś na odpowiednią dziewczynę. Trzymam kciuki, żeby ci się udało!

A tak tytułem żartu - pewnie szybciej znajdziesz dziewczynę i stworzysz udany związek, niż dostaniesz się do psychologa z NFZ

[kisielova]

Napisane przez senna jesien

Fajnie piszesz, ładnie, składnie - czyli jesteś wartościowym człowiekiem. Tylko nie trafiłeś na odpowiednią dziewczynę. Trzymam kciuki, żeby ci się udało!

A tak tytułem żartu - pewnie szybciej znajdziesz dziewczynę i stworzysz udany związek, niż dostaniesz się do psychologa z NFZ

Muszę Cię zmartwić- znam mnóstwo ludzi, którzy piszą w sposób składny, bardzo przyjemny dla oka i lekki ale niestety nie wszyscy są wartościowi.

Autorze, a może wizyta u seksuologa?

[Observer888]

Uzależnienie od masturbacji jest formą erotomanii. Kompulsywny onanizm jest częstą przyczyną impotencji (podobnie jak np. uzależnienie od pornografii). Jak się domyślam oprócz masturbacji oglądasz również filmy porno w necie. Jedno z drugim jest fatalną mieszanką dla zdrowia seksualnego mężczyzny.

Uzależnienie od masturbacji i pornografii może prowadzić też do pojawienia się u danej osoby dewiacji seksualnych lub fetyszy oraz depresji.

Wyjściem z tego, jak sam nazwałeś - zaklętego kręgu, jest jedynie całkowite porzucienie zarówno masturbacji jak i pornografii (oraz wszelkiej cyber erotyki, np czatów). Tak, można z tego wyjść, ale nie da się tego zrobić stosujac pół środki.

Pozdrawiam.

[zwykly89krk]

Dziękuję wszystkim za dobre słowo!

Co do seksuologa - myślałem nad tym, ale wstydzę się iść i rozmawiać z kimś o najbardziej intymnych swoich problemach - traktuję to jako ostateczność. Wolałbym inną drogę.

Observer888 - filmów teraz nie oglądam, kiedyś oglądałem, ale mi się znudziły, przestałem się nimi interesować. Zrozumiałem, że są one puste i bez pokrycia w rzeczywistości. Po przeczytaniu Twojej wypowiedzi jeszcze bardziej się wszystkiego boję; obawiam się, że jest już za późno na jakąkolwiek pomoc.

[201607131106]

Napisane przez zwykly89krk

Dziękuję wszystkim za dobre słowo!

Co do seksuologa - myślałem nad tym, ale wstydzę się iść i rozmawiać z kimś o najbardziej intymnych swoich problemach - traktuję to jako ostateczność. Wolałbym inną drogę.

Observer888 - filmów teraz nie oglądam, kiedyś oglądałem, ale mi się znudziły, przestałem się nimi interesować. Zrozumiałem, że są one puste i bez pokrycia w rzeczywistości. Po przeczytaniu Twojej wypowiedzi jeszcze bardziej się wszystkiego boję; obawiam się, że jest już za późno na jakąkolwiek pomoc.

Nigdy nie jest za późno! Daj spokój, jesteś jeszcze bardzo młody.
Poza tym, zdałeś sobie sprawę, że masz z tym problem, że czujesz się uzależniony i masz poczucie winy po wszystkim. Samej masturbacji bym tak nie demonizowała, ale w Twoim przypadku, sam widzisz, że potrzebujesz pomocy i może warto przezwyciężyć wstyd. Nam przecież wszystko napisałeś.

[Observer888]

Napisane przez zwykly89krk

Observer888 - filmów teraz nie oglądam, kiedyś oglądałem, ale mi się znudziły, przestałem się nimi interesować. Zrozumiałem, że są one puste i bez pokrycia w rzeczywistości. Po przeczytaniu Twojej wypowiedzi jeszcze bardziej się wszystkiego boję; obawiam się, że jest już za późno na jakąkolwiek pomoc.

