Futra - co myślicie?

[Wieszczka]

Ostatnio weszłam na portal plotkarski, gdzie zamieszczono artykuł o pani, która produkuje naturalne futra http://www.pudelek.tv/video/Polska-p...zawisci-10994/

Otóż ja byłam zawsze przeciwko futrom, mimo, że uważam je za piękne. Ze względu na okrucieństwo wobec zwierząt oczywiście, a nie z powodu zazdrości/biedy jak sugeruje pani z artykułu. Wiele osób namawiałam do nie kupowania, ale... zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę to, że nie kupuję w niczym nie pomaga, jedynie pomaga mi poczuć się lepiej.

Podczas pobytu w pewnym hotelu zauważyłam, że raz na tydzień podawana jest góra pieczonego mięsa z królików. Jak się okazało robił tak każdy hotel na wyspie. W rocznym przeliczeniu to ogromna liczba królików. Dotarło do mnie, że ludzie i tak nie przestaną ich zjadać, więc czemu miałabym nie kupić np kamizelki z futrem ze zwierząt, które i tak już zjedzono i nic nie wróci im życia? To tylko kwestia mojego wyboru.

Dziwi mnie, że wielu ludzi ma poczucie winy przy kupnie futra, a przy zjedzeniu schabowego nie ma. Co sądzicie w tym dość drażliwym temacie?

[201604181004]

uważam, że kupowanie futra w lumpeksie, nie jest tak karygodne jak kupowanie nowego futra albo nie daj boże zamawianie go.
to pierwsze i tak istnieje i jest bezużyteczne
to drugie, sprawi, że napędzimy falę zamówień i zabójstw zwierząt

a ja tam mam wyrzuty sumienia jedząc kotleta. to obrzydliwe, to mimo wszystko zwłoki. smaczne, ale zwłoki.

[201607111042]

Widze jednak roznice w zabiciu zwierzecia po to, zeby je zjesc (ostatecznie czlowiek jest drapieznikiem) a zabiciu go po to, zeby zrobic z niego futro, ktore jest tylko zbednym luksusem. Dlatego chocby bylo mnie na to stac, to bym futra nie kupila. Ale nie krytykuje kobiet, ktore futer maja cala szafe. Kiedy jakis wege zaczyna mnie uswiadamiac, ze zycie swini jest wiecej warte niz moja chec zjedzenia kotleta to trafia mnie szlag. Dlatego ja nikogo w tym temacie nie pouczam, nie krytykuje, swoje poglady stosuje wylacznie do wlasnej osoby.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Wieszczka

Ostatnio weszłam na portal plotkarski, gdzie zamieszczono artykuł o pani, która produkuje naturalne futra http://www.pudelek.tv/video/Polska-p...zawisci-10994/

Otóż ja byłam zawsze przeciwko futrom, mimo, że uważam je za piękne. Ze względu na okrucieństwo wobec zwierząt oczywiście, a nie z powodu zazdrości/biedy jak sugeruje pani z artykułu. Wiele osób namawiałam do nie kupowania, ale... zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę to, że nie kupuję w niczym nie pomaga, jedynie pomaga mi poczuć się lepiej.

Podczas pobytu w pewnym hotelu zauważyłam, że raz na tydzień podawana jest góra pieczonego mięsa z królików. Jak się okazało robił tak każdy hotel na wyspie. W rocznym przeliczeniu to ogromna liczba królików. Dotarło do mnie, że ludzie i tak nie przestaną ich zjadać, więc czemu miałabym nie kupić np kamizelki z futrem ze zwierząt, które i tak już zjedzono i nic nie wróci im życia? To tylko kwestia mojego wyboru.

A czy na mięso i na futra hodowane są te same zwierzęta?

Dziwi mnie, że wielu ludzi ma poczucie winy przy kupnie futra, a przy zjedzeniu schabowego nie ma. Co sądzicie w tym dość drażliwym temacie?

