Sprawil mi przykrosc.

[lakier_do_paznokci]

Witam,
Ostatnim czasem mialam fatalny humor z różnych powodow zarowno przeszlosci, teraźniejszości jak i lekiem przed przyszloscia. Slabo spalam, nie moglam zasnąć, dreczyly mnie smutne mysli(aż takie, ze odechciewalo mi sie żyć). Mam czasem takie napady smutku. Powiedzialam to Tz na początku zwiazku.
Ostatnio do niego przyjechałam (godz.18) i praktycznie caly czas siedzial to w komorce to na komputerze. Gdy poszlismy polozyc sie juz spac dostalam od Mamy smesa nie za wesolego i cos we mnie peklo. Zaczelam strasznie szlochać leżąc glowa na jego klatce. Zapytal co sie dzieje, zaczelam mu mówić ze ostatnio mam takie humory i nie chce mi sie żyć. On w tym czasie siedzial na instagramie... Przykro mi sie zrobilo i odwrocilam sie do ściany pochlipujac powiedzialam, ze mnie nie rozumie. On, ze jak mam sobie fochy stroić to ok. Od tej pory zero rozmowy poszedl spac, ja nie moglam, wiercilam sie to sie przebudzil i powiedział, ze mam sie nie kręcić, bo spac nie moze i jak mi sie nie podoba to mogę isc na podloge. Odpowiedzialam, ze niech on idzie tam spac to stwierdzil, ze jest u siebie.
Rano jak szedl do pracy to buziaczki, mizianie jaka to ja slodziutka i ze mnie kocha. Odpychalam go od siebie a na jego ze mnie kocha odpowiedzialam drwiąco"akurat". Pojechal wkurzony, napisalam mu smsa, ze mi przykro po wczorajszym wieczorze, rano buziaczki i wyznania milosci i pytam czy jego zdaniem tak wygląda milość. Później Smsy przepraszajace slodkie itp.
Po tym zadzwonil wieczorem i pytam odnośnie tych semesow, a on twierdzil, ze nie przepraszam za to, ze olal, gdy bylo mi smutno. To sie pytam za co:"domyśl sie", "porozmawiamy o tym w cztery oczy".

Czuje po tym wszystkim, ze nie mam w nim oparcia On twierdzi, ze co jakiś czas mam takie "humorki". To prawda, ale sie nie popisal. Naprawdę się zastanawiam czy on mnie kocha.
Ci sadzicie?

[Xsantis]

Przestań zachowywać się jak mała nastolatka w pierwszym związku, jak by każdy pisał o sprzeczkach na forum to by serwery ****. Oczywiście nie było to zbyt szarmanckie z jego strony, ale to wygląda tak jak byś nic wartościowego nie wnosiła do związku a chciała tylko brać.

Najlepiej pogadaj z Nim o tym, ciężko jest mi jako odbiorcy określić wasze stosunki, uważam, że na forum nie dostaniesz dobrej rady w tej sprawie.

[Linea86]

Jeśli miewasz takie nastroje od dłuższego czasu to może przejdź się do lekarza bo to wygląda na jakąś depresję. Chłopak może być cierpliwy i starać się Ciebie rozumieć ale ile można?? Jak Ciebie każda pierdoła doprowadza do płaczu no to już zdecydowanie nadaje się na wizytę u lekarza Wyładowujesz się na nim mimo, że on nic nie zrobił...

[kisielova]

Piszesz, że masz humorki od dłuższego czasu. Jest jakiś konkretny powód, czy to Twoje widzimisie?

[Ilse_]

Jesteś rozchwiana emocjonalnie i w tym leży Twoja wina. Warto żebyś odwiedziła psychologa, żeby sobie z tym poradzić, bo z powietrza się pewnie takie zachowanie nie wzięło. Zrobi Ci się lepiej.

Ja ogólnie jestem przeciwko wchodzeniu w związki kiedy ma się bałagan w głowie, bo zostaje się obciążonym dużym ciężarem i trudno zbudować zdrową relację.

Rozumiem, że mogło Cię zaboleć takie zachowanie, szczególnie jeśli się powtarza. Postaraj się walczyć ze swoimi "humorkami" i porozmawiaj z nim, powiedz mu wprost czego oczekujesz od niego w takich sytuacjach, bo on nie rozumie i nie wie jak się zachować. Powiedz mu, że starasz się to zwalczyć, ale potrzebujesz wsparcia, ciepła i zrozumienia, a nie olewania i wyrzucania z łóżka .

