![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 17
|
Jak nie byc zdesperowana?
Hey Dziewczyny,
Zdaje sobie sprawe, ze temat watku brzmi okropnie, ale... no wlasnie. Za dokladnie 3 dni koncze 27 lat, a o chlopaku z ktorym moglabym byc nawet ptaki jeszcze nie cwierkaja. Wszystko sie dziwnie uklada i jestem juz bezsilna. Bylam w paru zwiazkach w zyciu, mialam wiele przelotnych znajomosci (w ostatnim okresie bardzo duzo). Nie wiem w czym jest rzecz, ale schemat jest przewaznie ten sam: poznaje kogos, wykazuje duze zainteresowanie, bierze numer, zaczyna pisac, umawia sie, 1/2 spotkanie super (wykazuja zainteresowanie nadal), ale pozniej 3/4 i nagle... sie urywa. Innymi slowy: przestaja wykazywac zainteresowanie - mniej pisza, mniej adoruja, koniec, do widzenia. Ja wtedy nic juz nie robie - nie pisze, nie dzwonie, nie pytam. 'Akceptuje' sprawe czujac sie okropnie od srodka, przybita. Zaczelam szukac w sobie problemu, bo to rozni mezczyzni - z roznych srodowisk, poznani w roznych miejscach, rozny wiek, a schemat ZAWSZE ten sam. I tak sobie mysle i nie wiem gdzie jest ten problem, dlaczego potrafie zainteresowac, a nie potrafie utrzymac mezczyzny przy sobie na zaden sposob? Nie jestem nachalna (a wrecz przeciwnie), ale subtelnie odwzajemniam zainteresowanie. I tak sobie mysle, ze czy oni przypadkiem nie wyczuwaja mojej tesknoty i desperacji za zwiazkiem i za uczuciem? Czy tutaj moze lezec ten problem? Jestem SZALENIE spragniona uczuc, tak bardzo, ze az odczuwam fizyczny bol z tego powodu. Ostatnie porazki dobily mnie zupelnie i kolko sie zamyka - czuje sie coraz gorzej z sama soba i mam coraz mniej pewnosci siebie. Nie chce sie wydac nieskromna, ale powodzenie mam naprawde bardzo duze. Najgorsze, ze ja, nawet jak chce sobie dac przerwe od tego wszystkiego, to to oni - mezczyzni, zaczynaja pierwsze 'podchody'. A ja, ze pierwsze spotkanie traktuje na luzie, to juz 2/3 nie i zaczynam myslec powaznie - bardzo szybko sie angazuje i przywiazuje. To jakas szalencza pogon. Jak sie wyrwac z tego kregu? Dodam, ze na kazdej innej plaszczyznie jestem spelniona - mam swietna prace, mase znajomych, jestem niezalezna i samowystarczalna. Do lozka od razu im nie wskakuje, a nawet jestem troche zdystansowana, no bo jak nie byc na tym 2/3 spotkaniu? Wiem, ze magicznej kuli nie macie, ale co moze byc nie tak? ![]() Edytowane przez nowordsleft Czas edycji: 2012-06-26 o 09:11 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Myślę, że faktycznie mogą 'podskórnie' wyczuwać Twoją desperację i Twoją ogromną potrzebę bycia kochaną. Nie napisałaś zbyt wiele o tym, jak się zachowujesz na spotkaniach/randkach. Nawet 2-3 spotkanie nie jest wiążące, ani obiecujące i w sumie z takiego założenia powinnaś wychodzić. Ja też bym się wystraszyła kogoś, kto mnie ledwo zna a już świeci oczami.
Spróbuj może najpierw pogodzić się z byciem singlem i dopiero potem umawiaj się na randki, bez założenia, ze szukasz męża. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Cytat:
27 lat to jeszcze nie jest wiek w którym przestajesz mieć szansę na miłość, nie przesadzaj. Będziesz się poważnie martwić za 10 lat. Niektórzy swoją miłość spotykają w wieku 20 lat, inni 30 lat później. Nie wiem, co mam Ci powiedzieć. Ile trwał Twój najdłuższy związek czy raczej znomość z facetem? Czy jedynie wszystkie znajomości kończyły się tak jak piszesz że facet od razu przestał się odzywać? Piszesz, że szybko się angażujesz. Może dajesz to facetom do zrozumienia, widzą że masz ciśnienie na związek? No nie wiem, jakieś rozmowy odnośnie planów na przyszłość od razu po poznaniu? Nie mam pojęcia, co może być tego przyczyną. Powiem tylko, że związek to nie tylko jednorożce i tęcza niestety, wszystko ma swoje plusy i minusy.
