Będę podrywać facetów!

[lena4004]

Jestem młodą, samotną. Nigdy nie miałam chłopaka, szczerze mówiąc wiem czemu. Aż dziwne, ale wcześniej w ogóle się tym nie martwiłam, myślałam "e tam, wszystko przyjdzie z czasem", no ale mam prawie 19 lat i nic mi nie przyszło. Nie miałam żadnego ciśnienia na związki, nie byłam nachalna,
myślałam o nauce. Ale nikt nie chciał mnie poznać. Zazwyczaj nie biadolę, nie użalam się, jestem sympatyczna, staram się być wobec wszystkich w porządku.

Uważam się za ładną dziewczynę, od czasu do czasu zdarza mi się usłyszeć jakiś miły komplement od facetów, uśmiecham się,dziękuję ale nic z tego nie wynika, tylko trochę podskakuje mi samoocena. Niee, nie uważam się za najpiękniejszą i nie patrzę na ludzi z góry, bynajmniej. Staram się być normalna i nikomu nie szkodzić. Gadałam z mamą która mi opowiadała jak w moim wieku poznała mojego tatę, z babcią, która w wieku 17 lat poznała dziadka no i.. przykro mi się zrobiło. Baardzo mi zaczyna brakować tej drugiej osoby, po prostu chciałbym wiedzieć jak to jest mieć kogoś. Przeszłam też taki okres kiedy myślałam "ok, jak mnie nie chcą to nie będę w ogóle zwracala na nich uwagi", "mam w dupie związki" ale gdy o tym nie myślałam i tak każdy miał mnie gdzieś, nikt nie próbował się ze mną zapoznać. Czasem nawet zazdroszczę tym dziewczynom, które zawsze mają kogoś, chociaż nie oznacza to, że jestem aż taką desperatką, że będę leciała za byle kim. Tylko niestety nawet oni mi nie okazują zainteresowania.
Zostało mi jeszcze 1,5 roku nauki, do studiów muszę poczekać. I chcę wziąć sprawy w swoje ręce i po prostu zagadywać. Tak dla sportu. Fakt, że nie jestem super towarzyska, i nie tak łatwo nawiązuję kontakty, ale mam już tego dość. Nie jestem desperatką, ale chyba siedząc w domu nic nie zdziałam. Niestety nie mam przyjaciół bliskich, takich na wypady do klubu itp. Proszę Was o rady, facetów zalogowanych na wizażu również Coraz częściej myślę, co ja takiego w sobie mam że jakoś odpycham tych facetów.
Czytam czasem to forum, większość dotyczy facetów/ miłości/ zauroczeń itp, a u mnie to wszystko stoi w miejscu, moje życie uczuciowe się chyba nie zmieniło od podstawówki- ciągle faceta nie mam.

[beznadziejny123]

Mogłabyś sprecyzować jakiej rady oczekujesz?

[kisielova]

ale o co chodzi? mamy Ci napisać jak podrywać, odradzić to, napisać, że masz jeszcze czas, czy co? Bo totalnie nie rozumiem.

[lena4004]

Napisane przez beznadziejny123

Mogłabyś sprecyzować jakiej rady oczekujesz?

Oczekuję porad jak w naturalny sposób zagadać do kogoś, jak się zachowywać. Przede wszystkim nie chcę wyjść na nachalną. Ogólnie chciałabym wiedzieć jak mam się zachować, bo jestem trochę nieśmiała i to wszystko mi nie przychodzi tak bez trudu jak tym wygadanym dziewczynom.

[vanilla_butt]

No jeśli naprawdę jesteś ładna to podrywaj. Nie chcę, żeby zabrzmiało to chamsko, ale nikt nie chciałby być podrywanym przez zaniedbaną dziewczynę z wysoką samooceną.

[lena4004]

Napisane przez kisielova

ale o co chodzi? mamy Ci napisać jak podrywać, odradzić to, napisać, że masz jeszcze czas, czy co? Bo totalnie nie rozumiem.

Chcę, żebyście mi napisały, w jaki sposób mam zagadać do nieznajomego. Tylko tyle.

[201604181004]

to się albo umie albo się nie umie.
dawanie rad 'jak naturalnie zagadać' brzmi równie śmiesznie jak 'co naturalnego zjeśc w kfc'

[gdziejestmilosc]

heh ja mam podobny problem jako facet, jestem niesmialy, nie mam przyjacioł a co dopiero panny z która mógłbym chodzic na spacery, spedzac czas smiac sie, jestem troche starszy wiec powiem ci czego mozesz sprobowac . Poszukaj kogos w necie, poznaj go powoli, zaufaj a po czasie spotkaj, byc moze tak bedzie ci latwiej Ja nadal staram sie w ten sposob walczyc z niesmialoscia ale jest ciezko

[roksen]