[anjya]

skoro masz takie humorki często to dla mnie nic dziwnego, że Cię olał przyzwczaił się, że pohumorzysz, przejdzie Ci i wszystko będzie normalnie
masz podstawy do tych humorów czy tak sobie po prostu? żeby zwrócić jego uwagę?

[skara]

Zachowujesz się jak rozhisteryzowana nastolatka. Może nią jesteś. Chłopak nie zrobił niczego złego a przepraszanie za wydumane przewinienia jest w ogóle bez sensu. Ty nie w nim szukaj winy a w sobie. Jeśli nie panujesz nad własnym zachowaniem to przydałby się psycholog / psychiatra. Wyżywanie się na chłopaku skończy się kopem w tyłek z jego strony.

[Fleur_D]

Napisane przez Ilse_

Jesteś rozchwiana emocjonalnie i w tym leży Twoja wina. Warto żebyś odwiedziła psychologa, żeby sobie z tym poradzić, bo z powietrza się pewnie takie zachowanie nie wzięło. Zrobi Ci się lepiej.

Ja ogólnie jestem przeciwko wchodzeniu w związki kiedy ma się bałagan w głowie, bo zostaje się obciążonym dużym ciężarem i trudno zbudować zdrową relację.

Dokładnie.
Dodam tylko, że przebieg Waszego spotkania wydaje mi się dziwny. Może trzeba trochę ograniczyć "świat wirtualny", a zacząć żyć w realnym. Jeśli macie umówione spotkanie, a Twój chłopak woli internet, to radzę powiedzieć mu, że Ci się to nie podoba.

Wybacz, ale na razie to wygląda tak, że masz przyjechać, słodko się pouśmiechać i nie przeszkadzać w przeglądaniu stronek. Rano dać całusa i spadać.

[Marudna Krolewna]

Zamiast stroić fochy było powiedzieć: "kochanie odłóż telefon, mam dziś podły nastrój nie z Twojej winy, przytul mnie i daj mi się wypłakać". A nie każesz mu się z głupich odzywek domyślać co Cię boli. Korona by Ci z głowy nie spadła i się nie rozbiła..

[Linea86]

Napisane przez Fleur_D

Dokładnie.
Dodam tylko, że przebieg Waszego spotkania wydaje mi się dziwny. Może trzeba trochę ograniczyć "świat wirtualny", a zacząć żyć w realnym. Jeśli macie umówione spotkanie, a Twój chłopak woli internet, to radzę powiedzieć mu, że Ci się to nie podoba.

Wybacz, ale na razie to wygląda tak, że masz przyjechać, słodko się pouśmiechać i nie przeszkadzać w przeglądaniu stronek. Rano dać całusa i spadać.

Nie przesadzasz trochę?? Przecież napisała w 1 poście, że OSTATNIO przyjechała i miała gorszy nastrój a on siedział na kom...nie, że jest tak zawsze. Może jemu też puszczają nerwy bo mu nagle dziewczyna zaczyna beczeć i pewnie nie daje z siebie wyciągnąć o co chodzi - każdy by stracił cierpliwość. Zwłaszcza, że to się zdarza dość często...

[Lexie]

Facet zachował się po chamsku.
Ale osobna kwestią jest czy faktycznie coś się dzieje u Ciebie, że masz powody do takich reakcji, czy po prostu "tak masz", że lubisz się poużalać nad sobą.

[normalnyFacet]

