Święta, ach święta. Brrrrrrr.

[ence_pence1234]

Kto tak samo jak ja uwielbia spędzać ten czas w rodzinnym gronie? Z kochanymi najbliższymi?

Nie wiem, może to ja coś robię źle. Ale dziś jest 1 dzień świąt, śpię, wchodzi moja mama do pokoju z miną, jakby patrzyła na wymiociny imprezowicza, i cytując: "K*rwa mać, takiego nienormalnego dziecka nigdy nie chciałam mieć. Jesteś okropna" i dalej patrzyła się na mnie z TĄ miną.

Nie wiem o co jej chodziło, bo nie odpowiedziała na moje pytania. Pewnie o to, że nie wstałam wcześniej [nikt mnie nie obudził, ani nie powiedział o której mam dziś wstać...]

No ale poszła gruchać do swojego partnera. Zabawne, przy nim złego słowa nie powie. Zazwyczaj w innym pokoju mówi do mnie szeptem jakim jestem okropnym dzieckiem, albo jak on wychodzi, i usłyszy trzaskanie drzwi wejsciowych na klatce, zaczyna wyzywać.

Zaraz jade do babci. Bilet na piątek o 5 rano kupiony. Na Wielkanoc tu nie przyjeżdżam...

[tyene]

Jedno Ci mogę powiedzieć - prawdopodobnie nigdy nie rozwiążesz problemów z mamą, prawdopodobnie długo będziesz się z tym zmagać, ale izolacja i dystans pomagają. Chociaż brzmią często okrutnie i są bardzo trudne. Ja byłam kłębkiem nerwów mieszkając z moją mamą.

[ence_pence1234]

Napisane przez tyene

Jedno Ci mogę powiedzieć - prawdopodobnie nigdy nie rozwiążesz problemów z mamą, prawdopodobnie długo będziesz się z tym zmagać, ale izolacja i dystans pomagają. Chociaż brzmią często okrutnie i są bardzo trudne. Ja byłam kłębkiem nerwów mieszkając z moją mamą.

Ja ostatnio byłam tu w sierpniu, ale na święta wypada przyjechać... Najgorsze jest to udawanie cudownej kobiety przy innych, a jak tylko może to szeptem mnie wyzywa... A ja mówię na głos 'o mamo, jak mnie miło dziś przywitałaś wyzwiskami, to jakaś nowa tradycja na święta?" "o co ci chodzi, powiedziałam, że jemy śniadanie, nie wymyślaj" taaaaaaaaaaa

[Mevianne]

Czyli jednak święta z mamą? Ence a jak sprawa z chłopakiem?

[leniwca]

Napisane przez ence_pence1234

Ja ostatnio byłam tu w sierpniu, ale na święta wypada przyjechać... Najgorsze jest to udawanie cudownej kobiety przy innych, a jak tylko może to szeptem mnie wyzywa... A ja mówię na głos 'o mamo, jak mnie miło dziś przywitałaś wyzwiskami, to jakaś nowa tradycja na święta?" "o co ci chodzi, powiedziałam, że jemy śniadanie, nie wymyślaj" taaaaaaaaaaa

Wypada wreszcie przestać myśleć o tym, co 'wypada', co inni powiedzą i robić to, czego oni oczekują. Szczególnie, że ciebie i twoje uczucia mają gdzieś. Święta powinno się spędzać z bliskimi, w przyjemnej atmosferze, a nie z takimi żmijami, co tylko czekają na chwilę sposobności, żeby ci dokopać. Od takich ludzi się odcina, szczególnie w wyjątkowe dla nas dni, żeby ich nie zepsuli, a nie poświęca się, żeby zrobić im przyjemność i robić za ofiarę, na której można się powyżywać.

[ence_pence1234]

Napisane przez leniwca

Wypada wreszcie przestać myśleć o tym, co 'wypada', co inni powiedzą i robić to, czego oni oczekują. Szczególnie, że ciebie i twoje uczucia mają gdzieś. Święta powinno się spędzać z bliskimi, w przyjemnej atmosferze, a nie z takimi żmijami, co tylko czekają na chwilę sposobności, żeby ci dokopać. Od takich ludzi się odcina, szczególnie w wyjątkowe dla nas dni, żeby ich nie zepsuli, a nie poświęca się, żeby zrobić im przyjemność i robić za ofiarę, na której można się powyżywać.

Może nie jest aż tak źle, mam co jeść, śpię w moim byłym pokoju gdzie teraz jest schowek na różne rzeczy [TŻ mojej mamy jest handlarzem antyków itp.] ale nie biją mnie ani nic. W sumie to za bardzo się mną nie interesują. Najgorsze są te teksty, jakim jestem okropnym dzieckiem, podobnym do swojego ojca [który jest najgorszy na świecie, wcielony diabeł itp], jaką mam okropną wychudzoną twarz, nic nie potrafię itp.

