pomoc - paczki

[kasiula888]

Witam,
nie wiem czy piszę w dobry dziale, ale chciałabym zapytać czy ktoś z Państwa orientuje się może gdzie mogę się zgłosić jeśli jako osoba prywatne chcę robić paczki dla rodzin potrzebujących i na ten cel potrzebowałaby uzyskać jakieś fundusze?

[grubella]

Napisane przez kasiula888

Witam,
nie wiem czy piszę w dobry dziale, ale chciałabym zapytać czy ktoś z Państwa orientuje się może gdzie mogę się zgłosić jeśli jako osoba prywatne chcę robić paczki dla rodzin potrzebujących i na ten cel potrzebowałaby uzyskać jakieś fundusze?

Możesz dokładniej wytłumaczyć jak to ma być zorganizowane?
Chcesz dostać fundusze na robienie paczek dla biednych?
Od kogo te fundusze? od państwa polskiego czy od prywatnych darczyńców?

[kasiula888]

Napisane przez grubella

Możesz dokładniej wytłumaczyć jak to ma być zorganizowane?
Chcesz dostać fundusze na robienie paczek dla biednych?
Od kogo te fundusze? od państwa polskiego czy od prywatnych darczyńców?

Chodzi o to, że wraz ze znajomą same chcemy zorganizować paczki na dzień dziecka, dla osób które mają np. 5 lub 6 dzieci albo któreś dzieci są chore, a nie stać tych osób na zakup jakichś prezentów.
Fundusze bardziej od osób prywatnych, gdyż chodzi o to że nie wiem jak to jest później z tym, czy jakiegoś podatku od darowizny czy czegoś takiego nie trzeba będzie zapłacić.

[grubella]

Napisane przez kasiula888

Chodzi o to, że wraz ze znajomą same chcemy zorganizować paczki na dzień dziecka, dla osób które mają np. 5 lub 6 dzieci albo któreś dzieci są chore, a nie stać tych osób na zakup jakichś prezentów.
Fundusze bardziej od osób prywatnych, gdyż chodzi o to że nie wiem jak to jest później z tym, czy jakiegoś podatku od darowizny czy czegoś takiego nie trzeba będzie zapłacić.

A na jaką skalę to ma być? dla kilkorga dzieci czy np. dla dzieci w całej dzielnicy/wsi/gminie/mieście?

Znajdziecie osoby chętne , które dadzą?
Jakie są wasze ze znajomą oczekiwania finansowe za zorganizowanie akcji?
Będziecie to robić charytatywnie czy oczekujecie wynagrodzenia za poświęcony czas?

Można założyć fundację i będzie to legalne.

[kasiula888]

Napisane przez grubella

A na jaką skalę to ma być? dla kilkorga dzieci czy np. dla dzieci w całej dzielnicy/wsi/gminie/mieście?

Znajdziecie osoby chętne , które dadzą?
Jakie są wasze ze znajomą oczekiwania finansowe za zorganizowanie akcji?
Będziecie to robić charytatywnie czy oczekujecie wynagrodzenia za poświęcony czas?

Można założyć fundację i będzie to legalne.

Powiem tak, zgłaszają się do nas rodziny z całej Polski więc chodzi o coś takiego na większą skalę. Niestety nie wiemy gdzie szukać takich osób co wspomogą finansowo, gdyż każdy grosz się przyda. Część jesteśmy w stanie same opłacić, ale niestety nie stać nas na większej ilości paczki.
Wszystko chcemy robić charytatywnie, gdyż nie chodzi nam o zarobek na tym, ale satysfakcje że dzięki temu możemy komuś pomóc.

[ula2689]

Czyli szukacie sponsorów?
To ma być coś na zasadzie Szlachetnej Paczki?
Jeśli tak to powinnyście założyć działalność lub fundację,bo wybacz ale nie wpłaciłabym obcej osobie pieniędzy na działalność charytatywną.Jaką miałabym gwarancję że przeznaczycie te paczki potrzebującym?

Może lepiej zgłoście się do wolontariatu działającej już organizacji.

[kasiula888]

Napisane przez ula2689

Czyli szukacie sponsorów?
To ma być coś na zasadzie Szlachetnej Paczki?
Jeśli tak to powinnyście założyć działalność lub fundację,bo wybacz ale nie wpłaciłabym obcej osobie pieniędzy na działalność charytatywną.Jaką miałabym gwarancję że przeznaczycie te paczki potrzebującym?