Przede wszystkim nie pisałem tak, żeby Cię jakoś straszyć. 1 dobra wiadomość to taka że można samemu z tego wyjść, wizyta u specjalisty nie jest koniecznością. Druga dobra wiadomość to fakt że już po miesiącu życia w czystości bez onanizmu (na początku zalecana też jest wstrzemięźliwość od stosunków z kobietą, aby nie traktować jej jako zamiennika kompulsywnego nałogu) widać pozytywne efekty. Chodzi i polepszenie nastroju, więcej sił, witalności, brak zmęczenia, ustąpienie stanów depresyjnych, znerwicowania.

Dobrze tez mieć jakieś hobby, które zajmie Ci czas, który normalnie przeznaczyłbys na masturbację. Sport, rower, gry komputerowe, muzyka, spotkania ze znajomymi, cokolwiek.

Ważną informacją jest też, że nałogowa masturbacja (oraz inne formy erotomanii) zazwyczaj nie jest źródłem naszych problemów, ale skutkiem. Tzn że masturbacja zagłusza w nas jakieś emocjonalne braki. Użyteczne jest więc szczere spojrzenie siebie i odpowiedzenie sobie, czego mi brakuje w życiu itd itp. Pisze to po to, żeby nie dołować się samym faktem uzależnienia, gdyż przyczyny nierzadko tkwią głebiej. Najczęściej nie mamy wpływu na źródła uzależnienia, ale owszem możemy sami uzależnienie pokonać.

Pozdrawiam.

[OliwierB]

A ja mam propozycje niezwykle kontrowersyjną jak sądzę, ale to będzie pierwszy sprawdzian Twojej funkcjonalności.

Może to mało finezyjne i mało romantyczne na pierwszy raz, ale można powiedzieć że padłeś ofiarą sytuacji (mówie tu o kilkuletniej znajomości bez seksu) więc udałbym się na Twoim miejscu do "profesjonalistki". Nie mówię tu o jakiś Paniach z ulicy, ale są miejsca gdzie można znaleźć takie usługi.
Oczywiście może to być na początku strach przed czymś nowym, ale pamiętaj, one nie przywiązują (jak sądze) do tego wagi, no i prawdopodobnie nigdy w życiu jej już nie zobaczysz.

To co ryzykowane, to żebyś przypadkiem nie popadł w nowy nałóg, albo się nie zadurzył w tej Pani. Tutaj sam musisz ocenić ryzyko i siłę charakteru. Szkoda, żebyś marnował czas myśląc problemie którego nie ma. Więcej pewnie o przebiegu takiego spotkania dowiesz się w internecie - ja osobiście nie miałem okazji ani chęci na tego typu spotkanie.
Co więcej, na przyszłość jestem w stanie stwierdzić, że są kobiety aseksualne, które są atrakcyjne(!!!). Po takim przeżyciu dopiero zastanawiasz się czy coś się nie popsuło.

[201607131106]

Napisane przez OliwierB

A ja mam propozycje niezwykle kontrowersyjną jak sądzę, ale to będzie pierwszy sprawdzian Twojej funkcjonalności.

Może to mało finezyjne i mało romantyczne na pierwszy raz, ale można powiedzieć że padłeś ofiarą sytuacji (mówie tu o kilkuletniej znajomości bez seksu) więc udałbym się na Twoim miejscu do "profesjonalistki". Nie mówię tu o jakiś Paniach z ulicy, ale są miejsca gdzie można znaleźć takie usługi.
Oczywiście może to być na początku strach przed czymś nowym, ale pamiętaj, one nie przywiązują (jak sądze) do tego wagi, no i prawdopodobnie nigdy w życiu jej już nie zobaczysz.

