dlaczego nie wychodzi?

[xxmloda15xx]

Hej dziewczyny Wiem, że dzisiaj ciężko trafić na porządnego faceta i sama mam z tym problem. Mam za sobą kilka fajnych związków, znajomości lecz zadne nie wytrzymały próby czasu. W związku z tym pytanie, skoro początki są świetne, widzimy ze chłopak się stara, że coś czuje, że mu zależy to dlaczego potem padają słowa "to nie to"? Zazwyczaj dzieje się to nagle i niespodziewanie, już załamuje ręce. Niedawno rozstałam się z chłopakiem mimo, że ta znajomość rokowała bardzo dobrze, to jednak on stwierdził,że lepiej to zakończyć mimo że sam wydawał się być zakochany. I z tego co zauważyłam, że każdy mój były który coś takiego stwierdził potem chciał spróbowac jeszce raz. Jak myślicie dlaczego tak się dzieje? Pozdrawiam

[Erykah_B]

Może jest Cię za dużo kiedy zaczynasz się angażować? Może zaczynasz być bardziej jak siostra lub matka niż dziewczyna?
To częste zjawisko.

[_Kari_]

a mnie ciekawi ie masz lat? bo po nicku stawiam że 15 lat...??
Jesli jesteś taka młodziutka i twoich chłopcy również to nie ma co się dziwić ze się rozstajecie - młodość = niedojrzałość emocjonalna i nie tylko, pozaty w wieku 15 lat nie ma sensu wiązac się na lata tego kwiatu jest pół światu

[xxmloda15xx]

hmm, właściwie to można zauważyć, że zawsze to facet na początku za mną biega, stara się a po czasie gdy ja już się emocjonalnie zaangażuję to przez chwilę jest fajnie a potem się sypie. nie wiem czy po prostu mam pecha i nie mogę trafić na tego własciwego czy coś tutaj ze mną jest nie tak..

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------

Nie sugerujcie się nickiem, jest napisane że konto założone było 6 lat temu

[zbanujmniezaprawde]

Tak, tak. Dzisiaj ciezko trafic na porzadnego faceta. Tak samo ciezko jak 100 lat czy 500 lat temu. Moze warto zadac sobie pytanie czy problem lezy we mnie samej? Niestety zgrabny tylek i ladny usmiech wystarczy jak sie ma 18 lat, pozniej troche zycie weryfikuje spojrzenie na swiat. Prawda jest taka, ze wartosciowy mezczyzna jest niezwyklym dobrem dla kobiety z dwoch prostych powodow. Mezczyzn jest mniej, wiecej mezczyzn niz kobiet popada w nalogi, kobiety sa bardziej ambitne itd. Czesc mezczyzn po prostu woli sie zajac soba niz zabawiac "ksiezniczke". Drugim powodem jest to, ze za 30 letnim ustawionym mezczyzna ustawia sie sznur panien, zarowno 20 letnich "niun" jak i tych w jego wieku, dla ktorych to juz ostatni dzwonek na znalezienie kawalera. Jezeli spojrzymy na to odwrotnie to niestety 30 letnia kobieta cieszy sie juz znacznie mniejszym powodzeniem niz 20 latka. Nie wierzycie? Proponuje zarejestrowac sie na jakims portalu i stworzyc dwa konta. Jedno z 20, a drugie z 30. Zobaczycie jak mlodosc przyciaga mezczyzn , a jeszcze najlepiej niebrzydkiego 30 latka, z fajnym autem w tle to tez bedziecie moglby wyciagnac wnioski.

Konkluzja jest taka, ze aby znalezc fajnego mezczyzne trzeba cos zaoferowac i to nie malo, bo kobiety na rynku matrymonialnym w pewnym wieku maja bardzo trudno. Trzeba pogodzic sie z tym, ze gdy malo oferujemy to niestety skonczymy "robiac kariere", majac 2 koty w domu. Niektore tutaj 30 zapewniaja, ze to swietny pomysl na zycie. Powiedzmy, ze im wierze. Jednak sadze, ze czesc i tak poczuje pewna pustke, gdy zblizy sie do 40, kolezanki juz beda mialy szczesliwe rodziny, a ona puste 4 sciany.

[takbonie]

Napisane przez zbanujmniezaprawde

Tak, tak. Dzisiaj ciezko trafic na porzadnego faceta. Tak samo ciezko jak 100 lat czy 500 lat temu. Moze warto zadac sobie pytanie czy problem lezy we mnie samej? Niestety zgrabny tylek i ladny usmiech wystarczy jak sie ma 18 lat, pozniej troche zycie weryfikuje spojrzenie na swiat. Prawda jest taka, ze wartosciowy mezczyzna jest niezwyklym dobrem dla kobiety z dwoch prostych powodow. Mezczyzn jest mniej, wiecej mezczyzn niz kobiet popada w nalogi, kobiety sa bardziej ambitne itd. Czesc mezczyzn po prostu woli sie zajac soba niz zabawiac "ksiezniczke". Drugim powodem jest to, ze za 30 letnim ustawionym mezczyzna ustawia sie sznur panien, zarowno 20 letnich "niun" jak i tych w jego wieku, dla ktorych to juz ostatni dzwonek na znalezienie kawalera. Jezeli spojrzymy na to odwrotnie to niestety 30 letnia kobieta cieszy sie juz znacznie mniejszym powodzeniem niz 20 latka. Nie wierzycie? Proponuje zarejestrowac sie na jakims portalu i stworzyc dwa konta. Jedno z 20, a drugie z 30. Zobaczycie jak mlodosc przyciaga mezczyzn , a jeszcze najlepiej niebrzydkiego 30 latka, z fajnym autem w tle to tez bedziecie moglby wyciagnac wnioski.