Też mnie to dziwi. Dla mnie moralnie nie ma żadnej różnicy. Jeśli rezygnuje z futra, bo zabijane jest zwierzę, to powinien wziąć pod uwagę fakt, że zwierzę na kotleta jest również zabijane. Temu zwierzęciu jest wszystko jedno czy będzie potem futrem czy kotletem.

[201604181004]

Ja też nie widzę różnicy między zabiciem i zjedzeniem a zabiciem i noszeniem. Niekoniecznie o futrach mowa, ale buty skórzane na przykład...

Mam poczucie winy które jakoś tam racjonalizuję ale uważam, że każda podjęta próba nieprzyczyniania się do cierpienia zwierząt, zasługuje na pochwałę. Czy to wegetarianizm czy bojkot futer.

[a34]

Napisane przez drabineczka

Ja też nie widzę różnicy między zabiciem i zjedzeniem a zabiciem i noszeniem. Niekoniecznie o futrach mowa, ale buty skórzane na przykład...

Mam poczucie winy które jakoś tam racjonalizuję ale uważam, że każda podjęta próba nieprzyczyniania się do cierpienia zwierząt, zasługuje na pochwałę. Czy to wegetarianizm czy bojkot futer.

zgadzam się z tym. nie uważam za hipokrytów ludzi, którzy potępiają noszenie futer a nie są wegetarianami.

[201607050913]

Napisane przez drabineczka

uważam, że kupowanie futra w lumpeksie, nie jest tak karygodne jak kupowanie nowego futra albo nie daj boże zamawianie go.
to pierwsze i tak istnieje i jest bezużyteczne
to drugie, sprawi, że napędzimy falę zamówień i zabójstw zwierząt

a ja tam mam wyrzuty sumienia jedząc kotleta. to obrzydliwe, to mimo wszystko zwłoki. smaczne, ale zwłoki.

Noszenie futra to też promowanie futra, niewazne gdzie kupione.

Mi się w ogóle nie podobają, nawet sztuczne, więc się nad tym nie zastanawiam. Ale bardzo chciałabym być wege, tylko mi nie wychodzi za nic

[201604181004]

Napisane przez mineralka bez gazu

Noszenie futra to też promowanie futra, niewazne gdzie kupione.

Mi się w ogóle nie podobają, nawet sztuczne, więc się nad tym nie zastanawiam. Ale bardzo chciałabym być wege, tylko mi nie wychodzi za nic

no fokkin shit sherlock.

ja tylko mówię o tym co pociąga za sobą zamówienie futra a co pociąga kupienie go w lumpie.

najlepiej nie nosić wcale ale jeśli znajoma zamówiłaby sobie futro szyte na nią czy kupiła nowe, to bym ją skrytykowała.

gdyby kupiła w lumpie albo dostała po babci, ugryzłabym się w język.

[Wieszczka]

Napisane przez mineralka bez gazu

Noszenie futra to też promowanie futra, niewazne gdzie kupione.

Mi się w ogóle nie podobają, nawet sztuczne, więc się nad tym nie zastanawiam. Ale bardzo chciałabym być wege, tylko mi nie wychodzi za nic

Ja mam sporo sztucznych Ale trzeba przyznać, że to nie to samo. Po prostu uderza mnie hipokryzja ludzi, którzy jedzą mięso, ale atakują kobiety noszące futra. No bo skórzane buty, paski, torebki, portfele czy rękawiczki to już dla nich co innego.
Nie ma znaczenia, że na futro hoduje się lisa a na mięso świnię. Cierpienie i śmierć jest końcem ich obojga. I nie, nie ma czegoś takiego jak humanitarne zabijanie zwierząt, to eufemizm i oksymoron w jednym.
No i przejście na wege świata nie zbawi, próbowałam i nie podziałało.