Rok temu, jak jej TŻ miał wypadek w Wigilię i się o tym dowiedziała, to ja poszłam ją pocieszać, a ona krzyknęła że to nasza wina bo życzyłyśmy mu źle i na pewno to przez nas. Nie przepadam za nim, ale nigdy nie pomyślałam nawet o tym, żeby mu się coś złego stało... I wyjechała zostawiając nas same w święta.

Mevianne porozmawialiśmy sobie, wybaczył mi itp., ale powiedział, że nie zniesie tego, że wyjeżdżam na Erasmusa go zostawiając. I po ptakach

[leniwca]

Napisane przez ence_pence1234

Może nie jest aż tak źle, mam co jeść, śpię w moim byłym pokoju gdzie teraz jest schowek na różne rzeczy [TŻ mojej mamy jest handlarzem antyków itp.] ale nie biją mnie ani nic. W sumie to za bardzo się mną nie interesują. Najgorsze są te teksty, jakim jestem okropnym dzieckiem, podobnym do swojego ojca [który jest najgorszy na świecie, wcielony diabeł itp], jaką mam okropną wychudzoną twarz, nic nie potrafię itp.

To, że nie ma w domu patologii typu bicie, nie znaczy, że jest dobrze. Przemoc psychiczna też odbija się na psychice, samopoczuciu, poczuciu własnej wartości. To też jest ogromna krzywda. Przykro mi, że teoretycznie od najbliższej osoby słyszysz takie słowa.
Masz dużo czasu na rozmyślanie i zastanowienie się, czy nie warto może kolejnych świąt spędzić z kimś, kto na prawdę ucieszy się z twojej obecności, kto nie będzie sprawiał ci przykrości, w przyjemnej atmosferze, a nie w udawanej grzeczności, bo przy ludziach mamusia się hamuje, żeby wyjść na kochającą mamusię, a z ciebie zrobi wyrodną córkę.

[ence_pence1234]

Napisane przez leniwca

To, że nie ma w domu patologii typu bicie, nie znaczy, że jest dobrze. Przemoc psychiczna też odbija się na psychice, samopoczuciu, poczuciu własnej wartości. To też jest ogromna krzywda. Przykro mi, że teoretycznie od najbliższej osoby słyszysz takie słowa.
Masz dużo czasu na rozmyślanie i zastanowienie się, czy nie warto może kolejnych świąt spędzić z kimś, kto na prawdę ucieszy się z twojej obecności, kto nie będzie sprawiał ci przykrości, w przyjemnej atmosferze, a nie w udawanej grzeczności, bo przy ludziach mamusia się hamuje, żeby wyjść na kochającą mamusię, a z ciebie zrobi wyrodną córkę.

Już rok temu planowałam wyjechać do chłopaka [żałuję, że nie spakowałam walizek, ale nie chciałam zostawić swojej siostry samej w domu], w tym roku odwrotnie-nie mam do kogo wyjechać, a moja siostra dziś o 5 pojechała do chłopaka, mimo że ją prosiłam... za rok, jak wszystko dobrze pójdzie, będę daleko daleko na Erasmusie. Jak mnie dziekan nie puści to chyba się załamię

[leniwca]

Napisane przez ence_pence1234

Już rok temu planowałam wyjechać do chłopaka [żałuję, że nie spakowałam walizek, ale nie chciałam zostawić swojej siostry samej w domu], w tym roku odwrotnie-nie mam do kogo wyjechać, a moja siostra dziś o 5 pojechała do chłopaka, mimo że ją prosiłam... za rok, jak wszystko dobrze pójdzie, będę daleko daleko na Erasmusie. Jak mnie dziekan nie puści to chyba się załamię

No to trzymam kciuki, żeby się udało Kiedy będziesz miała odpowiedź, czy się zakwalifikowałaś do programu? I gdzie chcesz jechać?

[madana]

Napisane przez ence_pence1234

Ja ostatnio byłam tu w sierpniu, ale na święta wypada przyjechać... Najgorsze jest to udawanie cudownej kobiety przy innych, a jak tylko może to szeptem mnie wyzywa... A ja mówię na głos 'o mamo, jak mnie miło dziś przywitałaś wyzwiskami, to jakaś nowa tradycja na święta?" "o co ci chodzi, powiedziałam, że jemy śniadanie, nie wymyślaj" taaaaaaaaaaa

- artykuł dla Ciebie i nie tylko: o stawianiu granic, o tym,że czasem "rozwód z matką/rodzicem" to jedyna sensowna rzecz, którą w wieku dorosłym można zrobić:
http://kobieta.onet.pl/dziecko/rozwo...na-matka/he0pn

[ence_pence1234]

Napisane przez leniwca

No to trzymam kciuki, żeby się udało Kiedy będziesz miała odpowiedź, czy się zakwalifikowałaś do programu? I gdzie chcesz jechać?

marzy mi się Lizbona ) na drugim miejscu wybieram Belgię. Miałam wątpliwości, czy wybrać naukowego Erasmusa, czy raczej podróżniczo/imrpezowego.
Listy przyjętych będą w drugim tygodniu lutego. mam już zdany egzamin, ale dziekan może się przyczepić, że jakieś przedmioty się nie będą zgadzać czy coś...