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 17
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Na pierwszym jestem wyluzowana, usmiechnieta i wtedy widze nadal ich zainteresowanie i kontakt podtrzymuja, ale pozniej - w momencie kiedy potrzebuje troche uczucia - chce sie przytulic, chce uslyszec cos milego, to zauwazam, ze tak jakby sie odsuwaja. Chyba wyczuwaja, ze dosc serio traktuje sprawe i to ich wystrasza. Ja jestem tzw. "coreczka tatusia" i w doroslym zyciu rowniez lubie byc ciagle przytulana, calowana, adorowana. Mialam i takich chlopakow kiedys i wiem, ze bylam szczesliwa wtedy bardzo, a teraz... to ja nie wiem... po prostu sie odsuwaja, przestaja pisac. Nie chce taka byc. Kiedys bylam wyluzowana, rozesmiana, zylam chwila, olewalam i wszystko sie ukladalo. Pozniej trafilam na dosc toksycznego partnera (dwa lata temu to bylo) po raz pierwszy (i miejmy nadzieje ostatni) w moim zyciu. Rozstalam sie, ale bardzo sie sparzylam, a moje poczucie wlasnej wartosci siegnelo zera i od tamtej pory wlasnie zaczela sie ta fala porazek. Nie wiem co robic.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 308
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Byc moze przez to,ze jestes taka atrakcyjna ,przyciagasz mezczyzn ktorzy chca sie bawic. Po paru randkach zauwazaja twoja "desperacje" i uciekaja gdzie pieprz rosnie.
Trafisz w koncu na kogos kto bedzie szukal tego samego co ty.. Jestem pewna. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Cytat:
A jaki typ facetów Cię kręci autorko? Może po prostu źle wybierasz i powinnaś przenieść swoje zainteresowanie na inny typ facetów?
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Z innej beczki: a Ty wykazujesz w ogóle jakąś inicjatywę w utrzymaniu kontaktu, czy czekasz na to co oni zrobią? Bo wiesz, jeśli to drugie to ja się wcale nie dziwię, że odpuszczają. Starać się muszą obie strony
![]()
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 308
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Zdaje sobie sprawe. Jestem wlasnie pare dni po rozstaniu i wierzcie mi, ciezko mi uwierzyc,ze poznam kogos kto bedzie tym jedynym.. Jeszcze trudniej o tym myslec jak serce placze..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
*sportaddict*
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 127
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Ponieważ mam podobną fazę za sobą, podzielę się doświadczeniem
![]() W moim wypadku odkrycie 'mojej rzeczy' dodało mi skrzydeł, rozwinęło mnie niesamowicie, poznałam masę nowych ludzi, których uwielbiam i którzy mnie bardzo lubią, poczułam się niewiarygodnie dobrze sama ze sobą, rozkwitłam jako kobieta, mam cel w życiu, pole, na którym się realizuję, rozwijam się i to stało się bardzo ważną częścią mojego życia. Dzięki temu zeszło ze mnie ciśnienie i randki stały się tylko dodatkiem do mojego życia, także ich ew. marny przebieg nie zrobiłby na mnie specjalnego wrażenia ![]() ![]() Teraz moim problemem jest chyba za małe ciśnienie na ustatkowanie się i hamowanie związkowych zapędów moich współrandkowiczów ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Cytat:
![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 308
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Cytat:
Dziekuje za slowa otuchy. To prawda, traktowalam go jako milosc zycia, przyjaciela a on caly czas mnie oklamywal.. Mam nawet podejrzenia,ze ma juz kogos innego a na pewno chodzi na randki.. Na dzien dzisiejszy nie wyobrazam sobie spotkac sie z kims innym, nawet rozmawiajac z jakims mezczyzna, czuje,ze nie jestem lojalna. A to przeciez ja bylam w tym zwiazku fair. Na szczescie mam watek rozstaniowy, bardzo mi to pomaga ![]() Trzymam kciuki za autorke tego watku. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z szafy
Wiadomości: 7 859
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Opowiem Ci moją historię, a jestem dokładnie rok starsza od Ciebie
