czegoś brak... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2014-04-16, 21:19   #1
malaaa1003
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 5

czegoś brak...


witam
mój problem jest pewnie bardzo powszechny ale wspomnę o nim też tutaj, a więc...
od trzech lat jestem z chłopakiem, wiadomo jak każda para mieliśmy swoje wzloty i upadki, ale od jakiegoś roku jeden miesiąc wygląda u nas jak miesiąc miodowy, a drugi z kolei jak na chwile przed rowodem, pełeł kłotni i awantur. Ostatnio również był obecny taki kryzys, po którym doszliśmy do porozumienia i było ok, ale teraz trochę się psuje, i wydaje mi się że chyba widzę przyczynę. Przyczyna dla mnie jest prosta..czegos brak. mam wrażenie że brakuje mi tego faceta sprzed trzech lat...tego ktory mi zawrócił w głowie, tych zawirowań, podekscytowania przed każdym spotkaniem, po prostu tego czegoś... może taka rutyna, a raczej napewno. brakuje mi tych szaleństw, tego jak na mnie patrzył, jaki był mną zachwycony, chociaż on mówi, że to sie nie zmieniło, jednak ja mam inne wrażenie, czuje się taka jakaś nieatrakcyjna, nie zauważana przez niego tak jak na początku, po prostu brak mi "tego czegoś". jest tak nudno, tak udawanie, sztucznie i wgl bez sensu. on dość często ma na mnie ochote, a ja raz mam raz nie. czuje że potrzebuje czegoś nowego, jakiegoś nowego zawirowania, jednak nie wiem jak to zrobić, brak mi nawet zapału do działania. dlatego ostatnio wiecznie na niego narzekam a każda nasza wieczorna kłótnia kończy się awanturą. co robić...
malaaa1003 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-16, 21:36   #2
Sherminka
Zadomowienie
 
Avatar Sherminka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
Dot.: czegoś brak...

W związku nie sztuką jest trwać, ale o niego dbać.

o taki rym
Sherminka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-16, 22:42   #3
8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 684
Dot.: czegoś brak...

Cytat:
Napisane przez malaaa1003 Pokaż wiadomość
witam
mój problem jest pewnie bardzo powszechny ale wspomnę o nim też tutaj, a więc...
od trzech lat jestem z chłopakiem, wiadomo jak każda para mieliśmy swoje wzloty i upadki, ale od jakiegoś roku jeden miesiąc wygląda u nas jak miesiąc miodowy, a drugi z kolei jak na chwile przed rowodem, pełeł kłotni i awantur. Ostatnio również był obecny taki kryzys, po którym doszliśmy do porozumienia i było ok, ale teraz trochę się psuje, i wydaje mi się że chyba widzę przyczynę. Przyczyna dla mnie jest prosta..czegos brak. mam wrażenie że brakuje mi tego faceta sprzed trzech lat...tego ktory mi zawrócił w głowie, tych zawirowań, podekscytowania przed każdym spotkaniem, po prostu tego czegoś... może taka rutyna, a raczej napewno. brakuje mi tych szaleństw, tego jak na mnie patrzył, jaki był mną zachwycony, chociaż on mówi, że to sie nie zmieniło, jednak ja mam inne wrażenie, czuje się taka jakaś nieatrakcyjna, nie zauważana przez niego tak jak na początku, po prostu brak mi "tego czegoś". jest tak nudno, tak udawanie, sztucznie i wgl bez sensu. on dość często ma na mnie ochote, a ja raz mam raz nie. czuje że potrzebuje czegoś nowego, jakiegoś nowego zawirowania, jednak nie wiem jak to zrobić, brak mi nawet zapału do działania. dlatego ostatnio wiecznie na niego narzekam a każda nasza wieczorna kłótnia kończy się awanturą. co robić...
Rozmawiać a nie użalać się na wizazu. Jak coś się psuje to trzeba rozmawiać, a nie awanturować się, próbować rozwiązać w cztery oczy, kierować się intuicją, ale i stanowczoscią w działaniu
8c5e47fe6e48fd89bc9c227f1239fe5b9f79e095_5edd71729ccf0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-17, 08:04   #4
caramelmilk
Rozeznanie
 
Avatar caramelmilk
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 800
Dot.: czegoś brak...

