życie bez zaufania - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-01-09, 11:31   #1
pani kowalska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 42

życie bez zaufania


Hej, często odwiedzam do forum ale postanowiłam że teraz sama coś napiszę.

Jestem z swoim facetem ponad rok. Raz lepiej raz gorzej. W naszym życiu obecna jest jego była z którą był pare lat. Niestety chcąc nie chcąc sytuacja jest taka że przez najbliższe lata będzie się w naszym zyciu przewijać (wspólne zobowiązania). Tu pojawia sie problem. Na poczatku potrafiłam to wszystko jakoś akceptować, wytłumaczyć sobie że tak musi być. Z czasem było coraz gorzej. Zaczęło mi to ogromnie przeszkadzać,irytować i uprzykrzać życie. Zaczęłam kłocić się z swoim partnerem dosłownie o wszystko, o każdy nawet najmniejszy kontakt z nią. Robiłam awantury, nie z mojego widzi mi się ale z okropnego bólu i podejrzewam że zazdrości. Z racji że mają wspolne zobowiązania on nie chciał wchodzić z nią na wojenną ścieżkę tylko chcial aby pozostali w relacjach koleżenkich, co dobija mnie jeszcze bardziej. Jak straciłam do niego zaufanie? Hm.. Aby mnie nie ranić i nie denerwować często jak musiał się z nia spotkać nie mówił mi o tym, dowiadywałam się po kilku dniach i wtedy czułam ogromny ból. Wiem że robił to bo nie chciał mi sprawiać przykrosci ale tym samym sprawił ze mu nie ufam. Widzę że probuje to zmieniac i ograniczać z nią kontakt i czasem wydaje mi się że bedę potrafiła mu na nowo zaufać, tymczasem on ni stąd ni z owąd dzowni do niej i rozamwiaja ze sobą ponad 10-15 minut. Kiedy to zobaczyłam uświadomiłam sobie, że chyba już nic nie da sie zrobić aby napowrót mu zaufać. W tym momencie w naszym związku nie ma za grosz zaufania a w miejsce ciepła pojawiają się niustające kłotnie. Kocham go, ale czy możliwie jest życie bez zaufania? Czy nie wykończymy się oboje?

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2014-08-01 o 15:47 Powód: Przywrócenie usuniętego posta.
pani kowalska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 12:07   #2
malenka92_
Wtajemniczenie
 
Avatar malenka92_
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Tam i tu, tu i tam. Okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
Dot.: życie bez zaufania

żyłam w takim związku i wiem, że to dobrze się nie kończy. Ty bardzo się męczysz, bo mimo że kochasz swojego faceta to nie potrafisz mu zaufać. Chcesz tego, ale te głupie "głosy" w głowie podpowiadają, że może jednak on coś z tamtą teges, a może mnie zdradza, a może to tamto i sramto. Twojego faceta również musi to bardzo męczyć bo jeżeli jest niewinny i ciągle słucha oskarżeń to można w końcu się wkurzyć (postaw się na jego miejscu tj masz kolegę z którym dobrze żyjesz a on cały czas Ci wmawia, że go zdradzasz z nim a wy tylko rozmawiacie.) Ja nie potrafiłam zaufać mimo, że nigdy nie dał mi powodu aby nie ufać. Dlatego rozstaliśmy się bo to na dłuższą metę staje się takim "toksycznym" związkiem. Ty wariujesz, płaczesz, krzyczysz, denerwujesz się, masz złe sny, okropne przeczucia i za każdym razem jak facet wraca to zastanawiasz się "czy już mnie zdradził? a może jutro to zrobi?" można zwariować... takie były moje uczucia, wrażenia i przemyślenia już po. Mój były po długich rozmowach już jakiś czas po zerwaniu uświadomił mi jak bardzo go raniłam tymi ciągłymi podejrzeniami...
malenka92_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 12:47   #3
pani kowalska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 42
Dot.: życie bez zaufania