Może lepiej zgłoście się do wolontariatu działającej już organizacji.

No tak właśnie coś na tej zasadzie. Niestety wydaje mi się, że założenie takiej działalności lub fundacji to trochę papierkowej roboty jest i dosyć dużo czasu zajmie. A co do gwarancji to wszystko będzie dokumentowane (zdjęcia paczek, potwierdzenia nadania).
Niestety w naszej okolicy nie ma takiej organizacji, najbliższa jest ok 50km od nas i trochę ciężko jest z wolontariatem tak daleko.

[grubella]

Napisane przez kasiula888

Powiem tak, zgłaszają się do nas rodziny z całej Polski więc chodzi o coś takiego na większą skalę. Niestety nie wiemy gdzie szukać takich osób co wspomogą finansowo, gdyż każdy grosz się przyda. Część jesteśmy w stanie same opłacić, ale niestety nie stać nas na większej ilości paczki.
Wszystko chcemy robić charytatywnie, gdyż nie chodzi nam o zarobek na tym, ale satysfakcje że dzięki temu możemy komuś pomóc.

Coś na większą skalę organizowane jako osoba prywatna raczej skazane jest na niepowodzenia.
Może zacznijcie od lokalnej społeczności. Ale nie same tylko z czyimś patronatem.
Gdyby mnie coś takiego przyszło do głowy i miałabym czas i siły to zgłosiłabym się z taką propozycją i prośbą o pomoc jednocześnie np. do najbliższego Centrum Wolontariatu czy coś co jest w najbliższej okolicy a zajmuje się lub powinno pomocą dla osób potrzebujących.
I zadeklarowała swój czas, chęć pomocy w zorganizowaniu zbiórki prezentów na Dzień Dziecka dla dzieci z mojej okolicy. I może przy okazji jakiejś niewielkiej imprezy rozrywkowej o ile warunki na to pozwolą, jest miejsce odpowiednie, ludzie do pomocy.
I raczej zbiórka nie pieniędzy tylko zabawek, słodyczy, książek, przyborów szkolnych.

Dla kilkunaściorga dzieci myślę, że może znaleźliby się sponsorzy w okolicy, właściciele sklepów, zakładów, osoby prywatne.

[kasiula888]

Napisane przez grubella

Coś na większą skalę organizowane jako osoba prywatna raczej skazane jest na niepowodzenia.
Może zacznijcie od lokalnej społeczności. Ale nie same tylko z czyimś patronatem.
Gdyby mnie coś takiego przyszło do głowy i miałabym czas i siły to zgłosiłabym się z taką propozycją i prośbą o pomoc jednocześnie np. do najbliższego Centrum Wolontariatu czy coś co jest w najbliższej okolicy a zajmuje się lub powinno pomocą dla osób potrzebujących.
I zadeklarowała swój czas, chęć pomocy w zorganizowaniu zbiórki prezentów na Dzień Dziecka dla dzieci z mojej okolicy. I może przy okazji jakiejś niewielkiej imprezy rozrywkowej o ile warunki na to pozwolą, jest miejsce odpowiednie, ludzie do pomocy.
I raczej zbiórka nie pieniędzy tylko zabawek, słodyczy, książek, przyborów szkolnych.

Dla kilkunaściorga dzieci myślę, że może znaleźliby się sponsorzy w okolicy, właściciele sklepów, zakładów, osoby prywatne.

Dziękuję Pani bardzo za radę teraz już mniej więcej będziemy wiedziały jak działać jeszcze raz bardzo dziękuję.

[grubella]

Napisane przez kasiula888

No tak właśnie coś na tej zasadzie. Niestety wydaje mi się, że założenie takiej działalności lub fundacji to trochę papierkowej roboty jest i dosyć dużo czasu zajmie. A co do gwarancji to wszystko będzie dokumentowane (zdjęcia paczek, potwierdzenia nadania).
Niestety w naszej okolicy nie ma takiej organizacji, najbliższa jest ok 50km od nas i trochę ciężko jest z wolontariatem tak daleko.