Cytat:
Napisane przez malaaa1003 Pokaż wiadomość
witam
mój problem jest pewnie bardzo powszechny ale wspomnę o nim też tutaj, a więc...
od trzech lat jestem z chłopakiem, wiadomo jak każda para mieliśmy swoje wzloty i upadki, ale od jakiegoś roku jeden miesiąc wygląda u nas jak miesiąc miodowy, a drugi z kolei jak na chwile przed rowodem, pełeł kłotni i awantur. Ostatnio również był obecny taki kryzys, po którym doszliśmy do porozumienia i było ok, ale teraz trochę się psuje, i wydaje mi się że chyba widzę przyczynę. Przyczyna dla mnie jest prosta..czegos brak. mam wrażenie że brakuje mi tego faceta sprzed trzech lat...tego ktory mi zawrócił w głowie, tych zawirowań, podekscytowania przed każdym spotkaniem, po prostu tego czegoś... może taka rutyna, a raczej napewno. brakuje mi tych szaleństw, tego jak na mnie patrzył, jaki był mną zachwycony, chociaż on mówi, że to sie nie zmieniło, jednak ja mam inne wrażenie, czuje się taka jakaś nieatrakcyjna, nie zauważana przez niego tak jak na początku, po prostu brak mi "tego czegoś". jest tak nudno, tak udawanie, sztucznie i wgl bez sensu. on dość często ma na mnie ochote, a ja raz mam raz nie. czuje że potrzebuje czegoś nowego, jakiegoś nowego zawirowania, jednak nie wiem jak to zrobić, brak mi nawet zapału do działania. dlatego ostatnio wiecznie na niego narzekam a każda nasza wieczorna kłótnia kończy się awanturą. co robić...
Odpowiedz sobie na pytanie czy Ci na tym chłopaku zależy? Ja mam wrażenie, że ten związek Cię nudzi. Motylki z brzucha na początku związku po jakimś czasie odlatują, klapki opadają i według mnie, dopiero wtedy pojawia się prawdziwa miłość. Lub nie.
caramelmilk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-17, 08:13   #5
HellNo Kitty
Raczkowanie
 
Avatar HellNo Kitty
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 57
Dot.: czegoś brak...

Jeśli "czegoś brak"... to chyba świadomości tego, jakie są naturalne fazy rozwojowe związku...
HellNo Kitty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-17, 08:54   #6
bebemwls
Raczkowanie
 
Avatar bebemwls
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 491
GG do bebemwls
Dot.: czegoś brak...

Cytat:
Napisane przez Sherminka Pokaż wiadomość
W związku nie sztuką jest trwać, ale o niego dbać.

o taki rym
__________________
Aby życie bajką było...
Będzie: 50 kg
Było: 89kg
Jest: 77 kg
II cel: 70kg
bebemwls jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-17, 09:18   #7
Magiusa
Zakorzenienie
 
Avatar Magiusa
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 926
Dot.: czegoś brak...