Doskonale wiem że go ranię bo widze jak sie "stara". No własnie nie do konca robi to tak jak powinien. Sprawia że ja czuję się nieco gorsza od jego byłej. Nie wiem czemu tak jest i nie ma tego na celu, być może to wynika z mojej niskiej samooceny (chociaż nie mam o sobie złego zdania). Mam wrażenie że często jej broni, nie powie złego słowa a ja za wszelką cenę chce mu pokazać jaką wredną manipulantką ona jest ( bo to prawda). Mam wrażenie że nasz związek to jedna wielka przepychanka.. Straszne uczucie. Jestem rozdarta. Kocham go a jednoczesnie chce się na nim odegrać... Straszne

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2014-08-01 o 15:49 Powód: Przywrócenie usuniętego posta.
pani kowalska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 13:04   #4
malenka92_
Wtajemniczenie
 
Avatar malenka92_
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Tam i tu, tu i tam. Okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
Dot.: życie bez zaufania

może porozmawiaj z nim na spokojnie. powiedz wszystko co Ci leży na sercu. bez krzyku i emocji. ja tak nie potrafiłam. od razu był płacz, wyrzuty i krzyk. przed rozmową przemyśl wszystko. czego od niego oczekujesz, co byś chciała zmienić w waszym związku. powiedz mu, że czujesz się zagrożona przez jego byłą i że jeżeli nie da się urwać kontaktu całkowicie to niech chociaż zmniejszy go do minimum lub spotykajcie się w trójkę. powiedz też, że jeżeli coś się nie zmieni to nie wytrzymasz dłużej w takim układzie i skapitulujesz. jeżeli on nic sobie z tego nie zrobi i nie będzie próbował chociaż pójść na jakiś dogodny dla Ciebie kompromis będzie to oznaczało, że aż tak bardzo mu nie zależy... i że może warto dać sobie spokój, pobyć samą, pomyśleć, poukładać swoje życie i znaleźć kogoś innego
malenka92_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 16:10   #5
pani kowalska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 42
Dot.: życie bez zaufania

Wierz mi było rozmowy z wielkim wrzaskiem i te na spkojnie. Powiedziałam i przedstawiłam swoje oczekiwania. Na jakiś czas się zmieniło. Zaproponowałam równiez spotkania we trójkę ale niezbyt na to przystał i okropnie sie zdenerwował bo jest dorosłym facetem a takie spotkania w trójkę wygladają jakbym była jego mamą która go przyprowadziła za rączkę i dodatkowo go pilnowała. Powiedziałam że nie interesuje mnie to i że mimo to chce w tym spotkaniu uczestniczyć, ale od tamtego czasu jakoś udaje się pewne rzeczy załatwiać przez telefon ( nie było jeszcze spotkania). Kontakt niby ograniczył do minimum i nawet to widzę, ale co z tego jęsli np nie kontaktują się 2 tygodnie to mam wrażenie ze on nie może wytrzymać i moja intuicja podpowiada mi aby sprawdzić mu telefon. I wtedy okazuje się ze mnie nie myliła. Co wtedy zrobić? Rozpala we mnie nadzieję że może faktycznie sie zmienił, być może bedę mogła mu zaufac a następnie bach....

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2014-08-01 o 15:50 Powód: Przywrócenie usuniętego posta.
pani kowalska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 18:44   #6
malenka92_
Wtajemniczenie
 
