Szukam dziury w calym?

[LilFrenchie]

Czesc dziewczyny, z gory przepraszam za brak polskich znakow!

Jestem z chlopakiem od 8miu miesiecy, i chociaz z wierzchu wszystko wydaje sie byc w porzadku to targaja mna watpliwosci
Troche faktow: mieszkamy w w roznych miastach (1,5 godziny autobusem), ale widujemy sie w kazdy weekend, raz on przyjezdza do mnie, raz ja do niego. Planujemy wspolna przyszlosc, mieszkanie itd ale...
W ciagu tygodnia gdy nie jestesmy razem czuje sie troche opuszczona. Nie wiem czy to jest normalne czy nie, bo w sumie jestesmy w kontakcie codziennie, ale np widze ze bardzo duzo pisze ze swoimi innymi znajomymi a do mnie tylko kilka wiadomosci.
Najbardziej drazni mnie jego wypisywanie do swojej kolezanki, z ktora pracowal w tym samym labie (robi doktorat). Znali sie zanim my sie poznalismy, i chociaz ona sie teraz wyprowadzila to pozostaja w stalym kontakcie. Ich rozmowy sa glownie o pracy i wspolnych znajomych z uniwerku, ale i tak mnie to drazni ze tyle z nia pisze a ze mna malo co (chociaz czesto dzwoni do mnie po pracy). Przesadzam?
Dziewczyne poznalam, jako osoba jest bardzo w porzadku i chyba wlasnie przez to jestem jeszcze bardziej o nia zazdrosna

[coffee]

Napisane przez LilFrenchie

Czesc dziewczyny, z gory przepraszam za brak polskich znakow!

Jestem z chlopakiem od 8miu miesiecy, i chociaz z wierzchu wszystko wydaje sie byc w porzadku to targaja mna watpliwosci
Troche faktow: mieszkamy w w roznych miastach (1,5 godziny autobusem), ale widujemy sie w kazdy weekend, raz on przyjezdza do mnie, raz ja do niego. Planujemy wspolna przyszlosc, mieszkanie itd ale...
W ciagu tygodnia gdy nie jestesmy razem czuje sie troche opuszczona. Nie wiem czy to jest normalne czy nie, bo w sumie jestesmy w kontakcie codziennie, ale np widze ze bardzo duzo pisze ze swoimi innymi znajomymi a do mnie tylko kilka wiadomosci.
Najbardziej drazni mnie jego wypisywanie do swojej kolezanki, z ktora pracowal w tym samym labie (robi doktorat). Znali sie zanim my sie poznalismy, i chociaz ona sie teraz wyprowadzila to pozostaja w stalym kontakcie. Ich rozmowy sa glownie o pracy i wspolnych znajomych z uniwerku, ale i tak mnie to drazni ze tyle z nia pisze a ze mna malo co (chociaz czesto dzwoni do mnie po pracy). Przesadzam?
Dziewczyne poznalam, jako osoba jest bardzo w porzadku i chyba wlasnie przez to jestem jeszcze bardziej o nia zazdrosna

Tak. Przesadzasz.

[ZamyslonaRoztargniona]

Przesadzasz.

[WDM]

Niekoniecznie przesadzasz, ale to zależy od jakości tych smsow zTobą i z tą koleżanką.
Jeśli z Tobą pisze tylko tak: "no co tam, co tam?" czy też "będę u Ciebie, pójdziemy tam a tam", jeśli nie macie spontanicznych serii nocnego pisania ze sobą itp. etc, to bym się przyjrzała koleżance, a raczej jemu na jej tle.

[Frezja__]

Moim zdaniem też przesadzasz. Z koleżanką piszą tylko o pracy i wspólnych znajomych. Swoją drogą skąd wiesz?
Dzwoni do Ciebie po pracy. A jak chcesz więcej z nim smsować to sama zaczynaj rozmowy może.

[kas0]

Skąd wiesz ile i o czym rozmawiają w ciągu tygodnia?

[201803290936]

Kochana, a skąd Ty się tak doskonale orientujesz z kim i o czym on rozmawia w ciągu tygodnia? Cotygodniowa spowiedź, czy grzebanko na jego koncie?

[giselle2504]

Też uważam, że raczej przesadzasz. Nie można przecież non stop wisieć na telefonie między spotkaniami, trzeba trochę od siebie odpocząć. No chyba, że to rozmowy typu "co tam? a dobrze, no to dobranoc", to faktycznie ciut mało i możesz powiedzieć o tym swojemu TŻ albo sama częściej do niego pisać czy dzwonić.

Co do rozmów z koleżanką, to też jestem ciekawa skąd wiesz o czym i jak dużo rozmawiają?

[maacieek]

Przesadzasz.

