Prośba o ocenę mojego TŻ

[amberilla25]

Witajcie
Postanowiłam załozyć konto- potrzebuję opinii innych osób na temat mojego chłopaka.

Mam 25 lat mój chłopak 29 jesteśmy razem juz 3 miesiące i jest nam razem świetnie, idealnie się dogadujemy, poza dwiema rzeczami ale może zaczne od początku.
Mój chłopak gdy miał 22 lata wziął kredyt około 40 tysięcy z dużymi odsetkami, kupił za to auto i troche narzędzi do domu. Po roku zaczeły się jego kłopoty ze spłata kredytu i płacił zawsze z opóźnieniami co generowało duze odsetki, pracował na różnych budowach domow w firmach jednak nigdy nie mógł wyjść na prostą. Niedawno otworzył swoją firme z dociepleniami i remontami i zarabia coraz lepsze pieniadze(nawet po 5 tys miesieczne) i jest zadowolony jednak słowa takie jak oszczędzanie są mu całkiem obce, pieniądze które zarobi zawsze musi na coś wydać, jak nie na jakieś narzedzia to na rusztowania to na kino domowe itp a w dalszym ciagu ciągnie się za nim ten kredyt, ma jeszcze 15 tys do spłaty( liczac z odsetkami spłacił juz bankowi ponad 100 tys przez to że nie płaci regularnie) . Mógłby spłacic to w 3 miesiące ale oczywiście musi coś sobie kupować...Rozmawiałam z nim juz ale mówi że bedzie zarabiał lepiej to spłaci ale teraz lubi miec fajne rzeczy i narzedzia bo mu się naleźy jak pracuje... Druga sprawa to jego obowiązki związane z firma, faktury które powinien dawać księgowej prowadzić to wszystko walają się wszędzie, ciągle problemy bo czegoś zapomniał przynieśc póxniej musi jeździć i wyjaśniać...
Wiem że nie powinnam się mieszać w jego finanse ale pomimo tego że dobrze zarabia przeraża mnie trochę to że tak wydaje wszystko co zarobi...
Co o tym myslicie ? poprawi się ? Jak go do tego zmobilizować?

[rembertowa]

Napisane przez amberilla25

Co o tym myslicie ? poprawi się ? Jak go do tego zmobilizować?

nie poprawi się - jest idiotą-utracjuszem, który nie umie liczyć w zakresie dziesięciu. Jak masz ochotę zarabiać w przyszłości na jego długi, to oczywiście, droga wolna. Ja bym zrezygnowała.

[Layla79]

Znasz czlowieka 3 mce i juz liczysz jego pieniadze. Pomoz mu po prostu,zaproponuj zeby zbieral faktury w jedno miejsce,wtedy upilnujesz jego pieniadze,bo o to tutaj chodzi prawda? Zebys ty mogla decydowac o tym na co onwydaje pieniadze,bo czujesz ze lepiej bys je rozdysponowala.wez faceta pod pantofel jak ci sie uda i rzadz,a jak nie bedzie chetny to sama rozumiesz,ze on woli zyc inaczej.

[201609102148]

Takich rzeczy, jak szacunek do pieniądza i oszczędzanie uczy się od dziecka. Większość ludzi w momencie usamodzielnienia i pójścia "na swoje" ma tą edukację dawno za sobą.

A Twój chłopak ma już trzydziestkę na karku, a obchodzi się z pieniędzmi gorzej, niż mój dwudziestoletni.

Piotruś Pan, daj sobie spokój. A jak nie- to absolutna rozdzielność majątkowa w razie czego, bo jeszcze będziesz mieć przez lekkoducha komornika na karku kiedyś.

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez amberilla25

Witajcie
Postanowiłam załozyć konto- potrzebuję opinii innych osób na temat mojego chłopaka.

