Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat!

rosalinka · 2014-02-28, 22:36

Cześć,

chyba już wiadomo o co chodzi. Ale jeszcze doprecyzuję w kilku zdaniach. Otóż, jeden z tych ślubów jest mojej przyjaciółki, z którą już nie mam aż tak zażyłych stosunków jak kiedyś, ale utrzymujemy kontakt i zdarza się nam spotykać. Wiem, że się na mnie pogniewa, jeśli na ślubie się nie pojawię i jeszcze nie tak dawno nie wątpiłam, ze na pewno przyjdę.
Drugi ślub jest w rodzinie mojego TŻ. Jesteśmy ze sobą od 4 miesięcy, ale traktujemy się bardzo poważnie i bardzo dobrze się między nami układa. Ślub bierze kuzyn mojego TŻ, bliski kuzyn; wychowywali się razem i mają dosyć bliskie relacje. Mój TŻ chciałby mnie zapoznać na weselu z rodziną i nie powiem, że mi na tym nie zależy. Bo zależy mi i to bardzo.
Oba śluby są tego samego dnia. W tym samym mieście. Myślałam o tym, żeby iść na wesele przyjaciółki sama, ale z drugiej strony wiem, że nie będę się dobrze czuła jako "singielka", a po drugie TŻ bardzo chce, żebyśmy pojawili się na weselu Jego kuzyna we dwójkę.
Szukam rozwiązania, ale jakoś nie widzę szansy na rozwiązanie sprawy w taki sposób, aby nie urazić żadnej ze stron. Jak wspomniałam przyjaciółce, że jest opcja, że będę tylko w kościele obraziła się na mnie. TŻ pozostawił decyzję mnie samej i nie chce na nią wpływać, ale stwierdził, ze nie po to ze mną jest, aby na wesele kuzyna iść samemu.
Już sama nie wiem, co robić...

Mojwa · 2014-02-28, 22:44

Moj kuzyn zrobil tak, ze najpierw byl na jednym slubie, potem na drugim (byly o roznych godzinach, nie wiem jak u Ciebie), potem byl ok godzine-dwie na jednym weselu, pojechal na drugie i tam byl jakos do oczepin, na poprzednie przyjechal po oczepinach.
Mniej wiecej. Generalnie - jesli rozpoczynaja sie o roznych godzinach badzcie na jednym i drugim slubie, wesele jakos podzielcie - ktos nie bedzie pil, ale.wtedy i wilk syty i owca cala.-

wysłano z mojej Xperii SP

vouvray · 2014-02-28, 22:48

Wybór typu ''rób co chcesz, ale nie po to jestem w związku, żeby chodzić samemu na wesela'' nie jest żadnym wyborem.

Ja myślę, że to byłoby idealne rozwiązanie być jakoś rozsądnie na dwóch weselach. Wesela przyjaciółki bym nie odpuściła za żadne skarby, bo takie coś w wielu przypadkach pozostawia kwas. Poza tym to jest Twoja bliska osoba, czy kiedyś była, a tamtego człowieka nie znasz. W ogóle to dziwnych masz bliskich, oboje wiedzą, jakie to dla Ciebie trudne, a każde będzie sfochowane, jak będziesz próbować znaleźć kompromis.

W jakich godzinach są te śluby?

---------- Dopisano o 23:48 ---------- Poprzedni post napisano o 23:46 ----------

Cytat:

Napisane przez Mojwa

Moj kuzyn zrobil tak, ze najpierw byl na jednym slubie, potem na drugim (byly o roznych godzinach, nie wiem jak u Ciebie), potem byl ok godzine-dwie na jednym weselu, pojechal na drugie i tam byl jakos do oczepin, na poprzednie przyjechal po oczepinach.
Mniej wiecej. Generalnie - jesli rozpoczynaja sie o roznych godzinach badzcie na jednym i drugim slubie, wesele jakos podzielcie - ktos nie bedzie pil, ale.wtedy i wilk syty i owca cala.-

Dokładnie. Tym bardziej, że młodzi będą mieli wtedy więcej na głowie, niż sprawdzanie, czy jesteście na sali i podejrzewam, że nawet się nie zorientują, ze chwile was nie było.

Lexie · 2014-02-28, 22:54

Moim zdaniem najsensowniej byłoby iść osobno na te wesela. Ewentualnie iść na kawałek jednego i kawałek drugiego.

rosalinka · 2014-02-28, 22:55

Cytat:

Napisane przez Mojwa

Moj kuzyn zrobil tak, ze najpierw byl na jednym slubie, potem na drugim (byly o roznych godzinach, nie wiem jak u Ciebie), potem byl ok godzine-dwie na jednym weselu, pojechal na drugie i tam byl jakos do oczepin, na poprzednie przyjechal po oczepinach.
Mniej wiecej. Generalnie - jesli rozpoczynaja sie o roznych godzinach badzcie na jednym i drugim slubie, wesele jakos podzielcie - ktos nie bedzie pil, ale.wtedy i wilk syty i owca cala.-

wysłano z mojej Xperii SP

Właśnie tak myślałam, żeby iść na oba śluby, bo są w różnych godzinach. Z weselami jest jeden problem - jedno jest w dużej odległości od kościoła, w którym będzie ślub (dojazd zajmuje ponad godzinę czasu). Gdyby były w tej samej miejscowości jakoś ogarnęłabym jedno i drugie.