[LilFrenchie]

Generalnie nie byłam zazdrosna o ta właśnie koleżankę aż do pewnej sytuacji, a mianowicie ona zanim wyjechała do siebie nie miała gdzie zostać przez tydzieńi mój chłopak zaproponował jej ze może zostać u niego w wolnym pokoju (zrobił to przy mnie). Nie byłam tym uszczesliwiona ale jeszcze nie robiłam afery, aż do okazało się że została u niego parę dni dłużej a on "zapomnial" mi powiedzieć.
Od tej pory jestem trochę przewrazliwiona na ten temat, rozmawialiśmy o tym i sam mi pokazał telefon, stąd wiem.
Właśnieo to chodzi ze mną wymieni tylko kilka wiadomości a z nią całe rozmowy. No ale te rozmowy są właśnie o ich byłym szafie, o pisaniu doktoratu, czyli o rzeczach o którychja w zasadzie nie mam zbyt ddużo do powiedzenia. No ale wciąż :/

[MissChievousTess]

Przesadzasz. Włącza Ci się "kobieta-bluszcz", więc uważaj bo to prosta droga do zniszczenia związku.
Chyba ta odległość tak na Ciebie działa. Może warto pomyśleć o jakiejś komunikacji w ciągu tygodnia, poza weekendami? Daj mu znać, że tego potrzebujesz. Choćby miłego sms'a w ciągu dnia.

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez LilFrenchie

Generalnie nie byłam zazdrosna o ta właśnie koleżankę aż do pewnej sytuacji, a mianowicie ona zanim wyjechała do siebie nie miała gdzie zostać przez tydzieńi mój chłopak zaproponował jej ze może zostać u niego w wolnym pokoju (zrobił to przy mnie). Nie byłam tym uszczesliwiona ale jeszcze nie robiłam afery, aż do okazało się że została u niego parę dni dłużej a on "zapomnial" mi powiedzieć.

I co, sądziłaś że od razu będą się gzić, kiedy tylko zamieszkają ze sobą przez ścianę?
Ja akurat mam spore granice tolerancji dla znajomości poza związkiem, ale i tak brzmi to jakbyś za grosz mu nie ufała.

Napisane przez LilFrenchie

Od tej pory jestem trochę przewrazliwiona na ten temat, rozmawialiśmy o tym i sam mi pokazał telefon, stąd wiem.
Właśnieo to chodzi ze mną wymieni tylko kilka wiadomości a z nią całe rozmowy. No ale te rozmowy są właśnie o ich byłym szafie, o pisaniu doktoratu, czyli o rzeczach o którychja w zasadzie nie mam zbyt ddużo do powiedzenia. No ale wciąż :/

1. Pisałaś w 1 poście, że do ciebie dzwoni. Skoro tak, to może wtedy rozmawiacie o najważniejszych rzeczach i on nie widzi potrzeby ponawiania tego w smsach?
2. Powiedziałaś mu o tym że chcesz żeby więcej do ciebie pisał? Powiedz. I jeśli tak tego potrzebujesz, to zacznij to robić sama, a nie tylko czekać na jego aktywność.

[WDM]

Czy koleżanka jest ładna, bardzo ładna, interesująca?
Czy jest wolna i czy podobała się kiedyś Twojemu chłopakowi, ale bezskutecznie?

[chwast]

wiesz co aż nie wiem jak to skomentować, ile ty masz lat to już pytanie przeżarte więc też nie ma sensu, ale może coś ci zasugeruje.

[giselle2504]

Napisane przez LilFrenchie

Generalnie nie byłam zazdrosna o ta właśnie koleżankę aż do pewnej sytuacji, a mianowicie ona zanim wyjechała do siebie nie miała gdzie zostać przez tydzieńi mój chłopak zaproponował jej ze może zostać u niego w wolnym pokoju (zrobił to przy mnie). Nie byłam tym uszczesliwiona ale jeszcze nie robiłam afery, aż do okazało się że została u niego parę dni dłużej a on "zapomnial" mi powiedzieć.
Od tej pory jestem trochę przewrazliwiona na ten temat, rozmawialiśmy o tym i sam mi pokazał telefon, stąd wiem.
Właśnieo to chodzi ze mną wymieni tylko kilka wiadomości a z nią całe rozmowy. No ale te rozmowy są właśnie o ich byłym szafie, o pisaniu doktoratu, czyli o rzeczach o którychja w zasadzie nie mam zbyt ddużo do powiedzenia. No ale wciąż :/

A jakichś innych tematów do rozmów nie macie? To raczej zrozumiałe, że nie pogadasz z nim o doktoracie, chyba tylko na zasadzie, że on Ci będzie opowiadał i tłumaczył różne rzeczy. No, ale przecież macie inne tematy do rozmów, jakieś zainteresowania wspólne itp? Spróbuj wciągnąć go w taką zwykłą rozmowę o filmie czy książce.
Nie wiem, co innego tu poradzić

[Kolor Bzu]

Jakby mi facet wyskoczył z tekstem, że koleżanka będzie u niego mieszkać to by takie piekło się rozpętało, że nie byłoby czego zbierać

A same rozmowy to zależy. Jeśli są o pracy itp. i przy okazji on nie zaniedbuje Ciebie to nie sensu się pluć.
Ale jeśli zaniedbuje Ciebie, albo flirtuje z ową koleżanką to nie byłabym zachwycona.