[a34]

Napisane przez Wieszczka

Ja mam sporo sztucznych Ale trzeba przyznać, że to nie to samo. Po prostu uderza mnie hipokryzja ludzi, którzy jedzą mięso, ale atakują kobiety noszące futra. No bo skórzane buty, paski, torebki, portfele czy rękawiczki to już dla nich co innego.
Nie ma znaczenia, że na futro hoduje się lisa a na mięso świnię. Cierpienie i śmierć jest końcem ich obojga. I nie, nie ma czegoś takiego jak humanitarne zabijanie zwierząt, to eufemizm i oksymoron w jednym.
No i przejście na wege świata nie zbawi, próbowałam i nie podziałało.

że co proszę? chyba to logiczne, że każdy odpowiada tylko za siebie i to, że ja nie jem mięsa znaczy tyle, że ja go nie jem i nie dokładam się do tego przemysłu. to taki sam argument jak "nie idę głosować, bo jeden głos nic nie znaczy".

[Mijanou]

Uwielbiam futra. Na żywym zwierzaku.

Nie jestem w 100% wegetarianką ale myślę tak samo, jak Drabina. Osobiście nie założyłabym futra, po prostu futra mnie nie kręcą.

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

Myślę, że z futrami jest inna sprawa i chodzi o sposób zabijania zwierząt. Uderzanie żywych organizmów pałami, żeby miały miększe ciałko i żeby skóra łatwiej schodziła jest bestialskie.
Wśród hodowców zwierząt dla mięsa jest chyba bardziej humanitarnie (mniej bestialskie) mimo wszystko, niż przy hodowcach i myśliwych dla futra.
I często zdarza się tak, że skórzane wyroby są efektem zabijania świni czy krowy dla mięsa, więc szkoda, żeby skóra się 'zmarnowała' lub odwrotnie. Lisa czy gronostaja (prawie) nikt nie zje.

[201803290936]

Mogę zrozumieć, że jak mieszkam pod kołem podbiegunowym, czy w tundrze = prowadzę określony, specyficzny tryb życia, pewnie również poluję lub moi bliscy polują dla mięsa, to noszę futra, bo jest autentycznie mega zimno, a futro jest produktem przy okazji oprawiania zwierzęcia.

W innym przypadku to zbędny luksus i głupota.

[GangstaBaby]

Chyba chodzi o sposob zabijania tych zwierzat. Kiedys za nastolatki wpadl mi w rece artykul o tym jak zabijaja lisy na futra. Zeby oszczedzic na srodkach usypiajacych to wsadzali tym zwierzakom rozzarzone prety w odbyt zeby futra krwia nie ubrudzic. Ogolem makabra.

[GrumpyCat]

Napisane przez cottan

Widze jednak roznice w zabiciu zwierzecia po to, zeby je zjesc (ostatecznie czlowiek jest drapieznikiem) a zabiciu go po to, zeby zrobic z niego futro, ktore jest tylko zbednym luksusem.

Jaskiniowcy też nosili futra ;p Futra mi się nie podobają, ale mam obszycie kaptura z królika i jest cudowne :P (kupione w lumpku i przerobione u krawcowej). Nie będę krytykować futer, bo 100% butów jakie z tż posiadamy wykonane jest ze skóry naturalnej. Niby skóra to efekt uboczny, ale futro pewnie też.

[201607211025]

Napisane przez GangstaBaby

Chyba chodzi o sposob zabijania tych zwierzat. Kiedys za nastolatki wpadl mi w rece artykul o tym jak zabijaja lisy na futra. Zeby oszczedzic na srodkach usypiajacych to wsadzali tym zwierzakom rozzarzone prety w odbyt zeby futra krwia nie ubrudzic. Ogolem makabra.

Ja czytałam, że to nie są rozzarzone, tylko pod dużym napięciem, które bardzo szybko je uśmiercają.

Co do futer... Osobiście mi się nie podobają, nie nosiłabym, ale jeżeli ktoś lubi i go stać, to nie potępiam.