Napisane przez lakier_do_paznokci

Witam,
Ostatnim czasem mialam fatalny humor z różnych powodow zarowno przeszlosci, teraźniejszości jak i lekiem przed przyszloscia. Slabo spalam, nie moglam zasnąć, dreczyly mnie smutne mysli(aż takie, ze odechciewalo mi sie żyć). Mam czasem takie napady smutku. Powiedzialam to Tz na początku zwiazku.
Ostatnio do niego przyjechałam (godz.18) i praktycznie caly czas siedzial to w komorce to na komputerze. Gdy poszlismy polozyc sie juz spac dostalam od Mamy smesa nie za wesolego i cos we mnie peklo. Zaczelam strasznie szlochać leżąc glowa na jego klatce. Zapytal co sie dzieje, zaczelam mu mówić ze ostatnio mam takie humory i nie chce mi sie żyć. On w tym czasie siedzial na instagramie... Przykro mi sie zrobilo i odwrocilam sie do ściany pochlipujac powiedzialam, ze mnie nie rozumie. On, ze jak mam sobie fochy stroić to ok. Od tej pory zero rozmowy poszedl spac, ja nie moglam, wiercilam sie to sie przebudzil i powiedział, ze mam sie nie kręcić, bo spac nie moze i jak mi sie nie podoba to mogę isc na podloge. Odpowiedzialam, ze niech on idzie tam spac to stwierdzil, ze jest u siebie.
Rano jak szedl do pracy to buziaczki, mizianie jaka to ja slodziutka i ze mnie kocha. Odpychalam go od siebie a na jego ze mnie kocha odpowiedzialam drwiąco"akurat". Pojechal wkurzony, napisalam mu smsa, ze mi przykro po wczorajszym wieczorze, rano buziaczki i wyznania milosci i pytam czy jego zdaniem tak wygląda milość. Później Smsy przepraszajace slodkie itp.
Po tym zadzwonil wieczorem i pytam odnośnie tych semesow, a on twierdzil, ze nie przepraszam za to, ze olal, gdy bylo mi smutno. To sie pytam za co:"domyśl sie", "porozmawiamy o tym w cztery oczy".

Czuje po tym wszystkim, ze nie mam w nim oparcia On twierdzi, ze co jakiś czas mam takie "humorki". To prawda, ale sie nie popisal. Naprawdę się zastanawiam czy on mnie kocha.
Ci sadzicie?

Pogrubione BARDZO dużo nam tu wyjaśnia naprawdę!
Też na jego miejscu odwróciłbym się dupą skoro nie usłyszał konkretów tylko ogólnikowe wyznania marudzącej dziewczyny.

Nie traktuj chłopaka jako osobistego psychologa, tym bardziej, że rzucasz jakieś aluzje typu "domyśl się".

[Hultaj]

jak dla mnie to oboje do siebie pasujecie. On Cię raczy uprzejmościami z cyklu 'to idź spać na podłogę, jestem u siebie', a Ty stroisz fochy i wybuchasz gościowi ni z gruchy ni z pietruchy szlochem i 'niańcz mnie'.

[201706190936]

Napisane przez normalnyFacet

Pogrubione BARDZO dużo nam tu wyjaśnia naprawdę!
Też na jego miejscu odwróciłbym się dupą skoro nie usłyszał konkretów tylko ogólnikowe wyznania marudzącej dziewczyny.

Nie traktuj chłopaka jako osobistego psychologa, tym bardziej, że rzucasz jakieś aluzje typu "domyśl się".

Normalny Facet mówi do rzeczy

[chwast]

dziewczyno coś ci jest to bierzesz go za ręce, mówisz słuchaj chcę pogadać i mówisz co chcesz... a nie, że nagle ryczysz, wiercisz się, marudzisz, obrażasz się... no ile ty masz lat? dokładnie jak dziewczynka z podstawówki, która nie chce powiedzieć konkretnie o co chodzi tylko liczy, że każdy się domyśli.
A te humorki to z jakiego powodu?
Mnie tam też by się nie chciało ciebie o nic wypytywać w tej sytuacji - od początku byłaś wrogo nastawiona na sam szloch i jęczenie zamiast konkretną rozmowę. Facet to nie jest twój psycholog.

Z resztą on pyta co się dzieje to nie pyta ogólnie tylko TERAZ, chciał porozmawiać o tym co spowodowało, że teraz zaczęłąś beczeć. A ty lament. No trzeba było powiedzieć. Nie lubię takich ludzi i jakby ktoś miał taką postawę w związku to bym uciekła. Dodatkowe bezsensowne zmartwienia mi nie potrzebne, jemu chyba też

No bo nie wiem komu robisz na złość? Tylko sobie.

[Lexie]

W sumie to przypomniało i się, jak miałam taką przyjaciółkę, co to właśnie miała różne dołki, humory, było jej smutno itp. I bywało, że właśnie domagała się uwagi, ale nie mówiła konkretnie w czym rzecz i oczekiwała, że będę to z niej wyciągać niemal siłą... To strasznie irytujące. Też potrafiła strzelać fochy, że jej nie rozumiem. No pewnie że nie rozumiałam, jak nie chciała normalnie rozmawiać
Ty też nie powiedziałaś normalnie "dostałam smsa od mamy, napisała że..., smutno mi jest, bo dzieje się to i to" - tylko zaczęłaś od płaczu, a potem się obraziłaś.

