|
Notka |
|
Dietetyka Miejsce dla osób, które są na diecie. Rozmawiamy o zdrowym odżywianiu. Uwaga! Wyznacznikiem jest kaloryczność dobowa diet - muszą one mieć ponad 1000 kcal. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 348
|
![]() Problem z jedzeniem. Efekt jojo. POMOCY
Witam, postaram się jak najlepiej opisać mój problem. Może ktoś podzieli się cennymi radami, które pomogą mi uporać się z tym wszystkim...
Mam 17 lat. W ciągu 4 m-cy schudłam ok 12 kg (start-72kg). Wszystko było fajnie, kg powoli spadały, aż nagle STOP. Przez tydzień waga bez zmian. Pierwszy raz to się zdarzyło, że mimo przestrzegania zasad waga nie drgnęła. Chodziłam lekko przybita tamtego dnia, po szkole z tego co pamiętam kupiłam jakieś słodycze (podczas tych kilku miesięcy odchudzania nie ciągnęło mnie do nich. Jadłam w malutkich porcjach, nie czułam potrzeby. Ważniejsze było tracenie kilogramów). I od tamtego dnia wszystko zaczęło się sypać.. Niespodziewane problemy osobiste, pobyt w szpitalu. Potem święta. Obiecałam sobie, że od nowego roku biorę się za siebie znowu (podczas tych dni, kiedy odpuszczałam sobie ćwiczenia i dietę czułam się źle. Na początku tylko fizycznie, potem także psychicznie.) Jest już prawie połowa stycznia a ja nadal się nie ogarnęłam. Jednego dnia postanawiam sobie, że muszę się się za to porządnie wziąć. Mija kilka dni i znowu jem za dużo albo kupuję słodycze. Lubię jeść, więc podczas odchudzania nie wprowadzałam rygorystycznych zasad, bo wiem, że szybko bym odpuściła. Sama się dziwię, że odstawiłam słodycze na tak długi czas i było mi z tym super. Teraz wszystko wróciło. Gdy mam zły humor jedzenie mnie pociesza, ale trwa to góra pół godziny. Potem wyrzuty sumienia, że tyle jem, że przez to tyję. I znowu zły humor powraca. Mam tego świadomość a nie umiem się pohamować! Strasznie brak mi silnej woli.. Przytyłam ok. 4 kg. Jeśli czegoś nie zmienię to będę powoli wracać do wagi z której startowałam. Pracowałam na obecny wygląd kilka miesięcy, nie chcę tego stracić. Gadam tak i gadam... A gorzej to w życie wprowadzić. Mam zły dzień, to jem co dusza zapragnie. A potem wraca zdrowy rozsądek wraz z wyrzutami. Mój problem może się wydać błahy, ale mnie to dołuje i chciałabym ustabilizować wagę. Przepraszam za ilość tekstu. Czy ktoś ma jakieś rady, co mogę zrobić żeby zapanować nad tym? Nie myśleć tyle o jedzeniu, nie traktować go jako pocieszenia... Wrócić na „dobrą ścieżkę" i cieszyć się życiem, ładnym wyglądem. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 574
|
Dot.: Problem z jedzeniem. Efekt jojo. POMOCY
Doskonale rozumiem co czujesz. Straciłas tyle kg w tak krótkim czasie, to dla mnie nie do uwierzenia praktycznie. Skoro przytyłaś tylko 4 kg to nie jest az tak xle w porownaniu do tego ile straciłas przez krotkie 4 m-ce więc nie ma co az tak dramatyzowac. jęsli od dzis zaczniesz na nowo się odchudzac szybko zgubisz te 2- 4 kg które az tak bardzo Ci przeszkadzaja. Sposobem na ponowne odzwyczajenie od slodyczy jak wiesz jest całkowite ich odrzucenie. wiesz dobrze ze jak jesz je w malych porcjach to powoli znowu sie uzaleznisz.To wszystko nie jest takie łatwe. Więc masz 2 wyjścia: albo zaakaceptujesz siebie taka jaka jestes obecnie z obecna waga albo nawte i gdy