Egzamin 6-klasisty

[KamilaGZN]

Tak się składa, ze w tym roku takowy egzamin przed moja pociechą. Owszem, przyznam się, że do orłów nie należy, kujonem ciężko ją nazwać, utrzymuje się w środkowym poziomie klasy. Nie mniej nie mogę zrozumieć jednego. Motywacji ze strony nauczycieli. Bo jak określić wypowiedź jednej z nauczycielek "motywującej młodzież" przed egzaminem, na zasadzie, jak napiszecie tak napiszecie, przecież ten egzamin i tak w sumie nie wpływa na ocenę ani do niczego się nie liczy? I to ma być motywacja i zachęta? U was też tak "motywują" do nauki...?

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Lepsze to, niż jak gdyby je miała straszyć, że to poziom i ważność conajmniej matury, mój kuzyn pisze w tym roku, u niego znowu było odwrotnie, nauczyciele wiecznie ich o to maglowali, straszyli, oceny z próbnej włączyli jako np. 1/3 składowej oceny z przedmiotu itd. Ja to nie wiem szczerze mówiąc po co ten podstawówkowy test w ogóle jest. Faktycznie on się przecież do niczego nie liczy. No chyba, że to ma być takie "przygotowanie" przed testem gimnazjalnym, ale to przecież jest bez porównania, bo do gimnazjalnego raczej się podchodzi z jakimś konkretnym przygotowaniem, są klucze, wypracowania, jest znaczenie tego testu, inna ranga, a ten to mi na taki wygląda, co ma tylko dziecka zestresować, no i tyle. Ja tam podchodziłam do tego na zupełnym luzie, bo byłam w mojej podstawówce jedną z najlepszych uczennic, ale wiem, że niektóre moje koleżanki się bardzo stresowały, zdarzały się też przypadki nakładania kar, szlabanów przez rodziców, bo ktoś miał ich zdaniem za mało punktów ._.

[KamilaGZN]

Ale mi nie chodzi o straszenie dziecka, bo stresu i tak ma wystarczająco, ale po co uczyć dzieci że egzamin nic nie daje? To w takim przypadku jaki jest cel jego przeprowadzenia? Przecież dla dziecka to i tak jest i będzie stres....

[marsi11]

Napisane przez KamilaGZN

Tak się składa, ze w tym roku takowy egzamin przed moja pociechą. Owszem, przyznam się, że do orłów nie należy, kujonem ciężko ją nazwać, utrzymuje się w środkowym poziomie klasy. Nie mniej nie mogę zrozumieć jednego. Motywacji ze strony nauczycieli. Bo jak określić wypowiedź jednej z nauczycielek "motywującej młodzież" przed egzaminem, na zasadzie, jak napiszecie tak napiszecie, przecież ten egzamin i tak w sumie nie wpływa na ocenę ani do niczego się nie liczy? I to ma być motywacja i zachęta? U was też tak "motywują" do nauki...?

to u nas chyba było podobnie jeśli chodzi o motywatora bo moja pociecha wbiła pompke w egzamin, bo przecież po co jak i tak idzie do rejonowego i co ja mogę zrobić?

tylko,że u mnie jest taka różnica,że dziecko nie ma stresa bo tak jak napisałam powyżej totalna pompka, chillout ......

[despa]

a u nas dzieci się starają, a kadra niestety nie. Z matematyki połowy rzeczy nie przerobili, z polskiego teraz nauczycielka opowiada o formach, a przez trzy lata nie zadała im ani jednego wypracowania.

[paula78]

Moja przeszla to rok temu- i z doswiadczenia powiem - wyluzujcie !

My przed egzaminem przerobiłyśmy kilka testów z poprzednich lat, aby młoda oswoiła sie z procedurami, pilnowała czasu, itd. Test sa bardzo proste
Dziecko nie 5 da sobie radę, problemem może być skupienie, koncentracja i pilnowanie czasu.