Cytat:
Napisane przez malaaa1003 Pokaż wiadomość
witam
mój problem jest pewnie bardzo powszechny ale wspomnę o nim też tutaj, a więc...
od trzech lat jestem z chłopakiem, wiadomo jak każda para mieliśmy swoje wzloty i upadki, ale od jakiegoś roku jeden miesiąc wygląda u nas jak miesiąc miodowy, a drugi z kolei jak na chwile przed rowodem, pełeł kłotni i awantur. Ostatnio również był obecny taki kryzys, po którym doszliśmy do porozumienia i było ok, ale teraz trochę się psuje, i wydaje mi się że chyba widzę przyczynę. Przyczyna dla mnie jest prosta..czegos brak. mam wrażenie że brakuje mi tego faceta sprzed trzech lat...tego ktory mi zawrócił w głowie, tych zawirowań, podekscytowania przed każdym spotkaniem, po prostu tego czegoś... może taka rutyna, a raczej napewno. brakuje mi tych szaleństw, tego jak na mnie patrzył, jaki był mną zachwycony, chociaż on mówi, że to sie nie zmieniło, jednak ja mam inne wrażenie, czuje się taka jakaś nieatrakcyjna, nie zauważana przez niego tak jak na początku, po prostu brak mi "tego czegoś". jest tak nudno, tak udawanie, sztucznie i wgl bez sensu. on dość często ma na mnie ochote, a ja raz mam raz nie. czuje że potrzebuje czegoś nowego, jakiegoś nowego zawirowania, jednak nie wiem jak to zrobić, brak mi nawet zapału do działania. dlatego ostatnio wiecznie na niego narzekam a każda nasza wieczorna kłótnia kończy się awanturą. co robić...
To dosc normalne i nawet udowodnione naukowo. Po 3 latach juz na oparach endorfin jedzie twoj mozg wzgledem danej relacji. Mowi sie ze milosc przechodzi wtedy w faze spokojna. Nie jestes w stanie miec motyli w brzuchu i dreszczy przez cale zycie wzgledem jednego partnera.
Mowi sie tez ze ten etap przetrwaja tylko pary, ktore zbudowaly solidne podstawy i procz milosci jest miedzy nimi tez prawdziwa przyjazn.
Jestem sklonn uwierzyc ze Twoj partner sie nie zmienil...tylko po prostu twoje uczucia nie sa juz tak intensywne i teraz pytanie jakie macie podstawy zbudowane i czy chcesz z nim byc na cale zycie, na tyle by dalej dbac i pielegnowac to co macie.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Dziś oprócz Was, wiem, nie mam nic

07.07.2012

12.06.2013 DARUŚ
&
20.02.2015 BARTUŚ



Magiusa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-04-17, 09:24   #8
wildkeed
Raczkowanie
 
Avatar wildkeed
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 65
Dot.: czegoś brak...

Może to nuda, brak tej ekscytacji, która towarzyszy pierwszemu poznaniu. Może to brak gotowości przed wkroczeniem związku w taki etap (co swoją drogą stało się bez względu na to, czy byłaś gotowa, czy też nie). Prawdą jest to, że żadna z nas nie wie co siedzi w Twojej głowie, a więc nie potrafimy odpowiedzieć na nurtujące Cię pytanie - Ty za to możesz.


No i oczywiście, jeśli go kochasz:

Cytat:
Napisane przez Sherminka Pokaż wiadomość
W związku nie sztuką jest trwać, ale o niego dbać.

o taki rym
wildkeed jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-17, 10:45   #9
Malawajna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 9
Dot.: czegoś brak...

A ja rozumiem autorkę ponieważ sama tkwię w jakiejś cholernej próżni. Jestem w związku z facetem ( pierwsza miłość ) 5 lat z dwoma przerwami. Od stycznia wyprowadziłam się z rodzinnej miejscowości i zamieszkałam z nim w innym mieście. Wynajmujemy mieszkanie, ja jestem na etapie szukania pracy. Tż ma dobrą pracę , finansowo dajemy radę jakoś, ja tylko czekam aż w końcu zacznę pracować bo dobija mnie siedzenie w domu. Znam tutaj tylko jego kuzynkę od czasu do czasu wpadnie na ploty i jakoś to mnie trzyma na duchu. W miejscowości w której mieszkałam wcześniej zostawiłam wszystko, rodzinę, znajomych.. No ale postawiłam wszystko na jedną kartę i w imię miłości zgodziłam się zamieszkać z Tż. Początki? Trudne bo trzeba się było dotrzeć, w sumie to cały czas to robimy Ale było świetnie, cieszyliśmy się, że możemy się budzić obok siebie. Od miesiąca coś się zmieniło.. Tż pracuje , jest zmęczony - rozumiem to, staram się jak mogę żeby jakoś zrekompensować mu to, że jestem na jego utrzymaniu na chwilę obecną, robię obiadki, sprzątam.. Ale jest mi smutno. Nie pamiętam kiedy ostatnio się kochaliśmy.. A dokładniej czasami jest tak, że ja go zaspokoję a o mnie zapomina. Na spacer ze mną nie pójdzie - chyba, że do sklepu i z powrotem.. Czepia się o jakieś błahostki.. Ja wiem, że jesteśmy na takim etapie, że motylki w brzuchu to wspomnienie ale.. brakuje mi jego ciepła, tej namiętności.. I we mnie też się coś zmieniło. Odczułam nawet lekką ulgę jak oboje przyjechaliśmy w swoje rodzinne strony.. Jak to przetrwać, nie chcę żeby ten związek się rozsypał ale z drugiej strony mam wrażenie, że już tak zostanie i nic głębszego mnie nie czeka i to mnie trochę przeraża..
Malawajna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-17, 16:45   #10
caramelmilk
Rozeznanie
 
