|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Mała miejscowość
Wiadomości: 13
|
Jak żyć...
Czy Wy też tak jak ja macie problemy rodzinne... takie że aż wstyd mówić i ogólnie czujecie się jakby nic nie miało sensu.. Jak żyć kiedy nie ma się nic do zaoferowania nikomu wokół siebie. Czy decydowalibyście się np. na związek mając rodzinę w której są kłopoty, nie ma miłości, szczęścia? I jeśli samemu jest się niezadowolonemu z życia? Bo jak tu żyć gdy nic nie jest kolorowe...
|
|
|
|
|
#2 |
|
ReklaMO(D)żerca.
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 889
|
Dot.: Jak żyć...
chyba w każdej rodzinie są jakieś kłopoty, ale jeśli do tego nie ma miłosci to zdecydowałabym się na terapię, bo brak miłości może rzucać cień na późniejsze życie i próby tworzenia związków.
|
|
|
|
|
#3 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Jak żyć...
Cytat:
Życie to nie bajka. Ne ma perfekcyjnych rodzin, w większości jest mniej lub gorzej źle. Jeśli po prostu się nie dogadujecie to przestań rozpaczać. Jesli to patologiczna rodzina, to poszukaj rozwiązania - odpowiednie służby, terapia, wyprowadzka. Jak chcesz dokładnej rady to napisz co konkretnie się dzieje. Edytowane przez _ema_ Czas edycji: 2014-01-13 o 20:46 |
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 834
|
Dot.: Jak żyć...
związek a rodzina.
nie ma kolorowych rodzin. w każdej jest coś. ale to jest twoja rodzina, jak jesteś dzieckiem, dorastasz itd. ale potem wyprowadzasz się na swoje i zakładasz swoją rodzinę! nie można rezygnować ze związku ze względu na kłopoty rodzinne, albo jakiekolwiek inne problemy własne (nie mówię o ciężkich uzależnieniach, czy chorobach natury psychicznej bez chęci leczenia). to co teraz przeżywasz na pewno jest trudne, ale nie ma rzeczy które by nas przygniotły, tak że nie moglibyśmy się podnieść. wstać. zbudować życie od nowa. po swojemu. rodzina na pewno jest teraz ważna, ale za chwilę wyfruniesz i nie ma miejsca na myślenie o starych kłopotach, trzeba je teraz rozpracować, przeboleć i iść dalej. może to głupie co teraz powiem, ale czasem ma też to swoje plusy(problemy rodzinne): nie jesteś tak bardzo uzalezniona od rodziców, ich decyzji w późniejszym życiu, np w związku. straszne jest kiedy chłopak co chwile dzwoni do mamusi po porady i pomoc, a żonkę ma w poważaniu. |
|
|
|
|
#5 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 519
|
Dot.: Jak żyć...
Znam pary gdzie jedno / oboje pochodzą z trudnych/ patologicznych rodzin. Większość jest nadal razem a ich miłość stała się odskocznią od 'trudnej' rzeczywistości i światełkiem na lepszy czas.
__________________
Nie czyń priorytetu z kogoś,
kto ma Cię tylko za opcję |
|
|
|
|
#6 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 54
|
Dot.: Jak żyć...
Ale skoro już mowa o dzieciach z patologicznych rodzin, to tak z grubej rury: przecież wiele morderców z takowych wyrosło, chociażby taki Kolanowski, kojarzycie?
__________________
j'ai quelque chose à vous dire |
|
|
|
|
#7 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Mała miejscowość
Wiadomości: 13
|
Dot.: Jak żyć...
Co do konkretów to mam 26 l. i jestem już po studiach. Mieszkam w małej wsi. Nie mam pracy jeszcze niestety. Mój ojciec jest alkoholikiem z mega długami. To co z nim mamy nie wymaga komentarza.. Mogę liczyć tylko na mamę bo jest ok. reszta rodziny niestety.. Czuję się bardzo samotna. Nie, nie mam przyjaciół. Życie mnie bardzo przygniata. Umarło we mnie to życie, bo się bezbarwna stałam, nic mnie nie interesuje, jestem też nieśmiała.. trochę się wyobcowałam i ciężko mi się zjednać z ludźmi. Szczerze może sama ich unikam, bo boję się że się będą ze mną nudzić (właściwie jest tak). Nie wyobrażam sobie gdyby ktoś kto się do mnie zbliży (nawet mężczyzna) poznał ten problem... bo jeśli on by był w życiu szczęśliwy... to co ja mu dam? Co ja mu sobą zaprezentuję???? Tak jakoś tak wyszło, że ktoś taki zwracał na mnie uwagę... ale nie znał mnie na tyle blisko... Dopada mnie totalny stres na myśl o tym, że ktoś zobaczy że nie jest kolorowo.. Czuję się odpowiedzialna za innych i nie wyobrażam sobie skazania ich na siebie.. Czy wg Was tak powinnam postępować? Boję się przyjemności...tylko dla siebie..