[ElizaGawronska]

Musisz się ogarnąć bo takim postępowaniem po prostu zrażasz chłopaka do siebie.
Pomyśl jak TY byś się czuła gdyby on tobie ciągle strzelał fochy itp...
Oczywiście on także źle się zachował jednak moim zdaniem wina leży po twojej stronie. Po prostu porozmawiaj z nim konkretnie i staraj się nie miewać swoich humorków, inaczej pozostaje ci psycholog.

[Incognitka]

Ty się zachowujesz jakby facet miał sie domyślać o co Ci chodzi... a on? Chamskie zachowanie... Zachowania autorki nie pochwalam ale jej kiepskie zachowanie nie usprawiedliwia jego burackiego zachowania... ona płacze i mówi że nie chce jej się żyć on siedzi na komputerze czy w telefonie, w nocy jej mówi żeby się nie wierciła bo on spać nie może a jak jej się nie podoba to może iść spać na podłogę...

księżniczka i książę...

[normalnyFacet]

Jego zachowanie jest konsekwencją Twojego zachowania. Tyle w temacie.

[chwast]

Napisane przez Incognitka

Ty się zachowujesz jakby facet miał sie domyślać o co Ci chodzi... a on? Chamskie zachowanie... Zachowania autorki nie pochwalam ale jej kiepskie zachowanie nie usprawiedliwia jego burackiego zachowania... ona płacze i mówi że nie chce jej się żyć on siedzi na komputerze czy w telefonie, w nocy jej mówi żeby się nie wierciła bo on spać nie może a jak jej się nie podoba to może iść spać na podłogę...

księżniczka i książę...

w takich sytuacjach telefon to jedyne wyjście dla zachowania zdrowia psychicznego

jakby autorka nie miała buzi i nie mogła powiedzieć - słuchaj, możesz to na moment odłozyc? dostałam właśnie smsa od mamy.... bla bla bla
na pewno by nie odłożył.
Nie wiem może też miał się domyślić, że dostała takiego i takiego smsa i rzucić wszystko? ja nie mogę jaki cyrk :d

[Incognitka]

Napisane przez normalnyFacet

Pogrubione BARDZO dużo nam tu wyjaśnia naprawdę!
Też na jego miejscu odwróciłbym się dupą skoro nie usłyszał konkretów tylko ogólnikowe wyznania marudzącej dziewczyny.

Nie traktuj chłopaka jako osobistego psychologa, tym bardziej, że rzucasz jakieś aluzje typu "domyśl się".

mógłbyś pogrubić o jedno zdanie więcej bo ono też bardzo dużo mówi... oczywiście ciągłe marudzenie jest wkurzające i co do drugiej części Twojej wypowiedzi jak najbardziej się zgadzam
co do odwracania sie dupą - już niekoniecznie... tzn. nie w przypadku gdy osoba która płacze i mówi że jej się żyć nie chce... autorka nie powinna żądać że on się domyśli ale jego zachowanie też nie jest ok, ona mówi że jej się żyć nie chce a on w tym czasie przegląda zdjęcia na instagramie... no ludzie...

[chwast]

Napisane przez Incognitka

mógłbyś pogrubić o jedno zdanie więcej bo ono też bardzo dużo mówi... oczywiście ciągłe marudzenie jest wkurzające i co do drugiej części Twojej wypowiedzi jak najbardziej się zgadzam
co do odwracania sie dupą - już niekoniecznie... tzn. nie w przypadku gdy osoba która płacze i mówi że jej się żyć nie chce... autorka nie powinna żądać że on się domyśli ale jego zachowanie też nie jest ok, ona mówi że jej się żyć nie chce a on w tym czasie przegląda zdjęcia na instagramie... no ludzie...

no dobra, ale skoro tak ktoś robi (bo fakt to chore) to raczej jest taki ogólnie a nie akurat tamtego wieczora.

[Incognitka]

Napisane przez normalnyFacet

Jego zachowanie jest konsekwencją Twojego zachowania. Tyle w temacie.

może jest może nie... marudzenie jest wkurzające, jedna z najgorszych wad...
jeśli tak - dziecinada z jego strony... poza tym co to za facet co swoją kobietę - nawet marudzącą - wygania spać na podłogę no książę... i znalazł sobie księżniczkę... toż to się dobrali idealnie...