Avatar malenka92_
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Tam i tu, tu i tam. Okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
Dot.: życie bez zaufania

to są trudne decyzje i trudne sytuacje. byłam w 3 poważniejszych związkach. Pierwszego faceta bardzo kochałam, ufałam mu i wierzyłam, że się zmieni. Gówno prawda. był jest i będzie alkoholikiem, niedojrzałym facetem który nic w głowie nie ma. Drugi facet zawrócił mi w głowie i owinął sobie w okół palca. Byłam tak zaślepiona, że nawet mając dowody jego zdrady i tak mu wierzyłam, że to wszystko sfingowane jest. Idiotka ;] A trzeci to już pisałam wcześniej. brak zaufania przez wcześniejszy związek. Wszystkie 3 zakończyłam bo przestałam wierzyć w zmianę tych osób. I nie myliłam się. Każdy do dziś jest taki sam. Myślę, że ludzie się nie zmieniają... Ja osobiście bym się poważnie zastanowiła nad tym wszystkim. Związek, bycie z drugą osobą ma nam sprawiać radość, mamy być szczęśliwi, a nie cały czas się złościć, martwić, płakać i dawać tylko coś z siebie i nic nie brać. Musisz poczuć swoją wartość, bo jeżeli on Cię oszukuje teraz w takich sprawach to co będzie później?
malenka92_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 20:21   #7
pani kowalska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 42
Dot.: życie bez zaufania

To nie do końca jest tak, że mnie perfidnie okłamuje. Robi to żeby mnie ustrzec, żebym nie musiała sobie niepotrzebnie szargać nerwów, robi to dla nas bo jak o tym nie wiem to się nie kłocimy. Tylko z czasem się tego dowiaduję i czuję jeszcze większe wkurzenie i poirytowanie z tej racji. Czasem wiem że bardzo dużo robi, czuje ze mnie kocha, bo wiele dla mnie poświęcił ( wieloletni związek, zerwane zaręczyny itp) ale nie mogę znieść tych spotkan. Próbuje sobie to wyperswaować ze nic złego się nie dzieje, ale zazdrosna jestem nawet o najmniejszy kontakt z nią. Jedno wiem napewno, że by mnie nie zdradził, chociaż jak teraz się bliżej zastanawiam to przestaje być pewna, bo przecież kiedyś zdradził swoją byłą by być ze mną. Ale wierze ze jest dobrym człowkiem, czuję to i widzę. Boli mnie tragizm tej sytuacji. Gdyby nie te zobowiązania byłabym z nim zupełnie szczęsliwa. Niby nie wiele nam do tego brakuje a tak wiele.

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2014-08-01 o 15:50 Powód: Przywrócenie usuniętego posta.
pani kowalska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-09, 21:32   #8
leniwca
Zakorzenienie
 
Avatar leniwca
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 853
Dot.: życie bez zaufania

Co to za zobowiązania, że muszą się ze sobą tak często kontaktować?
Nie mogą sobie czegoś ustalić i się tego trzymać? Muszą sobie co parę dni zdawać relację co i jak, sprawdzać czy drugi dopilnowało swojej części, czy co?
Bo na razie to wygląda jakby on wcale nie chciał z nią ograniczać kontaktu i te ich wspólne zobowiązanie jest pretekstem, żeby być ze sobą na bieżąco w kontakcie.

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------

Cytat:
Napisane przez pani kowalska Pokaż wiadomość
To nie do końca jest tak, że mnie perfidnie okłamuje. Robi to żeby mnie ustrzec, żebym nie musiała sobie niepotrzebnie szargać nerwów, robi to dla nas bo jak o tym nie wiem to się nie kłocimy. Tylko z czasem się tego dowiaduję i czuję jeszcze większe wkurzenie i poirytowanie z tej racji.
W takim razie powiedz mu, że jest idiotą, skoro myśli, że jak przypadkiem dowiesz się tego, a on w międzyczasie ci trochę pościemnia, żeby cię nie denerwował, to będzie jeszcze gorzej. Czy nie jest tak?