Nie będziecie wiarygodne, nie będzie sponsorów.

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:03 ----------

Na większą skalę we dwie nie dacie sobie rady.
Taka akcja wymaga reklamy, szukania sponsorów, rejestracji, kontroli.
Załóżmy, że znaleźliby się sponsorzy, którzy zechcieliby wpłacać pieniądze.
Gdzie by to wpłacali? Wam do ręki w gotówce czy na wasze prywatne konta?
Coś takiego jest niedopuszczalne, musi być specjalne konto na akcję.
Potem kupowanie prezentów. Dałybyście radę te tony zabawek przywieźć w jakieś miejsce aby je zapakować, zaadresować, odstawić na pocztę czy gromadzić dla kuriera?Macie magazyny, duże mieszkania?
Potrzebne jest także prowadzenie księgowości, co i za ile i na co zostało wydane, gromadzenie faktur itp.

A weryfikacja potrzebujących? Skąd byście wiedziały czy osoby zgłaszające się naprawdę potrzebują pomocy czy tylko chcą coś dodatkowo wyłudzić i zabawka-prezent wyląduje w śmietniku bo mają znacznie lepsze? Skąd wiedza ile mają tych dzieci i czy w ogóle mają?

Sam pomysł bardzo dobry ale do realizacjo na polu lokalnym gdzie ludzie wiedzą kto naprawdę potrzebuje bo mimo, że się stara nie stać go na prezenty dla dzieci.

Jeśli nie ma w pobliżu centrum Wolontariatu to może ośrodek pomocy społecznej, szkoła, świetlica środowiskowa, jakiś przytomny ksiądz w miejscowej parafii, kółko różańcowe, grupa oazowa...

[coffee]

Mnie to już z opisu wygląda na jakiś przekręt.
Nie możecie się z koleżanką podłączyć pod działanie normalnych NGOsów?

[kasiula888]

Napisane przez grubella

Nie będziecie wiarygodne, nie będzie sponsorów.

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:03 ----------

Na większą skalę we dwie nie dacie sobie rady.
Taka akcja wymaga reklamy, szukania sponsorów, rejestracji, kontroli.
Załóżmy, że znaleźliby się sponsorzy, którzy zechcieliby wpłacać pieniądze.
Gdzie by to wpłacali? Wam do ręki w gotówce czy na wasze prywatne konta?
Coś takiego jest niedopuszczalne, musi być specjalne konto na akcję.
Potem kupowanie prezentów. Dałybyście radę te tony zabawek przywieźć w jakieś miejsce aby je zapakować, zaadresować, odstawić na pocztę czy gromadzić dla kuriera?Macie magazyny, duże mieszkania?
Potrzebne jest także prowadzenie księgowości, co i za ile i na co zostało wydane, gromadzenie faktur itp.

A weryfikacja potrzebujących? Skąd byście wiedziały czy osoby zgłaszające się naprawdę potrzebują pomocy czy tylko chcą coś dodatkowo wyłudzić i zabawka-prezent wyląduje w śmietniku bo mają znacznie lepsze? Skąd wiedza ile mają tych dzieci i czy w ogóle mają?

Sam pomysł bardzo dobry ale do realizacjo na polu lokalnym gdzie ludzie wiedzą kto naprawdę potrzebuje bo mimo, że się stara nie stać go na prezenty dla dzieci.

Jeśli nie ma w pobliżu centrum Wolontariatu to może ośrodek pomocy społecznej, szkoła, świetlica środowiskowa, jakiś przytomny ksiądz w miejscowej parafii, kółko różańcowe, grupa oazowa...

Bardzo dziekuje za tak wyczerpujaca odpowiedz, wlasnie kolezanka rozmawiala z pobliskim osrodkiem pomocy spolecznej i sa bardzo zadowoleni, ze ktos chce pomoc. Tak samo w szkolach jest duze zainteresowanie. Bardzo dziekuje Pani za rade.

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Napisane przez coffee

Mnie to już z opisu wygląda na jakiś przekręt.
Nie możecie się z koleżanką podłączyć pod działanie normalnych NGOsów?

No cóż jeśli ktoś charytatywną pomoc innym uważa za przekręt to już nic na to nie poradzę.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Juz widze jak ktos przesyla nie wiadomo komu swoje pieniadze. Ja bym grosza na takie cos nie dala. Organizacjom owszem, prywatnym osobom, ktore cos dziwnego wymyslaja nigdy.

