Czy od razu umiałaś wszystko w nowej pracy? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Praca i biznes

Notka

Praca i biznes W tym miejscu rozmawiamy o pracy i biznesie. Jeśli szukasz pracy, planujesz ją zmienić lub prowadzisz własny biznes, to miejsce jest dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-01-07, 18:31   #1
201607111004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 4 923

Czy od razu umiałaś wszystko w nowej pracy?


Zainspirowana nieco innym wątkiem i moją wypowiedzią tam, zaczęłam się zastanawiać jak to właściwie jest na nowych stanowiskach. Czy każda z was już wszystko umiała, wiedziała co z czym, była samodzielna, nie potrzebowała pomocy z czymś nowym?
Wątpię.

Ja na ostatnim stażu wielu rzeczy naprawdę nie wiedziałam bo były dla mnie zupełnie nowe. Tzn. miałam już doświadczenie biurowe, ale bardzo ogólne. Na ostatnim stażu miałam już wiele wyspecjalizowanych zadań. Policzyć siamto, znać zasady czegoś tam. Nawet sie dziwiłam, że mam taki zakres zadań nie mając przygotowania do tego na uczelni czy u wcześniejszych pracodawców. Osoba, która brała mnie na ten staż wiedziała, że nigdy czegoś takiego nie robiłam. Wychodziła z założenia, że po studiach muszę umieć.
Nikt mi nie tłumaczył. Dostawałam bardzo ogólnikowe polecenia a pytając o szczegóły robiono mi łachę, że coś sprecyzują. Po czym i tak często okazywało się, że źle zrobiłam lub nie potrafię zrobić. Nikt nie chciał doradzić, każdy był zajęty swoją pracą. Bardzo mnie to zdziwiło bo do tej pory w innych biurach zawsze ktoś jakoś naprowadził, doradził, pokazał. I teraz się zastanawiam, czy to ja byłam taki głupek i już wszędzie tak będzie. Czy to tam było źle a ja miałam prawo sobie nie radzić?
W każdym razie z tamtego stażu wyszłam z kompleksami, że jestem beznadziejnym pracownikiem. Z lękiem, że na poważniejszych stanowiskach zawsze jest się samotnym i zdanym na siebie. Odechciało mi się pracować.
Mam teraz inną pracę ale kompleks został.

Edytowane przez 201607111004
Czas edycji: 2016-01-07 o 18:33
201607111004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-07, 18:35   #2
nelciak
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 989
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Jeśli nie miałaś szkolenia, to nie mozesz mieć do siebie pretensji.

Ja jak zaczynałam pracę to ciagle pytałam, potrzebowałam często zeby ktoś ze mną siedział, prawie nic nie umiałam zrobić samodzielnie - bo potrzebowałam wprowadzenia w temat. Nie miałam typowego szkolenia, ale miałam pełne wsparcie.
nelciak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-07, 18:49   #3
annuszka123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 25
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Cytat:
Napisane przez SweetHusky Pokaż wiadomość
Zainspirowana nieco innym wątkiem i moją wypowiedzią tam, zaczęłam się zastanawiać jak to właściwie jest na nowych stanowiskach. Czy każda z was już wszystko umiała, wiedziała co z czym, była samodzielna, nie potrzebowała pomocy z czymś nowym?
Wątpię.

Ja na ostatnim stażu wielu rzeczy naprawdę nie wiedziałam bo były dla mnie zupełnie nowe. Tzn. miałam już doświadczenie biurowe, ale bardzo ogólne. Na ostatnim stażu miałam już wiele wyspecjalizowanych zadań. Policzyć siamto, znać zasady czegoś tam. Nawet sie dziwiłam, że mam taki zakres zadań nie mając przygotowania do tego na uczelni czy u wcześniejszych pracodawców. Osoba, która brała mnie na ten staż wiedziała, że nigdy czegoś takiego nie robiłam. Wychodziła z założenia, że po studiach muszę umieć.
Nikt mi nie tłumaczył. Dostawałam bardzo ogólnikowe polecenia a pytając o szczegóły robiono mi łachę, że coś sprecyzują. Po czym i tak często okazywało się, że źle zrobiłam lub nie potrafię zrobić. Nikt nie chciał doradzić, każdy był zajęty swoją pracą. Bardzo mnie to zdziwiło bo do tej pory w innych biurach zawsze ktoś jakoś naprowadził, doradził, pokazał. I teraz się zastanawiam, czy to ja byłam taki głupek i już wszędzie tak będzie. Czy to tam było źle a ja miałam prawo sobie nie radzić?
W każdym razie z tamtego stażu wyszłam z kompleksami, że jestem beznadziejnym pracownikiem. Z lękiem, że na poważniejszych stanowiskach zawsze jest się samotnym i zdanym na siebie. Odechciało mi się pracować.
Mam teraz inną pracę ale kompleks został.

