Praktyki fryzjerskie - wątek zbiorczy

[Dagusia]

jeszcze raz poruszam temat praktyk bo moja kumpela wybiera sie na fryzjerstwo i jest ciekawa ile dostanie pieniedzy ... moze ktos z was ma znajoma albo wie ile dostaja praktykanci na kierunku fryzjerskim ??? bardzo prosze o odpowiedz thx

[gaga]

Hi!
to dla niej wana jest kasa? czy zdobycie zawodu?
dostaja od ok 60 -100 w zalzenosci od kl

[Bartekk]

NA PIERWSZY ROKU NAUKI DOSTAJE SIE (CHYBA) OK 50ZŁ NA 2 ROKU OK 90ZŁ NA 3 ROKU PONAD 100ZŁ NA MIESIAC. JESTEM UCZNIEM ALE MAM PRAKTYKI W SALONIE RODZICÓW A ONI MI NIE PŁACĄ!!!

[gaga]

Bratek , nie narzekaj napewno nie wychodziesz na tym zle

[asia_s]

Witam
Czy ktoś może wie, w jaki sposób mozna znależć interesujące praktyki fryzjerskie we Wrocławiu? Dodam, że jestem uczennicą studium fryzjerskiego.

[asia_s]

Nikt nic mi nie poradzi na ten temat??
a może ktos podzieli sie swoimi doświadczeniami odnośnie poszukiwania ciekawych praktyk? Chodzi mi o to, aby jak najwięcej sie nauczyć zanim skończę szkołę

[anusia1990]

POtrzebuje fachowej rady


Obecnie ucze sie w szkole policealnej na kierunku fryzjerstwo. Problem polega na tym ze zaraz zaczynaja sie praktyki i potrzebuje niezbednych mi przyborow. Slyszalam ze w hurtowniach sa jakies niby zestawy dla poczatkujacych.....


Czy ktos slyszal o czyms takim? Jesli nie to chcialabym wiedziec jakich przyborow fryzjerskich potrzebuje na takie praktyki?

[Zafirah]

A w szkole Wam nie powiedzieli? Jeśli to są te obowiązkowe miesięczne praktyki na studium, to nic nie będziesz potrzebowała - sorry ale w takim wypadku zwykle uczeń przygląda się pracy fryzjera i zamiata włosy.

Jeśli natomiast załatwiłaś sobie jakieś konkretne praktyki to podstawowym sprzętem fryzjera są: nożyczki klasyczne, najlepiej do techniki ślizgu; degażówki; kilka grzebieni do strzyżenia, rozczesywania, tapirowania, pasemek itp; zestaw okrągłych szczotek różnej grubości; pędzel; pas na narzędzia; opcjonalnie suszarka, prostownica, lokówka ale to zwykle jest do wspólnego użytku na salonach.

[anusia1990]

z tego co mi wiadomo mamy kupic sobie podstawowe narzedzia i UWAGA....NA SOBIE CWICZYC!!!To sa te praktyki calosc odbywac sie bedzie oczywiscie w jakims salonie

[Zafirah]

A na kim macie ćwiczyć jak nie na sobie? Przecież nie na klientach Chyba, że się zgodzą ale to i tak raczej nie przez pierwszy miesiąc. W ogóle to radzę Ci znaleźć jakies stałe praktyki jak tylko skończysz te podstawowe i dostaniesz papierek - z własnego doświadczenia mówię Ci, że to zdecydowanie za mało i nie jest to żadna podstawa żeby Cię gdzieś potem zatrudnili.

A jeśli chodzi o sprzęt fryzjerski a zwłaszcza nożyczki to są one dosyć drogie - dlatego nie ma co się żyłować na początek bo i tak zanim nauczysz sie nimi operować to te pierwsze będą sie nadawały co najwyżej do cięcia papieru. Kup takie w granicach 100-150 zł, polecam na początek firmę Kiepe bo mają dosyć dobry stosunek jakości do ceny.

[anusia1990]

Ale jak to ze niby mam sobie sama wlosy obciac? Nie dosc ze zapuszczam to jeszcze sobie krzywde zrobie

[Zafirah]

Zapewne chodzi o to, że sobie NAWZAJEM - czyli koleżanka koleżance włosy ścina. Bez paniki

[anusia1990]

Ale kiedy ja nie mam potrzeby sciecia wlosow, to co?

[Zafirah]

No to nic - przecież nikt Cię nie zmusi do ścięcia włosów, prawda? Trochę asertywności moja droga Poza tym cięcia samych końcówek też trzeba się nauczyć więc może choć na to się dasz namówić. Ale wtedy polecam pozostanie pod kontrolą nauczycielki żeby Ci koleżanki nie obcięły za dużo.

