Czy wypada zrobić listę prezentów?

[smutnaja88]

Kochane,

za jakiś czas przeprowadzam się do swojego pierwszego własnego mieszkanka i będę organizować parapetówkę.

Mieszkanie kupiłam w stanie surowym. Robię je 100% pod siebie - zawsze o tym marzyłam. Więc mam projekt architekta, w którym wszystko jest pięknie zaplanowane kolorystycznie, nawet obrazki w ramkach są wybrane. Ale wiadomo, wszystko kosztuje i w pierwszej kolejności będę musiała zrobić rzeczy podstawowe jak szafki, szafy, łóżko, a takie drobiazgi jak obrazki, świeczniczki, doniczki i inne dodatki będą musiały poczekać.

Wczoraj rozmawiałam z przyjaciółką na ten temat. I wymyśliła żebym zrobiła listę takich drobniejszych rzeczy, które będą mi mogli sprezentować goście na parapetówce. Z jednej strony wydaje mi się to fajny pomysł. Bo wolałabym dostać np. ramkę czarną drewnianą, która będzie mi pasowała do wystroju niż, niż np. pstrokatą różową obitą w puszek Bo wiadomo że grzecznie podziękuję, ale taką rzecz schowam do pudła i taki z tego pożytek. Albo otrzymam 5 korkociągów i 8 świeczników

Jednak mam pewne opory, czy wypada. To nie wesele. Nie chciałabym też, by ktoś się czuł zobowiązany do obdarowywania mnie z powodu parapetówki.... Może to by wyglądało na zasadzie "kup mi...oczekuję od Ciebie"...

Moja koleżanka mówi natomiast, że ona wolałaby taką listę mieć ode mnie, bo nie musiałaby się głowić i stresować, że "nie trafi". Bo w sumie nikt przed parapetówką u mnie nie będzie by się zorientować co może mi się przydać.


A jakie jest Wasze zdanie?

[tyene]

Według mnie listy nie wypada, ale jak ktoś Cię otwarcie zapyta, to powiedz, co chcesz. I przyjaciółkom mów otwarcie.

[ama]

jasne, że wypada. Oszczędzasz gościom kłopotu. I sobie. I tak każdy będzie czuł się zobowiązany żeby coś przynieść.

[paula78]

Zależy kogo zapraszasz i na jakiej stopie bliskości żyjesz z gośćmi- warto wtedy powiedzieć wprost co być chciała- jesli planuja cos kupić.

Jeśli organizator niczego nie sugeruje zabieram flaszkę, jakiegos badyla i jeśli wiem jak wczesniej ktoś mieszkał to kupuje cos wg własnego gustu. Raczej w moim gronie gospodarze nie oczekuja prezentów.

[201803290936]

Wg mnie nie wypada. Tak, jak sama napisałaś: to nie wesele. Jeżeli ktoś zapyta co byś chciała, to podaj mu 2-3 propozycje w różnych cenach (żeby również komuś nie narzuć czegoś zbyt dla niego drogiego). W końcu zapewne zapraszasz w miarę bliskie Ci osoby, można się z nimi dogadać normalnie. Jeżeli natomiast ktoś nie zapyta, to znaczy, że chce coś wymyślić sam. Takim osobom dałabym wolną rękę, nawet jeżeli mogą kupić coś mniej trafionego.

[skazana_na_bluesa]

powiedziałabym, że to zależy, kogo zapraszasz i jakie relacje masz z tymi ludźmi. albo jakie "zwyczaje" panują wśród twoich znajomych. ja na parapetówkę do znajomych raczej zabrałabym jakiś alkohol, a nie kupowała coś do domu...

[smutnaja88]

Napisane przez skazana_na_bluesa

powiedziałabym, że to zależy, kogo zapraszasz i jakie relacje masz z tymi ludźmi. albo jakie "zwyczaje" panują wśród twoich znajomych. ja na parapetówkę do znajomych raczej zabrałabym jakiś alkohol, a nie kupowała coś do domu...