---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:51 ---------- Cytat:
|
|
|
|
|
|
#8 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Jak żyć...
Każdy ma jakieś problemy i dla każdego są one mega duże. Masz matkę na którą możesz liczyć, masz gdzie mieszkać. Brak pracy pewnie bardzo Cię dołuje, ojciec którego się wstydzisz pewnie też Cię psychicznie wykańcza ..... Ale to jak się z tym czujesz zależy od Ciebie. Jeżeli ktoś się Tobą interesuje - daj mu szansę, nie skreślaj go bo Ci się wydaje że nic nie jesteś w stanie mu dać. Czasami wystarczy uśmiech, błysk w oku i okazana radość ze spotkania żeby ktoś był szczęśliwy.
|
|
|
|
|
#9 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Niemczech
Wiadomości: 604
|
Dot.: Jak żyć...
Nie bój się życia i związków, czemu masz ponosić konsekwencje zachowania Twojego ojca? To on powinien się wstydzić. Mój partner pochodzi z dysfunkcyjnej rodziny, identyczny problem ale w związku daje mi ogrom miłości i wsparcia. Obecnie jego tata jest w AA i żadko zdarza mu sie jakiś wyskok, jednak nie tak łatwo zapomnieć o latach katorgi więc tz unika domu rodzinnego. Wielu znajomych ma różnorakie problemy rodzinne finnanse/choroby/uzależnienia/zdrady/rozwody itp. ale nikt nie uważa, ż w związku z tym nie zasługuje na szczęśliwe życie.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
|
|
#10 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 215
|
Dot.: Jak żyć...
Droga Autorko!
Znam Twój problem z autopsji - też mam ojca alkoholika i też mieliśmy z nim piekło, dopóki dobre dusze z Wizażu nie przyszły mi z pomocą . Po pierwsze, nie bój się wejść w jakiś związek jeśli jesteś samotna. Jeśli znajdziesz przyjazną duszę Twoje życie nabierze barw, moje zmieniło się diametralnie, gdy poznałam mojego TŻ, stałam się silniejsza, otwarta, bo wiedziałam, że mam wsparcie kogoś kto mnie kocha (poza członkami rodziny oczywiście). A tak poza tym - masz 26 l. a w tej sytuacji, którą masz z ojcem nic nie robisz. Weź się w garść i zabierz się za swoje życie. Ja też się kiedyś bałam, a wszyscy w mojej rodzinie żyli w otępieniu, aż w końcu wzięłam los w swoje ręce i doniosłam na ojca na policję. Miał sprawę w sądzie i teraz nie mamy z nim żadnych problemów. Polecam zrobić to samo, bo nikt za was tego problemu nie rozwiąże, a wiem jak ciężko jest żyć w cieniu alkoholu.
|
|
|
|
|
#11 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Mała miejscowość
Wiadomości: 13
|
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#12 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Niemczech
Wiadomości: 604
|
Dot.: Jak żyć...
Gratulacje odwagi!!!! I powodzenia w układaniu sobie życia
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:40.










. Po pierwsze, nie bój się wejść w jakiś związek jeśli jesteś samotna. Jeśli znajdziesz przyjazną duszę Twoje życie nabierze barw, moje zmieniło się diametralnie, gdy poznałam mojego TŻ, stałam się silniejsza, otwarta, bo wiedziałam, że mam wsparcie kogoś kto mnie kocha (poza członkami rodziny oczywiście). A tak poza tym - masz 26 l. a w tej sytuacji, którą masz z ojcem nic nie robisz. Weź się w garść i zabierz się za swoje życie. Ja też się kiedyś bałam, a wszyscy w mojej rodzinie żyli w otępieniu, aż w końcu wzięłam los w swoje ręce i doniosłam na ojca na policję. Miał sprawę w sądzie i teraz nie mamy z nim żadnych problemów. Polecam zrobić to samo, bo nikt za was tego problemu nie rozwiąże, a wiem jak ciężko jest żyć w cieniu alkoholu.