Ja tez kończyłam studium. Na zajęciach w pracowni fryzjerskiej najpierw uczyliśmy się czesać na sobie nawzajem a potem ścinać włosy ale nie było żadnego przymusu. Na pierwszym roku zaraz na początku załatwiłam sobie te śmieszne miesięczne praktyki, żeby mieć to z głowy. Trafiłam do iście PRL-owskiego osiedlowego saloniku gdzie przez miesiąc zamiatałam włosy i przyglądałam się jak kręcić trwałą Po tym średnio kształcącym doświadczeniu wzięłam się poważnie za naukę zawodu - udało mi się załatwić praktyki "nieformalne" w bardzo dobrym salonie w moim mieście; tam faktycznie miałam już do czynienia z klientami; potem Urząd Pracy zrefundował mi dość kosztowny staż w jednej z akademii fryzjerskich co kosztowało mnie dużo nerwów, czasu i udeptywania ścieżek w UP, w międzyczasie skończyłam kilka szkoleń i na początku czwartego semestru w szkole zaczęłam już normalna pracę w dobrym salonie. Tam znowu byłam wysyłana na różne szkolenia w celu podniesienia kwalifikacji. Po pewnym czasie zmieniłam salon na jeszcze fajniejszy i póki co pracuje mi się bardzo dobrze.
Po co ten wywód? Ano po to, żebyś nie dała sobie wmówić, że po studium ludzie nic nie potrafią i są złymi fryzjerami. Wiem, że kilka koleżanek ze szkoły miało problem z przyjęciem do pracy bo pracodawca jak widział w CV "studium fryzjerskie" to dziękował za rozmowę. Te, które w ogóle nie robiły nic poza miesięcznym praktykami nie pracują w zawodzie i robia teraz coś innego. Tak więc podsumowując - szkolenia, szkolenia i jeszcze raz szkolenia pozwolą Ci być dobrym i kompetentnym fryzjerem. Ta praca przynosi mnóstwo satysfakcji jeśli tylko dobrze się ja wykonuje

[anusia1990]

takiej odpowiedzi oczekiwałam dzieki wielkie

[daaguu]

hej,
wiem, że takich tematów było sporo ale w żadnym nie znalazłam jasnej odpowiedzi na moje pytanie, albo są informacje z 2008 roku, czyli prawie 5roczne lub jakieś niejasne.
od listopada idę na praktyki w salonie fryzjerskim, problem w tym, że jeszcze ich nie mam załatwionych...

Czy na praktyki może przyjąć TYLKO I WYŁĄCZNIE mistrz, czy tez może to być technik usług fryzjerskich z ukończonym kursem pedagogicznym (tak wyczytałam gdzieś na forach)?
pogubiłam się już w tym, sprawdzałam też stronę cechu w Gorzowie Wielkopolskim, ale tam też nie znalazłam żadnej informacji na ten temat.

[blond bunny]

jeszcze rok temu na praktyke mogl przyjac rowniez technik z rozszerzeniem pedago.
przynajmniej w studium policealnym.
a jak jest teraz to najlepiej dowiedziec sie od prowadzacych zajecia praktyczne, albo zadzwonic do cechu.

[daaguu]

Napisane przez blond bunny

na praktyke mogl przyjac rowniez technik z rozszerzeniem pedago.
przynajmniej w studium policealnym.

napisałaś, że w studium policealnym, czyli jeśli taki technik z rozszerzeniem pracuje w salonie fryzjerskim to nie może?

[blond bunny]

Chodziło mi o to ze taki technik może przyjąć na praktyki uczniów studium, wiec myślę ze z technikum czy z jakiś kursów też...

[I remember]

Witam, chciałam się dowiedzieć jak jest ze zmianą praktyk fryzjerskich. Teraz jestem 2 tygodnie na praktykach, został mi jeszcze przyszły tydzień, więc żadnej umowy jeszcze nie podpisałam. Jak wyglądałaby teraz zmiana miejsca praktyk? Musiałabym od nowa robić badania? I powiedzcie mi jak wyglądają u was praktyki, bo wydaje mi się, że w miejscu w którym jestem niczego oprócz farbowania się nie nauczę i jest mnóstwo sprzątania w każdym pomieszczeniu.

[I remember]

up! Proszę pilnie o pomoc!

[I remember]

Jestem pewna, że chcę zostać z zawodu fryzjerką. Jednak nie podobają mi się moje praktyki, nie wiem czy tak jest wszędzie czy jak.. Idę do 1 klasy, jedyne co mogę robić to myć głowę i na tym się kończy. Dziewczyny z 3 klas właściwie tylko farbują włosy, nawet nie mogą skrócić grzywki. Po każdym kliencie muszę czyścić cały sprzęt i wszystko. Na koniec trzeba w każdym pomieszczeniu myć podłogi mopami, myć naczynia, wynosić śmieci. Także jedyne co robię to sprzątam i słucham jak na mnie krzyczą za nic. U was też to tak wygląda? Czy od września sytuacja ma szansę się polepszyć czy dopiero jak będę w 3 klasie to zaczną mnie traktować jak człowieka?