Mam 25 lat mój chłopak 29 jesteśmy razem juz 3 miesiące i jest nam razem świetnie, idealnie się dogadujemy, poza dwiema rzeczami ale może zaczne od początku.
Mój chłopak gdy miał 22 lata wziął kredyt około 40 tysięcy z dużymi odsetkami, kupił za to auto i troche narzędzi do domu. Po roku zaczeły się jego kłopoty ze spłata kredytu i płacił zawsze z opóźnieniami co generowało duze odsetki, pracował na różnych budowach domow w firmach jednak nigdy nie mógł wyjść na prostą. Niedawno otworzył swoją firme z dociepleniami i remontami i zarabia coraz lepsze pieniadze(nawet po 5 tys miesieczne) i jest zadowolony jednak słowa takie jak oszczędzanie są mu całkiem obce, pieniądze które zarobi zawsze musi na coś wydać, jak nie na jakieś narzedzia to na rusztowania to na kino domowe itp a w dalszym ciagu ciągnie się za nim ten kredyt, ma jeszcze 15 tys do spłaty( liczac z odsetkami spłacił juz bankowi ponad 100 tys przez to że nie płaci regularnie) . Mógłby spłacic to w 3 miesiące ale oczywiście musi coś sobie kupować...Rozmawiałam z nim juz ale mówi że bedzie zarabiał lepiej to spłaci ale teraz lubi miec fajne rzeczy i narzedzia bo mu się naleźy jak pracuje... Druga sprawa to jego obowiązki związane z firma, faktury które powinien dawać księgowej prowadzić to wszystko walają się wszędzie, ciągle problemy bo czegoś zapomniał przynieśc póxniej musi jeździć i wyjaśniać...
Wiem że nie powinnam się mieszać w jego finanse ale pomimo tego że dobrze zarabia przeraża mnie trochę to że tak wydaje wszystko co zarobi...
Co o tym myslicie ? poprawi się ? Jak go do tego zmobilizować?

Facet się nie poprawi ponieważ pasuje mu taki a nie inny styl życia. Kredyt lub inne zobowiązania nie stoją na przeszkodzie bezrefleksyjnemu wydawaniu kasy. Dla mnie taki facet (nawet jeśli prowadzi własny interes) to wieczny chłopiec i egoista, który chce zaspokajać własne zachcianki, nawet kosztem późniejszych konsekwencji. Nie zdziwiłabym się, jakby niedługo wziął kredyt na spłatę poprzedniego, lub- co gorsza, Ty byś zaciągnęła kredyt dla niego. Ja bym na Twoim miejscu nie brnęła w to dalej, no ale skoro jesteście razem już 3 miesiące to może wolisz tkwić w tej relacji a w przyszłości spłacać jego zobowiązania.

Napisane przez Layla79

Znasz czlowieka 3 mce i juz liczysz jego pieniadze. Pomoz mu po prostu,zaproponuj zeby zbieral faktury w jedno miejsce,wtedy upilnujesz jego pieniadze,bo o to tutaj chodzi prawda? Zebys ty mogla decydowac o tym na co onwydaje pieniadze,bo czujesz ze lepiej bys je rozdysponowala.wez faceta pod pantofel jak ci sie uda i rzadz,a jak nie bedzie chetny to sama rozumiesz,ze on woli zyc inaczej.

Słucham? Ale to nie o to chodzi, to dorosły facet, Autorka ma go w kwestii finansów
niańczyć całe życie? W związku nie chodzi o kontrolę drugiego człowieka.

[mogg]

Myślę że to nie chodzi o jego pieniądze a on ich życie na przyszłość. Bo jeśli tak to ma wyglądać to np. nie odłożą na wesele w przyszłości itp., macie racje że nie może mu mówić na co ma wydać zarobione pieniądze, ale nie dziwie się jej że martwi ją to że zamiast spłacić dług - by mieć psychiczny spokój i z głowy to on rozwala pieniądze np. na kino domowe które może kupić za np. 4 miesiące. Ja rozumiem dziewczynę , ona się obawia co będzie jak wezmą np. kredyt na dom/mieszkanie.
Ja również uważam ze nie można rozporządzać się pieniędzmi którymi ktoś zarabia, czy to rodzice czy to Tż. Nie zmienia to faktu że nie rzutuje to dobrze na przyszłość finansową i nie dlatego że ona chce od niego pieniędzy tylko tu chodzi o pewną zaradność i odpowiedzialność. Umiesz wziąć kredyt to umiesz go spłacić.
Dla mnie byłoby priorytetem spłacanie kredytu .

[Chatul]

Napisane przez amberilla25

Witajcie
Postanowiłam załozyć konto- potrzebuję opinii innych osób na temat mojego chłopaka.