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Napisane przez chwast

no dobra, ale skoro tak ktoś robi (bo fakt to chore) to raczej jest taki ogólnie a nie akurat tamtego wieczora.

no to przecież mówię że księżniczka i książę
dla mnie zachowanie faceta jest burackie i tyle... jej... niech sobie uświadomi że facet nie jasnowidz...

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez normalnyFacet

Pogrubione BARDZO dużo nam tu wyjaśnia naprawdę!
Też na jego miejscu odwróciłbym się dupą skoro nie usłyszał konkretów tylko ogólnikowe wyznania marudzącej dziewczyny.

Nie traktuj chłopaka jako osobistego psychologa, tym bardziej, że rzucasz jakieś aluzje typu "domyśl się".

A to Ty buzi nie masz? Przeciez to byl wlasnie wstep do rozmowy. Po takim wyznaniu kochajacy facet przytula i pyta co sie dzieje. To ma byc rozmowa, a nie monolog przeciez? W dodatku w trakcie tego wstepu chlopak byl zaaferowany instagramem. Tylkiem sie placzecej dziewczyny nie odwraca, chyba, ze ma sie ja autentycznie w tym tylku.

[Incognitka]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;44622120]A to Ty buzi nie masz? Przeciez to byl wlasnie wstep do rozmowy. Po takim wyznaniu kochajacy facet przytula i pyta co sie dzieje. To ma byc rozmowa, a nie monolog przeciez? W dodatku w trakcie tego wstepu chlopak byl zaaferowany instagramem. Tylkiem sie placzecej dziewczyny nie odwraca, chyba, ze ma sie ja autentycznie w tym tylku.[/QUOTE]

otóż to, ważna informacja ja sobie nie wyobrażam siedzieć na internecie jak mi facet mówi że mu się żyć nie chce - nawet jak marudzi, mało mówi itp.... to już przytulić nie można? powiedzieć że się jest jakby co, że zawsze wysłucha... a te teksty o spaniu na podłodze... a później jak gdyby nigdy nic słodkie smsy i przepraszanie, skoro nie miał za co przepraszać to po grzyba przepraszał?

[normalnyFacet]

Napisane przez Incognitka

co do odwracania sie dupą - już niekoniecznie... tzn. nie w przypadku gdy osoba która płacze i mówi że jej się żyć nie chce... autorka nie powinna żądać że on się domyśli ale jego zachowanie też nie jest ok, ona mówi że jej się żyć nie chce a on w tym czasie przegląda zdjęcia na instagramie... no ludzie...

Jakby mi dziewczyna za każdym razem "truła" ogólnikami (po moich zapytaniach, przytuleniach, wspierania) i mówiła, że nic nie rozumiem to zastanowiłbym się nad sensem tego związku oraz nad pojęciem "wspierać się" bo jak widać dla niektórych jest nadto nadinterpretowane. Mam wrażenie, że piszesz w taki sposób, iż facet ma zrobić dosłownie wszystko aby ten jej stan polepszyć, jednocześnie wiedząc, że to jest mission impossible z takimi marudami.


[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;44622120]A to Ty buzi nie masz? Przeciez to byl wlasnie wstep do rozmowy. Po takim wyznaniu kochajacy facet przytula i pyta co sie dzieje. To ma byc rozmowa, a nie monolog przeciez? W dodatku w trakcie tego wstepu chlopak byl zaaferowany instagramem. Tylkiem sie placzecej dziewczyny nie odwraca, chyba, ze ma sie ja autentycznie w tym tylku.[/QUOTE]

To przecież on zapytał. Co do instagramu to może leżeli sobie wygodnie w łóżku on sobie przeglądał, ona leżała -> nagle płacz -> on pyta co się dzieje -> ona bo mam ostatnio humorki.. nosz kuźwa ręce opadają. Poza tym traktuje chłopaka jak idiotę bo przecież widzi, że ma humory to oczywiste. A jemu chodziło o przyczynę.. i trudno o przyczynę jak autorka tak się zachowuje.


ps. sam czasami siedzę sobie na fb, demotach, allegro i innych portalikach w łóżku z dziewczyną przed snem. O dziwo ona to samo robi, a jak jest coś do obgadania czy pora spania to rzucamy telefony i po prostu robimy coś innego. Da się? DA!