Zależy mi na TŻ, bardzo Go kocham. Dużo przeszłam, aby z Nim być i dbam o ten związek; chcę z Nim spędzić resztę życia. Chcę poznać Jego rodzinę. Myślałam, że moja przyjaciółka jakoś to zrozumie, pomimo wszystko. A ona zaraz wyjechała z pretensjami, że sprawiam Jej przykrość, że facet jest dla mnie ważniejszy, chociaż jestem z nIm tak krótko itp.

vouvray · 2014-02-28, 23:05

Cytat:

Napisane przez rosalinka

Zależy mi na TŻ, bardzo Go kocham. Dużo przeszłam, aby z Nim być i dbam o ten związek; chcę z Nim spędzić resztę życia. Chcę poznać Jego rodzinę. Myślałam, że moja przyjaciółka jakoś to zrozumie, pomimo wszystko. A ona zaraz wyjechała z pretensjami, że sprawiam Jej przykrość, że facet jest dla mnie ważniejszy, chociaż jestem z nIm tak krótko itp.

Musiałaś dużo przejść dla czteromiesięcznej relacji? Według mnie przyjaciółka ma rację. Mi by było ogromnie przykro, jakby moja przyjaciółka wybrała wesele obcych osób niż moje.

**7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0** · 2014-02-28, 23:06

Cytat:

Napisane przez rosalinka

Właśnie tak myślałam, żeby iść na oba śluby, bo są w różnych godzinach. Z weselami jest jeden problem - jedno jest w dużej odległości od kościoła, w którym będzie ślub (dojazd zajmuje ponad godzinę czasu). Gdyby były w tej samej miejscowości jakoś ogarnęłabym jedno i drugie.

Zależy mi na TŻ, bardzo Go kocham. Dużo przeszłam, aby z Nim być i dbam o ten związek; chcę z Nim spędzić resztę życia. Chcę poznać Jego rodzinę. Myślałam, że moja przyjaciółka jakoś to zrozumie, pomimo wszystko. A ona zaraz wyjechała z pretensjami, że sprawiam Jej przykrość, że facet jest dla mnie ważniejszy, chociaż jestem z nIm tak krótko itp.

no i ma rację. Rodzine TZ zdążysz poznac jeszcze nieraz, a przyjaciółka ślubu drugi raz miec nie bedzie.

Ja znasz bardzo długo, go ledwo 4 miesiace. Dla niej to jest najważniejszy dzien w zyciu, a dla faceta nie bardzo. W ogole dziwie sie, ze rozwazasz opcje nie pojscia do niej..

Tz sam sobie poradzi, bez przesady.

I daj spokoj z ta wielka litera piszac o nim...

vyenna · 2014-02-28, 23:06

Jakby moja przyjaciółka, z którą nawet nie utrzymuję kontaktu, ale z którą kiedyś byłam blisko nie przyszła na moje wesele, bo idzie na wesele kuzyna faceta z którym jest 4 miesiące to byłoby mi potwornie przykro.

rosalinka · 2014-02-28, 23:13

Cytat:

Napisane przez vouvray

Musiałaś dużo przejść dla czteromiesięcznej relacji? Według mnie przyjaciółka ma rację. Mi by było ogromnie przykro, jakby moja przyjaciółka wybrała wesele obcych osób niż moje.

Musiałam bardzo dużo poświęcić, aby z nim być. Po prostu. Z wielu rzeczy zrezygnowałam, zdecydowałam się nawet na pozostanie w naszym mieście, pomimo planowanej wcześniej przeprowadzki. Wiedziałam, że to byłby początek końca. Ale nie o tym mowa.

Na ślubie jednym i drugim będę. Chodziło mi raczej o wesela. Nie należę do osób tańczących, więc moja sytuacja będzie dosyć nieciekawa, jeśli pójdę sama

Bo będę po prostu siedzieć i jeść

Ale to przecież nie o to chodzi, co ja będę robić, tylko o to, że jak nie z jednej, to z drugiej strony mi się oberwie

Pomyślę jeszcze. Śluby na pewno, co do wesel - na którymś na pewno wyląduję.

Hibiku · 2014-02-28, 23:15

A ten facet dla którego musiałaś tak wiele poświęcić nie jest skłonny poświęcić się na tyle, by zaangażować się w zorganizowanie tego dnia dla was obojga? Bo ma być tak jak on chce i się łaskawie nie zniży do tego poziomu?

Lexie · 2014-02-28, 23:16

No ja też uważam, że to przyjaciółka ma rację.
Związek jest krótki. Rodzinę zdążysz poznać.
Ślub przyjaciółki to JEJ ślub, drugi to tylko ślub kuzyna.
Obecność na jej ślubie, jak rozumiem, potwierdziłaś już wcześniej.