Wiesz o zwyczajach ciężko mówić, bo z moich znajomych to pierwsza parapetówka jest własnie inna. 2 osoby, które mają swoje mieszkania to : u jednych nie byłam, mimo zaproszenia ale wyjechałam, a u drugiego kolegi w ogóle parapetówy nie było. Reszta ma wynajęte mieszkania i imprez nie robiła....

A relacje normalne koleżeńskie. Mam 26 lat, znajomi sa mniej więcej w moim wieku....

[Tigerr]

Oczywiście , że wypada !!!

Nawet TRZEBA

U nas "nie wypada takich rzeczy" to zaprzeszłości po komunie , gdzie niczego nie można było dostać, a drugą przyczyną jest nasza polska zaściankowość , której nijak nie możemy się wyzbyć ...

Zdecydowanie masz prawo zrobić taką listę , a znajomi , mają sami podzielić się , co kto , jest w stanie/może kupić/ zdobyć/ zrobić itd ...

Widząc u Ciebie potem te rzeczy w ciągłym użytkowaniu, pasujące do wnętrza i wystroju itp. będą na pewno czuli ogromną satysfakcję z dobrze spełnionego czynu w postaci w 100% trafionego prezentu ...

Oczywiście, każdemu z gości w momencie zapraszania powiedz genezę "listy prezentów" ... Że ściśle zaplanowany wystrój z detalami przez dekoratora/architekta i , że pomogą Ci w ten sposób szybciej zrealizować wymarzony projekt

[Arsonist]

Osobiście trochę dziwnie bym odebrała taką listę. Pytanie, czy zaproszeni goście zdają sobie sprawę, że to taka duża impreza-impreza, na której oczekujesz jakiegoś drobiazgu w zamian za organizację wszystkiego, kupienie i przygotowanie jedzonka, napojów itd. Bo ktoś może wyobrażać sobie, że to raczej luźne spotkanie ze znajomymi, na które wypada przynieść tylko jakiś alkohol i przegryzkę. Myślę, że najbliższym przyjaciołom możesz zasugerować, co chciałabyś dostać, ale odpuściłabym sobie tę listę dla reszty. Ja jak kiedyś organizowałam duże urodziny, to też tylko u najbliższego grona "zamówiłam" sobie prezent, dalsi znajomi poprzynosili to, co chcieli i mogli. Sugerowanie im czegoś byłoby dla mnie dość niezręczną sytuacją.

[Rena]

Ja nie jestem zwoleniczka, ale duzo zalezy od formy. Jedni moi znajomi przed weselem az zrobili strone www z lista prezentow w formie zartobliwej ze przy samym czytaniu mozna sie bylo dobrze bawic.

[Lexie]

Napisane przez skazana_na_bluesa

powiedziałabym, że to zależy, kogo zapraszasz i jakie relacje masz z tymi ludźmi. albo jakie "zwyczaje" panują wśród twoich znajomych.

Dokładnie.

Ja kiedyś też koleżance coś takiego zasugerowałam i kupiłam jej coś "z listy" Ale właśnie jednym to będzie pasować, a inni się skrzywią bo dla nich to nie wypada.

[DouxRebelle]

Przecież to nie musi być lista pt. "CHCĘ TO I KONIEC KROPKA".
Można podejść do tematu właśnie jakoś żartobliwie, z humorem Tak jak pisze Rena, czasem można się z takich rzeczy pośmiać, a przy okazji goście będą wiedzieli czego mniej więcej oczekujesz

[deszczowypies]

Ja bym zrobiła, ale z jakimś takim zaznaczeniem, że jeśli ktoś chciałby przynieść Ci jakiś prezent, to interesuje Cię... i tutaj spis rzeczy w różnych przedziałach cenowych. Wg mnie nie ma nic gorszego niż niepasujące nam durnostojki .