To co ryzykowane, to żebyś przypadkiem nie popadł w nowy nałóg, albo się nie zadurzył w tej Pani. Tutaj sam musisz ocenić ryzyko i siłę charakteru. Szkoda, żebyś marnował czas myśląc problemie którego nie ma. Więcej pewnie o przebiegu takiego spotkania dowiesz się w internecie - ja osobiście nie miałem okazji ani chęci na tego typu spotkanie.
Co więcej, na przyszłość jestem w stanie stwierdzić, że są kobiety aseksualne, które są atrakcyjne(!!!). Po takim przeżyciu dopiero zastanawiasz się czy coś się nie popsuło.

Pierwszy raz z prostytutką? Ja stanowczo odradzam!

[OliwierB]

Teoretycznie średni pomysł, ale widać że chłopak ma problem się przełamać.
To nie jest lot w kosmos, tylko rzecz która ludzie robią od zawsze - chciałbym żeby nabrał pewności siebie...

[201607131106]

Napisane przez OliwierB

Teoretycznie średni pomysł, ale widać że chłopak ma problem się przełamać.
To nie jest lot w kosmos, tylko rzecz która ludzie robią od zawsze - chciałbym żeby nabrał pewności siebie...

Nabierze pewności siebie przy fajnej, normalnej dziewczynie.
Nie uważasz, że takie działanie może prowadzić do myślenia "jestem taki beznadziejny, że muszę płacić za seks, bo nikt mnie nie chce" i do jeszcze większych kompleksów i wyrzutów sumienia?

Żadna mająca coś w głowie dziewczyna nie wyśmieje też faceta, nawet jeśli zdarzy mu się skończyć po 30 sekundach, mieć problem z erekcją czy cokolwiek innego, bo takie rzeczy przecież po prostu się zdarzają. Poza tym, po pierwszym razie chyba nikt tez nie oczekuje przerobienia wsyztskich pozycji z kamasutry i nie wiem jakich umiejętności.

[OliwierB]

Napisane przez jajajamajka

Nabierze pewności siebie przy fajnej, normalnej dziewczynie.
Nie uważasz, że takie działanie może prowadzić do myślenia "jestem taki beznadziejny, że muszę płacić za seks, bo nikt mnie nie chce" i do jeszcze większych kompleksów i wyrzutów sumienia?

Oczywiście, że może, może prowadzić do różnych rzeczy, ale może także spowodować poznanie siebie i zobaczenie "jak to jest", bo na chwile obecną to wyobrażenia i fikcja filmowa/książkowa. Pamiętajmy że ma on 24 lata, a nie 16.
Po tym pierwszym razie, gdy poczuje się pewniej może znaleźć partnerki które robią to dla przyjemności nie dla pieniędzy, albo przynajmniej nie bać się finału spotkań z kobietami - na razie jak widać autor nie ma ochoty otworzyć buzi w stronę jakiejkolwiek kobiety.

[201607131106]

Napisane przez OliwierB

Oczywiście, że może, może prowadzić do różnych rzeczy, ale może także spowodować poznanie siebie i zobaczenie "jak to jest", bo na chwile obecną to wyobrażenia i fikcja filmowa/książkowa. Pamiętajmy że ma on 24 lata, a nie 16.
Po tym pierwszym razie, gdy poczuje się pewniej może znaleźć partnerki które robią to dla przyjemności nie dla pieniędzy, albo przynajmniej nie bać się finału spotkań z kobietami - na razie jak widać autor nie ma ochoty otworzyć buzi w stronę jakiejkolwiek kobiety.

Przecież odezwał się do kobiet, na babskim forum.

Pisał też, ze był w kilkuletnim związku, czyli nie jest jakimś dziwakiem, samotnikiem, czy nie wiem kim tam jeszcze.

[OliwierB]

Napisane przez jajajamajka

Przecież odezwał się do kobiet, na babskim forum.

Pisał też, ze był w kilkuletnim związku, czyli nie jest jakimś dziwakiem, samotnikiem, czy nie wiem kim tam jeszcze.