[grubella]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;46177569]Juz widze jak ktos przesyla nie wiadomo komu swoje pieniadze. Ja bym grosza na takie cos nie dala. Organizacjom owszem, prywatnym osobom, ktore cos dziwnego wymyslaja nigdy.[/QUOTE]

Organizacje, fundacje, stowarzyszenia też oszukują podobnie jak osoby prywatne.
Sporo ostatnio było takich przypadków, że pieniądze fundacji gdzieś się podziały i nikt nie został rozliczony za to.

Przedsięwzięcie autorki ma szansę powodzenia na rynku lokalnym pod parasolem kogoś mającego zaufanie społeczne.

[kasiula888]

Napisane przez grubella

Organizacje, fundacje, stowarzyszenia też oszukują podobnie jak osoby prywatne.
Sporo ostatnio było takich przypadków, że pieniądze fundacji gdzieś się podziały i nikt nie został rozliczony za to.

Przedsięwzięcie autorki ma szansę powodzenia na rynku lokalnym pod parasolem kogoś mającego zaufanie społeczne.

Dlatego właśnie prosiłam o poradę żeby wiedzieć do kogo możemy się z tym zgłosić i będziemy działać, gdyż wiem że tak istnieje duże ryzyko.

[coffee]

Napisane przez kasiula888

No cóż jeśli ktoś charytatywną pomoc innym uważa za przekręt to już nic na to nie poradzę.

Ale Ty nie chcesz charytatywnie pomagać. Ty chcesz, by inni dali Ci pieniądze na tę pomoc.
Gdy będę chciała dzieciom na dzień dziecka zrobić paczkę - to ją zrobię, a na pewno nie dam jakieś obcej pani z internetów kasy, by to zrobiła.

[kasiula888]

Napisane przez coffee

Ale Ty nie chcesz charytatywnie pomagać. Ty chcesz, by inni dali Ci pieniądze na tę pomoc.
Gdy będę chciała dzieciom na dzień dziecka zrobić paczkę - to ją zrobię, a na pewno nie dam jakieś obcej pani z internetów kasy, by to zrobiła.

No masakra jakaś, proszę czytać wszystkie posty, chyba pisałam że szukamy jakiejś porady co mamy zrobić. I taką uzyskałam...

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez grubella

Organizacje, fundacje, stowarzyszenia też oszukują podobnie jak osoby prywatne.
Sporo ostatnio było takich przypadków, że pieniądze fundacji gdzieś się podziały i nikt nie został rozliczony za to.

Swietny argument. Skoro jakies organizacje oszukuja to dajmy swoje pieniadze byle komu. O tym, ze "ktos nie zostal rozliczony" to dyskutowac nie bede, bo sprzeniewierzenie srodkow jest przestepstwem, wiec to, co napisalas jest nieprawda.
Ja nie daje swoich pieniedzy pierwszej lepszej osobie. Brak organizacji, kontroli fiskalnej, finansowej itp.

Napisane przez grubella

Przedsięwzięcie autorki ma szansę powodzenia na rynku lokalnym pod parasolem kogoś mającego zaufanie społeczne.

Oczywiscie, ze nie.

[grubella]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;46182118]Swietny argument. Skoro jakies organizacje oszukuja to dajmy swoje pieniadze byle komu. O tym, ze "ktos nie zostal rozliczony" to dyskutowac nie bede, bo sprzeniewierzenie srodkow jest przestepstwem, wiec to, co napisalas jest nieprawda.
Ja nie daje swoich pieniedzy pierwszej lepszej osobie. Brak organizacji, kontroli fiskalnej, finansowej itp.




Oczywiscie, ze nie.[/QUOTE]


A słyszałaś o fundacji " Niezapominajka" znanej modelki Ilony F. ?
Przez 2 lata z rzędu nie złożyła zeznania finansowego, pieniądze gdzieś się ulotniły, organizacje , które miały dostać od niej pieniądze zostały z niczym. A ludzie wpłacali a także deklarowali ten 1% podatku.
Raczej nie została ukarana, nic o tym nie było słychać. Fundacja jedynie została wyłączona z możliwości otrzymywania 1 procentu podatku.