Odpisałam Ci nawet na tamtym wątku :P

Na początku dostałam od pracodawcy wiadomość, że nie jestem osobą, jakiej poszukuje na staż, ale reszta potencjalnych kandydatów wysłanych przez PUP była jeszcze gorsza.

Potem było równie kolorowo. Wymagania bez żadnych wskazówek i tłumaczeń. Hitem było pozostawienie mnie samej w biurze (szef siedział w tym czasie u siebie i nie wyjrzał ani razu), żebym obsługiwała petentów (miałam staż w kancelarii prawnej), a nie posiadałam nawet dostępu do systemu, gdzie były wszystkie dane dot. spraw . Ktoś mnie pytał na jakim etapie jest postępowanie, a ja nie mogłam nawet zajrzeć i zobaczyć.

Poza tym pisanie pism też szło mi tak samo gładko. Pracodawca dawał mi akta i dokument i kazał odpisać. Odpisywałam po swojemu (nie wiedząc nawet co trzeba dokładnie odpisać na dany wniosek) i niosłam do niego. On czytał, śmiał się i kazał mi pisać od nowa po raz kolejny nie precyzując. Więc napisanie jednego pisma zajmowało mi czasem 4-5 h, bo ciągle latałam do niego, on drwił ze mnie i kazał mi pisać od nowa. Nie rozumiałam jego zachowania, bo wystarczyło choćby ogólnie wytłumaczyć co mam odpisać, a nie liczyć, ze osoba która nigdy nie miała styczności z daną gałęzią prawa i językiem prawniczym będzie wiedziała, co napisać . Myślę, że to była taka zabawa moim kosztem - bardzo zresztą nieprofesjonalna .

Strasznie mi to podkopało wiarę w siebie i zniechęciło. Z początku byłam nakręcona, że czegoś się nauczę, wreszcie zobaczę jak to jest pracować i utrzymywać znajomości również z kolegami i koleżankami z pracy. Przeliczyłam się, jak widać. Jestem tam na etacie, ale nie zmieniło się wiele. Metodą prób i błędów nauczyłam się wreszcie jak odpisywać na standardowe pisma, chociaż wciąż czasem popełniam błędy i ogólnie poznałam powiedzmy specyfikę tej pracy. Ale niestety ciągle mam poczucie niższości i nawet czuję się zawstydzona (a nigdy nie miałam takiego uczucia w takich sytuacjach), kiedy muszę o coś dopytać - bo mam wrażenie, że wieje ode mnie głupotą na kilometr :P

Poza tym zawsze lubiłam dużo gadać - przez pracę stałam się milczkiem. W pracy ze współpracownikami (ludźmi w moim wieku) wymieniamy się w sumie tylko powitaniami i pożegnaniami. W dodatku wszyscy plotkują za czyimiś plecami. Dziewczyny obgadują koleżankę, 5 minut później ona wchodzi do pokoju, a one ślą jej uśmiechy. Zapewne dokładnie tak samo jest ze mną