[Leenkaa]

Ja mam nieco inne zdanie. Dla mnie w związku nie ma miejsca na "przyjaciółki TŻ". Jeżeli nie pisze do niej dłuższych wiadomości na temat tego jak się czuje, co robił, nie pyta jak ona się miewa - podejrzewałabym brak zainteresowania. Zwyczajne "dukanie" kilku słów w ciągu dnia przez sms, albo krótkie rozmowy przez telefon to nie związek - to utrzymywanie znajomości.

Z drugiej strony czy LilFrenchie podtrzymuje lub rozwija rozmowę naturalne? A może sama prowokuje jej szybkie zakończenie przez podejrzenia?

A nie powiedzenie o tym, że koleżanka zostaje dłużej jest niedopuszczalne

[LilFrenchie]

Moze zobrazuje to na przykladzie:
We wtorek byly jego urodziny i chcial je spedzic ze mna, wiec przyjechal po pracy do mnie, zrobilam ciasto, dalam prezent itd itp, a na nastepny dzien wyjechal rano zeby dojechac do pracy u siebie w miescie.
Zaraz gdy wyszedl ode mnie napisal mi ze dziekuje, ze chcialby spedzac wiecej czasu, i ze musimy te "srodkowotygodniowe" spotkania robic czesciej.
Cud, miod i orzeszki, ale tutaj zaczynaja sie schody. Powiedzialam mu zeby dal mi znac gdy dojedzie na miejsce. Do 11tej nic, chociaz widzialam ze byl na komunikatorze, wiec spytalam go czy dojechal w porzadku. Po godzinie napisal, ze tak, i ze biega w pracy bo ma tyle roboty w pracy. Pozniej znowu ja mu napisalam jakies ☠☠☠☠☠☠☠y o tym co sie u mnie dzieje... i nie dostalam zadnej odpowiedzi, wiec juz wiecej nic nie pisalam. Dopiero kolo siodmej gdy wyszedl z pracy to do mnie zadzwonil. A w miedzyczasie byl online co 5 minut (pewnie pisal z ta swoja kolezanka).

Moze jestem przewrazliwiona, ale przez to wszystko czuje sie po prostu jak jedna z jego kolezanek, tylko z dodatkiem w postaci seksu, choc on oczywiscie twierdzi ze tak nie jest.

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez LilFrenchie

Powiedzialam mu zeby dal mi znac gdy dojedzie na miejsce. Do 11tej nic, chociaz widzialam ze byl na komunikatorze, wiec spytalam go czy dojechal w porzadku. Po godzinie napisal, ze tak, i ze biega w pracy bo ma tyle roboty w pracy. Pozniej znowu ja mu napisalam jakies ☠☠☠☠☠☠☠y o tym co sie u mnie dzieje... i nie dostalam zadnej odpowiedzi, wiec juz wiecej nic nie pisalam. Dopiero kolo siodmej gdy wyszedl z pracy to do mnie zadzwonil. A w miedzyczasie byl online co 5 minut (pewnie pisal z ta swoja kolezanka).

Moze jestem przewrazliwiona, ale przez to wszystko czuje sie po prostu jak jedna z jego kolezanek, tylko z dodatkiem w postaci seksu, choc on oczywiscie twierdzi ze tak nie jest.

Być może kiedy pracuje, jest faktycznie zajęty, skupia się tylko na swoich obowiązkach i nie ma głowy do tego by jeszcze odpisywać ci na smsy.
A ty od 11 do 19 nie potrafisz wytrzymać bez kontaktu z nim?
I masz jakiś argument za tym że wtedy "pisał ze swoją koleżanką", czy po prostu tak się bezsensownie nakręcasz?

Skoro się tak czujesz, to problem jest, pytanie z czego się to wzięło.
Czy faktycznie on swoim zachowaniem daje ci odczuć że nie jesteś dla niego najważniejszą osobą, czy to ty jesteś przewrażliwiona i tworzysz problemy tam gdzie ich nie ma. Jak dla mnie to drugie, ale ja nie widzę potrzeby w kontaktowaniu się ze swoim chłopakiem non stop. Ale jeśli ty masz taką potrzebę, to musicie o tym szczerze porozmawiać i spróbować jakoś to rozwiązać: np. umówcie się, że choć raz podczas pracy napisze ci smsa.

