Chcę się wygadać

[shyliar]

...

[201607131106]

Napisane przez shyliar

Około rkou temu zaczęłam coś czuć do mojego kolegi. Rok wcześnej bylismy dość blisko (ale tylko jako dobrzy znajomi, bez żadnych podtekstów), ale po głupiej kłótni mocno się oddaliliśmy i dopiero gdy zaczęłam coś do niego czuć, starałam się to naprawić. I udało się. Na początku być może lekko się narzucałam, ale po jakimś czasie on sam coraz częściej zaczął do mnie pisać, rozmawialiśmy niemalże codziennie. Czasami spotykaliśmy się sami, ale zawsze było to na stopie koleżeńskiej.
Na początku grudnia napisałam mu, że bardzo mi na nim zależy, ale że mam nadzieję, ze moje wyznanie nic nie zmieni. Powiedział, że oczywiście, że nie zmieni i dobrze, że mu powiedziałam. Stwierdził, że sam był w takiej sytuacji i wydaje mu się, że jak się do z siebie wyrzuci to łatwiej jakoś zapomnieć, że wtedy to tak w nas nie siedzi.
Szczerze mówiąc nie oczekiwałam niczego innego, wiedziałam że nic więcej do mnie nie czuje, ale jednak podświadomie byłam zawiedziona. Następnym razem gdy spotkaliśmy się sami on obejmował mnie, głaskał po nogach, pod koszulką, itp. Niby małe rzeczy, ale mogą dawać nadzieję. Dodatkowo zawsze w naszych rozmowach wkradają się jakieś dwuznaczności, podteksty... Po tamtym spotkaniu powiedziałam mu, że mnie to denerwuje. Wiedzial, ze bardziej chodziło mi o jego zachowanie niż o te rozmowy. Przeprosił, powiedział, że jest głupi i że nie będzie tego więcej robił. Około tygodnia później znowu spotkaliśmy się i było tak samo... Ja już nic nie powiedziałam, bo nie oszukujmy się, dla mnie to całkiem przyjemne.
Po nowym roku poszliśmy na piwo i piliśmy na dworze. Siedziałam mu na kolanach, przytulaliśmy się, on dotykał moich piersi, itp. Już wtedy zastanawialam się, czy nie pozwoliłam mu na zbyt wiele. Były dwie sytuacje, gdy prawie się pocałowaliśmy. Przy pierwszej spytał czy jestem pewna. Powiedziałam, że nie. Za drugim razem spytał czy nie będę żałowała. Powiedziałam mu, że będę, ale calej reszty też będę. Zbył to komentarzami typu "daj spokój, przecież ci przyjemnie, za dużo się zastanawiasz", itp.
Ostatnio spotkaliśmy się u mnie. Było, cóż... tak jak zwykle, ale pozwoliłam mu zrobić mi palcówkę (ehh, nie lubię tego słowa). Znowu głupio się z tym czułam, ale chciałam tego, więc już nie odsuwałam jego ręki.

Zastanawiam się czy jemu zależy tylko na seksie czy to jednak coś więcej. W tym momencie on traktuje mnie jak przyjaciółkę, nie wydaje mi się, żeby chciał mnie celowo zranić, ale być może tym "nie pocałuję jej, bo będzie żałowała" tłumaczy sobie całą resztę. Dodam, że on przyjaźni się z chłopakami, z którymi ja bardzo się nie lubię i moje przyjaciółki uważają, że to może mieć na niego wpływ, ale ja sama nie chcę sobie tego tak tłumaczyć.

Czy uważacie, że powinnam to zakończyć?

Z zewnątrz wygląda to jakby Twój "tylko przyjaciel od palcówki" po prostu zorientował się, że skoro na niego lecisz to może sobie pozwolić na coś więcej. Sama napisałaś, że on nic do Ciebie nie czuje. Nie liczyłabym na "coś więcej" w sferze emocjonalnej z jego strony. Jeśli odpowiada Ci ten układ i seks bez zobowiązań to w nim pozostańcie, jeśli nie to to zakończ.