Konkluzja jest taka, ze aby znalezc fajnego mezczyzne trzeba cos zaoferowac i to nie malo, bo kobiety na rynku matrymonialnym w pewnym wieku maja bardzo trudno. Trzeba pogodzic sie z tym, ze gdy malo oferujemy to niestety skonczymy "robiac kariere", majac 2 koty w domu. Niektore tutaj 30 zapewniaja, ze to swietny pomysl na zycie. Powiedzmy, ze im wierze. Jednak sadze, ze czesc i tak poczuje pewna pustke, gdy zblizy sie do 40, kolezanki juz beda mialy szczesliwe rodziny, a ona puste 4 sciany.

Głupie jest to,że kobiety same siebie stawiają w gorszej pozycji. A później mężczyźni oczekują,że zawsze kobiety będą za nimi latać bo przecież kobiety mają gorzej.

Poza tym oceniasz autorkę uważając,że daje z siebie za mało po takim krótkim opisie. A może problem jest zupełnie gdzie indziej? Może daje za duże, może to zupełnie nie ta osoba?

[xxmloda15xx]

Zawsze kiedy facet się stara to cieszy mnie to ale podchodzę z dystansem, staram nie angażowac się od pierwszych chwil za bardzo. Lecz wraz z upływem czasu kiedy budzą się we mnie uczucia, chwilę jest pięknie i kolorowo a później okazuje się, że jednak facet nie chce dalej tego ciągnąć. Po tym czuje się odrzucona bo to juz kilka razy się powtórzyło. Moze wybieram zły typ? Zamiast szukać spokojnego normalnego chłopaka, to trafiam na imprezowiczów i podrywaczy... A może nie powinnam się angażować po miesiącu czy dwóch, to bardzo ciężkie

[Pazurka]

Napisane przez zbanujmniezaprawde

Tak, tak. Dzisiaj ciezko trafic na porzadnego faceta. Tak samo ciezko jak 100 lat czy 500 lat temu. Moze warto zadac sobie pytanie czy problem lezy we mnie samej? Niestety zgrabny tylek i ladny usmiech wystarczy jak sie ma 18 lat, pozniej troche zycie weryfikuje spojrzenie na swiat. Prawda jest taka, ze wartosciowy mezczyzna jest niezwyklym dobrem dla kobiety z dwoch prostych powodow. Mezczyzn jest mniej, wiecej mezczyzn niz kobiet popada w nalogi, kobiety sa bardziej ambitne itd. Czesc mezczyzn po prostu woli sie zajac soba niz zabawiac "ksiezniczke". Drugim powodem jest to, ze za 30 letnim ustawionym mezczyzna ustawia sie sznur panien, zarowno 20 letnich "niun" jak i tych w jego wieku, dla ktorych to juz ostatni dzwonek na znalezienie kawalera. Jezeli spojrzymy na to odwrotnie to niestety 30 letnia kobieta cieszy sie juz znacznie mniejszym powodzeniem niz 20 latka. Nie wierzycie? Proponuje zarejestrowac sie na jakims portalu i stworzyc dwa konta. Jedno z 20, a drugie z 30. Zobaczycie jak mlodosc przyciaga mezczyzn , a jeszcze najlepiej niebrzydkiego 30 latka, z fajnym autem w tle to tez bedziecie moglby wyciagnac wnioski.

Konkluzja jest taka, ze aby znalezc fajnego mezczyzne trzeba cos zaoferowac i to nie malo, bo kobiety na rynku matrymonialnym w pewnym wieku maja bardzo trudno. Trzeba pogodzic sie z tym, ze gdy malo oferujemy to niestety skonczymy "robiac kariere", majac 2 koty w domu. Niektore tutaj 30 zapewniaja, ze to swietny pomysl na zycie. Powiedzmy, ze im wierze. Jednak sadze, ze czesc i tak poczuje pewna pustke, gdy zblizy sie do 40, kolezanki juz beda mialy szczesliwe rodziny, a ona puste 4 sciany.

Ja tam jestem po trzydziestce i wolałabym być sama, (nawet z tymi kotami) niż rywalizować o ustawionego faceta z dwudziestolatkami. Facet, który jest nimi zainteresowany nie jest dla mnie wiele wart... i tyle... I pewnie ja nie byłabym dla niego wiele warta, bo zapewne nie byłabym "dobrze ustawiona" wg jego standardów.

[takbonie]

Napisane przez xxmloda15xx

Zawsze kiedy facet się stara to cieszy mnie to ale podchodzę z dystansem, staram nie angażowac się od pierwszych chwil za bardzo. Lecz wraz z upływem czasu kiedy budzą się we mnie uczucia, chwilę jest pięknie i kolorowo a później okazuje się, że jednak facet nie chce dalej tego ciągnąć. Po tym czuje się odrzucona bo to juz kilka razy się powtórzyło. Moze wybieram zły typ? Zamiast szukać spokojnego normalnego chłopaka, to trafiam na imprezowiczów i podrywaczy... A może nie powinnam się angażować po miesiącu czy dwóch, to bardzo ciężkie

Być może nie ten typ