Mam 25 lat mój chłopak 29 jesteśmy razem juz 3 miesiące i jest nam razem świetnie, idealnie się dogadujemy, poza dwiema rzeczami ale może zaczne od początku.
Mój chłopak gdy miał 22 lata wziął kredyt około 40 tysięcy z dużymi odsetkami, kupił za to auto i troche narzędzi do domu. Po roku zaczeły się jego kłopoty ze spłata kredytu i płacił zawsze z opóźnieniami co generowało duze odsetki, pracował na różnych budowach domow w firmach jednak nigdy nie mógł wyjść na prostą. Niedawno otworzył swoją firme z dociepleniami i remontami i zarabia coraz lepsze pieniadze(nawet po 5 tys miesieczne) i jest zadowolony jednak słowa takie jak oszczędzanie są mu całkiem obce, pieniądze które zarobi zawsze musi na coś wydać, jak nie na jakieś narzedzia to na rusztowania to na kino domowe itp a w dalszym ciagu ciągnie się za nim ten kredyt, ma jeszcze 15 tys do spłaty( liczac z odsetkami spłacił juz bankowi ponad 100 tys przez to że nie płaci regularnie) . Mógłby spłacic to w 3 miesiące ale oczywiście musi coś sobie kupować...Rozmawiałam z nim juz ale mówi że bedzie zarabiał lepiej to spłaci ale teraz lubi miec fajne rzeczy i narzedzia bo mu się naleźy jak pracuje... Druga sprawa to jego obowiązki związane z firma, faktury które powinien dawać księgowej prowadzić to wszystko walają się wszędzie, ciągle problemy bo czegoś zapomniał przynieśc póxniej musi jeździć i wyjaśniać...
Wiem że nie powinnam się mieszać w jego finanse ale pomimo tego że dobrze zarabia przeraża mnie trochę to że tak wydaje wszystko co zarobi...
Co o tym myslicie ? poprawi się ? Jak go do tego zmobilizować?

On nie zmieni swojego podejścia. Gdyby chciał, to już dawno by to zrobił i jeszcze wyszedł na tym lepiej finansowo. A tak nie ogarnia własnych finansów, nie czuje się w obowiązku płacić rat za dawno zaciągnięty kredyt, nie dba nawet o dokumenty we własnej firmie.

Owszem, finanse są jego, więc nie masz prawa nimi rozporządzać, ale nie znaczy to, że masz być ślepa na to, że facet radośnie generuje sobie coraz większy dług.
Ja bym na Twoim miejscu uciekała od niego, po prostu. Jeśli ktoś przez parę lat samodzielnego życia dorobił się długu i mimo możliwości nie pozbył się go, kiedy już finansowo był w stanie, to znaczy, że ta osoba ma niesamowicie lekkie podejście do finansów, a to wróży fatalnie.

[paula78]

Jesteście razem 3 miesiące więc się nie wtrącaj- skoro po 3 miesiącach widzisz jego dość duże wady to dla mnie jest to koleś do odstrzału.
To, że na poczatku prowadzenia firmy inwestuje się w nią kazdy grosz rozumiem, ale wydawanie na pierdoły nie. Odpowedzialny, dojrzały człowiek spłaca przede wszystkim zobowiązania,a nie kupuje zabawek.
Bałagan w ksiegowości doprowadzi do bankructwa i kłopotów prędzej czy póżniej.

Nic się nie zmieni, ludzie się nie zmieniaja, a jeśli już to na gorsze.

[Layla79]

Nie trzeba nikogo nianczyc,po prostu jezeli facet jest dobry w zarabianiu pieniedzy,a autorka ma rozsadne podejscie do wartosci pieniadza,to moga sie uzupelniac.kazdy zajmuje sie swoja dzialka,oczywiscie po jakims czasie a nie 3 mcach zwiazku. Moim zdaniem rady nt tego faceta ogolnie nie maja racji bytu,bo kazdy ma swoje kryteria co mu pasuje.facet jest przedsiebiorczy ale potrzebuje wsparcia,bo on tutaj nie zna wartosci pieniadza. Ja nie skreslilabym go.

[Vivienne]

Napisane przez Chatul

Jeśli ktoś przez parę lat samodzielnego życia dorobił się długu i mimo możliwości nie pozbył się go, kiedy już finansowo był w stanie, to znaczy, że ta osoba ma niesamowicie lekkie podejście do finansów, a to wróży fatalnie.