[201801191006]

wszystko zależy od tego kogo zapraszasz, od relacji jakie miedzy wami panują.
ja osobiście najbliższym osobom bym powiedziała co by się przydało, a tym dalszym już nie.

mieliśmy ostatnio z tżtem parapetówkę na 25 osób, i właśnie te bliższe wiedziały co by nam się przydało i dokładnie to dostaliśmy, ale były też osoby nie aż tak zżyte z nami i w sumie głupio by nam nawet było przedstawiać im taką listę. ważnie było żeby przyszli, a nie żeby czuli się zobowiązani prezentem. nie każdy na daną chwilę ma kasę itp. z takich rzeczy 'spoza listy' dostaliśmy korkociągi, kieliszki i dużo alkoholu więc prędzej czy później się przyda

jeśli twoi znajomi nie wiedzą jak wygląda mieszkanie to chyba nie zaryzykują z różową puchatą ramką

[somethinggood]

Ja tez niedlugo bede robila parapetowke , tak jak Ty mieszkanie odebralam w stanie deweloperskim i wszystko jest robine z pomoca architekta . Juz na swieta i urodziny zapytana o prezent prosilam o drobiazgi do domu , powiedzialam w jakim stylu bedzie mieszkanie , jaka kolorystyka , ale nie dawalam zadnej listy . Mam te rzeczy, moze sama bym kupila co innego , ale lezka a oku mi sie kreci jak patrze ile ktos wysilku wlozyl w szukaniu czegos co w jego mniemaniu pasuje . Gdyby byly z listy to juz nie to samo .

Moim zdaniem nie powinnas robic listy, gdybym dostala od kogos liste na parapetowke lub gdybym ja komus takowa wreczyla, bylby smrod i tyle . Jestem pewna, ze znajomi zaskocza Cie pomyslowoscia , mojej jednej kolezance kupilismy gry planszowe , innej skrzynke win ze stojakiem .

[smutnaja88]

Napisane przez somethinggood

Ja tez niedlugo bede robila parapetowke , tak jak Ty mieszkanie odebralam w stanie deweloperskim i wszystko jest robine z pomoca architekta . Juz na swieta i urodziny zapytana o prezent prosilam o drobiazgi do domu , powiedzialam w jakim stylu bedzie mieszkanie , jaka kolorystyka , ale nie dawalam zadnej listy . Mam te rzeczy, moze sama bym kupila co innego , ale lezka a oku mi sie kreci jak patrze ile ktos wysilku wlozyl w szukaniu czegos co w jego mniemaniu pasuje . Gdyby byly z listy to juz nie to samo .

Moim zdaniem nie powinnas robic listy, gdybym dostala od kogos liste na parapetowke lub gdybym ja komus takowa wreczyla, bylby smrod i tyle . Jestem pewna, ze znajomi zaskocza Cie pomyslowoscia , mojej jednej kolezance kupilismy gry planszowe , innej skrzynke win ze stojakiem .

Nie no pod choinkę i na urodziny kiedy Rodzice i Babcia pytali o prezent to też powiedziałam wprost.... Oczywiście dałam kilka rzeczy "do wyboru".... też bez modeli....
Nie chodzilo mi o listę typu: wazon zielony 23cm sklep XYZ cena 50 zł.
Tylko raczej coś w klimacie: zielony wazon, szklana karafka.....

[tyene]

Pytanie, jak bliskie masz relacje. Rodzicom, rodzeństwu, przyjaciołom śmiało mówię wprost, co chcę. TŻowi wysyłam listy, huehue. Ale dalszym znajomym już bym np. odpowiedziała, gdyby zapytali, sama bym niczego nie sugerowała.

[K1987]

Ja po przeniesieniu na swoje zrobiłam listę, ale nie tyle pod kątem parapetówki co ogólnie, czego mi jeszcze brakuje. I tylko jeśli ktoś się pytał, czego potrzebuję, czy co bym chciała, rzucałam 2-3 pomysłami. Jak nie było pytań, nic nie mówiłam. Dzięki temu parę fajnych i przydatnych rzeczy dostałam, które pewnie w końcu sama bym kupiła, a nikt nie czuł, że czegoś oczekuję (a przynajmniej żadnych skarg ani komentarzy nie było)

[Chatul]

Ja myślę, że wszystko zależy od tego, kogo zapraszasz i jakie ogólnie zasady panują w Twoim otoczeniu. Jak taka lista jest czymś normalnym, to możesz ją robić, ale jak masz przeczucie, że ktoś mógłby być bardzo dotknięty takim pomysłem, to zrezygnuj. Jeśli sama źle byś się z taką listą czuła, to też się na nią nie decyduj, bo szkoda się przejmować taką sprawą.

