Kobiety, a sport :)

[ponury1939]

Witam miłe panie

Od pewnego czasu zastanawiam się jak duży/mały procent kobiet popiera pasję swoich facetów tzn dało się zarazić pasją do danej dyscypliny sportowej (czy nawet miłością do konkretnego klubu ) i też jaki procent kobiet było zafascynowanych jakimś sportem którym później zaraziły swoich facetów? Z życia wiem że kobiety często starają się polubić jakiś sport przez wgląd na swojego faceta ale tylko tak powierzchownie bądź też po prostu zlewają to i dają w tej kwestii mężczyzną wolną rękę. Przypuszczam że mój wątek nie będzie jakoś bardzo popularny ale każdej kobiecie za odpowiedź będę niezwykle wdzięczny

[kasztanka3]

Mój TŻ nie jest jakimś wielkim fanem sportu, czy zapalonym kibicem, owszem, zdarza nam się razem oglądać mecze tak bardziej "rekreacyjnie", ale bez jakichś wielkich emocji.
Gdyby przykładowo był kibicem jakiejś drużyny, to nie starałabym się też im kibicować, by się dopasować ze względu na niego, nie jesteśmy jedną osobą i każde z nas lubi to co lubi, nic na siłę.

[tworazka]

Moj uwielbia ogladac mecze, ja w tym czasie maluje sobie paznokcie, lub leze obok na brzuchu nie patrzac na mecz a on drapie mnie po plecach on chodzi na silownie, ja basen. Rozmawiamy o swoich pasjach, ale zadne nie stara sie przeciagnac drugiego na swoja strone

[Cindy28]

Jeden z moich exów zaraził mnie miłością do żeglowania . Wcześniej nie miałam z tym styczności, choć nie powiem - od zawsze kochałam wodę i słońce . Pamiętam, że razem uczyliśmy się [ tzn. on sobie przy okazji przypominał] nazw poszczególnych części omasztowania etc. Oboje mieliśmy przy ty sporo frajdy . Później mój zapał do nauki troszkę osłabł i wolałam leżeć na pokładzie, i opalać się na złocisty brąz .
Aktualnie raz/dwa razy do roku zabieram się ze znajomymi na wodniakowanie .


Lubię oglądać boks - to chyba jedyny sport na ekranie [prócz jazdy figurowej na łyżwach], który wyzwala we mnie emocje.
Dzięki mężowi Przyjaciółki pokochałam też MMA i w miarę możliwości staram się bywać na galach - rozmiar ekscytacji nie porównywalny do tego, kiedy siedzi się w fotelu .

Na szczęście nigdy nie trafił mi się maniak piłki nożnej. A gdyby nawet tak się stało, to zapewne w tym czasie robiłabym co innego. Uważam, że to jeden z najnudniejszych sportów na świecie, już bardziej emocjonuje mnie snooker .

[_Matilde_]

Kiedyś mnie facet zaraził piłką nożną i skokami narciarskimi, interesowałam się trochę i wcześniej, z nim miałam o czym rozmawiać i miałam więcej okazji żeby się dowiedzieć czegoś nowego więc się wkręciłam. Ale np. w piłce kibicowaliśmy wrogim zespołom, i się z tego powodu przekomarzaliśmy Skoki do tej pory lubię oglądać i być na bieżąco, piłka nie za bardzo przetrwała depresję parę lat temu, jak większość mniej ważnych zainteresowań. Choć na stronę Wisły co jakiś czas wchodzę i na interii newsy poczytam. Ale nie przejmuję się zbyt

[pingwin2]

Ja zaraziłam męż miłością do boksu i motocykli.

[VanillaSky1983]

Mój 5 lat temu zaraził mnie pasją do motoryzacji, wystarczyło tylko żebym raz wsiadła do auta jako pilot i połknęłam bakcyla. Od tej pory startujemy w rajdach samochodowych zawsze razem, obecnie już w Pucharze Polski

[ulinkaaa]

A mój mąż do biegania

[ponury1939]

cieszę się niezmiernie że panie odpowiedziały mi na nurtujące mnie pytanie dziękuję serdecznie za każdą odpowiedź

zakładając ten temat przypuszczałem że pierwsza myśl może być ,,piłka nożna". Nie ukrywam że jestem pod ogromnym wrażeniem pań które lubią boks czy MMA zwykle panie nie lubią mordobicia i rozlewu krwi

Cindy 28

snooker wbrew pozorom jest dość emocjonujący

tak czy inaczej. Dobrze się czyta takie wiadomości że kobiety mimo niechęci do sportu potrafią zaakceptować bądź wykorzystać to że facet ogląda mecz (przykłada użytkowniczki: tworazka)