Avatar caramelmilk
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 800
Dot.: czegoś brak...

Cytat:
Napisane przez Malawajna Pokaż wiadomość
A ja rozumiem autorkę ponieważ sama tkwię w jakiejś cholernej próżni. Jestem w związku z facetem ( pierwsza miłość ) 5 lat z dwoma przerwami. Od stycznia wyprowadziłam się z rodzinnej miejscowości i zamieszkałam z nim w innym mieście. Wynajmujemy mieszkanie, ja jestem na etapie szukania pracy. Tż ma dobrą pracę , finansowo dajemy radę jakoś, ja tylko czekam aż w końcu zacznę pracować bo dobija mnie siedzenie w domu. Znam tutaj tylko jego kuzynkę od czasu do czasu wpadnie na ploty i jakoś to mnie trzyma na duchu. W miejscowości w której mieszkałam wcześniej zostawiłam wszystko, rodzinę, znajomych.. No ale postawiłam wszystko na jedną kartę i w imię miłości zgodziłam się zamieszkać z Tż. Początki? Trudne bo trzeba się było dotrzeć, w sumie to cały czas to robimy Ale było świetnie, cieszyliśmy się, że możemy się budzić obok siebie. Od miesiąca coś się zmieniło.. Tż pracuje , jest zmęczony - rozumiem to, staram się jak mogę żeby jakoś zrekompensować mu to, że jestem na jego utrzymaniu na chwilę obecną, robię obiadki, sprzątam.. Ale jest mi smutno. Nie pamiętam kiedy ostatnio się kochaliśmy.. A dokładniej czasami jest tak, że ja go zaspokoję a o mnie zapomina. Na spacer ze mną nie pójdzie - chyba, że do sklepu i z powrotem.. Czepia się o jakieś błahostki.. Ja wiem, że jesteśmy na takim etapie, że motylki w brzuchu to wspomnienie ale.. brakuje mi jego ciepła, tej namiętności.. I we mnie też się coś zmieniło. Odczułam nawet lekką ulgę jak oboje przyjechaliśmy w swoje rodzinne strony.. Jak to przetrwać, nie chcę żeby ten związek się rozsypał ale z drugiej strony mam wrażenie, że już tak zostanie i nic głębszego mnie nie czeka i to mnie trochę przeraża..

A probowalas z nim na ten temat porozmawiac? Zapytac? Moze ma jakis problem? Facetow niestety czesto trzeba ciagnac za jezyk.
caramelmilk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-17, 17:04   #11
Malawajna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 9
Dot.: czegoś brak...

Cytat:
Napisane przez caramelmilk Pokaż wiadomość
A probowalas z nim na ten temat porozmawiac? Zapytac? Moze ma jakis problem? Facetow niestety czesto trzeba ciagnac za jezyk.
Jasne, że tak. Próbowałam wiele razy, ostatni raz przedwczoraj gdy po pracy po zjedzeniu obiadu od razu rzucił się na lapka żeby sobie pograć. Reasumując : on nie widzi problemu, jest zmęczony bla bla bla...
Malawajna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-04-17, 17:36   #12
caramelmilk
Rozeznanie
 
Avatar caramelmilk
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 800
Dot.: czegoś brak...