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Napisane przez madana

- artykuł dla Ciebie i nie tylko: o stawianiu granic, o tym,że czasem "rozwód z matką/rodzicem" to jedyna sensowna rzecz, którą w wieku dorosłym można zrobić:
http://kobieta.onet.pl/dziecko/rozwo...na-matka/he0pn

nie wiem, czy zdecydowałabym się aż na taki krok. na razie przyjeżdżam tu raz w roku na święta właśnie. najgorsze jest to, że moi znajomi [też warszawskie słoiki ] z utęsknieniem wracają do domów, co 2 tygodnie, a gdy im mówię, że 1 listopada zostaję w akademiku, nie rozumieją...

zazdroszczę im, jak przyjeżdżają z wałówką, jak ich rodzice odwiedzają w akademikach itp...

[leniwca]

Napisane przez ence_pence1234

marzy mi się Lizbona ) na drugim miejscu wybieram Belgię. Miałam wątpliwości, czy wybrać naukowego Erasmusa, czy raczej podróżniczo/imrpezowego.
Listy przyjętych będą w drugim tygodniu lutego. mam już zdany egzamin, ale dziekan może się przyczepić, że jakieś przedmioty się nie będą zgadzać czy coś...

Fajna sprawa, daj znać, jak już poznasz wyniki.

nie wiem, czy zdecydowałabym się aż na taki krok. na razie przyjeżdżam tu raz w roku na święta właśnie. najgorsze jest to, że moi znajomi [też warszawskie słoiki ] z utęsknieniem wracają do domów, co 2 tygodnie, a gdy im mówię, że 1 listopada zostaję w akademiku, nie rozumieją...

zazdroszczę im, jak przyjeżdżają z wałówką, jak ich rodzice odwiedzają w akademikach itp...

Zawsze możesz matkę odwiedzić przed/po świętach, skoro już musisz, a same święta spędzić z babcią czy inną częścią rodziny.

[201604181004]

Tulam cię tulam, ja się żrę z rodzicami mojego narzeczonego
wesołych świąt wszystkim ktorzy muszą znosić takie rzeczy w święta
jeszcze trochę

[ence_pence1234]

Napisane przez drabineczka

Tulam cię tulam, ja się żrę z rodzicami mojego narzeczonego
wesołych świąt wszystkim ktorzy muszą znosić takie rzeczy w święta
jeszcze trochę

a co takiego Ci robią? 'nie jesteś odpowiednią narzeczoną dla naszego synka' coś w tym rodzaju? :p

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez ence_pence1234

Ja ostatnio byłam tu w sierpniu, ale na święta wypada przyjechać...

Nie ma czegoś takiego jak "wypada" w stosunku do osoby, która stosuje przemoc psychiczną. W nosie miej, że wypada! Nie daj się krzywdzić.

[201604181004]

Napisane przez ence_pence1234

a co takiego Ci robią? 'nie jesteś odpowiednią narzeczoną dla naszego synka' coś w tym rodzaju? :p

nieeee, jakby tak było to by mi znacznie ułatwili sprawę
jest po prostu "najzupełniej w świecie nie rozumiemy czemu nas nie lubisz, btw, przytyłaś strasznie, co?"

[Mijanou]

Napisane przez drabineczka

nieeee, jakby tak było to by mi znacznie ułatwili sprawę
jest po prostu "najzupełniej w świecie nie rozumiemy czemu nas nie lubisz, btw, przytyłaś strasznie, co?"

No pacz, zupełnie, jak moja Ciotka Wywąchiwacz. Co roku spędza z nami święta, bo nikt jej chyba nie chce^^

Jeśli jest coś, o czym ktoś na pewno nie chce gadać to własnie ten temat Ciotka Wywąchiwacz wywlecze i będzie się rozwodzić w szczegołach. Od czasów dzieciństwa po chwilę obecną i z powrotem. Bedzie glośno krytykowac obecnych i jeszcze głośniej szczęsliwych nieobecnych. Fałszować przy śpiewaniu kolęd, a spiewa najgłośniej. Krytykować przy wigilijnym stole rząd, Żydów, masonów i cyklistów. Utyskiwać i wieszczyć katastrofy. Na koniec powie, że się objadła, każe zapakować sobie świąteczne wiktuały i pójdzie do siebie, to znaczy, zażąda od obecnych kierowców, by ją odwieźć.