Tak… myślę, że ten związek w głównej mierze przycznynił się do problemu który jest aktualnie.
Nie mówię, że jest dziwakiem, szukam po prostu łatwego i najszybszego rozwiązania, żeby poczuł się tak jak powinien (normalnie) - no chyba, że któraś z obecnych tutaj szanownych Pań ma wolny wieczór i chęć pomocy ))

[201607131106]

Napisane przez OliwierB

Tak… myślę, że ten związek w głównej mierze przycznynił się do problemu który jest aktualnie.
Nie mówię, że jest dziwakiem, szukam po prostu łatwego i najszybszego rozwiązania, żeby poczuł się tak jak powinien (normalnie) - no chyba, że któraś z obecnych tutaj szanownych Pań ma wolny wieczór i chęć pomocy ))

Niesmaczny żart.

[cherry_flamme]

Napisane przez Observer888

Uzależnienie od masturbacji jest formą erotomanii. Kompulsywny onanizm jest częstą przyczyną impotencji (podobnie jak np. uzależnienie od pornografii). Jak się domyślam oprócz masturbacji oglądasz również filmy porno w necie. Jedno z drugim jest fatalną mieszanką dla zdrowia seksualnego mężczyzny.

Uzależnienie od masturbacji i pornografii może prowadzić też do pojawienia się u danej osoby dewiacji seksualnych lub fetyszy oraz depresji.

Wyjściem z tego, jak sam nazwałeś - zaklętego kręgu, jest jedynie całkowite porzucienie zarówno masturbacji jak i pornografii (oraz wszelkiej cyber erotyki, np czatów). Tak, można z tego wyjść, ale nie da się tego zrobić stosujac pół środki.

Pozdrawiam.

Nie popadajmy ze skrajności w skrajność: albo depresja, albo całkowity zakaz masturbacji. Wszystko jest dla ludzi.

Nie wiem, co może być przyczyną. Może zmęczenie materiału? Brak nowych bodźców, a stare nie podniecają już tak jak wcześniej Na razie daj sobie spokój z masturbacją. Skoro nie czujesz podniecenia, to nie ma sensu. Odczekaj kilka tygodni w wtedy spróbuj.

[Observer888]

Napisane przez cherry_flamme

Nie popadajmy ze skrajności w skrajność: albo depresja, albo całkowity zakaz masturbacji. Wszystko jest dla ludzi.

.

Masz rację, wszystko jest dla ludzi (choć ja uważam, że nie warto wszystkiego próbować) ale w tym konkretnym przypadku dany nawyk, masturbacja, doprowadziła do problemów ze wzwodem u 24 letniego faceta. Nałóg to sytuacja, gdy wiemy, że coś jest dla nas złe, a mimo to dalej robimy to. Tak wydaje się być w przypadku tego chłopaka. Dlatego uważam, że czasami skrajne środki są potrzebne.

Pozdrawiam.

[zwykly89krk]

Dziękuję jeszcze raz za odpowiedzi i rozwiązania

Szczerze mówiąc, bardziej bym wolał rozwiązanie przytoczone przez Jajajamajkę, czyli poczekanie na fajną partnerkę. Co dotyczy prostytutki, to owszem, czasem (wstyd się przyznać) w czasie związku męczyło mnie to, ale często analizowałem to na chłodno i mi przechodziło ("ja? ja z prostytutką?? nie!") - i całe szczęście. Uważam się (choć to może nieskromnie zabrzmi) za wartościowego człowieka, i miałbym ogromne wyrzuty sumienia, idąc do prostytutki. Jeden z moich kolegów tak zrobił (nie ważne, że pod wpływem) i później tego żałował. Dlatego na żadne panienki nie pójdę, to nie rozwiąże problemu.
A co do odzywania się do kobiet - to nie jest tak, że wcale się nie odzywam wręcz przeciwnie: gadam dużo - czasem aż za dużo i jestem człowiekiem bardzo towarzyskim - nudzę się siedząc samemu.
Problem polega na tym, że mam problem z zainicjowaniem znajomości. Po prostu boję się podejść do dziewczyny zupełnie obcej i zagadać. Może za dużo analizuję przedtem, za bardzo boję się odrzucenia. Moja eks była moją pierwszą taką poważną znajomością - ani wcześniej nie podrywałem dziewczyn, ani tym bardziej później. I może rzeczywiście przyczyną tych moich problemów był i jest nieudany związek - brakowało nie tylko namiętności, ale nawet ciepła - czasem wręcz musiałem błagać o buziaka ("nie mam dzisiaj ochoty - a Ty robiłbyś coś, na co nie masz ochoty?" - i tak w kółko). I dlatego masturbacja się wzmogła.
Dziękuję za przeczytanie moich wypocin