[6610e975c85461a73511d7b83bf3e01cd5d91d24_6487a38504e0b]

Ja widzę różnicę między jedzeniem mięsa a noszeniem futer - jedno jest (?) potrzebne do życia, drugie jest przebrzmiałym symbolem statusu materialnego, teraz jedzie cebulą (i wczesną Kwaśniewską) i jest kompletnie zbędnym okrucieństwem. Ja moralnie widzę różnicę, pozdrawiam z krainy hipokryzji Dla uproszczenia pomijam szerszy kontekst tzn. aspekty zdrowotne diety wege i sytuację zwierząt hodowlanych w czasach masowej produkcji mięsa.

Zawsze mnie rozwala, że zdaniem ludzi, którzy często g robią w jakiejś kwestii, trzeba być kryształowym i radykalnym, żeby nie dostać łaty hipokryty. To pewnie ten sort, co - jak usłyszy, że ktoś daje na zwierzęcą fundację - to oburza się, że nie na biedne dzieci, chociaż sam nie robi NIC. Oj, ludzie.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Teoretycznie ogólnie rzecz biorąc jestem przeciw, ale nie widzę niczego złego w tym, że ktoś mieszkający gdzieś pod kołem podbiegunowym chodzi sobie w futrze. Kiedyś noszenie futer mnie bardzo oburzało, teraz trochę mniej.
Zastanawiam się, czy nie należałoby podzielić tych futer, bo taki królik i tak zostałby zabity dla mięsa, ale norka już chyba niekoniecznie.

Swoją drogą mam wrażenie, że wielu ludziom jakoś bardziej żal zwierząt futerkowych niż innych.

[201604191001]

FUTRO NIE JEST PRODUKTEM UBOCZNYM ZABICIA ZWIERZĘCIA NA MIĘSO.

Dla futer hodowane np. króliki są inne i inaczej, niż te na mięso. Przy hodowlach mięsnych futro jest odpadem, przy hodowlach futrzarskich mięso jest odpadem. To się nie łączy. To nie tak, że idzie się do sklepu futrzarskiego i oni biorą futerka zwierząt, które i tak zostały zabite a ich mięso trafiło do Auchan czy Piotra i Pawła.

To samo ze skórą. Sprzedaż skór jest bardziej opłacalna od sprzedaży mięsa. Nie łudźmy się, że jak idziemy np. do takiego Ecco po torebkę wykonaną z jednego lub dwóch kawałków skóry to dlatego, że ta krówka i tak została zjedzona. Nie. Tę krowę zabito dlatego, że firma potrzebowała właśnie tych dwóch płatów idealnej skóry na super miękką torebkę za 1300zł. Potem ewentualnie, może, czasem, mięso tej krowy gdzieś trafi. Może.

[201605090949]

Całkowicie sprzeciwiam się produkcji futer.

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;54033378]teraz jedzie cebulą[/QUOTE]

Dobre określenie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;54033378]Ja widzę różnicę między jedzeniem mięsa a noszeniem futer - jedno jest (?) potrzebne do życia, drugie jest przebrzmiałym symbolem statusu materialnego, teraz jedzie cebulą (i wczesną Kwaśniewską) i jest kompletnie zbędnym okrucieństwem. Ja moralnie widzę różnicę, pozdrawiam z krainy hipokryzji Dla uproszczenia pomijam szerszy kontekst tzn. aspekty zdrowotne diety wege i sytuację zwierząt hodowlanych w czasach masowej produkcji mięsa.[/QUOTE]Mięso "potrzebne" może i jest, ale na pewno nie jest niezbędne. W mięsie nie ma nic, czego nie można by było pozyskać z innego pożywienia.

[GangstaBaby]

A kurtki skorzane typu ramoneska tez sa ze specjalnie hodowanych zwierzat? Bo na noszacych futra jest wielki hejt, a na ludzi w skorach go nie ma. A jest to jednak popularniejszy ubior.