I chyba po prostu obie wpadłyśmy w pułapkę niefajnego pracodawcy. Zazdroszczę tym, którzy mieli świetnego szefa, chcącego ich czegoś nauczyć. Szydzenie ze stażysty, który i tak czuje się zagubiony w pierwszej pracy, to chyba najgorsza opcja, bo to w człowieku zostaje mimo wszystko.
annuszka123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-07, 18:53   #4
201607111004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 4 923
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Mnie właśnie tego wsparcia brakowało. Po prostu wraz z długością stażu wzrastała ilość nowych rzeczy, a przy tym coraz mniej mi mówiono co i jak, jakby tez rosła niechęć do mojej osoby. Samą pracę nawet lubiłam, mimo błędów i znaków zapytania. Gorzej było z ludźmi. Na jakimś etapie nawet przestali ze mną rozmawiać. Nie wiem co się stało. Wcześniej można było poplotkować a później ledwo się ze mną witali. Myślałam sobie, że może nie chcą jednak gadać z kimś kto nie ogarnia.
No cóż. Kij im w oko.
W każdym razie wyszłam stamtąd z przekonaniem, że tyle powinnam wiedzieć a nie wiem. Gdzie iść do pracy z taką niewiedzą? Do tej pory się z tym gryzę, choć już dawno po stażu. W obecnej pracy bywa różnie. Ale też odnoszę wrażenie, że oni by chcieli bym wszystko ogarniała bez niczyjej pomocy.
201607111004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-07, 19:02   #5
annuszka123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 25
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Cytat:
Napisane przez SweetHusky Pokaż wiadomość
Mnie właśnie tego wsparcia brakowało. Po prostu wraz z długością stażu wzrastała ilość nowych rzeczy, a przy tym coraz mniej mi mówiono co i jak, jakby tez rosła niechęć do mojej osoby. Samą pracę nawet lubiłam, mimo błędów i znaków zapytania. Gorzej było z ludźmi. Na jakimś etapie nawet przestali ze mną rozmawiać. Nie wiem co się stało. Wcześniej można było poplotkować a później ledwo się ze mną witali. Myślałam sobie, że może nie chcą jednak gadać z kimś kto nie ogarnia.
No cóż. Kij im w oko.
W każdym razie wyszłam stamtąd z przekonaniem, że tyle powinnam wiedzieć a nie wiem. Gdzie iść do pracy z taką niewiedzą? Do tej pory się z tym gryzę, choć już dawno po stażu. W obecnej pracy bywa różnie. Ale też odnoszę wrażenie, że oni by chcieli bym wszystko ogarniała bez niczyjej pomocy.
Problem tkwi niestety w samych pracodawcach, którzy chcieliby wykwalifikowanego pracownika, żeby odwalał swoją robotę za darmo .

Jak trzeba wytłumaczyć, nauczyć, to już się nie chce. Szef często zwala takie zadania na pracowników, oni mają swoją pracę i ledwo nadążają, więc się nie palą do pomocy i finalnie stażysta zostaje sam z poczuciem niesmaku i totalnej niepewności.

Czasem nawet teraz natykam się na staże w PUP, gdzie w wymaganiach jest kilkuletnie doświadczenie. I zastanawiam się kto dopuszcza takich pracodawców do możliwości wzięcia stażysty .
annuszka123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-07, 19:05   #6
201607111004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 4 923
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Annuszka, widzę, że mamy niemal ideantyczną historie U mnie nieco inny początek Bo w pierwszej kolejności wysłano mnie na rozmowę o pracę do pani X. Ona szczerze stwierdziła, że nie chce mnie uczyć, nie mam już na to tyle czasu i nerwów i mnie nie zatrudni. To powinno już być dla mnie znakiem ale byłam w desperacji finansowej.

Kilka tygodni później zadzwoniła do mnie, że chce mnie na staż z UP. I dalej było jak u Ciebie.

Z pracownika administracyjnego ogólnego, zaczęłam dostawać zadania typowo kadrowe, ocierające się o rachunkowość. Czyli coś o czym nie miałam pojęcia i raczej co mnie nie interesuje. I oczywiście koleżanki nie pomagały bo one tym się nie zajmują, to moja działka, bo nie mają czasu, bo przecież mam wszystko na kompie >>Poszukaj. Tak, ale czego? Nie wiem, to gdzieś tam jest i obejrzyj jak poprzednik to robił.<< Później nagle się okazywało, że wiedziały co i gdzie

Od początku mi nie pomagały ale jakoś się polubiłyśmy mimo tego. I nagle przestały się odzywać. A niczego nie zrobiłam by nadwyrężyć ich zaufanie. Sama o sobie dużo mówiłam skoro one mi o sobie. Potem żałowałam.

Szefowa X to dziwna była. Po pierwsze wydawała się głupiutka, jakby sama nie wiedziała co i jak, bo wszyscy robili za nią. Ale gdy okazywało się, że coś zrobiłam źle ona nagle wiedziała co gdzie, jak z czym i w szoku, że ja nie wiem. Ogółem typ fałszywej kobiety. Niby miła, słodka a potrafiła nagle ochrzanić i jakoś tak sie zachowywać jakby żałowała, że mnie zna.

Ogółem im bliżej końca tym jakoś gorzej. Nie wiedziałam czy zrezygnować przed czasem. Nawet gdy zostało mi kilkanaście dni stażu myślałam o odejściu. Ale nie wiedziałam jak. W up pewnie chcieliby sensowne wytłumaczenie.