Co roku obiecuję sobie, że następne święta gdzieś w pensjonacie w górach.

[skazana_na_bluesa]

autorko, idź do psychologa w końcu. przyda ci się.

[ence_pence1234]

Napisane przez skazana_na_bluesa

autorko, idź do psychologa w końcu. przyda ci się.

oj no chcę iść. ale muszę poszukać dobrych.... jak już mam wydać tą stówę... brrr ile kasy oni biorą za słuchanie ;(

[chwast]

Po co tam w ogóle jeździsz...

[leniwca]

Napisane przez ence_pence1234

oj no chcę iść. ale muszę poszukać dobrych.... jak już mam wydać tą stówę... brrr ile kasy oni biorą za słuchanie ;(

To zapisz się do jakiegoś na NFZ.
Już lepiej czekać te 2 tyg na wizytę niż odkładać ją w nieskończoności, bo kosztuje i kasy szkoda/nie ma.

[angie31]

Skąd ja znam tę "miłą,serdeczną i rodzinną atmosferę".Zadbaj o siebie,bo takich ludzi i tak nie zmienisz!

[skazana_na_bluesa]

lada chwila pewnie znowu uwikłasz się w beznadziejny związek. możesz iść do psychologa na nfz, ale oczywiście zawsze lepiej czekać aż problem sam się rozwiąże. tak samo jak z facetem. gdyby on nie zdecydował, że to koniec to nadal byś tkwiła w tym beznadziejnym związku.

[blue chocolate]

Ja wiem, że już po świętach ale skoro będą przecież następne to się wypowiem

Ja myślałam, że u mnie jak mama krzyczy "no wstawaj już! zrób sałatkę! poodkurzaj! czemu jeszcze nie kupiłaś prezentów świątecznych - nie zostawiaj tego na ostatnią chwilę bo nie zdążysz!" itp. to całkiem słusznie, że sobie myślę wtedy "niech te święta się już skończą". Ale potem zbieramy się całą rodziną (co roku 20 osób! ) i przy dzieleniu się opłatkiem słyszę same dobre życzenia "żebym szczęśliwa była" i wiem, że mówią to z serca a wcześniej to była gorączka przedświąteczna... (żeby nie było - pomagam w domu b.dużo i w tym roku byłyśmy z mamą dużo wcześniej "wyrobione" ze wszystkim )

Droga autorko!

Współczuję Ci matki, która jest toksyczna i obwinia Cię o wszystko. Stąd pewnie Twoje problemy z "byciem samotną" z poprzednich wątków - nie chcesz się narażać na dodatkowe kpiny z jej strony i wierzysz, tak wewnątrz siebie, że jesteś tak nic nie warta jak to Twoja matka Ci wmawia.

BY-ZY-DY-URA!

Jesteś wartościową młodą kobietą, która da sobie radę w życiu bez ciągnących ją na dno pseudo-bliskich osób - jak takiej matki i tego Twojego eks (brr!)

Niestety takie problemy są b.trudne do pokonania i jedynie ludzie z naprawdę silną osobowością i wsparciem bliskiej osoby potrafiłyby sobie z tym poradzić bez pomocy psychologa. Ty niestety, w moim odczuciu, do nich nie należysz, skoro wolisz jechać prosto w takie piekiełko, zamiast skorzystać z zaproszenia na święta do koleżanki, u której na pewno byłoby spokojniej i bez nerwów.

Idź do psychologa - on Ci krzywdy nie zrobi a na pewno pomoże.

I Twoja siostra dobrze zrobiła że wyjechała, a Ty powinnaś pójść za jej przykładem.
A matkę przy najbliższej okazji nagraj na dyktafonie w komórce - będziesz miała czarno na białym do ew. wykorzystania przeciw niej.

Pozdrawiam i życzę wszystkiego LEPSZEGO w tym Nowym 2014 Roku!

[MonnieB]

Kochana, dlatego ja wyprowadziłam się z domu w wieku 19 lat. Moja mama nie jest potworem, ale bardzo daleko jej do ideału i jej zachowanie wpływało na mnie bardzo negatywnie, byłam zestresowana, zawsze płakałam, pełno było we mnie frustracji, bo ile się można użerać z człowiekiem, który stawia siebie na pierwszym miejscu i nie dba o dobro własnych dzieci?
spakowałam walizki i wyjechałam do Londynu, teraz jest ok, wciąż jej nie wybaczyłam, ale na odległość potrafimy sie dogadać.