Oczekujesz od niej, że zrozumie i machnie ręką, żebyś z czystym sumieniem mogła iść ze swoim facetem stosującym brzydkie szantażyki emocjonalne, a sama nie rozumiesz tego że ona ma pretensje

rosalinka · 2014-02-28, 23:24

Cytat:

Napisane przez lexie

No ja też uważam, że to przyjaciółka ma rację.
Związek jest krótki. Rodzinę zdążysz poznać.
Ślub przyjaciółki to JEJ ślub, drugi to tylko ślub kuzyna.
Obecność na jej ślubie, jak rozumiem, potwierdziłaś już wcześniej.

Oczekujesz od niej, że zrozumie i machnie ręką, żebyś z czystym sumieniem mogła iść ze swoim facetem stosującym brzydkie szantażyki emocjonalne, a sama nie rozumiesz tego że ona ma pretensje

Dziwią mnie jej pretensje, bo to ona natychmiast po wejściu w związek ograniczyła ze mną kontakty do minimum. Bo miłość życia spotkała itp. Dlatego pisałam o tych luźniejszych stosunkach. I stąd też moje wahania.
Tż nie naciska na mnie, a z drugiej strony ja wiem, że mu na tym weselu też zależy. Ma zażyłe kontakty z kuzynem, mojej przyjaciółki nie zna.

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:21 ----------

Cytat:

Napisane przez Hibiku

A ten facet dla którego musiałaś tak wiele poświęcić nie jest skłonny poświęcić się na tyle, by zaangażować się w zorganizowanie tego dnia dla was obojga? Bo ma być tak jak on chce i się łaskawie nie zniży do tego poziomu?

On nie odmawia pójścia na ślub mojej przyjaciółki. Po prostu jemu zależy na uczestnictwie w uroczystości zorganizowanej przez kogoś bliskiego. To też nic dziwnego chyba.

Hibiku · 2014-02-28, 23:30

Cytat:

Napisane przez rosalinka

On nie odmawia pójścia na ślub mojej przyjaciółki. Po prostu jemu zależy na uczestnictwie w uroczystości zorganizowanej przez kogoś bliskiego. To też nic dziwnego chyba.

Nic dziwnego. Ale kompromis też nie powinien być dziwny, ani zrozumienie twoich potrzeb. Z tego co piszesz, jemu się nie chce szukać sposobu żebyście OBOJE byli zadowoleni w tym dniu.

somethinggood · 2014-02-28, 23:31

Zgadzam sie z dziewczynami powyzej . Chociaz lepiej dla przyjaciolki , zebys pozostawila ja bez zludzen , bo wyraznie wolisz isc na wesele z facetem ,z ktorym jestes 4 mies niz na wesele wieloletniej przyjaciolki . Mam tylko nadzieje, ze zadna moja przyjaciolka taka nie jest , bo to najgorszy rodzaj jak dla mnie . Ciekawa jestem komu bedziesz plakac w ramie jak przestaniecie sie tak bardzo kochac

**201604181004** · 2014-03-01, 00:00

4 miesiące związku a ty chcesz olać ślub przyjaciółki

fejspalm

**fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4** · 2014-03-01, 00:16

Ale z jednej strony jaka to przyjaciółka, która nie chce za bardzo utrzymywać kontaktu? I to taka, która ograniczyła go przez faceta? A teraz się focha i oczekuje, że druga osoba ma zrobić dokładnie odwrotnie, czyli przedłożyć "przyjaźń" nad nowy związek?

4 miesiące to młody związek, ale nie powinno się jednak określać o chłopaku i jego rodzinie, że to obcy ludzie... Bez przesady. Wygląda na to, że autorka myśli o tym związku poważnie a nie spotyka się "dla zabawy" czy "z nudów"...

Jednak bardzo niefajna jest postawa faceta, który jako mężczyzna powinien stanąć na wysokości zadania i podjąć próbę znalezienia rozwiązania razem z ukochaną i pomóc jej w organizacji tego dnia, w ramach możliwości. Tymczasem wszystko jest na głowie kobiety, a facet się focha, bo jak on może się pokazać sam na weselu w rodzinie, skoro jest w związku! Autorko, czy naprawdę odpowiada Ci taka postawa? Totalny brak wyrozumiałości.

Moim zdaniem najlepiej by było pojawić się na obu weselach, jeśli ta przyjaciółka to naprawdę bliska Tobie osoba. Jeśli wesela kuzyna jest ważne dla partnera i nie chciałby wychodzić z jego uroczystości, to w sumie brzmi całkiem rozsądnie. Możesz więc sama iść na wesele przyjaciołki a potem dojechać na drugie wesele, gdzie poznasz rodzinę chłopaka. Masz jakąś opcję transportu? Samochód, prawko?

Malla · 2014-03-01, 00:56

Niezbyt dobrze kojarzą mi się związki, w których jedna strona dużo poświęca, a druga tylko wymaga.
[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;45384646]Moim zdaniem najlepiej by było pojawić się na obu weselach, jeśli ta przyjaciółka to naprawdę bliska Tobie osoba. [/QUOTE]
Autorka pisze jak o znajomej, która KIEDYŚ była przyjaciółką, a obecnie mają słaby kontakt. Załóżmy więc, że to ślub koleżanki, a nie przyjaciółki.