przytyjesz do pierwotnej wagi i bedziesz jeśc do woli i to na co masz smak skoro rzeczywiscie az tak bardzo Cie ciezy jedzenie albo uświadomisz sobie że jedzenie wcale nie sparwia Ci takiej przyjemnosci jak sadziłas, w związku z czym natychmiast przestajesz jeśc slodycze z tym że musisz sobie załozyc że juz nigdy ich nie zjesz bo jak zjesz to z powrotem zacznie Cie do nich ciagnąc i wtedy znowu wpadniesz. Im dłużje nie jesz tym jak zauwazylas mniej cię ciagnie. Nie wiem czy jest to mozliwe przestac jeśc slodycze jesli ktos lubi ale zawsze możesz spróbowac. Możesz sproowac zastepowac je owocami jesli to mozliwe albo robic tak że tylko raz w tyg jesc jakis bardzo nisko kaloryczny slodycz, choć nie wiem czy to dobry sposob. Pewnie nie bo znowu cały odwyk nie ma sensu. Jelsi tak Ci zalezy na tym zgubieniu wagi ponownym musisz ustalic sobie co jest dla Ciebie najwazniejsza wartością taka dla której rzucasz wszystko co lubisz, tj jedzenie słodyczy i walczysz mocno. Jelsi jest to wygląd to zasatnów sie czy wrato czy może lepiej odpuscic i nie katowac sie, decyzja zawsez nalezy do Ciebie bo zauwazyłaś ze nic nie jest bez werzeczeń- albo cudowna figura okupiona mnóstwem wyrzeczeń albo pewne niedokonalosci i radosc jedzenia. Pomysl co jest dla Ciebie wazniejsze
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 698
|
Dot.: Problem z jedzeniem. Efekt jojo. POMOCY
Zastanów się też czy faktycznie to taka wielka radość, zjedzenie batonika np - kilka minut, czujesz praktycznie sam cukier, zjadłaś i co? Lepiej Ci czy raczej masz ochotę na następnego? Wiem, że ciężko się przestawić, ale jak sobie uświadomisz, że te wszystkie słodkie ulepki tak Cię ciągną bo jesteś uzależniona i kojarzą Ci się z nagrodą, pocieszeniem a nie dlatego, że są dobre, to może łatwiej sę odzwyczaisz. Zamiast kawałka ciasta możesz sobie zrobić jakąś pyszną sałatkę np owocową, deser z jogurtu, miodu i orzechów, kaszkę mannę z jagodami albo bananem, coś co ma naprawdę bogatszy smak i przy tym jest zdrowe. No i mała szansa, że zjesz np 3 kubki jogurtu, a słodkości 'wciągają' i nie możesz przestać...
A w ogóle to postaraj się znaleźć sobie zajęcie jak masz zły dzień, nie będziesz myśleć o jedzeniu.
__________________
![]() Ćwiczę! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1
|
Dot.: Problem z jedzeniem. Efekt jojo. POMOCY
Miałam podobny problem. Trwał on 6 lat, aż nie dopuściłam do siebie tej prawdy - dieta odchudzająca to MIT. Bzdura totalna. Jest fanie przez tydzień, dwa, miesiąc, a potem Twój mózg zaczyna się odzywać, czujesz nagłą potrzebę zjedzenia czegoś, zaczynają się tzw. napady jedzeniowe, aż w końcu wszystko w kółko się powtarza - cały dzień się odchudzasz, aż któregoś razu poddajesz się instynktom i pochłaniasz mnóstwo kalorii, co kończy się efektem jojo. Potem jesteś zła, znowu dieta i znowu to samo. To się nie skończy dopóki nie uświadomisz sobie, że słowa "jestem na diecie" powodują nienawiść do samej siebie, do tego, że musisz się odchudzać (a niektóre dziewczyny są naturalnie takie chude!) i do tego, co jesz. Ludzie słysząc to zaczynają postrzegać Cię jako osobę grubszą niż jesteś faktycznie. I uwierz mi, jeśli teraz nie stosujesz restrykcyjnych diet, to w końcu i na nie przyjdzie czas. Byłam tam.