Nie ma co się stresować, weż to na luz

Punkty z egzaminu nie mają żadnego znaczenia, ważniejsze sa oceny na świadectwie, aby dostać się do wybranego gimnazjum.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Osobiście bym tak nie powiedziała, i uważam, że zwyczajnie nauczyciele powinni ugryźć się w język, ale - uczniowie i tak wiedzą przecież, jak to wygląda
Powiem tak - sprawdzian wymaga myślenia i logiki. Głównie. I BARDZO UWAŻNEGO czytania poleceń! jeśli jest podane: twoje wypracowanie ma zająć minimum połowę miejsca (a tak napisane będzie), to liczymy ile jest linijek i broń cię panie Bucku napisać mniej, niż połowa bo w takiej sytuacji zadanie od razu, bez sprawdzania, dostanie 0p. zamiast 7p.

Jeśli zadanie z matmy jest kilkuetapowe, to uczciwie liczymy wszystko pieszo, a nie podajemy tylko wynik końcowy.

Czytanie ze zrozumieniem - na tym najczęściej dzieciaki leżą.

[asia27100]

popieram tekst powyzej

juz za moich czasów ( bylam chyba 1 rocznikiem, który ten test pisał) mówili, że w sumie i tak nie ma znaczenia jak go napiszemy...

czy był stres? może delikatnie... ale to chyba związany z ta otoczką. od początku mówiono, ze tak naprawdę ma nas on przygotować do ważniejszych testów, takich jak np. w gimnazjum.

poznaliśmy procedurę. przy wynikach nawet nie było za bardzo emocji bo i tak wszyscy szli do jednego gimnazjum

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Aczkolwiek dobre gimnazja prócz ocen na świadectwie patrzą tez na ocenę z zachowania i na punkty, wiadomo, że jeśli mają 40 miejsc a 60 kandydatów z podobnymi ocenami, to weryfikacja jakaś musi być. Ba, znane mi zespoły szkół, gdzie jest podst. i gim również nie przyjmują, jak leci wybiorą tych najlepszych i tyle.

[marsi11]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;45771614]Aczkolwiek dobre gimnazja prócz ocen na świadectwie patrzą tez na ocenę z zachowania i na punkty, wiadomo, że jeśli mają 40 miejsc a 60 kandydatów z podobnymi ocenami, to weryfikacja jakaś musi być. Ba, znane mi zespoły szkół, gdzie jest podst. i gim również nie przyjmują, jak leci wybiorą tych najlepszych i tyle.[/QUOTE]

wiadomo,że każda szkoła chce mieć tych najlepszych bo sobie średnie podnosi
moja sasiadka ma średnią 5,6, poszła na dni otwarte do 6 gimnazjów i każde ją namawiało,że to idealne miejsce dla niej

[paula78]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;45771614]Aczkolwiek dobre gimnazja prócz ocen na świadectwie patrzą tez na ocenę z zachowania i na punkty, wiadomo, że jeśli mają 40 miejsc a 60 kandydatów z podobnymi ocenami, to weryfikacja jakaś musi być. Ba, znane mi zespoły szkół, gdzie jest podst. i gim również nie przyjmują, jak leci wybiorą tych najlepszych i tyle.[/QUOTE]

U nas licza punkty z chyba 5 najwazniejszych przedmitow- czyli ocena z wf czy muzyki nie ma znaczenia+ zachowanie, max mozna bylo zodbyc 60 punktów, potem średnia i na koncu jeśli już jest kilka osob z taką sama liczbą punktów patrzy się na punkty z egzaminu. Osoby z liczba punktów poniżej 53 nie miały szans na nasze gimnazjum
Paranoja i wyścig szczurów. Szczególnie, że podstawowki naciagaja i wyciagaja uczniów an 5 i 6 na koniec roku.

Napisane przez marsi11

wiadomo,że każda szkoła chce mieć tych najlepszych bo sobie średnie podnosi
moja sasiadka ma średnią 5,6, poszła na dni otwarte do 6 gimnazjów i każde ją namawiało,że to idealne miejsce dla niej

No tak bo najważniejsze w edukacji jest ranking szkoły