amputacja

[xXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxX]

Hej!
Orientuje się może ktoś z Was jaka jest cena amputacji nogi u kota?
Moja kicia wpadła we wnyki kłusowników i prawdopodobnie będzie trzeba jej amputować przednią łapkę... niestety mój budżet jest bardzo ograniczony,jutro idę znowu do weterynarza dowiedzieć się,co zrobić z tą łapką.. mam nadzieję,że koszta nie są tak duże,bo nie chciałabym musieć oddać jej do innych właścicieli,ktorzy podjęliby się tego,a w najgorszym wypadku ją uśpić..

[girlonthebridge]

to zależy od kliniki ale zabiegi nie należą do najtańszych (koszt kilkuset złotych) można dogadać się z wetem na raty.

[Anex]

W jakim mieście mieszkasz? Może masz gdzieś niedaleko kliniki weterynaryjne Wydziału Med.Weterynaryjnej? Myślę, że tam mogłoby być najtaniej, może nawet po kosztach jak masz trudną sytuację...

[esfira]

Chyba nie ten dział

Jeśli masz kłopoty z pieniędzmi, to na pewno da się rozłożyć płatność na raty albo zapłacić później. Nie wiem, czy na uczelni przeprowadzają zabiegi taniej, to raczej indywidualna sprawa, czy uda się kogoś uprosić o zniżkę.
Niestety (będę to zawsze powtarzać) posiadanie zwierzęcia wiąże się z kosztami i trzeba być tego świadomym...

[Crazy Summer]

Napisane przez xXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxX

Hej!
Orientuje się może ktoś z Was jaka jest cena amputacji nogi u kota?
Moja kicia wpadła we wnyki kłusowników i prawdopodobnie będzie trzeba jej amputować przednią łapkę... niestety mój budżet jest bardzo ograniczony,jutro idę znowu do weterynarza dowiedzieć się,co zrobić z tą łapką.. mam nadzieję,że koszta nie są tak duże,bo nie chciałabym musieć oddać jej do innych właścicieli,ktorzy podjęliby się tego,a w najgorszym wypadku ją uśpić..

Naprawdę koniecznie trzeba jej amputować łapkę?

[hodor]

Napisane przez esfira

Chyba nie ten dział

Jeśli masz kłopoty z pieniędzmi, to na pewno da się rozłożyć płatność na raty albo zapłacić później. Nie wiem, czy na uczelni przeprowadzają zabiegi taniej, to raczej indywidualna sprawa, czy uda się kogoś uprosić o zniżkę.
Niestety (będę to zawsze powtarzać) posiadanie zwierzęcia wiąże się z kosztami i trzeba być tego świadomym...

Oczywiście - trzeba być świadomym kosztów wyżywienia i podstawowej opieki medycznej, ale chyba nikt nie wlicza do budżetu takich nagłych wypadków? Tak samo można powiedzieć, że każdy człowiek powinien być przygotowany finansowo na opiekę medyczną po wypadku samochodowym albo po zachorowaniu na raka...

[tevarrena]

Hodor, całkowicie się zgadzam. My też biorąc psa (który zostałby utopiony jako szczeniak, gdyby nikt go nie chciał) byliśmy świadomi, że pies to wydatek - jak dziecko. Pomijając codzienne wyżywienie i akcesoria do pielęgnacji oraz obowiązkowe szczepienia, nie braliśmy pod uwagę jakichś super większych wydatków, bo kto to przewidzi? Nasza suczka musiała mieć amputowany ogonek, trzeba było kupić kołnierz pooperacyjny, później musiała brać zastrzyki przeciwzakaźne, antybiotyk, dziś była na ściągnięciu szwów, dostała jeszcze maść do smarowania. W ciągu zaledwie 2 tygodni wydaliśmy na nią 400 zł. Nas akurat stać na taki nieprzewidziany wydatek, ale nie każdy ma jakieś oszczędności, które można przeznaczyć na ratowanie pupila.

Deską ratunku są wszelkiego rodzaje fundacje i stowarzyszenia, one zwykle pomagają zwierzakom w schroniskach, ale można opowiedzieć im swoją historię i może uda się zorganizować jakąś zbiórkę charytatywną. Na fb jest pełno takich akcji!

[esfira]

Napisane przez hodor

Oczywiście - trzeba być świadomym kosztów wyżywienia i podstawowej opieki medycznej, ale chyba nikt nie wlicza do budżetu takich nagłych wypadków? Tak samo można powiedzieć, że każdy człowiek powinien być przygotowany finansowo na opiekę medyczną po wypadku samochodowym albo po zachorowaniu na raka...

w przypadku choroby zwierzęcia te koszty są nieporównywalnie niższe od kosztów leczenia człowieka, więc można chyba mieć te kilkaset zł odłożone, żeby nie czekać np. z operacją złamanej łapy aż do wypłaty

[Suvia]

Napisane przez hodor

Oczywiście - trzeba być świadomym kosztów wyżywienia i podstawowej opieki medycznej, ale chyba nikt nie wlicza do budżetu takich nagłych wypadków? Tak samo można powiedzieć, że każdy człowiek powinien być przygotowany finansowo na opiekę medyczną po wypadku samochodowym albo po zachorowaniu na raka...