Edytowane przez 201607111004
Czas edycji: 2016-01-07 o 19:06
201607111004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-07, 19:24   #7
annuszka123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 25
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Cytat:
Napisane przez SweetHusky Pokaż wiadomość
Annuszka, widzę, że mamy niemal ideantyczną historie U mnie nieco inny początek Bo w pierwszej kolejności wysłano mnie na rozmowę o pracę do pani X. Ona szczerze stwierdziła, że nie chce mnie uczyć, nie mam już na to tyle czasu i nerwów i mnie nie zatrudni. To powinno już być dla mnie znakiem ale byłam w desperacji finansowej.

Kilka tygodni później zadzwoniła do mnie, że chce mnie na staż z UP. I dalej było jak u Ciebie.

Z pracownika administracyjnego ogólnego, zaczęłam dostawać zadania typowo kadrowe, ocierające się o rachunkowość. Czyli coś o czym nie miałam pojęcia i raczej co mnie nie interesuje. I oczywiście koleżanki nie pomagały bo one tym się nie zajmują, to moja działka, bo nie mają czasu, bo przecież mam wszystko na kompie >>Poszukaj. Tak, ale czego? Nie wiem, to gdzieś tam jest i obejrzyj jak poprzednik to robił.<< Później nagle się okazywało, że wiedziały co i gdzie

Od początku mi nie pomagały ale jakoś się polubiłyśmy mimo tego. I nagle przestały się odzywać. A niczego nie zrobiłam by nadwyrężyć ich zaufanie. Sama o sobie dużo mówiłam skoro one mi o sobie. Potem żałowałam.

Szefowa X to dziwna była. Po pierwsze wydawała się głupiutka, jakby sama nie wiedziała co i jak, bo wszyscy robili za nią. Ale gdy okazywało się, że coś zrobiłam źle ona nagle wiedziała co gdzie, jak z czym i w szoku, że ja nie wiem. Ogółem typ fałszywej kobiety. Niby miła, słodka a potrafiła nagle ochrzanić i jakoś tak sie zachowywać jakby żałowała, że mnie zna.

Ogółem im bliżej końca tym jakoś gorzej. Nie wiedziałam czy zrezygnować przed czasem. Nawet gdy zostało mi kilkanaście dni stażu myślałam o odejściu. Ale nie wiedziałam jak. W up pewnie chcieliby sensowne wytłumaczenie.
A jak długo miałaś staż?

Mój szef to podobny człowiek, chociaż nie udaje głupka - tylko w drugą stronę. Sprawia wrażenie, że wie wszystko o wszystkim, ale uważa tłumaczenie mi tego za poniżej jego godności, po czym okazuje się, że tak naprawdę nie miał pojęcia jak to zrobić :P

Raz nawet miałam taką sytuację, że pokazał mi, jak coś zrobić w programie i przez kilka dni robiłam to jego sposobem, aż wreszcie przyszedł do mnie kierownik, żeby mnie ochrzanić, że tak nie wolno, bo wtedy do systemu trafia błędna informacja. Usprawiedliwiałam się, że szef mi kazał to zrobić w ten sposób, ale chyba kierownik uznał, że ściemniam.

Ja byłam tam 6 miesięcy. Codziennie myślałam nad tym, jak znaleźć kogoś, kto mnie zatrudni choćby na umowę o dzieło, żebym mogła ją zanieść do UP i przerwać staż bez konsekwencji . Potem przyszła propozycja etatu na 3 miesiące i długo się wahałam. Teraz szukam pracy intensywnie, bo tak czy owak zapewne mi nie przedłużą umowy.
annuszka123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-01-07, 19:28   #8
syklamen
Zakorzenienie
 