[LilFrenchie]

Nie wiem na 100% czy akurat teraz pisze wlasnie z kolezanka, ale wlasnie w tych rozmowach z nia ktore mi pokazal, w te dni w ktorych wyslal mi pare wiadomosci bez konkretnej tresci, z nia gadal duzo, i to z nia najwiecej pisze ze wszystkich swoich znajomych.
Przezylabym bez kontaktu z nim w czasie pracy, gdyby wlasnie nie ten fakt, ze z nia tyle gada. Wiem, ze byli ze soba blisko pracowali razem, gdy ona mnie poznala to mi powiedziala "jak sie ciesze ze G ma wreszcie dziewczyne, ludzie przestana gadac ze jestesmy razem".

Sama nie potrafie ocenic czy jestem przewrazliwiona czy nie, moze tylko dodam ze dwa jego poprzednie zwiazki (3letni i roczny - na odleglosc) rozpadly sie wlasnie przez to, ze dziewczyny robily sie strasznie zazdrosne.
Wiec to daje mi tez do myslenia, czy to nie jest cos w jego zachowaniu co prowokuje takie reakcje?

[Leenkaa]

Napisane przez LilFrenchie

. A w miedzyczasie byl online co 5 minut (pewnie pisal z ta swoja kolezanka).

OK, tutaj jest mocno przesadzona postawa. Nie zamęczaj go, bo szybciutko ucieknie

[201607010856]

Dziwnie to wygląda, ja bym zażądała ucięcia kontaktu ze znajomą. Ty również masz prawo to zrobić. Moja rada - porozmawiaj z chłopakiem w cztery oczy, powiedz mu dokładnie co o tym sądzisz. A później napisz nam o jego reakcji.

Sama nie potrafie ocenic czy jestem przewrazliwiona czy nie, moze tylko dodam ze dwa jego poprzednie zwiazki (3letni i roczny - na odleglosc) rozpadly sie wlasnie przez to, ze dziewczyny robily sie strasznie zazdrosne.
Wiec to daje mi tez do myslenia, czy to nie jest cos w jego zachowaniu co prowokuje takie reakcje?

To jest szczególnie niepokojące. Rozumiem jeden związek, ale aż dwa, w dodatku i Ty zaczynasz mieć problemy z zazdrością? Na pewno nie patrz na swoje w zachowanie w kategoriach "Przesadzam, nie będę taka jak jego poprzednie dziewczyny". Całkiem możliwe, że to w Twoim chłopaku tkwi problem.

[LilFrenchie]

Napisane przez Minf

Dziwnie to wygląda, ja bym zażądała ucięcia kontaktu ze znajomą. Ty również masz prawo to zrobić. Moja rada - porozmawiaj z chłopakiem w cztery oczy, powiedz mu dokładnie co o tym sądzisz. A później napisz nam o jego reakcji.

Porozmawialam z nim. Nie zazadalam zadnego zerwania kontaktu bo uwazam, ze w zwiazku nie ma zadnego zabraniania, jesli bedzie chcial to niezaleznie czy mu zabronie czy nie i tak bedzie to robil.
Generalnie powiedzial mi to co zwykle, ze mam sie nie martwic, ze jestem dla niego najwazniejsza, kontaktu nie zerwie bo a)nic zlego nie robi b)byloby to nie fair w stosnku tamtej dziewczyny ktora tez nic zlego nie robi. Ze nie wie co ma jeszcze zrobic zebym mu zaufala, jedyne co mi moze zaproponowac to to, ze gdy przyjade jutro to oboje siadziemy nad jego telefonem i przeanalizujemy czy cos tam zlego jest, i jesli wszystko jest ok to temat bedzie zamkniety.

[LilFrenchie]

Napisane przez LilFrenchie

Czesc dziewczyny, z gory przepraszam za brak polskich znakow!

Jestem z chlopakiem od 8miu miesiecy, i chociaz z wierzchu wszystko wydaje sie byc w porzadku to targaja mna watpliwosci
Troche faktow: mieszkamy w w roznych miastach (1,5 godziny autobusem), ale widujemy sie w kazdy weekend, raz on przyjezdza do mnie, raz ja do niego. Planujemy wspolna przyszlosc, mieszkanie itd ale...
W ciagu tygodnia gdy nie jestesmy razem czuje sie troche opuszczona. Nie wiem czy to jest normalne czy nie, bo w sumie jestesmy w kontakcie codziennie, ale np widze ze bardzo duzo pisze ze swoimi innymi znajomymi a do mnie tylko kilka wiadomosci.
Najbardziej drazni mnie jego wypisywanie do swojej kolezanki, z ktora pracowal w tym samym labie (robi doktorat). Znali sie zanim my sie poznalismy, i chociaz ona sie teraz wyprowadzila to pozostaja w stalym kontakcie. Ich rozmowy sa glownie o pracy i wspolnych znajomych z uniwerku, ale i tak mnie to drazni ze tyle z nia pisze a ze mna malo co (chociaz czesto dzwoni do mnie po pracy). Przesadzam?
Dziewczyne poznalam, jako osoba jest bardzo w porzadku i chyba wlasnie przez to jestem jeszcze bardziej o nia zazdrosna