[KrwawaMary86]

Uważam, że zależy mu na przyjaźni z bonusem i nic więcej.

[Oliwiabb]

Nie, jemu nie zależy na niczym wiecej ! Przeciez to się tak rzuca w oczy, że pan ma ochotę tylko na jedno. Jakby mu zależało na związku, na tobie ,na pewno byś się o tym dowiedziała po tym jak wyznałaś co do niego czujesz.
Nie bądz głupia, nie daj się nabrać, że jak pójdziesz z nim do łóżka to może on nagle się zakocha, bo będziesz tylko żałowała swojej naiwności.
Jeśli byś nic do niego nie czuła, tylko sie zabawiała to ok, problem w tym że ty oczekujesz czegoś więcej a on.. niekoniecznie

Ja uważam, że powinnaś to zakończyć.

[sweatatka]

Gosciu wie ze .u sie podobasz i to wykorzystuje. Pewnie pochwalil soe kolegom ( tym co ich nie lubisz ) o twoim wyznaniu a oni mu podpowiedzieli " to ja bzyknij, napewno ci pozwoli" . Niestaty jak ie wiadomo o co facetowi chodzi tzn ze o seks. Wiec albo pozwalasz mu na to i po wszystkim sie dowiadujesz ze tylko o to mu chodzilo i wasza przyjazn legnie w grizach bo on dostal tego chcial a ty nie. Albo pokazesz mu ze jestes szanujaca sie dziewczyna i na wiecej mu nie pozwolisz.

[shyliar]

Napisane przez sweatatka

Gosciu wie ze .u sie podobasz i to wykorzystuje. Pewnie pochwalil soe kolegom ( tym co ich nie lubisz ) o twoim wyznaniu a oni mu podpowiedzieli " to ja bzyknij, napewno ci pozwoli" .

Jestem praktycznie pewna, że nie. Inna sprawa, że on sam być może tak sobie myśli.

Rzecz w tym, ze ja własciwie nie chcę tego kończyć, nawet jeśli dla niego nic to nie znaczy. Brzmi idiotycznie, ale te chwile, gdy jestem z nim pozwalają mi zapomnieć o całej reszcie i przynajmniej raz na jakiś czas poczuć się dobrze. Tylko boję się momentu gdy to się skończy.

[ania19771]

W tym momencie on traktuje mnie jak przyjaciółkę, nie wydaje mi się, żeby chciał mnie celowo zranić

Czy ty uważasz , ze prawdziwy przyjaciel tak się właśnie zachowuje ??

Nie wiem po ile macie lat , natomiast przy takim scenariuszu jestem pewna ,że za jakiś czas wrócisz z postem -" wykorzystał mnie i porzucił "

No cóż twoje życie ,twoje konsekwencje ... decyzję podejmiesz sama -cokolwiek byśmy tu nie napisały ale miej dziewczyno szacunek do siebie ,żeby cie mogli inni szanować

A.

[szynka_w_toscie]

Napisane przez shyliar

Jestem praktycznie pewna, że nie. Inna sprawa, że on sam być może tak sobie myśli.

Rzecz w tym, ze ja własciwie nie chcę tego kończyć, nawet jeśli dla niego nic to nie znaczy. Brzmi idiotycznie, ale te chwile, gdy jestem z nim pozwalają mi zapomnieć o całej reszcie i przynajmniej raz na jakiś czas poczuć się dobrze. Tylko boję się momentu gdy to się skończy.

Im dłużej to ciągniesz, tym ciężej Ci będzie jak to się skończy.
On chce się tylko z Tobą przespać, nic więcej. Jeżeli siebie szanujesz to lepiej to zakonńcz jak najszybciej.

[justynkag10]

Może Autorce też odpowiada przyjaźń z dodatkiem