Cytat:
Gdyby nie te zobowiązania byłabym z nim zupełnie szczęsliwa. Niby nie wiele nam do tego brakuje a tak wiele.
Wg mnie problem tkwi głębiej. Gdyby facet był z tobą szczery, a ty byś umiała nad sobą panować, nad zazdrością i mu ufała, to problemu by nie było. Nawet jeśli nie te zobowiązania, to w życiu zdarzają się różne sytuacje, które w jakiś sposób wystawiają te uczucia, zaufanie, wierność, szczerość, na próbę. Nad tym trzeba pracować, nad sobą, uczyć się siebie nawzajem, żeby w razie problemu wyjść z niego bez szwanku, bo niektóre są niezależne od nas. Co z tego, że kiedyś jego zobowiązania wobec byłej wygasną, skoro z tego okresu będziecie mieć same negatywne wspomnienia, pełne kłamstw, pretensji, zazdrości, braku zrozumienia, zaufania? Tutaj wina leży między wami, wy doprowadziliście do tego, że wasz związek jest takim małym polem minowym z eks w tle.
__________________
samica leniwca
_______________________
*projekt denko.
*o włosy dbam i zapuszczam!
leniwca jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 11:47   #9
malenka92_
Wtajemniczenie
 
Avatar malenka92_
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Tam i tu, tu i tam. Okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
Dot.: życie bez zaufania

Cytat:
Napisane przez pani kowalska Pokaż wiadomość
Czasem wiem że bardzo dużo robi, czuje ze mnie kocha, bo wiele dla mnie poświęcił ( wieloletni związek, zerwane zaręczyny itp) (...) Jedno wiem napewno, że by mnie nie zdradził, chociaż jak teraz się bliżej zastanawiam to przestaje być pewna, bo przecież kiedyś zdradził swoją byłą by być ze mną.
To dość odważne z Twojej strony być z osobą, która nie jest stabilna w tym co robi, że tak powiem. A co jeżeli po paru latach i Ty mu się "znudzisz" i pójdzie do innej? Zerwie z Tobą zaręczyny, ewentualnie się rozwiedzie? Mi by było ciężko o tym nie myśleć. Rozumiem, że uczucie mogło wygasnąć mięzy nimi, że szukał tylko pretekstu do zakończenia tamtego związku i na swojej drodze spotkał Ciebie...
Właśnie jakie to są te zobowiązania?
Dziecko, mieszkanie, kredyt?
malenka92_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 12:38   #10
MichelPJM
Przyczajenie
 
Avatar MichelPJM
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Z różnych stron świata...
Wiadomości: 8
Dot.: życie bez zaufania