Cytat:
Napisane przez Malawajna Pokaż wiadomość
Jasne, że tak. Próbowałam wiele razy, ostatni raz przedwczoraj gdy po pracy po zjedzeniu obiadu od razu rzucił się na lapka żeby sobie pograć. Reasumując : on nie widzi problemu, jest zmęczony bla bla bla...

A moze to tylko przejsciowy problem? Napisalas, ze jest tak od miesiaca. W sumie to nie tak dlugo. Mysle, ze Twoj problem wynika tez z tego, ze czujesz sie samotna w nowym miejscu. Ja przezywalam dokladnie to samo. Dla faceta przwprowadzilam sie do innego kraju. Pierwszy rok byl dla mnie koszmarem. Nie znalam jezyka, nie mialam nikogo. Cale moje zycie i przyzwyczajenia zostawilam w Polsce i wiele razy chcialam uciekac. Wyladowywalam swoje frustracje na moim obecnym mezu ale jakos sie wszystko z czasem ulozylo. Mnie sie wydaje, ze oczekujesz od swojego partnera, ze bedzie Ci zapewnial rozrywke. Nie.bronie go ale wiem jak to wyglada... trzymam kciuki abys jak najszybciej znalazla prace i poznala jakichs fajnych ludzi bo umrzesz z nudow siedzac ciagle w domu.
caramelmilk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-17, 21:02   #13
malaaa1003
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 5
Dot.: czegoś brak...

witam po raz kolejny...
właśnie dzisiaj cały wieczór próbowaliśmy gadać, on reagował krzykiem, a kiedy powiedziałam że chciałabym raz na miesiąc dostać ładnego kilkolinijkowego smsa -"wiązakę"to mnie wyśmiał i stwierdził że jestem "niezrównoważoną rozmarzoną piętnastolatką" ;o
oczywiści wszechobecny był krzyk, powiedziałam mu że jeśli nie jest w stanie, jeśli tyle kosztuje go napisanie jednego głupiego smsa, który mnie uszczęśliwi to nie mamy o czym rozmawiać. najpierw powiedziałam o przerwie na jakiś czas to stwierdził, że dobrze, jak sobie życze a teraz musi iść bo ma jakieś ważne "zajęcie" ...
później nie miałam siły już rozmawiać, więc napisałam że niech robi co chce, ja wymiękam, nie wiem jak to nazwać "przerwa czy rozstanie" itp. te wiadomości były długie, bardzo, na trzy smsy, a ostatni był "kocham cię do zobaczenia" a on odpisał mi tylko "ja ciebie tez" i nic. kompletna cisza...
zaznaczę że kiedyś też tak było, że zlał nasze "rozstanie" a na drugi dzień przyjechał i tlumaczył sie że dlatego tak się zachował bo musiał sobie wszystko przemyśleć...i się reszliśmy.
nie wiem co o tym myśleć..
malaaa1003 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-18, 08:21   #14
caramelmilk
Rozeznanie
 
Avatar caramelmilk
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 800
Dot.: czegoś brak...