Patrząc na to, że to jej ślub, a nie impreza urodzinowa, koleżanka nie będzie spędzała czasu na wypatrywaniu, czy autorka jest obecna i dobrze się bawi, bo będzie miała masę gości do obskoczenia. Autorka ma prawo się zmyć o 20 tak jak wielu innych gości (starszych, dzieciatych itp.). Chyba że koleżanka traktuje ją jako pionka do uczestnictwa w oczepinach, bo będzie za mało panien

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;45384646]Jeśli wesela kuzyna jest ważne dla partnera i nie chciałby wychodzić z jego uroczystości, to w sumie brzmi całkiem rozsądnie. [/QUOTE]
Szkoda tylko, że poniekąd wymusza na niej, by z nim poszła. Przecież będzie miała jeszcze masę okazji, by poznać jego rodzinę, skoro to taki poważny i dobrze rokujący związek.
[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;45384646]Możesz więc sama iść na wesele przyjaciołki a potem dojechać na drugie wesele, gdzie poznasz rodzinę chłopaka.[/QUOTE]
Dokładnie, nawet jeśli trzeba będzie tam jechać przez godzinę. Skoro chłopak jest taki zaangażowany, może zaaranżować transport.

Myślę, że autorka jest zdecydowana, by nie iść na ślub koleżanki i szuka usprawiedliwienia. Osobiście nie szłabym na imprezę, na której źle bym się czuła i dzwoniła co chwilę do chłopaka, w imię jakichś sentymentów, zwłaszcza gdybym pojawiła się na ślubie. Zdarzyło mi się obskoczyć dwie imprezy, dla chcącego nic trudnego.

**201803080934** · 2014-03-01, 01:10

jesteście razem dopiero 4 miesiące, to nie pierwsze i nie ostatnie śluby/wesela w waszym życiu, a i jego rodzinę jeszcze zdążysz poznać.

ja bym poszła albo na oba, albo ty na jedno, on na drugie.

mam taką samą koleżankę jak ty, kiedyś się przyjaźniłyśmy, od dzieciaka do prawie dorosłości, potem nasze drogi się rozeszły.
ale na jej ślubie i weselu na pewno bym chciała być. tak samo jak chciałabym, żeby ona była na moim. mimo że już nie mamy takiego kontaktu jak kiedyś, już się nie przyjaźnimy, to jednak spędziłyśmy pół życia razem.
byłoby mi bardzo przykro jeśli jednak by się nie pojawiła.

a to:

Cytat:

TŻ pozostawił decyzję mnie samej i nie chce na nią wpływać, ale stwierdził, ze nie po to ze mną jest, aby na wesele kuzyna iść samemu.

jest brzydkim szantażem emocjonalnym

ale aż mi ciśnienie skoczyło, mało dzisiaj wizażu czytałam, ale to chyba najbardziej beznadziejny tekst jaki dzisiaj tu przeczytałam

Mojwa · 2014-03-01, 06:10

Godzina drogi to nic strasznego, w takim razie najlepiej byc jakis czas na jednym weselu, a potem pojechac na drugie i tam zostac.

wysłano z mojej Xperii SP

Narrhien · 2014-03-01, 07:03

Autorko, ciekawa jestem, co takiego poświęcił twój chłopak (TŻ go nie nazwę, bo żaden z niego na razie Towarzysz Życia) żeby być z tobą w związku?

Bo jak na razie widzę, że tylko tobie zależy na tym, by się dla niego poświęcić, dostosować do niego, zrobić tak, żeby jemu było dobrze.

Na twoim miejscu nawet bym się nie zastanawiała, tylko poszła na ślub i wesele przyjaciółki sama (przecież na pewno znajdzie się tam ktoś, kogo znasz, skoro byłyście przyjaciółkami to na pewno znałaś jej rodzinę, macie jakichś wspólnych znajomych), a chłopaka wysłała na ślub kuzyna samego. Ewentualnie wykombinowała tak, żeby być i tutaj, i tutaj.

Natomiast opcja taka, że olewasz przyjaciółkę (nawet byłą) bo twój chłopak cię pięknie szantażuje jest naprawdę nieprzyjemna.

_ema_ · 2014-03-01, 07:32

Cytat:

Napisane przez rosalinka

Musiałam bardzo dużo poświęcić, aby z nim być. Po prostu. Z wielu rzeczy zrezygnowałam, zdecydowałam się nawet na pozostanie w naszym mieście, pomimo planowanej wcześniej przeprowadzki. Wiedziałam, że to byłby początek końca. Ale nie o tym mowa.

Zaczyna się robić strasznie...
Ja rozumiem, że 'traktujecie się poważnie' ale to dopiero 4 miesięczny związek. Takie 'poświęcenia' i rozterki są niepokojące.

Poznasz rodzinę TŻta na ślubie. Przyjedźcie wcześniej do domu młodego, przywitajcie się, porozmawiajcie [zazwyczaj kręcą się tam ości od strony młodego] potem jedźcie chwilę wcześniej do kościoła, żeby przed mszą zdążyć podejść i porozmawiać chwilę z goścmi. Zaprezentujesz się i będzie ok. A potem na wesela idźcie już oddzielnie.