[Rena]

za bardzo za nim biegasz. Jak by mi facet powiedzial, ze mam spac u niego na podlodze, to bym wyszla nawet gdyby to byla 3 nad ranem i wziela taksowke do siebie. Ew bym cos przebaknela ze moja podloga wygodniejsza niz jego.

A Ty nie dosc ze zostalas, to jeszcze za nim smsy wysylasz. Paradoksalnie wysylasz mu komunikat, ze akceptujesz takie zachowanie i nie ma z tego powodu zadnych konsekwencji.

[Incognitka]

Napisane przez normalnyFacet

Jakby mi dziewczyna za każdym razem "truła" ogólnikami (po moich zapytaniach, przytuleniach, wspierania) i mówiła, że nic nie rozumiem to zastanowiłbym się nad sensem tego związku oraz nad pojęciem "wspierać się" bo jak widać dla niektórych jest nadto nadinterpretowane. Mam wrażenie, że piszesz w taki sposób, iż facet ma zrobić dosłownie wszystko aby ten jej stan polepszyć, jednocześnie wiedząc, że to jest mission impossible z takimi marudami.




To przecież on zapytał. Co do instagramu to może leżeli sobie wygodnie w łóżku on sobie przeglądał, ona leżała -> nagle płacz -> on pyta co się dzieje -> ona bo mam ostatnio humorki.. nosz kuźwa ręce opadają. Poza tym traktuje chłopaka jak idiotę bo przecież widzi, że ma humory to oczywiste. A jemu chodziło o przyczynę.. i trudno o przyczynę jak autorka tak się zachowuje.


ps. sam czasami siedzę sobie na fb, demotach, allegro i innych portalikach w łóżku z dziewczyną przed snem. O dziwo ona to samo robi, a jak jest coś do obgadania czy pora spania to rzucamy telefony i po prostu robimy coś innego. Da się? DA!

i dobrze byś zrobił ale ja tu ze strony faceta nie widzę wspierania bo samo zapytanie ( a w międzyczasie przeglądanie zdjęć) co się dzieje to moim zdaniem nie wspieranie...o przytuleniu też nic nie wiadomo... dla mnie jego zachowanie jest chamskie i tyle, plus tekst o spaniu na podłodze powiedziałbyś tak do kobiety którą podobno kochasz? nawet gdyby marudziła??

to masz złe wrażenie bo nigdzie tak nie napisałam, a napisałam też że: zachowania autorki nie pochwalam i że facet nie jasnowidz!

[niebieskie_oczko]

A jak dla mnie jeśli to się powtarza, to facet jest już znużony tym, przyzwyczajony i w ogóle nie reaguje. I fakt, faceci wolą konkrety. Zawsze to lepiej powiedzieć "Kochanie mam dzisiaj parszywy humor, mama dobiła mi go jeszcze smsem, czy mógłbyś mnie przytulic/poprawić mi go?" cokolwiek. Wysłać jakiś komunikat, a nie odwrócić sie i popłakać. Sama byłabym zdezorientowana.
Druga sprawa - jeśli masz taki humor od dłuższego czasu, to może wizyta u specjalisty? Bo coś jednak nie halo z twoim stanem emocjonalnym.

Tekst o podłodze chamski, fakt, ale ja to widzę w stylu: panna leży, wierci się, wzdycha, nie powie o co jej chodzi dokładnie, facet pytał i nie dostał konkretów, chciał spać przed pracą, to pewnie też był zirytowany i powiedział, co powiedział.

Jak dla mnie w tym związku leży umiejętność rozmowy.

[solaola]

A moim zdaniem, facet zachował się chamsko, bo zamiast się zainteresować, jak mu kobita mówi, że jej się nie chce żyć, to sobie radośnie przegląda "instagramka", a rano jak już ma humor uspokojony to chętny na mizianki, bo nie musi się wysilać żeby ją pocieszać itd. Oczywiście, że wprost trzeba mówić, ale facet też jakoś super się nie zachował, a tekst o podłodze to już w ogóle 'fajny'.

Jeśli masz zmartwienia od dłuższego czasu i ciężko Ci sobie z nimi poradzic - sugeruję wizytę u psychologa. Porozmawiasz sobie z kimś, kto ma obiektywne spojrzenie na to wszystko i Ci ulży trochę.