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Sama też nie dałabym pieniędzy byle komu, na pewno bym sprawdziła.

Ale jeśli autorka zacznie działalność w swoim bliskim środowisku, efekty będą widoczne to moim zdaniem będzie mogła liczyć na pomoc okolicznej ludności.
Podam Ci przykład z mojego otoczenia. 3 koleżanki, licealistki zaraz po maturze miały pomysł na zorganizowanie dzieciakom ze swojej wsi , które nie wyjechały na wakacje jakichś zajęć w wakacje.
Szkoła odmówiła pomocy bo remont, bo poniszczą to wyremontowane, kto będzie sprzątał po nich itp. Nawet na boisko nie chcieli wpuścić w wakacje.
Pomogły kobiety z Koła Gospodyń Wiejskich i Ochotnicza Straż Pożarna, sołtys.W razie deszczu mogły korzystać z sali-świetlicy tych instytucji, dostały też pomoc w realizacji pomysłu.
Przez kilkanaście dni były organizowane zajęcia dla dzieci, konkursy, zabawy. Znaleźli się chętni na zasponsorowanie niewielkich pieniędzy na potrzebne akcesoria do zabaw, kredki, papier itp. Były tez dary rzeczowe czy spożywcze na posiłek w rodzaju drugiego śniadania.
Pochodziły, poprosiły, wyszło, dzieciaki zadowolone.
Potem były organizowane następne wydarzenia jak choinka i inne.
Widząc efekty włączyło się sporo osób i często coś dla dzieci jest organizowane od kilku lat.Dziewczyny, dziś studentki namówiły swoich znajomych do pomocy przy organizacji i działa to naprawdę prężnie.
Powstało coś w rodzaju świetlicy socjoterapeutycznej.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do ich działalności, robią to bezinteresownie/ jedynie jakieś punkty na studia dostają za animowanie kultury w środowisku wiejskim/.
Gdy jest ogłaszana zbiórka to zawsze lokalna społeczność pomaga.
A tereny tu są biedne, rejon typowo rolniczy, ogromne bezrobocie, brak zakładów pracy.

Więc
Owsiakiem w spódnicy autorka może nie zostanie ale jeśli autorka ma zapał do pomocy to może to się udać jeśli znajdzie sprzymierzeńców w lokalnej społeczności mających zaufanie społeczne do zrealizowania pomysłu zrobienia imprezy czy paczek z drobnymi upominkami na Dzień Dziecka.

[skazana_na_bluesa]

jak dla mnie pomysł jest niezłą abstrakcją. jako osoby prywatne za dużo nie zdziałacie, chyba, że skrzykniecie znajomych jako sponsorów. jeśli nie będziecie mieć jakiejś fundacji/organizacji to ludzie nie będą wam ufali i nie dadzą kasy.
poza konkursem zastanówcie się, skąd będziecie brać dane rodzin.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez coffee

Ale Ty nie chcesz charytatywnie pomagać. Ty chcesz, by inni dali Ci pieniądze na tę pomoc.
Gdy będę chciała dzieciom na dzień dziecka zrobić paczkę - to ją zrobię, a na pewno nie dam jakieś obcej pani z internetów kasy, by to zrobiła.

I tyle w temacie

W ogóle kosmos jakiś - pomysł, że niech mi ktoś coś da, kasę jakąś, a ja za to paczki zrobię i taka dobra będę

[grubella]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;46185841]I tyle w temacie

W ogóle kosmos jakiś - pomysł, że niech mi ktoś coś da, kasę jakąś, a ja za to paczki zrobię i taka dobra będę [/QUOTE]

Ale przecież na takiej zasadzie działa większość fundacji, stowarzyszeń pomocowych. Ludzie dają pieniądze a ktoś to rozdziela pod swoim czy nazwiskiem czy nazwą instytucji.

W O Ś P - ludzie dają pieniądze, a to wszystko pod nazwiskiem pana Owsiaka. Nikt nie wie, nie pamięta, że jakiś tam biznesmen czy firma dali 10 000 i więcej, wylicytowali złote serduszko za spora kasę. Ludzie dziękują Owsiakowi jako pomyslodawcy.