Myslalam, ze sprawa z przyjaciolka TZta bedzie zakonczona, ale nie... Co chwile dowiaduje sie nowych rzeczy... Sama nie wiem juz, co mam na ten temat myslec, co zrobic...
Podsumuje fakty:
-wg niego byli bliskimi przyjaciolmi zanim mnie poznal, tak bliskimi, ze ludzie czesto zartowali czy pytali czy sa razem. Dowiedzialam sie, ze gdy musial wyjechac na miesiac ciagle rozmawiali na skype, mimo ze on w tym czasie probowal poderwac inna dziewczyne

-gdy spotykalismy sie jakies 2 tyg on pojechal z ta dziewczyna na jednodniowa wycieczke, sam mi o tym nie powiedzial, sama wyweszylam, a gdy zapytalam dlaczego nic nie wspomnial (mowil ze jedzie na wycieczke ale nie wspomnial ze z nia) to powiedzial, ze nie znal mnie wtedy ani ja jego i martwil sie ze bede myslec ze kreci na dwa tory, wiedzial, ze taka bliska przyjazn bedzie trudna do zaakceptowania. Powiedzial jej tez, zeby mi o tym tez nie wspominala dopoki nie poznam ich lepiej. Gwoli wyjasnienia, wycieczka byla zaplanowana wczesniej, mnie wtedy nie bylo w kraju.

-najbardziej martwi mnie to ukrywanie, z tego co on mi relacjonuje i co sama widze wynika, ze ona nadal mysli ze musi sie ukrywac. Wyszlo to w momencie, gdy ona chciala przyjechac w odwiedziny (nie tylko do niego) i nocowac u niego w domu. Ja sie na to nie zgodzilam. On jej napisal, ze ja mam zle doswiadczenia z przeszlosci i w zwiazku z tym czuje sie niepewnie, wiec lepiej jezeli nie zostanie u niego, nie wpominajac ze ja o tym wiem, ze chciala przyjechac. Ona na to, ze rozumie, ze wlasnie dlatego nie pisze do niego w weekendy gdy jestesmy razem itd, zeby nie doprowadzic do nieporozumien, jakby uwazala, ze moze z nim robic co chce, jezeli tylko ja o tym nie wiem. Widzialam te smsy, wiec wiem ze tak faktycznie pisali.

-fakt faktem, ograniczyl z nia kontakty mocno od czasu, gdy dalam mu do zrozumienia, ze mi sie taka zazyla przyjazn i ukrywanie nie podobaja. To ona zazwyczaj pierwsza do niego pisze. On mowi, ze nigdy do niej nic nie mial, po prostu dobrze sie dogadywali i zlapali dobry kontakt w pracy, ale nie bylo "chemii". Ze nigdy nic do niej nie mial i myslal, ze ona do niego tez nie, ale teraz nie jest pewny po tym jak zwrocilam mu uwage na pewne jej zachowania. Ze albo moze ona jednak cos do niego czuje, albo po prostu chce utrzymac swoja pozycja jako wazna kobieta w jego zyciu, i dlatego on postanowil ukrocic kontakt.

Co ja mam robic Wierzyc mu, czy nie? Jestem zmeczona ta cala sytuacja

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez LilFrenchie

Myslalam, ze sprawa z przyjaciolka TZta bedzie zakonczona, ale nie... Co chwile dowiaduje sie nowych rzeczy... Sama nie wiem juz, co mam na ten temat myslec, co zrobic...
Podsumuje fakty:
-wg niego byli bliskimi przyjaciolmi zanim mnie poznal, tak bliskimi, ze ludzie czesto zartowali czy pytali czy sa razem. Dowiedzialam sie, ze gdy musial wyjechac na miesiac ciagle rozmawiali na skype, mimo ze on w tym czasie probowal poderwac inna dziewczyne

-gdy spotykalismy sie jakies 2 tyg on pojechal z ta dziewczyna na jednodniowa wycieczke, sam mi o tym nie powiedzial, sama wyweszylam, a gdy zapytalam dlaczego nic nie wspomnial (mowil ze jedzie na wycieczke ale nie wspomnial ze z nia) to powiedzial, ze nie znal mnie wtedy ani ja jego i martwil sie ze bede myslec ze kreci na dwa tory, wiedzial, ze taka bliska przyjazn bedzie trudna do zaakceptowania. Powiedzial jej tez, zeby mi o tym tez nie wspominala dopoki nie poznam ich lepiej. Gwoli wyjasnienia, wycieczka byla zaplanowana wczesniej, mnie wtedy nie bylo w kraju.