Jeśli chcesz mieć ładną sylwetkę, jeśli chcesz być szczupła, musisz skończyć z odchudzaniem. Wiem, to brzmi śmiesznie, ale taka jest prawda. Zastanów się, ile razy dieta nie poskutkowała, to zrozumiesz, że nie ma ona sensu. Zamiast mówić" jestem na diecie" mów z uśmiechem - "zdrowo się odżywiam". Nie trzeba jeść sałaty, żeby osiągnąć odpowiednią masę ciała. Najskuteczniejszym sposobem jest utrzymywanie stałego poziomu cukru we krwi. Jeśli jesteś głodna organizm zaczyna magazynować tkankę tłuszczową, bo boi się, że nie będzie miał skąd czerpać energii. Jeśli jesteś przesycona, organizm nie wie co zrobić z dużą ilością cukru, więc znów go magazynuje. Jeśli natomiast jesz małe posiłki co 3 godziny nie jesteś ani głodna, ani przejedzona - czujesz się dobrze, tak w sam raz. I tak też czuje się Twój organizm więc zaczyna spalać tkankę tłuszczową, ponieważ "wie", że cały czas ma dostarczane przez Ciebie odpowiednie składniki do funkcjonowania i zapasy nie są mu już potrzebne. To takie mało fachowe wytłumaczenie, ale myślę, że najbardziej zrozumiałe ![]() ![]() Do tego warto również dołożyć jakieś lekkie ćwiczenia, typu szybki spacer, basen albo trucht. Warto wiedzieć, że przy intensywnym treningu spalany jest glikogen a nie tłuszcz, więc bez przemęczania, take it easy. W domu można godzinkę poświęcić np. na aerobik, zwyczajne ruszanie się w rytm muzyki. Jeśli masz już problemy z napadami głodu, to pomimo tego, że przestaniesz się 'dietować', Twój organizm z przyzwyczajenia będzie pchał Cię do aktów przejadania się jakimiś niezdrowymi produktami. Nie ma to związku z emocjami, jest to po prostu przyzwyczajenie. Ciężko się tego pozbyć, ale nie jest to niemożliwe. Po pierwsze musisz zrozumieć, że to zwykłe przyzwyczajenie Twojego mózgu do przesyłania do Twoich myśli informacji, że jesteś głodna, że masz ochotę na jakąś ostatnią pakę chipsów, albo ostatnie ciasteczka bla bla bla.. Najprostszym sposobem z wyjścia z tego jest oswojenie tych myśli. Jeśli masz taki 'napad' usiądź spokojnie na kanapie i daj swoim myślą płynąć, po prostu nie podejmuj działania. Możesz myśleć, że zaraz wstaniesz z kanapy i zjesz coś bo musisz to zrobić itp.. Wystarczy, że będziesz tak siedzieć i myśleć do czasu, aż Twój umysł przestanie wysyłać Ci te sygnały. Może to trwać 10 minut, może to trwać godzinę. Nie walcz z tym, siedź i słuchaj, po prostu nie ruszaj się z miejsca. Rób to za każdym razem, aż w końcu się to skończy raz na zawsze. Także zacznij żyć zdrowo, bądź z tego powodu szczęśliwa, nie dołuj się że musisz schudnąć, nie oceniaj się. To czy ważysz 50 kg czy 80 nie zmieni tego, że jesteś wartościową osobą, która nie powinna patrzeć na siebie przez pryzmat wagi. Do odpowiedniej sylwetki zawsze można dojść, ale kluczem jest odpowiednie podejście. Pozdrawiam ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 187
|
Dot.: Problem z jedzeniem. Efekt jojo. POMOCY
Zdecydowanie poszukaj wsparcia w bliskich Ci osobach. Motywacja i wsparcie to bardzo ważne kwestie podczas odchudzania.
__________________
Nie ma dzieci - są ludzie , ale o innej skali pojęć, innym zasobie doświadczenia, innych popędach, innej grze uczuć. Zachęcam do przekazania 1% dla FSM - https://www.youtube.com/watch?v=A5lqKG5p6mM |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 462
|
Dot.: Problem z jedzeniem. Efekt jojo. POMOCY
Post wyżej o skończeniu z odchudzaniem- super, dobrze opisane
![]() Ja od siebie dodam tylko: Jechałam ostatnio autobusem, zobaczyłam bilboard z reklamą nowej czekolady Milki. Od razu zaczęłam mieć na nią ochotę, a z racji tego że ograniczam słodycze to była naprawdę OCHOTA. I spróbowałam sobie wyobrazić, że jem tę czekoladę, korzystając ze znanych mi już smaków. Zrobiłam to bardzo dokładnie, próbowałam poczuć jej konsystencję, to jak się rozpływa, smak, no wszystkie te "wspomnienia" z jedzenia słodyczy. I spróbowałam sobie wmówić, że właśnie zjadłam czekoladę. Że to co czułam to była prawdziwa czekolada, właśnie ją zjadłam i już nie mam ochoty. O dziwo, podziałało. Nie wiem czy już sobie tak na maxa coś wkręciłam czy jak to zadziałało, ale poczułam się jak po zaspokojeniu słodyczowej zachcianki. W sumie to jestem ciekawa, czy ktoś inny mógłby to spróbować i potwierdzić/zaprzeczyć. Może odkryłam jakąś nową metodę leczenia uzależnień ![]() Tylko trzeba to zrobić naprawdę dokładnie, ze wszystkimi szczegółami. Nie tak byle jak, bo wtedy ochota będzie jeszcze większa. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Problem z jedzeniem. Efekt jojo. POMOCY
Cytat:
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią. Cel--> 60 kg - 15.12.2015 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:41.