|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4
|
![]() Fatum nad dziwadłem
Istotniejsze, według mnie, rzeczy pogrubiłam, bo wiem, że długość może przerażać.
![]() Drogie Wizażanki, może zabrzmi to śmiesznie, ale mam wrażenie, że złe słowa słyszane w dzieciństwie niszczą mnie teraz od środka. Wstydzę się tej historii, dlatego postanowiłam użyć innego konta. ![]() ![]() W gimnazjum byłam całkowicie niewidzialna, teraz może jest odrobinę lepiej. Kiedy ktoś chce się ze mną umówić - wyczuwam podstęp, kiedy ktoś zagaduje mnie na szkolnym korytarzu czy ulicy - zakładam, że się założył, że szuka powodu do śmiechu, zabawki. Bo przecież to niemożliwe, żeby ktoś mnie gdzieś zaprosił. Nie bezinteresownie. Takie właśnie mam myśli. Często wydaje mi się, że ludzie po prostu mnie wyśmiewają. Może nawet nie chodzi o to, że jestem nikim. Tylko to bez znaczenia czy jestem, czy mnie nie ma. Teraz, gdy napisałam to wszystko, zaczęłam się zastanawiać czego właściwie od Was oczekuję. I nie wiem. Na początku chciałam Was prosić o pomoc, wsparcie, dlatego publikuję. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: Fatum nad dziwadłem
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Fatum nad dziwadłem
Na początek powiem, że współczuję Ci bardzo tej sytuacji. Rodzice przez taki dziwny sposób wychowania sprawili, że masz teraz wiele problemów i na pewno jeszcze jakiś czas będą się za Tobą ciągnąć. Rodzice zrobili Ci krzywdę.
Na tym etapie, rozumiem, że masz 17 lat. Nie masz za bardzo wyjścia, na dzień dzisiejszy w tym środowisku musisz pozostać. Możesz, a nawet powinnaś, starać się budować w sobie dystans do tego co rodzice mówią i uważają, dystans do ich oczekiwań. Nie musisz być taka jak oni mówią - możesz być zupełnie inna i nic w tym złego. Staraj się trzymać, budować jakąś wewnętrzną autonomię, a na studia, jak radzi Nadis, wyjedź gdzieś, odetnij się od toksycznego domu. Postaraj się pójść na terapię, bo masz ogromne problemy z bliskością, z tego co piszesz. Nie wiem czy to coś pomoże, ale na pewno możesz zmienić to jak teraz się czujesz, możesz się wyrwać spod tego wszystkiego co Cię przygniata, tylko że będzie to wymagało czasu, pracy i oderwania się od domu rodzinnego. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 332
|
Dot.: Fatum nad dziwadłem
Sama byłam skrajnie zamknięta, i w sumie moi rodzice są podobni. Więc potwierdzam: wyjechanie do innego miasta jest super wyjściem. Serio. Teraz jeżdżę do domu jakoś raz na trzy miesiące. Zmiana atmosfery to dobre wyjście. Gdyby nie to, to nigdy bym się nie przeciwstawiła woli rodziców. Pewnie bym próbowała, ale by mi się to nie udało, bo by mi ciągle truli nad uchem, że mam zrobić to, czy tamto i u ciebie pewnie też tak to wygląda. Straszą cię pewnie, że jak ich nie posłuchasz, to skończysz marnie.