A nie powinien? A nawet - nie musi? Mamy obowiązkowe ubezpieczenie, składki, jest coś takiego jak NFZ, i nie wdając się w dyskusje nad stanem tego Funduszu - na pewno nikt Cię nie zostawi po wypadku na ulicy, przewiozą Cię do szpitala, pomoc uzyskasz. Dziwne porównanie.

Dopóki nie ma "kociego NFZ", to owszem - wliczyłam do budżetu kasę na nagłe, poważne leczenie kota. Kilka setek. Leży ta kasa i "nie rusz". Branie zwierzaka i taki pomyślunek - a, najwyżej machnie się akcje charytatywną, jak go samochód trzepnie, jest... dziwne?

Wracając do tematu - autorka milczy, ale może się odmilczy i powie jak się sytuacja rozwinęła?

[Nimfa20]

Napisane przez xXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxXxX

Hej!
Orientuje się może ktoś z Was jaka jest cena amputacji nogi u kota?
Moja kicia wpadła we wnyki kłusowników i prawdopodobnie będzie trzeba jej amputować przednią łapkę... niestety mój budżet jest bardzo ograniczony,jutro idę znowu do weterynarza dowiedzieć się,co zrobić z tą łapką.. mam nadzieję,że koszta nie są tak duże,bo nie chciałabym musieć oddać jej do innych właścicieli,ktorzy podjęliby się tego,a w najgorszym wypadku ją uśpić..

Zapytaj moniki_sonii , ona ma kotkę po amputacji łapy.

https://wizaz.pl/forum/member.php?u=819553


Jak dziewczyny radziły, poproś o spłatę na raty. Ja tak zrobiłam w przypadku - na pewno jednej, z drugą nie pamiętam- operacji psa- też łapy. Z 800 czy 700 zł zniżyli mi do 500 za zasiedziałość ( Majlo miał 2 operacje podczas 1 narkozy) , a druga 700 zł.

Teraz mam kota , wprawdzie nie po amputacji , ale ma porządnie rozwaloną łapę, że 3 tygodniowy opatrunek za dużo nie dał. Rana źle się zrosła , można zrobić operację lub zostawić jak jest, kot trochę utyka . Ja nie mogłam go zabrać do siebie, więc został w lecznicy na 3 tygodnie. Raz zapłaciłam 250 zł, drugą ratę liczyłam na ... 1000 zł , ale wyszło 440 . Dodam, że ja pracuję, mieszkam z rodzicami, więc jako tako to ogarnę.


Zdajesz sobie sprawę, że kotka po amputacji nie powinna już wychodzić na dwór? Nie ma już takiej sprawności fizycznej i staje się łatwym atakiem innych kotów, psów, dzikiej zwierzyny i ... ludzi

[monika_sonia]

Napisane przez Nimfa20

Zapytaj moniki_sonii , ona ma kotkę po amputacji łapy.

Nikt mnie nie pytał, ale widzę wspomniałaś o mnie to odpowiem .

Ceny się u każdego weta są inne. Ja nie jestem w stanie powiedzieć ile zapłaciłam za amputację nr 1, bo Milka miała "hurtowo" robione też inne rzeczy - sterylizacja, usg, badania na fiv i felv itp. Za poprawę amputacji nie pamiętam już ile dałam, zresztą tam jeszcze inna łapa była składana, więc ciężko powiedzieć.

Pewne jest to, że takiego kota nie powinno się wypuszczać, ja nie widzę Milki na zewnątrz uciekającą przed innymi kotami czy psami , przez długi czas miałam schodki (takie jak dla jamników) przy łóżku, krzesła poustawiane tak, żeby miała jak zejść z wyższych poziomów typu parapet. Teraz jest sprawniejsza, ale na wolności nie dałaby rady .

[Nimfa20]

Napisane przez monika_sonia

Nikt mnie nie pytał, ale widzę wspomniałaś o mnie to odpowiem .

Ceny się u każdego weta są inne. Ja nie jestem w stanie powiedzieć ile zapłaciłam za amputację nr 1, bo Milka miała "hurtowo" robione też inne rzeczy - sterylizacja, usg, badania na fiv i felv itp. Za poprawę amputacji nie pamiętam już ile dałam, zresztą tam jeszcze inna łapa była składana, więc ciężko powiedzieć.

Pewne jest to, że takiego kota nie powinno się wypuszczać, ja nie widzę Milki na zewnątrz uciekającą przed innymi kotami czy psami , przez długi czas miałam schodki (takie jak dla jamników) przy łóżku, krzesła poustawiane tak, żeby miała jak zejść z wyższych poziomów typu parapet. Teraz jest sprawniejsza, ale na wolności nie dałaby rady .

Wiedziałam, że nie zawiedziesz