Cytat:
Napisane przez malaaa1003 Pokaż wiadomość
witam po raz kolejny...
właśnie dzisiaj cały wieczór próbowaliśmy gadać, on reagował krzykiem, a kiedy powiedziałam że chciałabym raz na miesiąc dostać ładnego kilkolinijkowego smsa -"wiązakę"to mnie wyśmiał i stwierdził że jestem "niezrównoważoną rozmarzoną piętnastolatką" ;o
oczywiści wszechobecny był krzyk, powiedziałam mu że jeśli nie jest w stanie, jeśli tyle kosztuje go napisanie jednego głupiego smsa, który mnie uszczęśliwi to nie mamy o czym rozmawiać. najpierw powiedziałam o przerwie na jakiś czas to stwierdził, że dobrze, jak sobie życze a teraz musi iść bo ma jakieś ważne "zajęcie" ...
później nie miałam siły już rozmawiać, więc napisałam że niech robi co chce, ja wymiękam, nie wiem jak to nazwać "przerwa czy rozstanie" itp. te wiadomości były długie, bardzo, na trzy smsy, a ostatni był "kocham cię do zobaczenia" a on odpisał mi tylko "ja ciebie tez" i nic. kompletna cisza...
zaznaczę że kiedyś też tak było, że zlał nasze "rozstanie" a na drugi dzień przyjechał i tlumaczył sie że dlatego tak się zachował bo musiał sobie wszystko przemyśleć...i się reszliśmy.
nie wiem co o tym myśleć..
Ja mysle, ze niezrownowazony to jest on. Ja bym sie od takiego czlowieka trzymala z daleka.
caramelmilk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2014-04-18, 09:47   #15
Malawajna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 9
Dot.: czegoś brak...

Cytat:
Napisane przez caramelmilk Pokaż wiadomość
A moze to tylko przejsciowy problem? Napisalas, ze jest tak od miesiaca. W sumie to nie tak dlugo. Mysle, ze Twoj problem wynika tez z tego, ze czujesz sie samotna w nowym miejscu. Ja przezywalam dokladnie to samo. Dla faceta przwprowadzilam sie do innego kraju. Pierwszy rok byl dla mnie koszmarem. Nie znalam jezyka, nie mialam nikogo. Cale moje zycie i przyzwyczajenia zostawilam w Polsce i wiele razy chcialam uciekac. Wyladowywalam swoje frustracje na moim obecnym mezu ale jakos sie wszystko z czasem ulozylo. Mnie sie wydaje, ze oczekujesz od swojego partnera, ze bedzie Ci zapewnial rozrywke. Nie.bronie go ale wiem jak to wyglada... trzymam kciuki abys jak najszybciej znalazla prace i poznala jakichs fajnych ludzi bo umrzesz z nudow siedzac ciagle w domu.
Ja tylko chcę widzieć, że mu zależy... Tak , wiem, że mnie utrzymuję, że pracuje i jestem mu za to wdzięczna. Ale to chodzi o coś zupełnie innego. On w towarzystwie innych osób jest..innym człowiekiem. Jest taki dowcipny, otwarty.. A wobec mnie często oschły, obojętny. Kocham te dni kiedy wygłupiamy się jak małe dzieci ale takich dni jest coraz mniej a przez ostatni miesiąc to była tylko jakaś nerwówka. "To źle stoi , tamto przeszkadza, dlaczego tego nie zrobiłaś, z kim pisałaś, kto napisał...". Ostatnio wyciągnęłam go na spacer ( przy okazji bo musiał skoczyć do galerii ) usiadł na ławce , zapalił i " wracajmy do domu". Zero swobody, spontaniczności. Mieszkając u niego sama zgodziłam się na przejęcie większości obowiązków dopóki nie znajdę pracy - ale obawiam się, że tak też będzie jak już zacznę pracować. Robię wszystko i nie jest mi specjalnie źle z tego powodu ale ta myśl , że tak będzie później mnie smuci...

Brakuje mi też jego komplementów, ja staram się żeby czuł się ze mną fajnie - chwalę go, witam go z uśmiechem. Ostatnio zwrócił mi uwagę, że mogłabym częściej ubierać szpilki, kręcą go legginsy - sam mi je chciał kupić. Dbam o siebie i wydaje mi się, że wielu facetów ogląda się za mną. Fakt faktem w mieszkaniu chodzę ubrana raczej na luzie, dżinsy, top, koszulka albo spodnie dresowe i jakiś topik no ale przecież w szpilkach nie będę łazić.. chyba, że gdzieś wyjdziemy to jasne.

Edytowane przez Malawajna
Czas edycji: 2014-04-18 o 09:54
Malawajna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-04-18 10:47:11


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:52.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.