Żeby nie było, dalej jestem zamknięta, tylko nie aż tak, jak wtedy :P Wtedy to była mocna fobia społeczna, teraz w społeczeństwie funkcjonuję normalnie ^^ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
|
Dot.: Fatum nad dziwadłem
taki strasznie smutny ten Twoj post
![]() ![]() proszę wybierz się do psychologa i odetnij się na razie od rodziców
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011' |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | ||
astro-loszka
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 511
|
Dot.: Fatum nad dziwadłem
Cytat:
Miałam dość podobnie jako dziecko i wczesna nastolatka ![]() ![]() Cytat:
![]() Co mi pomogło? Kilka rzeczy. Wyjazdy (kilka razy w roku) do rodziny do innego regionu, gdzie pozbawiona kurateli mamy żyłam innym życiem - byli ludzie, którzy mnie lubili i akceptowali, w tym chłopcy, którzy się mną interesowali i ani przez głowę mi nie przeszło "o, pewnie się chcą ze mnie ponabijać". Poza tym zmiany w towarzystwie, w klasie - moja ówczesna przyjaciółka wyprowadziła się do innego miasta, a ja przylgnęłam do zupełnie innej paczki. Potem studia, No i nieustanna praca nad sobą, która trwa do dziś. Z dawnej nieśmiałości został mi głównie lęk przed wystąpieniami publicznymi, niepewność w pewnych sytuacjach. Żałuję, że tak późno wyprowadziłam się z domu, od rodziców. Nastąpiło to dopiero za sprawą poznania mojego TŻ, już po studiach. Dziś wiem, że powinnam pójść na studia do innego miasta i dużo wcześniej się wyprowadzić. Żałuję też, że nie skorzystałam wcześniej z pomocy psychoterapeuty - zrobiłam to stosunkowo niedawno i bardzo to zmieniło mój punkt widzenia oraz spojrzenie na dzieciństwo i rodziców. Więc "terapeutyzowałam" się sama ![]() Autorko, pomyśl o terapii. I skorzystaj z pierwszej nadarzającej się okazji (koniec liceum, pójście na studia?), by się wyprowadzić z domu. A do tej pory postaraj się pokochać, a przynajmniej polubić siebie. Poszukaj ludzi podobnych do siebie, zaprzyjaźnij się z kimś - może z innym "dziwadłem"? Spróbuj odezwać się pierwsza do kogoś, dla kogo jest to jeszcze trudniejsze niż dla Ciebie. Znajdź sobie jakąś dziedzinę, w której jesteś dobra i zrób z tego swój atut. I przestań się bać ![]()
__________________
Kpię i o drogę nie pytam. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 201
|
Dot.: Fatum nad dziwadłem
prawie jak u mnie....
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
|
Dot.: Fatum nad dziwadłem
przeczytaj książkę Dramat udanego dziecka, to właśnie książka o takich dzieciach, które musiały spełniać wymagania rodziców, które nie mogły płakać, które w obliczu rodziców po prostu czuły się nikim. idzie za Tobą aura z dzieciństwa. za nami wszystkimi idzie. wszystko to, czego doświadczyliśmy - oczekujemy, że zdarzy się również dzisiaj, chociaż okoliczności i ludzie mogą być zupełnie inni. a z kolei zgodnie z inną zasadą - otrzymujemy od ludzi to, czego oczekujemy i to takie błędne koło. trzeba zacząć od zmian w sobie i wtedy zachodzą zmiany w otoczeniu. tak czy inaczej, najważniejszym warunkiem jest to, żeby nazwać zachowanie rodziców po imieniu, nazwać swoje uczucia, jakie Tobie wtedy towarzyszyły i zrozumiesz, że to rodzice z Ciebie się naśmiewali, a Tobie to zostało jak zapis w ciele i projektujesz to na innych ludzi oczekując właśnie, że będą się z ciebie śmiali, a kiedy tego oczekujesz, to robisz najprawdopodobniej jakąś głupią minę-oni wtedy się śmieją , a Ty myślisz, że tak było i tak będzie, bo jesteś po prostu dziwadłem. tylko że nikt nie jest dziwadłem i im szybciej sobie to uświadomisz, to tym lepiej. podstawą jest miłość własna, szacunek do siebie, a Ty nawet piszesz o sobie jak o dziwadle. nie jesteś żadnym dziwadłem. przeczytaj tę książkę, ja ją ostatnio przeczytałam, jest super. najbardziej podobał mi się fragment o tym, że niektórzy szukają obrażonych oczu matki i tak będą się zachowywać, żeby te obrażone oczy u ludzi widzieć. bo matka jest takim pierwowzorem relacji z innymi ludźmi, taką matrycą. nie wiem coprawda czemu matka a nie ojciec, no ale matka. przypomnij sobie, jak traktowała Cię matka,z tego co piszesz, to traktowała Cię jak kozła ofiarnego. ludzie którzy poniżają innych, którzy mają dla innych pogardę - sami jej doznali w dzieciństwie. jeżeli zdarzy się tak, że ktoś nawet z rodziny potraktuje Cię z pogardą, zapytaj, co go w życiu spotkało, że tak bardzo gardzi sobą. jeżeli ktoś gardzi kimś, to gardzi też sobą. na podstawie zachowania drugiej osoby względem nas, możemy dowiedzieć się, co ona myśli o samym sobie, tak to działa. powodzenia, zacznij siebie obserwować, może do czegoś dojdziesz ciekawego, co Ci pomoże.
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:30.