-najbardziej martwi mnie to ukrywanie, z tego co on mi relacjonuje i co sama widze wynika, ze ona nadal mysli ze musi sie ukrywac. Wyszlo to w momencie, gdy ona chciala przyjechac w odwiedziny (nie tylko do niego) i nocowac u niego w domu. Ja sie na to nie zgodzilam. On jej napisal, ze ja mam zle doswiadczenia z przeszlosci i w zwiazku z tym czuje sie niepewnie, wiec lepiej jezeli nie zostanie u niego, nie wpominajac ze ja o tym wiem, ze chciala przyjechac. Ona na to, ze rozumie, ze wlasnie dlatego nie pisze do niego w weekendy gdy jestesmy razem itd, zeby nie doprowadzic do nieporozumien, jakby uwazala, ze moze z nim robic co chce, jezeli tylko ja o tym nie wiem. Widzialam te smsy, wiec wiem ze tak faktycznie pisali.

-fakt faktem, ograniczyl z nia kontakty mocno od czasu, gdy dalam mu do zrozumienia, ze mi sie taka zazyla przyjazn i ukrywanie nie podobaja. To ona zazwyczaj pierwsza do niego pisze. On mowi, ze nigdy do niej nic nie mial, po prostu dobrze sie dogadywali i zlapali dobry kontakt w pracy, ale nie bylo "chemii". Ze nigdy nic do niej nie mial i myslal, ze ona do niego tez nie, ale teraz nie jest pewny po tym jak zwrocilam mu uwage na pewne jej zachowania. Ze albo moze ona jednak cos do niego czuje, albo po prostu chce utrzymac swoja pozycja jako wazna kobieta w jego zyciu, i dlatego on postanowil ukrocic kontakt.

Co ja mam robic Wierzyc mu, czy nie? Jestem zmeczona ta cala sytuacja

Ja podtrzymuję to co pisałam w wątku wcześniej: na moje standardy on nie robi nic złego, za to ty jesteś nadmiernie zazdrosna i w ogóle mu nie ufasz. Ale to są moje standardy. Ty masz prawo mieć inne, i skoro przez tyle miesięcy nie przeskoczyłaś tego że on ma przyjaciółkę, to szczerze wątpię, czy uda ci się to jeszcze kiedykolwiek zrobić. Ale moim zdaniem nie masz też prawa zabraniać mu kontaktów z nią.

Zastanów się, czemu mu nie ufasz. Czy to wynika z jego postępowania, czy z twoich wcześniejszych doświadczeń? Czy gdyby chodziło o inną dziewczynę byłoby tak samo? Czy masz jakiekolwiek obiektywne przesłanki, żeby mu nie wierzyć czy to tylko twoje nadinterpretacje?

Jesteś z nim już trochę czasu, jeśli przez ten czas nie udało się wam zbudować poczucia pewności i bezpieczeństwa, to nie wiem czy jest sens to ciągnąć.

[LilFrenchie]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;49389030]Ja podtrzymuję to co pisałam w wątku wcześniej: na moje standardy on nie robi nic złego, za to ty jesteś nadmiernie zazdrosna i w ogóle mu nie ufasz. Ale to są moje standardy. Ty masz prawo mieć inne, i skoro przez tyle miesięcy nie przeskoczyłaś tego że on ma przyjaciółkę, to szczerze wątpię, czy uda ci się to jeszcze kiedykolwiek zrobić. Ale moim zdaniem nie masz też prawa zabraniać mu kontaktów z nią.

Zastanów się, czemu mu nie ufasz. Czy to wynika z jego postępowania, czy z twoich wcześniejszych doświadczeń? Czy gdyby chodziło o inną dziewczynę byłoby tak samo? Czy masz jakiekolwiek obiektywne przesłanki, żeby mu nie wierzyć czy to tylko twoje nadinterpretacje?

Jesteś z nim już trochę czasu, jeśli przez ten czas nie udało się wam zbudować poczucia pewności i bezpieczeństwa, to nie wiem czy jest sens to ciągnąć.[/QUOTE]

Jestem DDA, wiec moze to wynikac po czesci z tego, oraz z tego, ze moj byly zdradzil mnie z moja przyjaciolka i oboje przez pol roku oszukiwali mnie wmawiajac mi, ze jestem wariatka i wymyslam.
Moj chlopak o tym wszystkim wie, jestem z nim szczera, oboje zgadzamy sie rowniez, ze na dluzsza mete taka sytuacja bedzie nie do wytrzymania zarowno dla niego, jak i dla mnie. Wszystko zaczelo sie, gdy dowiedzialam sie, ze ukryl przede mna ta wycieczke, zaczelam doszukiwac sie drugiego dna.
Chodzilam kiedys na terapie DDA, moze to jest czas zeby zrobic powtorke z rozrywki....

[fistaszka87]

Wcale nie przesadzasz!
skoro stracił już 2 dziewczyny z powodu tej kolezanki to od samego poczatku powinien Ci naswietlic sytuacje. Powinien powiedziec Ci ze jest taka dziewczyna, z ktora sie bardzo polubil, ze jedzie z nia na wycieczke itp itd.
Skoro cos ukrywa to znaczy ze uwaza to za cos zlego.
Skad masz wiedzieć czy takich sytuacji jak wspolny wyjazd nie było wiecej, skoro dla twojego zdrowia psychicznego o nich woli nie wpominac?