[cacajuate]

Napisane przez ponury1939

Witam miłe panie

Od pewnego czasu zastanawiam się jak duży/mały procent kobiet popiera pasję swoich facetów tzn dało się zarazić pasją do danej dyscypliny sportowej (czy nawet miłością do konkretnego klubu ) i też jaki procent kobiet było zafascynowanych jakimś sportem którym później zaraziły swoich facetów? Z życia wiem że kobiety często starają się polubić jakiś sport przez wgląd na swojego faceta ale tylko tak powierzchownie bądź też po prostu zlewają to i dają w tej kwestii mężczyzną wolną rękę. Przypuszczam że mój wątek nie będzie jakoś bardzo popularny ale każdej kobiecie za odpowiedź będę niezwykle wdzięczny

Moj TZ lubi jakies druzyny, ale nie wiem ktore. Nie jest specjalnie napalony, na mecze nigdy nie chodzi, oglada okazjonalnie.

Natomiast smieszy mnie zawsze opisywanie siedzenia na pupie "hobby sportowym". Jak dla mnie to to samo, co siedzenie przed TV i ogladanie seksu w wielkim miescie. Sport wg mnie sie uprawia czynnie. I z reszta tak ja poznalam mojego TZ- przez wspolna pasje sportowa.
Nie moglabym byc z zapalonym kibicem. Krzyczenie do telewizora przy piwie wydaj mi sie byc dziecinne. Wole mezczyzn z ciekawszymi, bardziej wymagajacymi i aktywnymi pasjami. Dlatego nawet nie staralabym sie polubic jakiegos sportu, ktory on by OGLADAL. Gdyby uprawial i mialabym sprobowac to jak najbardziej tak. Dotad mi sie nie zdazylo, bo wiekszosc moich exow byla mniej usportowiona niz ja.

[agniesiaa]

Ja sport kocham od zawsze,s zczególnie piłkę nożną, mojego męża poznałam na czacie naszej ukochanej drużyny, nawet ślub odbył się w klubowych barwach Piłka towarzyszy nam zawsze, zanim się jeszcze poznaliśmy. W sumie, "zaraził" mnie tylko tenisem parę lat temu

[Candy_lips]

Dzięki chłopakowi jeszcze bardziej polubiłam pływanie, byłam z nim na meczu piłki nożnej, a tata kiedyś mnie przekonywał i nie chciałam. Wrażenia pozytywne, choć głośno, więc nie chciałabym często chodzić, rozumiem jednak, że on to lubi, choć też nie chodzi często. Gdy ogląda mecz, to zawsze potem mówi mi jaki wynik, wiem, że to wiele emocji, rozumiem, choć sama tak bardzo nie lubię.

Grałam też z moim chłopakiem w bilard, snooker, zaczął to oglądać i pomyślał, że fajnie byłoby zagrać. Ciekawe gry, choć jeszcze idzie mi niezbyt dobrze i rzadko coś wbiję, jednak nawet, gdy przegrywam i idzie mi niedobrze, to i tak jest to fajna zabawa, w tym momencie nie liczy się jak mi idzie, ale sama gra. Zagraliśmy też w darty, tu też było różnie, często nie trafiałam w tarczę, ale nie przejmowałam się tym, nie muszę dobrze grać, by dobrze się bawić. Dzięki niemu też polubiłam kręgle, kiedyś grałam raz w podstawówce i chyba z 10 punktów tylko miałam na całą grę, a tak to ciągle kula zjeżdżała. Odkąd czasem gram z moim chłopakiem, to idzie mi nawet dobrze, czasem mam 10-tkę, co myślałam, że nie wyjdzie czy 8-kę i rzadziej mi zjeżdża. Polubiłam tę grę.

Ja sama nie przekonałam mojego faceta do niczego szczególnego. Lubię czytać książki, ale mój nie i nie ma co nic robić na siłę. Ze sportu lubię też w miarę boks, skoki narciarskie, ale nie musiałam przekonywać, bo mój facet też lubi.

[Cindy28]

Napisane przez ponury1939

zakładając ten temat przypuszczałem że pierwsza myśl może być ,,piłka nożna". Nie ukrywam że jestem pod ogromnym wrażeniem pań które lubią boks czy MMA zwykle panie nie lubią mordobicia i rozlewu krwi

A propos sportów z mordobiciem w tle, właśnie zanabyłam bilety na KSW .
Byle do czerwca!