Marbella85 · 2014-03-01, 08:17

Cytat:

Napisane przez rosalinka

Musiałam bardzo dużo poświęcić, aby z nim być. Po prostu. Z wielu rzeczy zrezygnowałam, zdecydowałam się nawet na pozostanie w naszym mieście, pomimo planowanej wcześniej przeprowadzki.

Niepojęte, że można swoje życie z dnia na dzień do góry nogami przewrócić, bo na horyzoncie pojawiły się męskie gacie. Idź na wesele przyjaciółki, a nie do rodziny faceta, z którym jesteś zaledwie 4 miesiące.

**201607040940** · 2014-03-01, 09:06

Ani Twoja przyjaciółka nie jest w porządku ani Twój facet. Jakby próbowano na mnie tak coś wymuszać nie poszłabym na żadne z wesel. Najważniejsza jest obecność na ślubie.
Zrób tak jak Ci serce dyktuje.

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

Cytat:

Napisane przez Marbella85

Niepojęte, że można swoje życie z dnia na dzień do góry nogami przewrócić, bo na horyzoncie pojawiły się męskie gacie. Idź na wesele przyjaciółki, a nie do rodziny faceta, z którym jesteś zaledwie 4 miesiące.

Przyjaciółka ochłodziła relacje z Autorka jak się męskie gacie na horyzoncie pojawiły.

Marbella85 · 2014-03-01, 09:20

Cytat:

Napisane przez Gosiaczek1969

Przyjaciółka ochłodziła relacje z Autorka jak się męskie gacie na horyzoncie pojawiły.

z wypowiedzi autorki wątku to nie wynika więc trudno powiedzieć jak było, pewne jest, że autorka wprowadziła rewolucję w swoim życiu (rezygnacja z wielu rzeczy, przeprowadzki do innego miejsca), bo pojawił się obecny facet, który nota bene obrzydliwie ją szantażuje

PaulinciaKWC · 2014-03-01, 09:32

Powiem tak:
-facet zrzucil cala odpowiedzialnosc za podjecie decyzji na ciebie, najwyzej umyje rece i sie obrazi
-przyjaciolka juz chyba nie jest przyjaciolka, obie dziwnie sie zachowalyscie. Ona cie odstawila jak pojawil sie chlopak, ty chcesz opuscic jej wesele zeby poznac rodzine tz
-jakim cudem 'przyjaciolka' nie zna twojego faceta?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

**201607040940** · 2014-03-01, 09:45

Cytat:

Napisane przez rosalinka

Dziwią mnie jej pretensje, bo to ona natychmiast po wejściu w związek ograniczyła ze mną kontakty do minimum. Bo miłość życia spotkała itp. Dlatego pisałam o tych luźniejszych stosunkach. I stąd też moje wahania.
Tż nie naciska na mnie, a z drugiej strony ja wiem, że mu na tym weselu też zależy. Ma zażyłe kontakty z kuzynem, mojej przyjaciółki nie zna.

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:21 ----------

On nie odmawia pójścia na ślub mojej przyjaciółki. Po prostu jemu zależy na uczestnictwie w uroczystości zorganizowanej przez kogoś bliskiego. To też nic dziwnego chyba.

Autorka pisze że jej przyjaciółka ochłodziła z nią relacje bo miłość życia spotkała.
Nie idź na żadne z wesel - i tak nie tańczysz a rodzinę TŻ możesz poznać przed ślubem albo przy innej okazji.

czarna_maciejka · 2014-03-01, 09:49

A ja w tym calym zamecie najbardziej przejmowalabym sie jednak soba

To nie jest twoja wina ostatecznie, ze te sluby i wesela sa w tym samym dniu. I tak bedzie od ciebie wymagac wysilku, zeby byc na obu slubach, zeby na nich ladnie wygladac, nie spoznic sie itd. Nalezy tez wspomniec o kosztach, bo tak naprawde nie bedziesz od poczatku do konca na zadnym weselu (o ile zdecydujesz sie pojsc na oba), a prezentu 'polowicznego' przeciez nie kupisz. Szkoda, ze tego nie widzi twoja przyjaciolka, ktora-nota bene-sama cie wystawila dla faceta, a teraz wymaga. W razie gdyby sie mocno 'obrazala' to bym jej to lekko wytknela, chociaz ryzykujesz tym, ze wtedy w ogole juz nie bedziesz musiala na to wesele isc

Na twoim miejscu poszlabym najpierw na jeden slub, potem na drugi i w zaleznosci od tego ktory bedzie drugi-najpierw na to wesele, ktore jest po slubie. Zostalabym tam kilka godzin, ladnie sie pozegnala i pojechala na drugie wesele. Tyle.

Lexie · 2014-03-01, 10:14

Autorka nie napisała, że jej kontakt z przyjaciółką się urwał. Napisała w pierwszym poście, że jej stosunki z przyjaciółką nie są już tak zażyłe jak kiedyś, ale dalej się spotykają, tylko jak rozumiem rzadziej.
Mnie to specjalnie nie dziwi, też kiedyś z przyjaciółką spotykałam się prawie codziennie, a teraz widuję się z nią raz na jakiś czas -to chyba normalne, że człowiek z wiekiem ma więcej obowiązków i zobowiązań (w tym i związek) i nie jest już np. beztroskim licealistą, który ze znajomymi się widuje co chwilę i ma na to czas.

allmode · 2014-03-01, 10:22

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;45384351] a przyjaciółka ślubu drugi raz miec nie bedzie.