[201607131106]

Napisane przez zwykly89krk

Dziękuję jeszcze raz za odpowiedzi i rozwiązania

Szczerze mówiąc, bardziej bym wolał rozwiązanie przytoczone przez Jajajamajkę, czyli poczekanie na fajną partnerkę. Co dotyczy prostytutki, to owszem, czasem (wstyd się przyznać) w czasie związku męczyło mnie to, ale często analizowałem to na chłodno i mi przechodziło ("ja? ja z prostytutką?? nie!") - i całe szczęście. Uważam się (choć to może nieskromnie zabrzmi) za wartościowego człowieka, i miałbym ogromne wyrzuty sumienia, idąc do prostytutki. Jeden z moich kolegów tak zrobił (nie ważne, że pod wpływem) i później tego żałował. Dlatego na żadne panienki nie pójdę, to nie rozwiąże problemu.
A co do odzywania się do kobiet - to nie jest tak, że wcale się nie odzywam wręcz przeciwnie: gadam dużo - czasem aż za dużo i jestem człowiekiem bardzo towarzyskim - nudzę się siedząc samemu.
Problem polega na tym, że mam problem z zainicjowaniem znajomości. Po prostu boję się podejść do dziewczyny zupełnie obcej i zagadać. Może za dużo analizuję przedtem, za bardzo boję się odrzucenia. Moja eks była moją pierwszą taką poważną znajomością - ani wcześniej nie podrywałem dziewczyn, ani tym bardziej później. I może rzeczywiście przyczyną tych moich problemów był i jest nieudany związek - brakowało nie tylko namiętności, ale nawet ciepła - czasem wręcz musiałem błagać o buziaka ("nie mam dzisiaj ochoty - a Ty robiłbyś coś, na co nie masz ochoty?" - i tak w kółko). I dlatego masturbacja się wzmogła.
Dziękuję za przeczytanie moich wypocin

Każdy by wolał.

Naprawdę będąc w związku rozważałeś raczej wizytę u prostytutki niż przekonanie dziewczyny do swoich potrzeb (nie chodzi mi absolutnie o żadne naciskanie na nią)? Straszno-smutne.

[zwykly89krk]

To nie tak - byłem na tyle zdesperowany raczej. A jakże, próbowałem przekonać ją, używając wszelakich argumentów, może poza szantażem (czego nie znoszę) - i nic. Specjalnie czytałem Wizaż, żeby się więcej dowiedzieć ogólnie o kobietach, wykorzystywałem różne podejścia, które radziły inne użytkowniczki, ale ona była na tyle uparta, że nie dała się przez tyle lat przekonać.

[201607131106]

Napisane przez zwykly89krk

To nie tak - byłem na tyle zdesperowany raczej. A jakże, próbowałem przekonać ją, używając wszelakich argumentów, może poza szantażem (czego nie znoszę) - i nic. Specjalnie czytałem Wizaż, żeby się więcej dowiedzieć ogólnie o kobietach, wykorzystywałem różne podejścia, które radziły inne użytkowniczki, ale ona była na tyle uparta, że nie dała się przez tyle lat przekonać.

A była między Wami jakakolwiek bliskość fizyczna poza, jak już się dowiedziałyśmy, czasami wymuszonymi pocałunkami?