[Kasia Wu]

Myślę, że każda kobieta powinna zaakceptować sportowe nawyki swojego mężczyzny często ze swoją drugą połówką ogladam mecz drużyny, której kibicuje i nie jest to dla mnie jakieś wielkie poświęcenie a wiem, że jemu sprawia to przyjemność

[dacn]

Napisane przez ponury1939

Witam miłe panie

Od pewnego czasu zastanawiam się jak duży/mały procent kobiet popiera pasję swoich facetów tzn dało się zarazić pasją do danej dyscypliny sportowej (czy nawet miłością do konkretnego klubu ) i też jaki procent kobiet było zafascynowanych jakimś sportem którym później zaraziły swoich facetów? Z życia wiem że kobiety często starają się polubić jakiś sport przez wgląd na swojego faceta ale tylko tak powierzchownie bądź też po prostu zlewają to i dają w tej kwestii mężczyzną wolną rękę. Przypuszczam że mój wątek nie będzie jakoś bardzo popularny ale każdej kobiecie za odpowiedź będę niezwykle wdzięczny

Tyle że to o czym piszesz to nie sport, to bierne siedzenie na 4 literach, chlanie piwska i oglądanie jak wysilają sie inni. Sport to sport jest wtedy kiedy sie samemu go uprawia.

[_Desolation]

Napisane przez dacn

Tyle że to o czym piszesz to nie sport, to bierne siedzenie na 4 literach, chlanie piwska i oglądanie jak wysilają sie inni. Sport to sport jest wtedy kiedy sie samemu go uprawia.

I co w związku z tym? Nie rozumiem po co ten off top.Autor przecież napisał jasno że chodzi o pasje do sportu, a to nie koniecznie oznacza że ktoś musi ten sport uprawiać.
Przepraszam z OT.

Jeżeli chodzi o mnie to TŻ zaraził mnie miłością do motocykli, z nim pierwszy raz wsiadłam na motocykl i ogólnie jestem mu niezmiernie wdzięczna za to.
On innych sportów raczej nie lubi, ja lubię oglądać MMA i piłkę nożną, ale nie zaraziłam go tym.

[Khanna]

Jeden z moich byłych zachęcił mnie do tenisa ziemnego, do tego stopnia, że przez rok trenowałam tenisa pod bacznym okiem trenera
Aktualnie mój chłopak jest zapalonym fanem FC Barcelony, ogląda wszystkie mecze, czyta fora poświęcone lidze hiszpańskiej i do tego czyta książki (autobiografie piłkarzy, trenerów). Sam często gra w nogę, czy też biega.
Ja raczej tańczę albo chodzę na siłownię. Meczu razem jeszcze nie oglądaliśmy

[EVUSIA456]

Ja już pisałam w innym wątku ,ale uwielbiam boks i MMA To było naszą wspólną pasją z mężem nie musiał mnie zarażać tym. Ja mu podsunełam rolki ,on mi łyżwy ,jeździmy sobie Lubimy też oglądać rzuty lotkami niby nudne dla większości ,ale ja lubie. Mąż ćwiczy i interesuje się kulturystyką ,więc pomaga mi radzi co do ćwiczeń, odżywiania.

[Susette Crackers]

Prowadzę pewien projekt w związku z kobietami w sporcie i chciałabym zapytać, czy któraś byłaby chętna, żeby opowiedzieć mi o swojej sportowej pasji


Info na priv

[Laura2112]

Ja kiedyś lubiłam zużel, potem jakos mi przeszło, teraz ponownie zaraził mnie TŻ, chodzimy czasem na mecze no i w Bydgoszczy szykuja się dwie niezłe imprezy
Ulubionej drużyny nie mam. Przepadam za Jarkiem Hampelem i nawet mam jego plakat na drzwiach, po drugiej stronie jest Gollob, TŻ go chciał, ale postawiłam na swoim W zamian kupiłam mu kalendarz z panienkami podprowadzającymi przy motocyklach.
Ogladamy też rugby, w sumie od niedawna, lubie z nim cos oglądać, zawsze ma cos do skomentowania ; p
Inne sporty raczej nas nie interesują.

[faeria]

Mój TŻ kocha airsoft, ja jeździectwo i każdy z nas z chęcią interesuje się pasją tej drugiej osoby, więc staramy się łączyć zainteresowania Mam w planie nauczyć się tego, co on i wspólnie się bawić (tam, gdzie dam radę ), jego z kolei osobiście sadzałam już na konia i nauczyłam podstaw jazdy. Śmiechu było co nie miara
TŻ próbuje nauczyć mnie również (czyt. zabić ) jeździć na łyżwach
Za sportami typu piłka nożna raczej nie przepadamy