Musisz umiec odnalezc sie w danej sytuacji a nie liczyc na to, ze sobie wypiszesz na kartce teksty i uzyjesz kiedys ktoregos z nich. To nie jest oczywiscie latwe, ale mozna to opanowac. Przykladowo, gdy ktos czyta gazete w autobusie mozesz sprobowac odniesc sie do jakiegos artykulu w niej zawartego a widzac w parku biegacza zagadac o to, dokad biegnie itd itp.
Co do komplementow itd jestem raczej zawsze ostrozny, bo niewiele osob jest w stanie powiedziec komus szczerze, ze jest gruby/niski/brzydki. Dlaczego ? Bo jestesmy nauczeni, ze to niegrzeczne, niekulturalne. Wiec mowimy, ze ktos ladnie wyglada nawet jesli tak
nie wyglada. Dlatego uwagi typu 'jaki przystojny mezczyzna' wpuszczam jednym uchem, drugim wypuszczam (choc akurat ja ani gruby, ani niski, ani brzydki nie jestem, hehe

[Mijanou]

Napisane przez lena4004

Jestem młodą, samotną. Nigdy nie miałam chłopaka, szczerze mówiąc wiem czemu. Aż dziwne, ale wcześniej w ogóle się tym nie martwiłam, myślałam "e tam, wszystko przyjdzie z czasem", no ale mam prawie 19 lat i nic mi nie przyszło. Nie miałam żadnego ciśnienia na związki, nie byłam nachalna,
myślałam o nauce. Ale nikt nie chciał mnie poznać. Zazwyczaj nie biadolę, nie użalam się, jestem sympatyczna, staram się być wobec wszystkich w porządku.

Uważam się za ładną dziewczynę, od czasu do czasu zdarza mi się usłyszeć jakiś miły komplement od facetów, uśmiecham się,dziękuję ale nic z tego nie wynika, tylko trochę podskakuje mi samoocena. Niee, nie uważam się za najpiękniejszą i nie patrzę na ludzi z góry, bynajmniej. Staram się być normalna i nikomu nie szkodzić. Gadałam z mamą która mi opowiadała jak w moim wieku poznała mojego tatę, z babcią, która w wieku 17 lat poznała dziadka no i.. przykro mi się zrobiło. Baardzo mi zaczyna brakować tej drugiej osoby, po prostu chciałbym wiedzieć jak to jest mieć kogoś. Przeszłam też taki okres kiedy myślałam "ok, jak mnie nie chcą to nie będę w ogóle zwracala na nich uwagi", "mam w dupie związki" ale gdy o tym nie myślałam i tak każdy miał mnie gdzieś, nikt nie próbował się ze mną zapoznać. Czasem nawet zazdroszczę tym dziewczynom, które zawsze mają kogoś, chociaż nie oznacza to, że jestem aż taką desperatką, że będę leciała za byle kim. Tylko niestety nawet oni mi nie okazują zainteresowania.
Zostało mi jeszcze 1,5 roku nauki, do studiów muszę poczekać. I chcę wziąć sprawy w swoje ręce i po prostu zagadywać. Tak dla sportu. Fakt, że nie jestem super towarzyska, i nie tak łatwo nawiązuję kontakty, ale mam już tego dość. Nie jestem desperatką, ale chyba siedząc w domu nic nie zdziałam. Niestety nie mam przyjaciół bliskich, takich na wypady do klubu itp. Proszę Was o rady, facetów zalogowanych na wizażu również Coraz częściej myślę, co ja takiego w sobie mam że jakoś odpycham tych facetów.
Czytam czasem to forum, większość dotyczy facetów/ miłości/ zauroczeń itp, a u mnie to wszystko stoi w miejscu, moje życie uczuciowe się chyba nie zmieniło od podstawówki- ciągle faceta nie mam.

Nie rozumiem: potrzebujesz faceta, by potwierdzić właśną atrakcyjność i podnosić sobie samoocenę? Dziwne podejście. Wyprowadź mnie z błędu, jeśli opacznie zrozumiałam.

[topdong]

Z Twojego postu wynika, iż szukasz faceta na siłę, po to "żeby mieć", bo mama/babcia już w tym wieku miały, a głupio być gorszą w oczach koleżanek. Nie ma na wszystko reguły. Każdy jest inny, inaczej dojrzewa, porusza się w innym środowisku, więc nie można tego tak dosłownie porównywać. Poza tym masz dopiero 19 lat, w październiku rozpoczniesz studia, gdzie dopiero zaczniesz naprawdę poznawać ludzi.

Podstawowa rada: zadbaj o stronę socjalną. Zaprzyjaźnij się z wartościowymi ludźmi, chodź z nimi na imprezy, czasem sama zaproś. W ten sposób poduczysz się przy okazji inteligencji socjalnej. Możesz być ładna, ale nikt nie będzie chciał się trzymać z dziwolągiem/outsiderem, który boi się cokolwiek powiedzieć i/lub nie ma nic interesującego do powiedzenia.

[beznadziejny123]

Ludzie, to nie jest tak, że ktoś szuka bo inni mają. Po prostu kiedy czegoś bardzo chcesz a tego nie masz to jeszcze bardziej boli jak wszyscy dookoła to mają tylko nie ty.