zwiększenie szans

[daria05]

witam
Jestem studentką ratownictwa medycznego. Jednak wiem, że z pracą trudno zwłaszcza kobietom, dlatego zależy mi na podjęciu drugiego kierunku, który zwiększy moje szanse na zatrudnienie, ale niekoniecznie jako stricte ratownik medyczny. Myślałam o pedagogice-> edukacja dla bezpieczeństwa i zarządzanie kryzysowe, lub bezpieczeństwo narodowe->zarządzanie kryzysowe i ochrona ludności. Myślicie, że to dobry pomysł? Gdzie później mogłabym pracować mając wykształcenie właśnie np z zarządzania kryzysowego i ratownictwa?
Jakie inne, przede wszystkim spokrewnione z ratownictwem medycznym kierunki polecacie?

Można podjąć studia podyplomowe z ratownictwa? Jeśli tak to orientuje się ktoś gdzie?

i ostatnie pytanie
jak jest z tymi punktami i utratą uprawnień jeżeli nie pracuje się w zawodzie 5 lat? To prawda? A jeżeli tak to liczy się to od momentu ukończenia licencjata czy ukończenia ogólnie studiów bo myślałam nad mgr
z góry dziekuję za odpowiedzi
Bardzo mi zależy na jakiejkolwiek odpowiedzi z Waszej strony

[neia]

Napisane przez daria05

jak jest z tymi punktami i utratą uprawnień jeżeli nie pracuje się w zawodzie 5 lat? To prawda? A jeżeli tak to liczy się to od momentu ukończenia licencjata czy ukończenia ogólnie studiów bo myślałam nad mgr

Nie ma mgr z ratownictwa, więc odpowiedź jest chyba oczywista?

[wild_horse]

Bezpieczeństwo narodowe wydaje się ok jeśli lubisz tego typu sprawy (administracja itd., bo tego raczej nie ma na RM), to studia dla kogoś, kto chce pracować np. w służbach mundurowych - ahh . Sama myślałam kiedyś o RM, bo zawsze marzyła mi się praca GOPRowca, ale niestety z przyczyn osobistych musiałam zrezygnować .

Co do tych punktów i utraty uprawnień nie pomogę, bo nic nie wiem.

Jeśli chodzi o pokrewne kierunki: myślałaś może o fizjoterapii? Bardzo ciekawe studia, i też stricte biologiczno-chemiczne.

---------- Dopisano o 16:12 ---------- Poprzedni post napisano o 16:12 ----------

Napisane przez neia

Nie ma mgr z ratownictwa, więc odpowiedź jest chyba oczywista?

Ale przecież autorka nigdzie nie napisała, że chce robić mgr z RM