I jak sobie wyobrażasz życie z takim lekkoduchem? Co jak będziecie mieli potrzebę kupna mieszkania, domu? Nikt nie udzieli kredytu z taką przeszłością kredytową.

[201609102148]

Napisane przez Layla79

Nie trzeba nikogo nianczyc,po prostu jezeli facet jest dobry w zarabianiu pieniedzy,a autorka ma rozsadne podejscie do wartosci pieniadza,to moga sie uzupelniac.kazdy zajmuje sie swoja dzialka,oczywiscie po jakims czasie a nie 3 mcach zwiazku. Moim zdaniem rady nt tego faceta ogolnie nie maja racji bytu,bo kazdy ma swoje kryteria co mu pasuje.facet jest przedsiebiorczy ale potrzebuje wsparcia,bo on tutaj nie zna wartosci pieniadza. Ja nie skreslilabym go.

Myślę, że gdyby autorce to pasowało, to by nie zakładała tematu.
A niefrasobliwość w kwestii finansów może oznaczać wiele więcej. Jeśli takie dziecinne podejście ma także w innych kwestiach życia, to nie ma co wiązać z nim przyszłości. Choć już samo bycie nieodpowiedzialnym w podejściu do poważnych zobowiązań (bo czym innym jest kredyt?) wystarczy, by kogoś przekreślić.
A w ogóle o jakim "uzupełnianiu" mowa? Uzupełniać to się można w łóżku albo w kuchni. Zanim związek rozwinie się na tyle, że do jakiegokolwiek "uzupełniania" w finansach dojdzie, to on może już dawno pójść z torbami, bo pieniądze trzeba nie tylko umieć zarabiać, a przede wszystkim wydawać.
Obchodzenie się z pieniędzmi to podstawowa umiejętność. Każdy powinien umieć je i zarabiać, i rozsądnie wydawać. Twoja propozycja to jak: "Ty umiesz czytać, a ja pisać, możemy się świetnie uzupełniać". No niestety. Są takie dziedziny życia, w których każdy powinien być chociaż minimalnie ogarnięty i umieć o swoje sprawy zadbać.

[Malla]

Napisane przez paula78

Nic się nie zmieni, ludzie się nie zmieniaja, a jeśli już to na gorsze.

Co za bzdura. Oczywiście, że ludzie się zmieniają i na lepsze, i na gorsze. Nikt nie jest całe życie taki sam.

[Layla79]

Moze i racja,lepiej pogonic dziada!
U mnie w domu jest tak,skoro ja sie znam na remontach,to zajmuje sieremontami,a skoro moj tz lepiej sprzata,to to jego zadanie.jest podzial,kto co lepiej robi,tym zarzadza. Tym kredytem mozna zarzadzic i czlowiekowi pomoc lepiej dysponowac pieniedzmi. Nie rozumiem przekreslenia czlowieka bo nie umie oszczedzac.owszem lepiej byloby byc idealnym,dobrze wychowanym,rozsadnym,ale zastanowmy sie,czy kazda z nas ma wszystkie niezbedne cechy na tym idealnym poziomie.to tak jak ja nie lubie wyrzucac smieci..o nie! Jak nie lubi wyrzucac smieci,to napewno jest strasznym brudasem! Nie bedzie nic sprzatac,ani prac! Pippi langstrum!

[Crying_Lightning]

Od razu widać, że to jakiś nieodpowiedzialny facet. Jak można mieć kredyt i wydawać sobie pieniądze na jakieś bzdury, bo "on pracuje i mu się należy" Skoro nie jest odpowiedzialny w kwestii pieniędzy, to zapewne w innych kwestiach również nie jest. Znam osobę, która od zawsze zarobione pieniądze wydawała na jakieś narzędzia, części do samochodu i inne głupoty, podczas gdy ledwo wystarczyło na rachunki. Potem jak były dzieci, to brakowało nawet dla nich. Jak ktoś taki jest w młodości, to potem przez całe życie ma problem z racjonalnym wydawaniem pieniędzy i raczej ciężko to zmienić, bo odpowiedzialności i podejścia do finansów się człowiek od dziecka uczy.

[201803290936]

Napisane przez amberilla25

Witajcie
Postanowiłam załozyć konto- potrzebuję opinii innych osób na temat mojego chłopaka.