[Miszczyk20]

Ja osobiście jestem w LO ale sporo moich znajomych z klasy poszlo na fryzjerke na każdych praktykach czy jesteś na kucharza, fryzjera itd. najpierw robisz za "podawacza kawy". Np. wyróżnieniem jest w restauracji caly dzień lepic kotlety bo na początek zawsze idziesz na zmywak sorki, ale czego Ty oczekiwalas? w sumie.. to co innego masz tam robic w pierwszym roku jak nie przygladac się?

[I remember]

Problem w tym, że nie mogę się za bardzo przyglądać, bo jak stoję i się patrzę to zaraz każą mi coś innego robić (sprzątać cokolwiek). Wiem, że w innych salonach może być lepiej (słyszałam, że jedna dziewczyna miała tu rok temu, zmieniła praktyki i teraz jest bardzo zadowolona). Ale wiadomo, że też zawsze może być jeszcze gorzej.

[Miszczyk20]

no pewnie! zawsze można się przepisac ale moje koleżanki tez układają wlosy miotlą wiec nie jesteś jedyna

[I remember]

Tylko jak tutaj potem znaleźć pracę w dobrym salonie fryzjerskim po takich praktykach? Ciekawe ile jest załatwiania ze zmianą praktyk.. Wie może ktoś czy trzeba od nowa robić badania czy coś?

[karolynka90]

Nie mam pojęcia jak jest z praktykami w fryzjerstwie, ale podejrzewam, że tak jak u mnie, czyli na kosmetologii...
Generalnie sprzątałam i podawałam kawę.

Jedyne co moge Ci doradzić to od razu na wstępnej rozmowie z właścicielką salonu fryzjerskiego wypytaj czy jest możliwość abyś była po jakims czasie dopuszczana do prostych zabiegów, oczywiście pod okiem doświadczonej fryzjerki.

[lacostee]

Ja jestem fryzjerką, 14 lat temu jak zaczynałam praktyki też było nieciekawie. Szefowa zrobiła casting, było 14 chętnych, a wolne tylko 2 miejsca. Każda z dziewczyn miała przyjść na 1 dzień i się "wykazać". Ja szybko zakumałam temat i zostałam przyjęta, druga laska została, bo miała wuja wielkiego rzeźnika i jej matka szefową przekupiła dając reklamówkę mięsa. Szefowa miała 2 lokale, ja w jednym, B w drugim. Ona 3 lata tylko sprzątała, poniewierano ją na każdym kroku, nawet myć głów jej nie było wolno, bo dziewczyna tak zestresowana i rozkojarzona, że ludziom zalewała nie tylko włosy, ale też twarz. Dziewczyna szkołę skończyła, ale egzaminu nie zdała. Co do mnie, to przez pierwsze pół roku sprzątałam i myłam włosy, podawałam przedmioty, pomagałam w suszeniu, kręceniu, takich bzdetach. Po pół roku ostrzygłam pierwszego klienta, szefowa oglądnęła i od tamtej pory robiłam coraz więcej. Na początku 2 klasy już robiłam pasemka, farbowania, proste strzyżenia, modelowania, i inne. W 3 klasie już nie sprzątałam, tylko pracowałam na pełnych obrotach, zdałam egzamin bez najmniejszego problemu. Gorzej było dostać pracę- bo wszyscy chcieli zatrudnić kogoś z min. rocznym doświadczeniem, na którejś rozmowie nerwy mi puściły i powiedziałam przyszłej szefowej, że jak według niej mam zdobyć to minimum roczne doświadczenie, skoro nikt mnie nie chce zatrudnić? I tak oto dostałam pracę. Moja rada- jeśli naprawdę chcesz być fryzjerką, jeśli nic nie sprawia Ci większej frajdy niż pięknie wykonana fryzura i jeśli nie ma dnia, byś nie myślała o nowych upięciach czy strzyżeniach- to walcz o ten zawód, walcz o swoje, nie bój się mówić, nie daj się zeszmacić, sponiewierać, zepchnąć na boczny tor, pokazuj, że chcesz, że umiesz, obserwuj, ćwicz w domu, na sąsiadach, na kim się da. Ja latałam z nożyczkami po biednych sąsiadach, do Domu Dziecka, strzygłam wszystko co się ruszało. Jeździłam na szkolenia, a teraz dzień bez youtube jest dniem straconym, stamtąd biorę techniki, trendy, stylizacje, a potem przerabiam, udoskonalam i wprowadzam w życie.

[I remember]

Właściwie wszystko co umiem- umiem z youtube Czyli na praktykach widzę, że ogólnie jest nieciekawie. Reguła: wynieś, przynieś, pozamiataj sprawdza się idealnie. Nie wiem jak wytrzymam to przez 3 lata, będzie ciężko, ale od dawna chcę zostać fryzjerką, więc nie mogę się poddać.

[I remember]

nikt nie wie?