[figa84]

Napisane przez Wieszczka

Ostatnio weszłam na portal plotkarski, gdzie zamieszczono artykuł o pani, która produkuje naturalne futra http://www.pudelek.tv/video/Polska-p...zawisci-10994/

Otóż ja byłam zawsze przeciwko futrom, mimo, że uważam je za piękne. Ze względu na okrucieństwo wobec zwierząt oczywiście, a nie z powodu zazdrości/biedy jak sugeruje pani z artykułu. Wiele osób namawiałam do nie kupowania, ale... zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę to, że nie kupuję w niczym nie pomaga, jedynie pomaga mi poczuć się lepiej.

Podczas pobytu w pewnym hotelu zauważyłam, że raz na tydzień podawana jest góra pieczonego mięsa z królików. Jak się okazało robił tak każdy hotel na wyspie. W rocznym przeliczeniu to ogromna liczba królików. Dotarło do mnie, że ludzie i tak nie przestaną ich zjadać, więc czemu miałabym nie kupić np kamizelki z futrem ze zwierząt, które i tak już zjedzono i nic nie wróci im życia? To tylko kwestia mojego wyboru.

Dziwi mnie, że wielu ludzi ma poczucie winy przy kupnie futra, a przy zjedzeniu schabowego nie ma. Co sądzicie w tym dość drażliwym temacie?

A jaką masz gwarancję, że to ta sama farma hoduje króliki czy inne zwierzę na futro i mięso?
I jednak sporo zwierząt zabijanych na futra się nie je.

[Cindy28]

Futro jest piękne tylko i wyłącznie na zwierzęciu, które je nosi.

Napisane przez Wieszczka

Ja mam sporo sztucznych Ale trzeba przyznać, że to nie to samo. Po prostu uderza mnie hipokryzja ludzi, którzy jedzą mięso, ale atakują kobiety noszące futra. No bo skórzane buty, paski, torebki, portfele czy rękawiczki to już dla nich co innego.
Nie ma znaczenia, że na futro hoduje się lisa a na mięso świnię. Cierpienie i śmierć jest końcem ich obojga. I nie, nie ma czegoś takiego jak humanitarne zabijanie zwierząt, to eufemizm i oksymoron w jednym.
No i przejście na wege świata nie zbawi, próbowałam i nie podziałało.

Konsument jest wyborcą - głosuje portfelem. Jeśli więc nie jem mięsa, nie kupuję futer, jedwabiu, wełny, angory, kosmetyków testowanych na zwierzętach, nie chodzę do cyrku, zoo i na korridę, nie wożę doopy zaprzęgami konnymi nad Morskie Oko, nie piję kopi luwak - to owszem, zbawiam świat, bo ani jedna moja złotówka nie idzie na BESTIALSTWO.

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;54029503]Myślę, że z futrami jest inna sprawa i chodzi o sposób zabijania zwierząt. Uderzanie żywych organizmów pałami, żeby miały miększe ciałko i żeby skóra łatwiej schodziła jest bestialskie.
Wśród hodowców zwierząt dla mięsa jest chyba bardziej humanitarnie (mniej bestialskie) mimo wszystko, niż przy hodowcach i myśliwych dla futra.
I często zdarza się tak, że skórzane wyroby są efektem zabijania świni czy krowy dla mięsa, więc szkoda, żeby skóra się 'zmarnowała' lub odwrotnie. Lisa czy gronostaja (prawie) nikt nie zje.[/QUOTE]

Uderzanie pałami? Na jakim świecie żyjesz?
Śmierć np. lisa wygląda tak :


Po tych torturach wygląda już tak:

xxx

Tak z kolei wygląda królik angorski po zdarciu z niego futra :
http://action.peta.org.uk/ea-action/...paign.id=23870


Z kolei zwierząt hodowlanych wcale nie traktuje się lepiej. Żyją w okropnych warunkach. Ścieśnione, poranione, czekają na śmierć, która nie jest humanitarna w żadnych aspekcie.