Caritas, PCK też zbierają pieniądze a potem firmują pomoc sobą, kolonie dla dzieci itp. Darczyńcy mniejsi czy więksi nie są wymieniani.

W moim regionie/Lublin/ dawno temu zaczęła się akcja " Pomóż dzieciom przetrwać zimę". Tu nie zbiera się pieniędzy ale dary rzeczowe, odzież, zabawki, żywność itp.

Wymyśliła tę akcję redaktorka lokalnego Radia Lublin p. Ewa Dados.
Pierwszego roku darów nie było wiele, na akcję wystarczał hall radiowy. Na apel radiowy ludzie przynosili dary, zrobiono z tego paczki i zawieziono do kilkunastu czy kilkudziesięciu rodzin.
A potem się rozrosło na całe województwo a nawet kilka innych i trzeba było posiłkować się magazynami, wolontariuszami na dzień akcji i potem do sortowania, rozdzielania.
Ludzie to dają , nie pomysłodawczyni, ludzie charytatywnie pomagają w akcji ale każdy pamięta kto zapoczątkował akcję i miał na tyle charyzmy i zapału aby to kontynuować, namawiać innych aby się przyłączyli.

[puszka_pandory]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;46185841]I tyle w temacie

W ogóle kosmos jakiś - pomysł, że niech mi ktoś coś da, kasę jakąś, a ja za to paczki zrobię i taka dobra będę [/QUOTE]
to znaczy, że organizacje charytatywne nie są charytatywne, ponieważ ich działalność nie opiera się wyłącznie na funduszach założyciela(i) i członków organizacji?

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez puszka_pandory

to znaczy, że organizacje charytatywne nie są charytatywne, ponieważ ich działalność nie opiera się wyłącznie na funduszach założyciela(i) i członków organizacji?

Kluczem jest tu slowo "organizacja".

[kasiula888]

Napisane przez grubella

Ale przecież na takiej zasadzie działa większość fundacji, stowarzyszeń pomocowych. Ludzie dają pieniądze a ktoś to rozdziela pod swoim czy nazwiskiem czy nazwą instytucji.

W O Ś P - ludzie dają pieniądze, a to wszystko pod nazwiskiem pana Owsiaka. Nikt nie wie, nie pamięta, że jakiś tam biznesmen czy firma dali 10 000 i więcej, wylicytowali złote serduszko za spora kasę. Ludzie dziękują Owsiakowi jako pomyslodawcy.

Caritas, PCK też zbierają pieniądze a potem firmują pomoc sobą, kolonie dla dzieci itp. Darczyńcy mniejsi czy więksi nie są wymieniani.

W moim regionie/Lublin/ dawno temu zaczęła się akcja " Pomóż dzieciom przetrwać zimę". Tu nie zbiera się pieniędzy ale dary rzeczowe, odzież, zabawki, żywność itp.

Wymyśliła tę akcję redaktorka lokalnego Radia Lublin p. Ewa Dados.
Pierwszego roku darów nie było wiele, na akcję wystarczał hall radiowy. Na apel radiowy ludzie przynosili dary, zrobiono z tego paczki i zawieziono do kilkunastu czy kilkudziesięciu rodzin.
A potem się rozrosło na całe województwo a nawet kilka innych i trzeba było posiłkować się magazynami, wolontariuszami na dzień akcji i potem do sortowania, rozdzielania.
Ludzie to dają , nie pomysłodawczyni, ludzie charytatywnie pomagają w akcji ale każdy pamięta kto zapoczątkował akcję i miał na tyle charyzmy i zapału aby to kontynuować, namawiać innych aby się przyłączyli.

Dziekuje bardzo za poparcie tego pomyslu i rady, ale widze ze ludzie nie potrafia zrozumiec takiego czegos... to nie wiem po co wogole istnieja takie rozne organizacje skoro ludziom takie cos przeszkadza. nie raz pomagalam potrzebujacym za wlasne pieniadze, ale ludzie nie wiedza jak jest a potrafia tylko skrytykowac. a to fajne nie jest, zwlaszcza ze chce sie komus pomoc. to ludzie zamiast wspierac to tylko najezdzaja na innych.