[/QUOTE]

A tego to nie wiadomo

I facet nie w porządku trochę ze swoją postawą, i przyjaciółka, która najpierw sama się zachowała nieładnie, a teraz podobne zachowanie wytyka i ma pretensje.
A czy pary młode przewidują poprawiny? Jeśli choć jedna z nich tak, to może iść na obydwa śluby, wesele do jednej pary, a na drugi dzień na poprawiny do drugiej? Moglibyście być na obu uroczystościach razem.
Bo takie jeżdżenie miedzy dwoma weselami jest męczące i żadna to zabawa, tym bardziej, że to godzina jazdy, więc dość daleko.

**201607040940** · 2014-03-01, 10:34

Cytat:

Napisane przez allmode

A tego to nie wiadomo

I facet nie w porządku trochę ze swoją postawą, i przyjaciółka, która najpierw sama się zachowała nieładnie, a teraz podobne zachowanie wytyka i ma pretensje.
A czy pary młode przewidują poprawiny? Jeśli choć jedna z nich tak, to może iść na obydwa śluby, wesele do jednej pary, a na drugi dzień na poprawiny do drugiej? Moglibyście być na obu uroczystościach razem.
Bo takie jeżdżenie miedzy dwoma weselami jest męczące i żadna to zabawa, tym bardziej, że to godzina jazdy, więc dość daleko.

Fajny pomysł z tymi poprawinami. To by rozwiązało problem jeżeli zdecydujesz się pójść na te imprezy.

2014-02-28, 22:36	#1
rosalinka Raczkowanie Zarejestrowany: 2012-11 Wiadomości: 59	Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat! Cześć, chyba już wiadomo o co chodzi. Ale jeszcze doprecyzuję w kilku zdaniach. Otóż, jeden z tych ślubów jest mojej przyjaciółki, z którą już nie mam aż tak zażyłych stosunków jak kiedyś, ale utrzymujemy kontakt i zdarza się nam spotykać. Wiem, że się na mnie pogniewa, jeśli na ślubie się nie pojawię i jeszcze nie tak dawno nie wątpiłam, ze na pewno przyjdę. Drugi ślub jest w rodzinie mojego TŻ. Jesteśmy ze sobą od 4 miesięcy, ale traktujemy się bardzo poważnie i bardzo dobrze się między nami układa. Ślub bierze kuzyn mojego TŻ, bliski kuzyn; wychowywali się razem i mają dosyć bliskie relacje. Mój TŻ chciałby mnie zapoznać na weselu z rodziną i nie powiem, że mi na tym nie zależy. Bo zależy mi i to bardzo. Oba śluby są tego samego dnia. W tym samym mieście. Myślałam o tym, żeby iść na wesele przyjaciółki sama, ale z drugiej strony wiem, że nie będę się dobrze czuła jako "singielka", a po drugie TŻ bardzo chce, żebyśmy pojawili się na weselu Jego kuzyna we dwójkę. Szukam rozwiązania, ale jakoś nie widzę szansy na rozwiązanie sprawy w taki sposób, aby nie urazić żadnej ze stron. Jak wspomniałam przyjaciółce, że jest opcja, że będę tylko w kościele obraziła się na mnie. TŻ pozostawił decyzję mnie samej i nie chce na nią wpływać, ale stwierdził, ze nie po to ze mną jest, aby na wesele kuzyna iść samemu. Już sama nie wiem, co robić...

2014-02-28, 22:44	#2
Mojwa zuy mod Zarejestrowany: 2006-01 Lokalizacja: Poznań Wiadomości: 23 352	Dot.: Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat! Moj kuzyn zrobil tak, ze najpierw byl na jednym slubie, potem na drugim (byly o roznych godzinach, nie wiem jak u Ciebie), potem byl ok godzine-dwie na jednym weselu, pojechal na drugie i tam byl jakos do oczepin, na poprzednie przyjechal po oczepinach. Mniej wiecej. Generalnie - jesli rozpoczynaja sie o roznych godzinach badzcie na jednym i drugim slubie, wesele jakos podzielcie - ktos nie bedzie pil, ale.wtedy i wilk syty i owca cala.- wysłano z mojej Xperii SP __________________ L'amore scalda il cuore. *Do. Or do not. There is no try.* 23.05.2011 22.05.2017 02.12.2017

2014-02-28, 22:54	#4
Lexie Przyjaciel wizaz.pl Zarejestrowany: 2004-06 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 33 873	Dot.: Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat! Moim zdaniem najsensowniej byłoby iść osobno na te wesela. Ewentualnie iść na kawałek jednego i kawałek drugiego.