Mam 25 lat mój chłopak 29 jesteśmy razem juz 3 miesiące i jest nam razem świetnie, idealnie się dogadujemy, poza dwiema rzeczami ale może zaczne od początku.
Mój chłopak gdy miał 22 lata wziął kredyt około 40 tysięcy z dużymi odsetkami, kupił za to auto i troche narzędzi do domu. Po roku zaczeły się jego kłopoty ze spłata kredytu i płacił zawsze z opóźnieniami co generowało duze odsetki, pracował na różnych budowach domow w firmach jednak nigdy nie mógł wyjść na prostą. Niedawno otworzył swoją firme z dociepleniami i remontami i zarabia coraz lepsze pieniadze(nawet po 5 tys miesieczne) i jest zadowolony jednak słowa takie jak oszczędzanie są mu całkiem obce, pieniądze które zarobi zawsze musi na coś wydać, jak nie na jakieś narzedzia to na rusztowania to na kino domowe itp a w dalszym ciagu ciągnie się za nim ten kredyt, ma jeszcze 15 tys do spłaty( liczac z odsetkami spłacił juz bankowi ponad 100 tys przez to że nie płaci regularnie) . Mógłby spłacic to w 3 miesiące ale oczywiście musi coś sobie kupować...Rozmawiałam z nim juz ale mówi że bedzie zarabiał lepiej to spłaci ale teraz lubi miec fajne rzeczy i narzedzia bo mu się naleźy jak pracuje... Druga sprawa to jego obowiązki związane z firma, faktury które powinien dawać księgowej prowadzić to wszystko walają się wszędzie, ciągle problemy bo czegoś zapomniał przynieśc póxniej musi jeździć i wyjaśniać...
Wiem że nie powinnam się mieszać w jego finanse ale pomimo tego że dobrze zarabia przeraża mnie trochę to że tak wydaje wszystko co zarobi...
Co o tym myslicie ? poprawi się ? Jak go do tego zmobilizować?

W życiu nie chciałabym takiego faceta. Rozumiem, że można raz wtopić z kredytem, w młodym wieku. Ale jeżeli ktoś się nie umie uczyć na błędach, a kasa przecieka mu przez palce, nawet jeżeli dobrze zarabia, to cóż - ja nadziei na zmianę kogoś takiego bym nie miała.

[elsene]

Rozmowa i kawa na ławę. Niech powie, co on na to.

Ale myślę, że on taki już jest, takie ma podejście i to się nie zmieni. Fajnie, że mu się tak dobrze wiedzie i oby tak zostało. Ale jak tu układać plany na lata z kimś, kto bierze pod uwagę tylko jeden, najbardziej optymistyczny wariant? Do tego nie patrzy zaległości i zamiast zostawić pieniądze na chociażby kino domowe, to woli (ŚWIADOMIE) utrzymywać bank?...

[201803290936]

Napisane przez paula78

Jesteście razem 3 miesiące więc się nie wtrącaj- skoro po 3 miesiącach widzisz jego dość duże wady to dla mnie jest to koleś do odstrzału.
To, że na poczatku prowadzenia firmy inwestuje się w nią kazdy grosz rozumiem, ale wydawanie na pierdoły nie. Odpowedzialny, dojrzały człowiek spłaca przede wszystkim zobowiązania,a nie kupuje zabawek.
Bałagan w ksiegowości doprowadzi do bankructwa i kłopotów prędzej czy póżniej.

Nic się nie zmieni, ludzie się nie zmieniaja, a jeśli już to na gorsze.

Do-kła-dnie. Po co brać sobie faceta, który słabo rokuje i potem pakować mnóstwo energii w próby zmieniania go??

[amberilla25]

Dziękuje za komentarze
Jeśli chodzi o inne strefy naszego zwiazku to jest niemal idealny, tylko największy problem jest własnie u niego z pieniędzmi.... Ludzie zarabiaja po tysiąc złotych i muszą się z tego utrzymać a on zarobi kilka razy tyle i wszystko straci Ja pracuje jako sekretarka i mam własnie taką najniższą krajową ale oszczędnie planuje co z tego kupic a gdy wychodzimy gdzieś razem zostawie go na chwile a on juz musi kupic sobie zegarek za 1000 a mi jakis naszyjnik za tyle samo a później jest problem bo w jeden dzien wyda 2 tysiace i nie przestaje na tym tylko kupuje co mu sie podoba...
Doradźcie mi jak z nim postąpic bo oprócz tej jego rozrzutności naprawdę jest idealnie