[zwykly89krk]

No nie za bardzo właśnie. Pocałunki były, bywało, że całowałem Ją po biuście, ale coś więcej to nie.

[Incognitka]

cierpliwy z Ciebie facet...
moim zdaniem nie obejdzie się bez specjalisty... tyle lat masturbacji... . im wcześniej zaczniesz się leczyć tym szybciej będą efekty...

[senna jesien]

Napisane przez kisielova

Muszę Cię zmartwić- znam mnóstwo ludzi, którzy piszą w sposób składny, bardzo przyjemny dla oka i lekki ale niestety nie wszyscy są wartościowi.

Nie zmartwiłaś mnie Czytając kolejne wypowiedzi, nadal uważam, że to miły chłopak, tylko ma problem. Problem, który trzeba rozwiązać

[dandi49]

Masturbacja sama w sobie nie jest zła, ale w Twoim przypadku stała się problemem.. Wnioskuję, że brak Ci pewności siebie, a masturbacja w Twoim życiu stała się ucieczką od problemów związanych z brakiem samoakceptacji i wiary w siebie.
Niestety nie ma na to szybkiego i łatwego rozwiązania, lecz jedno jest pewne, pierwszym krokiem musi być natychmiastowe jej zaprzestanie, bo zawsze jak to zrobisz będą cię dręczyć wyrzuty sumienie. Najgorsze będzie pierwsze kilka dni ale potem juz pójdzie, tylko musisz naprawdę tego chcieć. Przede wszystkim musisz starać się żeby zawsze znajdować sobie jakieś zajęcie, bo pozostając bezczynnym myśli te będą ciągle do Ciebie wracać, unikaj przeglądania stron porno i tym podobne gdyż to też będzie Cię kusiło.
Spróbuj poznać jakąś dziewczynę, wyjdź gdzieś z przyjaciółmi, zabaw się, bądź sobą Nie analizuj co będzie w przyszłości tylko skup się na tym co jest teraz, pamiętaj, że jeśli dziewczyna, która wyśmieje Cię gdy coś Ci nie wyjdzie za pierwszym razem - w stu procentach nie jest Ciebie warta. Każdy normalny człowiek wie, że początki nie są łatwe bo towarzyszy stres i pragnienie żeby wypaść jak najlepiej, a często to sprzeciwia się przeciwko nam. Dlatego staraj się nie przejmować, i za dużo nie myśleć bo to często gubi. Znajdź w sobie siłę i będzie ok

[maroma]

Strzepnij sobie ze trzy razy przed wyjściem i problem prawdopodobnie zostanie zredukowan.

[201607131106]

Napisane przez maroma

Strzepnij sobie ze trzy razy przed wyjściem i problem prawdopodobnie zostanie zredukowan.

Chyba pomylilaś wątki albo nie zrozumiałaś tematu. Przeczytaj jeszcze raz pierwszy post.

[dandi49]

Napisane przez maroma

Strzepnij sobie ze trzy razy przed wyjściem i problem prawdopodobnie zostanie zredukowan.

Zawsze dziwię się gdy słyszę w mediach, że statystyki mówią iż Polacy nie potrafią czytać ze zrozumieniem, a jednak jakieś ziarnko prawdy w tym chyba jest..
Autor tematu właśnie jak to określasz z tym "trzepaniem" ma problem..

[zwykly89krk]

Dzień dobry wszystkim

Dziękuję po raz kolejny za dobre rady w sumie udaje mi się powstrzymywać od masturbacji już 4 dzień, co uznaję za swój mały sukces ale nie jest lekko zwłaszcza, że żyjemy w takim świecie, że niemożliwe jest oddzielenie się kompletnie od spraw seksualnych (a to TV, a to bilbord, a to gazeta - wszędzie pełno seksu), chyba, że wyjedzie się w góry :P
Co do lekarza, to wolałbym jednak zaczekać jeszcze i udać się do niego w ostateczności - jednak pisanie na forum to nie to samo, co rozmowa "twarzą w twarz".