Napisane przez _Judith_

FUTRO NIE JEST PRODUKTEM UBOCZNYM ZABICIA ZWIERZĘCIA NA MIĘSO.

Dla futer hodowane np. króliki są inne i inaczej, niż te na mięso. Przy hodowlach mięsnych futro jest odpadem, przy hodowlach futrzarskich mięso jest odpadem. To się nie łączy. To nie tak, że idzie się do sklepu futrzarskiego i oni biorą futerka zwierząt, które i tak zostały zabite a ich mięso trafiło do Auchan czy Piotra i Pawła.

To samo ze skórą. Sprzedaż skór jest bardziej opłacalna od sprzedaży mięsa. Nie łudźmy się, że jak idziemy np. do takiego Ecco po torebkę wykonaną z jednego lub dwóch kawałków skóry to dlatego, że ta krówka i tak została zjedzona. Nie. Tę krowę zabito dlatego, że firma potrzebowała właśnie tych dwóch płatów idealnej skóry na super miękką torebkę za 1300zł. Potem ewentualnie, może, czasem, mięso tej krowy gdzieś trafi. Może.

Amen.

A już szczytem hipokryzji są krowy z Indii - w tym kraju uważane za święte i nie można ich tknąć, co nie przeszkadza wywozić ich w okropnych warunkach za granicę, by tam robić z nich buty i torebki.

[figa84]

Napisane przez _Judith_

FUTRO NIE JEST PRODUKTEM UBOCZNYM ZABICIA ZWIERZĘCIA NA MIĘSO.

Dla futer hodowane np. króliki są inne i inaczej, niż te na mięso. Przy hodowlach mięsnych futro jest odpadem, przy hodowlach futrzarskich mięso jest odpadem. To się nie łączy. To nie tak, że idzie się do sklepu futrzarskiego i oni biorą futerka zwierząt, które i tak zostały zabite a ich mięso trafiło do Auchan czy Piotra i Pawła.

To samo ze skórą. Sprzedaż skór jest bardziej opłacalna od sprzedaży mięsa. Nie łudźmy się, że jak idziemy np. do takiego Ecco po torebkę wykonaną z jednego lub dwóch kawałków skóry to dlatego, że ta krówka i tak została zjedzona. Nie. Tę krowę zabito dlatego, że firma potrzebowała właśnie tych dwóch płatów idealnej skóry na super miękką torebkę za 1300zł. Potem ewentualnie, może, czasem, mięso tej krowy gdzieś trafi. Może.

To po co istnieją skupy skór z ubojni?

[AminoAcids]

Cindy28 prosiłabym o zabranie tego zdjęcia.

[397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;54035209]Mięso "potrzebne" może i jest, ale na pewno nie jest niezbędne. W mięsie nie ma nic, czego nie można by było pozyskać z innego pożywienia.[/QUOTE]
Owszem, jest. Łatwo przyswajalne białko.

[GrumpyCat]

[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;54033378]Ja widzę różnicę między jedzeniem mięsa a noszeniem futer - jedno jest (?) potrzebne do życia,.[/QUOTE]

W jaki sposób? W dzisiejszych czasach, kiedy póki w marketach uginają się od nie-mięsnego żarcia... ;]

[Snowdrop_]

W życiu nie kupiłabym futra, już pomijając cały aspekt ideologiczny uważam to za okropnie obciachowy i kiczowaty ubiór, pomijając mieszkańców regionów podbiegunowych, bo tam za bardzo nie mają wyboru. Krupa zbytnio inteligentna nie jest, ale dobrze powiedziała Rubikowej, że brzydkiemu żadne futro urody nie doda a raczej do jej braku dołączy również manifestacja głupoty.

[GrumpyCat]

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;54035950]Owszem, jest. Łatwo przyswajalne białko.[/QUOTE]
A futra i ubrania/buty skórzane są ciepłe i bardzo wytrzymałe :P