Tamta laska "wykonczyła" juz 2 poprzednie dziewczyny i jeszcze je przed Toba osmiesza stwierdzaja ze nareszcie Ty jestes normalna to cos tu naprawde nie gra. Poza tym gdyby ta kolezanka była fair to dla dobra zwiazku zrezygnowałaby z spania u niego w domu i innych dwuznacznych sytuacji!

Nie daj sobie wmowic ze to w Tobie tkwi problem. Bardziej wyglada to tak jakby oni podbudowywali swoje ego wywolujac zazdrosc. Powoli, pomalutku doprowadza do tego ze bedziesz miala bzika na ich punkcie a on pewnie wtedy obrośnie w piórka ( byłam w bardzo podobnej sytuacji jak Ty i niestety facet okazal sie typem ktory musi wzbudzac zazdrosc zeby sie poczuc wartosciowym człowiekiem)

[LilFrenchie]

Napisane przez fistaszka87

Wcale nie przesadzasz!
skoro stracił już 2 dziewczyny z powodu tej kolezanki to od samego poczatku powinien Ci naswietlic sytuacje. Powinien powiedziec Ci ze jest taka dziewczyna, z ktora sie bardzo polubil, ze jedzie z nia na wycieczke itp itd.
Skoro cos ukrywa to znaczy ze uwaza to za cos zlego.
Skad masz wiedzieć czy takich sytuacji jak wspolny wyjazd nie było wiecej, skoro dla twojego zdrowia psychicznego o nich woli nie wpominac?

Tamta laska "wykonczyła" juz 2 poprzednie dziewczyny i jeszcze je przed Toba osmiesza stwierdzaja ze nareszcie Ty jestes normalna to cos tu naprawde nie gra. Poza tym gdyby ta kolezanka była fair to dla dobra zwiazku zrezygnowałaby z spania u niego w domu i innych dwuznacznych sytuacji!

Nie daj sobie wmowic ze to w Tobie tkwi problem. Bardziej wyglada to tak jakby oni podbudowywali swoje ego wywolujac zazdrosc. Powoli, pomalutku doprowadza do tego ze bedziesz miala bzika na ich punkcie a on pewnie wtedy obrośnie w piórka ( byłam w bardzo podobnej sytuacji jak Ty i niestety facet okazal sie typem ktory musi wzbudzac zazdrosc zeby sie poczuc wartosciowym człowiekiem)

To nie przez nia rozpadly sie tamte zwiazki, nie znal jej wtedy jeszcze. Z jego ostatnia dziewczyna glowny powod to byla duza odleglosc miedzy nimi (rok w innych krajach i brak perspektyw na zmiane sytuacji). Dziewczyna chciala zeby ciagle z nia siedzial na skype, dzwonila do niego w srodku nocy po 3 razy zeby jej powiedzial ze ja kocha itp. i byla zla i robila mu wyrzuty gdy wychodzil gdzies ze znajomymi. W koncu on stwierdzil, ze oboje sie w ten sposob mecza i zerwal. To jest oczywiscie jego wersja, czy tak bylo naprawde? Nie wiem.
To ze kolezanka postepuje nie fair to widze, zreszta on sam stwierdzil ze faktycznie, cos zaczelo byc nie halo u niej gdy ja sie pojawilam, i dlatego ochlodzil z nia kontakty. Czy naprawde ochlodzil? Nie wiem, nie znalam i widzialam ich przeciez przed rozpoczeciem zwiazku.
Co do wycieczki, przyznal, ze faktycznie nie bylo to w porzadku. Jedyne wytlumaczenie jakie na to ma, to to, ze nie chcial zebym wyciagala pochopne wnioski zanim poznamy sie lepiej. Spotykalismy sie wtedy ok 2 tygodnie i nie bylismy oficjalnie razem. Ze przeciez po tym nigdy nie ukrywal znajomosci z nia, ani mnie przed nia. I ze teraz nasz zwiazek to nie tylko pare randek, ale cos z czym wiaze przyszlosc wiec podchodzi do tematu inaczej, i nie zrobilby czegos z czym czulabym sie zle - dlatego nie pozwolil jej nocowac u siebie.
Ze nie wie, co jeszcze moze zrobic zebym mu zaufala, poza pokazywaniem mi, ze mu zalezy i ze jest ze mna szczery.