[Crying_Lightning]

Napisane przez Layla79

Moze i racja,lepiej pogonic dziada!
U mnie w domu jest tak,skoro ja sie znam na remontach,to zajmuje sieremontami,a skoro moj tz lepiej sprzata,to to jego zadanie.jest podzial,kto co lepiej robi,tym zarzadza. Tym kredytem mozna zarzadzic i czlowiekowi pomoc lepiej dysponowac pieniedzmi. Nie rozumiem przekreslenia czlowieka bo nie umie oszczedzac.owszem lepiej byloby byc idealnym,dobrze wychowanym,rozsadnym,ale zastanowmy sie,czy kazda z nas ma wszystkie niezbedne cechy na tym idealnym poziomie.to tak jak ja nie lubie wyrzucac smieci..o nie! Jak nie lubi wyrzucac smieci,to napewno jest strasznym brudasem! Nie bedzie nic sprzatac,ani prac! Pippi langstrum!

Ale duży kredyt to nie wyrzucanie śmieci

[201607111040]

Mój kuzyn jest taki sam. Zarabia ok 5 tys i wiecznie ma długi, mieszka z rodzicami i w połowie miesiąca nie a już pieniędzy. Marne szanse że ktoś taki się zmieni.

[Layla79]

Narazie to on nie ma duzego kredytu.
Natomiast faktem jest,ze jezeli ktos lubi sam fakt wydawania pieniedzy,to to raczej sie nie zmieni.taki czlowiek zawsze bedzie kupowal nawet zbedne srubki byleby cos kupic.natomiast czy mozna byc jasnowidzem? Nie wiem,gdyby byl leniem to bylby do odstrzalu,taki dla mnie przynajmjiej nie jest. A intercyze i tak nalezy brac w kazdym wypadku jak ktos ma dzialalnosc.

[Chatul]

Napisane przez Layla79

Moze i racja,lepiej pogonic dziada!
U mnie w domu jest tak,skoro ja sie znam na remontach,to zajmuje sieremontami,a skoro moj tz lepiej sprzata,to to jego zadanie.jest podzial,kto co lepiej robi,tym zarzadza. Tym kredytem mozna zarzadzic i czlowiekowi pomoc lepiej dysponowac pieniedzmi. Nie rozumiem przekreslenia czlowieka bo nie umie oszczedzac.owszem lepiej byloby byc idealnym,dobrze wychowanym,rozsadnym,ale zastanowmy sie,czy kazda z nas ma wszystkie niezbedne cechy na tym idealnym poziomie.to tak jak ja nie lubie wyrzucac smieci..o nie! Jak nie lubi wyrzucac smieci,to napewno jest strasznym brudasem! Nie bedzie nic sprzatac,ani prac! Pippi langstrum!

Co innego nie lubić wyrzucać śmieci, a co innego brać kredyt i go nie spłacać.
Serio związałabyś się z kimś, kto mimo że ma finanse, nie spłaca kredytu? Z kimś, kto nie ma oszczędności, mimo że ma z czego oszczędzać?

Napisane przez amberilla25

Dziękuje za komentarze
Jeśli chodzi o inne strefy naszego zwiazku to jest niemal idealny, tylko największy problem jest własnie u niego z pieniędzmi.... Ludzie zarabiaja po tysiąc złotych i muszą się z tego utrzymać a on zarobi kilka razy tyle i wszystko straci Ja pracuje jako sekretarka i mam własnie taką najniższą krajową ale oszczędnie planuje co z tego kupic a gdy wychodzimy gdzieś razem zostawie go na chwile a on juz musi kupic sobie zegarek za 1000 a mi jakis naszyjnik za tyle samo a później jest problem bo w jeden dzien wyda 2 tysiace i nie przestaje na tym tylko kupuje co mu sie podoba...
Doradźcie mi jak z nim postąpic bo oprócz tej jego rozrzutności naprawdę jest idealnie

A myślisz, że ktoś jest w stanie go zmienić? Myślisz, że facet nie miał możliwości zmienienia swojego podejścia? Że życie i efekty jego wyborów nie dały mu wystarczająco wielu szans, by jednak ogarnął się i zaczął rozsądniej podchodzić do finansów?