Jako przedstawiciel płci przeciwnej wtrącę swoje "trzy grosze"...
Gdy w związku dzieje się źle winę ponosi głównie mężczyzna- zdrada, oziębłość, itp. To już stało się "oklepaną regułką", która niestety wywołuje uśmiech na twarzy. Nic więcej. Kobieta jako ta "wieczna ofiara"- oszukiwana, odtrącana, okłamywana, zapłakana, popadająca w depresję... Kolejna "regułka", którą powielają sfrustrowane kobiety. Nie piszę tego, by kogokolwiek urazić. Chcę tylko rozjaśnić kilka spraw. FUNDAMENT- wina nie leży po jednej ze stron. I ona i on ponoszą odpowiedzialność za swoje błędy, często nieświadome. Pierwsza z nich- płeć mózgu kobiety jest zdecydowanie inna niż mężczyzny. Jeżeli para decyduje się na wspólne życie sakramentalne musi sobie to uświadomić. Kobieta nie MOŻE "tresować" mężczyzny i na odwrót. Nie może wymagać od niego, że zacznie się "spowiadać" z każdego kroku, tym bardziej tego nieodpowiedniego, który gdzieś tam planuje. Nie jesteśmy w stanie kontrolować partnera/ partnerki tak, by zawsze czuś ten "pokój"- kocha mnie, nie zdarza mnie, nie oszukuje, nie pije, itp. Każdy z partnerów jest WOLNY pomimo tego, że wybrał właśnie Ciebie. Dopytywanie się, węszenie intryg niszczy raczej Twoje zdrowie niż jego. Pewnych zachowań nie zmienimy- kobieta jest kobieta, mężczyzna jest mężczyzna. I jedna i druga płeć ma pewne "wady wrodzone". Nie znaczy to, że facet jest "świnią", a kobieta tym idealnym stworzeniem ciemieżonym przez mężczyzn. Akceptacja!
Druga sprawa... Czym jest związek? Nie jednoosobową spółką! Jeżeli masz wątpliwość- PYTAJ! Nie wymagaj, by się "spowiadał"- PYTAJ. Bez natręctw. Myślę, że podstawą dobrego związku jest KOMUNIKACJA. To problematyczna kwestia, ale jakże ważna! O wszystkim trzeba rozmawiać, a przynajmniej strać się uczyć. Kłótnie będą, jakieś "ciche dni" też. Bez tego żyć się nie da
Trzecia sprawa- zaufanie. Zawsze będzie "rosyjską ruletką"- zaufanie buduje się przez lata. Patrząc na moich rodziców wiem, że ufają sobie bezgranicznie. Żyją ze sobą 27 lat. Były rozstania- tato pracował długie miesiące w Afryce, a później w Hiszpanii. Mieszkał z kolegami- nie jednen to kawaler. Opowiadał, że chodzi sobie na ... Wiadomo na co. On powiedział do mamy- NIGDY, zawsze myślałem o sobie i gdy rozmawiali przez Skype często płakał, że tęskni za nią. Znają siebie doskonale. Dzięki czemu? Dzięki rozmowie, kłótniom, których byłem świadkiem... O każdym błędzie rozmawiali. Mama nigdy nic na siłę nie wymuszała. A błędy przebaczała. Człowiek jest człowiekiem, a wydaje mi się, że zaufanie to nie pewność, że on jest zawsze szczery, ale przekonanie, że gdy popełni błąd przyzna się do niego. Dojrzałość wcale nie przychodzi z wiekiem i bzdurą jest, że kobiety są dojrzalsze w sprawach miłości! To zależy od wychowania, od wpływu środowiska i indywidualnych predyspozycji i filozofii życia. Wystarczy chcieć...

Nie wiem, czy to, co napisałem jest zrozumiałe, ale to jest mój punkt widzenia i moich bliskich przyjaciół- też mężczyzn.

To, że Twój mąż spotyka się z byłą, że są w dobrych relacjach, że być może całuje ją w policzek na pożegnanie nie oznacza, że Cię zdradza czy okłamuje. Czy ma obowiązek mówić Ci, że dziś o godzinie 15.30 idę spotkać się z XYZ, że będę rozmawiał o czymś tam i wrócę o 20.00? Może powiedzieć, ale nie musi. Po prostu mówi- idę, wychodzę. Jak druga strona naciska wtedy pojawiają się kłamstwa, a z doświadczenia wiem, że jest to mechanizm obronny- nieszkodliwy dla zaufania.

Jeżeli decyduję się na związek muszę wziąć pod uwagę to, że człowiek- mój partner ma swoje słabości, swoje zranienia, może nałogi i często szuka ucieczki, np. w alkohol, papierosy. I to nie tylko mężczyźni. Oni się z tym po prostu nie kryją. Kobiety równie często sięgają po używki w postaci leków lub bardziej deliktanie- zakupów, rozmów. Ciągłe narzekanie, frustracja, podejrzliwość, idealizowanie jest problemem wewnętrznym danej osoby.

Związek, małżeństwo to nie sidło, to nie uczynienie sobie partnera swoją własnością- to wolność, normalność, miejsce, gdzie się upada, gdzie się rani, bo miłość wymaga cierpienia, a nie chodzeniem po płatkach róż i wzlotach. Czasem trzeba stać się męczennikiem- męczennikiem tej drugiej połówki.

Najlepszym lekarstwem jest przebaczenie- sobie i jemu. Trzeba dostrzec swoje wady i zacząć zmianę od siebie! Nie jestem psychologiem, ale i ona tym "lekarstwem" uleczyła miliony ludzi.