![]() W zeszłym roku, po kolejnej nieudanej znajomości - schemat jak u Ciebie, poznanie, zainteresowanie i delikwent znika po ok. 5 spotkaniu, w całej mojej desperacji, zwątpieniu, zastanawianiu się co jest nie tak, analizowaniu, pytaniu Boga "dlaczego ja?"( ![]() Poddałam się, zignorowałam temat mężczyzn, postanowiłam pogodzić się, że w wieku prawie 27 lat nie mam nawet perspektyw na zwykły związek (a co dopiero ułożenie sobie życia). Zajęłam się pracą, przyjaciółmi, samorozwojem i był to skuteczny myśloodciągacz. Skończyłam 27 wiosnę w zeszłym roku i dalej tkwiłam w przekonaniu, że ignorowanie tematu związku to najlepsze rozwiązanie. Czasami tylko w przypływie jakiejś bliżej nieokreślonej melancholijnej weny mówiłam mojemu dobremu znajomemu, że choćby pojawił u moich bram ten jedyny to pewnie z moim podejściem bym go nie zauważyła. Znajomy (trzeba to w tym miejscy oddać) miał do mnie wiele cierpliwości i dziwiłam się skąd bierze te niesamowite pokłady dobroci w wysłuchiwaniu moich jęków. Pewnego cudownego, wiosennego dnia znajomy pocałował mnie na spacerze. Wpadłam jak śliwka w kompot. Zdałam sobie sprawę, jakie emocje tłumiłam przez ten cały czas i że prawdziwe szczęście miałam na wyciągnięcie ręki ![]() Za jakiś czas skończę 28 lat. Nie ma reguły na to, kiedy wpadniemy w sidła miłości. Mówię to sama, choć wcześniej wielu mnie przekonywało, że i na mnie czeka to wyjątkowe uczucie. Autorko, wierzę, że i Ty niedługo sama się o tym przekonasz. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Autorko, jeżeli nie odpowiadasz na pytania, to Ci za bardzo nie pomożemy.
Nie zwróciłam uwagi na to, że jesteś nową użytkowniczką Nie martw się na pewno wkrótce Twoje posty się pojawią ![]()
__________________
![]() Edytowane przez syklamen Czas edycji: 2012-06-26 o 10:58 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 7 188
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z szafy
Wiadomości: 7 859
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 17
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Dziewczyny, dziekuje bardzo za wsparcie! Niektore zdania podniosly mnie bardzo na duchu. Chcialam napisac wczesniej, ale ze wzgledu na to, ze mam nowo-zalozone konto, to musialam czekac na ich akceptacje przez moderatora. Postaram sie teraz odpowiedziec na pytania:
1. Nie, nie rozmawiam z nimi o jakichkolwiek planach na przyszlosc. Nie wchodze rowniez na temat zwiazku. Jedyne co, to, ze przytulam sie (juz po tym jak oni zalozmy zrobili to po raz pierwszy), albo marudze, zeby mnie przytulili, albo marudze, zeby wiecej pisali. To chyba troche tak, jakby po wyczuciu, ze juz mi sie podobaja, uciekaja. 2. Typ mezczyzn w ostatnim okresie jest naprawde rozny. Kolega z pracy, wspollokator przyjaciolki, znajomy znajomego, stary przyjaciel, ktory podkochiwal sie we mnie juz od dluzszego czasu (tak, nawet i on spauzowal). I najsmieszniejsze jest to, ze to nie ja wybieram, a ONI mnie. Sa i tacy, ktorymi ja nie wykazuje zainteresowania, wiec wtedy nic nie robie. Ale przewaznie jest tak, ze ktos sie mna zainteresuje, rozbudza kontakt, zaprasza gdzies, albo pisze, dzwoni, chce sie spotykac i ja, z poczatku podchodzaca na luzie, po poznaniu troche lepszym, zawsze zauwaze jakas taka fajna ceche u nich, albo wystarczy, ze okaza mnie odrobine czulosci i juz jestem 'złapana'. Za szybko i za bardzo sie angazuje. Kazdy cieply gest, przytulenie, komplement... chyba zbyt szybko nadinterpretowywuje. No ale z drugiej strony, skoro byli zainteresowani jednym spotkaniem, drugim i trzecim i czwartym i NAGLE cos sie zaczyna psuc, to gdzies cos musi byc nie tak, skoro nagle, bez slowa sie to ochladza. 