[201609102148]

Napisane przez Layla79

Moze i racja,lepiej pogonic dziada!
U mnie w domu jest tak,skoro ja sie znam na remontach,to zajmuje sieremontami,a skoro moj tz lepiej sprzata,to to jego zadanie.jest podzial,kto co lepiej robi,tym zarzadza. Tym kredytem mozna zarzadzic i czlowiekowi pomoc lepiej dysponowac pieniedzmi. Nie rozumiem przekreslenia czlowieka bo nie umie oszczedzac.owszem lepiej byloby byc idealnym,dobrze wychowanym,rozsadnym,ale zastanowmy sie,czy kazda z nas ma wszystkie niezbedne cechy na tym idealnym poziomie.to tak jak ja nie lubie wyrzucac smieci..o nie! Jak nie lubi wyrzucac smieci,to napewno jest strasznym brudasem! Nie bedzie nic sprzatac,ani prac! Pippi langstrum!

1. Autorka już rozmawiała na ten temat, on nie chce pomocy, chce wydawać kasę na przyjemności i tyle.
2. Zaległy, wysoki kredyt to nie wynoszenie śmieci.
3. ...a nieumiejętność obchodzenia się z pieniędzmi może nieść ze sobą poważniejsze konsekwencje, niż nieumiejętność kładzenia fug.
4. Nikt nie wymaga od niego bycia ideałem. Ba! Nawet z hajsem nie musi się idealnie obchodzić. Ale jakieś minimum rozsądku w tej kwestii mógłby prezentować.
5. Co ma Pippi Langstrumpf do rzeczy, bo chyba nie łapię?

[leniwca]

Napisane przez Layla79

Moze i racja,lepiej pogonic dziada!
U mnie w domu jest tak,skoro ja sie znam na remontach,to zajmuje sieremontami,a skoro moj tz lepiej sprzata,to to jego zadanie.jest podzial,kto co lepiej robi,tym zarzadza. Tym kredytem mozna zarzadzic i czlowiekowi pomoc lepiej dysponowac pieniedzmi. Nie rozumiem przekreslenia czlowieka bo nie umie oszczedzac.owszem lepiej byloby byc idealnym,dobrze wychowanym,rozsadnym,ale zastanowmy sie,czy kazda z nas ma wszystkie niezbedne cechy na tym idealnym poziomie.to tak jak ja nie lubie wyrzucac smieci..o nie! Jak nie lubi wyrzucac smieci,to napewno jest strasznym brudasem! Nie bedzie nic sprzatac,ani prac! Pippi langstrum!

Co ty w ogóle porównujesz.
Jak chłop zapomni wynieść śmieci czy nastawić prania, to nic złego się nie stanie. Jak nie zrobi obiadu, to też z głodu nikt nie umrze.
A takiego wystarczy na chwilę z oka spuścić, to wyda wszystkie pieniądze na pierdoły, zapożyczy się, narobi długów, ogólnie narobi problemów. No, chyba że dla kogoś spłacanie ponad 60tysięcy odsetek od kredytu, bo misiu zapomniał zapłacić rat, to nic poważnego.
Takie dziecko, którego trzeba ciągle pilnować i upominać. Jak dla mnie to pakowanie się w rolę niani.
Ja bym nie chciała za partnera kogoś, z tak lekkim podejściem do pieniędzy. Pół biedy, że dużo wydaje, zarabia, to może sobie na to pozwolić. Gorsze jest to, jakie ma podejście do zobowiązań. Trzeba być na prawdę lekkomyślnym, żeby narażać się na dziesiątki tysięcy straty z tytułu karnych odsetek, bo musi sobie kupić jakiś bajerancki gadżet.

Ty autorko też chyba przesadzasz z tym ideałem po zaledwie 3 miesiącach związku. Twój facet jest rozrzutny, nieodpowiedzialny, lekkomyślny. Takie duże dziecko. Z kimś takim NIE DA się stworzyć stabilnego związku, a co tu mówić o poważniejszych planach. Dopóki on sam tego nie zrozumie i się nie ogarnie, to ty sobie możesz tylko gadać, marudzisz i żadnego konkretnego, długotrwałego efektu nie osiągniesz.