Avatar syklamen
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

W mojej ostatniej pracy nie umialam na początku praktycznie nic. Okazało się, że studia, a praca to dwie zupełnie różne rzeczy. Mimo, że to była praca w zawodzie to wszystkiego uczylam się od początku. Dziewczyna, którzy mnie uczyła powiedziała mi sto rzeczy na raz, a że tak wiele spraw mój umysł nie umiał ogarnąć to potem była pretensja, że czegoś tam nie wpisałam, czegoś nie zrobiłam. Najlepiej było jak okazało się, że mam coś zrobić, a nikt mi nie powiedział wcześniej o co chodzi, musiałam potem sama szukać odpowiedzi, dzwonić, dopytywac się i domyślać. Także dziewczyny nie przejmujcie się, nie tylko Wy na początku macie problem z ogarnieciem całości.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014
syklamen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-07, 19:34   #9
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Cytat:
Napisane przez annuszka123 Pokaż wiadomość
Poza tym pisanie pism też szło mi tak samo gładko. Pracodawca dawał mi akta i dokument i kazał odpisać. Odpisywałam po swojemu (nie wiedząc nawet co trzeba dokładnie odpisać na dany wniosek) i niosłam do niego. On czytał, śmiał się i kazał mi pisać od nowa po raz kolejny nie precyzując. Więc napisanie jednego pisma zajmowało mi czasem 4-5 h, bo ciągle latałam do niego, on drwił ze mnie i kazał mi pisać od nowa. Nie rozumiałam jego zachowania, bo wystarczyło choćby ogólnie wytłumaczyć co mam odpisać, a nie liczyć, ze osoba która nigdy nie miała styczności z daną gałęzią prawa i językiem prawniczym będzie wiedziała, co napisać . Myślę, że to była taka zabawa moim kosztem - bardzo zresztą nieprofesjonalna .
A próbowałaś mu powiedzieć wprost, że ma ci wytłumaczyć jeśli chce mieć zrobione dobrze?
18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-07, 19:42   #10
annuszka123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 25
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;54047068]A próbowałaś mu powiedzieć wprost, że ma ci wytłumaczyć jeśli chce mieć zrobione dobrze?[/QUOTE]

Uwierz mi, że nie kręciło mnie bieganie w te i wewte, więc naturalnie, że poprosiłam o konkrety i sprecyzowanie. Za każdym cholernym razem, kiedy wracałam do niego i dowiadywałam się, że źle.

A, że uznał, że konkretami mnie nie poczęstuje, to już inna para kaloszy.
annuszka123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-07, 20:30   #11
201703060948
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 422
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Cytat:
Napisane przez SweetHusky Pokaż wiadomość

Z pracownika administracyjnego ogólnego, zaczęłam dostawać zadania typowo kadrowe, ocierające się o rachunkowość. Czyli coś o czym nie miałam pojęcia i raczej co mnie nie interesuje.

A co Cię interesuje? Bo "administracja ogólna" to naprawdę mało mówi.
201703060948 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-08, 03:54   #12
de_wu
Rozeznanie
 
Avatar de_wu
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 795
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Ktoś wyżej napisał, że studia i praca to dwie różne rzeczy. Zgadzam się.
Ja pomimo pracy w zawodzie na początku kompletnie nic nie umiałam, no dobra może jedną, dwie rzeczy. Na 3-miesięcznym okresie próbnym miałam czas, żeby wszystko ogarnąć. Jedna z laborantek wzięła urlop, więc zostało nas kilka z ogromną ilością pracy, co niejako było dla mnie motywacją do szybkiego działania i nauki.
Zazwyczaj w każdej pracy dają jakiś okres wdrożenia, zapoznania się z obowiązkami. Miałam to szczęście, że moi współpracownicy byli/są bardzo pomocni i nigdy nie miałam problemów, aby uzyskać ich pomoc. Grunt to się nie załamywać, że nic nie potrafisz, bo to kwestia czasu
de_wu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-08, 05:41   #13
Atavish
Zakorzenienie
 
Avatar Atavish
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 418
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Jeju, czytam to wszystko i wychodzi na to, że jakaś szczęściara ze mnie. Na stażu z UP nie miałam żadnych problemów- nie było typowego szkolenia, ale stopniowo zwiększano mi zakres obowiązków i zostało mi wszystko wytłumaczone. Jeśli chodzi o te wszystkie formalne pisma, to wzorowałam się na jakichś starszych, które sprawdzałam w aktach. Dzięki tamu wiedziałam jakie informacje są niezbędne i jak powinna wyglądać ich forma.
Później pierwsze korpo- miesięczne szkolenie, a po szkoleniu i tak bezproblemowo mogłam się pytać innych i prosić o pomoc. Drugie korpo- ponownie szkolenie. Zarówno merytoryczne, jak i z obsługi systemów. Po szkoleniu nie miałam aż takiego wsparcia jak w pierwszym korpo, ale miałam swoje notatki i lidera zespołu, który w obowiązkach miał pomaganie reszcie. Oczywiście za każdym razem gdy spotykałam się z nową sytuacją, to robiłam notatki i później już miałam gdzie sprawdzić co z czym zrobić. Przy zmianach stanowiska wewnątrz korpo też miałam szkolenia.
Ale to pewnie specyfika korpo mnie tu ratuje. Chociaż jak napisałam- na stażu też nikt mnie sobie samej nie zostawił i nie miał jakichś mega wątów o to, że czegoś nie ogarniam.

Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka
Atavish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-08, 08:16   #14
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Cytat:
Napisane przez Atavish Pokaż wiadomość
Ale to pewnie specyfika korpo mnie tu ratuje.
Jak szłam do pracy w korpo, to trzęsłam porami, bo wszyscy mnie straszyli. A potem było właśnie tak jak mówisz - szkolenia, wiszący nade mną lider. Generalnie odnoszę wrażenie, że do korpo się trudniej czasem dostać niż z niego ewentualnie wylecieć przez nieogarnianie czegoś.


Teraz pracuję w budżetówce, no i trochę rzeczywiście jest tak, że pokazali mi biurko, szafę z aktami i kazali zapitalać Generalnie jakbym przyszła do tej pracy jako niedoświadczony świeżak po studiach, to byłoby ciężko...

Ale sytuacja na stażu moim zdaniem niedopuszczalna. Kurczę, samo pojęcie stażu jak dla mnie oznacza, że się bierze kogoś żeby go uczyć...
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody

Edytowane przez Suvia
Czas edycji: 2016-01-08 o 08:18
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-09, 14:03   #15
201607111004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 4 923
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Cytat:
Napisane przez Suvia Pokaż wiadomość

Ale sytuacja na stażu moim zdaniem niedopuszczalna. Kurczę, samo pojęcie stażu jak dla mnie oznacza, że się bierze kogoś żeby go uczyć...
Dla mnie też. Ale chyba tak już nie jest
Mnie nie raz tam powiedzieli, że jestem po studiach, pracowałam już gdzieś kiedyś, mam lat tyle i tyle, nie jestem dwudziestolatką, to powinnam już umieć, a w ogóle to nie być na stażu tylko normalnie mieć pracę.
Staż miałam 3 miesięczny. Dzięki bogu nie dłuższy.
201607111004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-09, 15:03   #16
Takion94
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 1 814
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Cytat:
Napisane przez SweetHusky Pokaż wiadomość
Dla mnie też. Ale chyba tak już nie jest
Mnie nie raz tam powiedzieli, że jestem po studiach, pracowałam już gdzieś kiedyś, mam lat tyle i tyle, nie jestem dwudziestolatką, to powinnam już umieć, a w ogóle to nie być na stażu tylko normalnie mieć pracę.
Staż miałam 3 miesięczny. Dzięki bogu nie dłuższy.
Trzeba było im powiedzieć, że mogli szukać zwykłych pracowników do pracy a nie stażystów. A skoro uważają, że w twoim wieku powinno się już mieć zwykłą pracę to mogli ci ją znaleźć
Co do stażu to ja również nie miałem kolorowo. Kosztowało mnie to sporo stresu i cierpliwości żeby wytrzymać tam aż 6 miesięcy. Staż wziąłem tylko dlatego, że nie miałem wtedy żadnego doświadczenia w pacach biurowych a, że ten staż był związany z moim kierunkiem studiów to bez wahania go przyjąłem. Była to mała firma licząc mnie liczyła aż 3 osoby pozostałe dwie osoby to główny księgowy i pełnomocnik. Początkowo atmosfera w pracy była bardzo w porządku główny księgowy wytłumaczył mi jak m.in wystawiać faktury itd, ale pełnomocnik zaczął dorzucać swoje 3 grosze. I w końcu główny księgowy przestał mi tłumaczyć dalszy zakres moich obowiązków m.in rozliczanie jedynie jak je zrozumiałem to wzorując się na poprzednich rozliczeniach, gdy czegoś nie wiedziałem i poszedłem się spytać zawsze pełnomocnik zadawał mi ciężkie pytania czasami nie związane z moimi obowiązkami. Miał wraz z głównym księgowym przyjemność mnie poniżać i udowadniać mi, że nie nadaje się za równo na mój kierunek studiów jak i do prac biurowych. Później uznali, że nie będą mi nic tłumaczyć, bo ma internet i mogę sobie sprawdzić po za tym ja na pewno o tym na studia się uczę(mimo, że wtedy byłem na pierwszym roku studiów gdzie miałem same ogólne przedmioty a nie kierunkowe ) Odliczałem tylko dni do zakończenia tego pseudo stażu. Wiedziałem, że na pewno