[giselle2504]

Napisane przez LilFrenchie

To nie przez nia rozpadly sie tamte zwiazki, nie znal jej wtedy jeszcze. Z jego ostatnia dziewczyna glowny powod to byla duza odleglosc miedzy nimi (rok w innych krajach i brak perspektyw na zmiane sytuacji). Dziewczyna chciala zeby ciagle z nia siedzial na skype, dzwonila do niego w srodku nocy po 3 razy zeby jej powiedzial ze ja kocha itp. i byla zla i robila mu wyrzuty gdy wychodzil gdzies ze znajomymi. W koncu on stwierdzil, ze oboje sie w ten sposob mecza i zerwal. To jest oczywiscie jego wersja, czy tak bylo naprawde? Nie wiem.
To ze kolezanka postepuje nie fair to widze, zreszta on sam stwierdzil ze faktycznie, cos zaczelo byc nie halo u niej gdy ja sie pojawilam, i dlatego ochlodzil z nia kontakty. Czy naprawde ochlodzil? Nie wiem, nie znalam i widzialam ich przeciez przed rozpoczeciem zwiazku.
Co do wycieczki, przyznal, ze faktycznie nie bylo to w porzadku. Jedyne wytlumaczenie jakie na to ma, to to, ze nie chcial zebym wyciagala pochopne wnioski zanim poznamy sie lepiej. Spotykalismy sie wtedy ok 2 tygodnie i nie bylismy oficjalnie razem. Ze przeciez po tym nigdy nie ukrywal znajomosci z nia, ani mnie przed nia. I ze teraz nasz zwiazek to nie tylko pare randek, ale cos z czym wiaze przyszlosc wiec podchodzi do tematu inaczej, i nie zrobilby czegos z czym czulabym sie zle - dlatego nie pozwolil jej nocowac u siebie.
Ze nie wie, co jeszcze moze zrobic zebym mu zaufala, poza pokazywaniem mi, ze mu zalezy i ze jest ze mna szczery.

Powinnaś mu bardziej zaufać.

Co do pogrubionego, to właśnie często faceci mają takie myślenie, że kobieta zaraz im zrobi awanturę, obrazi się, poczuje dotknięta czymś i przemilczają różne sprawy, co tylko pogarsza dla nas sytuację. Nie szukałabym tu złych intencji. Po prostu nie chciał psuć Waszych relacji już na samym początku.

Odpuść trochę i jemu i sobie, bo to Ty przede wszystkim się denerwujesz i nakręcasz, a to rzutuje na cały związek. Facet zauważył, że koleżanka zaczęła przekraczać granice i myślę, że więcej jej na to nie pozwoli.

[fistaszka87]

Napisane przez LilFrenchie

To nie przez nia rozpadly sie tamte zwiazki, nie znal jej wtedy jeszcze. Z jego ostatnia dziewczyna glowny powod to byla duza odleglosc miedzy nimi (rok w innych krajach i brak perspektyw na zmiane sytuacji). Dziewczyna chciala zeby ciagle z nia siedzial na skype, dzwonila do niego w srodku nocy po 3 razy zeby jej powiedzial ze ja kocha itp. i byla zla i robila mu wyrzuty gdy wychodzil gdzies ze znajomymi. W koncu on stwierdzil, ze oboje sie w ten sposob mecza i zerwal. To jest oczywiscie jego wersja, czy tak bylo naprawde? Nie wiem.
To ze kolezanka postepuje nie fair to widze, zreszta on sam stwierdzil ze faktycznie, cos zaczelo byc nie halo u niej gdy ja sie pojawilam, i dlatego ochlodzil z nia kontakty. Czy naprawde ochlodzil? Nie wiem, nie znalam i widzialam ich przeciez przed rozpoczeciem zwiazku.
Co do wycieczki, przyznal, ze faktycznie nie bylo to w porzadku. Jedyne wytlumaczenie jakie na to ma, to to, ze nie chcial zebym wyciagala pochopne wnioski zanim poznamy sie lepiej. Spotykalismy sie wtedy ok 2 tygodnie i nie bylismy oficjalnie razem. Ze przeciez po tym nigdy nie ukrywal znajomosci z nia, ani mnie przed nia. I ze teraz nasz zwiazek to nie tylko pare randek, ale cos z czym wiaze przyszlosc wiec podchodzi do tematu inaczej, i nie zrobilby czegos z czym czulabym sie zle - dlatego nie pozwolil jej nocowac u siebie.
Ze nie wie, co jeszcze moze zrobic zebym mu zaufala, poza pokazywaniem mi, ze mu zalezy i ze jest ze mna szczery.

Nie powinien Ci tego mowić ze faktycznie cos nie halo sie zachowuje jego kolezanka, bo to skutkuje obudzeniem Twojej czujności i niepotrzebnym stresem. Gdyby chciał byc wporzadku to by naprawde ograniczył kontakt z ta kolezanka od razu jak zauwazył ze ona sie dziwnie zachowuje. Teraz naprawde wychodzi na to ze chce wzbudzic w Tobie zazdrosc- bo w jakim celu mowi sie takie rzeczy? to tak jakby on był zazdrosny o kogos a ty bys wyskoczyła z haslem "no kurcze masz racje, faktycznie mnie zaczał podrywac, no ale jestem taka uczciwa w stosunku do Ciebie ze juz mniej z nim pisze".
Poza tym ładnie ogranicza kontakt skoro ona spi u niego