Edytowane przez MichelPJM
Czas edycji: 2014-01-10 o 12:43
MichelPJM jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-10, 13:54   #11
malenka92_
Wtajemniczenie
 
Avatar malenka92_
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Tam i tu, tu i tam. Okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
Dot.: życie bez zaufania

Cytat:
Napisane przez MichelPJM Pokaż wiadomość
Najlepszym lekarstwem jest przebaczenie- sobie i jemu.
Tak właśnie zrobiłam po prawie roku. Przebaczyłam swojemu byłemu. W końcu minął żal i jest mi o niebo lepiej. Czuję się taka wolna...

Mądrze piszesz MichelPJM
malenka92_ jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-01-14, 20:22   #12
pani kowalska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 42
Dot.: życie bez zaufania

na początek sprostuję, że nie jesteśmy jeszcze małżenstwem a jedynie parą. Oczywiscie w dużej mierze zgadzam się z tym, że nie jesteśmy w stanie kontrolować non stop swojego faceta bo to nie zwierze w klatce. Wierz mi doskonale to rozumiem, ale czasem to jest ode mnie silniejsze. Mam wrażenie ze popadłam w paranoję względem jego byłej. Smieszne to, ale czesto jak mu przegladam telefon nigdy nie spojrzałam na wiadomosci od innych kobiet ( ma w swojej skrzynce wiele z racji biznesów). Zawsze ale to zawsze sprawdzam tylko wiadomosci od jego bylej. Jest intrygantką. Cholerną. Jesteśmy ze sobą długo a ona wciąż pyta czy mnie kocha i czy nie chce do niej wrócic... Po takich słowach każda z nas pewnie dostała by białej gorączki.
Nie uważam też że wina leży zawsze po stronie faceta. Obwiniam rownież siebie w tej sytuacji ale jedyne co sobie zarzucam to brak wyrozumiałości i częsta oziębłość względem niego (wynik jego spotkań z nią). Sa dni kiedy wiem że tak musi być, innym razem drażni mnie ten temat. Chce być z nim szczęsliwa, ale jak wybiegam w przyszłośc to moja mina smutnieje. Wiem że nigdy się tego nie wyzbęde. Nie wierze że przyjdzie dzień, kiedy od tak wrzuce na luz i wszystko będzie piękne. Chce założyć rodzinę. Marzę o niej ale wizja takiej przyszłości pozbawia mnie na chwile tego marzenia.

Twierdzicie że rozmowa to klucz do sukcesu. Zapewniam was, rozmawiam. Nijak mnie to nie uspokaja ;(

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2014-08-01 o 15:52 Powód: Przywrócenie usuniętego posta.
pani kowalska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 21:23   #13
malenka92_
Wtajemniczenie
 
Avatar malenka92_
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Tam i tu, tu i tam. Okolice Warszawy
Wiadomości: 2 279
Dot.: życie bez zaufania

czytam i jakbym słyszała własne myśli, własne słowa jakiś niecały rok temu. miałam to samo. Paranoja. Wariowałam. Cały czas myślałam o byłej swojego faceta mimo, że nie miał z nią kontaktu. Ale kiedyś dał mi sam! do przeczytania pewną rozmowę, w której ona napisała że poczeka rok, dwa i znowu będzie się o niego starała i że oni będą razem. I tak się tego bałam, że świrowałam. Nie wytrzymaliśmy. Ani on ani ja. Rozstaliśmy się. Pisałam o tym na samym początku
malenka92_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 22:46   #14
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: życie bez zaufania

Cytat:
Napisane przez pani kowalska Pokaż wiadomość
Hej, często odwiedzam do forum ale postanowiłam że teraz sama coś napiszę.