[Crying_Lightning]

Napisane przez Layla79

Narazie to on nie ma duzego kredytu.
Natomiast faktem jest,ze jezeli ktos lubi sam fakt wydawania pieniedzy,to to raczej sie nie zmieni.taki czlowiek zawsze bedzie kupowal nawet zbedne srubki byleby cos kupic.natomiast czy mozna byc jasnowidzem? Nie wiem,gdyby byl leniem to bylby do odstrzalu,taki dla mnie przynajmjiej nie jest. A intercyze i tak nalezy brac w kazdym wypadku jak ktos ma dzialalnosc.

Czyli 40 tyś plus spore odsetki to dla Ciebie jest mały kredyt?

[Cherry Blossom Girl]

Napisane przez amberilla25

Dziękuje za komentarze
Jeśli chodzi o inne strefy naszego zwiazku to jest niemal idealny, tylko największy problem jest własnie u niego z pieniędzmi.... Ludzie zarabiaja po tysiąc złotych i muszą się z tego utrzymać a on zarobi kilka razy tyle i wszystko straci Ja pracuje jako sekretarka i mam własnie taką najniższą krajową ale oszczędnie planuje co z tego kupic a gdy wychodzimy gdzieś razem zostawie go na chwile a on juz musi kupic sobie zegarek za 1000 a mi jakis naszyjnik za tyle samo a później jest problem bo w jeden dzien wyda 2 tysiace i nie przestaje na tym tylko kupuje co mu sie podoba...
Doradźcie mi jak z nim postąpic bo oprócz tej jego rozrzutności naprawdę jest idealnie

Ale dostałaś już rady, facet się nie zmieni.

[Malla]

Napisane przez amberilla25

Doradźcie mi jak z nim postąpic bo oprócz tej jego rozrzutności naprawdę jest idealnie

I właśnie to "oprócz" powinno decydować o tym, czy z kimś jesteśmy. Znajdziesz wielu facetów, którzy są inteligentni, czuli i świetni w łóżku, a za partnera wybrałaś akurat tego, który lekkomyślnie wydaje pieniądze i zadłuża się na niemałe kwoty. Rozmawiałaś z nim i wiesz, że robi to świadomie. Zdaje sobie sprawę z tego, ile musiał oddać bankowi w ramach odsetek i nie widzi w tym problemu. Jeśli Tobie to nie odpowiada, to widać, że patrzycie na takie kwestie zupełnie odmiennie i Wasza przyszłość JUŻ po 3 miesiącach znajomości rysuje się nieciekawie.

[Layla79]

Nie wiem tylko jakie wnioski maja plynac z tego watku. To ze facet jest rozrzutny jest faktem,tylko pytanie czy on chcialby to zmienic. Ja tez mam hopla na punkcie kosmetykow i tego nie chcialabym zmienic. Jemu moze pasowac jego styl zycia,a skoro autorce nie,to chyba wie co zrobic z tym fantem. A nasze dywagacje to takie wrozby z fusow,moze de facto zmienic swoje podejscie do pieniedzy a moze i nie zmienic. Ja nie potrafie tak skreslic czlowieka na podstawie niepelnych danych. Wg mnie 60 tys odsetek nie trzyma sie kupy.

[paula78]

Napisane przez Malla

Co za bzdura. Oczywiście, że ludzie się zmieniają i na lepsze, i na gorsze. Nikt nie jest całe życie taki sam.

Być może w sprawach mniejszego kalibru, a na dodatek trzeba dostrzec swój "feler" i CHCIEĆ go zmienić. A nawet jeśli sie uda to nie ma pewności, że nie wróci sie do starych schematów i przyzwyczajeń- jak z alkoholikiem.

[Layla79]

To fakt,ze kazda zmiana jest mozliwa wylacznie gdy ktos chce tej zmiany. I niezbedne do podjecia decyzji jest wlasnie ustalenie tego chciejstwa.
To nie jest tak,ze wybieramy partnera jak bulki w sklepie,czasem jest tak silna ciagota,ze czy ta bulka przypalona,czy kostropata,to ja chcesz. Tutaj skoro po 3 mcach sa tak powazne watpliwosci,to obawiamsie ze tego chciejstwa tez nie ma stad nie ma sensu dazenie do poznania przyczyn rozrzutnosci partnera. Taka rozrzutnosc moze byc zwiazana z brakiem jakichs dobr w dziecinstwie i np uswiadomienie sobie tego mogloby doprowadzic do bardziej rozsadnego trybu wydawania pieniedzy.