[201710120930]

Listy bym nie zrobiła
Ale sporo może w tej sprawie pomóc pzyjaciółka jesli zna pozostałe zaproszone osoby.Pokaż jej rzeczy które Ci się podobają,i ona w luźnej rozmowie z tymi osobami może przekazać sugestie

U nas swego czasu było tak ze robiło się składkę na jedną większą rzecz
Pokazałam bliskiej koleżance co bym chciała, i ona w imieniu znajomych to kupiła.im było jedno a ja byłam zadowolona ;d

[leniwca]

Napisane przez lexie

Dokładnie.

Ja kiedyś też koleżance coś takiego zasugerowałam i kupiłam jej coś "z listy" Ale właśnie jednym to będzie pasować, a inni się skrzywią bo dla nich to nie wypada.

U mnie podobnie.
Przyjaciółka mieszka na swoim, urządza się, niedługo robi imprezę. Pomyślałyśmy z koleżankami, że kupimy jej coś do domu, pytanie co? Jedna z nas miała zrobić małe rozeznanie, co by jej się przydało, ale chyba zrobiła to niezbyt dyskretnie , bo się domyśliła, co kombinujemy Ale przygotowała małą listę, a na niej np. kieliszki do wódki, wina, salaterki, jaki kwiat doniczkowy itp.

Skoro twoja przyjaciółka sama cię namawia, to ja bym zrobiła taką listę, nie uważam tego za faux pas. Sedno w tym, w jaki sposób poinformuje ona o tym resztę znajomych, żeby nie poczuli, że to jakiś mus. Może np. wysłać im smsa, że gdyby chcieli ci coś kupić do domu, a nie wiedza co, to niech się do niej zgłoszą, bo ona się orientuje, co ci się przyda. Albo przy jakimś wspólnym spotkaniu z nią, ktoś się będzie na głos zastanawiał, że nie ma pomysłu na prezent, to niech zasugeruje coś z tej listy.

[mary_poppins]

Nie robiłabym listy - głównie dlatego, że to nie okazja, na którą czymś oczywistym jest kupować prezent Tzn. niby wiadomo - parapetówka, zwykle się coś przynosi, ale według mnie to nie urodziny, żeby prezent dla organizatora był oczywistą oczywistością. Być może są osoby, które w ogóle planowały nic Ci do mieszkania nie kupować, tylko np. przynieść jakiś alkohol..? Taka lista to swego rodzaju sygnał, mówiący "bez prezentów nie wpuszczamy". Myślę, że nie każdemu to podpasuje.

[Mijanou]

To zależy, kogo zapraszasz i na jakiej stopie zażyłości jesteś z zaproszonymi gośćmi. Ja bym mimo wszystko dziwnie odebrała taka listę, ale z drugiej strony otwarcie zapytałabym, co koleżance organizującej parapetówę sprawiłoby radość. Robiąc listę oczekiwanych prezentów czułabym się głupio, tak, jakbym ich zapraszała tylko ze względu na ewentualne prezenty. No ale znakomita część moich znajomych to" biedne studenty" (no coś też wiem o tym, sama łączę studia i pracę). Moja parapetówka to była po prostu skladkowa niewielka impreza. W prezencie dostałam dzbanek do kawy z podgrzewaczem, świeczki zapachowe, komplet kubków, podkladki pod gorące napoje i talerze obiadowe i sztućce z Ikei (uzywam wciąż). Od kolegi otrzymałam własnoręczną kopię obrazu Klimta w antyramie- to był początek mojej fascynacji Klimtem^^ i dokupiłam kilka kolejnych reprodukcji.

[maszToCoChcesz]

ja bym nie robiła ;p Nie każdy ma pieniądze i będzie to niezręczna sytuacja. Jeśli jednak ktoś spyta czego Ci brakuje to jak najbardziej