mnie nie przyjmą po nim i się nie pomyliłem mało tego dali mi niezbyt pozytywną opinię nie powiedzieć nawet, że negatywną. Ja głupi podpisałem tę opinię "o stażyście" (teraz bym tego nie zrobił). Tą opinią jak twierdzili "chcieli mi zamknąć drzwi do dalszych prac biurowych". Nigdy nie zapomnę słów głównego księgowego "życzę ci powodzenia, bo z taką opinią powinno ci się bardzo przydać ". Poszedłem oczywiście do Up i opowiedziałem wszystko co działo się na tym "stażu" myślałem, że zostanę przez tę opinię wyrejestrowany, ale spotkała mnie miła niespodzianka ze strony urzędników nawet mnie zrozumieli i powiedzieli, że tę "całą opinię o stażu" mogę sobie wrzucić do pieca na rozpałkę, że jest nic nie warta i dostałem od nich zaświadczenie potwierdzające, że odbywałem staż i mówili, że na rozmowach mam to zaświadczenie pokazywać(jak byłem na wielu rozmowach tak nigdy nie pokazywałem tego zaświadczenia tym bardziej opinii). Jak można było się domyśleć ta pseudo firma u której odbywałem staż nie bez powodu dała mi taką opinię było to z góry zaplanowane, bo po zakończeniu mojego stażu dosłownie 2 tygodnie później z macierzyńskiego wróciła kobieta której wykonywałem obowiązki. Więc nawet jeśli robiłbym wszystko idealnie to i tak dostałbym taką a nie inną opinię, bo dając mi pozytywną musieliby mnie przyjąć na okres próbny. Swoją drogą bardzo żałowałem, że odbywałem tam staż strata czasu i nerwów. Szkoda, że akurat zgodziłem się na tę firmę, bo pamiętam, że dzwonili do mnie z innej, że chętnie mnie przyjmą na staż i po nim również, ale się nie zgodziłem, bo już miałem zapewniony staż w tej cudownej firmie w której ten staż odbywałem. Gdybym wybrał tamtą firmę to może po dzień dzisiejszy bym tam pracował a tak to zostałem na lodzie jedyny plusy to pieniądze jakie zarobiłem na tym stażu dzięki którym mogłem opłacić sobie studia i jakieś doświadczenie dzięki któremu nie znalazłem inną pracę.
Takion94 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-12, 14:13   #17
Kalineczka2289
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 54
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Tak to jest czasami u korpoludków - nie pomogą, bo może okaże się, że byłabyś lepsza albo szef zauważyłby, że masz potencjał.
Studia w żaden sposób nie przygotowują do wykonania zawodu, bo często jest tak, że pracownik wykonuje jeszcze parę innych spraw, a zwłaszcza jeśli przychodzisz na staż i masz się przygotować do danej pracy.

Ja osobiście nigdy nie byłam na tyle samodzielna, żeby od razu wdrążyć się do pracy. Co innego gdy masz już doświadczenie paroletnie, ale tak naprawdę każda firma ma swoje standardy, schematy i działanie.

I to co było ok w jednej firmie, nie będzie w żaden sposób dopuszczone w innej. Miałaś po prostu jakieś słabe środowisko pracy i tyle. Nie przejmuje się
Kalineczka2289 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-13, 19:48   #18
just_wlosy
Zadomowienie
 
Avatar just_wlosy
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 001
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Ja mam też podobny problem. Od miesiąca jestem nowym pra ownikiem w pewnej korporacji. Nie mam zbytnio doświadczenia w tej branży, ale bardzo chcialabymy się nauczyć, dowiedzieć więcej itd., ale wiadomo że trzeba mi pokazać, nauczyć mnie...,a nikt nie ma czasu, albo nie chce, czuję się pominięta przez ludzi tam. Ostatnio tylko siedzę i nic nie robię, czekam aż mi ktoś zleci jakaś pracę. Wiem też że sami mają sporo roboty, ale przecież na coś mnie zatrudnili?? Czuję się jak piąte koło u wozu ech...
Nie wiem co mam zrobić, może powinnam pogadać z liderem o tym co mnie trapi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
just_wlosy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-14, 07:29   #19
Atavish
Zakorzenienie
 