[skazana_na_bluesa]

przecież możesz być wolontariuszką większej organizacji i działać jako jej "oddział" na twoją okolicę.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No ale moment, czym innym jest znana fundacja/organizacja, czym innym anonimowa pani Krysia ze sklepiku z naprzeciwka

Zabrzmiało mi to tak: kurka, fajnie by było być dobroczyńcą, jakby mi tak ktoś dał pieniądze, to pod swoim nazwiskiem mogłabym sobie tym dobroczyńcą być...

[kasiula888]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;46191355]No ale moment, czym innym jest znana fundacja/organizacja, czym innym anonimowa pani Krysia ze sklepiku z naprzeciwka

Zabrzmiało mi to tak: kurka, fajnie by było być dobroczyńcą, jakby mi tak ktoś dał pieniądze, to pod swoim nazwiskiem mogłabym sobie tym dobroczyńcą być...[/QUOTE]

Kurcze tylko jak niby za czyjeś pieniądze skoro praktycznie wszystko za swoje pieniądze kupuje... No ludzie, dajcie spokój z takim czymś...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez kasiula888

Kurcze tylko jak niby za czyjeś pieniądze skoro praktycznie wszystko za swoje pieniądze kupuje... No ludzie, dajcie spokój z takim czymś...

no ale skoro w pierwszym poście piszesz:

Napisane przez kasiula888

Witam,
nie wiem czy piszę w dobry dziale, ale chciałabym zapytać czy ktoś z Państwa orientuje się może gdzie mogę się zgłosić jeśli jako osoba prywatne chcę robić paczki dla rodzin potrzebujących i na ten cel potrzebowałaby uzyskać jakieś fundusze?

to trochę się to kłóci ze sobą

[Klarissa]

Ja organizowałam podobne akcje kilka razy.
Zawsze szukałam najpierw jakiegoś "patrona".

Za pierwszym razem jeszcze jako uczennica namówiłam dyrektora szkoły, do której uczęszczałam, część zbiórki prowadziliśmy w szkole, część "do puszki", byłyśmy zaopatrzone w pisemko od dyrektora i identyfikatory, zawartość puszki została policzona komisyjnie, za zebraną kwotę po uzgodnieniu z dyrektorem domu dziecka na rzecz którego prowadziłyśmy zbiórkę zakupiłyśmy potrzebne rzeczy.

Za drugim razem patronem było lokalne radio, akcja polegała na zorganizowaniu charytatywnego koncertu lokalnych grup muzycznych, wykorzystaliśmy kontakty aby podrukować plakaty, zebrać kilka grup grających, znaleźć lokal (wszystko załatwiliśmy bezpłatnie), właściciel lokalu też część utargu przeznaczył na poczet akcji, prócz tego zorganizowaliśmy licytację różnych przedmiotów (w przerwie koncertu). Akcja bardzo się udała, zakupiono między innymi opał na całą zimę dla ośrodka, potrzebne rzeczy na zimę dla wychowanków.

Ostatnią taką akcję, w której uczestniczyłam zorganizowano całkowicie partyzancko, zbiórka przedmiotów dla małoletnich samotnych matek prowadzona była w sumie przeze mnie i jeszcze kilkoro znajomych, wszystko przekazywane było z "ręki do ręki" bez żadnego rozliczenia, prócz tego kilkoro znajomych zrobiło zbiórkę gotówki i potem z uzbieranej kwoty zakupy dla dzieci. Nikt nie sprawował nad tym odgórnej kontroli, wszystko było inicjatywą ludzi dobrej woli i tyle.

Należę też do grupy nieformalnej, która regularnie wspiera jeden z domów dziecka i też robimy to wszystko totalnie prywatnie, składki są dowolne, czasem ktoś może coś załatwić, to załatwi, a czasem po prostu organizujemy ognisko czy inną fajną imprezę dla dzieciaków.


Szczerze mówiąc nie jestem przekonana do takich zorganizowanych, formalnych akcji. Wtedy dużo pieniędzy pochłaniają "koszty". Przy takich spontanicznych akcjach skala pomocy jest może mniejsza, ale ta pomoc jest rzeczywista, konkretna i trafia dokładnie tam, gdzie miała trafić. Wolę kupić coś czy dać gotówkę bezpośrednio na konkretny cel do ręki, niż na fundację, o której tak na prawdę nie wiem co z moim datkiem zrobi.