o co mu chodzi?Może ktoś rozjaśni

[scarlett06]

.

[mpt]

Napisane przez scarlett06

Może ktoś mądry mi to wyjaśni.
Znam faceta (M.) od kilku lat. Wiem,że mu się podobam fizycznie.Zawsze kiedy się widzimy jest fajnie,śmiejmy się ,rozmawiamy,często mi żartobliwie dogryza.Nigdy nie określiłabym tego jako przyjaźń.
Ostatnio gdy miałam chłopaka(już go nie mam)cały czas wypytywał mnie jak mi się układa związek.Po pewnym czasie zerwałam,bo zaczęłam czuć coś do M.I tu zaczęły się schody.M chyba się domyśla ,że mógł być przyczyną mojego rozstania, w każdym razie próbował to ze mnie wyciągnąć. Ostatnio mnie olewał tydzień(nie odpowiadał na wiadomości), by potem jak gdyby nic wpaść i udawać,że nic się nie stało.
Mimo olewki wchodził na czat za każdym razem gdy się pojawiałam i znikał gdy ja wychodziłam z czatu;/.Zawsze gdy się widzimy opowiada mi o innych dziewczynach, a raczej mówi,że wszystkie na niego lecą.Z drugiej strony potrafimy przegadać parę godziny, zwierza mi się, czasem łapie go na tym ,że zawiesza na mnie wzrok.Ostatnio gdy wpadł,powiedział,że umówimy się w piątek jeszcze i żebym napisała.Napisałam w piątek , milczał cały dzien , po czym bardzo późnym wieczorem odpisał,że się umówimy w inny dzień jak to nie problem.Już nie wiem kim jestem dla niego?Nie wiem czy on się mną bawi czy może tymi olewkami i mówieniem o innych dziewczynach próbuje dowidzieć się czy jest dla mnie kimś więcej.Nigdy nie powiedziałam mu co do niego czuje ani nawet nie sugerowałam.

Myślę, że jesteś dla niego kumpelą i nikim więcej. Facet, któremu zależy zazwyczaj pokazuje, że mu zależy.

[normalnyFacet]

Jestes dla niego kolezanka, z ktora mozna pogadac posmiac sie. Za duzo sobie nawyobrazalas autorko

Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2

[MissChievousTess]

Nie chodzi mu kompletnie o nic. Ot zna Cię trochę z widzenia i tyle. Nic więcej raczej mu przez myśl nie przeszło.

[DouxRebelle]

Wydaje mi się, że jesteście dobrymi kumplami i tyle. Przynajmniej ja bym to tak, na jego miejscu odebrała. Piszesz, że nie dałaś mu powodu, żeby miał myśleć inaczej. Więc chyba już nic się w tym względzie nie zmieni