Jestem z swoim facetem ponad rok. Raz lepiej raz gorzej. W naszym życiu obecna jest jego była z którą był pare lat. Niestety chcąc nie chcąc sytuacja jest taka że przez najbliższe lata będzie się w naszym zyciu przewijać (wspólne zobowiązania). Tu pojawia sie problem. Na poczatku potrafiłam to wszystko jakoś akceptować, wytłumaczyć sobie że tak musi być. Z czasem było coraz gorzej. Zaczęło mi to ogromnie przeszkadzać,irytować i uprzykrzać życie. Zaczęłam kłocić się z swoim partnerem dosłownie o wszystko, o każdy nawet najmniejszy kontakt z nią. Robiłam awantury, nie z mojego widzi mi się ale z okropnego bólu i podejrzewam że zazdrości. Z racji że mają wspolne zobowiązania on nie chciał wchodzić z nią na wojenną ścieżkę tylko chcial aby pozostali w relacjach koleżenkich, co dobija mnie jeszcze bardziej. Jak straciłam do niego zaufanie? Hm.. Aby mnie nie ranić i nie denerwować często jak musiał się z nia spotkać nie mówił mi o tym, dowiadywałam się po kilku dniach i wtedy czułam ogromny ból. Wiem że robił to bo nie chciał mi sprawiać przykrosci ale tym samym sprawił ze mu nie ufam. Widzę że probuje to zmieniac i ograniczać z nią kontakt i czasem wydaje mi się że bedę potrafiła mu na nowo zaufać, tymczasem on ni stąd ni z owąd dzowni do niej i rozamwiaja ze sobą ponad 10-15 minut. Kiedy to zobaczyłam uświadomiłam sobie, że chyba już nic nie da sie zrobić aby napowrót mu zaufać. W tym momencie w naszym związku nie ma za grosz zaufania a w miejsce ciepła pojawiają się niustające kłotnie. Kocham go, ale czy możliwie jest życie bez zaufania? Czy nie wykończymy się oboje?
Zaufanie zaufaniem, ale mnie by po prostu wkurzało, gdyby mój chłopak rozmawiał z byłą przez telefon po 15 minut dziennie. Sama nie utrzymuję kontaktu z byłymi, jest to dla mnie jakimś kryterium lojalności w związku.
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-14, 22:48   #15
chwast
Zakorzenienie
 
Avatar chwast
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
Dot.: życie bez zaufania

nie mówił ci bo nie chciał, żeby cię bolało?
nie, nie mówił ci bo nie chciał kolejnej awantury. Tak to działa .:P
chwast jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-01-15, 20:22   #16
pani kowalska
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 42
Dot.: życie bez zaufania

nigdy nie robiłam awantury. Jedynie byłam szalenie smutna i oschła. Chyba to go bardziej bolało
pani kowalska jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-01-15, 20:29   #17
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: życie bez zaufania

Cytat:
Napisane przez pani kowalska Pokaż wiadomość
nigdy nie robiłam awantury. Jedynie byłam szalenie smutna i oschła. Chyba to go bardziej bolało
Na początku działa, a potem facet obojętnieje. Poza tym to dziecinne zachowanie. Żadne zbolałe miny sytuacji nie zmienią.

Tylko rozmowa, nawet ostra, nawet lekka awantura, jeżeli nie dociera. Ale generalnie czas, abyś przestała we własnym związku czuć się jak tymczasowy gość, a zaczęła jak partnerka pełną gębą, która tak: ma prawo postawić warunki, ma prawo wymagać. A jeżeli nie potrafisz / on to oleje, to chyba czas przestać się torturować i zakończyć to.

---------- Dopisano o 21:29 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;44614276]Zaufanie zaufaniem, ale mnie by po prostu wkurzało, gdyby mój chłopak rozmawiał z byłą przez telefon po 15 minut dziennie. Sama nie utrzymuję kontaktu z byłymi, jest to dla mnie jakimś kryterium lojalności w związku.[/QUOTE]

Dokładnie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-15 21:29:28


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:40.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.