3. Ja tez wykazuje zainteresowanie, jednak troche mniejsze niz oni. Jestem tradycjonalistka w tym temacie i daje sie z poczatku zdobywac. No ale, jak napisza, to i zawsze odpisze i wyraze chec spotkania na propozycje i przyjde na to spotkanie i usmiecham sie, itd. Do zalozenia calego watku zmusila mnie ostatnia sytuacja kiedy juz rozlozylam rece i stwierdzilam, ze jestem bezradna. Chlopak - przyjaciel - znam go bardzo dlugo - od dziecka, mozna powiedziec. Pochodzimy z tej samej miejscowosci. Pare lat temu przez okres kilku msc-y spotykalismy sie, ale ja to urwalam, bo nie czulam za wiele. On ciagle cos do mnie przez ten okres czul. Wrocilam teraz na urlop - pisal, dzwonil, zaczelo sie cos na nowo... z ta roznica, ze on mi sie zaczal teraz autentycznie podobac i stwierdzilam, ze moglabym sprobowac. Mowil mi, ze chce zebym byla jego dziewczyna, itd. (w sumie na imprezie, troszke bylismy wstawieni), a, ze ja wrocilam zagranice, to juz do tego tematu nie wrocilismy. No i pospotykalismy sie pare razy i on rowniez zaczal robic sie inny. Juz tak nie szalal, nie pisal, nie dzwonil. W niedziele wrocilam zagranice i moze jeden sygnal, a wiem, ze to nie powod - moj wyjazd - i wiem, zeby pisal na pewno. I znowu porazka. Nie rozumiem tego. Brzuch mnie tylko boli i zle spie nocami. Zupelnie bez sensu, dziewczyny. Wszystkim dziekuje za udzial w watku. Porada Vadi, dosc cenna, bo wlasnie dawniej taka bylam - studiowalam, mialam plany, marzenia, ktore chcialam realizowac bez mezczyzny, wiec kazdego traktowalam na luzie i z dystansem - wiazac sie nie chcialam i wtedy kazdy lecial jak mucha do lepa. Teraz jestem inna, mysle powaznie... zalezy mi. No ale to tez bez sensu, ze mam udawac oziebla, zeby ich przytrzymac przy sobie? Nie chce tak. Im wiecej porazek zaliczam, tym czuje sie coraz gorzej i coraz beznadziejniej mysle o sobie, kolko sie zamyka, do widzenia. Nie wiem jak zrobic, zeby mniej sie angazowac, nie potrafie. Mam w sobie mase milosci i chce ja okazac i otrzymac ja w zamian. Az mnie rozwala od srodka ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 109
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Cytat:
Nigdy nie przemkło Ci przez myśl że mogłabyś być właśnie ze swoim przyjacielem? Czuję się tak samo co autorka tego wątku, mam już swój wiek tak jak autorka i jestem po kolejnym rozstaniu po któym nie mogę się pozbierać. Edytowane przez xxxxxxxxxx101010 Czas edycji: 2012-06-26 o 12:09 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 9 099
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Większość facetów bez pudła wyczuwa desperację, nawet jeżeli nam się wydaje, że nie robimy absolutnie niczego, co się mogłoby z desperacją kojarzyć. A jak wyczuwają desperację, to najczęściej zwiewają lub chcą wykorzystać. Szukaj faceta, który sam jest zdesperowany
![]() ![]() Zastanów się nad dwoma rzeczami: po co tak naprawdę chcesz być w związku? A jak się już nad tym zastanowisz (naprawdę dogłębnie), to wtedy przemyśl kwestię zapisania się do jakiegoś biura matrymonialnego - takiego nastawionego na młodych singli. Wiesz co dobrze działa na facetów? Gdy kobieta jest po prostu przyjazna, otwarta, uśmiechnięta, ale nie tylko po to, aby na coś ich naciągnąć (w tym przypadku na związek), a dlatego, że po prostu taka jesteś, lubisz ludzi. Przyciągaj do siebie ludzi otwierając się na nich, nie robiąc sztucznych barier, nie czekając tylko na krok z ich strony. Tylko to musi wypływać z Ciebie, a nie być grą mającą na celu złapanie faceta. I jeszcze jedno: każda nowa znajomość może Ci przynieść miłość - poznasz A, która Cię pozna z B, który to zaprosi Cię na parapetówkę, a tam będzie C - Twoja miłość. Tylko musisz dać temu szansę. Może czas wyjść poza krąg swoich znajomych, powiększyć go? Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2012-06-26 o 12:41 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 17
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Wiecie co, dziewczyny. Jeszcze jakby potrafili powiedziec co sie stalo; poznalem inna dziewczyne, uwazam, ze to nie to, przeszlo mi uczucie, nie spodobalo mi sie u ciebie to lub tamto, TO by bylo okay! A ja zostaje bez niczego z 1000 mysli w glowie, pytajac co znowu bylo nie tak.