Avatar Atavish
 
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 418
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Cytat:
Napisane przez just_wlosy Pokaż wiadomość
Ja mam też podobny problem. Od miesiąca jestem nowym pra ownikiem w pewnej korporacji. Nie mam zbytnio doświadczenia w tej branży, ale bardzo chcialabymy się nauczyć, dowiedzieć więcej itd., ale wiadomo że trzeba mi pokazać, nauczyć mnie...,a nikt nie ma czasu, albo nie chce, czuję się pominięta przez ludzi tam. Ostatnio tylko siedzę i nic nie robię, czekam aż mi ktoś zleci jakaś pracę. Wiem też że sami mają sporo roboty, ale przecież na coś mnie zatrudnili?? Czuję się jak piąte koło u wozu ech...
Nie wiem co mam zrobić, może powinnam pogadać z liderem o tym co mnie trapi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Zdecydowanie polecam Poproś go na rozmowę i wytłumacz, że czujesz, że nie zostałaś odpowiednio przeszkolona, że rozumiesz, że inni są zajęci, ale póki nie otrzymasz odpowiedniego przeszkolenia, to nie możesz też być w 100% wydajna (z tego co się nauczyłam wrzucanie takiej korpo gadki często pomaga).
Oczywiście sporo zależy od lidera, ale uważam, że warto zaryzykować. U mnie do tej pory wszystkie rozmowy z liderami/managerami, kiedy zgłaszałam jakieś problemy, przyniosły dla mnie zmiany na plus. Zarówno te, które dotyczyły moich obowiązków, jak i te dotyczące konfliktów w zespole.
Więc powodzenia
Atavish jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-04-22, 12:02   #20
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: Czy od razu umiałaś wszsytko w nowej pracy?

Pracuje w korpo. Nie miałam żadnego szkolenia. Nie jest to moja pierwsza praca w branży, ale w każdej firmie są inne reguły, inaczej robi się niby to samo.
Żadnego wprowadzenia w temat projektu. Od razu lista zadań która miałam wykonać do końca dnia.
Na szczęście współpracownicy pomocni, z chęcią odpowiadali na pytania.
Najsmieszniejsze: pytam o cos. Kolega zdziwiony o to pytanie. Przecież to oczywiste, że robi się tak i tak. Na to ja, że to nie oczywiste, bo w firmie A robiło się w jeden sposób, w firmie B w drugi, tu jak się okazuje robi się w trzeci, a wiem że w niektórych firmach robi się w czwarty sposób. Mina kolegi bezcenna; )

Notuje sobie nowości, żeby móc do tego wrócić w razie potrzeby i nie pytać ponownie.

Nie latam do kolegi czy kierownika z każdą drobnostka. Robię ile mogę, zostawiam te rzeczy których nie wiem i dopiero jak zrobię wszystko co umiem i mam listę kilku pytań, udaje się po wsparcie.
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-03, 20:30   #21
just_wlosy
Zadomowienie
 
Avatar just_wlosy
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 1 001
Dot.: Czy od razu umiałaś wszystko w nowej pracy?

Chyba faktycznie będę musiała pogadać z leaderem teamu. Dziwi mnie to wszystko. Wszyscy tacy zapracowani. Zabiło mnie, gdy ostatnio usłyszałam, że przychodzą do pracy w weekendy i święto trzeciego maja, czyli dzisiaj. Jakaś paranoja. O ile nie życzę sobie takiego scenariusza, to póki co siedzę sobie w robocie w najlepsze. Tylko ciągle nowe osoby zatrudniają. Totalnie czuję się tam nie potrzebna. Po pracy czytałam sobie, próbuję uczyć się też sama, aby mieć większą wiedzę z branży. Najbardziej denerwuje mnie mnie dziewczyna obok której siedzę. Miałyśmy razem prowadzić kadry, a wyszło na to, że ona sama się tym wszystkim zajmuje. Gdy pytam, czy ma coś dla mnie do zarobienia, to coś pod nosem odpowiada, że ona musi sama..., że niby sprawa jest trudniejsza, bałagan itd. Ahhaaa. A marudzi w kółko, że ma roboty po pachy. OK. Rozumiem fakt, że może nie można mi zaufać, bo się mylę, nie umiem czegoś zrobić, nie wiem..., ale no jak mam się nauczyć??!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
just_wlosy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Praca i biznes


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-05-03 21:30:58


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:27.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.