2014-02-28, 23:06	#8
vyenna Zadomowienie Zarejestrowany: 2012-01 Wiadomości: 1 811	Dot.: Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat! Jakby moja przyjaciółka, z którą nawet nie utrzymuję kontaktu, ale z którą kiedyś byłam blisko nie przyszła na moje wesele, bo idzie na wesele kuzyna faceta z którym jest 4 miesiące to byłoby mi potwornie przykro. __________________ ubrania: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...8#post33192618 szukam: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...9#post33410649 zapuszczam włosy i okazjonalnie odchudzam

2014-02-28, 23:15	#10
Hibiku Zakorzenienie Zarejestrowany: 2012-01 Wiadomości: 4 468	Dot.: Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat! A ten facet dla którego musiałaś tak wiele poświęcić nie jest skłonny poświęcić się na tyle, by zaangażować się w zorganizowanie tego dnia dla was obojga? Bo ma być tak jak on chce i się łaskawie nie zniży do tego poziomu?

2014-02-28, 23:16	#11
Lexie Przyjaciel wizaz.pl Zarejestrowany: 2004-06 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 33 873	Dot.: Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat! No ja też uważam, że to przyjaciółka ma rację. Związek jest krótki. Rodzinę zdążysz poznać. Ślub przyjaciółki to JEJ ślub, drugi to tylko ślub kuzyna. Obecność na jej ślubie, jak rozumiem, potwierdziłaś już wcześniej. Oczekujesz od niej, że zrozumie i machnie ręką, żebyś z czystym sumieniem mogła iść ze swoim facetem stosującym brzydkie szantażyki emocjonalne, a sama nie rozumiesz tego że ona ma pretensje

2014-02-28, 23:31	#14
somethinggood Zadomowienie Zarejestrowany: 2013-02 Wiadomości: 1 941	Dot.: Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat! Zgadzam sie z dziewczynami powyzej . Chociaz lepiej dla przyjaciolki , zebys pozostawila ja bez zludzen , bo wyraznie wolisz isc na wesele z facetem ,z ktorym jestes 4 mies niz na wesele wieloletniej przyjaciolki . Mam tylko nadzieje, ze zadna moja przyjaciolka taka nie jest , bo to najgorszy rodzaj jak dla mnie . Ciekawa jestem komu bedziesz plakac w ramie jak przestaniecie sie tak bardzo kochac

2014-03-01, 00:00	#15
201604181004 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 47 595	Dot.: Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat! 4 miesiące związku a ty chcesz olać ślub przyjaciółki fejspalm

2014-03-01, 00:16	#16
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4 Konto usunięte Zarejestrowany: 2012-03 Wiadomości: 6 282	Dot.: Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat! Ale z jednej strony jaka to przyjaciółka, która nie chce za bardzo utrzymywać kontaktu? I to taka, która ograniczyła go przez faceta? A teraz się focha i oczekuje, że druga osoba ma zrobić dokładnie odwrotnie, czyli przedłożyć "przyjaźń" nad nowy związek? 4 miesiące to młody związek, ale nie powinno się jednak określać o chłopaku i jego rodzinie, że to obcy ludzie... Bez przesady. Wygląda na to, że autorka myśli o tym związku poważnie a nie spotyka się "dla zabawy" czy "z nudów"... Jednak bardzo niefajna jest postawa faceta, który jako mężczyzna powinien stanąć na wysokości zadania i podjąć próbę znalezienia rozwiązania razem z ukochaną i pomóc jej w organizacji tego dnia, w ramach możliwości. Tymczasem wszystko jest na głowie kobiety, a facet się focha, bo jak on może się pokazać sam na weselu w rodzinie, skoro jest w związku! Autorko, czy naprawdę odpowiada Ci taka postawa? Totalny brak wyrozumiałości. Moim zdaniem najlepiej by było pojawić się na obu weselach, jeśli ta przyjaciółka to naprawdę bliska Tobie osoba. Jeśli wesela kuzyna jest ważne dla partnera i nie chciałby wychodzić z jego uroczystości, to w sumie brzmi całkiem rozsądnie. Możesz więc sama iść na wesele przyjaciołki a potem dojechać na drugie wesele, gdzie poznasz rodzinę chłopaka. Masz jakąś opcję transportu? Samochód, prawko?