Edytowane przez nowordsleft Czas edycji: 2012-06-28 o 12:00 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: Valimar
Wiadomości: 342
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Powinnaś przede wszystkim poznać swoją wartość, umieć cieszyć się sobą i nie uzależniać swojego nastroju/samooceny od obecności lub braku faceta. Tak jak pisały dziewczyny - znajdź pasję, zajmij się sobą, rozwijaj się duchowo. Spójrz na przykład vadi i MartyMagdy. Życzę ci powodzenia i pamiętaj - to, że w takim wieku jesteś sama, nie oznacza, że jesteś gorsza
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z szafy
Wiadomości: 7 859
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Cytat:
Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale teraz wiem, że możemy tak się skupiać na innych sprawach, że istotne rzeczy nam umykają. Rozstania z reguły bywają ciężkie, trzeba przetrwać i później tak jak Doris napisała emanować kobiecym luzem. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 651
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Cytat:
![]() Droga Autorko, ja mam całkiem odwrotnie, bo to ja na ogół odpuszczam po paru spotkaniach. Powód jest jeden: "to nie to" i uważam, że nie ma sensu komuś robić nadziei. Różne cechy sprawiały, że nie chciałam się dłużej spotykać ale jedna była najbardziej wkurzająca. Gdy ja jeszcze w ogóle nie myślałam o związku, jeden facet już tak to traktował, a spotkań było raptem kilka ![]() ![]() ![]() Opisałam jednego faceta ale takich w ciągu ostatnich miesięcy spotkałam ze czterech ![]() Dziewczyny mają rację. Odpuść nieco a na spotkania idź całkiem wyluzowana i niczego nie przyszpieszaj. Dobrze jest się pospotykać z kimś nie planując od razu z nim związku. Ah i naucz się być samą ![]() ![]()
__________________
Alles met mate...maar bier met vaten! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
może ZA subtelnie odwzajemniasz ich zachowanie?
A tak na serio moim zdaniem bądź nadal sobą. W końcu trafisz na takiego, dla którego Twoje zachowanie będzie wręcz oczekiwane ![]() W innych przypadkach będzie brak autentyczności. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 651
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Cytat:
![]() ![]() ![]()
__________________
Alles met mate...maar bier met vaten! ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Cytat:
Tylko wiesz, dalej nie wiemy co to jest to "subtelne odwzajemnianie". Bo jeśli opiera sie to wyłącznie na odpowiadaniu na inicjatywę, to ja się facetom nie dziwię ![]() Mimo wszystko, faceci również potrzebują poczucia, że kobieta jest zainteresowana.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 056
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Cytat:
: 'w momencie kiedy potrzebuje troche uczucia - chce sie przytulic, chce uslyszec cos milego, to zauwazam, ze tak jakby sie odsuwaja. Chyba wyczuwaja, ze dosc serio traktuje sprawe i to ich wystrasza. Ja jestem tzw. "coreczka tatusia" i w doroslym zyciu rowniez lubie byc ciagle przytulana, calowana, adorowana.' Raczej wręcz przeciwnie.
__________________
Wszystko jest piękne, nawet na pewno, jeśli się ma te dwadzieścia parę lat. Wtedy są złudzenia i miłość – i wszystko jest do zdobycia, bo właśnie te głupie dwadzieścia lat. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Cytat:
Faktycznie, nie zauważyłam tamtego posta ![]()
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. Śledź też pies! - blogujemy ♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: LU
Wiadomości: 254
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
Cytat:
![]() Poza tym jak dla mnie przytulanie się na 3 czy 4 randce to ewidentny sygnał, że jest zainteresowaną. Nie chcą tego kontynuować i trzeba się z tym pogodzić. Moim zdaniem jak nie bedziesz autorko szukała miłości to ona sama przyjdzie ![]()
__________________
Zastrzegam sobie prawo do zmiany opinii ![]() Edytowane przez Akinka Czas edycji: 2012-06-27 o 09:34 Powód: źle się wyraziłam :) |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 912
|
Dot.: Jak nie byc zdesperowana?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:01.