2014-03-01, 00:56	#17
Malla Nie depcze krokusów Zarejestrowany: 2004-08 Wiadomości: 53 233	Dot.: Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat! Niezbyt dobrze kojarzą mi się związki, w których jedna strona dużo poświęca, a druga tylko wymaga. [1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;45384646]Moim zdaniem najlepiej by było pojawić się na obu weselach, jeśli ta przyjaciółka to naprawdę bliska Tobie osoba. [/QUOTE] Autorka pisze jak o znajomej, która KIEDYŚ była przyjaciółką, a obecnie mają słaby kontakt. Załóżmy więc, że to ślub koleżanki, a nie przyjaciółki. Patrząc na to, że to jej ślub, a nie impreza urodzinowa, koleżanka nie będzie spędzała czasu na wypatrywaniu, czy autorka jest obecna i dobrze się bawi, bo będzie miała masę gości do obskoczenia. Autorka ma prawo się zmyć o 20 tak jak wielu innych gości (starszych, dzieciatych itp.). Chyba że koleżanka traktuje ją jako pionka do uczestnictwa w oczepinach, bo będzie za mało panien [1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;45384646]Jeśli wesela kuzyna jest ważne dla partnera i nie chciałby wychodzić z jego uroczystości, to w sumie brzmi całkiem rozsądnie. [/QUOTE] Szkoda tylko, że poniekąd wymusza na niej, by z nim poszła. Przecież będzie miała jeszcze masę okazji, by poznać jego rodzinę, skoro to taki poważny i dobrze rokujący związek. [1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;45384646]Możesz więc sama iść na wesele przyjaciołki a potem dojechać na drugie wesele, gdzie poznasz rodzinę chłopaka.[/QUOTE] Dokładnie, nawet jeśli trzeba będzie tam jechać przez godzinę. Skoro chłopak jest taki zaangażowany, może zaaranżować transport. Myślę, że autorka jest zdecydowana, by nie iść na ślub koleżanki i szuka usprawiedliwienia. Osobiście nie szłabym na imprezę, na której źle bym się czuła i dzwoniła co chwilę do chłopaka, w imię jakichś sentymentów, zwłaszcza gdybym pojawiła się na ślubie. Zdarzyło mi się obskoczyć dwie imprezy, dla chcącego nic trudnego. __________________ - Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj. Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.

2014-03-01, 06:10	#19
Mojwa zuy mod Zarejestrowany: 2006-01 Lokalizacja: Poznań Wiadomości: 23 352	Dot.: Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat! Godzina drogi to nic strasznego, w takim razie najlepiej byc jakis czas na jednym weselu, a potem pojechac na drugie i tam zostac. wysłano z mojej Xperii SP __________________ L'amore scalda il cuore. *Do. Or do not. There is no try.* 23.05.2011 22.05.2017 02.12.2017

2014-03-01, 07:03	#20
Narrhien Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-08 Wiadomości: 6 757	Dot.: Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat! Autorko, ciekawa jestem, co takiego poświęcił twój chłopak (TŻ go nie nazwę, bo żaden z niego na razie Towarzysz Życia) żeby być z tobą w związku? Bo jak na razie widzę, że tylko tobie zależy na tym, by się dla niego poświęcić, dostosować do niego, zrobić tak, żeby jemu było dobrze. Na twoim miejscu nawet bym się nie zastanawiała, tylko poszła na ślub i wesele przyjaciółki sama (przecież na pewno znajdzie się tam ktoś, kogo znasz, skoro byłyście przyjaciółkami to na pewno znałaś jej rodzinę, macie jakichś wspólnych znajomych), a chłopaka wysłała na ślub kuzyna samego. Ewentualnie wykombinowała tak, żeby być i tutaj, i tutaj. Natomiast opcja taka, że olewasz przyjaciółkę (nawet byłą) bo twój chłopak cię pięknie szantażuje jest naprawdę nieprzyjemna. __________________ "Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."

2014-03-01, 09:32	#25
PaulinciaKWC Zakorzenienie Zarejestrowany: 2007-08 Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy Wiadomości: 60 422	Dot.: Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat! Powiem tak: -facet zrzucil cala odpowiedzialnosc za podjecie decyzji na ciebie, najwyzej umyje rece i sie obrazi -przyjaciolka juz chyba nie jest przyjaciolka, obie dziwnie sie zachowalyscie. Ona cie odstawila jak pojawil sie chlopak, ty chcesz opuscic jej wesele zeby poznac rodzine tz -jakim cudem 'przyjaciolka' nie zna twojego faceta? Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. __________________ Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury

2014-03-01, 10:14	#28
Lexie Przyjaciel wizaz.pl Zarejestrowany: 2004-06 Lokalizacja: Warszawa Wiadomości: 33 873	Dot.: Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat! Autorka nie napisała, że jej kontakt z przyjaciółką się urwał. Napisała w pierwszym poście, że jej stosunki z przyjaciółką nie są już tak zażyłe jak kiedyś, ale dalej się spotykają, tylko jak rozumiem rzadziej. Mnie to specjalnie nie dziwi, też kiedyś z przyjaciółką spotykałam się prawie codziennie, a teraz widuję się z nią raz na jakiś czas -to chyba normalne, że człowiek z wiekiem ma więcej obowiązków i zobowiązań (w tym i związek) i nie jest już np. beztroskim licealistą, który ze znajomymi się widuje co chwilę i ma na to czas.

2014-03-01, 10:22	#29
allmode Wtajemniczenie Zarejestrowany: 2006-06 Wiadomości: 2 736	Dot.: Dwa wesela w jednym dniu. Dylemat! [1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;45384351] a przyjaciółka ślubu drugi raz miec nie bedzie. [/QUOTE] A tego to nie wiadomo I facet nie w porządku trochę ze swoją postawą, i przyjaciółka, która najpierw sama się zachowała nieładnie, a teraz podobne zachowanie wytyka i ma pretensje. A czy pary młode przewidują poprawiny? Jeśli choć jedna z nich tak, to może iść na obydwa śluby, wesele do jednej pary, a na drugi dzień na poprawiny do drugiej? Moglibyście być na obu uroczystościach razem. Bo takie jeżdżenie miedzy dwoma weselami jest męczące i żadna to zabawa, tym bardziej, że to godzina jazdy, więc dość daleko.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)